Swego czasu Siergiej Bubka, przez lubujących się w patetycznym nazewnictwie dziennikarzy sportowych zwany "carem tyczki", znany był z tego iż nieustannie poprawiał o centymetr swój rekord świata . W jego przypadku było to w pełni zrozumiałe bowiem organizatorzy mitingów lekkoatletycznych najwyższej rangi regulaminowo płacili za każde pobicie rekordu świata piękną sumkę. Więc nie sposób się dziwić mistrzowi że racjonalnie wykorzystywał swe możliwości i skrupulatnie gromadził kapitał z którego miał się utrzymywać przez resztę swojego życia.
Analogiczne zjawisko, polegające na nieustannym biciu rekordów które dla przeciętnego człowieka wydają się trudne czy wrecz niemożliwe do poprawienia, można zaobserwować i w blogosferze a w roli głównych bohaterów, rozprawiających się z kolejnymi barierami, w tym przypadku występują tak zwani za przeproszeniem "wolnościowcy". Nie ma bowiem złotej myśli tak wielce głupiej lub podłej o której możnaby na pewno powiedzieć że nigdy nie wystukają takowej ich klawiatury.
Królową głupoty poza wszelką dyskusją jest pewna rozkapryszona dzidzia piernik, specjalistka od moralności i teologii. Swego czasu Czcigodna Flavia została przez nią opieprzona i pouczona że w swym postępowaniu powinna kierować się moralnością. Brzmi to nienajgorzej dopóki nie wie się czym zdaniem owej mentorki jest moralność. Okazuje się że jest nią kierowanie się wyłącznie swoim widzi mi się i unikanie jak ognia akceptacji opinii autorytetów lub norm powszechnie przez ludzi zaaprobowanych. Bo wtedy "nie jest się sobą". Gdy Flavia zapytała ironicznie czy Adolf Hitler też miał prawo kierować się swoimi zasadami , dzidzia z rozpędu napisała że oczywiście też.
Ale Himalaje głupoty zostają osiągnięte gdy "wolnościowe" postępactwo bierze się za teologię. Wtedy mamy do czynienia ze wspomnianym zjawiskiem kolejnego bicia rekordów na pierwszy rzut oka niemożliwych do poprawienia. Swego czasu na blogu Dibeliusa (którego serdecznie pozdrawiam i jednocześnie dziękuję za pojawiający się u niego ciekawy wątek teologiczny) padło ze środowiska wolnościowych debili sformułowanie iż nauczanie św.Pawła pozostawało w opozycji do tego co głosił Jezus Chrytus. Uznałem to niedościgły wzorzec teologicznej ignorancji ale wkrótce musiałem skorygować swoją opinię. Bowiem ta sama osoba stwierdziła że obecnie na świecie nie ma żadnych chrześcijan. Bo wprawdzie istnieją katolicy, prawosławni czy protestanci ale to przecież nie są chrześcijanie!
Tyle o Himalajach wolnościowego kretynizmu. Czas na Rów Mariański wolnościowego zbydlęcenia.
Na blogu Flavii spotykam się z komentarzami pewnej kanalii oraz jego pomagiera który na szczęście zmienił nick i przestał obrażać liberałów sugestiami że jego anarchizm ma cokolwiek wspólnego z liberalizmem. Obydwaj dali by się posiekać na kawałki za "niezbywalne prawo" kobiety do aborcji na żądanie i każdego ludzkiego śmiecia do narkotyzowania się. Ma się rozumieć nie przyjmują do wiadomości tłumaczenia Flavii że każda rozgarnięta kobieta w tej strasznej "katolskiej" Polsce nie ma cienia problemu z zabezpieczeniem się przed niechcianą ciążą. W końcu Flavia jest kobietą więc co ona może o tym wiedzieć. Spośród głosów kobiet liczą się przecież jedynie te wypowiadane przez "wyluzowane babeczki". Czyli tłumacząc na polski, kurewki nie mające pojęcia kto je zaliczył bo na imprezie były na haju i niczego nie pamiętają. Albo nie znające nawet z imienia swoich dyskotekowych kiblowych amantów.
Ale ostatnio ten rekord został pobity i to na pewno nie o centymetr. Na jednym z blogów rozpętała się dyskusja związana z kazirodztwem. O ile wzmianki te wiernie oddają stan faktyczny, pewna kobieta zaszła w ciążę ze swoim bratem. Urodzone dziecko obciążone jest tak wielką wadą genetyczną iż jego życie liczone będzie w miesiącach. I owa kanalia stwierdziła że kazirodztwo może zaistnieć jako efekt dobrowolnej decyzji brata i siostry a prawu nic do tego. A całe zło polega na tym że owo kalekie dziecko nie zostało "wyskrobane". Protestująca przeciw tym wybroczynom umysłowym Flavia rzecz jasna usłyszała że "niczego nie rozumie".
Temat ten wrócił echem i na blogu Dibeliusa. Gdzie ów apostoł wolności potwierdził swój pogląd że jedynym w tej histori złem jest niedokonanie aborcji. A moralnie odpowiadają za to rzecz jasna "katole".
Wyjątkowo muszę powiedzieć że w stwierdzeniu "niczego nie rozumiesz" które padło w tej dyskusji jest jednak trochę prawdy. Bowiem w mojej ocenie Flavia istotnie nie rozumie jednej rzeczy. A mianowicie tej ze ma do czynienia nie z człowiekiem lecz z gównem w ludzkiej skórze.
Stary Niedźwiedź
Stary Niedźwiedź