W powodzi informacji o dokonaniach organizacji przestępczej
kierowanej przez Donalda T., tematykę tę do tej pory pomijałem, nie chcąc
nudzić Szanownych Czytelników wyważaniem otwartych drzwi. Ale jedna z tych
wiadomości, dotycząca wprawdzie sprawy niskiej rangi, jest tak piękna że nie
mogłem się nią nie podzielić. A bloggerowi Refaelowi, miłemu gościowi i komentatorowi
naszej witryny, serdecznie dziękuję za ten link.
Portal Interia doniósł że generał Marek A. , doradca w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, został zatrzymany w Słubicach:
TANI DRAŃ
Powodem tego była dokonana przez niego w hotelu kradzież portfela należącego do obywatela Niemiec. Gotówki było w portfelu niewiele, jego zawartość stanowiły głównie dokumenty i karty kredytowe. Zarzut kradzieży postawiła Markowi A. tamtejsza prokuratura. Na poparcie tego zarzutu dysponowała nagraniem z hotelowego monitoringu więc fakt ten mogłaby negować jedynie pewna ciota komunistka, profesjonalnie łżąca w żywy kamień na kilku blogach. Dlatego też ów generał przyznał się do winy i uzgodnił z prokuraturą że w akcie oskarżenia wnoszonym do sądu zawarty będzie wniosek o ukaranie go grzywną w wysokości 1500 zł.
Oczywiście złodziejowi jest wstyd i sam nie wie dlaczego to zrobił - tłumaczenie w sam raz dla Młodych Wydymanych z Wielgich Miastuf. Pozwolę sobie również przypomnieć że swego czasu do więzienia trafił za kradzież batonika o wartości około złotówki człowiek upośledzony umysłowo.
Portal Interia doniósł że generał Marek A. , doradca w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, został zatrzymany w Słubicach:
TANI DRAŃ
Powodem tego była dokonana przez niego w hotelu kradzież portfela należącego do obywatela Niemiec. Gotówki było w portfelu niewiele, jego zawartość stanowiły głównie dokumenty i karty kredytowe. Zarzut kradzieży postawiła Markowi A. tamtejsza prokuratura. Na poparcie tego zarzutu dysponowała nagraniem z hotelowego monitoringu więc fakt ten mogłaby negować jedynie pewna ciota komunistka, profesjonalnie łżąca w żywy kamień na kilku blogach. Dlatego też ów generał przyznał się do winy i uzgodnił z prokuraturą że w akcie oskarżenia wnoszonym do sądu zawarty będzie wniosek o ukaranie go grzywną w wysokości 1500 zł.
Oczywiście złodziejowi jest wstyd i sam nie wie dlaczego to zrobił - tłumaczenie w sam raz dla Młodych Wydymanych z Wielgich Miastuf. Pozwolę sobie również przypomnieć że swego czasu do więzienia trafił za kradzież batonika o wartości około złotówki człowiek upośledzony umysłowo.
Komentatorzy portalu Interia w zasadzie wyręczyli mnie z
obowiązku skomentowania tego faktu. Pisząc że ów generał i tak długo wytrzymał
bo nie kraść to w sferach rządowo – platformerskich wielki obciach. Czy zauważając
że widocznie tak (nie)rząd rządzi jak jego doradcy mu doradzają.
Ale nie sposób nie dopowiedzieć że z tego złodzieja taki generał jak z jego pryncypała premier. Bo gdyby słowo „generał” było tylko ksywą tego pierwszego w gangu Donalda T., nie można by się było tego czepiać. I stawiam Jacka Danielsa single barrel przeciw wodzie mineralnej (najbardziej lubię lekko gazowane) że złodziej nie zostanie wydalony ze służb/z wojska po uprzednim zdegradowaniu do stopnia szeregowca. Co przed wojną byłoby oczywistą oczywistością.
A wracając na chwilę do wymiaru (nie)sprawiedliwości w Tusklandii, swego czasu zastanawiałem się kiedy to na sali sądowej, po ogłoszeniu wyroku, rozlegnie się stadionowy okrzyk „sędzia ch**”. A okazało się że procesy konwergencji oszustów w togach i oszustów z gwizdkiem w oczach ludzi zachodzą nieco inaczej. Bo ci pierwsi w odbiorze społecznym maja w swoim gronie jeszcze większych łajdaków niż "drukarze". Syn przyjaciół wrócił z meczu piłkarskiego do domu bardzo rozbawiony. Zapytany przez ojca o powód tej wesołości, odpowiedział że jest nią reakcja kibiców na gwizdnięty za nic rzut karny. Rozległy się wtedy okrzyki „sędzia Tuleya”.
Stary Niedźwiedź
Ale nie sposób nie dopowiedzieć że z tego złodzieja taki generał jak z jego pryncypała premier. Bo gdyby słowo „generał” było tylko ksywą tego pierwszego w gangu Donalda T., nie można by się było tego czepiać. I stawiam Jacka Danielsa single barrel przeciw wodzie mineralnej (najbardziej lubię lekko gazowane) że złodziej nie zostanie wydalony ze służb/z wojska po uprzednim zdegradowaniu do stopnia szeregowca. Co przed wojną byłoby oczywistą oczywistością.
A wracając na chwilę do wymiaru (nie)sprawiedliwości w Tusklandii, swego czasu zastanawiałem się kiedy to na sali sądowej, po ogłoszeniu wyroku, rozlegnie się stadionowy okrzyk „sędzia ch**”. A okazało się że procesy konwergencji oszustów w togach i oszustów z gwizdkiem w oczach ludzi zachodzą nieco inaczej. Bo ci pierwsi w odbiorze społecznym maja w swoim gronie jeszcze większych łajdaków niż "drukarze". Syn przyjaciół wrócił z meczu piłkarskiego do domu bardzo rozbawiony. Zapytany przez ojca o powód tej wesołości, odpowiedział że jest nią reakcja kibiców na gwizdnięty za nic rzut karny. Rozległy się wtedy okrzyki „sędzia Tuleya”.
Stary Niedźwiedź