środa, 25 maja 2016

TTiP czyli co jest naprawdę ważne

Dyskusje w naszym kraju zostały zdominowane przez temat Trybunalskiej Konstytutki. I dlatego większość ludzi nie ma pojęcia o tym, że po cichu negocjowane jest porozumienie między Unią Europejską, a USA, które wpłynie w sposób znaczący na bezpieczeństwo żywności oraz rynek pracy. Okazuje się, że tylko w naszym kraju temat ten nie jest przedmiotem zainteresowania obywateli, bo w innych krajach Europy ludzie zbierają podpisy w sprawie zaprzestania negocjacji TTiP – liderem są Czesi, którzy zgromadzili 116% wymaganej liczby. Skąd te protesty? Stąd, że treść tych negocjacji znają jedynie lobbyści działający na rzecz korporacji. Dodać należy, że nawet zwolennicy umowy przyznają, że obecnie cła między USA a UE są niskie i nie ma konieczności ich dalszego obniżania. O czym mowa? O Transatlantyckim Porozumieniu Handlowo-Inwestycyjnym, którego pozornym celem jest ograniczenie biurokratycznych przeszkód. Umowa jest negocjowana za zamkniętymi drzwiami i nawet parlamenty nie są informowane o stanowisku Komisji Europejskiej.
Nie wiadomo, czy usługi publiczne zostaną wyłączone w tekście umowy, bo – jeśli tak się nie stanie – korporacje będą mogły manewrować, wymuszając dobre dla siebie rozwiązania i przejmując część sektora zamówień publicznych. Obawy dotyczą też relacji państwo-inwestor (chodzi o rozdział o ochronie inwestycji (ISDS), bowiem korporacje mogą wykorzystać zapisy w umowie do wysuwania roszczeń wobec państw, i to drogą arbitrażową, poza publicznym systemem sądowniczym. Natomiast już wysuwanie przez skarb państwa roszczeń wobec korporacji byłoby bez porównania trudniejsze, a system sądowniczy państwa wyłączony z orzekania w takich sporach. Może się tak stać, że będziemy wypłacać odszkodowania korporacjom, co odbędzie się kosztem infrastruktury transportowej lub służby zdrowia. Czyli – demokratyczne decyzji poszczególnych państw nie mogą kolidować z interesem zagranicznych inwestorów.
Najważniejszą i najbardziej niepokojącą sprawą są standardy żywności, ponieważ istnieje ryzyko, że na rynku europejski wleje się żywność modyfikowana genetycznie; zważywszy, że w USA nie ma obowiązku oznaczania GMO. Amerykańscy negocjatorzy są zdeterminowani, by nie dopuścić do wprowadzenia w życie regulacji zakazującej GMO, bo marzą o eksportowaniu do Europy chlorowanych kurczaków, czy wołowiny z bydła karmionego hormonami. Przyjęcie umowy TTiP może też doprowadzić do znaczącego spadku ochrony przed szkodliwymi substancjami chemicznymi, zagrażającymi zdrowiu. W USA istnieje tylko kilka substancji zakazanych przy produkcji kosmetyków, zaś w europie jest ich ponad tysiąc. Nie ma szans, by utrzymać europejskie standardy, jeśli przyjmiemy zasadę, że produkty amerykańskie są równoważne. Korporacje amerykańskie uwiera też prawo do ochrony danych osobowych, które postrzegają jako krępowanie swobodnego rozwoju ekonomicznego.
Jeżeli ktoś jeszcze zadałby tak zwane „głupie pytanie”, po jakiego diabła między innymi i z naszych pieniędzy utrzymywana jest w Brukseli tak zwana Komisja Europejska, urzędoląca obecnie pod wodzą niejakiego Junckera, odpowiedź jest prosta. Po to, żeby zakazać Polakom wędzenia kiełbas czy peklowania golonki, rzecz jasna w trosce o ich zdrowie. Oraz również w trosce o ich zdrowie, wpuścić na polski rynek tsunami amerykańskiego gówna żywnościopodobnego. A Staremu Niedźwiedziowi przypomniało się powiedzenie ś.p. dziadka jego koleżanki, żołnierza obydwu wojen światowych. Który kiedyś zauważył, że z Junkersa największy pożytek jest dopiero po jego zestrzeleniu.
A debilom „broniącym w Polsce demokracji" i stojącego ponad prawem ajatollacha Rzeplińskiego, a na paradach KOD skaczącym niczym małpy na komendę konia który mówi, niniejszym próbujemy wytłumaczyć, w jakim celu bandyta Soros opłaca alimenciarza Kijowego i resztę ich hersztów. Właśnie po to, by te małpy nie dowiedziały się, co wkrótce przyjdzie im żreć. Nie pozłaziły ze swoich mentalnych drzew i nie protestowały przeciwko fundamentalnym zagrożeniom ich zdrowia i życia, czyli toksynom w żywności i kosmetykach. Zamiast bronić stada świń, granatem oderwanych od koryta. Zasługując tym samym na przynależność do gatunku Homo sapiens, w której to nazwie przymiotnik sapiens oznacza myślący.

Flavia de Luce
Stary Niedźwiedź
Tie Fighter

9 komentarzy:

  1. Jarek Dziubek25 maja 2016 12:12

    Szanowni Autorzy,
    Gdyby negocjowana umowa miała być umową o wolnym handlu, powinna ona brzmieć mniej więcej tak: "Niniejszym ogłasza się, iż od dnia ........ pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi obowiązuje wolny handel". Dodatkowo można by było napisać w jaki sposób owa umowa może się zakończyć. Choć to chyba raczej niepotrzebne, gdyż zawsze można by było ogłosić, iż od innego dnia przestaje obowiązywać i tyle. Można też dopisać punkt mówiący o tym, że obowiązuje zamieszczanie pełnych informacji dotyczących produktu, żeby zapobiec nieświadomemu kupowaniu żywności z GMO lub kosmetyków z toksynami, o których wspominacie. Choć z drugiej strony taki obowiązek informacji powinien również obowiązywać, gdyby Szanowni Autorzy próbowali kupić coś ode mnie i vice versa. I to wszystko. Gdyby to oczywiście miała być umowa o wolnym handlu.
    Jednak moim zdaniem nie będzie to umowa o wolnym handlu, którą można napisać w kilku - kilkunastu zdaniach na jednej stronie A4. Moim zdaniem będzie to kilkusetstronnicowy (a może tych stron będzie nawet kilkaset tysięcy) gniot z ogromną ilością przepisów regulujących ten "wolny" handel, a także z tysiącami przypisów odnoszących się do tysięcy innych ustaw/umów. Będzie to coś, czego nie będzie w stanie pojąć nie tylko żaden przeciętny zjadacz GMO, ale i żaden przeciętny premier dowolnego kraju, w którym ta umowa będzie obowiązywać. Obstawiam, że nawet negocjujący nie będą jej w całości ogarniać. Może rzeczywiście jedynie takie cwane łby typu Sorosa będą kumać, o co w tym wszystkim chodzi.
    I pełna zgoda z Autorami, że Soros nie po to sypie groszem KODziarzom, żeby w Polsce chronić demokrację. I sami najwyżej ustawieni KODziarze mogą nawet nie wiedzieć, po co Soros im tę mamonę sypie. Sypie, to się cieszą i grzecznie demonstrują.
    PiS też nie jest bez winy, bo Napolionowi wydaje się, że jego partia wykarmi się samą walką o TK, tak, jak przez poprzednie 5-lecie karmiła się tragedią smoleńską. I bawi się w ten idiotyczny spór z PO i innymi łachudrami, bo jest im to wygodne. A po nich choćby potop. Powinni urwać wszelkie dyskusje na ten temat uznając je oficjalnie za tematy zastępcze, a nie młócić na próżno tę słomę. Ale przecież nikt nie twierdzi, że Napolion jest jakimś wielkim politykiem. Jest zwyczajnym dojutrkiem nie zainteresowanym tym, co na świecie dzieje się takiego, co może nam zagrażać.
    Jednakowoż proponowałbym się tym całym TTiP-em za bardzo nie martwić. Unia Europejska trzeszczy w szwach. Za chwilę szlag ją trafi. I nawet jeśli do tego czasu uda się negocjonowaną umowę podpisać, to siłą rzeczy przestanie ona obowiązywać wraz z końcem Unii Europejskiej. Oby jak najrychlejszym.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Co się tyczy rozmiarów tego traktatu, na pewno masz rację. Podczas kolegium redakcyjnego przed wstawieniem tego tekstu wersja hurra optymistyczna przewidywała rozmiary porządnej książki telefonicznej w wersji papierowej. Jest też oczywiste, że główni negocjatorzy z ramiena eurokołchozu nie będą w stanie połapać się w tych wszystkich dopiskach do appendiksów. Amerykańscy znacznie prędzej, bo to przecież oni chcą do Europy wcisnąć swój syf. A pomniejszych eurourzędasów Soros przekupi. I obawiam się, że Junkers i reszta tej bandy to klepnie.
      Twoja prognoza, że euroburdel się zawali, na szczęście wygląda realnie. Ale protestować trzeba już teraz. Napolion nie tylko nie jest takim strategosem, za jakiego uważa go banda szalikowców i pieczeniarzy, takich jak choćby jego mamelucy jeszcze z PC, czy romantyczni internetowi ślepcy. A do tego widzę tu jeszcze jedną czarną chmurę. Napolion topi miliardy w "pożyczkach" dla ukraińskich złodziei, czyli de facto dla Sorosa. Ślepy widzi, kto finansuje szajkę Kijowego. A on nie wywala z Polski na zbitą mordę wszelakich Fundacji Batorego, jak to już dawno zrobił Orban. Pamiętaj też o PiSowskiej USraelofilii. Jak dla mnie istotna będzie tegoroczna rocznicowa hucpa w Jedwabnem. Jeśli prezio, wzorem brata, weźmie udział w czołganiu się w jarmułkach przed kahałem, to będę dużym pesymistą.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. PS
      Czcigodny Jarku
      Na śmierć zapomniałem o anegdocie, która przypadnie Tobie do gustu.
      Gdy w latach trzydziestych kapitan żeglugi wielkiej Eustazy Borkowski przejmował transatlantyk MS "Piłsudski" od kapitana żeglugi wielkiej Mamerta Stankiewicza, rzecz jasna spisano protokół zdawczo - odbiorczy. Wyglądał on następująco:
      Gdynia dnia.....
      Protokół
      Niniejszym kapitan żeglugi wielkiej Mamert Stankiewicz zdaje, a kapitan żeglugi wielkiej Eustazy Borkowski obejmuje statek pasażerski MS "Piłsudski" w takim stanie, w jakim się on znajduje.
      podpisy

      Ty na pewno to docenisz!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Jarek Dziubek26 maja 2016 08:32

      Szanowny Stary Niedźwiedziu, oczywiście doceniam :-)
      Lakoniczność wypowiedzi, szczególnie w oficjalnym piśmie jest zawsze godna podziwu. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Czcigodny Robercie
    Co się tyczy tego, kto wetknął mu patyk w tyłek i kręci tym zbiegiem z plantacji bawełny, 100% zbieżności opinii.
    Ta Trybunalska Konstytutka, to nie tylko smród po Jaruzelskim i banda szulerów, ale do tego jeszcze ewenement prawny. Jest to jedyny element polskiego "porządku" ustrojowego, który nawet w teorii nie jest odpowiedzialny przed nikim. Czyli Rzepliński pełni taką rolę, jak Chomeini w Iranie, któremu tamtejsze ciała pochodzące z wyboru (prezydent, parlament i rząd), mówiąc kolokwialnie, mogły skoczyć. Dlatego akurat w tym sporze zdecydowanie kibicuję PiSowi. I cieszę się, że ma poniżej pleców liberum veto tych warchołów.
    A co się tyczy gry na światowej szachownicy, trzeba pamiętać o Chinach. W Afryce usadowiły się mocno, pilnują by ich pożyczki (przede wszystkim na infrastrukturę) nie były rozkradane, kacykowie mogą liczyć tylko na napiwki. Indie oczywiście postępują podobnie, tylko na mniejszą sklę, bo są zawodnikiem lżejszej wagi.
    I druga sprawa. Chińczycy posiadają tak wielkie ilości obligacji USraela czy Europejskich, że na rynkach finansowych mogą zrobić prawie wszystko. Z dnia na dzień mogą zrobić taki numer, że w porównaniu z nim słynny czarny wtorek 29 października 1929 byłby tylko zwykłą korektą.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szanowni Redaktorzy,

    W UK czy Eire naprawde niewiele sie na ten temat mowi a jesli juz to w bardzo lapidarny sposob.Samo otwarcie rynku nie byloby zla sprawa problem polega na tym ze strony US mamy silnych lobbystow ich ''wersji'' norm a ze strony EU mamy takich ''Tuskow'' co to za paciorki wlasna matke sprzedadza.Najlepszym dowodem potwierdzajacym te teze jest to ze tak wazny traktat negocjuje sie w ukryciu przed spoleczenstwami a negocjuja to ze strony EU ci samiludziec co to nie umieja wyslac kilku krazownikow na granice Grecja-Turcja.

    pozdrawiam
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Piotrze
      Problem nie tylko w tym, że Amerykanie delegowali kutychna cztery nogi cwanych oszustów, a eurokołchoz reprezentują niekompetentne dupki, do tego otwarte na "argumenty" przekazywane pod stołem. Szczytem łjdactgwa byłoby utajnienie składu żywności czy kosmetykow. Bo tgo już jest czyste oszustwo i argumenty z cyklu "widziały gały, co brały" odpadają. Bo gały nie widziały.
      Pozdrawiam sercdecznie.

      Usuń
  4. Szanowni Autorzy,
    Państwo powinno zapewnić jedynie wojsko, policję i sądy. Z tego punktu widzenia wszelkie umowy wolnego handlu są zbędne. Ten liberalny ideał nie pasuje jednak do współczesności. Wrogiem są nie tylko przestępcy i armie przeciwników, ale międzynarodowe korporacje i kliki, nieuczciwi przedsiębiorcy. Walczą o zdobycie monopolu, wciskają towar za drogi, o słabej jakości, stanowiący zagrożenie dla zdrowia. Wprowadzenie zasad liberalnych "wolnościowców" uczyniłoby współczesne społeczeństwa bezbronnym żerem. Dlatego niezbędna jest aktywność i kontrola państwa w tej dziedzinie. Ale działania unijnych urzędasów w zakresie TTIP budzą uzasadnione obawy o niekompetencję, korupcję, zdradę.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Tak jak i my, widzisz fakty i sie nie obrażasz na nie. Zatem teorie o "państgwie - stgróżu nocnym" pozostawmy nastolatkom. Gdy jacyś bublicyści zastanawiają się, dlaczego popularność w sieci nie przekłada się na wyborcze sukcesy JKM, odpowiedź jest banalnie prosta. Ponad 90% jego fanów nie ma jeszcze dowodu osobistego. A fascynacja guru najczęściej mija wraz z pierwszym seksem z dziewczyną i zniknięciem pryszczy.
      Bo dla człowieka myślącego oczywiste jest, że jednostronne zniesienie choćby ceł i zniszczenie na przykład polskiej produkcji żywności poprzez wpuszczenie na nasz rynek żywnościopodobnego syfu, to samobojstwo.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń