czwartek, 20 lutego 2014

Hiena cmentarna

Jak niejednokrotnie wspominałem, to co dzieje się w Tusklandii napawa mnie takim niesmakiem iż od dłuższego czasu unikam komentowania aktualnosci. Tym niemniej pod koniec ubiegłego tygodnia miały miejsce wydarzenia które skłoniły mnie do uczynienia wyjątku od tej zasady. Zarówno ze względu na swoje znaczenie jak i z powodu niemal braku odzewu na blogach na które mam zwyczaj zaglądać.
Sam problem zasygnalizował niezawodny Yarrok którego serdecznie pozdrawiam. Napisał on o przekroczeniu przez kon-Donka wszelkich granic przyzwoitości w chamskim lansowaniu swojej nikczemnej osoby. Mam na myśli jego pojawienie się 15 lutego br. na pogrzebie piętnastomiesięcznej Julii, córeczki państwa Barbary i Bartłomieja Bonków.
Swego czasu rzeczony osobnik zarzekał się publicznie iż wolałby się nie urodzić niż budować polityczną karierę na grobach zmarłych. Co było szytą lina okrętową aluzją do Jarosława Kaczyńskiego który w Smoleńsku stracił brata i bratową. Ale teraz ten żałosny Katon nie omieszkał pojawić się na pogrzebie dziecka które przez kilkanaście miesięcy ciężko chorowało a w końcu zmarło w wyniku rażącego zaniedbania lekarzy położników z opolskiego szpitala. Ludzie się tym musza zainteresować więc jest doskonała okazja by wepchnąć pysk przed obiektyw kamery.
Kilka godzin później osobnik ten „przypadkowo” pojawił się we wsi Ząb koło Zakopanego, rodzinnej miejscowości Kamila Stocha.
Działo się to jeszcze podczas konkursu skoków na studwudziestometrowej skoczni. Lanser był wesolutki, głupkowato uśmiechnięty, gratulując złotego medalu Zbigniewowi Bródce pomylił imie panczenisty. Czyżby „choroba filipińska” nie odeszła z półświatka polskiej polityki wraz z „magistrem” Kwaśniewskim?
Jak z tego widać, lansik kon-Donka zaczyna dorównywać granicom śmieszności które pamiętam jeszcze z czasów PRL. Wtedy żartowano że strach otworzyć konserwę bo może się okazać że znajduje się w niej niejaki Gierek. Obecnie zmieniła się tylko postać nachalnie wtłaczanego nam idola. A biorąc pod uwagę zarówno nikczemność samego obiektu tej reklamy jak i wyjątkową podłość użytych metod, pozostaje mi zgodzić się z Yarrokiem że tym razem strach zajrzeć do muszli klozetowej.

Stary Niedźwiedź

38 komentarzy:

  1. Szanowny Stary Niedźwiedziu,

    Myślałem, że to co podaje się za premiera w obszarze groteskowej, żałosnej śmieszności osiągnęło już wszystko, a tymczasem okazuje się, że kolejna granica została przekroczona. Ten nekro-lans jest o tyle obrzydliwy i podły, że to przecież nikt inny, tylko ten Tuskisyn, jest odpowiedzialny za to co dzieje się w polskiej służbie zdrowia - nikt inny. Gdyby jeszcze pojawił się incognito, złożył kondolencje i już tego dnia nie wystawiał obleśnego ryja do ślepia kamery, to jeszcze by to jakoś wyglądało - ot pośrednio odpowiedzialny poczuł się współwinny i ruszyły go wyrzuty sumienia. Ale nie, na Tuskisyna czekali już cyngle z żydowskiej gazety dla Polaków, która opublikowała obszerna fotorelację z całego zajścia - szkoda, że nie kazali rodzicom zmarłego dziecka ustawiać się do zdjęć, żeby lepiej ta ryża kanalia wyszła. Jednym słowem, osobnik podający się za premiera okazał się być jeszcze większym łajdakiem niż przypuszczałem, a "reporterzy" z Wyborczej.... No cóż oni już dawno osiągnęli dno dna, tak więc nie musieli już niczego udowadniać - po prostu byli sobą...

    Pozdrawiam TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fighterze
      Spotkałem się z tłumaczeniem z kaszubskiego na potoczna polszczyznę z którego wynika że "tusk" znaczy po prostu "kundel". Więc twój neologizm "tuskisyn" nabiera ciekawego a zarazem niezmiernie pasującego do kontekstu znaczenia. Ale w tej wersji słowo to chyba należy pisać z małej litery.
      A co się tyczy pismaków z GW no Prawda, w mojej ocenie to nie jest nawet dno. Lecz pukanie w dno Rowu Mariańskiego od spodu.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. @Normals,

    No cóż, jeżeli nie widzisz nic niestosownego w tej obrzydliwej manipulacji dokonanej przez Tuskisyna, to albo reprezentujesz podobny poziom moralności i to sporo by tłumaczyło, albo co gorsza nawet nie zauważyłeś prawdziwego wydźwięku tego co zaszło, co z kolei świadczyłoby o delikatnie mówiąc braku spostrzegawczości. Jednym słowem, przeciętnie inteligentny człowiek, reprezentujący sobą minimum przyzwoitości nie napisałby takich słów jak ty. Już sama retoryka o jadzie i nienawiści, znamionuje czytelnika gazetki bez napletka, bo tylko ten odrażający organ z Czerskiej rzeczową krytykę i wytykanie błędów nazywa eskalacją nienawiści. I już kolejne zdanie "Nie lubię Tuska i PO" odsłania typowego leminga, który bezrefleksyjnie powtarza wyświechtane, prymitywne wzorce retorycznych wygibasów w dyskusji z przeciwnikami. To gadka w stylu TW "Bolka", czyli "Nie chcem, ale muszem" czy "Jestem za a nawet przeciw". Sorry chłopcze, ale źle wybrałeś adres. Za wysoko próbowałeś wpełznąć i źle trafiłeś, bo tu spotykają się cwaniacy więksi od ciebie, którzy na tanie chwyty rodem z firmy szkoleniowej posła Misiaka się nie nabiorą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fighterze
      Dziękuje Ci za udzielony tej paskudzie i ewentualnym naśladowcom prosty i przejrzysty instruktaż. W którym posłużyłeś się tak zrozumiałymi środkami dydaktycznymi że nawet POseł, umiejący glównie podnosić łapę i dawać głos na komendę by to chyba pojął.
      Dziekuję i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. @Normals,
    Ja szanuję premiera jako premiera, ale mamy prawo dokonywać jednak oceny politycznej jakości jego rządów i nie ma się co ceregielić ze stylem. Przyznam się, że początkowo wydawał mi się bardziej normalny niż Kaczyński, ale z każdym rokiem, każdym miesiącem i każdym dniem jego rządów przekonuję się, że ton "jadu i nienawiści" jest całkowicie uzasadniony. Jest ten ton właściwie delikatny i taktowny w porównaniu z tym, jakiego należałoby użyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @normals
      Widzisz - czyś prosty czy krzywy, wpierwej naucz się zasad polskiej interpunkcji. Wtedy będzie wiadomo, czy potrafisz pisać, albowiem czy potrafisz czytać (zwłaszcza ze zrozumieniem) to już kwestia nie podlegająca dyskusji. Zdecydowanie - nie!

      Usuń
    2. Miałem dla ciebie zarezerwowane jedno słowo, i teraz go powiem.
      Spierdalaj!
      Jak sądzę jest tym które zrozumiesz.

      Usuń
    3. Szanowny Adamie, on "spierdalaj" słyszy kilkaset razy dziennie. W domu, w pracy o ile taki przygłup jakąś ma i oczywiście w blogosferze. Nie pierwszy raz tu się jakiś śmieć przyplątał - najczęściej przywiewa je ze stajni niejakiego pkanalii, a zatem wystarczy poczekać aż nasz gospodarz spuści to coś z falami szamba do jego naturalnego biotopu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, TF

      Usuń
    4. @ Dibelius
      Czcigodny Dibeliusie
      Jak doskonale wiesz, dla mnie jako konserwatysty rząd PiS na pewno nie był z mojej bajki. Ale z czasem przekonałem się że nie ma jakiegoś festiwalu rozdawnictwa grosza publicznego, Ziemia nadal obraca się dookoła Słońca a krowy wciąż dają mleko. A porcja dorsza za osiem złotych z groszami czy zbędny postój pociągu na stacji Włoszczowa to mniej niż zero w porównaniu z najdroższymi stadionami na świecie, tuskostradami wymagającymi remontu dzień po oddaniu do użytku, wszechobecnym złodziejstwem i sprostytuowaniem "wymiaru niesprawiedliwości" do poziomu najpaskudniejszych reżimów dyktatorskich Afryki. I zaczyna brakować adekwatnych metafor. Bo mimo wszystko "przydróżki" oraz ich "kadra menedżerska" na porównywanie z elitą rządzącą Tusklandią nie zasługują.
      Pozdrawim melancholijnie.

      Usuń
    5. @ Adam Grudziński
      Czcigodny Adamie
      Twoja próba perswazji przypomniała mi cytat z "Potopu":
      Równie dobrze mógłbyś Waszmość jego koniowi perswadować, bo dalibóg, nie wiem, który głupszy!
      Pozostało mieć nadzieję że Twoja druga uwaga nie przekroczyła możliwości obydwu szarych komórek tego "normalsa". Tej jedynej znajdującej się w czaszce oraz telefonu.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. @ Tie Fighter
      Czcigodny Tie Fighterze
      Jak doskonale wiesz, z kałem przywianym z wymienionej przez Ciebie blogowej latryny, postępuję tak jak to prawie dwieście lat temu opisał Adam Mickiewicz:
      I z dziecinna radością pociągnął za sznurek.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Czcigodny Stary Niedźwiedziu.

    Wartości świata - a świat wartości.

    Dla konia, świat wartości istnieje pełny, o ile nie wykonuje on swojej pracy z klapkami na oczach, bo zarówno one, jak i bolesność bata w znaczący sposób ograniczają pole widzenia.
    Jeszcze gorzej rzecz ma się z pacynką. Tu - o świecie wartości można mówić jedynie z pozycji autora spektaklu.

    Rząd marionetkowy - bo tylko o takiej formie sprawowania władzy można mówić w kontekście naszego kraju (celowo nie używam słowa "państwo"), to właśnie te postacie - jakimi trują nasze oczy tzw. media.

    Nazwiska czy pseudonimy, nie mają tu znaczenia. Jedyne co znaczenie ma - to "wyznaczony kierunek". Kto ten kierunek wyznacza? - to pytanie z gatunku retorycznych. Tyle może dodam gwoli ścisłości - nie mam na myśli kogokolwiek na co dzień mieszkającego w granicach jałtańskiego "porządku prawnego".

    W ramach owego "kierunku" - wszystkie wydatki nie przynoszące zysku w szeleszczącej walucie, są uważane nie tyle jako zbędne - co szkodliwe. Służba "zdrowia" należy do nich na pierwszym miejscu.

    Bronię w ten sposób "kondonka"?
    Absolutnie nie. Wszak chcąc zachować godność choćby tylko w stosunku do samego siebie, mógłby popełnić np. sepuku.
    Tylko - czy to coś zmieni?

    Nic - bo nie zmieni się ten, co pociąga za sznurki, i, z taką smutną konstatacją kłaniam się zarówno Gospodarzowi, jak i czytelnikom tego bloga.

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Adam Grudziński
      Czcigodny Adamie
      bardzo bym chciał móc się w jakiejś kwestii z Tobą nie zgodzić. Ale niestety to nie jest możliwe.
      Jak to wyraźnie zaznaczasz, piszesz o "kraju" a nie "państwie". I niestety masz rację bo "kraj" to pojęcie geograficzne a "państwo" to termin z zakresu polityki, na ogół wiążące się z takim słowem jak "suwerenność".
      Kon-Donek to kukiełka? Niestety tak. A lalkarzem jest frau fuehrerin która tej kukiełce wsadziła patyczek w dupę i kręci nią jak jej sie żywnie podoba.
      Dokąd docelowo trafiają zyski? Oczywistość.
      Kon-Donek popełniający samobójstwo? O ile się nie pomyliłem, ostatni przypadek by porównywalny szubrawiec poczuł wyrzuty sumienia i uwolnił świat od siebie, zdarzył sie jakieś dwa tysiące lat temu. Kiedy to niejaki Judasz się powiesił.
      Poza poleceniem Polski, Ciebie i pozostałych Szanownych Gości Boskiej opiece, niewiele mogę zrobić. Prowadzę ten blog, gdy jest okazja, rozmawiam ze studentami. Ale to kropla w morzu potrzeb.
      Pozdrawiam równie serdecznie jak ponuro.

      Usuń
  5. Szanowny Stary Niedźwiedziu,

    Czy mógłbyś pociągnąć za spłuczkę i wysłać to gówno o ksywie Normals w czeluści przewodów kanalizacyjnych, gdzie jego miejsce? Oczyść proszę pokład z tego gówna, bo jak to mawiałem kiepskim managerom - przykleiło się gówno do burty okrętu i krzyczy płyniemy i jeszcze mu się wydaje, że rzeczywiście tym okrętem steruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Kapitanie
      Melduję że pokład już czysty.

      Usuń
  6. Znowu kanalia przysłała jakiegoś pedałka na posyłki, żeby mendził - do budy normalsie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimowy
      Czy mógłbyś zaopatrzyć się w jakiś nick?
      Co sie tyczy twojej hipotezy, calkiem możliwe że kanalia przysłał swojego kochasia a rozliczy sie w towarze lub w naturze. Ale chyba szkoda czasu na weryfikację.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Normalsie -znasz przysłowie "wolnoć Tomku w swoim domku " ? Jak ci to nie odpowiada idź swoją drogą.Choć muszę przyznać,że co do skuteczności tej metody to i ja mam wątpliwości.Pozdrawiam wszystkich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Czcigodny Hiobie
      Swego czasu Andrzej Mleczko wykonał ciekawy rysunek. Menel zwraca się do człowieka o inteligentnym wyglądzie słowami "k***a twoja mać!" a w odpowiedzi słyszy "polemizowałbym".
      Ale nie z każdym mam zwyczaj polemizować. A gdy domorosły nauczyciel dobrych manier zaczął bluzgać obrażając moich gości i mnie, nastąpiła standardowa procedura, obowiązująca na "Antysocjalu" s stosunku do hołoty. Czyli "noga, dupa, brama".
      Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Szanowny Niedźwiedziu-bluzgał ,to fakt,niemniej dopiero po wpisie Pana TF,który zwrócił się do niego pogardliwie i niegrzecznie,wręcz agresywnie..Ponieważ,jak zauważyłem (przewertowawszy trochę blogów wstecz ) działa tu prosty mechanizm "nasi mogą wszystko ,obcy mają mieć mordy w kubeł" i zero obiektywizmu-pozwolę się pożegnać,bo to zdecydowanie nie moje klimaty.I za często padają słowa o hołocie jak na mój gust a klasyfikuje się do tej grupy na podstawie jednego jedynego kryterium ,cienia niezgody na cokolwiek,co wychodzi spod palca ścisłej czołówki dyskutantów tego bloga.Agresja w stosunku do każdego innego zdania ? nie,dziękuję.Pozdrawiam,oczywiscie

      Usuń
    4. Szanowny Hiobie,

      Ponieważ niejako czuję się wywołany do tablicy, to spieszę wyjaśnić, że blog ten od dawna jest atakowany przez pewna grupę ludzi, która zmienia tylko nicki, ale leksyka i styl pisania pozostają te same. Bez trudu mogę zidentyfikować każdego z nich i zapewniam Cię, że nie wchodzą oni tutaj, aby prowadzić jakąkolwiek dyskusję. Niejednokrotnie toczyły się tu zacięte dyskusje i mimo różnic poglądów, nikomu włos z głowy nie spadł. Natomiast agresywnych trolli identyfikuję już po jednym wpisie nie nie mam zamiaru się z nimi cyrtolić, bo próba potraktowania takich intruzów poważnie, kończyła się zawsze tym, iż sami wychodziliśmy na głupków.
      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    5. @ Hiob
      Czcigodny Hiobie
      Co się tyczy mechanizmu katapultowania z mojej witryny, dotyczy on każdego kto pochwala narkomanię (a do tego ma czelność twierdzić że marihuana narkotykiem nie jest ale wypicie kieliszka wina do obiadu to ćpanie) czy przypadkową kopulację z kim popadnie, z zaangażowaniem uczuciowym na poziomie owadów a aborcja to "normalna" reakcja istoty płci żeńskiej (kobietą czegoś takiego nie nazwę) na zajście w ciążę. I jest czymś równie "naturalnym" jak wizyta u fryzjera czy kosmetyczki.
      Tu od razu muszę Tobie jeszcze raz podziękować za uświadomienie mi w sposób bardzo sugestywny elementu podejmowania decyzji który poprzednio niedostatecznie dotarł do mojej świadomości. Co spowodowało złagodzenie moich zastrzeżeń do "trzeciego" powodu dla którego takie zło jaki aborcja jest niekiedy dozwolone w celu uniknięcia jeszcze większego zła.
      Skoro mówimy o dawniejszych debatach, nie raz przybierały one bardzo wysoka temperaturę. Tak działo się na przykład podczas sporów o Powstania: Listopadowe, Styczniowe i Warszawskie, do których w mojej ocenie nigdy nie powinno dojść. Oraz oceny działalności Jerzego Owsiaka czy księdza Adama Bonieckiego. Ale nikt się na nikogo definitywnie nie obraził A Dibelius który jest przeciwnikiem całkowitej delegalizacji handlu narkotykami, jak łatwo się przekonać, nadal komentuje u mnie, do jego uwag czytelnicy odnoszą się z uwagą na jaką one zasługują
      i nikt go tu nie obraża.
      Jak już zdążył przede mną napisać Tie Fighter, moja witryna jest obiektem zaczepek za strony narkomana - kryminalisty który już raz siedział z wyroku za narkotyki i jest z tego powodu dumny niczym paw. Choć sam jest jedynie "pawiem" w najnowszym znaczeniu jakie ten rzeczownik ma w potocznej polszczyźnie jako współprzyczyna, współorganizator i współpłatnik co najmniej dwóch aborcji. Sam ma tu dożywotniego bana więc co i raz przysyła tu w celu robienia zadymy jakichś gnojków a niekiedy sam pojawia się pod fałszywymi nickami u mnie lub na zaprzyjaźnionych ze mną blogach, gdzie swego czasu pomówił mnie o pedofilię. A ostatnio zabawiał sie w transwestytę pojawiając się u Dibeliusa jako genderowa ladacznica. Dibelius połapał się w tym szybko i tę mutację zbanował.
      Więc nie dziw się reakcjom moich przyjaciół i moim na takie próby organizowania tu zadym. A zadymiarzy nauczyliśmy się rozpoznawać w mig.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. Hmmm....

      Usuń
    7. Rozumiem ostrożność,ale nie dopuszczacie Panowie pomyłki ? Mnóstwo ludzi ma przecież poglądy inne od jakiejś grupy,zbliżone do innej,podobieństw w stylu pisania w tak ogromnym obszarze jakim jest net też przecież nie sposób uniknąć .Ja osobiście jednak nie widzę w każdym przebranego wroga czy szpiega,zresztą ci są z reguły sprytniejsi i chyba to nic trudnego dla zmylenia przeciwnika zmienić styl pisania ? Pozdrawiam

      Usuń
    8. @ Hiob
      Czcigodny Hiobie
      Moja pierwsza odpowiedź temu czemuś była spokojna. A TF w swojej stwierdził jedynie że ktoś nie potrafiący dostrzec jak paskudne było postępowanie Tuska, albo potężnie niedowidzi albo sam prezentuje taki poziom moralności. W drugiej odsłonie ze strony tego czegoś nie było obrony swojego stanowiska za pomocą jakichkolwiek merytorycznych stwierdzeń lecz jedynie żałosny bełkot na poziomie michnikowego organu plus inwektywy. Również i pod moim adresem a ich dobór doskonale pasował do stałego zestawu bluzgów narkomana kryminalisty, Wiec nie wnikałem w jego genealogię i spuściłem wodę.
      Wierz mi że to nie pierwszy ani nie dziesiąty taki przypadek. Więc mam już dużą wprawę.
      A swoją drogą, ciekaw jestem Twojej opinii na temat meritum tego postu. Bo do tej pory jej nie znam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    9. Co do meritum - zgadzam się prawie w całości.Zostały przekroczone granice PR ,lansu-jak kto woli,w kierunku naruszenia przyzwoitości.Owo "prawie" dotyczy rodzinnej wioski Stocha,to zaledwie śmiesznostka w mojej ocenie,ale dopuszczalna.Politycy zawsze i wszędzie robią takie akcje,dla pokazania swoje "ludzkiej twarzy" (kto chce niech wierzy ),ten akurat sportem się rzeczywiście interesuje,niech mu tam...Z Bonkiem - szkoda gadać.Zaś poza meritum pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu i swojej ocenie.Pozdrawiam

      Usuń
    10. @ Hiob
      Czcigodny Hiobie
      Co się tyczy wizyty we wsi Ząb,sama w sobie nie była czyms niezwykłym. Bowiem na całym świecie politycy próbują świecić światłem odbitym, ustawiając się w blasku wybitnych sportowców czy artystów. A już zwłaszcza wtedy gdy sami są takimi zerami jak szef tubylczej administracji niemiecko - rosyjskiego kondominium (w skrócie kon-Donek) więc własnego światła nie emitują.
      Dla mnie rażące jest dopiero to nakładanie maski żałobnika a kilka godzin potem ponowne pchanie gęby, tym razem roześmianej od ucha do ucha. przed obiektyw kamery.
      Wbrew temu co niedawno pisał o moim blogu pewien kieszonkowy Petroniusz - samozwaniec, nadęty samouwielbieniem i poczuciem misji niczym balon, na "Antysocjalu" naprawdę nie obowiązuje żadna jednomyślność w stylu komunistycznym. Po prostu spieramy się często o to jaką wagę przypisywać różnym faktom i jak je uszeregować. Ale cały czas posługujemy się faktami a nie jakimiś politycznie poprawnymi czy libertyńskimi łgarstwami.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    Nieuchronnie nasuwa się porównanie Tuska z Janukowyczem. Ten ostatni wykazał, że potrafi ustąpić, jeśli większość narodu go nie akceptuje. A Tusk bezczelnie zamierza dotrwać do końca kadencji. Tylko czy Polska dotrwa do końca jego kadencji?
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Dibeliusie,

      Zadałeś bardzo ważne pytanie. Czy Polska eksperyment pod tytułem Tusk przetrwa? Nie jest to takie oczywiste, bowiem za kadencji ryżej kanalii dług publiczny wzrósł z 500 mld do blisko biliona złotych Takie zadłużenie jest nie do spłacenia przez kolejnych 5-6 pokoleń. Gospodarka naszego kraju to ledwie parodia normalnej gospodarki, pozbawiona przemysłu, a jej "siłę" stanowią tysiące dyskontów i innych sklepów wielkopowierzchniowych, które tylko udają, że płaca w Polsce podatki, ale korzystają z całego wachlarza ulg i udogodnień, które nie przysługują polskim firmom. Dla przypomnienia podam tylko, że za rok 2011, 10 największych zagranicznych sieci handlowych wykonało obrót na poziomie 120 miliardów złotych, a łączna kwota zapłaconych przez nie podatków to zaledwie 600 milionów. Dla Normalsów i innych kiepów podaję, że to całe 0,5% - słownie pół procenta. Jeżeli do tego dołożyć to zostało zrobione spółce KGHM, która jest perłą w koronie tej szczątkowej gospodarki, to nóz się w kieszeni otwiera:

      http://www.nacjonalista.pl/2014/02/19/zloza-miedzi-dla-obcego-kapitalu-ministerstwo-srodowiska-dziala-na-szkode-polski/

      To oczywiście jeden z wielu przykładów jak się niszczy ostatnie dobrze funkcjonujące polskie firmy. Tu podaję link do najnowszego "sukcesu" rządu tuska:

      http://www.prawy.pl/z-kraju/5056-ta-prywatyzacja-byla-bandycka-i-tusk-zdawal-sobie-z-tego-sprawe

      Można by tak oczywiście długo wymieniać, ale ograniczę się do istnej wisienki na torcie, a mianowicie do złodziejskiej prywatyzacji dwóch największych uzdrowisk w Polsce; Lądku Zdrój i Kołobrzegu. Obecnie w obu ośrodkach trwają intensywne prace remontowe na koszt polskiego podatnika, aby nowy inwestor z kręgu "kręcących lody" już nie musiał inwestować, a według ostrożnych szacunków wartość tylko Lądka Zdroju ocenia się na 120 miliardów złotych, a "rząd" Tuskinsyna "spodziewa się uzyskać 30 miliardów" Nie mam dalszych pytań. Na koniec wypadałoby przypomnieć, że w obcych rękach już znajduje się pół miliona hektarów polskiej ziemi (sprzedanej głównie z puli państwowej, a od 2016 kończy się okres ochronny i będzie obowiązywał swobodny obrót ziemią, ale mam nadzieję, że ta banda będzie już wtedy historią, bo by sprzedali pół Polski. Niestety najprawdopodobniej nie uda się zapobiec zniszczeniu Lasów Państwowych, które na mocy ostatnio uchwalonej ustawy zmuszone będą płacić do budżetu państwa olbrzymie haracze, które w krótkim okresie czasu zachwieją kondycję finansową przedsiębiorstwa, a co ten "rząd" ma zwyczaj z nierentownymi przedsiębiorstwami robić to już wiemy. Zresztą samo procedowanie nad tą ustawą było szczytem legislacyjnego niechlujstwa, gdyż w ciągu 26 godzin odbyły się wszystkie trzy czytania ustawy, a senat równolegle pracował nad poprawką, która jeszcze nawet nie została zgłoszona na sali plenarnej pod obrady sejmu. To już nawet nie są zwyczaje z republik bananowych, to nie jest trzeci świat, to jest polityczne barbarzyństwo rodem z francuskiej jaskini. I na tle tego ogromnego dramatu, który zafundowała temu krajowi ekipa tego bydlaka, widzimy ten żałosny akt PR-u nad grobem dziecka, w wykonaniu człowieka, który wedle własnych słów nie powinien się w ogóle urodzić.

      Zatem, Szanowny Dibeliusie na postawione przez Ciebie pytanie czy polska tę traumę przetrwa, nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć, bowiem nawet jeżeli przetrwa, to niekoniecznie w jednym kawałku.

      Pozdrawiam Cię serdecznie TF.

      Usuń
    2. @ Dibelius
      Czcigodny Dibeliusie
      Janukowycz to może nieprzesadnie ambitna półka ale na kon-Donka zdecydowanie za wysoka. Kogos na jego poziomie powinieneś poszukac w Afryce.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Szanowny Tie Fighterze,
      Szkoda Lasów Państwowych bo w mojej okolicy widzę, że są one zadbane. Natomiast właściciele lasów prywatnych nie są w stanie ich ochronić - drzewa są wycinane przez złodziei, kopane są doły przez złodziei piasku, za to obficie porzucane śmiecie. Ten rząd wykazuje wielką energię i determinację, jeśli może coś zniszczyć.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    4. Szanowni rozmówcy,

      czytając różne doniesienia u Ukrainie miałam bardzo podobne skojarzenie

      Gdzie jest granica bezczelności władzy, kiedy naród wyjdzie na ulice? jak widać to, co robi Tusk jeszcze nie przelało czary goryczy, ale kiedy? nawet Amber gold nie spowodowało masowych protestów, czyżby Polacy naprawdę byli lemingami?

      bo na pewno nie chodzi tu o nadstawianie drugiego policzka, że tak nawiążę do innej dyskusji (nie chcąc wszczynać jej od nowa!), ale raczej o jakąś niemoc...

      pozdrawiam!

      Usuń
    5. Czcigodna Olu
      Człowiekowi udało się zsyntetyzować związek chemiczny twardszy od diamentu, jest nim azotek boru. Ale obawiam się że jeszcze twardsze są tyłki polskich lemingów którym nawet tą drogą nie można dotrzeć do pustych łbów. Po ostatnich wyborach słyszałem ponury dowcip, obawiam się że nadal aktualny. Polka pisze do siostry pracującej w Londynie "na zmywaku":
      Kochana Zosiu. U nas trochę złego ale i wiele dobrego. Trzy dni temu syn zabił się na motocyklu, pojutrze pogrzeb. Córka jest w ciąży i nie ma pojęcia z kim. Fabryka poszła do likwidacji i mąż stracił pracę. Nie spłacamy więc rat za mieszkanie i za miesiąc czy dwa wyrzucą nas na bruk. Ale to wszystko w sumie mało ważne. Grunt że wczoraj ogłoszono wyniki wyborów. Donek znowu będzie premierem!
      Pozdrawiam ponuro.

      Usuń
    6. Nie wiedziałam o tym najdroższy, jest Pan taki mądry, Panie Niedźwiedziu, kocham Pana.

      Usuń
    7. O, mam imienniczkę wśród komentatorów :P

      ale powinna się Pani podpisać "Pani Eliza", lepiej pasuje do konwencji! :)

      Usuń
  9. @Szanowny Dibelusie,

    Masz świętą rację. Przedsiębiorstwo "Lasy Państwowe" jest jedną z bardzo nielicznych firm państwowych, które w miarę dobrze działają. Głównym tego powodem było to, że jest tam zakorzeniona dość silnie tradycja przedwojenna, oraz to, że politycy wszelkich opcji jak do tej pory nie wkładali w to swoich łap. "Lasy" istniały niejako obok bieżącej polityki i dlatego jeszcze nie udało się ich zrujnować. Niestety, rząd ryżej kanalii w swoim dziele zniszczenia nie pominie niczego, co choć na chwilę może wspomóc finansowanie jego szkodniczej działalności. Jak na komendę media głównego ścieku, z żydowską gazetą dla Polaków na czele, zaczęły szkalować to przedsiębiorstwo, aby ukazać je w jak najgorszym świetle i w ten sposób zniwelować wszystkie akty społecznego poparcia jakie się pokazało na wieść, że "Donald Niszczyciel" skazał je swoim nieubłaganym palcem na eksterminację. A co do prywatnych właścicieli, to masz pełną rację i jeżeli tylko na opisanych przez Ciebie sytuacjach się skończy to i tak pół biedy, bowiem ja dostrzegam daleko bardziej tragiczne scenariusze rozwoju wypadków..

    Pozdrawiam, TF

    OdpowiedzUsuń
  10. @ All
    Na "Antysocjalu" znowu pojawił się troll, tym razem posługujący się nickiem "Ola". Wcięcie się do rozmowy z Olą która już od dawna jest miłym gościem i komentatorem mojej witryny, ewidentnie zdradza intencje zadymiarza/zadymiary. Ten wpis pozostawiam, kolejne będą potraktowane standardowo. Tak jak wszystko co tu przypływa z najohydniejszej blogowej latryny III RP. Której nazwy w gronie kulturalnych ludzi nawet wymienić nie wypada, tak jak i wdawać się w dywagacje odnośnie płci dywersanta (w wymienionym miejscu jest ich więcej niż tradycyjne dwie).
    A Olę bardzo przepraszam za niemiły incydent

    OdpowiedzUsuń