Redaktorzy "Gazety Wyborczej" zawsze drwili z podejrzeń o fałszowanie wyborów. Inaczej rzecz się ma w sytuacji, gdy wybory wygrywa PiS - wtedy bije po oczach tytułowe pytanie retoryczne: "Prawo i Sprawiedliwość wygrało sfałszowane wybory?" Bowiem w skali kraju wybory samorządowe wygrało PiS, które zdobyło ponad 30% głosów w sejmikach województw.
W Polsce miały miejsce różne wyborcze kurioza, które mogą zdecydowanie zachwiać wiarą w rozsądek obywateli. W Poznaniu na przykład Ryszard Grobelny uzyskał 28% głosów - co prawda dużo mniej, niż w I turze 2010 roku, ale i tak zadziwia, że po tylu blamażach w jego wykonaniu, mieszkańcy zagłębia organiczników postanowili po raz KOLEJNY (rządzi już od 1998!) pozwolić mu zamienić stolicę Wielkopolski w jedno wielkie centrum handlowe. O dokonaniach Ryszarda Grobelnego bardzo chętnie przypomnę - firma Orlikon i "familijne" inwestycje, afera z Kulczykparkiem (czyli historia dziwnego przetargu), dramat z komunikacją miejską i PEK-ą; kompletny bubel w postaci Dworca PKP, który jest tylko dodatkiem (w dodatku średnio funkcjonalnym) do centrum handlowego, rondo Kaponiera rozkopane od dawna. Poznań dzięki Ryszardowi Grobelnemu stał się miastem nieskończonych inwestycji i rosnących, jak grzyby po deszczu galerii. Z pięknej Starówki powstała dzielnica "czerwonych latarni", a po ulicy Św. Marcin hula wiatr. Po prostu smutek. A przecież Poznań to piękne miasto z Ostrowem Tumskim, z bazyliką kolegiacką i historią pracy organicznej, która mogłaby być wzorem dla wszystkich pokoleń. Miasto z wielkim potencjałem ludzkim, bo mieszkańcy Wielkopolski to z reguły pracowici ludzie. Niestety, wystarczyło kilkanaście lat hegemonii tego dudka (wespół z biznesmenem Kulczykiem), by przetrącić kręgosłupy tym ludziom i roztrwonić wielki potencjał. Nic, porządzi kolejne lata, w końcu jest jeszcze trochę do schrzanienia, prawda? Przynajmniej Kulczyk może czuć się bezpiecznie.
Kolejnym, wcale nie mniejszym szokiem, są dla mnie wyniki w Słupsku. Otóż w drugiej turze o urząd prezydenta miasta będzie ubiegać się... Robert Biedroń! Mało tego, otrzymał 20% głosów. Może ktoś mi wyjaśni, co tu jest grane? Bo Pan Biedroń niestety znany jest z bycia zawodowym gejem, czy zatem mam rozumieć, ze wszyscy geje się zmobilizowali, czy po prostu obywatele postanowili zrobić sobie jaja? Jeśli tak, to przyznam - mają poczucie humoru :) Bo proszę sobie wyobrazić: otwieramy gazetę i czytam: "wypowiedział się prezydent Słupska, Robert Biedroń". Dla mnie hit tegorocznych wyborów.
Gronkiewicz-Waltz aka Gronkowiec Walcujący. No cóż... II linia metra reklamowana jest jako sukces HGW, a przecież jej trasa nie ma większego sensu, a poza tym nitka miała być gotowa już na Euro2012. Miała też nie kosztować rekordowych kilkuset milionów złotych za kilometr trasy. Na razie HANIA (jak familiarnie mówią o niej wspierające ją gwiazdy pokroju Anny Nehrebeckiej ;) ) bije rekordy drożyzny - to najdroższy most, to najdroższa obwodnica. Zadłużenie stolicy - 5 miliardów złotych. Kto ma miażdżącą przewagę podczas wyborów? Ten, kto szasta publicznymi pieniędzmi.
Tacy będą włodarze miast. Których sami sobie wybraliście :)
 

Flavia de Luce