poniedziałek, 16 marca 2015

Homoseksualiści a "geje"

Na naszej witrynie nie raz wyrażaliśmy swoje zdanie o urojeniach "hominternu", któremu ich dewiacja ewidentnie zablokowała procesy myślenia w kwestiach nie dotyczących bezpośrednio realizacji popędu płciowego. Chcąc na siłę udowodnić, że patologia jest fizjologią, związek jednopłciowy nazywają „rodziną”. I niestety już w wielu krajach udało im się zwyczajnych ludzi do tego stopnia ogłupić, że tamtejsze legislatury to zatwierdziły. A żeby takie „rodziny” upodobnić do rodzin bez cudzysłowu, metodą salami wywojowali z kolei prawo do „adopcji” dzieci. Co zamożniejsi posuwają się dalej i znajdują kobiety, które za odpowiednią opłatą godzą się na pobranie komórki jajowej, zapłodnienie jej spermą „geja”, a następnie implantowanie jej do swojej macicy i urodzenie dziecka. Symbolem tej rewolucji obyczajowej jest Anne Marie Casson, która została surogatką dla swojego syna, homoseksualisty. Pani Anne-Marie będzie zarówno matką, jak i babcią niedawno urodzonego dziecka. Zaś jego ojcem jest brat. Bardzo ciekawy eksperyment genetyczny, ciekawe tylko, czy nie pozostawi aby śladów w psychice dziecka? Oczywiście brytyjski sąd nie widzi nic złego w tym, by dziecko było wychowywane w tak „oryginalnej” rodzinie. Gdyby syn był heteroseksualny, groziłyby im prawne konsekwencje kazirodztwa. Przykład powyższy świadczy o tym, że konsekwencje te zarezerwowane są dla heteroseksualnych podludzi.

„Merdia” głównego ścieku nie mają monopolu na takie zatruwanie ludzkich umysłów. W polskim internecie też nie brak wszelakiego postępactwa, zawzięcie walczącego o zaszczytny tytuł „advocatus sodomitorum”. Pokroju choćby (od)bytu, dla którego stosunek do pederastii jest miarą wszechrzeczy, czy rozkosznej dzidzi piernik, stosunek do dewiacji uznające za miernik jakości społeczeństwa.
Więc tym bardziej zdumiała nas wiadomość podana w poniższych linkach:
Stefano Gabbana i Domenico Dolce, dwaj bardzo znani projektanci mody i właściciele topowej marki Dolce&Gabbana, są homoseksualistami. Ale ich orientacja nie zaburza im procesów logicznego myślenia. Bowiem w wywiadzie dla pisma „Panorama” czarno na białym powiedzieli, że rodziną jest wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. „Homoadopcje” uznali za zło, skrytykowali też „in vitro”, stwierdzając że „prokreacja musi być aktem miłości”. W stosunku do szulerskich sztuczek, czynionych by dziecku przekazać materiał genetyczny homoseksualisty, użyli takich określeń, jak „wynajmowanie macicy” i „wybieranie nasienia z katalogu”.
Po opublikowaniu tego wywiadu istnej miesiączki (w odniesieniu do tego środowiska kolokwialnie zwanej „słynną praczką”) dostał(a) podwójna sława, bo najbardziej znany muzyk wśród "gejów" i najbardziej znany "gej" wśród muzyków, czyli Elton John. Piorunując projektantów zwłaszcza za opinie na temat in vitro, które przecież pozwoliło parom homo na zrealizowanie marzenia o posiadaniu dzieci. Ich pogląd w tej kwestii jest rzekomo równie anachroniczny jak stroje autorstwa projektantów. Argument idiotyczny w świetle faktu, iż do tej pory systematycznie ubierał(a) się w tej firmie. I wezwał(a) do bojkotu.
Pozostało mieć nadzieję, że w przypadku firmy Dolce & Gabbana nastąpi analogiczny efekt, jaki w skali mikro miał miejsce w Polsce w odniesieniu do piwa produkowanego przez pana Marka Jakubiaka. Po wyśmianiu przezeń przygłupa, któremu obijany przez wiele lat łeb nakazał pochwalić pedalstwo, pan Marek został okrzyknięty homofobem. Co znacznie zwiększyło sprzedaż naprawdę dobrych piw, produkowanych w należących do niego browarach. Obecnie można je dostać nawet w marketach, w których dawniej pojawiały się jedynie piwa produkowane przez wielkie koncerny piwowarskie. No cóż, postęp postępem ale business is business.
Musimy pogratulować panom Dolce i Gabbana zdrowego rozsądku, elementarnej przyzwoitości i odwagi. Bo furiacki atak "hominternu" na nich jest więcej niż pewny.

Stary Niedźwiedź i Flavia de Luce

33 komentarze:

  1. Jarek Dziubek16 marca 2015 20:58

    Szanowni Autorzy,
    już mnóstwo celebrytów podpisuje się na listach potępienia dla D&G. Deklarują, że nigdy więcej ich ciuchów nie założą i apelują do swoich sympatyków, by czynili to samo. Oczywiście na świecie zdecydowanie więcej jest ludzi uważających, że adopcja dzieci przez pary homo jest podła, gdyż dla ideologii szkodzi się dziecku. W związku z tym spodziewam się, iż sprzedaż ciuchów i kosmetyków D&G niebawem wzrośnie.
    A to, że przestaną je nosić Elton John, czy Sharon Stone? Cóż tam? To przecież i tak już wyblakłe gwiazdy, których najlepszy czas minął 30 lat temu. Podobnie jak najlepszy czas naszej rodzimej wyblakłej gwiazdy - Zbigniewa Hołdysa, który publicznie wylewał piwo Ciechan, a kilka lat temu wszystkimi 4 kończynami podpisywał się pod ACTA.
    Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to wiadomo, co mu na starość odbiera.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Przyznam Ci się, że dla mnie sprawa piw Ciechan czy Toporek była ważnym testem. Wiedziałem że opinie zwykłych ludzi są starannie cenzurowane, a te nielewomyślne nie przebiją się do "merdiów". Ale skończyło się happy endem. Pojawiły się w dużym wyborze tam, gdzie robię rutynowe cotygodniowe zakupy, a gdzie ich wcześniej nie było. Kupiłem, podałem do obiadu, wszystkim bardzo smakowało. Tak jak i Ty do jadła wyżej sobie cenię magyar bor, ale od tej pory jeśli już piwo to tylko Jakubiaka.
      Nie jestem w kursie odnośnie ciuchów czy kosmetyków okrzyczanych marek, zaś sam szpanerski znak firmowy nie przedstawia dla mnie żadnej wartości. Ale firmie D&G od tej pory dobrze życzę i mam nadzieję, że zwykli ludzie kupując u nich, powetują firmie odejście durnych i jak już to zauważyłeś, mocno przeterminowanych cwelebrytów. Jak tę hołotę nazwał mistrz Michalkiewicz.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. jak się nie mylę to syn hołdysa, krzysio, wylewał Ciechana. podobnie jak wylewali praktycznie tylko związani z lewackim świadkiem polityki i gw.
      zresztą wcześniej był już bojkot, kiedy okazało się, że Jakubiak finansuje kresy.pl. wtedy sprzedaż wzrosła o 30%. po nowym bojkocie wzrosła podobno o 40%, a już rozpoczęto produkcję polskiej whisky. interes się kręci, co mnie osobiście cieszy bo Ciechana bardzo lubię.
      co do sprawy z surogatką, powinno się dziecko zabrać i oddać normalnym ludziom.
      pozdrowienia mucha86

      Usuń
    3. Czcigodny Mucho
      Nie znałem tych danych, które przytoczyłeś. Cieszą mnie one, bo wynika z nich, że ludzie w Polsce jeszcze do reszty nie zwariowali. Oby więcej takich przedsiębiorców jak pan Jakubiak.
      I przydałaby się analogiczna akcja. czyli bojkot firm - durniów których przedstawiciele publicznie chwalą każdą patologię.
      Pod ideą akcji odbierania z urzędu dzieci rodzonych na zamówienie zboczeńców, podpisuję się oburącz. Bo skoro biedne dziecko jest rodzone na zamówienie, niech żadna idiotka nie śmie gęgać o rzekomym instynkcie macierzyńskim.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Ależ Niedźwiedziu takie bojkoty były. choćby przedświąteczny empiku i wycofali tych baranów z reklam. podobnie było z firmą agros-nova (największy przetwórca owoców i warzyw), kiedy chcieli wypuścić napój energetyzujący demon (też miał jgo reklamować nergal). tak więc jest nadzieja w narodzie. mała co prawda, ale jest!
      Pozdrawiam mucha86

      http://www.wykop.pl/link/2239758/empik-nie-ma-mowy-o-bojkocie-salonow-z-powodu-nergala-i-czubaszek/
      http://wpolityce.pl/polityka/136736-czas-na-bojkot-produktow-agros-nova-promocja-napoju-demon-jest-promocja-satanizmu-producent-z-tym-sie-nie-kryje

      Usuń
    5. Szanowny Anonimowy
      O akcji bojkotu empiku z powodu satanistycznego śmiecia i tej skrobankowej raszpli wiedziałem. Ale żadnych napojów energetyzujących nie piję, więc ta sprawa z "agrosem" nie była mi znana. Więc dziękuję za info i odrobinę otuchy. Bo wygląda na to, że ludziska zaczynają się budzić z letargu. Oby tak dalej!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Mam znajomych gejów, oficjalne małżeństwo w jednym z północnych krajów. Są przeciwko adopcji, nawet o tym nie myślą, na parady nie chodzą, nie machają przyrodzeniem na ulicy a 6 grudnia przebierają się za mikołaja i biegają z prezentami po bloku, dzieciaki muzułmańskie są wniebowzięte, ich rodzice już nie. Ot takie dziwolągi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy
      Tacy homo jak ci opisani przez Ciebie, w zasadzie mi nie przeszkadzają. Z Twojego opisu wynika, że zachowują się poza swoim mieszkaniem przyzwoicie. Piszę "w zasadzie" bo nie ukrywam, że nazwa "małżeństwo" w odniesieniu do nich mnie razi. Bo czym innym są jakieś ułatwienia cywilnoprawne (wysokość podatku spadkowego etc.) a czym innym nazywanie małżeństwem innej konfiguracji, niż związku kobiety z mężczyzną. Tak jak wykastrowany facet nigdy nie stanie się kobietą, marchew owocem a ślimak rybą. Nawet gdy coś takiego uchwalili w Brukseli jacyś eurodebile. Tak samo jak dziecko nienarodzone nie stanie się częścią składowa organizmu matki, bo tak twierdzi "nałukowo" kretynka która kupiła jakiś dyplom na bazarze, więc nie wie, czym jest genom.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Cóż tu rzec. Szanuję tych dwóch Panów i życzę im jak najlepiej. Taka deklaracja w obliczu szalejącego homoterroru i politycznej poprawności wymagała wielkiej odwagi. Nie mam wątpliwości, że zemsta sił postępu będzie straszna, albowiem siły hominternu, jak każde siły o charakterze totalitarnym, najokrutniej postępują wobec tych, którzy wydawali się "swoi", a okazało się, ze nie są. Pocieszające jest to, że ów bojkot przyniesie w sensie ekonomicznym skutek odwrotny od zamierzonego i jak słusznie zauważyli moi przedmówcy - sprzedaż wyrobów D&G finalnie wzrośnie. Akurat kończy mi się woda toaletowa i z całą pewnością zakupię nową buteleczkę własnie tej firmy - na znak solidarności z ludźmi odważnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fighterze
      Lista z nazwiskami panów Dolce, Gabbany i Jakubiaka na razie jest skromna. Ale jeśli okaże się, że jest więcej biznesmenów, którzy odważyli się mówić prawdę, a ich oferta handlowa reprezentuje wysoki poziom, może warto rozważyć pomysł publikowania takiej listy. Aby ludzie wiedzieli, że po prostu warto kupować ich wyroby.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. mamy kilka buteleczek perfum D&G w domu :)
      a makaron tylko Barilla

      Usuń
    3. Czcigodna Olu
      Wymienione przez Ciebie makarony na pewno są dobre. Ale gdy przypominam sobie te domowe, zwłaszcza autorstwa mamy przyjaciela, łza się w oku kręci.
      Co sie tyczy wód kolońskich czy płynów po goleniu, po prostu ich zapach musi mi sie podobać, zas marka nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Ale od tej pory wiem, że jeśli już będę coś kupować na prezent, a wic efekt marki też będzie sie liczyć, to wybiorę D&G,
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Drogi SN,
      ja oczywiście kieruję sięteż zapachem, ale D&G mi tak podeszło że mam już chyba dwa ich produkty, a trzeci ma mąż...
      pozdrawiam!

      Usuń
  4. Czcigodny Stary Niedźwiedziu
    Dla mnie trochę za droga jest ta marka Dolce Gabbana, ale kupię jakiś drobiazg, aby okazać solidarność. I opiję ten zakup piwem Ciechan!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Zatem mamy identyczne zdanie w tej materii. Nie ma co popadać w ostentację, bo nie my jesteśmy "targetem" tego typu firm. Ale jeśli już trzeba jakiś drobiazg kupić, to zdecydowanie tej. A piwo Ciechan to już nie luksus. Więc tym bardziej trzeba popierać pana Jakubiaka. I jestem wielce ciekaw, kiedy na sklepowych półkach pojawi się whiskey, o której wspomniał Anonimowy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Niestety, na świecie liczy się kasa. Obawiam się ze to głos wołający na puszczy.
    http://biznes.onet.pl/wiadomosci/swiat/wielkie-koncerny-prosza-o-legalizacje-malzenstw-homoseksualnych/4gym00

    Pozdrawiam
    Generał_Ludowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Generale
      na to jest chyba tylko jedna rada. Konsekwentny bojkot takich firm. Polskie supermarkety dołączyły do swojej oferty piwa pana Jakubiaka żaby zarobić. I pedalski aktyw czy cwelebryci mogli się swoimi apelami podetrzeć. Moim zdaniem tędy droga.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Ogląda ktoś z tu obecnych House of Cards?
    żałosna gejowska propaganda w trzeciej serii :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Olu

      Oglądałam "House of Cards", ale dawno już nie jestem na bieżąco. Skończyłam na odcinku, w którym była manifestacja nauczycieli. Uważasz, że zmierza w kierunku politycznej poprawności?

      Usuń
    2. EWIDENTNIE zmierza... nie chcę psuć Ci jednak przyjemności przekonania się... jestem na szóstym odcinku, myslałam, że zwymiotuję w nim... do tej pory nikt i nic nie było dla Underwoodów świętością, a pokrzywdzony gej, uwięziony przez "Putina" za demonstrację LGBT (w Rosji nielegalna) budzi w tej zimnej suce wyższe uczucia.... wszystko wałkowane do zwymiotowania,.. żałosne

      Usuń
    3. ja poinformuję, że bodaj w przedostatnim odcinku 2 serii, główny bohater leci w "ślimaka" z ochroniarzem. mało pawia nie puściłem i miałem ogromne opory, aby oglądać do końca serii.
      mucha86

      Usuń
    4. @Ola&Mucha86

      To dziękuję wam za informację :) Byłam zachwycona serialem "House Of Cards" po pierwszych odcinkach. Dlatego, że uderza we wszystkich (w lobbystów, w PR-owe wydmuszki - takie, jak Obama na przykład). Na początku naiwnie myślałam, że ten serial ma szansę otworzyć ludziom (tak, zwłaszcza w Polsce!) oczy i zrozumieć choć częściowo mechanizmy rządzące polityką. Że zrozumienie, kim są takie Franki Underwoody spowoduje, że nasze społeczeństwo wreszcie nabierze dystansu do mowy-trawy. Albo że zrozumieją, po co prominenci prowadzą fundacje dobroczynne (casus żony Underwooda, która straszy utratą ubezpieczenia zdrowotnego swoją pracownicę, życząc jej dziecku śmierci - nie pamiętam, w którym odcinku).

      Cóż, przeliczyłam się. Wygląda na to, że nawet oni muszą się kłaniać Baalowi politycznej poprawności.

      Usuń
    5. @mucha
      tamtent incydent w drugiej serii nic nie znaczył, zresztą pewnie takie przypadki zdarzają się w polityce...
      ale w trzeciej serii propaganda zionie z ekranu, kompletnie nie wierzę że takie cyniczne dranie jak Underwoodowie kogokolwiekmoga podziwiać czy ryzykować swoje kariery... szyte grubymi nićmi!

      Usuń
    6. niby nic, ale mało się nie zrzygałem! zresztą najbardziej wkurzyło mnie to że był to całkowicie zbędny pedalski akcent.
      pozdrawiam mucha86

      Usuń
  7. Dolce&Gabbana przykuli moją uwagę dawno temu. Suknie są efektowne, ale zarazem eleganckie i podkreślają wszystkie atuty kobiety. W przeciwieństwie do "sukni" Lagerfelda, wyglądających jak przydługa męska koszula (bezkształtnych i aseksualnych) czy jakichś barokowych gorsetów Christiana Diora. Po prostu widać, że rozumieją, jak ma wyglądać normalna kobieta, która chce się efektownie zaprezentować i zrobić wrażenie na mężczyźnie. Lagerfeld projektuje takie szmatki, które robią z kobiety babochłopa i mogą podniecić co najwyżej Roberta Biedronia.

    PS Ja tam marzę o czerwonej koronkowej sukni D&G, którą miały na sobie Julia Roberts i Monica Bellucci. Wyglądają na pewno lepiej niż "Kości Zostały Rzucone" Rubik, ulubienica Lagerfelda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Flavio
      Wymieniony przez Ciebie kościotrup może podniecić chyba tylko nekrofila. Bo i pederasta pokaleczyłby się o te wystające gnaty. A te szmaty Lagerfelda to najdroższe ścierki do podłóg, jakie kiedykolwiek wyprodukowano.
      Pokazów mody od dobrych dziesięciu lat nie oglądam, bo niemal zawsze po wybiegu grasują obrzydliwe baby, zrobione na jakichś efebów. Bo widocznie tylko to interesuje te "kreatury mody". Więc tym bardziej warto odnotować, że ciuszki D&G są przeznaczone dla kobiet. A nie jakichś potworów o wymiarach 55-50-55.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. spokojnie, spokojnie już się odcięli od swojej wypowiedzi.
      Pozdrawiam mucha86

      http://www.pch24.pl/dolce-i-gabbana-ugieli-sie-pod-naciskami-homolobby--kochamy-adopcje-przez-gejow,34653,i.html

      Usuń
    3. Ale to była wypowiedź ironiczna i jest wyrwana z szerszego kontekstu. Gdzieś trafiłem na całość i nie było to pokajanie się.

      Usuń
    4. Mucha86

      Czytałam całą wypowiedź projektanta i moim zdaniem była wyraźnie ironiczna. Tak, jak już anonimowy komentator wspomniał - przez wielu redaktorów została wyrwana z kontekstu.

      Nie sądzę, żeby bojkot zaszkodził marce D&G. Owszem, parę "gwiazd" ostentacyjnie wyrzuciło ich ciuchy i nawoływało do tego samego innych buraków, ale warto zauważyć, że projektanci doczekali się też sporego poparcia, a ich nazwisko znalazło się na ustach wszystkich. Myślę, że sprzedaż ich fatałaszków znacznie wzrośnie.. Zwłaszcza, że te ciuchy to nie jest tylko "sztuka dla sztuki", jak Lagerfelda. Oni tworzą rzeczy funkcjonalne, eleganckie i ponadczasowe.

      Usuń
  8. No i długo nie trzeba było czekać na echa wypowiedzi D&G w Polsce. Posiadająca oczy na skroniach baba z podrzędnego ZOZ--u, przypadkiem pełniąca funkcję premiera już zabrała głos i oto co wybekała:

    "- To jest skandaliczne i - powiem szczerze - jestem oburzona. Nie dziwie się tym, którzy dzisiaj mówią, że jako protest nie będą kupować produktów Dolce&Gabbana. Rozumiem, że to jest forma sprzeciwu wobec takiemu zachowaniu wobec tych dzieci"

    Brawo podrzędna "dochtórko" jakich na pęczki w polskim systemie opieki zdrowotnej. Jest pani równie żałosna co pani ryży pryncypał solidaryzujący się z lewackimi ekstremistami z francuskiego szmatławca. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fightrze
      Nie oceniałbym środowiska polskich lekarek aż tak nisko. Jako pacjent oraz na gruncie towarzyskim zetknąłem się z wieloma, na pewno było ich ponad trzydzieści. Kompletnych idotek o parszywym charakterze, a do tego załganych do szpiku kości, miałem nieprzyjemność poznać trzy. Czyli odsetek chyba nie większy, niż w przyapdku knocących krawcowych, nieuprzejmych ekspedientek czy złośliwych małp po urzędach.
      Pozdrawiam sedecznie.

      Usuń
  9. A mogłoby być tak pięknie. Świat - bez pedałów i ich odpowiedników płci dowolnej. Świat - gdzie sciszyć można by światło bez lęku, że obrazu moich sennych marzeń nie zastąpi nagle wizerunek kanciastej twarzy madame Grodzki.

    Tak (w chwili szczerości) powiedzieć Wam muszę, że głęboko w dupie mam to, co na temat (nor) lub (nie) normalności starają mi się wpoić cyberobecne komunikatory, bo choć "małe" - czasami może być piękne, to jednak "duży" - zawsze może więcej, i za żadną cholerę zmienić tego stanu nie można.

    Wszystkim, którzy mieli by wątpliwości czytając to, co wyżej napisałem - przypomnę może fragment pewnego skeczu kabaretu Dudek:
    Dana woda podlegająca ciśnieniu napotykając na otwór, czyli szczelinę, wypływa. Praw fizyki Pan nie zmienisz, nie bądź Pan głąb.
    I dodam może jeszcze (tak na wypadek gdyby jakiś wolnościowiec zechciał mnie podać do sądu) jeszcze jeden fragment (tego samego autorstwa)

    (mówi Jasiu) - Oni mogą Panu majstrowi skoczyć tam, gdzie Pan może Pana majstra w dupę pocałować. Dobrze?
    (mówi Pan Majster) - Tak jest. Z tym że, Jasiu, jeżeli używasz zwrotu: „Pan może Pana majstra ... pocałować”, zawsze zostawiaj takie niedomówienie. Więcej inteligientnie.

    No to i ja zostawiam. Znaczy - takie niedomówienie.
    Bo ja inteligent jestem. A - (jak się komu nie podoba) to w ryj też dać potrafię, a do zboczeń od głównego nurtu wody, namówić się nie dam. Bo co? - mam wyjść na głąba?

    Flavio, i Stary Niedźwiedziu. Bez względu na Waszą czcigodność - zawieszam swoje członkostwo w tym dyskusyjnym klubie. Zawieszam do czasu, aż powieje tu normalnością.
    Nie mam zamiaru rozkminiać na drobne zboczonych zachowań, ani też pastwić się nad swoją psychiką rozpamiętując czasy, kiedy białe - nie było czarne, ani obecne - gdy do pełnego szczęścia w zakresie osiągnięcia orgazmu przydałoby mi się zachorować na Parkinsona.

    Polecam Was Boskiej Opiece.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dolce Vita i Dolce Cabana to po proste zwykłe pedały są...

    OdpowiedzUsuń