środa, 29 kwietnia 2015

Bardziej bał się Polaków

Stary dowcip głosi, że w Polsce każda potrzebna i pożyteczna czynność może być zrobiona w sposób normalny bądź cudowny. Normalny ma miejsce wtedy, gdy Pan Bóg przyśle hufiec aniołów lub sam zakasze rękawy. Zaś z cudowną mamy do czynienie wtedy, gdy Polacy zrobią to sami. Ostatnio Pan Bóg musiał za Polaków zakończyć sprawę maturzysty Bydłoszewskiego vel profesora Alzheimera.

Władysław Bartoszewski, czyli Santo Subito obecnej, nieokreślonej numerycznie, RP. O jego śmierci dowiedzieliśmy się z „Deutsche Welle” – dziennikarze nazwali go największym polskim autorytetem w Niemczech i nie omieszkali przypomnieć „odważnej” wypowiedzi o jego strachu przed Polakami podczas okupacji. „De mortuis aut bene aut nihil”, czyli: o zmarłych dobrze albo wcale. W tym wypadku moglibyśmy wybrać milczenie, ale „dorobek” pana „profesora” nam na to nie pozwala.
Władysław Bartoszewski zawsze cieszył się przywilejami. Mógł bezkarnie szydzić ze zmarłych (katastrofa smoleńska i słowa o „nekrofilii”); przy aplauzie mediów zwymyślać oponentów (dyplomatołki) i agitować, ile wlezie. Umacnianie przyjaźni polsko-niemieckiej? Gdy był szefem MSZ-u, otrzymał 132 tysiące marek z fundacji Roberta Boscha; organizacji, która jest wspierana przez niemiecki rząd. [1] Dzięki tej informacji, można przeliczyć na marki kurs antycznego srebrnika. 
Zwieńczeniem lat przyjaźni niemiecko-bartoszewskiej było przyznanie „Profesorowi” złotego medalu imienia kanclerza Niemiec Gustawa Stresemanna. Jak wiadomo, był to człowiek znany z wrogich wobec Polski działań (wojna celna i domaganie się rewizji naszej zachodniej granicy).
Ciekawa wydaje się polityka kadrowa Władysława Bartoszewskiego. Jego bliskim współpracownikiem był Jan Barcz, którego nasz bohater mianował ambasadorem w Austrii. Ów Barcz był dyrektorem Departamentu Unii Europejskiej MSZ, a także – jak wynika z zachowanych przez IPN dokumentów – aktywnym członkiem PZPR i zarejestrowanym przez wywiad PRL kontaktem operacyjnym o pseudonimie „Jaksa”. Jakub T. Wolski, kolejny mianowany, to – wymieniony w raporcie WSI – agent. [2]
Władysław Bartoszewski bardzo dużo mówił o odpowiedzialności i przyzwoitości. WARTO BYĆ PRZYZWOITYM - powiadał. I jednocześnie, autorytatywnie i z właściwą sobie ekspresją, agitował za Januszem Lewandowskim, znanym z lewych prywatyzacji i zuchwałej sprzedaży polskich firm.
Profesor Tadeusz Płużański przypomniał swego czasu o kolejnej plamie w życiorysie Santo Subito. Było nią zablokowanie pośmiertnego przyznania Orderu Orła Białego rotmistrzowi Pileckiemu. Jak stwierdził Płużański: „Bo może być tylko jeden bohater niemieckiego KL Auschwitz. I ma nim być Władysław Bartoszewski, który przebywał w obozie siedem miesięcy i w tajemniczy sposób został wypuszczony. Nie może nim być Witold Pilecki, który poszedł do Auschwitz z ochotniczą misją i przez 2,5 roku tworzył obozową konspirację”. [3]
Maturzysta Bydłoszewski to niestety jedna z wielu osób, której kolejni prezydenci tak zwanej III RP nadali najwyższe odznaczenia państwowe. Ten do niedawna nosiciel Orderu Orła Białego i przewodniczący jego kapituły, tą blokadą 
pośmiertnego nadania tegoż orderu rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, nawet przez zagranicznych historyków uznanemu za jednego z kilku największych bohaterów II Wojny Światowej, skompromitował się doszczętnie i nieodwołalnie. T.W. „Bolek” i „Bul” Komorowski poszli zatem w ślady królika Stanisława Augusta Poniatowskiego, który z rozkazu kolejnych ambasadorów Jej Imperatorskiej Mości Katarzyny nadawał najwyższe polskie ordery wyjątkowym szubrawcom. Ale w odróżnieniu od dwóch wymienionych osobników, królika chwilami było stać na szczyptę autoironii. I pewnego razu, gdy wręczał Order Orła Białego wyjątkowej kanalii, wywiązał się dialog:
- Panie kawalerze, mam do pana wielką prośbę. Czy zechcesz ją spełnić?
- Ależ z rozkoszą, Sire.
- Zdejmij ten order, gdy cię będą wieszali.
A w tej III RP jedynie za prezydentury Lecha Kaczyńskiego ordery nadawano jedynie osobom bezdyskusyjnie tego godnym. Co więcej, dla każdego przyzwoitego człowieka podanie ręki osobom odznaczonym byłoby nie tylko oczywistością, ale i zaszczytem.

Flavia de Luce i Stary Niedźwiedź

[1]http://niezalezna.pl/54712-wladyslaw-bartoszewski-finansowany-przez-niemcow
[2] http://naszdziennik.pl/mysl/51010,dyplomata-z-ukladu-iii-rp.html
[3]http://wpolityce.pl/historia/196233-bartoszewski-zablokowal-posmiertne-przyznanie-orderu-orla-bialego-dla-rtm-pileckiego-pluzanski-odslania-kulisy-skandalicznego-zachowania-ministra-platformy

37 komentarzy:

  1. Czcigodna Flavio
    No to nareszcie wiadomo, że biblijny srebrnik, będący w obiegu w czasach Chrystusa w Judei, był niedawno wart 4400 dojczmarek. A co się tyczy obdarowanych tą kwotą, niejaki Judasz miał jednak jakieś wyrzuty sumienia, bo się w końcu powiesił.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janusz Lewandowski to zwykły wataszka. Wyczuł biznes w prywatyzacjach I dorobił się na swoim "pseudo konsultingu ". To zwykły oszust

      Usuń
  2. "Według Bartoszewskiego zwolnienie zawdzięcza przyjaciołom z Polskiego Czerwonego Krzyża, oficjalnym powodem był zły stan zdrowia. Nieoficjalnie zwolnienie przypisywano stawiennictwu siostry Bartoszewskiego, która kolaborowała z Niemcami, nawet wyszła za mąż za SS-mana.

    Jednak według relacji prof. Miry Modelskiej – Creech z Georgetown University w Waszyngtonie, pracownika administracji Białego Domu, istnieje świadek, który przeżył Oświęcim i twierdzi, że Bartoszewski był kolaborantem Gestapo.

    Świadek opowiadał, że spotkał się z Bartoszewskim w Oświęcimiu, znał m.in. szczegóły na temat wykształcenia Bartoszewskiego.
    Twierdził, że za sprawą Bartoszewskiego i 14 innych donosicieli, którzy opuścili Oświęcim (nota bene pociągiem pierwszej klasy) zlikwidowano 21 wysokich rangą AK-owców.

    Ów świadek jest przekonany, że Bartoszewski był konfidentem Gestapo."

    Otóż Bartoszewski początkowo twierdził, że zwolniono go ze względu na stan zdrowia, potem zmienił wersję na ingerencję Czerwonego Krzyża.

    Wg. raportu Witolda Pileckiego z KL Auschwitz zwolniono około 300 osób za łapówki. Nie znany był przypadek zwalniania z obozu ze względu na stan zdrowia i to w dodatku Żyda. Więźniowie opuszczali KL Auschwitz w następujących przypadkach:


    1. ginąc od wykańczającej pracy, braku właściwego żywienia i chorób,

    2. ponosząc śmierć z rąk nadzorców, SS, kapo, lub w komorach gazowych,
    3. dla osób z korzeniami niemieckim lub szczególnie przydatnych oferowano podpisanie volkslisty.

    Nie słyszano, aby na skutek interwencji Czerwonego Krzyża, a tak w następnej wersji podaje Władysław Bartoszewski, kogokolwiek zwolniono z obozu. Zastanawiające są różne wersje podawane przez Władysława Bartoszewskiego, /raz choroba, później Czerwony Krzyż i inne/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu coś na ten temat
      https://www.youtube.com/watch?v=5NSvM5MDQj0
      klawisz

      Usuń
    2. Znalazłam tę wypowiedź:

      "Przyjechali z Bundu, było ich czternastu. Zażądali spotkania z Frankiem. My jako więźniowie, widzieliśmy- kabriolet Franka stał przez dwa i pół dnia(...)I następnie ten staruszek kojarzy, że po wyjeździe Bartoszewskiego, co zresztą nastąpiło pociągiem pierwszej klasy z Oświęcimia i wyjeździe tych czternastu panów, rozstrzelano wysokich rangą akowców- dwudziestu jeden. Ów więzień był przekonany, że Bartoszewski był kolaborantem."

      Właśnie dlatego trudno wybrać milczenie.

      Usuń
  3. 1. jak k*rwa profesor, honoris causa raptem więc idąc tym tropem do Bolka też należy per panie profesorze,
    2. info o zwolnieniu ze względu na stan zdrowia - nawet nie trzeba komentować, to jest samo w sobie śmieszne dla każdego kto wie że obozy nie było polskie (czyli dla każdej osoby o inteligencji większej niż rozmiar buta),
    3. dyplomatołki - no akurat Fotyga to wyjątkowy matołek, tu sie muszę zgodzić z denatem :)
    4. Ogólnie podziwiałem faceta za żywotność umysłu w tym wieku. W takim zdrowiu to można i sto lat żyć. Szkoda tylko, że stał się najstarszym lemingiem w tym kraju.
    5. O jego osobistej interwencji w sprawie zablokowania nadania Orderu Pileckiemu nie słyszałem, jeśli to prawda to niech mu ziemia ciężką będzie.

    Maciejjo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TVN od lat nobilitował go tytułem "profesora". Ale wydawnictwo PWN poszło jeszcze dalej - wydając "wielki słownik polsko-niemiecki", na liście "patronów honorowych", przy jego nazwisku umieściło "doktora habilitowanego".

      Żywotność umysłu podziwiam; szkoda tylko, że posłużyła niezbyt szlachetnym celom.

      Usuń
  4. za Wikipedią o gen. Auguście Fieldorfie "Nilu":
    "27 lipca 2006, przy okazji obchodów 62. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego[10] (przeciwni temu uhonorowaniu byli członkowie kapituły orderu, Władysław Bartoszewski[11][12] oraz – jak wspomniała córka Emila Fieldorfa, Maria – Bronisław Geremek i Tadeusz Mazowiecki[13])."
    Cały panteon "ałtorytetuf"...
    Zbalo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Zbalo

      "(przeciwni temu uhonorowaniu byli członkowie kapituły orderu, Władysław Bartoszewski[11][12] oraz – jak wspomniała córka Emila Fieldorfa, Maria – Bronisław Geremek i Tadeusz Mazowiecki[13])."

      Całe szczęście, że wszystkie te trzy kurwy gryzą glebę. Niestety moc zła zdążyły za życia wyrządzić. I jeszcze na dodatek musiałem się mimo woli zrzucać na państwowe pogrzeby tych kurew z najwyższymi honorami. Ale najważniejsze, że te szkodniki powoli wymierają.

      Oppressor.

      Usuń
    2. o 25 lat za późno...
      Zbalo

      Usuń
    3. @Zbalo

      Dziękuję za tę informację.

      Usuń
    4. Z ostatniej chwili...

      "Polityczna trupiarnia spod znaku nieświętej pamięci Unii Wolności, wychodzi z szafy, zamierzając powołać do życia kolejny liberalny koszmarek, będący kontynuacją starej UW. Jak zapowiedział Ryszard Petru, twórca powstającego stowarzyszenia Nowoczesna.PL, może ono w przyszłości przekształcić się w partię polityczną. Akces do nowego ugrupowania wstępnie zgłosili już m. in. Leszek Balcerowicz, Władysław Frasyniuk i Andrzej Olechowski. Założyciel stowarzyszenia Nowoczesna.PL stwierdził, że nowe ugrupowanie zamierza zagospodarować przestrzeń w środowisku liberalnym i wolnorynkowym."

      "Komentarz: Przeklinany przez miliony Polaków twórca odczuwalnych do dziś neoliberalnych reform, okrągłostołowy „opozycjonista”, jeden ze współzałożycieli Platformy Obywatelskiej. Nazwiska i życiorysy mówią same za siebie. Czyż potrzeba lepszej „rekomendacji”?"

      Na podstawie: tvp.info - Nacjonalista.pl

      Usuń
    5. No, jeszcze tego nam brakowało :)

      Niech jeszcze zgłoszą akces: "prywatyzator Janusz Lewandowski, "biznesmen" Edward Mazur i "etyk" Jan Hartman. Wtedy będzie po mickiewiczowsku - Jankiel z cymbałami.

      Usuń
  5. to ja wybieram nihil...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Nie lubię być traktowany jak idiota. Wszyscy mężczyźni z rodziny mojej Mamy po Powstaniu Warszawskim zginęli w egzekucjach lub w niemieckich obozach koncentracyjnych, ona sama zaliczyła "zaledwie" obóz pracy. A gdy usłyszała że "profesora" wypuszczono z Auschwitz ze względu na zły stan zdrowia, popukała się w czoło. I powiedziała że równie dobrze mógłby twierdzić że uniknął komory gazowej, bo cierpiał na klaustrofobię.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Dziękuję za ciekawe wspomnienie Władysława Bartoszewskiego. Można mu było pozazdrościć żywotności i sprawności umysłu w tym wieku. Ale nie należy ograniczać się wyłacznie do laurek i dobrze, że wspomnieliście o wątpliwościach i ciemniejszych wątkach.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dibeliusie, to może wydawać się kontrowersyjne, że krótko po śmierci człowieka piszemy o nim bardzo krytycznie. Ale ostatnio byliśmy świadkami niemal żałoby narodowej i chcieliśmy, by ludzie nie ulegali temu patosowi, tylko spojrzeli na sprawę Władysława Bartoszewskiego bardziej obiektywnie.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  7. Świat się jednak zmienia. Onegdaj - o zmarłych mówiono dobrze lub wcale, a - ponieważ pozostaję w skórze dinozaura, pomilczę sobie tym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adamie, oczywiście masz do tego prawo. rozumiemy. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Poza tym był on postacią publiczną i jako taka podlega on ocenom politycznym, historycznym i niestety dla niego również moralnym. O Hitlerze czy Stalinie też mamy mówić tylko dobrze lub wcale? Nie ma tak dobrze. Zresztą notka jest przede wszystkim odkłamywaniem tej nikczemnej postaci, a prawda jest ponad wszystko.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    3. Czcigodny Adamie
      Można mieć najdziwniejsze poglądy polityczne. W warunkach ekstremalnych (okupacja) dać się nakłonić do rzeczy paskudnych. Można popierać bandę łobuzów z wyrachowania lub z głupoty, niczym pewna "bokserka", której widocznie na ringu obito pusty łeb. Ale po zamachu smoleńskim mówić o "nekrofilii" może jedynie parszywy buc. Dla którego wystarczającą łaską był fakt, iż zapewne ze względu na wiek nikt mu za to nie napluł w gębę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Jak pokazuje historia, wszystko ma swoją cenę. Ludzkie życie? - także. Wszystko - ma też swoją ocenę. Ja zaś, tak się czasem zastawiam - czy aby na pewno najwięksi oprawcy tego świata nie skorzystają z nieskończonej łaski miłosierdzia.

      Tyle niewinnych niczemu ofiar. W tym dzieci (...)
      Cóż rzec mam drogi TF. Nawet nie wiesz, jak bliskie mi są Twoje poglądy. Mógłbym nawet uznać je za swoje.

      Mówisz - nie ma tak dobrze. Przekonam się, choć nie będę miał okazji przyznać Ci racji lub zaprzeczyć.
      Zresztą? - wszyscy, poznamy odpowiedź. W sumie - to bez różnicy kto pierwszy.

      Pozdrawiam serdecznie.
      (oczywiście całą redakcję)

      Usuń
  8. Podobno Pan Bartoszewski miał siostrę, która była żoną esesmana, dlatego zwolnili go z tego obozu. Poza tym słowa, że bał się bardziej Polaków a nie Niemców są zastanawiające. Może kolaborował, dlatego się bał?
    Tu macie ciekawy link do artykułu o Bartoszewskim
    http://pokazywarka.pl/wladyslawbartoszewski/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy okazji jeszcze prawdziwe nazwiska polskich elit.
      http://naparkiecie.pl/ftopic12022.html

      Usuń
    2. Dokładnie tak. Mało tego, Pilecki najprawdopodobniej wiedział, że Bydłoszewski był hitleroswkim kolaborantem, dlatego tak bardzo się go obawiał. Musiał się bardzo cieszyć, kiedy rotmistrza zamordowano po stalinowskim procesie.

      Usuń
    3. @Saro

      Dziękuję za tę listę. Jednak muszę zwrócić uwagę, że znalazły się na niej osoby tak godne szacunku, jak poeta i satyryk, Marian Hemar. Był Żydem. Ale o Polsce pisał tak: "Moja gorąca miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko najlepszą, najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. Uczyli mnie tej miłości Słowacki, Żeromski i Piłsudski."

      Usuń
    4. @Flavia
      To prawda, co piszesz wśród wielu osób pochodzenia żydowskiego jest wielu wartościowych, wspaniałych ludzi. Mi chodziło o to, że prawie wszyscy w Polsce, którzy mieli takie pochodzenie łatwo zrobili karierę w Polsce.
      Np. Andrzej Wajda ten człowiek ma tylko małą maturę przedwojenną, czyli jakby ukończoną dawną podstawówkę lub dzisiejsze gimnazjum. Wiem, że czasy powojenne były trudne, a tylko nieliczni mieli wykształcenie. Być może potraktowali jego małą maturę, jako tą prawdziwą. Robiono tak, bo takie były czasy, ale zwykłemu Polakowi, który miał taką samą sytuację nie pozwolono by studiować ,a już na pewno nie zrobiłby kariery. Zawsze by mu wypominano, że tej prawdziwej matury nie ma .Poza tym to jest przerażające, że sami Żydzi rządzą Polską. Nie zrozumcie mnie źle nie jestem antysemitką czy jakąś wariatką wierzącą w teorie spiskowe, ale gdy przeczytałam te nazwiska to osłabłam.

      Usuń
    5. A tu macie jeszcze ciekawy artykuł o Annie Komorowskiej .

      http://www.pch24.pl/-gazeta-polska---pierwsza-dama-to-resortowe-dziecko--jej-rodzice-byli-bezpieczniakami--ojciec-walczyl-z-zolnierzami-wykletymi,34193,i.html

      Usuń
    6. @Sara

      Nie uważam ciebie za antysemitkę. To, co piszesz, jest samą prawdą. Żydzi rządzili i rządzą Polską. Profesor Jerzy Robert Nowak od lat stara się to ludziom uświadomić, ale spotyka go tylko ostracyzm i łatka "antysemity".

      Stefan Kisielewski też to widział: “Po wojnie grupa przybyłych z Rosji Żydów-komunistów (Żydzi zawsze kochali komunizm) otrzymała pełnię władzy w UB, sądownictwie, wojsku, dlatego że komunistów nie-Żydów prawie tu nie było, a jeśli byli, to Rosja się ich bała. Ci Żydzi robili terror, jak im Stalin kazał”.

      A Leopold Tyrmand w "Cywilizacji komunizmu" pisał: "“Amerykańskie uniwersytety przygarniają dziś Żydów, którzy przez prawie 25 lat swych służb w policjach politycznych Europy Wschodniej ciężko prześladowali ludzi – w tym także innych Żydów – walczących o prawo do niezawisłości sumienia. (…) Ludzie ci nie mają moralnego prawa do obrony przede wszystkim jako niestrudzeni architekci tej rzeczywistości, w której po 25 latach dojść mogło do tak karykaturalnych zwyrodnień myśli i pojęć, jako inżynierowie tej struktury, w której monstrualne kłamstwo tak łatwo jest uczynić prawem życia. Trudno jest zapomnieć ich fanatyczną wiarę w zło, jaką głosili w komunistycznych gazetach, książkach, artykułach, filmach”

      Dlatego właśnie ta książka Tyrmanda jest w naszym kraju przemilczana.

      Usuń
  9. Jako że przed wyborami jesteśmy - nieco z boku głównego wątku tego postu polecam:
    Grzegorz Braun na antenie TOK FM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zwróciłeś na to uwagę, Adamie.

      Przy okazji wyborów niektórzy raczą nas wyjątkowo nieudanymi żartami. Ale to akurat nie jest żart - Grzegorz Braun udzielił wywiadu na antenie TOK FM-u ;)

      Redaktorzy tej stacji zostali obsztorcowani przez kolegów z "Wyborczej". Jak oni mogli takiego człowieka dopuścić do głosu!

      http://wyborcza.pl/magazyn/1,144510,17810264,Ile_wolnosci_slowa_w_wolnosci_slowa__Po_wywiadzie.html

      Usuń
    2. Tak, Braun to człowiek wielkiej klasy. Ta rozmowa z dziennikarzami TOK FM przypominała trochę sytuację w której para wiejskich kundli próbuje osaczyć niedźwiedzia. Jedyne co mogą zrobić to poszczekać, a gdy niedźwiedź warknie - spieprzają gdzie pieprz rośnie.

      Usuń
  10. Jak to było z tym zwolnieniem Bartoszewskiego z obozu - pewnie nie dowiemy się nigdy. Niestety. Choć pierwowzór jego postaci był znany przecież już w latach sześćdziiesiątych. Kto oglądał "Zezowate Szczęście" ten wie o czym piszę. Niejaki Piszczyk również został zwolniony ze względu na słabe zdrowie z obozu pracy przymusowej. Tak, że skąds reżyser tego filmu czerpał ten pierwowzór postaci Piszczyka...
    jednak jego sprzeciw wobec uhonorowania ludzi, którzy naprawdę bohatersko, z narażeniem życia wydobywałi straszliwą prawdę o Oświęcimiu na światło dzienne, mówi o tym człowieku więcej niż tomy wazeliniarskich opinii i służalczych łajdaków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Po prostu był to potworny megaloman i odznaczenie prawdziwych bohaterów niezmiernie go uwierało.

      Usuń
  11. mariano_italiano5 maja 2015 18:46

    Szanowni Państwo, pozwoliłem sobie wkleić ten jakże prawdziwy tekst na mój profil facebook, oczywiście podając autora i link do strony. Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi tego za złe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń