piątek, 24 kwietnia 2015

Krótka historia pewnej manipulacji

Ja już wygrałem wybory, ponieważ tu zasiadam i mogę w eter puszczać treści dotychczas tutaj nie publikowane. Mogę mówić, że na terenie Polski realizowany jest scenariusz kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym. I to jest duży sukces - oświadczył Grzegorz Braun radiowej „Trójce”.
Grzegorz Braun, kandydat na urząd prezydenta, doświadczył niebywałego aktu łaski. Został zaproszony do Programu III Polskiego Radia. Coś, co w przypadku przedstawicieli partii pookrągłostołowych jest normą, w przypadku osoby takiej jak Braun wymaga specjalnej wzmianki. Albowiem człowiek ten jest poddany dość opresyjnemu ostracyzmowi, aby jego słowa nie znalazły szerszego odbicia wśród i tak już ogłupionych do obłędu mas. A nuż ktoś by nagle zaczął Brauna słuchać i co nie daj Boże samodzielnie myśleć. Jednak w akcie żałosnego łatania nieistniejącej już reputacji reżimowych mediów postawiono na pluralizm i oto jest – Grzegorz Braun w radiowej „Trójce”. Niemniej znalazła się w tej beczce miodu łyżka dziegciu.  Na stronie „Trójki”, gdzie można odnaleźć nagranie całości rozmowy z Grzegorzem Braunem, odnajdziemy niepełny cytat ze słów gościa „Wyborczego salonu politycznego Trójki”. Jaki słów brakuje? Oszczędzę czytelnikom wysiłku i cytuję za zmanipulowanym przekazem reżimowego radia:
„Ja już wygrałem wybory, ponieważ tu zasiadam i mogę w eter puszczać treści dotychczas tutaj nie publikowane. Mogę mówić, że na terenie Polski realizowany jest scenariusz kondominium rosyjsko-niemieckiego” – oświadczył Grzegorz Braun.
http://www.pch24.pl/braun-w-trojce--ja-juz-wygralem-wybory--poniewaz-tu-zasiadam-i-moge-w-eter-puszczac-tresci-dotychczas-tutaj-nie-publikowane,35347,i.html#ixzz3YFFgtL3a


To oczywiście tylko niewielka próbka możliwości mediokracji. Ta potężna manipulacyjna machina medialna jest w stanie obalać i powoływać całe rządy, a co dopiero dopuszczać się drobnych manipulacji. Nie jest to zresztą ani pierwsza, ani ostatnia tego typu zagrywka w mediach, które już dawno porzuciły to, co powinno lec u podstaw ich istnienia – rzetelność dziennikarska i ambitny program. Co zatem pozostało uczciwemu wyborcy, który chce dokonywać świadomych wyborów wobec wszechogarniającej cenzury poglądów i kreowania jedynie słusznego modelu myślenia? Oczywiście szukanie prawdy czy też niektórych informacji w podziemiu – cudowna, lecznicza moc trzeciego obiegu informacji jest wprost nieoceniona. Ale czy aby na pewno lecznicza? Lekarstwem na obłudę i zakłamanie głównych środków przekazu na pewno jest, ale kiedy zaczynamy odkrywać prawdę o tym, co się wokół nas dzieje, nasze zdrowie psychiczne z pewnością na tym ucierpi. A jaka będzie różnica między tymi świadomymi a nieświadomymi, kiedy nadejdzie hekatomba? Ano taka, że ci świadomi będą wiedzieli, dlaczego hekatomba nadeszła i tylko tyle, bo boleć będzie wszystkich tak samo. Tą oto garścią refleksji chciałem się podzielić z szanownymi czytelnikami w niejako przeddzień wyborów prezydenckich.

Tie Fighter

31 komentarzy:

  1. Szanowny Tie-Fighterze,
    Poprawność polityczna przede wszystkim. Autocenzura, która jest świadectwem zniewolenia. W takich czasach żyjemy. Gdyby Bareja dożył, mógłby spokojnie kręcić Misia-bis. Oczywiście, tam, gdzie inicjatywa jest prywatna, tam barejowskich klimatów brak. Ale wszystko, czym zajmuje się państwo jest nadal po barejowsku prowizoryczne. Nawet słowa wroga tego systemu starają się zagłuszyć, podobnie jak to było w Misiu - w miejsce słów "być może" dajemy "na pewno", itp.
    A co do wywiadów przeprowadzanych z kandydatami na prezydenta w radiowej Trójce, to jak ich od czasu do czasu słucham, dochodzę do takiego oto wniosku. Gdyby wydarzył się cud i Polacy odrzuciliby najbardziej prosystemową czwórkę kandydatów: Komorowski, Duda, Jarubas, Palikot; i wybrali kogokolwiek z pozostałych: Wilk, Kowalski, Korwin-Mikke, Kukiz, Braun, Tanajno, czy nawet Ogórek; to w tym naszym nieszczęśliwym kraju zrobiłoby się o niebo lepiej. Ktokolwiek z nich. Naprawdę - KTOKOLWIEK.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Yarku,

      Coraz częściej odnoszę wrażenie, że najwięcej patologii w życiu publicznym pojawia się na styku polityki i biznesu. Oczywiście punktem wyjścia do jakichkolwiek zmian powinna być całkowita wymiana "elit" i to we wszystkich obszarach życia społecznego.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Myślę, że jest gorzej i wymiana elit nie pomoże. Przez lata, w Polsce i na Zachodzie wychowano potworka, takiego "Współcześniaka". Jego charakterystyczną cechą są:
      1) Tolerancja, czyli parawan dla tchórzostwa
      2) Poprawność polityczna czyli narcystyczna forma dowartościowania frajerów
      3) Podatność na modę niczym u „modnej kobiety”.
      Wojciech O.

      Usuń
    3. Przepraszam, oczywiście wymiana elit by pomogła tylko na jakie przy społeczeństwie o cechach wymienionych powyżej oraz KTO miałby to sfinansować?
      Wojciech O.

      Usuń
    4. Jarku, oczywiście przepraszam za literówkę w Twoim imieniu.

      Usuń
    5. Witaj Wojciechu,

      Wymiana elit i gruntowne posprzątanie po nich na wszystkich szczeblach instytucji przyssanych do państwowego cyca. Zresztą uważam, że większość tych państwowych agend należałoby zlikwidować, gdyż żyją one własnym życiem zajęte głównie sobą. Doskonałym tego przykładem są choćby Ośrodki Doradztwa Rolniczego, ale takich przykładów można podać setki. Ważniejsze jest postawione przez Ciebie pytanie - kto to miałby zrobić? Wbrew pozorom nie jest to takie niemożliwe. Jednak konieczna byłaby zmiana systemu politycznego na jednowładczy, ot choćby taki prezydencki. Oczywiście mam świadomość, że Polacy na urząd prezydenta są w stanie wybrać ekstremalnego debila - patrz Komorowski, ale przy założeniu, że zostałby nim choćby właśnie Braun, nie musielibyśmy się więcej za głowę państwa wstydzić. Jednak do przeprowadzenia takiej operacji trzeba mieć zaplecze polityczne, którego nie licząc Korwina, żaden z kandydatów spoza "układu" nie ma.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. @tie_fighter

    Jeszcze obiektywizm? - czy może już pluralizm?
    Sami jesteśmy sobie winni.

    A dlaczemu?
    Ano - dlatemu, że dla własnego "dobrego samopoczucia", wielu "dopuszcza" jako akceptowalne wjeżdżanie na skrzyżowanie WIEDZĄC już z daleka, że odbędzie się to na tzw. późnym żółtym - czyli czerwonym.

    Już nie konia z rzędem, ale full wypas merola komukolwiek, kto umiał będzie wskazać palcem obiektywnego dziennikarza, a to za sprawą najbardziej francowatego nowosłowa jakim jest pluralizm.

    Sami jesteśmy sobie winni, albowiem przy takim podejściu do nakazów kodeksowych również dziennikarzom dajemy tym samym prawo do wyrażania ich "własnych opinii" (czytaj - opinii nacechowanych aktualnym zapotrzebowaniem ich szefów).

    Istnienie czegoś takiego - jak "ideowa dziwka" w świecie dziennikarskim tyle samo jest zwyczajną fikcją - co i nagą prawdą, bo pośród dziesięciu przykazań określających relacje na styku szef / podwładny - najmocniejsze jest szóste mówiące wprost: kto, na dowolny temat jako własne przyjmuje zdanie szefa, ten robi w firmie karierę.

    Aksjomatycznie rzecz ujmując: dziennikarz pozostaje obiektywny wtedy (i tylko wtedy) - gdy przez przypadek wyrażana przez niego opinia - rzeczywiście znajduje odzwierciedlenie w faktach.

    Osobiście cenię G. Brauna. Cenię - bo to jeden z nielicznych dziennikarzy, który cięgi za swoje teksty potrafi nie tylko z godnością przyjąć na klatę, ale i odparować podpierając się czymś - co potocznie nazwać by można organo-leptycyzmem.

    Reasumując (to taki moment w którym autor wypowiedzi zaczyna gubić się w zeznaniach) zapodam wymyślony przez się aksjomat:
    Dziennikarz może być obiektywny wtedy (i tylko wtedy), jeżeli za swoje publikacje nie pobiera wynagrodzenia.

    Sami jesteśmy sobie winni. Świadomie łamiemy zasady (np. kodeksu drogowego).
    A dziennikarzom nielzia?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Adamie,

      Masz oczywiście rację. Jeśli do tego zdamy sobie sprawę z tego jaką potęgą stały się media - pełniąc de facto rolę czwartej władzy, to wyłania się przerażający obraz machiny manipulującej ciemnym ludem. A paliwem napędzającym tę machinę jest właśnie całkowite skurwienie środowiska dziennikarskiego i jego odejście od zasad uczciwości i rzetelności dziennikarskiej.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Szanowny tie_fighter

      To - co mediom mogłoby się przytrafić najgorszego, to powstanie (kreacja) odbiorcy myślącego (czytaj - zdolnego do samodzielnego myślenia). Google, facebook itp. to nic innego jak tylko pomocnicza formacja, której głównym zadaniem jest wyłowienie i sprzedaż informacji. Czego najbardziej poszukuje potencjalny Helmut, Schmit czy Kowalski. To właśnie dzięki takim informacjom tworzy się podstawowy składnik pożywienia czyli papkę. Kowalski - nie musi myśleć. Ba! - Kowalski nie powinien myśleć. Kowalski - powinien w tej papce odnaleźć siebie. Odnaleźć to - czego szuka. Jeżeli zaś do tej papki, doda się "ingrediencji" - to właśnie jest to, czego oczekuje się od mediów. Oczekują oczywiście zainteresowani "kreatorzy" sposobu myślenia Kowalskiego.
      Lody z bakaliami smakują wyraźniej aniżeli śmietankowe.
      Przyjmując - że do papki Kowalski został już przyzwyczajony, istotą tego, na czym skupi on swoją uwagę będą właśnie ingrediencje.

      Siła mediów - to siła subwencji jakie dostają na swoją działalność, i nie prawdą jest to - że te subwencje pochodzą jedynie z "legalnych" źródeł. Sposobów finansowania jes wiele, zaś treści przekazywane jak i ich siła rażenia pozostają w relacji jak jeden do jednego.

      Nie bez znaczenia występują też w tej materii służby specjalne. Dziś - praktycznie trudno jest już znaleźć dziennikarza który swą egzystencję może oderwać od tej - wyrażonej przez "powiedzenie": nie kąsaj ręki która cię karmi.

      Kiedy w swym pierwszym komentarzu pisałem: "sami jesteśmy sobie winni" - wyrazić chciałem pwną utrwalającą się w nas (niestety) cechę. Jesteśmy tolerancyjni dla siebie - oddajemy więc ją i innym (czytaj - dziennikarzom).

      Remedium? - tylko jedno. Zero tolerancji dla samego siebie!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Szanowny Tie Fighterze,
    Dzięki za ten smakowity przykład medialnej manipulacji. Demaskowania reżimowej propagandy nigdy nie za wiele.

    Trójka zbudowała sobie image rozgłośni kultowej - luzackiej, z dobrą muzyką. Ale nie zapominajmy, że tam rozpoczęła się kariera złowrogiej Moniki Olejnik. Chamstwo, pycha, stronniczość, pogarda i nienawiść do rozmówców stały się kanonem dla całego pokolenia dziennikarzy politycznych. Dla mnie Trójka to muzyczno-słowna sieczka, która służy perfidnemu przemycaniu lewackiej manipulacji. Jedyna kontrastująca i pozytywna postać to dla mnie redaktor Mann.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Dibeliusie,

      Trójka od zawsze była wylęgarnią ubeckich konfidentów, żeby tylko wspomnieć Olejnik czy innego kapusia Niedźwiedzkiego. Na tym tle Wojciech Mann rzeczywiście błyszczy niczym klejnot, ale on jeden nadszarpniętej reputacji tego medium nie połata.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  4. Witam serdecznie
    Niewiele możemy zrobić nawet jeśłi cokolwiek możemy. Nasza niemoc wynika z uświadomienia sobie kto rządzi w naszym świecie? Ten kto ma media. Kto ma media? Ten kto ma kasę. Kto ma kasę? Ten kto nią dysponuje bez względy na prawne właścicielstwo. Władza jest tym większa im więcej jest do dysponowania pieniędzy. Dziennikarze i artyści (z wyłączeniem takich jak Słowacki) to tylko sprzedajne mewki. Jeśli ktoś zastanawia się dlaczego waluta nie jest powiązana ze złotem to proszę pomyśleć. Czy Władcy Pieniądza mieliby go tyle gdyby plebs mógł pieniądz przechowywać w „banku ziemnym”. Proszę zajrzeć do swoich portfeli. Każdy banknot, a w szczególności karta kredytowa to symbole naszego niewolnictwa. Braun może sobie gadać, ale kto go usłyszy? Czy zastanawialiście się nad powodem obecności miernot w telewizji? Nawet proste porównania ich z chłamem ludzkim niekoniecznie czyni ich lepszymi. Weźmy takiego Urbana. TO obrzydliwy, nikczemny Żydek. Ale on gdy nawet smrodzi to robi to inteligentnie. Styropianowcy i dziennikarze to inna kategoria. Kategoria wypudrowanego pustaka ubranego w garnitur. Powód takiego stanu, według mnie; dla Władców Pieniądza tępak jest tani.

    Pozdrawiam
    Wojciech O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Wojciechu,

      Wspomniany przez Ciebie Urban w normalnym kraju powinien dyndać na gałęzi, za zdradę stanu. A co do pieniędzy i władztwa nad bogactwem, to wystarczy wspomnieć o kreacji pieniądza przez kredyt i mamy odpowiedź na wszystkie pytania. Obecnie zaledwie 4% pieniądza ma postać papierowych banknotów i monet - dlatego lichwiarska międzynarodówka tak bardzo boi się zjawiska zwanego "Run na banki". Cała reszta pieniądza jest w postaci cyferek zapisanych na dyskach komputerów i tylko niewielki ich procent ma pokrycie w czymkolwiek wartościowym, ze o pokryciu w zlocie już nie wspomnę.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Szanowny Tie Fighterze,
      Kto miałby to zrobić? Jakie byłoby źródło finansowania? Jaki byłby odbiór w społeczeństwie? Ktoś taki mógłby się znaleźć ale musiałby mieć środki finansowe i to choćby tylko po to by móc zaistnieć. Odbiór w społeczeństwie jest pochodną opinii w mediach, a ich opinia uzależniona jest od dysponentów kasy. Uderzenie w obecne elity to uderzenie w interesy tych co dotychczasowe elity finansowały. Może to też oznaczać bardzo poważne kryzysy: ekonomiczny, społeczny, polityczny. Ekonomiczny - odcięcie od źródeł finansowania polskich firm. Społeczny - eksplozja bezrobocia. Polityczny - referenda, "majdany" etc.O potędze rynków finansowych niech poświadczy historia wybuchu II Wojny Światowej. Tak patrząc od końca. Izrael powstał gdy hegemonem stały się USA. USA mogło zostać hegemonem po zaniku mocarstwa w postaci UK. UK stracić mogła swoją pozycje tylko przez ogólnoświatowy konflikt. Konflikt mógł zostać wywołany tylko przez Niemcy czujące się pokrzywdzone etc. Trybunem ludowym pokrzywdzonych Niemców był A. Hitler. A. Hitler miał wszystko oprócz pieniędzy. Pieniądza dostarczył mu Wartburg (uproszczenie) prawa ręka Rothschilda. Marzeniem Rothschilda jako "najbardziej żydowskiego Żyda" było powstanie państwa Izrael. Finansowanie A. Hitlera było z tzw Rynków finansowych. Czyli finansowano pieniędzmi depozytariuszy amerykanskich. Ciekawe, że zanim to się stało, USA pozbawiło społeczeństwo zasobów złota inwestycyjnego co wymusiło napływ środków do tzw Rynków finansowych. To co opisałem to może tylko fantazja ale jak bardzo spójna i dająca odpowiedź na pytanie o pochodzenie środków na zjednoczenie Niemiec, bazę produkcyjną i naukową. Nawet przykład Ukrainy mozna powiązać z powstaniem Panamy podczas budowy kanału Panamskiego.

      Wojciech O.

      Usuń
    3. Szanowny Wojciechu,

      Jedyną możliwością dokonania tego o czym pisałem jest wyniesienie do góry kogoś, kogo poprze oddolnie wzburzone społeczeństwo. Jednak nie jest to jeszcze ten czas, gdyż przeciętny leming nadal ma ciepłą wodę w kranie, karkówkę na grillu, "zimnego Lecha" w lodówce i TVN, który mu powie co ma na dany temat sądzić. Aby zrealizował się wspomniany przeze mnie scenariusz, sytuacja bytowa większości ludzi musi się jeszcze pogorszyć - ale to tylko kwestia czasu. Na tej fali niezadowolenia może wypłynąć nowy lider, który przejmie władzę.

      Usuń
  5. czegoś tu nie rozumiem.

    „Ja już wygrałem wybory, ponieważ tu zasiadam i mogę w eter puszczać treści dotychczas tutaj nie publikowane. Mogę mówić, że na terenie Polski realizowany jest scenariusz kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym. I to jest duży sukces - oświadczył Grzegorz Braun radiowej „Trójce”.

    „Ja już wygrałem wybory, ponieważ tu zasiadam i mogę w eter puszczać treści dotychczas tutaj nie publikowane. Mogę mówić, że na terenie Polski realizowany jest scenariusz kondominium rosyjsko-niemieckiego” – oświadczył Grzegorz Braun.

    Znaczy się ta manipulacja ma polegać na wycięciu słów :
    "pod żydowskim zarządem powierniczym." ???
    Po co??? Przecież to Idealna okazja, żeby pokazać Brauna i całą polską prawicę jako chorych antysemitów i dziwolągów o spiskowym widzeniu świata? Bronią go i prawicę przed nimi samymi?
    Że niby boją się, iż prawda wyjdzie do ludzi? Jaja sobie robicie? To ludzie nie znają takich opinii? Ludzie nie wiedzą i nie powtarzają sobie, że "i tak wszystkim rządzą żydki"? Do pewnej kategorii mieszkańców Polski i tak nie dotrze, skąd się biorą te wszystkie wypowiedzi o "polskich obozach koncentracyjnych" czy ostatnio o Polakach , wspólnikach nazistów w holokauście.
    Nie rozumiem dlaczego idealna okazja do pokazania całemu światu, iż Polacy to banda opętanych antysemitów, została w tak dziwny i niewyjaśniony sposób zmarnowana? Nie rozumiem czemu ta wypowiedź Brauna nie jest w tej chwili kolportowana na Zachodzie jako dowód na polski prymitywny antysemityzm wyssany z mlekiem matki. Gdybym był żydowkim propagandystą, to takiej gratki bym nie przepuścił...
    Co tu jest grane???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może chodzi o to, że część wyborców byłaby bardziej wrażliwa na to, że podobnie jak Sikorski tak kandydaci na prezydenta, Duda i Komorowski mają żony pochodzenia żydowskiego. Wielu komentatorów polskiego teatru politycznego uważa że konflikt PiS - PO jest tylko sztuką graną dla naiwnych.
      Wojciech O.

      Usuń
    2. Drogi Niedzisiejszy,

      Odpowiedź na Twoje pytania brzmi "nie wiem". Ba, w ogóle te pytania nie były przedmiotem moich rozważań. Tematem posta było to, co zrobiono z wypowiedzią Brauna, a nie to, że akurat wycięli fragment o żydowskim zarządzie powierniczym. To nie ma najmniejszego znaczenia. Moja notka dotyczy manipulacji dokonanej na oryginalnym tekście wypowiedzi Brauna i tylko w tym zakresie podejmuję polemikę. Teraz przepraszam, bo muszę świętować zejście z tego świata kolejnej antypolskiej i zdradzieckiej łachudry - niejakiego Bartoszewskiego, który jak mam nadzieję smaży się już w piekle.

      Pozdrawiam serdecznie, TF

      Usuń
    3. "Tematem posta było to, co zrobiono z wypowiedzią Brauna, a nie to, że akurat wycięli fragment o żydowskim zarządzie powierniczym. "

      a szkoda, bo to o wiele bardziej interesujące....

      Usuń
    4. "Tematem posta było to, co zrobiono z wypowiedzią Brauna, a nie to, że akurat wycięli fragment o żydowskim zarządzie powierniczym. "

      aha. A redakcja nawet zapytana o tę manipulację, zawsze odpowie Ci w jedyny , oczywisty sposób. Że są to skróty odredakcyjne, które każda redakcja ma prawo wprowadzać do zbyt długich wypowiedzi...

      Usuń
    5. Oczywiście, że redakcja zachowa się w stylu złodzieja złapanego za rękę - będzie twierdzić, że nie jego ręka.
      Zresztą tłumaczenia tych dziennikarskich hochsztaplerów niewiele mnie obchodzą. Dla mnie ważny jest fakt, że usuniecie z wypowiedzi nawet jednego słowa, może zmienić sens całego zdania i dlatego tej manipulacji poświęciłem notkę. Z tego samego względu nieistotne było dla mnie co usunięto, ale to, że z premedytacją to zrobiono.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    6. "Dla mnie ważny jest fakt, że usuniecie z wypowiedzi nawet jednego słowa, może zmienić sens całego zdania i dlatego tej manipulacji poświęciłem notkę. "

      dobrze. Bo bicia piany mam dosyć. A nie lubię sytuacji, gdy na logikę coś nie ma sensu.
      Jakie więc redakcja trójki czy też funkcjonariusz frontu ideologicznego, odnotował korzyści z manipulacji (skrócenia) wypowiedzi Brauna. Bo naprawdę nie rozumiem, a chciałbym.
      Chcieli ochronić Brauna przed zarzutem antysemityzmu? Przed zarzutem wiary w teorie spiskowe?
      Jaki mógł być cel wycięcia akurat tych słów? Bali się że "lud ruszy na barykady" i zapłoną piece Auschwitz?
      Manipulacja czy skrót odredakcyjny, nieważne. Ważny dla mnie jest cel przyswiecający tej operacji.
      Jesli mi to logicznie uzasadnisz, stawiam piwo. albo dwa...

      Usuń
    7. No dobrze. Specjalnie dla Ciebie. Uważam, że celem usunięcia tych słów była obawa, przed posądzeniem trójkowej redakcji o zapraszanie do radia nie tylko "faszysty", ale też "ANTYSEMITY" Brauna. A jak wiadomo, na "faszystów i antysemitów' miejsca w publicznym dyskursie być nie może. Taką mamy w Polsce wolność słowa. Na straży tej swoiście pojmowanej wolności słowa stoi polityczna poprawność ze swoim nieodłącznym orężem - MANIPULACJĄ.
      Poproszę Ciechana - koniecznie w butelce:)

      Usuń
    8. Nie przekonałeś mnie, acz piwo chetnie z Tobą wypije. Może być Ciechan, choć wolę Żywca...
      Nie wiem czy słyszałeś o takim okresleniu jak dyskredytacja. otóż redakcja trójki nie wykorzystała okazji do dalszego dyskredytowania Brauna i to mnie właśnie dziwi. Nie wiem czy czytałeś mój wpis o tym, co się stało w Dublinie, gdy braun chciał porozmawiac z Polonią w tym polksim już mieście?
      Braun juz jest dla eurolewactwa faszystą, homofobem i antysemitą. I koniec. A tu politpoprawna rozgłośnia z Polski nagle nie chce go ukazać jako antysemity. No sorry, cos tu nie gra.
      Gdy Front Narodowy we Francji miał 30% poparcie za prezesury starego le pena, zapraszano go do studia , wypuszcxzali temat zydowskiej dominacji i ..... FN przegrywał jedne za drugimi wybory we Francji. Bo cały mainstream wtedy uruchamiał przycisk z napisem : "ten Le Pen to ohydny antysemita". I już! I po zabawie.
      Dlatego tak mnie dziwi, że tym razem w Polsce nie wykorzystano tak idealnego podłożenia się Brauna. Taka okazja i oni jej nie wykorzystali! W głowie mi się nie mieści i nie rozumiem w co grają mendia...
      W latach 90-tych jak chcieli zdyskredytować jakiś ruch narodowy, to ich po prostu pokazywali i dali posłuchać. Z późniejszym oczywiście komentarzem odp[owiednich "ałtorytetów". I dlatego RN nie miał w Polsce szans na rozwinięcie skrzydeł. Tak ze powtórzę jeszcze raz. Nie mam pojęcia czemu takiej iodealnej sytuacji do dyskredytacji Brauna nie wykorzystano...

      Usuń
    9. A po cóż mieliby go dyskredytować, skoro jego poparcie w sondażach oscyluje wokół marginesu błędu statystycznego? Wystarczyło usunąć najbardziej niewygodny fragment jego wypowiedzi, żeby się nie narażać i po sprawie. Twoje pytania należałoby skierować raczej do oficerów prowadzących tych dziennikarzy.

      Usuń
  6. W mediach nie usłyszymy o filmach Brauna. Nie usłyszymy też zbyt wiele jego wypowiedzi. Za to w TVN-ie nieustannie mówi się o jego procesach. Przy okazji jego kandydowania, redaktorzy TVN-u przypomnieli historię typowego procesu odwetowego.

    http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/grzegorz-braun-skazany-za-atak-na-wroclawskiego-policjanta,519511.html

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja mam praktyczne pytanie: na kogo głosować?
    Poważnie pytam, Wy - piszący na tym blogu - znacie się na ogólno-politycznych tematach lepiej, więc najchętniej oddałbym komuś z Was mój głos i miałbym i czyste sumienie i trochę czasu więcej w co któryś (wyborczy) weekend.

    Jeśli nie odpowiedź w prost, to proszę chociaż o jakieś sugestie / podpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Panie Jakubie.
      W pierwszej rundzie istotne jest głównie to, czy osobnik nie znający ortografii i reguł savoir vivre'u uciuła te 50% oddanych głosów plus jeden. Więc odpuszczenie sobie tego głosowania jest dopomożeniem "Bulowi", ale już głos oddany na jakiegokolwiek innego kandydata jest głosem przeciwko człowiekowi, za którego nieustannie trzeba się wstydzić.
      Ale jeśli dojdzie do drugiej rundy, pojawi się diabelnie trudny wybór. Czy opowiedzieć się za jakimś "mniejszym złem" (przekleństwo mojego pokolenia), czy mieć czyste sumienia. W myśl zasady, że nie oddałem głosu na kogoś, komu być może nie podałbym ręki.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Stary Niedźwiedziu.

      Bez przesady z tym "szanowny". :)

      Dziękuję za wyjaśnienie, zainteresuję się głosowaniem. Niestety nie będę w rodzinnym Toruniu w ten weekend, więc oznacza to jeszcze wypełnienie papierka w urzędzie - dobrze że jest długo otwarty... (16ta, wtorki do 17tej)
      Ale stawka jest, więc nie ma lenistwa. :)

      Usuń
    3. Dopiero dziś na mailu przeczytałem jakiego babola strzeliłem - miało być:
      Bez przesady z tym "czcigodny".
      Uznałem, że wyjaśnię, bo tak jak jest można bardzo różnie interpretować.

      Usuń
  8. Czcigodny Tie Fighterze
    Słusznie zwróciłeś uwagę na samą ZASADĘ. Czyli wycinanie z czyjejś wypowiedzi (czekam na dopisywanie do niej) słów, które zdaniem "oficerów frontu ideologicznego" (mistrzowi Michalkiewiczowi kłaniam sie nisko) poirytowałyby ich mocodawców. czekam na następny etap. czyli dopisywanie do wypowiedzi osób źle widzianych w "merdiach" słów, których one nigdy nie wypowiedziały. Na razie zjawisko to jest powszechne głównie w blogosferze, w wykonaniu feminazistek i ich pomagierów, ekoterrorystów, pedałów, ćpunów czy nie potrafiących uporać sie z menopauzą bab w wieku "trolejbusowym" (ich numery linii zaczynały się w Warszawie od pięćdziesięciu kilku).
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń