niedziela, 13 października 2013

FLAVIA MA GŁOS - Czy każda krytyka Kościoła to "kampania nienawiści"?


W Polsce strach powiedzieć coś o Kościele. Jedni to podchwycą, żeby wykorzystać dla swojej propagandy, a drudzy śmiertelnie się obrażą, zarzucając "kampanię nienawiści". Z Kościołem jest tak, jak ze wszystkim w Polsce - albo czerń albo biel. Mnie instytucja ta jest zwyczajnie obojętna, dopóki nie pobiera dofinansowania od państwa i dopóki nie dopuszcza się nadużyć. W pewnych okolicznościach uważam ją nawet za sojusznika, mimo że nie wierzę w Boga i w kościele nie wysiedziałabym nawet minuty. Dlaczego w pewnych okolicznościach instytucja ta wydaje mi się sojusznikiem? Żyjemy w czasach skrajnego relatywizmu moralnego i ktoś musi powiedzieć "stop" szalonym lewicowym pomysłom. Uważam, że KRK, przy wszystkich swoich wadach, jest dla nas ostatnią nadzieją na utrzymanie status quo w sprawach obyczajowych.

Wszyscy słyszeli ostatnio wypowiedź arcybiskupa Michalika, który stwierdził, że to nieszczęśliwe dziecko samo lgnie do niewinnego człowieka, które nagle poddaje się chuci. Jednym słowem: że to dzieci uwodzą pedofilów!

Naprawdę, dziwią mnie takie listy, jak ten podpisany przez sygnatariuszy w obronie KRK, który padł ofiarą "kampanii nienawiści". Bo ujawniono przypadek księdza, który trzymał na komputerze pornografię dziecięcą, a ściślej filmiki, na których dzieci poddane były różnym czynnością seksualnym w jego domu. Okazało się, że to wszystko jest sfingowane. Wszystko to spisek lewaków, masonów i Bóg wie kogo jeszcze. Oczywiście, że naszym mainstreamowym dziennikarzom nie zależy na ofiarach - w przeciwnym razie nie powtarzaliby głupot Kamila Sipowicza, że ksiądz jest gorszym gatunkiem pedofila. Dla normalnego człowieka nie ma różnicy, czy pedofil jest księdzem, lekarzem, dziennikarzem czy nauczycielem. Oczywiste jest też dla mnie, że nie ma czegoś takiego, jak odpowiedzialność zbiorowa i nie można zrzucać odpowiedzialności na cały Kościół. Ale pisanie listów o tym, jaki to Kościół jest biedny i pokrzywdzony, jest co najmniej śmieszne.

To dziwne, że wśród znajomych nie mam osoby, która nie znałaby przynajmniej jednego przypadku napastowania/molestowania przez księdza. Jeden ksiądz obłapiał młodą dziewczynę, więc został przeniesiony przy cichej aprobacie dyrektora szkoły, dla którego był nadczłowiekiem. Takich historii jest mnóstwo, więc nie ma co płakać nad krzywdami Kościoła.

Co oczywiście nie znaczy, że można manipulować. Tak jak na pewnym portalu Tomasza Lisa, na którym młoda "dziennikarka" stwierdziła, że papież Jan Paweł II wspierał pedofilię. Nie powinno być tak, że każdy jednostkowy przypadek zboczeńca w sutannie będzie prezentowany jako reguła postępowania hierarchów. Niemniej musimy uporać się z patologiami, tak jak Irlandczycy musieli uporać się z azylami sióstr magdalenek, w których podopieczne traktowano jako darmową siłę roboczą i pogotowie seksualne dla księży. Dlatego wybaczcie, panowie Karnowscy, ale jeśli KRK ma odzyskać autorytet, przypadków nadużyć nie można zagłuszać. Ani aprobować takich wypowiedzi, jak te arcybiskupa Michalika.

Azyl sióstr magdalenek. Miejsce, w którym dręczono, wykorzystywano seksualnie i poniżano. Irlandzki rząd przez lata ułatwiał kierowanie tam kobiet.

5 komentarzy:

  1. tylko, że nikt nie usprawiedliwia pedofilii czy zboczeń w kościele, wręcz przeciwnie - kościół wyraźnie zapowiedział politykę "zero tolerancji"

    nie wiem co Pani czyta/ogląda

    co nie zmienia faktu, że wszystkie przypadki skandali są ewidentnie nagłaśniane o wiele więcej, niż by były gdyby chodziło o inną instytucję. Ktoś gdzieś zauważył, że w ostatnich tygodniach wszystkie gazety żyją pedofilią w kościele, a tak naprawdę to są TRZY przypadki, w kółko wałkowane (z czego tylko jeden udowodniony).
    A statystyki pokazują, że o wiele więcej tych przypadków jest w szkołach. Co oczywiście w niczym nie usprawiedliwia księży, ale chciałam tylko pokazać przeakcentowanie.

    Też uważam, że kościół się oczyści dzięki temu, należy jednak to prać uczciwie, bez przyklejania a'priori etykietki pedofila każdemu księdzu... to oznacza komentować prawdę a nie manipulować

    Ciekawy serial oglądam ostatnio, "Newsroom" - bardzo amerykański i przegadany, ale uderzył mnie kodeks moralny, tam pokazany. Wolno pokazać tylko to, co jest udokumentowane, co jest oficjalne, co jest weryfikowalne. Choćby nie wiadomo jaka sensacja to była, choćby można było sobie nabić publikę...

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze jeden komentarz odnośnie Sióstr Magdalenek

    Ten przykład też okazał się propaganda mediów (i filmowych twórców, niestety), prawdą jest tylko to, ze pralnie istniały i wiele dziewcząt było w nich "tanią siłą roboczą", za co zresztą i kościół, i rząd irlandzki przeprosił, ogromnym kłamstwem jest jednak rzekoma masowa przemoc fizyczna i seksualna w tych instytucjach

    http://blogs.telegraph.co.uk/news/brendanoneill2/100202781/catholic-bashers-have-embellished-the-truth-about-abuse-in-catholic-institutions-its-time-to-put-the-record-straight/

    OdpowiedzUsuń
  3. @AleksandraR

    Co do azylu Sióstr Magdalenek, to dla mnie tłumaczenie katolików, że nie gwałcono i wykorzystywano tak często, jest po prostu osobliwe. Krzywdzono je fizycznie i wykorzystywano do ciężkich prac, a to, że nie każdą gwałcono, chyba nie zmienia faktu, że wspomniany azyl był miejscem hańby. Trudno mi uwierzyć, że wyznania byłych mieszkanek tego przybytku to konfabulacje, a one same są częścią spisku.

    Czy nikt nie usprawiedliwia pedofilii? Wprost na pewno nie, bo każdy liczy się z ostracyzmem. Ale grupa dziennikarzy niedawno wystosowała apel w obronie "atakowanego" kościoła. Wiem, że często dochodzi do manipulacji, a nawet oszustw, ale na przykład historyjki o tym, że księdzu Gilowi ktoś nagrał i podrzucił twardą pornografię dziecięcą, są grubymi nićmi szyte i jest czymś symptomatycznym, że taki człowiek, na którego są twarde dowody, może w naszym kraju wypowiadać się do kamery i robić z siebie męczennika.

    Niestety, upłynie jeszcze dużo wody, zanim stosunki państwo-kościół w naszym kraju będą zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowna Flavio,

    stosunki kościoła katolickiego z państwem świeckim są zdrowszę niż jakiekolwiek inne, zapewniam - zasadniczo stosowana jest zasada "Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie"

    W takiej Szwecji kościół jest WPROST narzędziem w rękach polityków, do niedawna wszyscy urodzeni w Szwecji należeli do niego, do lat dwudziestych, bodajże, nie wolno było z niego wystąpić... miał też swoją niebagatelną rolę w haniebnym programie przymusowych sterylizacji "niepożądanych| członków społeczeństwa, ponad 60000 osób - etyka luterańska była używana do uzasadniania "karania grzeszników" (ktoś, kto jest chory/ubogi/nie radzi sobie to musi być wielki grzesznik, tym światłym Bóg błogosławi przecież), znamienne jest to, ze w katolickich krajach nie przyjęły się te metody eugeniczne - odsyłam doi książki Macieja Zaremby "Higieniści"

    Negatywne zjawisko instrumentalizacji religii można bardzo wyraźnie zaobserwować w przypadku państw islamskich, gdzie prawem kraju jest prawo sharia

    Polskie stosunki z kościołem sa naprawdę super poprawne, można sobie nie przynależeć do kościoła bez żadnych konsekwencji, być heretykiem, ateistą czy muziłmaninem, a jednocześnie kościół "załatwia" kwestie moralne i etyczne, tudzież patriotyczne (co wspomniałaś w którymś poście)... nie znam zdrowszych relacji w otaczającym nas świecie

    OdpowiedzUsuń
  5. "To dziwne, że wśród znajomych nie mam osoby, która nie znałaby przynajmniej jednego przypadku napastowania/molestowania przez księdza........Co oczywiście nie znaczy, że można manipulować".

    Szanowna Flavio.
    Fakt,"dziwnych" masz znajomych.Ale mnie niekoniecznie to dziwi.Tak właśnie tworzy się "fakty medialne".
    Jeden "znajomy"drugiemu "znajomemu".......Co oczywiście żadną manipulacją niej jest,coby nie było podejrzeń......
    Co do całości to zgadzam się z Szanowną Aleksandrą.Moim zdaniem KRK z tym problemem się upora,bo innej opcji zwyczajnie nie ma.Co niestety nie znaczy,że problem pedofilii zniknie,
    Pozdrawiam życzliwie.

    OdpowiedzUsuń