sobota, 5 października 2013

FLAVIA MA GŁOS - O czym marzą kobiety



Otwieram największy portal. Czołowe informacje, opatrzone zdjęciami: "Wszystkie kobiety Adamczyka"; "Obłędne nogi młodej aktorki"; "Oto nowa Miss World"; "40-latka chwali się ciałem"; "Tajemnice Kasi Cichopek". Nie, to nie są informacje z działu plotki, tylko główne informacje, opatrzone największymi zdjęciami i napisane wielką czcionką. Jeśli ktoś trafi na polski portal, może odnieść wrażenie, że najważniejszym problemem są tajemnice Cichopek albo ślub niejakiej Chodakowskiej. Dla porównania - na brytyjskim Yahoo zdarzają się informacje o celebrytach, ale też o astronomii. Można nie lubić BBC, ale bez trudu trafić tam można na artykuł o pisarzu (ostatnio o Dickensie) czy znanym odkrywcy - i to wszystko wśród "gorących" newsów. Wniosek? Trwa akcja ogłupiania Polaków i wciskania im na siłę celebrytów z towarzystwa.

Irytuje mnie, że kobiety traktuje się jak idiotki. Nie jestem wojującą feministką i naprawdę uważam, że każdy powinien o siebie dbać na miarę możliwości (możliwości portfela i możliwości natury). Uważam, że nie ma nic godnego podziwu w byciu abnegatem albo dziwadłem, które rezygnuje z kosmetycznych czynności w imię swoiście pojmowanego równouprawnienia (kobieta, która nie goli nóg, bo uważa to za dyskryminujące). Nie ma nic złego w sprzątaniu i wcale nie przeszkadza mi "Perfekcyjna Pani Domu", która przedstawia sposoby na szybkie pozbycie się syfu. Dzięki temu nie trzeba się nim długo zajmować i można więcej czasu poświęcić hobby, dlatego nie odrzucam takich programów z zasady. Nie przeszkadzają mi też praktyczne porady dotyczące pichcenia, ale niech to będą potrawy na kieszeń statystycznego Polaka, a nie potrawy rodem z żartów Słonimskiego i Tuwima w rodzaju perliczki z truflami. Niestety denerwuje mnie, że telewizornia wmawia kobietom, że mają być tylko konsumentkami, widzami dennych seriali, mają się interesować ciążami celebrytek i spędzać na siłowni pół życia, żeby mieć figurę jak dyżurna trenerka fitness. Czy ktoś pomyślał, że kobieta może czytać książki albo interesować się tym, co dzieje się na świecie? Nie. Bo kobieta nie może się interesować czymś, co odciągnie ją od serialu "M jak miłość" (w końcu TVP musi mieć na wypłaty dla Lisów); czymś, co pozwoli jej myśleć inaczej niż chce czwarta władza.

Ostatnio w programie śniadaniowym zobaczyłam Joannę Przetakiewicz, a prowadząca stwierdziła, że każda kobieta za swój cel życia uważa przejście się w sukni ślubnej. Oczywiście wszystko po to, by zeszły egzemplarze kolekcji pani Przetakiewicz.

Ostatnio dowiedziałam się nowinek astrologicznych. Kobieta może się dowiedzieć, czy według horoskopu znajdzie rycerza na białym rumaku.





Kobieta może się dowiedzieć, co słychać u bohaterów seriali. Kto z kim się przespał. Kto zdradził, kto zaciążył. Kogo uśmiercą w nadchodzącym sezonie. I jak uśmiercą (nie każdy bohater zasłużył na zakończenie żywota serialowego w stercie kartonów).

Obowiązkowo trzeba poćwiczyć brazylijskie pośladki w przerwach reklamowych "M jak miłość" czy "Barw szczęścia".

Nie można też  zapomnieć o alkowie. Kobieta musi pamiętać o eksperymentowaniu w łóżku. Mają się sypać iskry! Inaczej kicha. Rycerz na białym rumaku da nogę.
 
Wiecie, co to "fashion victims"? Nie interesujecie się faszyn? Otóż w programach adresowanych do kobiet nie mówi się o prawdziwych problemach i ludzkich dramatach. Bo przecież w Polsce żyje się fajnie i dostatnio. Według GUS przeciętne wynagrodzenie brutto to 4 tysiące. Jedynym problemem jest to, że wiele Polek nie może kupić sobie kapelusza od narzeczonej Jana Kulczyka.

Ale najlepszy był odcinek, w którym prowadzący polecali stosowanie w codziennej kuchni oleju rzepakowego! Oleju, który zawiera bardzo niebezpieczny kwas erukowy! Wtedy pomyślałam, że tego już za wiele. Bo kobieta nie tylko ma oglądać seriale, ale i do szkoły musi mieć pod górę, żeby przypadkiem nie dowiedzieć się zbyt dużo o organicznych związkach chemicznych.

Naprawdę nie mam nic przeciwko ćwiczeniom, dbaniu o wygląd i nauce gotowania. Ale to nie jest całe życie kobiety. To nie wygląd i mięśnie definiują jej wartość. I nie znajomość konfiguracji serialowych. Te programy śniadaniowe próbują nam "sprzedać" swoich ludzi (celebrytów-naturszczyków, którzy dostali robotę po znajomości; dyżurnych kucharzy, czyli upadłych gwiazdorów, którzy gdzieś muszą dostać etat, chociaż nie mają pojęcia, co gotuje przeciętny Polak, zarabiający dużo mniej niż oficjalna średnia) i próbują nam wmówić potrzeby (po to prezentują kapelusze Joanny Przetakiewicz). Natomiast absolutnie nie interesuje ich zainspirowanie kobiety, przedstawienie jej wieści ze świata (widocznie zakładają, że zainteresowania kobiety ograniczają się do jej buduaru), nowości wydawniczych.

7 komentarzy:

  1. To wszystko niestety smutna prawda. Kiedy upadają kobiety, upada całe społeczeństwo. Mamy więc oto "damy", które o prawdziwej uniwersalnej modzie, o tym jak się winny ubierać nie mają choćby najmniejszego pojęcia. Za granicą kobiety z klasy średniej poznajemy po tym, że noszą kapeluszu. Po czym poznajemy je w Polsce? Chyba po ilości wulgaryzmów, które sypią się z ich ust od czasów szkoły po czasy dorosłości. Jadąc metrem w Sztokholmie po tych wielu latach wstydzę się każdego Polaka, a Polek w szczególności. 30-paro letnich kobiet, które myślą, że Szwed nie rozumie "ku...wa" jako przecinka w zdaniu. Mamy kobiety również już od czasów szkolnych, zniżone do poziomu tak zwanej przeze mnie "akceptowalnej patologii" jaką stały się pewne zachowania, a w szczególności używki. Niegdyś pewne zachowania uchodziły za normalne w szkołach z dziećmi z biednych rodzin i ze wsi. Dziś posyłając dziecko to drogiej prywatnej szkoły wysyłamy je do towarzystwa, które niczym się od siebie ze względu na wielkość miast i majętność rodziców nie różni. Tylko, że w małych miasteczkach gimnazjum pali tanie papierosy i tanie piwo, a zioło przynosi na wycieczki szkolne sporadycznie, za to w szkole bogatej jest właśnie "na bogato". Mylimy się myśląc więc, że upicie się, naćpanie się i wyzwiska są dalej domeną synów. O wiele prędzej napotkamy dziś chłopaka, który nie chodzi na dyskoteki i nie jara, niż tego typu dziewczynę. W końcu one muszą być silne i nowoczesne, prawda? To znaczy, że nie mają mieć żadnej wiedzy o kulturze, wychowaniu, o zakładaniu rodzin i o samym rodzicielstwie. Kobieta ma iść do LO, potem kończyć psychologię/filozofie/ekonomie/socjologię, zatrudnić się w administracji albo jako sekretarka w jakiejś korporacji Goldmana, a mając 35 lat nadal nie być w żadnym związku tylko żyć z imprezy do baru, z popijawy z przyjaciółkami do puszczania się z kolejnym szczurem korporacyjnym z nowoczesnej Warsafki. Przy czym narzekania na mężczyzn nie są nieuzasadnione, gdyż ich już nie ma. Są faceci i faceciki. Nie ma już prawdziwych mężczyzn, którzy są odpowiedzialni, ambitni, inteligentni i groźni dla każdego wroga ich kobiety. Nie ma już mężczyzn, którzy szablą odrąbaliby łeb temu, który wszedłby do ich domu. Nie mają również pojęcia o odpowiedniej kulturze i o wychowaniu, pogrążają się w wulgarnym życiu, w używkach, w całej tej demoralizującej i degenerującej całe społeczeństwo papce. Są oni na każdym kroku niszczeni i sprowadzani do roli darmozjada, który przepuszcza połowę wypłaty z Tesco na piwo i papierosy. Nie ma mężczyzn, którzy ubrani elegancko oprowadzają swoje damy po Łazienkach. Co to za marzenia początku XX wieku? Dziś na Krakowskie Przedmieście i na Wawel idzie się w mini, w szortach, na pół nago, z piwem ukrytym w torbie. Wszakże już kozacki patrol nie da nahajką przez plecy za niegodny ubiór w parku. Sproletaryzowanie naszego społeczeństwa jest już posunięte bardzo daleko, a efektem są właśnie te kobiety z powyższego wpisu, które żyją życiem gwiazdek i celebrytów. Nawet w przeglądarce Opera autokorekta podkreśla mi teraz na czerwono słowo "celebryci". Widać, iż nawet komputer wie, że nikt nie zasługuje na takie nazywanie go. Kobiety ani mężczyźni nie mają czytać książek, nie mają się uczyć nowych języków, nie mają mieć pieniędzy na jazdę konną, na filharmonię i na naukę gry na pianinie dla ich dzieci. Cała współczesna rodzina ma się gapić w telewizor, a czas spędzać wspólnie raz do roku w Egipcie albo w Grecji, bo jeszcze chociaż na tyle jest nas stać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest taka papka medialna serwowana kobietom, ale w zasadzie to samo dla mężczyzn. Dla mężczyzn dochodzi sport, ale ja się sportem nie interesuję - wolę np. sam pójść na spacer niż oglądać cudze wyczyny, Ja więc włączę tv, to albo taka papka jak opisałaś, albo odgrzewane dziesiąty raz filmy, a najczęściej reklama na wszystkich kanałach. Pozostaję więc fanem Polo TV - oni nie udają wysokiej kultury ani "miejskości".

    OdpowiedzUsuń
  3. a może to kobiety kobietom zgotowały ten los? jestem po lekturze "Koniec Feminizmu" Nikonowa... :P

    feminizm się wszędzie wlewa, niszczy zdrowe społeczeństwo, próbuje wszystkim wmówić, ze każdy może być każdym, skutkeim tego wszyscy będą nikim, przyjdzie walec i wyrówna

    OdpowiedzUsuń
  4. Mądra kobieta po prostu nie ogląda tej papy medialnej a jeśli już to potrafi świetnie obronić się przed terrorem głupoty. Durnej babie telewizja śniadaniowa nie zaszkodzi:)
    Wszystkie te celebrytki i "celebrytki" są ofiarami szałbiznesu i ja im serdecznie współczuję. Nawet zestarzeć się nie mogą jak normalni ludzie i potem oglądamy takie potworki jak Joanna Kurowska czy koszmarna Aldona Ordman, która tak jak gra tak wygląda.
    A nawiasem mówiąc Chodakowska jest brzydka jak noc listopadowa. Fuj!
    Szczerze mówiąc nie rozumiem kto i po co ogląda ten syf serwowany w porannych godzinach. Nawet gdybym miała czas nie strawiłabym tego szajsu za cholerę!

    OdpowiedzUsuń
  5. jaka Chodakowska, ta aktorka, Anna? lubię ją
    super śpiewała na PPA we Wrocławiu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewa Chodakowska , ta w żółtych gaciach 4 filmiki wyżej :)
    Ta która mianowała się "trenerką wszystkich kobiet" i lansowana jest do wymiotów od dłuższego czasu , odchudzając z każdego odbiornika.
    Anna Chodakowska, aktorka to ciekawa osobowość i piękna kobieta.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowna Flavio.
    Jeżeli mogę Ci doradzić.Pilot od telewizora to dobry wynalazek.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń