poniedziałek, 19 stycznia 2015

Antydekalog

Od dawna wiadomo, że w sieci szczególna aktywność przejawiają byty nie ustające w wysiłkach by do końca zniszczyć wywiedzioną z greckiej logiki, rzymskiego prawa i chrześcijańskiej moralności cywilizację białego człowieka. Dzięki której Europa skutecznie odparła islamska agresją na nasz kontynent, a następnie wraz ze Stanami Zjednoczonymi, powstałymi na identycznym fundamencie, przez dobre sto kilkadziesiąt lat rządziła światem. Gromada majsterków – zepsujów, w skład której wchodzą różne rasy socjalistów i komunistów, genderowcy, narkomani, zboczeńcy, toleraści, sataniści i pomniejsza gadzina, z oślim uporem demoluje te fundamenty. Bo zrozumienie tego że to dzięki nim islamska piąta kolumna już rozgościła się w Europie i cierpliwie czeka aż ci użyteczni idioci zrobią swoje, przekracza możliwości intelektualne lewactwa. Jeśli fakty przekonują że jest inaczej, niż sobie lewica zaplanowała, to tym gorzej dla faktów.
Niedawno w sieci spotkaliśmy się z ciekawą próbą usystematyzowania credo „ludzia postępu” w formie karykatury dekalogu:
Dziękujemy autorowi za inspirację. Ale ponieważ sformułował ją w trzynastu punktach, postanowiliśmy zaprezentować swoja wersję takiego antydekalogu, trzymając się rygorów formalnych. Oto ona.

Jam jest zdegenerowany podłością i narkotykami rozum twój, który cię wyzwolił z okowów moralności i wywiódł z krainy elementarnej przyzwoitości, domu niewoli.
1. Nie będziesz miał cudzych bogów ni wartości przede mną. A tych którzy mają, zawsze będziesz ze wszystkich sił poniżać, opluwać i wyszydzać. A ich świętości będziesz profanować, gdzie tylko można.
2. Będziesz moimi imionami zasypywać wszystkich, czy tego chcą, czy nie. I nazwiesz to wolnością – idioci mogą w to uwierzyć a na świecie jest ich mnóstwo. I to oni są ludem wybranym.
3. Nie będziesz żadnego dnia święcić, a tym którzy to czynią, przeszkadzał ze wszystkich sił.
4. Nie waż się czcić ojca swego ni matki swojej. Powtarzaj im że wygadują bzdury i gardź nimi.
5. Nie zabijaj innych łajdaków, takich, jak ty. Ale nad słabszymi się nie roztkliwiaj i korzystaj na miarę możliwości z aborcji i eutanazji. Gdy jakaś dziewczyna zajdzie z tobą w ciążę, namawiaj ją na aborcję i deklaruj, że "honorowo" pokryjesz połowę jej kosztu. Jeśli jeszcze się waha, obiecaj że opłacisz wszystko. Po co masz bulić alimenty przez ponad dwadzieścia lat, jeśli dzieciak pójdzie na studia?
6. Łajdacz się z kim się da i tłumacz innym że tak należy. Wyśmiewaj kołtunów potępiających kazirodztwo czy pedofilię.
7. Kradnij tak, by nie dać się złapać. Frajerzy istnieją po to, by było kogo okradać i nie zasługują na żadne względy. A ich protesty niech do ciebie nie docierają.
8. Mów do woli fałszywe świadectwa przeciwko bliźnim swoim. A jak ci udowodnią kłamstwo i spluną w gębę, udaj że deszcz pada i dalej rób swoje.
.9. Pożądaj żon oraz mężów bliźnich swoich, dla przelotnej przyjemności nie cofaj się przed rozbijaniem rodzin. Przecież liczy się tylko twoja przyjemność i chwila, która jest ważna przez chwilę.
10. Sięgaj bez wahania po każdą rzecz bliźniego swego, jeśli tylko nie jest potężniejszy od ciebie, więc twój czyn pozostanie bezkarny. A jeśli boisz się o swoją skórę, dołóż wszelkich starań by prawo państwowe stało po stronie przestępcy i nie miało litości dla jego ofiary.

Czcigodnym Czytelnikom będziemy wdzięczni za wszelkie uwagi i uzupełnienia tego credo łajdaka doskonałego.

Flavia de Luce, Tie Fighter, Stary Niedźwiedź

29 komentarzy:

  1. Szanowni Autorzy, ja bym do tego wszystkiego jeszcze tylko dołożył "Bądź sobą, wybierz Pepsi", albo coś podobnego. Oczywiście na samym końcu, jako jedenaste.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Staraliśmy się tego uniknąć. Ale jak widać, jeśli się chce stworzyć wzorzec bydlęcia doskonałego, chyba skończy się na "21 postulatach", bo treść jest ważniejsza od formy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Jeśli posiadasz jeszcze choćby krztynę pozytywnego wizerunku walcz z nim tak długo - póki w lustrzanym odbiciu nie zobaczysz Bazyliszka. Efekt będzie piorunujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Adamie
      Twój pomysł jest wprost niesamowity. Załatwić takich degeneratów "na Meduzę". Genialne w swej prostocie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nigdy nie rozumiałam tylko jednego: rozbijanie rodzin. Jeśli jedno lub drugie z małżonków zdradza, to znaczy, że albo coś jest nie tak z małżeństwem, albo coś jest nie tak z którymś z małżonków. Osoba z zewnątrz może być na tyle podła, by uwieść kogoś znajdującego się w związku małżeńskim, a potem porzucić dla kolejnej "przygody". Rzeczywiście, nazwałabym to podłością, ale z pewnością nie uważam, że taki Don Juan/panienka lekkich obyczajów ROZBIŁA jakąkolwiek rodzinę. Bo ta rodzina po prostu nie istniała. Silnego, stabilnego i opartego na uczuciach związku nie można w żaden sposób "rozbić".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małżeństwo jest jedynie podzbiorem zbioru głównego jakim jest rodzina, i zarazem jest jego najsłabszym ogniwem.
      Brak cementu (czytaj - miłości w związku) zawsze powoduje jego rozkład. To - kiedy to nastąpi to tylko kwestia czasu, a "katalizator" może jedynie ten proces przyspieszyć.

      Usuń
    2. Osoba, która przyspieszy ten proces, kierowana czymś tak banalnym, jak żądza - jest żałosna. Ale już nie powiem złego słowa o osobie, którą powodowała autentyczna miłość. Jeśli dwoje ludzi zakocha się w sobie, to zaradzić temu nie sposób. Niektórzy próbują to okiełznać, ale to musi ich bardzo dużo kosztować.

      Usuń
    3. ciekawa dyskusja, podpisuje się pod nią,
      ale jest jeszcze czynnik wygody i nie wiem czy osoba, która tkwi w związku dla utrzymania majątku( czasem nazywamy to imieniem rodziny) nie należy też do grona tych żałosnych,

      nie każdemu dana jest stabilizacja, czasem życie jest tułaczką dokąd serce nie znajdzie domu w drugim, każde odrzucenie lub walka przeciwko, są żałosne
      nie tylko w partnerach rozbijających związki jest problem, czasem problem mamy w sobie
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. A najgorsze jest to, że wystarczy przejrzeć kilka blogów z brzegu, żeby znaleźć wiernych wyznawców tego "antydekalogu". Począwszy od najparszywszych takich jak "pkanalia", czy jego cwel pedał komunista (Anty), przez gnidy pomniejszego płazu czyli Jaskółka i reszta gadzin pełzających wokół kibla blogowego tego pierwszego, aż do słodkich idiotek typu "Marzena", która nieustannie balansuje na krawędzi głupoty i podłości, nie wiedząc co ostatecznie wybrać. Osobną kategorię stanowi obciągara kanalii, niejaka Julianne, która nie rozumie tego co jest w "antydekalogu" napisane, ale intuicyjnie jest za.

    Co bardziej wrażliwych i tych nadwrażliwych przepraszam za "krwiste" słownictwo, ale ja prosty chłop jestem i nazywam rzeczy po imieniu.

    Oppressor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Oppressorze
      Nie dziwię się Tobie że pisząc o tak odrażających kreaturach, nie używasz wersalskiego słownictwa. A zabawne jest to, że w tym gronie można prawie poczuć sympatie do osoby, która jest "zaledwie" bezdennie głupia. Do tego stopnia, że zatraciła umiejętność odróżniania dobra od zła. I zła nie wychwala jedynie z powodu swej podłości, jak to ma miejsce w przypadku całej reszty tej k**wiarni". O której pozytywnie mogą sie wypowiedzieć co najwyżej testy na kiłę i HIV.
      Pozdrawiam serdecznie..

      Usuń
  5. Przerażająca jest ich nienawiść do płodów, które traktują jak istoty wrogiej, podstępnej, zagrażającej im rasy. Z rozkoszą mordują własne płody - jak wyjasniają, skrobanka doprowadza je do orgazmu. Ale największą radość przynosi im kiedy uda im się opętać, zmanipulować chrześcijankę i doprowadzić do zabicia dziecka. Może to lęk przed macierzyństwem, które mogłoby odmienić ich plugawe i bezcelowe życie? Odpowiadałoby to punktowi 5.
    Ale trzeba też przyznać, że afirmują pozytywne wartości:
    wolność - punkt 1,2,3,4,7,8,10
    oraz seks - punkt 6 i 9, albo też w wariancie 69

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      W kwestii dzieci nienarodzonych masz sto procent racji. A nawet więcej niż sto, Bo za "aborcją na żądanie" zapluwa się też całkowicie bezinteresownie "Antylala", która przecież swoich "kłopotów" może pozbyć się w pełni legalnie robiąc sobie lewatywę.
      Odnośnie tej "wolności" to ich afirmacja jest dosyć szczególna. Podkreślają że są wolni od elementarnych cech ludzkich. A w kwestii seksu to już wyżej cenię sobie karaluchy. Ich kopulacja też jest w pełni spontaniczna, ale przynajmniej nie znają pojęcia "aborcja".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Środowisko to nie ma wstępu na blog. Uważam jednak, że sprawiedliwość wymaga, aby przedstawić ich argumenty. Zrobiłem, co mogłem.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Czcigodny Dibeliusie
      Zawsze chyliłem czoła przed Twoim metafizycznym poczuciem humoru, kontynuującym najlepsze tradycje Franca Fiszera. Chaapeau bas!
      Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku żałosnej idiotki, nazywającej odrażającą kanalię "dobrym człowiekiem". Bo ona robi to na poważnie.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Drodzy Autorzy i Forumowicze. Niby bez związku, siedząc przy piwie i lekko zmęczony troską o przyszłość, tak sobie myślę. Dla wielu kierujących się tylko rozumem, rozum przyniósł ból i nieszczęścia. W skrajnych przypadkach czy nie rozum zachęca złodzieja do nikczemności? Jest portfel, jest frajer, a złodziejowi brakuje pieniędzy. Racjonalny wybór..Czy Palestyńczycy nie są mordowani, a mord racjonalnie nie może być uzasadniony?! Tyle nieszczęść przyniósł ten Bóg zwany rozumem. Rozum bez cienia refleksji prowadzi do pychy. Pycha poprzedza upadek. Refleksja to cecha, przypadłość częsta u ludzi smutnych. Ona jest od Boga. Rozum bez refleksji prowadzi do nieszczęść. Ale nieszczęścia prowadzą do smutku, ojca refleksji i tak ten świat się pieprzy.
    Wojciech O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Wojciechu
      Podniosłeś fundamentalną kwestię. A mianowicie przypomniałeś, że rozum nie jest suwerenem, bowiem nie wolno zapominać, że nad nami jest jeszcze Wyższa Instancja (o nazwę nie będę się spierać). I to ona powoduje, że przyzwoity człowiek nie będzie się kierować wyłącznie swoim zyskiem i nie posunie się na przykład do takiej podłości jak obrabowanie inwalidy czy kaleki.
      I dlatego szczególnie szanuje tych wszystkich, którzy mimo braku wiary w tę Wyższą Instancję, w życiu postępują przyzwoicie, a nie jak uczciwszy uszy, jakiś "wolnościowiec". Bo im jest trudniej.
      Dziękuje za ciekawy komentarz i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. normy prawne nie mogą być tak rozbudowane, nawet dla łajdaków, to ja bym skróciła ...wymowę, do rozkazów
    1. będziesz miał armię bogów pod sobą
    2. kłaniał się tylko posągom swoim
    3.wykrzykiwał co sił w imię bogów swoich
    4 będziesz każdy dzień święcił
    5.czcił siebie nad ojca i matkę
    6. zabijał
    7. cudzołożył
    8. kradł
    9. kłamał i zaprzeczał wszystkiemu
    10.brał i używał wszystko co nie twoje
    Będziesz panem tej ziemi i nic cię nie wyzwoli

    aż strach pomyśleć, jakiego potwora można stworzyć
    nawet strach się w to bawić

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Makowa,

      Właśnie w syntetycznej formie przytoczyłaś postulaty ideowe współczesnej lewicy laickiej. W ostatnim akapicie powinnaś użyć czasu przeszłego dokonanego, bowiem tego potwora nie tylko już stworzono, ale pieczołowicie się go hoduje, by rósł w siłę.

      Też pozdrawiam.

      Usuń
    2. @ Makowa
      Muszę pochwalić Twój dar obserwacji. Celnie podsumowałaś taką bandę jak kryminalista, ciota i dwie ohydne dziwki ze znanej Tobie satanistycznej latryny.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. zięki Tie _Fighter ale nie miałam zamiaru tworzyć czy przytaczać żadnych postulatów, raczej odniosłam się do formułowania antyzasad w czysto teoretycznej grze słów. Miedzy jednym a drugim jest tylko słowo NIE, a jak dużo zmienia.

      To ja mam jednak szczęście, bo takiego potwora jeszcze nie spotkałam, chociaż wiem, że ludzi ciągnie do balansowania w przestrzeni między zasadami i antyzasadami.
      Dekalog, to zapis tego co ludzie lubią przekraczać ale też i to co mogą poprawić i będzie im wybaczone.No, może z tym wybaczaniem można mieć wątpliwości.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. na początku miało być 'Dzięki"

      Usuń
    5. Przykro mi Stary Niedźwiedziu, nie moim zamiarem, ani nawet myślą, było odniesienie się do znanego nam blogera którego lubisz ukwiecać wymyślnymi określeniami, a sam określa się nickiem Kanalii.

      Ja przyjęłam do wiadomości Jego przyznanie się do popełnienia błędów w życiu (blogowym też, chociaż nie wiem co to tak naprawdę było) i lubię podglądać Jego punkt widzenia, ciekawy dla mnie w wielu sprawach.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. @ Makowa
      Chyba inaczej rozumiesz określenie "przyznanie się do błędów", niż ja. Bo dla mnie jest to nie tylko potwierdzenie, że zrobiło się coś głupiego, lub jak w przypadku tej kanalii, wyjątkowo haniebnego. Ale i stwierdzenie, że czyny te były złem. A ten łajdak nie wyraził ani odrobiny skruchy.
      Przypomina mi to relację Kazimierza Moczarskiego, dziennikarza i oficera AK, więzionego w jednej celi z niemieckim zbrodniarzem Juergenem Stroopem, generałem SS i likwidatorem warszawskiego getta. Stroop chętnie opowiadał Moczarskiemu o swoich zbrodniach, ale tak jak kanalia nie wyraził cienia skruchy. Tyle tylko że Stroopa powieszono. A Moczarski po latach opublikował arcyciekawą książkę "Rozmowy z katem".
      Czy masz podobne plany?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    7. przyznanie się do błędu to nie rozgrzeszenie. Nie mnie rozgrzeszać kogokolwiek.
      Przyznanie się do błędu, to zauważenie i stwierdzenie faktu, że coś było złe. Mi wystarczy jako rodzaj wyrażenia skruchy.
      W mojej rodzinie są trudne charaktery, wiemy jak trudno jest się przyznać do błędu, a przeprosin nawet nikt nie oczekuje, ale wiemy kiedy nastąpiły i jakim gestem się wyraziły.

      Nie wiem czego więcej oczekujesz, ale ze mnie nie wydusił byś nic więcej, bez względu na to, co bym takiego zrobiła.
      Trudno! nawet gdybyś miał mnie powiesić albo zbanować :).

      Książkę zapowiedziałeś interesująco.A czy wyrażenie skruchy zmieniło by historię tych Panów? Jaki rodzaj skruchy umniejszy zbrodnie?.
      Pozdrawiam serdecznie Stary Niedźwiedziu.

      Usuń
    8. @ Makowa
      Można się spierać, czy samo przyznanie się do BŁĘDU (bardzo ważne słowo) wystarczy. Ale CHWALENIE SIĘ podłością nie ma nic wspólnego z przyznaniem się do błędu. Takiej ciemnoty nie kupię. Więc kryminalistę idącego w zaparte mam za ostatnie bydlę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    9. Ok, przyjmuję Twoje stanowisko Stary Niedźwiedziu.
      Ja mam inne, co nie znaczy, że utożsamiam się z jakimś środowiskiem.
      Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam.

      Usuń
    10. @ Makowa
      Cieszy mnie Twoje odcięcie się od "przyzwoitego towarzystwa". Złożonego z ćpuna-kryminalisty, cioty, aborcyjnej ścierki i zakłamanej idiotki, której już trzej pracodawcy i dwaj mężowie mieli dosyć.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Antysocjal" należy do tych blogów, z których Antylalę wywalono na zbitą mordę.

      Usuń