piątek, 10 lipca 2015

Bystrzy jak woda w klozecie


Większość tak zwanych „eurosceptyków” zwracała uwagę na fakt, że niedługo Unia Europejska będzie regulować każdy aspekt naszego życia. Klozet wydawał się tylko surrealistycznym dowcipem, jednak ostatnio mogliśmy się przekonać, że wcale niekoniecznie. Otóż specjaliści z Komisji EuroPEJSkiej opracowali prawne ramy dla spłukiwania woda w toalecie. Badania nad spłukiwaniem wody trwały kilka lat, a „ekspertom” udało się ustalić najważniejsze parametry (objętość spłukiwania i mniejszą objętość spłukiwania – sic!). Praca specjalistów na temat spłukiwania wody w klozecie zaowocowała 60-stronicowym unijnym raportem, zawierającym wnioski na temat idealnej spłuczki. Któż by pomyślał, że WC może się stać przedmiotem tak wnikliwych badań? A te kilka lat dokładnych badań przyniosło iście rewolucyjne wnioski! Jednym z nich jest stwierdzenie faktu, że „deski toaletowe nie mają wpływy na funkcjonalność produktu” oraz że „często sprzedawane są osobno”. *
A skoro już mowa o klozecie i jego zawartości, to ostatnimi czasy przypomniał o sobie Janusz Palikot. Zadeklarował, że nie zgoli brody, dopóki Polską rządzić będą Duda i Kukiz. Jeżeli Palikot rzeczywiście dotrzyma słowa, to wielce prawdopodobne, że stanie się posiadaczem dłuższej brody, niż Sikh na umieszczonym zdjęciu. 


*http://www.fronda.pl/a/unia-europejska-ustalila-jak-wolno-spuszczac-wode-w-klozecie,41510.html

Flavia de Luce

11 komentarzy:

  1. Hmmm...a mi się wydaje, że akurat z tymi spłuczkami to nie takie głupie. Woda staje sie co raz droższa i co raz bardziej deficytowa. Spłukiwanie kilkadziesiąt razy dziennie jedyni "siku" całą spłuczką jest faktycznie bezsensowne. Do spłukania moczu w przeciętnej toalecie wystarczyłby pewnie litr albo i mniej. Po co więc marnować większą ilość. Można również wprowadzić rozwiązania z Japonii gdzie nad spłuczką zamontowany jest zlew. Załatwiasz potrzebę, myjesz ręce a woda z mycia odprowadzana jest do spłuczki i wykorzystywana do kolejnego spłukania. Taniej i ekologicznej. Natomiast czy aby wprowadzić zdroworozsądkowe rozwiązania potrzebna jest praca kilkudziesięciu "ekspertów", tony tłumaczeń, papierologii i unifikacja wszystkiego ze szczebla centralnego to już inna kwestia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktycznie wszystkie spłuczki obecnie produkowane są dwufunkcyjne. Posiadają tryb spłukania mniejszy - ograniczony do 3 litrów wody i tryb spłukania pełny, w zależności od wielkości rezerwuaru uwalniający od 6 do 8 litrów wody. dobrym rozwiązaniem byłoby przekierowanie do zasilania rezerwuarów wody z prania, czy mycia rąk, jak to ma miejsce w Japonii, ale jak znam życie, skończy się wprowadzeniem kolejnego urzędniczego absurdu w stylu energooszczędnych żarówek, ograniczenie mocy odkurzaczy, albo krzywizny banana. Jedno jest pewne. Ewentualne zmiany spowodują skomplikowanie życia producentom, a w konsekwencji podniesienie cen ich produktów. Widać to już wyraźnie w przypadku producentów odkurzaczy, którzy starają się dostosować swoje produkty do nowych dyrektyw unijnych. Otóż wymyslają technologie, które mają uczynić odkurzacz o małej mocy tak samo skutecznym jak ten odchodzący do lamusa o dużej mocy. Efektem są odkurzacze, które przy mocy nominalnej 700 Wat, mają moc ssania taką, jak odkurzacz o mocy 2000 wat i w dodatku same sobie tą moc ssania regulują. Wszystko fajnie, tylko póki co, takie odkurzacze są drogie i do tego awaryjne. Podobnie sprawa się ma w przypadku technologii cyklonowej, stosowanej w odkurzaczach bezworkowych. Tymczasem zwykły poczciwy odkurzacz o dużej mocy, pozwalał szybko odkurzyć mieszkanie i działał latami. Tak samo będzie ze spłuczkami. Ujmą wszystko w karb nakazów, zakazów i wytycznych, a zapłacą za te fanaberie jak zwykle ludzie, którzy i tak wynajdą sto innych sposobów na marnowanie wody.

      Usuń
    2. Nie w każdej toalecie można zainstalować umywalkę tak, by woda ściekała do zbiornika spłuczki. Do tego dochodzi kolejny prosty ale zawsze układ regulacyjny - woda z umywalki nie może przepełnić owego zbiornika. I sprawy powoli sie komplikuą - raj dla unijnych urzędasów i kolejnych dyrektyw. A przecież większość problemów oszczędności wody rozwiązuje od dawna istniejący przycisk otwierająco - zamykający.

      Usuń
  2. Czcigodna Flavio
    Owe eurorozważania nad spłuczką doskonałą to jedna wielka bzdura. Określanie jedynie słusznych ilości wody do spłukania tego i owego miałyby sens, gdyby istniał jedynie słuszny wzorzec ekskrementu, rzecz jasna spełniający normy ISO dwa tysiące ileś. A jak wiadomo, klocuszek klocuszkowi nierówny, tak jak wszyscy eurokomisarze są idiotami, ale różnymi idiotami.
    A problem jest juz od dawna rozwiązany. Istnieją urządzenia spłukujące, które po ponownym naciśnięciu przycisku zamykają spływ wody. Więc wystarczy zerknąć do muszli i odciąć dopływ wody, gdy to co ma być spłukane, zniknie.
    Jaka szkoda że w ten sposób nie można usunąć eurourzędasów!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jarek Dziubek12 lipca 2015 14:16

    Szanowna Flavio,

    W tym temacie jedenaście lat temu proroczo wypowiedział się Kazik Staszewski na płycie "Czterdziesty pierwszy". Nagrał tam piosenkę, której wówczas nie rozumiałem, ale teraz pojąłem ją chyba dogłębnie. Chodzi mi o piosenkę pod tytułem "Anarchia w WC".
    Oto, jak się zaczyna:
    "Jestem anarchistą, jestem anarchistą i znowu nie spuszczę wody,
    Wodociąg się zatka i będzie anarchia, papier zerwę, wrzucę w szalet.
    Rurę zerwę, miskę wyrwę, kupą o ścianę rzucę.
    ANARCHIA! ANARCHIA W WC!"
    Teraz już mam pewność, że eurokomisarzom wywodzącym się z pokolenia dzieci kwiatów, właśnie o takie korzystanie z toalety chodzi.
    Cóż, rozważania nad normami spłuczek, rękawic kuchennych i innych tego typu przedmiotów użytku codziennego, z którymi ludzkość ma do czynienia od wieków i dotąd świetnie dawała sobie radę bez odpowiednich przepisów, utwierdza mnie w przekonaniu, że oni nigdy nie spoczną i będą prawnie regulować absolutnie wszystko, aż w końcu dojdą do największego unioosiągnięcia, jakim będzie zakaz popełniania jakichkolwiek błędów. Wówczas my wszyscy Europejczycy wreszcie doznamy nirwany.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jarku

      Ingerencja w klozet brzmi surrealistycznie. Do tego już doszliśmy :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Ciekawe kiedy przepis unijny straci rację byt bo urzędasy zorientują się, że połowę Europy stanowią muzułmanie, którzy nie tylko spuszczają wodę w toalecie ale podmywają się po każdym jej użyciu... w krajach arabskich są nawet specjalne prysznice do tego, umieszczane obok klozetu
    I nici z planów oszczędzania wody w toaletach

    A oblucje rytualne? Też uregulują?

    (takie regulacje to idiotyzm do potęgi n-tej, wszystkie przepisiki da sie jakoś obejść i człowiek znajdzie sposób... zajęliby się prawdziwymi problemami! le te prawdziwe pewnie za trudne dla Tuska i ludzi jego pokroju)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Olu

      To ja dorzucę jeszcze jeden genialny unijny pomysł:

      "Unijni specjaliści ds. żywienia startują z projektem mającym na celu popularyzację jedzenia owadów. Eksperci uważają, że dzięki temu przyczynią się do ratowania środowiska i rozwiążą światowy problem braku jedzenia. Owady są bogatym źródłem białka i wapnia, mają niewielką ilość tłuszczu."

      Oczywiście smażone owady dla szarych obywateli UE, bo dla urzędników są ośmiorniczki :)

      Usuń
    2. Ostatnio znalazam trochę owadów w kratce pod rynną, nadadzą się??
      :D

      Usuń
    3. Czcigodna Olu
      Jeśli to jakieś szarańczaki, czyli murzyńskie menu, to pewnie tak. Bo jak sugeruje Flavia, takie większe stawonogi, w rodzaju langust, chyba będą dla eurourzędasów.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń