niedziela, 19 lipca 2015

Różne poziomy aborcyjnego zbydlęcenia

Jak stali Czytelnicy „Antysocjala” wiedzą, redakcja w zasadzie popiera obecne regulacje prawne dotyczące dopuszczalności przerywania ciąży. W przypadku konieczności ratowania życia matki, sprawa jest bezdyskusyjna. Co się tyczy ciąży będącej wynikiem „czynu zabronionego” (czyli na ogół gwałtu), był to temat redakcyjnych dyskusji, ale żadne z nas nie odmawia kobiecie prawa do podjęcia takiej decyzji. Największe problemy stwarza „trzeci filar” czyli „trwałe i nieodwracalne uszkodzenie płodu". Tu nie zajmujemy stanowiska. Bowiem z jednej strony znamy przypadki, gdy rodzice nie ulegli panice i olali konowałów wrzeszczących „usuwać!”. W wyniku czego urodziło się normalne zdrowe dziecko. Ale znamy też przypadek narodzenia się dziecka tak chorego, że rodzice modlili się, by jego cierpienia jak najszybciej się zakończyły.
Ale obecnie jest aż zbyt dużo entuzjastów „aborcji na życzenie”, a lewackie „merdia” są na ich rozkazy. Wśród wyrobów ludziopodobnych, którzy sami siebie nazywają „proczojsowcami”, można wyróżnić wiele odmian. Wobec ostatnich wydarzeń, czas na próbę usystematyzowania i sklasyfikowania tych pomyłek ewolucji.
1. Stosunkowo najłagodniej odnoszę się do idiotek (środowisko to jest potężnie sfeminizowane) i znacznie mniej licznych idiotów. Którzy gaworzą, że kobieta ma prawo decydować o „swoim brzuchu”. Swego czasu na szczęśliwie już zamkniętym przybytku blogopodobnym wysłuchałem bzdury, że za takim stanowiskiem stoi „nałuka”. Poradziłem mądralińskiej, by wyguglowała takie trudne a jej ewidentnie nieznane słowo, jak genom. Jako że dziecko ma inny niż matka, a więc nie jest częścią jej organizmu. Szefowa przybytku z wyraźną niechęcią przyznała mi rację i idiotka zamilkła.
2. O ile za głupotę trudno kogoś winić, o tyle za łajdactwo, nawet bezinteresowne, już można. Czas zatem na zasygnalizowanie istnienia grupy łajdaków marzących o zniszczeniu wartości, na których zbudowano cywilizację białego człowieka i zamiany tej strefy w libertyński lupanar. Ci „proczojsowcy” nie są bezpośrednio zainteresowani materialnie we wspieraniu tego procederu i czynią to z pobudek ideowych. Szczególnie aktywni są tu dwie grupy. Jedną są o dziwo pederaści, którzy przecież w przypadku „kłopotów” zawsze mogą bez cienia problemu nabyć w aptece irygator. A druga to „wyluzowane babeczki” tłumaczące, że nie wolno „marnować życia”, więc należy się puszczać „w przeciągu, w pociągu, na drągu”, jak śpiewali niezapomniani Starsi Panowie Dwaj. A ponieważ w tej „kołtuńskiej” (tłumacząc na język ludzki – jeszcze nie zdegenerowanej) Polsce nie ma na razie punktów aborcyjnych przy każdym supermarkecie, niektóre z nich prowadzą „poradnictwo”. Tłumacząc innym takim „luzaczkom” jak za pomocą powszechnie dostępnych medykamentów, wywołać w warunkach domowych sztuczne poronienie, zabijając dziecko, a przy odrobinie pecha i siebie.
3. Trzecia grupa, złożona wyłącznie z wyrobów męskopodobnych, to „promanejowcy”. Oczywiście mają gęby pełne frazesów o „szacunku dla kobiet”. A brutalna prawda jest po prostu obrzydliwa. Gdy kobieta, która była na tyle niemądra że zadała się z takim śmieciem zajdzie w ciążę, oczywiście proponują jej współfinansowanie „zabiegu”. Niektórzy „rycerze” skłonni są nawet sami takowy opłacić. A za taką postawą stoi nikczemna kalkulacja. Gdyby kobieta takiego „rycerza” strzeliła w pysk, urodziła dziecko i wywalczyła alimenty, kalkulacja wyglądałaby następująco:
18 lat * 12 miesięcy w roku * 300 zł/miesiąc = 64800 zł
Wysokość miesięcznych alimentów przyjęliśmy na
poziomie 300 zł, na pewno nie wygórowanym. Jeśli dziecko podjęłoby studia lub tatuńcio jest człowiekiem nieubogim, kalkulacja wygląda jeszcze „gorzej”. A jak poinformował nas znajomy adwokat (siłą rzeczy zorientowany w ciemnych stronach prozy życia), koszt „zabiegu” mieści się w granicach 3 tys. zł. A więc nie żaden szacunek dla kobiety, ale kasa gnojku, kasa!
4. No i czas na aborcyjną „elitę” czyli hieny cmentarne.
Do tej pory wiedzieliśmy o ich istnieniu, ale wstrząsem okazały się informacje, które znaleźliśmy na portalach Prawy.pl:
http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/10047-ukryta-kamera-utrwalila-proceder-handlu-organami-dzieci-zabitych-w-wyniku-aborcji-wideo
oraz Polonia Christiana:
http://www.pch24.pl/kongres-zajmie-sie-planned-parenthood--bedzie-sledztwo-w-sprawie-handlu-plodami,37026,i.html
Dziennikarze udający kupców umówili się na obiad z dr Deborą Nucatola, dyrektorem jednego z centrów aborcyjnego giganta Planned Parenthood. 


Nagranie zrobione ukrytą kamerą, pokazuje jak osoba ta opowiada o powszechnej w tej organizacji praktyce handlu organami dzieci uśmierconych w wyniku aborcji. Okazało się , ze istnieje duży popyt na te organy, osiągają zatem one dobrą cenę. A dokonujący aborcji korzystają z USG, aby zabijając dziecko nie „zepsuć" tych części jego ciała, na które opiewa „zamówienie”. Szczegółów, o których ta uczennica Mengele mówiła z pełna gębą jedząc obiad, Czytelnikom oszczędzimy.
Oczywiście nagranie to wywołało burzę. Republikanie zapowiedzieli dobranie się do skóry hienom cmentarnym, dotowanym z budżetu federalnego. Republikański speaker Izby Reprezentantów zapowiedział podjęcie starań o likwidację tych dotacji, inni republikańscy kongresmeni zapowiadają uszczelnienie prawa, by takie praktyki były penalizowane. Tak więc burak Obama ma kolejny kłopot. Bo sprawy już się nie da zamieść pod sukno – to nie Tusklandia.

Stary Niedźwiedź i Flavia de Luce

44 komentarze:

  1. O istnieniu grup 1, 2 i 3 wiedziałem. Osobiście najbardziej wku*wiają mnie 2. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć swoisty "pragmatyzm", czy też raczej oportunizm wszelkiej maści lewaków zwyczajnie czerpiących korzyści, głownie materialne z szerzenia i wyznawania swojej ideologi.. Niskie to i prymitywne ale jakoś bardziej na nerwy działają mi kretyni i kretynki piejące w zachwytach nad wszelkim postępactwem w imię wyższych racji i ideii, tak z przekonania. Mi się nie mieści w głowie, że ktoś sam z siebie, z nieprzymuszonej woli i za darmo może być tak kurwa tępym żeby wierzyć w hasełka i pomysły głoszone przez lewactwo wszelkiej maści. Jeśli ktoś mu za to płaci - ok, naplułbym w ryj ale jeszcze jakoś jestem w stanie to ogarnąć. Natomiast aktywna głupota baranów idących za nimi w imię czegoś wywołuje u mnie torsje.
    Natomiast co do grupy 4: Nie miałem pojęcia o istnieniu takich...stworów, bo człowiekiem bym tego nie nazwał i mam tu na myśli zarówno "klientów" którzy generują popyta na takie usługi jak i TFU, "lekarzy" którzy takiego procederu się dopuszczają. Powiem tyle, jak bym z tą panią dr skończył nie utrzymałaby w dłoniach nie tylko skalpela, aparatu usg ale nawet tego noża i widelca którymi je obiad.
    Niedawno zostałem ojcem i moje spojrzenie na kwestie związane z dziećmi, ich zdrowiem, życiem, wychowaniem uległo jeszcze większej "konserwacji" ;-) wszelkie wieści o co raz to bardziej posranych pomysłach rządów jewropejskich (w tym naszego) pchających nas wszystkich w kierunku tęczowo-genderowo-lewackich otchłani wzbudzają u mnie autentyczną falę agresji.
    Nie wiem czy redakcja słyszała o zmianie prawa w Irlandii. Osoby "transpłciowe" będą mogły zmienić swoją "płeć prawną" (jakaś nowa, o której wcześniej nie słyszałem) w sposób urzędowy. Bez sądu, bez operacji, kuracji itd. Po prostu. Od dziś jestem kobieta i ch*j, że nadal mam ch*j, macie do mnie mówić Genowefo bo noszę perukę i chce iść na wcześniejszą emeryturę a na basenie przebierać się z laskami. Ten świat skręcił na złe tory...

    Maciejjo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Maciejjo
      Rozumiem Twoje stanowisko, bo czysto bezinteresowne łajdactwo szczególnie irytuje. Tak samo jak ci z "dwójki" postępuja przeciaż burzyciele naszej cywiliacji, na wyścigi sprowadzający islamską dzicz. Biorąc pod uwagę tempo mnożenia sie tych insektów, tacy Szwedzi chyba już maja pozamiatane.
      Intuicja mowiła mi, że wszyscy sponsorzy proskrobankowców (czyli nie tylko przemysł aborcyjny) na pewno nie robią tego za darmo. Ale te fakty po prostu porażają. A Mengele chichocze z piekła.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Dziękuję za znakomite usystematyzowanie tej degeneracji. Nasunęła mi się refleksja, że podobny podział można zastosować do innych lewackich ideologii - np. nazizmu. Niewątpliwie występowali w nim obficie pożyteczni idioci, ideowcy, osoby oszczędzające poprzez korzystanie z przejętych cudzych majątków i wreszci ci, którzy bezpośrednio zarabiali na śmierci innych. Cechą wspólną lewackich systemów totalitarnych jest kreowanie wroga, który jest wprawdzie słaby i bezbronny, ale propagandowo demonizowany i poddawany masowemu mordowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Definiując te grupy proskrobankowców, nie myślałem o stworzeniu jakiejś "ogólnej klasyfikacji postępowych degeneratow". Ale dzięki za niezależne spojrzenie na problem z boku i Twoje uwagi. Bo widzę że ten czwórpodział na debili, bezinteresownych niszczycieli naszej cywilizacji, łobuzów incydentalnie zyskujących na łajdectwie i bydlęta z tego łajdactwa żyjące dotyczy też i innych dziedzin życia, zarażonych postępem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. ależ taka typologia w sumie dotyczy każdego niemal zjawiska, niszczącego Boży porządek świata - islamowców (czy jak ich tam zwać), gdzie pierwszą grupą są po prostu zwykli muzułmanie, nieświadomi i wierzący w swoje "prawdy", zwolenników "równych praw" czytaj przywilejów dla związków homo i innych niemonogamicznych konfiguracji i nieheteroseksualnych ("oni się tacy urodzili, dlaczego odbierać prawo do szczęścia" - minimum trzy błędy logiczne w tych zdaniach, bo ani nie stwierdzono genu homoseksualizmu, ani nikt nikomu nie odbiera prawa do szczęścia poprzez ochronę tzw tradycyjnej rodziny, ani szczęściem nie jest to, co oni definiują jako szczęście...) oraz wszelkiej maści marksistów, gdzie na czele idą socjaliści i zwolennicy teologii wyzwolenia ("Chrystus z karabinem na ramieniu")

      pozdrawiam!

      Usuń
    3. Czcigodna Olu
      Nie myślałem o jakichś uogólnieniach gdy starałem sie sklasyfikować proaborcjonistów. A okazało się że podobny podział dotyczy i wielu innych form niszczenia ładu Bożego. Ale nie wpadnę w samouwielbienie, nie wyskoczę z jeziora i nie będę biegać po okolicy krzycząc "odkryłem". Bo na pewno już ktoś wcześniej w taki sam lub bardzo podobny sposób sklasyfikował proskrobankowców, pederastów, genderowców, femiazistki, promotorów narkomanii, satanistów, misjonarzy promiskuityzmu i inny ludzki chłam.
      Dzięki za przykład ich zakłamania, pokazujący że w jednym zdaniu złożonym potrafią wstawić więcej kłamstw, niż (p)rezydent Komoruski walnąłby w nim byków ortograficznych.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nie dalej jak kilka dni temu, na blogu pewnej postępowej pseudo pisarki można było dostrzec niespotykaną wręcz koncentrację najparszywszych kreatur grasujących w blogosferze. Oczywiście prym wiódł niejaki pkanalia, który zapluwał się w obronie Katarzyny Waśniewskiej, argumentując, że gdyby ktoś tej zwyrodniałej morderczyni własnego dziecka pomógł w podjęciu decyzji o skrobance, to do całej tragedii by nie doszło, a sama Waśniewska mogłaby czerpać z życia pełnymi garściami zamiast siedzieć w pierdlu. Oczywiście żadne z obecnych tam bydląt nie zwróciło uwagi na to, że dla tego biednego dziecka los pozostałby niezmienny - w obu przypadkach zostałoby i tak uśmiercone. Myślałem, że na tle takiej bandy najpodlejszych szumowin jakie zebrały się na wspomnianym blogu będzie wręcz niemożliwym się czymś wybić - a tu proszę, okazało się, że można. Do systematyki zamieszczonej w poście dodam tylko, że są kreatury, które wyczerpują znamiona wszystkich zaprezentowanych kategorii zbydlęcenia.
    Niemniej jednak potwierdza się to, co pisałem już niejednokrotnie. Za całym tym bożkiem postępu i jego religii politycznej poprawności stoją prozaiczne i niskie pobudki finansowe wielkiego świata biznesu, który po cichu za tą bandą degeneratów sobie przycupnął i odsysa profity z poszczególnych plugawych przedsięwzięć. Zresztą jeśli wziąć pod lupę wszystkie ważniejsze plagi cywilizacji śmierci - czyli aborcję, eutanazję, seksualizację dzieci, pedalskie adopcje i in vitro, to dojdziemy do wniosku, że za każda z nich stoi jakiś szemrany acz potężny biznes. Względnie bardzo wpływowe lobby pedofilskie, co już kiedyś syntetycznie wykazałem. Powyższy tekst jest tego świetnym potwierdzeniem. Cóż, przestaję powoli wierzyć, że można się temu złu przeciwstawić jedynie za pomocą pokojowych środków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fighterze
      Nawet nie chce mi sie zamieszać drągiem we wspomnianym przez Ciebie szambie. Bo czego można się spodziewać po łachmycie, zmieniającej nicki częściej niż bieliznę, dilerze sataniście czy nie umiejącej obsłużyć Googla debilce,uważającej że tolerancja i czołobitność to synonimy?
      Chyba z wolna trzeba się przymierzyć do jakichś uogólnień, a przynajmniej analizy innych wymienionych przez Ciebie łajdactw. Jest oczywiste, że choćby za przedwczesną seksualizacją dzieci stoi potężne lobby pedofilskie i w pełni legalna organizacja WHO, reprezentująca ich interesy. Więc domagająca sie "nauki onanizmu" góra w wieku 12 lat.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Środowiska aborcyjnych degeneratów otrzymały ostatnio wsparcie "duchowe" . „Świątynia Szatana” lobbuje także na rzecz aborcji. W opinii satanistów wszelkie ograniczenia dotyczące ochrony życia dzieci nienarodzonych są niekonstytucyjne, a aborcja powinna być legalna wszędzie i w każdym stadium ciąży.


    Źródło: inquisitr.com, rawstory.com


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimowy
      Co do satanistów, zarówno tych już i w Polsce profanujących cmentarze, jak i lavejańców - za**ańcow aktywnych w sieci, nie mam cienia złudzeń. Ale dziękuję za te informacje. Bo nigdy dosyć wiedzy o tych degeneratach.
      Pozxrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Dodałbym jeszcze:
    5. Zwolennicy obecnej formy tzw. "kompromisu aborcyjnego", którzy z różnych powodów gotowi są odstawić na bok Dekalog lub normę "nie zabijaj" i stosować ją wybiórczo. Motywacje tej grupy są dość zróżnicowane - jedni są niechętni zmianom, nawet tym na lepsze, inni boją się mitycznego "wahadła". Są też tacy, którzy uważają że "nieodmawianie kobiecie prawa" do zabicia dziecka poczętego w wyniku gwałtu lub chorego jest eleganckim ukłonem wobec niej.
    To grupa najmniej zdegenerowana moralnie, ale ze względu na swoją liczebność najsilniej wpływająca na fakt, że w majestacie prawa zabija się co rok kilkaset dzieci.

    Bartek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, że jesteś jednym z zwolenników absolutnego zakazu przeprowadzania aborcji, niezależnie od przyczyn, tak? Czyli zgwałcono Ci córke i zaszła w ciążę z ch*j wie kim albo może się urodzić dziecko bez rąk, nóg, jednej półkuli mózgu, matka pewnie umrze przy porodzie bo łożysko odklejone ale ch*j, ma się rodzić bo BÓG TAK CHCE?
      Pogratulować.

      Maciejjo

      Usuń
    2. Dodaj jeszcze,,że to ty zgwałciłeś tą córkę.W takim szczególnym przypadku Dekalog można obejść.
      Czytaj ze zrozumieniem.
      Czym innym jest Dekalog,a kim innym jest człowiek ze swymi ułomnościami.Nie osądza się konkretnej osoby,bo od tego jest Bóg.Oczywiście mam na myśli osoby wierzące,konkretnie chrześcijan.
      Ale chrześcijanin nie kombinuje z dekalogiem,nazywając to jakimś"kompromisem",co niestety ma miejsce..
      Kto z kim ten "kompromis" zawierał?

      Usuń
    3. @ Bartek
      Jeśli w stając wobec wyboru między ratowaniem życia matki poprzez pozbawienie życia dziecka, a zaniechaniem jakiejkolwiek pomocy (niech umrze matka, a w konsekwencji równoież i dziecko), wybrałeś drugi wariant, to gratuluję "fundamentu moralnego". Gdy dorośniesz, poznasz czym jest miłość kobiety i zrozumiesz, jaka wartość uczucie to ma dla mężczyzny, zmienisz zdanie.

      Usuń
    4. @ Maciejjo
      Jesteż mężem i ojcem, więc Tobie nie trzeba tłumaczyć rzeczy oczywistych. Bo znasz pewne uczucia z autopscji lub jesteś w stanie je sobie wyobrazić. I nie opierasz się na "wiedzy" tych, którzy nie mając pojęcia o tych sprawach, uparcie przekazują ją innym, też nie znającym z praktyki pewnej sfery życia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. @ Józef
      Witam po przerwie miłego komentatora "Antysocjala".
      Co sie tyczy skrobankowców, zabijających dzoiecko tak, by nie uszkodzić tych organów nan które jest "zamówienie", należy im się kara śmierci. I o to sie chyba nie pokłócimy.
      Mam nadzieję że kompromisem nie nazywasz konieczności ratowania zagrożonego zycia matki. W końcu jesteś mężem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. Witaj Niedźwiedziu.
      Mam nadzieję,że Tobie nie muszę wyśmiać moje zdanie w temacie aborcja.Nie pierwszy raz poruszasz podobne tematy na swoim blogu,więc obaj wiemy o czym piszemy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    7. Cie kurde....Dopiero teraz zauważyłem te " wyśmiać".Oczywiście:
      wyjaśniać.

      Usuń
    8. Zgadzam się z Bartkiem i Józefem - nie rozumiem napaści na dekalog
      dla mnei kwestia gwałtu nie pozostawia żadnych wątpliwości - o ile mogę współczuć kobiecie, sama nią jestem i wiem, że bylaby to trauma, ale - jak słusznie zauważyłeś Niedźwiedziu, dziecko to TRZECI genom w tym wypadku czyli OSOBA POSTRONNA... dlaczego ma dostać rykoszetem?
      Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest wyjście heroiczne, czyli urodzenie dziecka i przyjęcie, są Ludzie - przez duże L - którzy są do tego zdolni, uzdalnieni miłością Bożą, ale jeśli ktoś jest słaby to ma prawo, uważam, oddać dziecko poczęte w czasie gwałtu do adopcji
      Na adopcję czeka wiele rodzin i to dziecko może być dla nich blogosławieństwem
      Bo Bóg buduje nawet na czyimś grzechu

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Autorze,

    wyraźnie wskazałem w swoim komentarzu dwie pozostałe przesłanki, więc proszę nie manipuluj - chcąc kreować się na arbitra elegancji powinieneś wiedzieć, że to niegodne.
    Większość dzieci zabijanych w majestacie prawa - zabijanych jest z powodów eugenicznych (przepis dotyczący czynu zabronionego jest praktycznie martwy). Czyli ze względu na swój stan zdrowia (często, co sam zauważyłeś, zbyt pochopnie). Zgoda na to, to wyłom w moralności, który lewacy (liczebnie będący marginesem społeczeństwa) tylko poszerzają.
    Tyle ad rem.

    Na uwagę ad personam nie mam zamiaru odpowiadać - powinieneś wiedzieć, że nie przystoją one postawie, którą chciałbyś prezentować.

    Bartek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartku
      Ponieważ 21 lipca 2015 10:37 napisałeś "Są TEŻ tacy...", odebrałem to jako protest przeciwko wszystkim trzem przypadkom, w których obecna ustawa dopuszcza aborcję. I stąd mój cierpki komentarz.
      Skoro koncentrujesz sie na przypadkach "eugenicznych", przypomina moi sie natychmiast wspomniany już komentarz czytelnika używającego nicku "Hiob".
      Sam swego czasu przeżyłem koszmar, gdy najbliższa mi osoba umierała na nowotwór. I modliłem sie, aby nie cierpiała a samo odchodzenie nie trwało długo. Ale wcześniej spędziłem z nia kilkadziesiąt wspaniałych lat i z nimi zawszed będzie mi sie ona kojarzyć. Moi zdaniem jest to sytuacja nieporównywalna z taka, gdy rodzice dowiadują się, że ich nowo narodzone dziecko cierpi męczarnie, a jego zycie bęzie liczone w dniach czy tygodniach, a nie latach. Więc jego ziemski żywot kojarzyć im się będzie wyłącznie z tym cierpieniem. A modlić się będą, aby to trwało jak najkrócej.
      Cholernie łatwo być niezłomnym herosem cudzym kosztem. Mnie ta relacja z tego wyleczyła.

      Usuń
    2. A zatem Twoim zdaniem dopuszczane jest oszczędzanie cierpień rodzicom, kosztem zabicia chorego dziecka. Dlaczego zatem zabraniać eutanazji, by oszczędzić cierpień najbliższym? Tym bardziej, gdy chce tego osoba chora. Czy może eutanazję także dopuszczasz?

      I dalej - co gdy choroba dziecka pojawi się po urodzeniu? Czy wtedy też można "oszczędzać cierpień"?

      Relatywizacja etyki prowadzi do takich właśnie (i pewnie wielu innych) problemów, które pojawiają się, gdy zrobi się w niej wyłom. U źródeł tego leży postawienie uczuć i emocji ponad prawdą, że jest dobro i zło.

      Bartek

      Usuń
    3. Komentator o którym mówię, napisał wtedy coś, co w pierwszej chwili mnie zaskoczyło. A mianowicie to że gdyby oni wiedzieli przed narodzeniem dziecka, jaką gehenną dla niego i dla nich będzie jego króciutkie zycie, zdecydowaliby sie na aborcję. Sporo nad tym myślałem i ja nie miałbym sumienia ich za to potepić, a już na pewno domagać sie ich ukarania, gdyby taką decyzje podjeli.
      Eutanazję odrzucam dlatego, że obecnie medycyna dysponuje już wystarczająco skutecznymi środkami przeciwbólowymi. I stosując je we właściwych dawkach, bez jakichś gówniarskich oszczędności, cierpienie da się wyeliminować. Cierpienie zawsze jest złem a osobom cierpiącym bardzo współczuję. Zaś tymi którzy doszukują sie w nim jakichś autonomicznychwartości, po prostu gardzę.

      Usuń
    4. P.S.
      Dawniej gdy opieka paliatywna (mówię o możliwościach a nie zgrzytających polskich realiach) nie gwarantowała eliminacji cierpienia, zarówno kilkuletnich dzieci jak i osób starszych, miałem dysonans miedzy zakazem zabijania a cierpieniami, których WTEDY nie można było wyeliminować. Teraz jestem w luksusowej sytuacji, bo skoro cierpienie da sie zniwelować, nie ma już żadnych poważnych argumentów za eutanazją.
      Nie jestem neonatologiem więc nie wiem, czy dziecku które od chwili urodzenia do nieuchronnej śmierci przeżyje cierpiąc kilka godzin, dni czy tygodni, podawane są środki uśmierzające to cierpienie. Bo jeśli nie to skazywanie dziecka i rodziców na coś takiego uważam za skrajną podłość.

      Usuń
  7. Jarek Dziubek21 lipca 2015 22:53

    Szanowni Autorzy,
    Całe szczęście, że u nas aborcja jest zakazana, bo gdyby była dozwolona, prokuratura i media zastanawiałyby się, co za niegodziwiec panią Deborę nagrał.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      W Tusklandii po ujawnieniu restauracyjnych pogawędek, ani prezes banku, ani jego ministerialny rozmówca nie polecieli ze swoich stanowisk na zbity pysk, jak by to miało miejsce w innych krajach. Ale na szczęście za protesty przeciwko przemysłowi aborcyjnemu za kratki jeszcze nie wsadzają. Jak to miało miejsce choćby w przypadku pani Mary Wagner w tej cudownej Kanadzie, budzącej taki zachwyt różnych insektów. Można jedynie żałować, że tych przykładów normalności mamy tak niewiele.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Okazuje się, że przypadek opisanej powyżej uczennicy doktora Mengele nie jest odosobniony.

    http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/10143-za-organy-zamordowanych-dzieci-chce-kupic-lamborghini-wideo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Tie Fighterze
      W tym wsdzystkim najsmutniejsze jest to, ze w polskim internecie żznaleźć s****synów tego procederu broniących.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. Dzień dobry.
    Czy Szanowni Autorzy postów oraz Czytelnicy zastanawiali się nad następującym faktem: Jeśli uznamy za początek życia ludzkiego zapłodnienie - z czego wynika, że aborcja jest złem w 6tym miesiącu jak i jak i w 6 dniu ciąży - to nasuwa się problem:
    Pigułka antykoncepcyjna (nie mam na myśli wczesnoporonnej) najczęściej dział poprzez hamowanie jajeczkowania u kobiety. Ale także zmienia właściwości śluzu - przez co utrudnia plemnikom dotarcie do komórki jajowej.
    Do tej pory moralnie nie jest najgorzej. Ale jeśli dojdzie do zapłodnienia (blokowanie owulacji nie działa w 100%) - to zarodkowi w przypadku stosowania antykoncepcji jest trudniej się zagnieździć w macicy. Ponadto - i tu jest clou - badania naukowe na zwierzętach wskazują , że pigułki antykoncepcyjne mają także właściwości embrionobójcze.
    Czyli kobiety - których są tu miliony a nie jak w przypadku aborcji jednak jednostki - nieświadomie dokonują, lub godzą się na wielokrotne aborcje własnych dzieci na embrionalnym poziomie rozwoju.

    Pozdrawiam, Karol (lekarz pediatra)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Karolu
      Dziękuję za cenne informacje, odane przez fachowsc a, a nie ideologa. I wyraźne rozgraniczenie pigułek antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych.
      Dopóki nie dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej, dla mnie, jako informatyka i protestanta, problem nie istnieje. Ale do podanej przez Pana informacji odniosę sie tak.
      Pigułki antykoncepcyjne zażywane są po to, żeby do tego zapłodnienia nie doszło. Informacja którą Pan podał wskazuje, że jeśli jednak do tego zapłodnienia doszło, embrion może być na skutek ich zażywania zabity.
      Nie wiem jak często to sie zdarza. To znaczy na ile liczne są przypadki zapłodnienia mimo stosowania pigułki antykoncepcyjnej. Oraz jaki odsetek takich embrionów będzie zniszczony właśnie z powodu jej stosowania.
      Ale tak jak pomimo wypadków powszechnie korzysta się z komunikacji lotniczej czy samochodowej, tak samo nigdy nie oprotestuję pigułek antykoncepcyjnych. Oraz nie będę postulować wycofania leków które milionom ludzi przywróciły zdrowie czy nawet uratowały życie, choć w kilku przypadkach doprowadziły do śmierci pacjentów.
      Dziękuję za bardzo wartościowy komentarz, zapraszam nieskromnie do odwiedzania "Antysocjala" i pozdrawiam serdecznie.


      Usuń
  10. Szanowny Panie Karolu.
    Problem jest wtedy,kiedy się kombinuje.Obojętnie gdzie,kiedy i jak.
    Pytanie moim zdaniem proste.
    Skoro badania naukowe na zwierzętach wskazują , że pigułki antykoncepcyjne mają także właściwości embrionobójcze,to czy wszystkie zarodki giną,czy też niektóre przeżyją i jakie to ma znaczenie na dalszy rozwój czlowieka ?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie pytanie (filmiku nie mam zamiaru oglądać): po co komuś takie organy? Kupić dobrą nerkę na przeszczep to rozumiem, ale coś takiego? Nie mam innego pomysłu niż kolekcjonerstwo, co... dość straszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organy te wykorzystywane są w przemyśle kosmetycznym. Sędziwe matrony pokroju Senyszyn, smarują sobie takimi kremami swoje parszywe gęby. Nie wykluczone, że mogą być wykorzystywane o zgrozo w przemyśle spożywczym. Swego czasu Pepsi Cola, chciała wzbogacać smak swojego napoju wyciągiem z nadnerczy abortowanych płodów. Jednak ktoś był tym na tyle wzburzony, że ujawnił tą informację i przynajmniej czasowo doprowadził do wycofania się koncernu z tego pomysłu.

      Usuń
    2. Czcigodny Panie Jakubie
      Nie jestem ekspertem z tej dziedziny. Ale wydaje mi się że chodzi tu przede wszystkim o tak zwane komórki macierzyste, czyli te, z których moga powstać różne komórki "specjalistyczne", wchodzące w skład różnych tkanek. Są one wykorzystywne w leczedniu różnych chorób i do wyrobu kosmetyków.
      Do tej pory głównym ich źródłem była krew pępowinowa i szpik kostny. Ale wygląda na to, że chętni znaleźli "bogatsze" ich źródło, czyli ciała dzieci rozkawałkowane podczas aborcji.
      Oszczędzę Panu linków do komentarzy sk**wysynów, którzy i w polskim internecie bronia tego procederu.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedzi.

      The_Fighterze, z tą Colą to jest jakieś potwierdzenie? Pytam, bo to brzmi jak jedna z tak zwanych "miejskich legend".

      Czcigodny Stary Niedźwiedziu, też się nie znam (dlatego pytam, o takiej biologii ostatnio miałem w liceum), ale teza z komórkami macierzystymi wydaje mi się nie trafiona: o ile dobrze zrozumiałem klienci wybierali różne części płodu, a nie jedną (w której było by tych komórek najwięcej).

      PS:
      Z tym "czcigodny" to jednak przesada - bardzo mi taki przymiotnik do mnie nie pasuje. :)

      Usuń
    4. @Jakub Trokowski,

      O tych pomysłach koncernu Pepsico czytałem 2-3 lata temu na jednym z odwiedzanych przeze mnie portali, a one nie publikują niesprawdzonych informacji. Niestety nie skopiowałem linku, ale obiecuję poszukać. Niemniej znając prawdziwą naturę wielkich koncernów, nie mam wątpliwości, ze zdolne są nie do takich podłości. Zresztą i tak nie sięgam po ich wyroby - dużo lepsze napoje produkuje Tymbark, choć nie wiadomo jak długo firma ta pozostanie w polskich rękach.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    5. Witaj tie_fighter.
      Wystarczy wpisać w Google przykladowo:
      aborcja pepsi cola.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. @Jakub Trokowski,


      http://natemat.pl/4095,fragmenty-dzieci-z-aborcji-w-pepsi-to-wspolczesny-kanibalizm

      http://www.prisonplanet.pl/polityka/pepsico_wykorzystuje,p973994756

      http://joemonster.org/link/27237/Jak_Pepsi_korzysta_z_aborcji

      http://www.dziennik.pl/artykuly/382144,bojkot-napojow-pepsi-pepsi-next-ze-slodzikiem-z-komorkami-z-nerek-abortowanych-plodow.html

      http://niezalezna.pl/24801-komorki-abortowanych-dzieci-w-napoju

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    7. Dziękuję, choć po komentarzu Józefa sobie poradziłem.
      Niby przekłamane, bo nie Pepsi a podwykonawca, ale jednak hardkor...
      No przecież pomysł jak z badziewnego horroru.

      Usuń
    8. Nawet jeśli podwykonawca, to na czyje zlecenie działał? Sam z siebie wpadł na taki pomysł?

      Usuń
  12. Droga Redakcjo Antysocjala,

    Pozwolę sobie w tym nieodpowiednim miejscu odnieść się krótko do poprzedniego wpisu, na temat Grunwaldu. Czy też może nie tyle co odnieść, a zasiać nieco ziarenko wątpliwości.

    Po zajęciu przez piratów Visby na Gotlandii, rzekomo to królowa Szwecji Małgorzata poprosiła Krzyżaków o zrobienie porządku z tymi szczurami. Z powietrza wzięły się nad Bałtykiem gotowe do drogi i za ekwipowane okręty dla Zakonnych. Niestety, lecz mieli oni paskudny zwyczaj zostawania wszędzie na dłużej, także i Gotlandii nie chcieli oddać szybko ni polubownie. Wtedy też nagle w Polsce stalownie zaczęły mieć pełno pracy i szybko postawiliśmy armię pod Grunwaldem, która Krzyżaków pobiła tak, że się z Gotlandii wycofali, ale nie pobiła ich tak, by całkowicie zmieść ich z ziemi.

    Zawsze w historii jest jakaś ukryta siła... Raz jest to Hanza, raz jest to NWO :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Panie Robercie
      O ile pamiętam, miasto Visby, wraz z całą Gotlandią, zdobył w roku 1361 król Danii Waldemar IV. Gdy po przegranej Danii w wojnie z Hanzą pozycja tej pierwszej osłabła, wyspę zajęli w roku 1394 piraci z Bractwa Witalijskiego. W roku 1398 zdobyli ją Krzyżacy, ale zdobycz odsprzedali Szwecji w roku 1409. Do Hanzy już nigdy nie trafiła.
      Hipotezy jakoby wielką wojnę Polski z Zakonem w latach 1409-1410 inspirowali Skandynawowie (obowiązywała wtedy Unia Kalmarska) nie sposób traktować serio. Wojna ta była przygotowywana od dawna i starannie a Polska była wtedy podmiotem a nie przedmiotem polityki europejskiej.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Nie wiem do której grupy zakwalifikować coraz częstsze przypadki zapłodnienia IVF i usuwania ciąży, bo dziecko okazuje się upośledzone... jak to z zapłodnieniem IVF, poprawianie natury rzadko kiedy wychodzi na zdrowie, jeśli kiedykolwiek (czyt wyżej: Bóg buduje także na ludzkim grzechu, więc wierzę, że jednak czasem wyjdzie, ale nigdy za darmo... człowiek się nacierpi, ten, co zgrzeszył albo inny), co oznacza, że wiele takich ciąż kończy się legalną aborcją
    czytałam gdzieś, że w UK większość udanych ciąż czyli DZIECI ląduje w koszu na śmieci :/

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Olu
      Jestem zdecydowanym przeciwnikiem "in vitro", a już zwłaczcza w polskich realiach. Ostatni pomysł szefowej (nie)rządu, by zabiegi te były refundowane, uważam za łajdactwo. W końcu ludzie w Polsce umierają na nowotwory, bo kolejka do kolejnego naświetlania czy "chemi" jest zbyt długa. A w przypadku innych jednostek chorobowych Narodowy Fundusz Zagłady refunduje jedynie amputacje kończyn, bo ich leczenie jest "zbyt drogie". Takiej "dochtórce" jqk Kopacz można co najwyżej powierzyć mycie basenów w szpitalu. Skoro ta idiotka nazywa "in vitro" leczeniem bezpłodności.
      A druga sprawa to liczba dzieci oczekujących w stanowczo zbyt długiej kolejce na adopcję.
      Pozdrawiam serdecznie.
      I druga sprawa

      Usuń