sobota, 19 grudnia 2015

Złoty gwizdek sędziego Laguny dla Rzeplińskiego

Stary dowcip głosi, że w zaświatach spotkały się duchy znanych ludzi. I zaczęły narzekać na brak wykwalifikowanych kadr, co spowodowało, że nie zrealizowały swoich planów.
- Gdybym miał takiego admirała jak Nelson, podbiłbym Anglię. A dzisiaj Francja władałaby światem – powiedział Napoleon Bonaparte.
- Ba, gdyby KGB tak beznadziejnie nie spieprzył zamachu na Regana, Związek Radziecki by się nie rozleciał. A dzisiaj władałby przynajmniej całą Europą – dodał Breżniew.
- Jeśli niemiecka telewizja miałaby choć jednego takiego redaktora jak Lis, dzisiaj nikt w Niemczech nie wiedziałby, że kiedyś była jakaś II Wojna Światowa. A myśmy ją wywołali i przegrali – zakończył Goebbels.
Dlatego redakcja z wielką satysfakcją przyjęła decyzję Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, przyznającą temu czemuś nagrodę „Hieny roku”. Bowiem w porównaniu z telewizyjną szczujnią o nazwie "Tomasz Lis na żywo” oraz tygodnikiem „Foxshit”, flagowa gazeta Goebbelsa zwana Völkischer Beobachter nie przesadzała z deformowaniem serwowanego Niemcom obrazu świata. W końcu sam naczelny instruował swoich pismaków, że kłamstwo może stanowić góra 30% treści. Bo gdy ta bariera zostanie przekroczona,  czytelnicy mogą się połapać, że są ordynarnie okłamywani.
Nasze możliwości są bez porównania skromniejsze a zasięg oddziaływania znacznie mniejszy. Tym nie mniej postanowiliśmy co roku uhonorować największego oszusta w sędziowskiej todze, jakiego zna polski wymiar niesprawiedliwości. A zainspirowani komedią „Piłkarski poker”, przyznawać będziemy  nagrodę o nazwie „Złoty gwizdek sędziego Laguny”.
Przez większą część roku wydawało się, że nikt nie jest w stanie zagrozić szmaciarzowi zwanemu (S)Tuleya. Ale słusznie ś.p. Kazimierz Górski mawiał, że dopóki piłka w grze, wszystko jeszcze może się zdarzyć. I tak się też stało. Dzięki piorunującemu finiszowi, pierwszy minął metę niejaki Andrzej Rzepliński, prezes Tybunalskiej Konstytutki.
Już jakiś czas temu ten „drukarz” (Czytelników nie interesujących się piłką nożną informujemy, że tak kibice nazywają kanciarzy z gwizdkiem, drastycznie wypaczających wynik meczu) zwrócił na siebie uwagę redakcji jako obrońca złodzieja Tuska, a nie żadnej konstytucji. Bowiem gdy zaskarżona do jego ansztaltu została uchwała kradnąca Polakom ich oszczędności gromadzone w OFE, Rzepliński i jego podkomendni przed wydaniem werdyktu spytali rząd, czy zdelegalizowanie tejże kradzieży sprawiłoby rządowi kłopot. Po czym uznali, że kradzież była OK, negując dla pozoru jedynie jeden duperelny szczegół tejże uchwały. Ale to była dopiero uwertura.
Po nieoczekiwanej dla złodziei i pachołków zagranicy z PO klęsce niepiśmiennego chama w wyborach prezydenckich, koalicja zdrajców i aferzystów zrozumiała że wybory parlamentarne też mogą zakończyć się ich klęską. Zwaszcza że PiS oparł program na chwytliwych hasłach, typu 500 zł na dziecko, odkręcenie podwyżki wieku emerytalnego i tańsze leki dla seniorów. A co  można zrobić, jeśli z hukiem przepieprzy się wybory do obydwu izb parlamentu, a prezydentem nie jest już dyspozycyjny względem tej szajki dureń i złodziejaszek?
Okazuje się, że w tym polskim pożal się Boże systemie politycznym, można jeszcze praktycznie anulować wynik wyborów. Czyli zawczasu odpowiednio skompletować skład trzeciej, najwyższej izby parlamentu, czyli Trybunalskiej Konstytutki. Której prezio wraz z pomagierami, jak na wiernych pachołków PO przystało, obalą każdą ustawę nowego sejmu. A naród, prezydent i parlament będą mogli tym szulerom skoczyć.
Dlatego Parada Oszustów i jej zielona prostytutka w świńskim pośpiechu zaczęły klecić uchwałę, zezwalającą im rzekomo wybrać nie tylko trzech sędziów w miejsce tych, których kadencja mija za urzędowania „starego” sejmu, ale i następców dwóch, którzy działalność zakończą już po jesiennych wyborach. A ustawę tę napisali … Andrzej Rzepliński i jego kamrat, również sędzia TK. Jakoś wtedy nikt z (p)osłów PO, późniejszych najmitów Sorosa z tzw. KOD czy pozostałych sędziów TK nie kwiczał, że łamane jest prawo.
Hołota  przegięła w swej pazerności. Nowy zdominowany przez PiS sejm postanowił odpłacić im pięknym za nadobne. Więc unieważnił wybór tamtej piątki, na jej miejsce wybrał swoją, a pan prezydent z prędkością światła tych „nowych” zaprzysiągł. I zaczął się bal.
1.    Gdy obecny sejm podejmował działania odkręcające szwindel PO, Rzepliński przyleciał do sejmu  świńskim truchtem, by instruować PO, zieloną panienkę i banksterów z Nowoczesnej.PRL, jak mają się temu przeciwstawiać
2.    Opozycja zaskarżyła to „unieważnienie” kantu z lata. TK łaskawie przyznał, że trzech następców wybrano lege artis, a jedynie dwóch z naruszeniem prawa. Skoro zatem tamta uchwała była prawnym knotem, Rzepliński i jego kamrat wykazali się elementarną nieznajomością prawa, oczywistą dla każdego studenta tegoż wydziału. Co dyskwalifikuje tych kanciarzy jako sędziów sądu powiatowego w Pcimiu, że o jakimś wyższej rangi nie wspomnimy. Taki prezio i jego zastępca powinni być z tego grona usunięci za niekompetencję plus łajdactwo. Ale jak wiadomo, sędzia sędziemu łba nie urwie.
3.    Opublikowanie tego werdyktu w Dzienniku Ustaw nie nastąpiło w takim tempie, jak w przypadku uchwał sejmu PiS. Minister Beata Kempa wysłała do Rzeplińskiego list z zapytaniem o kwestie formalne tego orzeczenia. A Rzepliński zanim udzielił jej odpowiedzi, poleciał na skargę do GW no Prawda.
4.    Obecnie PiS proceduje kolejną ustawę, mającą wyrwać zęby jadowe TK, by gadzina ta więcej nie mogła kąsać. Nie zważając na wrzaski ulicznych najmitów Swetru i „yntelygenckich” użytecznych idiotów, szykuje ustawę, mającą na celu nie tylko zneutralizować to grono kanciarzy i obrońców złodziei, ale też ośmieszyć ich w oczach społeczeństwa. Oczywiście jak na bezstronnego sędziego przystało, Rzepliński gania z gębą od redakcji do redakcji.
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/508443,prezes-tk-kpi-z-rzadzacej-partii-w-gmachu-trybunalu-ma-byc-siedziba-prezesa-pis.html
I z rozbrajającą szczerością mówi w Rynsztok FM że NIE ZNA JESZCZE DOBRZE TEGO PROJEKTU, ALE JUŻ WIE, ŻE ZAPISY TEJ USTAWY SĄ SPRZECZNE Z KONSTYTUCJĄ.
Pojawił się pomysł aby przenieść Trybunalską Konstytutkę jak najdalej od Warszawy, na przykład do Przemyśla czy do Suwałk. Ze swej strony redakcja proponuje, przynajmniej dla jej obecnego składu, aby nową  siedzibę zlokalizować na Baraniej Górze.
Oczywiście jeszcze nie wiemy, jak się ta awantura skończy. I nie mamy żadnej gwarancji, że nowy TK, o ile dojdzie do jego powstania, nie będzie analogicznie faulował, tyle tylko że w przeciwną stronę, akceptując dosłownie każdy pomysł Napoliona. Ale gdyby obecny został wywieziony na taczkach, nie uronilibyśmy ani jednej łzy, lecz uczcili to kropelką chluby konfederackiego stanu Tennessee  on the rock.
Historia Polski zna różne twory parasądowe, niekiedy wielce osobliwe. Ale nawet warszawska dintojra, działająca pod kierownictwem znanego działacza socjalistycznego Łukasza Siemiątkowskiego (pseudo "Tata Tasiemka"), czy łódzka, której przewodniczył Menachem Bornsztajn (znany jako "Ślepy Maks"), wstydziłaby się wydać takie wyroki, jak  ta udająca sąd przybudowka  PO. Komunistyczny kat w todze Stefan Szechter vel Michnik na pewno podałby Rzeplińskiemu rękę. Ale Siemiątkowski i Bornsztajn zbyt dbali o swoją reputację, by na coś takiego sobie pozwolić.
A otwierający ten wpis dowcip można uzupełnić:
- Gdyby w Norymberdze orzekał polski Trybunał Konstytucyjny, wszyscy moi koledzy wykręciliby się sianem. Zostaliby uniewinnieni, lub co najwyżej, dostali po dwa lata w zawiasach - westchnął Hitler.

Flavia de Luce
Stary Niedźwiedź
Tie Fighter

12 komentarzy:

  1. Niejako po drodze, Pan Prezes przerżnął sprawę w WSA.
    http://wpolityce.pl/polityka/274066-kanon-o-nieomylnosci-tk-ostatecznie-obalony-zwykly-sad-utarl-nosa-rzeplinskiemu
    Nie ma to jak kompetentny człowiek na właściwym stanowisku. Bo jendak trzeba przyznać, że swoje podstawowe obowiązki wypełnia, prawda? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimowy
      Wielkie dzięki za ten link. Z którego jednoznacznie wynika, że Rzepliński jest tylko aparatczykiem PO, który albo nie ma pojęcia o prawie, albo sobie na nie ordynarnie bimba.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowni Autorzy, uważam, że jesteście zbyt łagodni dla Trybunału Konstytucyjnego, chcąc umieścić ich siedzibę na Baraniej Górze. Moim skromnym zdaniem powinni obradować w jednym z miast: Sztum, Łęczyca, Strzelce Opolskie lub nomen omen Piotrków Trybunalski. Ewentualnie miejsce posiedzeń TK mogłoby rotować, by żadna miejscowość nie czuła się urażona.
      Natomiast pomysł ustanowienia corocznego konkursu o złoty gwizdek sędziego Laguny jest genialny. Oczywiście zgadzam się z Waszym tegorocznym werdyktem.
      Jeśli mówimy o krzykaczach z niejakiego KOD, to oczywiste jest dla mnie, że jest to ustawka dogorywających establishmend. Inną kwestią jest moje przekonanie graniczące z pewnością, że PiS z TK zrobi to samo, co zrobiła z nim PO. Nie chcą się dzielić władzą i słusznie. Gorzej, że ich socjalistyczny program nie będzie miał teraz już zupełnie hamulców, poza zwyczajnym bankructwem, tak, jak onegdaj miało to miejsce z PRL.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Czcigodny Jarku
      Podane przez Ciebie alternatywne lokalizacje są wielce interesujące, tym bardziej że nie obrażają w żaden sposób mieszkańców Sztumu, Wronek czy Strzelec Opolskich. Przecież żaden z nich nie c zuje się dotknięty faktem zlokalizowania w jego mieście zakładu karnego. Jedynie Piotrkowianie mogliby psioczyć. Bo sądząc z informacji Piotra Roi (pozdrawiamy serdecznie!), za Rzeczypospolitej Obojga Narodów takie draństwo w Piotrkowie nie orzekało.
      W tym roku przyznanie złotego gwizdka było improwizacją i werdyktem redakcji, ale kandydatura była więcej niż mocna. Na przyszłość przewidujemy zgłaszanie propozycji przez Czytelników i głosowanie.
      Co sie tyczy gospodarki, w roku 2005 miałem obawy bardzo podobne do Twoich. Ale wódz wziął do rządu prof. Gilowską i katastrofy nie było. Jak zauważył Piotr ROI, Napolion zdaje sobie sprawę ze swojego analfabetyzmu ekonomicznego i zatrudnia fachowców. Wtedy prof. Gilowską, obecnie pana Mateusza Morawiackiego. Gdyby podał on się do dymisji, zacząłbym się bać. Ale dopóki to się nie stanie, będą mieć nadzieję że ktoś trzyma brykających socjalistów na krótkiej smyczy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Szanowni autorzy, ta sytuacja mnie osobiście przypomina 92r. gdy rządy objął J. Olszewski. Jako f-sz oficer SW widziałem tę panikę wśród tej hołoty po-PZPR-owskiej. Niestety skończyło się to bardzo szybko bo już 4.06.92r. po nocnej zmianie mogli odetchnąć z ulgą.
    P.S. mimo że byłem oficerem SW nigdy nie należałem do PZPR jako jedyny oficer co było dla mnie bardzo niekorzystne. Pomijano mnie w awansach a wynagradzano mi to tylko dodatkowymi dyżurami itd., które nie były płatne. Szykanowano mnie na wszelkie możliwe sposoby za wyjątkiem tego krótkiego okresu za rządów J. Olszewskiego. Ktoś zapyta dlaczego tam pracowałem i się nie zwolniłem? To już byłaby dłuższa historia i nie chcę się tym chwalić.
    klawisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Klawiszu
      Tej nocy upiorów z 4 na 5 czerwca 1992 nie zapomnę do końca życia. Zdrada gnojka Moczulskiego, ta czerwona rozradowana morda "Bolka" w lozy i to uczucie ulgi bydła, przerażonego wizją ujawnienia swojej przeszłości.
      W roku 2007 Kaczyński przewrócił się o kreta Giertycha i Trybunalską Konstytutkę. Również pamiętam te szuje w togach, uwalające lustracje zawodów zaufania publicznego. W "uzasadnieniu" te s..syny powołały się na paragraf 2 konstytucji, mówiący że "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".
      Zobaczymy czy do trzech razy wsztuka. Kampanie wyborcze prezydencką i sejmoiwa PiS przeprowadziło bardzo dobrze. Pierwszym zgrzytem był ten cholerny Antek policmajster jako minister obrony - propogandowo beznadziejny wybór, tym bardziej że Szydło wymieniła już nazwisko Gowina. A teraz prezes zaczął od wojny. Moim zdaniem lepiej było rzucić na wabia jakąś "prospołeczną ustawę", z góry przeznaczoną na pożarcie. A po jej uwaleniu powiedzieć ludzim otwartym tekstem:
      Próbowaliśmy po dobroci. Ale sami widzicie, że z nimi tak sie nie da. Te śmierdziele w togach to trzecia izba parlamentu, opanowana prez PO i olewająca Was i wasz wybór. Na śmietnik z tą zgrają!
      Antysocjal ma przyjemność gościć Ciebie, a Czytelnicy i redakcja czytać Twoje komentarze od dobrych kilku lat. Więc naprwdę nie masz potrzeby z czegokolwiek się tłumaczyć. Bo z przyjamnością na te komentarze odpowiadamy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Czcigodni Czytelnicy
    Zastanawialiśmy się wspólnie, dokąd przeflancować Trybunalską Konstytutkę w obecnym składzie. Padały różne propozycję. Ale wydaje mi się, że problem rozwiązała małżonka mojego przyjaciela, która zaproponowała genialną w swej prostocie lokalizację. Jest nią Buda Ruska – wieś położona w województwie podlaskim, w powiecie sejneńskim, w gminie Krasnopol.
    Ma w niej już daczę "Bul" Komorowski więc to bractwo nie poczuło by się tam samotnie. A jeśli można wierzyć doniesieniom prasy lokalnej:
    http://www.poranny.pl/magazyn/art/5321636,buda-ruska-mamy-sasiada-prezydenta-bronislaw-komorowski-to-swoj-chlop-zdjecia,id,t.html
    To mieszkańcy są z takiego sąsiada dumni, jakby im kto do kieszeni napaskudził. Więc ani chybi powitają TK chlebem i solą.
    A gdyby ktoś z grona tych "bezstronnych sędziów" zaczął skamleć w WSI24 czy Polsracie o rzekomej faszyzacji Polski (tak w ich żargonie nazywa się odcinanie pełowskich i WSIokowych ryjów od koryta), można będzie odpowiedzieć:
    Do Budy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowni Autorzy,
    Pamiętam program prowadzony przez Lisa 11 września 2001 w TVN. Sprawiał wrażenie energii, profesjonalności, zaangażowania. Co spowodowało, że ten niewątpliwie uzdolniony dziennikarz stoczył się na pozycję hieny roku? W 1992 był przez 9 miesięcy na stypendium naukowym na jezuickim Uniwersytecie Loyoli w Nowym Orleanie. Jak narodziła się jego nienawiść i pogarda do patriotycznej i chrześcijańskiej części naszego społeczeństwa, zademonstrowana na przykład wobec córki kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy? Czy to nieuchronny złowrogi wpływ genów, czy chorobliwej ambicji i paranoicznego poczucia wyższości?
    Może jego sromotny upadek stanie się przestrogą dla innych reżimowych dziennikarzy. Nie idźcie tą drogą!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      A ja do końca życia nie zapomnę nocy upiorów z 4 na 5 czerwca 1992. I tego skurwysyna Lisa, krzyczącego do "Bolka":
      -Panie prezydencie, niech Pan ratuje Polskę!
      Czyli to stypendium dostał w nagrodę, właśnie za nienawiść do chrześcijaństwa i polskiego patriotyzmu.
      A to łgarstwo na temat rzekomej wypowiedzi córki pana prezydenta Dudy? Mogło zaważyć na wynikach wyborów. Pomijając kwestie warsztatowe, to takie samo łajno, jak Urban czy Michnik.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Nie będę się upierał, ale zdaje mi się, że Liz (nie poprawiać)darł ryja: Panie prezydencie, niech pan NAS ratuje !!!

      pozdrawiam
      geo

      Usuń
  5. http://wpolityce.pl/polityka/275678-w-styczniu-sad-najwyzszy-bedzie-rozstrzygal-o-waznosci-wyborow-parlamentarnych-czy-to-mozliwe-ze-je-zakwestionuje
    czy ta sitwa spróbuje unieważnić wybory?
    klawisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Klawiszu
      Gdy we Francji przejściową formą ustrojową (między republiką a cesarstwem) był konsulat, tak zwana Rada Pięciuset postanowiła pozbawić Napoleona urzędu pierwszego konsula. A on wysłał do siedziby tej rady batalion grenadierów. W tamtych czasach wojsko maszerowało jeszcze z przytupem, więc "ojcowie narodu" z daleka usłuszeli, a wkrótce i zobaczyli, na co się zanosi. Spieprzali jak króliki, co bardziej nerwowi połamali kopyta, skacząc z drugiego piętra przez okna.
      Chętnie bym zobaczył tych "sędziów" zrzucających togi, aby się nie zaplątały w giczoły podczas ucieczki. Ale można sobie tylko pomarzyć.
      Bardzo dziękuję za ten linki i pozdrawiam serdecnie.

      Usuń