poniedziałek, 23 stycznia 2017

Styczniowe luźne reminiscencje

Dzisiaj mija 154 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. Obszerne stanowisko Antysocjala w kwestii bilansu i oceny tego wydarzenia przedstawiliśmy w ubiegłorocznym wpisie na ten temat:

https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/01/pyszaek-kontra-walczaki.html

zatem naszego stanowiska w tej kwestii nie będziemy powielać a osoby zainteresowane odsyłamy do tamtego materiału.
W porannych wiadomościach TVP podano, że pod warszawską cytadelą odbyły się już obchody rocznicowe pod batutą Antka Policmajstra, oczywiście wyciągającego rzekome pozytywne strony tej tragedii niczym jarmarczny kuglarz królika z cylindra. W tym roku, jak podaje portal „wPolityce”:

http://wpolityce.pl/polityka/324403-macierewicz-niepodleglosc-polski-wywodzi-sie-z-czynu-z-zolnierskiego-poswiecenia-z-walki-jaka-kolejne-pokolenia-polakow-przeciwstawialy-zaborcom

Popisał się kolejną złotą myślą:


„Wszyscy, którzy pytają, jaki ma być nowoczesny patriotyzm, powinni spojrzeć na doświadczenia powstania styczniowego, bo tam właśnie jest źródło polskiej niepodległości.”
 
 Wymienianie Antkowi takich krajów jak Czechy, Słowacja, Finlandia, Litwa, Łotwa i Estonia, które odzyskały niepodległość po I Wojnie Światowej bez jakichkolwiek wcześniejszych irracjonalnych powstań, jest stratą czasu. Bo ten typ nigdy nie pojmie że zadecydowała o tym głównie klęska Rosji i Austro-Węgier (w przypadku Polski, również i przegrana II Rzeszy) plus polityka międzynarodowa wielkich tego świata. To po prostu przekracza jego możliwości intelektualne.
Ciekawe jest również czy w tych wieczornych niedzielnych obchodach uczestniczyła asysta wojskowa. A jeśli tak, to czy odczytywany był „Apel Smoleński”. Portal nic o tym nie mówi, zatem można przyjąć roboczą hipotezę iż asysty oraz apelu nie było. Byłoby to co najmniej dziwne bowiem do tej pory apel ten Antek doklejał na siłę do wszystkich uroczystości z udziałem wojska. Złośliwi utrzymywali, że gdyby wreszcie należycie uhonorowano rocznicę bitwy pod Cedynią (24 czerwca 972), odczytanie apelu byłoby murowane. Czyżby Napolion dostrzegł w końcu przeciwskutaczność takich działań? Aż trudno w to uwierzyć.
A tak a propos Cedynii i tego nieszczęsnego powstania. W największym uproszczeniu, bitwy i kampanie z udziałem oręża polskiego można podzielić na trzy grupy.
1. Zakończone klęską militarną a w konsekwencji i polityczną, często również olbrzymimi stratami w żywej i materialnej substancji narodowej. Powstanie Warszawskie najlepszym przykładem. Obchody rocznicowe i podkreślanie rzekomej pozytywnej roli w historii Polski więcej niż pewne.
2. Zwycięstwa na polu bitewnym kompletnie zaprzepaszczone politycznie – tu narzuca się przykład Grunwaldu. Są świętowane ale znacznie skromniej i bez aż takiego entuzjazmu.
3. Sukcesy militarne do końca wykorzystane politycznie, jak choćby triumfy Bolesława Chrobrego (przez czcigodnego Piotra ROI w pełni zasłużenie nazywanego Wielkim) w walce z Cesarstwem Niemieckim, zakończone awansem jego państwa do rangi królestwa. Nie przypominamy sobie należycie uroczystych   obchodów rocznicowych.
Taka oficjalna „polityka historyczna” do niedawna wydawała nam się spójna a nawet oczywista. Bo jeszcze Polacy zdaliby sobie sprawę ze swojego potencjału i wyleczyliby się z zamiłowania do działań irracjonalnych, a za takie coś Wielka Siostra swoim pachołkom nogi by z pleców powyrywała. Ale drobna zmiana, poza łaskawym przyzwoitym uczczeniem rocznicy Powstania Wielkopolskiego, w tej materii niczego nie zmieniła. Patriotyzm nekrofilski patriotyzmem nekrofilskim ale narzuca się pytanie. Czy  Geniuś Żoliborza aż tak słabo zna historię Polski, czy też po prostu mu tego zabroniono? A jeśli to drugie, to kto?

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Tie Fighter
Refael72

33 komentarze:

  1. Szanowni Autorzy,

    Wydaje się, że jest też inne, prostsze wytłumaczenie stosunku wielkości obchodów do rangi wydarzenia. Te porażki, które ujęliście w punkcie 1, były stosunkowo niedawno. Te bitwy z punktu 2, to zamierzchła przeszłość. A owe zwycięstwa z punktu 3 to niemal prehistoria.
    Plackowi jednak łatwiej czcić choćby i porażki, ale odniesione w miarę niedawno. Bo lud, któremu próbuje wraz z Macierewiczem sprzedać nowoczesny patriotyzm, nawet nie bardzo wie, że Chrobry był pierwszym polskim królem. Jak się spytać ludu na ulicy, to niechybnie z sondażu wyjdzie, że Mieszko I. Oczywiście pod warunkiem, że się spytamy tych bardziej zainteresowanych historią. Ci mniej zainteresowani, będą się zastanawiać nad wyborem między królem Ćwieczkiem, królem Popielem, ewentualnie krulem Korwin-Mikkem. Stąd Placek i Antek Policmajster cofają się jedynie w czasy, gdy królów już Polska nie miała.
    Szanowna Redakcja oczywiście nie interesuje się historią bardzo mocno, tylko wręcz maniakalnie. Stąd Wasze skrzywione spojrzenie na standardy wiedzy historycznej w naszym kraju.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Wyszukanie sukcesu militarnego połączonego z politycznym, starszego niż działania niepodległościowe 1918-20, istotnie wymaga sięgnięcia daleko wstecz. Ostatnim takim znanym mi przypadkiem jest rozbicie w roku 1634 wojsk rosyjskich, przez dwalata oblegających polski Smoleńsk i pokój w Polanowie, w którym Rosja pogodziła się z utratą na rzecz Rzeczypospolitej Smoleńszczyzny, Czernihowszczyzny i Siewierszczyzny. Po tych nabytkach jej terytorium osiągnęło rekordową wartość 990 tys. km2. Ale potem była już tylko jazda na wstecznym biegu.
      Twoje tłumaczenie iż ten "nowoczesny patriotyzm" (mentalnie osadzony w epoce kamienia łupanego) sięga po przykłady z ostatnich mniej więcej 200 lat z powodu beznadziejnej znajomości w naszym społeczeństwie polskiej historii, wyjaśnia wiele. Skoro (poza wspomnianym wyjątkiem 1918-20) było to pasmo klęsk, trzeba pieprzyć że czym większe lanie, tym większa chwała. Osobliwa mieszanina masochizmu z nekrofilią. Bo sukcesy wojskowe w epoce napoleońskiej trochę mi przypominają znakomitą grę polskiego sportowca w zagranicznym klubie, nie mającą przełożenia na wyniki polskiej reprezentacji.
      W pierwszej chwili roześmiałem się po przeczytaniu Twojej uwagi o królach Popielu i Ćwieczku. Ale po chwili zreflektowałem się, bo tu się nie ma z czego śmiać.
      Swego czasu w pewnym miasteczku na tabliczce z nazwą ulicy było jak wół napisane "B.Chrobrego". Burmistrz zapytany o to przez jakiegoś złośliwego dziennikarza z nieukrywanym politowaniem wytłumaczył że król miał na imię Bolesław a na nazwisko Chrobry. Jak widzisz Rychu Swetru nie był pierwszy.
      Pozdrawiam melancholijnie.

      Usuń
    2. Szanowny Jarku,

      ''Te porażki, które ujęliście w punkcie 1, były stosunkowo niedawno. Te bitwy z punktu 2, to zamierzchła przeszłość. ''

      Ja bym nie przesadzal.Bitwa warszawska zwana ''cudem nad wisla'' to zupelnie niedawno na ''skali historycznej''.

      Szanowny Niedzwiedziu

      ''Skoro (poza wspomnianym wyjątkiem 1918-20) było to pasmo klęsk'' -swietnie przygotowane i przeprowadzone powstanie wielkopolskie raczej trudno zaliczyc do ''kleski'' no chyba ze uznac podpozadkowanie sie tej armii wyslannikom ''dziada''.


      ''triumfy Bolesława Chrobrego (przez czcigodnego Piotra ROI w pełni zasłużenie nazywanego Wielkim)'' -nie ja Kanclerz Michal, Marcin Gall, Wincenty Kadlub i im wspoczesni.

      ''gdyby wreszcie należycie uhonorowano rocznicę bitwy pod Cedynią (24 czerwca 972),'' -swoja droga czy brat ksiecia Mieszka, Scibor dowodzacy pancerna jazda lechitow doczekal sie w Polsce jakiegos pomnika ?*.Tak przypomne tylko ze ta wlasnie jazda zapewnila armii lechitow wygrana po zastosowaniu przez Mieszka ''manewru pozorwanej ucieczki piechoty''.


      wesol dzien
      PiotrROI
      * nie chodzi mi tu o 100 pomnikow ale jeden najlepiej na granicy z kalifatem hitlerowskim by sie przydal szczegolnie w tych czasach kiedy Polska znowu poza Wegrami znalazla sie ''na froncie wojny cywilizacyjnej''.

      Usuń
    3. Czcigodny Piotrze
      Pisząc
      "(poza wspomnianym wyjątkiem 1918-20)"
      miałem właśnie na myśli zarówno Powstanie Wielkopolskie jak i Bitwę Warszawską plus dziwnie jakoś nawet dzisiaj przemilczaną Bitwę Niemeńską z września, wieńczącą kampanię 1920. Tego zarzutu zatem nie przyjmuję, bo te wydarzenia mieszczą się w widełkach czasowych które podałem.
      Natomiast zamiast 1920 powinienem podać rok 1921. Bo III Powstanie Śląsskie, nie przygotowane aż tak perfekcyjnie jak Wielkopolskie ale też zwycięslie, trwało od maja do lipca 1921.
      Jeśli chodzi o przydomki czy "numerację" władców, mam prostą zasadę. Przy powszechnym historycznym analfabetyzmie trzymam się zawsze tego, co podają szkolne podręczniki historii, aby czytelnikom nie sprwiać dodatkowych trudności. Gdy kiedyś dyskutowaliśmy o tamtej epoce, początkowo miałem problem z Twoją numeracją książąt Bolesławów, dopóki nie zorientowałem się że dla Ciebie Bolesławem Drugim jest "Zapomniany". Dlatego w tamtej polemice nie używałem numerów lecz ojca nazywałem Krzywoustym a syna Kędzierzawym. Żeby osoby trzecie nie miały wątpliwości, o kim jest mowa.
      Zresztą takie przedkładanie tego, co się utarło, nad ścisłość historyczną to już mój dydaktyczny nawyk. Weż choćby stryja przeklętego Zygmunta III Wazy, Karola Sudermańskiego. Szwedzi uparcie nadają mu numer IX, mimo że na szwedzkim tronie zasiadało wcześniej tylko dwóch Karolów. Jeszcze gorzej jest z Erykami, bo przyrodni brat Karola i inny stryj Zygmunta to rzekomo Eryk XIV. A wszystko przez bajdurzącego Johannesa Magnusa, który w swoim "Historia de omnibus Gothorum Sveonumque regibus" wyliczankę zaczyna od Magoga, wnuka Noego. Więc te Eryki i Karole rozmnożyły mu się jak króliki. Ale gdybym wspomniał o królu Siwecji Karolu III bez przydomka Sudermański, praktycznie nikt by nie wiedział, o kim mówię. A któryś z czytelników po wyguglowaniu "Karola Sudermańskiego" mógłby zwrócić mi uwagę, że pomyliłem numerację.
      Pomnik Ścibora, jeden ale za to wielkości fest a fest i usytuowany nad Odrą przy granicy z Kalifatem Berlina to doskonały pomysł. Napis powinien w wersji cenzuralnej głosić że tu 24 czerwca 972 Miemcy po raz pierwszy zebrali od Polaków straszne lanie. O ile pamiętam, nawet Thietmar przyznaje że poza Hodonem i Zygfrydem, reszta niemieckiego rycerstwa została wybita do nogi.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Szanowny Niedzwiedziu,

      Ja bym szwedow z tego akurat powodu nie krytykowal gdyz jak ''buduja swoj mit''.Podobnie zreszta robia niemcy i wiekszosc krajow nie bedacych kolonia lub postkolonia. W szwedzkiej nauce (a za nia w innych) zupenie powaznie traktuje sie ''sagi'' czyli zbior bajek opisujacych rzeczy czetso po 500 latach biorac pod uwage ze zostaly spisane w XIII wieku.My swojego Wincentego syna Kadluba juz w latach 50tych ubieglego wieku poslalismy ''do diabla'' choc zrobil dokladnie to samo co pozniejsi kronikarze skandynawscy w czesci ''legendarnej'' swojej kroniki a zrobil to w duzo profesjonalniejszy sposob -biskup krakowski nie wymyslil sobie tego wszystkiego chocby dlatego ze gro imion przez niego uzywanych w XIII wieku bylo juz imionami ''wymarlymi''

      ''Napis powinien w wersji cenzuralnej głosić że tu 24 czerwca 972 Miemcy po raz pierwszy zebrali od Polaków straszne lanie. ''

      Drugi, pierwszy dostali po tylku razem z Weletami w 967r

      ''O ile pamiętam, nawet Thietmar przyznaje że poza Hodonem i Zygfrydem, reszta niemieckiego rycerstwa została wybita do nogi.''

      Dietmar tu wyraznie przesadzil , jednak wziento wielu do niewoli -na tyle duzo by im Mieszko by zrobilo wrazenie '''zwracanie im wolnosci'' .
      PiotrROI

      Usuń
    5. Czcigodny Piotrze
      W takim razie, jak serii dowcipów, "Houston tu Luna, mamy problem".
      Przez chwilę próbowałem postawić się w położeniu czytelnika, który po zdaniu historii na maturze odetchnął z ulgą.
      Z piastowskich Bolesławów pamięta wyłącznie króla Chrobrego i księcia Krzywoustego. Gdy napotka w naszej dyskusji na "Bolesława V", pogugluje i znajdzie hasło Bolesław V Wstydliwy. Za diabła nie zgadnie, że mówisz o Bolesławie Kędzierzawym. Bo skoro uwzględniasz Zapomnianego jako drugiego, to w Twojej numeracji Śmiały jest trzeci, Krzywousty czwarty a Kędzierzawy piąty.
      Ale z przydomkami też może być kłopot. Ja konsekwentnie trzymam się tych z podręczników szkolnych, więc po ewentualnym guglowaniu czytelnik znajdzie właściwego. Ale po Twoim Kazimierzu Mądrym bez słowa "król" ktoś może mieć zgadywankę czy aby nie nawiązałeś do syna Mieszka II znanego jako Sprawiedliwy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. Szanowny Niedzwiedziu,

      ''Ale po Twoim Kazimierzu Mądrym bez słowa "król" ktoś może mieć zgadywankę czy aby nie nawiązałeś do syna Mieszka II znanego jako Sprawiedliwy.''

      Ja trzymam sie konsekwentnie najbardziej wspolczesnych dziejopisow/rocznikarzy ktorzy mogli miec najlepsza wiedze co do ''przydomkow'' danych wladcow.Paradoks Boleslawow polega na tym ze ''Zapomniany'' w nauce polskiej jest jak najbarrdziej ''uznawany'' lecz w ''numeracji'' juz nie tak wiec mozna powiedziec ze polska ''nauka''historyczna ostanich kilkudziesieciu lat robiona ''metoda RadSika'' zaczyna zjadac swoj wlasny ogon nawet w taki prostych sprawach.

      Dobrze, niech sie to wszystko sypie.Ostanie rozne ''Urbanczyki'' juz tak zaczely ''odlatywac'' w rozne ''Tajemnicze hipotezy'' ze nawet jego wlasne ''srodowisko naukowe'' zaczelo miec dosc tych ze glupot.

      Idealem by bylo wywalic caly dzial historii z PAN-u i zatrudnic tam za min. 15-20k miesiecznie magistrow ktorych trzymac sie bedzie conajmniej na odleglosc dyszla od zyjacych ''satrych autorytetow'' i reszty tej futrowanej roznymi dotacjami zagranicznymi ''doitacjami'' kasty.

      czym wiecej bedzie sie sypiac tym wiecej ludzie beda pytac i zastanawiac sie dlaczego ''co innego slysze a co innego widze'' czego doskonalym przykladem sa podreczniki szkolene.

      wesol dzien
      PiotrROI

      Usuń
    7. Czcigodny Piotrze
      Po tych Eryka XIV i Karola IX sięgnąłem by podkreślić że współczesnie używane i zakorzenione w ludzkiej świadomości numery i przydomki władców nie pasują do autentycznych numerów czy przydomków nadanych im przez poddanych żyjących w ich epoce. W przypaku Szwedów tę praktykę usprawiedliwiłeś budowaniem szwedzkiego mitu
      Co zatem poczniemy z Piastami? Mam dwie propozycje.
      1. Za pierwszym razem pisać "król Kazimierz Mądry" (potocznie Kazimierz Wielki) oraz "książę Bolesław V Kędzierzawy" (potocznie Bolesław IV Kędzierzawy) a dalej już jechać Mądrym czy Bolesławem V.
      2. Postępować odwrotnie. Czyli za pierwszym razam "król Kazimierz Wielki" (współcześni zwali go Kazimierzem Mądrym) a dalej jechać tą obecną wersją z podręczników szkolnych.
      Jeśli masz inną propozycję, zechciej ją podać. Ale jako stary belfer upieram się zprzy jakimś systemie pozwalającym nawet przypadkowemu czytelnikowi zrozumieć, o kim ci dwaj gadają.
      Pozdrawiam serdecznie.
      2.

      Usuń
    8. Szanowny Niedzwiedziu, Trudno mi powiedziec jak dzis rozwiazac ten problem.Zaczac trzeba od odbudowy polskiej wizji historycznej -czyli czego co ma i prowadzi karzdy kraj.Mamy ponad 70 lat zaleglosci w tej kwesti a bez tego sprawa ''numerowanie'' kolejnych polskich wladcow jest sprawa trzeciorzedna w sytlacji gdy hitorie rekami ''polskich'' hitorykow pisza nam panstwa trzecie z takimi ''potegami'' jak np. Litwa czy UPAina na czele.

      Sam jak pisalem stosuje metode zrodlowa przeciwna metodie wypracowanej przez ''autorytety'' proruskie,proruskie gdyz ona jako jedyna ma podstawy naukowe. Tobie kajo ''belfrowi'' radzibym sie tu jednak trzymac ''podrecznika' gdyz uczniow twoich beda sprawdzac nie z wiedzy zrodlowej a podrecznikowej

      wesol dzien
      PiotrROI

      Usuń
    9. Czcigodny Piotrze
      Nie kwestionuję POPRAWNOŚCI Twojej terminologii. Cały czas chodzi mi o to, aby nasze dyskusje były ZROZUMIAŁE dla osób trzecich.
      Zatem mam nadzieję że nie będziesz miał do mnie pretensji, jeśli w naszej przyszłej dyskusji odpowiadając Tobie użyję schematu:
      Król Kazimierz Mądry, w podręcznikach szkolnych występujący jako Kazimierz Wielki...Aby wilk był syty a owca cała, jak mówi ludowe przysłowie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Szanowni Autorzy,
    Zgodzę się z myślą Jarka. Staramy się opierać patriotyzm na stosunkowo niedawnych wydarzeniach i wychodzi nam nekropatriotyzm. Analogicznie w Rosji fundamentem jest Wielka Wojna Ojczyźniana, a więc czczenie totalitarnego stalinizmu. Na Ukrainie w niedawnej przeszłości nie odnajdują nic poza banderyzmem - ideologią nie tylko przegraną, ale do tego zbrodniczą.
    Niech każdy naród stara się przezwyciężyć swoje upiory. Nekropatriofilom nasze nie!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi Jarek podał prawidłowe wyjaśnienie tej pozornej zagadki, tym trudnejszej im lepiej ktoś zna historię powszechną. Bo trudno mu wpaść na pomysł, że rodacy znają ją aż tak słabo. A sięgnięcie do wydarzeń sprzed stu lat to dla nich prehistoria.
      Twoje spostrzeżenie odnośnie WWO w Rosji (niecałe 80 lat temu) oraz banderyzmu dla Ukrainy (niecałe 90) to chyba ostateczne dowody. Na tym tle nie prezentujemy się tragicznie bo wybryk 160 młodych trepów plus pijaczków, panienek i przemytników wódeczki z warszawskich szynków (tzw. rewolucyjny lud Warszawy) to wydarzenie aż sprzed 187 lat.
      Pozostała nam orka na mentalnym ugorze.
      Pozdrawia serdecznie.

      Usuń
  3. A może jednak widać światełko w tunelu? I kult seppuku odchodzi?

    na portalu demotywatory pod memem o Powstaniu Styczniowym

    http://demotywatory.pl/4734757/Wymarsz-powstancow-ze-wsi-w-1863r---Maksymilian

    znalazłem takie oto wpisy:



    Jedno z wielu nieszczęść, które dotknęły Polaków, za ich przyczyną !
    ---
    Największa hekatomba w dziejach Polski.
    ---
    Czekam na czasy, kiedy o powstaniach zacznie się mówić jako o porażkach, a o dowódcach powstań jako o zbrodniarzach. Praktycznie każde powstanie w historii Polski, to był nie do końca przygotowany zryw kierowany wyłącznie emocjami. To tak jakbym dzisiaj wziął 40 ziomków i ruszył z bronią w ręku na sejm licząc na to, że po drodze przyłączy się do mnie cała Warszawa i nawet nie myślę o tym skąd wezmę dla nich broń.
    Od razu zaznaczę, że nie mówię, że sama idea powstań jest zła, ale gdyby zamiast 5 najgłośniejszych, z których tylko 1 się udało i to nie do końca było w naszej historii 1 powstanie przygotowywane latami, obejmujące dosłownie cały kraj i zakończone pełnym sukcesem, to wtedy można by było mówić o bohaterskiej walce.
    ---
    Powstanie, które od początku było skazane na porażkę. Wywołane przez głupotę jednych Polaków (biali), którzy nie potrafili się porozumieć z innymi Polakami (czerwonymi). Powstanie, które skłóciło Polaków z Rosjanami i spowodowało masowe wywózki na Sybir z Kongresówki, ale też z Kresów. Tak naprawdę na powstaniu skorzystali tylko Prusacy, które mogły spokojnie zjednoczyć Niemcy, no i Amerykanie, którym Rosja sprzedała Alaskę. Smutne to


    Odnosząc się do ostatniego z cytowanych wpisów - dokładnie tak, skurwysyny, którzy wywołali powstanie WIEDZIELI, że jest skazane na porażkę. Celem powstania było wzmocnienie nienawiści do Rosji.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Refaelu
      Pamiętasz zapewne bluzgającego gnojka (kolejny argument za likwidacją gimnazjów) który rok temu pod linkowanym wpisem poza bluzgami pod Twoim i moim adresem cytował brednie innego mentalnego gnojka, niejakiego Maurycego Mochnackiego, jednego z podpalaczy z listopada 1830.
      Zacytowane przez Ciebie komentarze niewątpliwie dodają otuchy. Bo świadczą o tym że takie mentalne gnojki w różnym wieku nie dominują już naszych rozliczeń z historią, do niedawna górnych chmurnych i durnych. Z jednej strony cieszy mnie że w zmodyfikowanym szkolnictwie wzrośnie ilość godzin lekcyjnych historii. Ale z drugiej, skoro MENem kierują ludzie PiS, obawiam się kolejnej fali nekrofilskiego tsunami. Na szczęście znając przekorę nastolatków, instynktownie będą mieć te egzaltowane dyrdymały głęboko w dupie. Tak jak moje pokolenie wszystkie komunistyczne brednie, które próbowało nam implantować szkolnictwo PRL.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Czcigodny Robercie
    To wygląda na freudowską pomyłkę patrioty-nekrofila. Bo wprawdzie rosyjskie wojsko zabiło w walkach kilksdiesiąt tysięcy powstańców (do dzisiaj historycy nie dokonali dokładniejszych szacunków), ok. tysiąca zginęło w egzekucjach, 38 tys. zesłano na Sybir a ok. 10 tys. wyemigrowało, skonfiskowano jakieś 3.5 tys. majątków ziemskich. Ale żadne duże miasto nie zostało zrównane z ziemią. Więc kudy tam styczniowemu do warszawskiego! Przyzna to każdy intelektualny szuler.
    Można tylko żałować że wywołany do tablicy Roman Dmowski nie wstał z grobu i nie strzelił Antka z tę głupią gębę.
    Gdyby ten bałwan był Portugalczykiem, na pewno wychwalłby trzęsienie ziemi z 1 listopada 1755, które zrównało z ziemią 85% Lizbony i zabiło 60 do 90 tys. ludzi. Bo dzięki niemu markiz de Pombal pokierował odbudową praktycznie od zera pięknego miasta z szerokimi ulicami wedle najlepszych wzorów oświeceniowej architektury.
    Wielkie dzięki za ten link pokazujący że w MON po złodzieju wartę przejął psychopata, gotowy formację w rodzaju gwardii narodowej wysyłać przeciwko specnazowi.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Robert & Dibelius
    Trzeba myśleć pozytywnie. Mogło być jeszcze gorzej gdyby okazało się że inspiracją dla Piłsudskiego i Dmowskiego był Smoleńsk 2010. Antek to zdolna bestia a w swojej "polityce historycznej" zdolny wręcz do wszystkiego.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szanowna redakcjo,

    Niezwykle ciekawy temat i tym bardziej zaluje ze badac w podrozy nie bardzo moge wiecej napisac co postaram sie nadrobic w weekend.

    pozdrawiam
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Piotrze
      Dziękuję za tę zapowiedź. Wprawdzie kończymy wpis o reformie oświaty (jako belfer polibudy musiałem pić piwo które ta kanalia łoBuzek nawarzyła) i ukaże on się pod koniec tygodnia, ale zarówno Ciebie jak i innych Czytelników jak najbardziej zachęcam do pociągnięcia tej dyskusji. Obiecuję systematycznie sprawdzać czy nie pojawiły się nowe komentarze.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Szanowni Autorzy pozwolą, że przyłożę z zupełnie innej beczki. Jarosław Kaczyński został wczoraj człowiekiem wolności 2016 wg tygodnika wSieci!
    No to teraz już można słów i pojęć używać w dowolnym znaczeniu. Dupę nazwać twarzą. Łapownika sędzią. Złodzieja lizingobiorcą. A Kaczora człowiekiem wolności. Takiej demagogii nie było chyba od czasu, gdy Urban był rzecznikiem prasowym rządu. Okazuje się, że George Orwell pisał książki dokumentalne, tyle, że o przyszłości. Niebywałe! Słów mi brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak ''Kaczynski winny wszystkiego''-pewnie kolega doswiadczal wiecej ''wolnosci'' za Tuska -czy kolega moze przypomniec swoje protesty za rezimu Tuska ? Bez obrazy proponuje mniej agenta ''Korwina'' czy innego ''BraLna'' a wiecej podrecznikow logiki szanowny Jarku - tak bardzo latwo logike z manipulacja pomylic.

      dobrej nocy
      PiotrROI

      Usuń
    2. Czcigodny Jarku
      Dałeś przykłady absurdalnych pseudosynonimów, w zamyśle czegoś na kształt oksymoronów, ale nie do końca to się Tobie udało.
      Stawiam najlepszy Szamorodni (z tych dostępnych w Polsce) przeciw Muszyniance że sędziów łapowników (a już na pewno w gdańskim imperium niejakiej "carycy") znajdziesz do wyboru do koloru. Nie zdziwię się też gdy "wysoki" (niczym Pigmej z genem karłowatości) sąd uzna że założyciele Amber Gold niczego nie ukradli a tylko wzieli te pieniądze w leasing. A jedynym ich drobnym niedopatrzeniem jest niepoinformowanie o tym leasingodawców. Obyś tego nie wykrakał bo stadionowy okrzyk "sędzia chuj!" nie zwróci ofiarom ich pieniędzy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Szanowny Piotrze, ta wczorajsza impreza to jakiś niesmaczny koncert dupolizania. Ilość wolności od półtora roku mi nie wzrasta. A jeśli chcesz się dowiedzieć, co myślałem o reżimie Tuska za czasów reżimu Tuska, to wejdź na mój blog i kliknij w odpowiednie daty po lewej stronie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Szanowny Jarku, ja ci powiem jak to wyglada z odleglosci m/w 3000km.W takiej TVP za PO bylo tak: zapraszalo sie do studia jakiegos ''niedorobionego'' z PIS i grupe cwaniakow ktora walila w niego jak w Beben.

      Jak jest teraz.Ano zaprasza sie do studia jednego dorobionego z PIS i naparzaja w niego jak w beben i to jest ''PISowska TVP'' .

      W kolo lataja po studiu jakies SZCZyrby tylko niesiola jeszcze tam zeby ''bylo jak bylo'' i czlowiek mialby wrazenie ze komplenie nic sie nie zmienilo w tej ''PISowskiej TV'' .

      Idac dalej cala ,mase idiotycznych korupcyjnych przepisow zostalo zmienionych.To ze nie moga popuscic rezimu podatkowego tak jakby niektorzy chcieli no sorry nikt w rok czy 2 nie naprawi tego co bylo niszcone przez lat 25 -i nie usprawiedliwia ta czesc mojej wypowiedzi slamazarnych dzialan maciarenki gdyz dziala on ''w czasie wojny'' czyli ''wyzszej koniecznosci''.Jak se nie radzi niech sie zajmie czym innym.

      Ja rozumiem ze z pozycji dwoch pajacow i szkodnikow politycznych (Korwina i tego drugiego w/w) mozna sobie duby smalone opowiadac lecz fakty sa takie ze jakby nie krytykowac tego rzadu jest on najbardziej prospoleczy od 70 lat.Od czasu reform po zdechnieciu ''marszalka'' jest to jedyny rzad nad wisla ktory tworzy cos realnego dla kraju.Mozna krytykowac forme, predkosc lecz brak podstaw do krytyki intencji.

      Tak Karnowski mniejsza z tym ktory mial racje Kaczynski przywrocil w nad wisla pluralizm bo juz ''tylko'' 80% mediow nad wisla dziala na szkode kraju i rozkazy dostaje z poza polskiego obszaru etnograficznego a nie 95% (biorac pod uwage ''zasieg'') jak bylo to do tej pory.Ten ''skok pluralizmu''nad wisla o 15% w ciagu roku naprawde zasluguje na wyroznienie co zaczeli dostrzegac nawet nasi ''nadludzie'' z hitlerowczykowa.

      z odleglosci ok. 3000km pisal dla was
      PiotrROI ;)

      Usuń
    5. Szanowny Piotrze, rozumiem, że te 3000 km to z najbardziej na północ wysuniętych rubieży Szkocji do naszych Bieszczad?
      To ja może napiszę, jak ta kaczyńska "wolność" wygląda z perspektywy 0 km, ale jednak postrzeganej przez osobę, która również z poczucia patriotyzmu, mimo wszystko chce tu żyć, tu pracować i tu wychowywać dzieci. Gdy zarabiasz około 1000 GBP do ręki, jesteś przez państwo postrzegany jak bogacz, którego należy obłożyć podatkami, by budować system redystrybucji dóbr. Przy okazji w tym kraju mlekiem i miodem płynącym te 1000 funciaków plasuje Cię w decylu najlepiej zarabiających. Jeśli masz pecha i zarabiasz około średniej krajowej (weźmy medianę, a nie średnią arytmetyczną), to masz w kieszeni 500 GBP. Z rozmów ze znajomymi dowiaduję się, że dla człowieka poniżej trzydziestki taka pensja jest nieopisanym szczęściem. Jeśli ci ona nie wystarcza i postanawiasz, iż nie chcesz robić na zachodnie korporacje, tylko spróbujesz prowadzić własny biznes, jesteś na prostej drodze do bankructwa. Wówczas państwo traktuje Cię już niemal jak przestępcę, którego głównym celem prowadzenia działalności gospodarczej według ministerstwa finansów nie powinien być wcale zysk, tylko dostarczanie jak największej kwoty do budżetu. Po takim bankructwie kobiety najczęściej idą w prostytucję, a mężczyźni owijają sobie pętlę wokół szyi i skaczą. Chyba, że szczęśliwie ktoś ich poratuje, gdyż ma dobre serce.
      Jeśli chcesz kupić samochód, a nie stać Cię na nowy (prawie nikogo nie stać, jeśli nie wiesz czemu, to pomyśl, że decyl najwyżej zarabiających ma około 1000 GBP miesięcznie, a z tego nowej fury nie kupisz), to kupując używany musisz płacić coraz wyższe akcyzy. Biada ci, jeżeli stać Cię jedynie na auto 10-letnie.
      Jeśli chcesz kupić mieszkanie, musisz się udupić w bankach na dobre 30 lat, a świadomość, że przez te ponad ćwierć wieku zapłacisz bankom wartość dwóch i pół mieszkania. Oczywiście jeśli w tym okresie nic się strasznego nie podzieje z oprocentowaniem. Jeśli się podzieje, albo nadejdzie jakiś kryzys bankowy, to biada Ci.
      Przepraszam bardzo, ale tak wyglądają nadzieje na lepszą przyszłość w naszym kraju. Tu jest potrzebna wolnościowa rewolucja, a my zamiast tego zwiększamy socjal, co w tych przez Ciebie zwanych wolnymi mediach jest komentowane jako wielkie kroki na rzecz ludzi. Sorry, ale ta ekipa innego pomysłu niż socjalizm nie ma. I ja naprawdę nie twierdzę, że to jest gorzej, niż za Tuska. Ale też nie twierdzę, że to jest lepiej. I tu się różnimy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    6. Szanowny Stary Niedźwiedziu,
      Zauważ, że celowo napisałem, że można łapownika nazwać sędzią, a nie, że sędziego można nazwać łapownikiem. Podobnie celowo napisałem, że złodzieja można nazwać lizingobiorcą, a nie, że lizingobiorcę można nazwać złodziejem. Bo ten kierunek jest bardzo istotny i czyni różnicę. W drugą mańkę to po prostu nie ma sensu. Nie miały to być klasyczne oksymorony.
      Pozdrowienia

      Usuń
    7. Czcigodny Jarku
      Z nazwaniem złodzieja lizingobiorcą mamy "ulicę jednokierunkową" Bo wersja którą przytoczyłeś odnośnoe tej zamiany jest bezczelnością i psuciem mowy, ale nazywanie lizingobiorców złodziejami jest pomówieniem.
      Natomiast z łapownikami i sędziami w powszechnym odbiorze masz "ruch dwukierunkowy". Bo nie znajdziesz w Polsce innej grupy zawodowej aż tak skurwionej. A gdy słyszę o ucziwych sędziach, przypomina mi się historia z czasów Gierka.
      W Enerdowie odsłonięto w ramach "przyjaźni" tzw. "pomnik polskiego żołnierza i niemieckiego antyfaszysty". Żyło wtedy jeszcze wielu ludzi pamiętających wojnę wiec natychmiast po Polsce zaczął krążyć dowcip w formie pytania:
      To nie mogli na cokole napisać jak się ten jedyny niemiecki antyfaszysta nazywał?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Szanowny Jarku,

    dzieki za dlugi post , odniose sie tylko do tej czesci ktora mozna podsumowac jako ''tu PIS zadnych zmian jescze nie wprowadzil''.

    ''gdy zarabiasz około 1000 GBP do ręki, jesteś przez państwo postrzegany jak bogacz, którego należy obłożyć podatkami ''

    -a to PIS wprowadzil jakis ''wyzszy podatek'' czy tez nie zdazyl go jescze obnizyc dla tej grupy?

    ''musisz płacić coraz wyższe akcyzy'' -akcyza nie zmienila sie na zakup auta tym bardziej uzywanego ? .

    Ja tylko przypomne jaki kwik byl w zwiazku z programem ''500+'' ktorego odpowiedniki sa norma w zachodniej europie od dziesiatek lat.Ten sam kwik juz jest z programem ''mieszkanie+'' . Co do podatkow od firm malych faktycznie niewiele sie zmienilo ale fakt ze coraz mniej sa w stanie krasc zacchodnie korporacje nad wisla jest bezdyskusyjne -te +/- 15 mld ''ekstra'' z roznych podatkow za 2017 nie spadlo Morawieckiemu z drzewa.

    Jassne ze chcialoby sie ''szybciej i wiecej'' lecz czy znasz jakiegos innego czlowieka w miejsce kaczora ktory bylby te zmiany realnie przeprowadzil ? Polscy liberalowie (nie mylic z N.PO) jezdza na zjad jedna taksowka dzieki dzialalnosci roznych Korwinow.No moze by jakas grupe wieksza zebral prof.Gwiadowski ale jemu ''sie nie chce do polityki''

    Wiec jako ludzie dorosli mimo wszystkich jego wad zyczmy (puki co) kaczorowi tak ze 120 lat -puki co...choc trzeba miec tez nadzieje ze ''znajdzie sie szybciej nowszy model'' wtedy zyczmy mu 150 .. na emeryturze

    wesol dzien

    PS. napisalem ''mniej wiecej 3000 km''

    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
  9. PS podatkow oczywiscie za 2016

    OdpowiedzUsuń
  10. Szanowny Stary Niedźwiedziu, chodziło mi raczej o to, że tak jak nie każdego lizingobiorcę można nazwać złodziejem, choć niektórych pewnie można, tak samo nie każdego łapownika można od razu nazwać sędzią. Niektórzy łapownicy są zwykłymi politykami i z sędziowską arystokracją nie mają nic wspólnego.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Odnośnie "samooczyszczających się" (jak bajdurzył pewien zdziecinniały staruszek) polskich sędziów, arystokracją są jedynie wśród łapowników. Tak jak przed wojną kasiarzy nazywano złodziejską arystokracją.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Znalazłem mema w internecie:


    Po wypadku Antoniego Maciarewicza do prasy dochodzą sprzeczne informacje. Z jednej strony, że Maciarewicz jest zdrowy. Z drugiej, że nic mu się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Refaelu
      Widzę tu pewien problem. Skoro nic mu się nie stało, to nadal nie do końca jest zdrowy na umyśle. Ale jakieś ewentualne stuknięcie w łepetynę nie gwarantuje że zmądrzeje.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń