niedziela, 24 lutego 2019

Szmirusy w Polsce i na świecie

Dwa dni temu wraz z Flavią i jej brzydszą połową byliśmy w warszawskim teatrze Studio na monodramie "Oriana Fallaci". Skusiła nas postać bohaterki tego spektaklu, w naszym przekonaniu najwybitniejszej dziennikarki minionego stulecia. Spektakl nie zawiódł naszych oczekiwań, dobór fragmentów jej autobiograficznego "Kapelusza całego w czereśniach" został dokonany trafnie, zaś wykonanie pani Ewy Błaszczyk było wspaniałe. W naszym przekonaniu jest ona już blisko tej najwyższej półki, na której króluje maestra Anna Polony.
Po spektaklu nasza rozmowa zeszła na założoną przez panią Ewę Fundację "Akogo?", zajmującą się rozwiązywaniem problemów osób będących w stanie śpiączki. Fundacji udało się już wybudować Klinikę "Budzik", w której ze stanu śpiączki wyszło już kilkadziesiąt dzieci.
Ale ostatnio, gdy pani Błaszczyk przyjęła darowiznę na dalszą działalność od pana ministra Ziobry, zarówno "środowisko" szmirusów, jak i wszelka targowicka swołocz, wylali na nią całą Niagarę gnojówki. Bo nieważne jest, na co te fundusze zostaną wykorzystane. Wystarczy, że  przekazał je ten zbrodniczy PiS, a ona te pieniądze przyjęła!
Załgane krowienty (słowo nie pochodzi od krowy, lecz od francuskiego "un cru qui vient", oznaczającego w dawnej gwarze teatralnej aktorską surowiznę bez warsztatu) jakoś same dotacjami z budżetu Ministerstwa Kultury nie gardzą. A niejaka Janda nawet drze się, że na swój chlewik o nazwie Och Teatr dostaje zbyt mało. Tak się niestety złożyło, iż moja kuzynka wraz z przyjaciółką nieopatrznie odwiedziły ten przybytek, bowiem dostały w prezencie bilety na jakiś "spektakl" tam grany. Wyszły po pół godzinie, bowiem za sceny leciały niemal wyłącznie obydwa "czasowniki posiłkowe" (te na literę P oraz J) oraz przecinek na literę K. Zatem jeśli pan wicepremier Gliński chce nadal dotować tę udającą teatr kupę prymitywizmu i wulgarności (ze zdecydowaną przewagą kupy), powinien być konsekwentny i dofinansować również "braminów" ze starych kamienic na warszawskiej Pradze Północ czy na łódzkim Bronxie. Stojąc po bramach wysławiają się dosyć podobnie, jak "aktorzy" Jandy, choć mimo wszystko trochę  kulturalniej. Byliby w pełni zadowoleni, gdyby szef resortu kultury postawił im po "mamrocie" na twarz i by za to grzecznie podziękowali. A już na pewno nie darliby się, że to za mało.
Degeneracja większości tego środowiska (mam na myśli szmirusów a nie braminów) nie ogranicza się do Polski. Jak podaje portal braci Karnowskich:

https://wpolityce.pl/kultura/435142-aktora-mieli-pobic-rasisci-od-trumpa-teraz-szok-na-lewicy

hollywoodzkie szmirusy licytują się, kto bardziej rynsztokowymi słowami obrazi prezydenta Trumpa. A ostatnio pewien grajek, znany głównie z ogonów w serialach, ufny w swe atrybuty nadludzia (bo jest nie tylko Murzynem, ale i pedałem) sfingował napad na siebie i rzecz jasna oskarżył o to "rasistów od Trumpa". Którzy rzekomo mieli go pobić, oblać wybielaczem i założyć pętlę na szyję.
Oczywiście Demokraci (jak widać, jest to kryptokomunistyczna hołota, POrównywalna z polskimi targowiczanami) i cwelebryci zaczęli wyć, niczym wszystkie kojoty na prerii razem wzięte, wspomagane dodatkowo w tym koncercie przez pismaków z "Szechter Beobachter". Ale co się okazało? Policja podeszła do śledztwa profesjonalnie a nagrania z kamer monitoringu wykazały, że ustawką tą kierował osobisty trener tego oszusta. Do tego uczestnicy akcji przestraszyli się i zaczęli wzajemnie się sypać niczym Niesiołek, który za komuny podczas pierwszego przesłuchania wydał swoją narzeczona i kolegów. A nadludziowi grozi teraz odsiadka i grzywna. Ponieważ sprawy na pewno nie będzie rozpatrywał sędzia Stuleya, gnojek ma wszelkie szanse trafić "pod celę", zapewne ku niekłamanej radości innych osadzonych.
A morał z tego taki, że poza nieprzesadnie wysokim odsetkiem prawdziwych aktorów, na świecie do zawodu tego przyznają się przede wszystkim żałosne zera, od biedy potrafiące wykuć na pamięć czyjeś słowa i z bożą oraz suflera pomocą je wygęgać. Ale gdy próbują powiedzieć coś od siebie, to nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać nad ich matołectwem.

Stary Niedźwiedź

14 komentarzy:

  1. Co za czasy !!! Za pierwszej Rzeczpospolitej Bogusławski i jego trupa byli przeciw Targowicy...
    A teraz pojebałoś w mirie- komedianci na wyprzódki sami są targowiczanami- poza nielicznymi którym
    Chwała i Cześć !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Nieznany
      Zastanawiam się nad motywacją tych szmirusów. Ewidentny brak umiejętności samodzielnego myślenia i POgarda dla faktów sugerują hipotezę roboczą, iż poszli na łatwiznę. Skoro POtrafią jedynie wygłaszać cudze teksty, zdali się na niezbędnik cwelebryty, czyli Szmatławer Zeitung. Bo konstatacja, że "nadredaktor" sluży do sikania, a nie do myślenia, przekracza możliwości ich móżdżków.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Aktor jest od tego, by wypowiadać swoją kwestię na scenie lub przed kamerą. Wielu to naprawdę dobrze robi. Jednak słuchając wypowiedzi pp. Jandy, Stuhrów obydwu albo tego pana z przerwą pomiędzy zębami kiedy mówią własnym tekstem i to na tematy ich przerastające az ciśnie się na usta przysłowie: "Pilnuj, szewcze, kopyta!" Bo np. pan Gajos wie doskonale, jak zagrać Tureckiego a nawet i biskupa, natomiast w kwestiach politycznych jego zdanie tyle samo znaczy, ile Twoje, Niedźwiedziu albo moje. Sława nie jest miarą autorytetu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Sępisławie
      Twoje stwierdzenie, że ich zdanie w sprawach polityki znaczy tyle samo, co opinie pani Kowalskiej czy pana Zielińskiego, pozwolę sobie rozwinąć. Kilku rektorów, POdpisując list w obronie kornika drukarza, wyszło na idiotów. A już ś.p. ojciec Józef Maria Bocheński uczył, że jesli list otwarty w kwestii energetyki atomowej podpisze trzech profesorów, spec od architektury prekolumbijskiej, filolog celtycki i badacz ceramiki z epoki Ming, to ich opinia tyle znaczy, co wyrażona przez panią krawcową, pana kominiarza i pana hydraulika.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    Wydaje się, że większość środowiska aktorskiego zdradza odchylenie lewackie. Nie tylko w Polsce, ale i na Zachodzie. Zastanawiałem się nad tym fenomenem. Aktor narażony jest na stanie się celebrytą. Jeśli próżność zwycięży, nie potrafi się temu oprzeć. Stając się celebrytą nabywa status wyjątkowości, jest podziwiany przez tłumy wielbicieli, staje na ściance i jest fotografowany. Ale aby jego wielkość nie była pustotą, potrzebuje wielkiej idei i wykazania swojego poświęcenia. Tą ideą staje się na ogół opieka nad uciskanymi mniejszościami, czy innymi zwierzętami - idea podsuwana przez lewaków, modna już w środowisku, nie wymaga za dużo myślenia. Wymaga natomiast "virtue signalling" - sygnalizowania własnej cnoty. Na przykład aktor mający kilka rezydencji za kilka milionów dolarów wypowiada się o konieczności przyjmowania imigrantów, sygnalizując swoją szlachetność. Tylko, że oczywiście nie przyjmie ich do swoich rezydencji w ekskluzywnych dzielnicach, tylko ci agresywni, chamscy potencjalni terroryści zwalą się na kark innym.

    I tak na przykład Janda promuje w swoim przybytku chamstwo i wulgarność, aby zasygnalizować poparcie dla meneli. Ale nie pójdzie do bramy na ulicy Brzeskiej, aby wręczyć im flaszeczkę a może i zaspokoić ich potrzebę seksualną.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Taka "światła" idea, o której piszesz, ma im zastąpić jako tako sprawnie działający mózg. Prościej jest przeczytać tytuły w Szmatławer Zeitung, niż uruchomić szare komórki. A że Potrafią nauczyć się na pamięć cudzego tekstu, wygłaszają POtem wyczytane tam łgarstwa i brednie.
      Inna kwestia to żałosne próby demonstrowania, że jest się równą babką /równym gościem, która / który się nie wywyższa. Ale jak słusznie zauważyłeś, taka Janda nie zaoferuje braminom z Brzeskiej flaśki ani czegoś jeszcze, bo aż taka głupia nie jest. Ogranicza sie do żałosnego POzerstwa, niczym jej POlityczni bożkowie, równie załgani, jak ona.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Szanowna Redakcjo,

    Ja z innej beczki. Tak patrze na ostanie ''wykwity'' tzw. ''naukowcow'' z PA''N'' i sie zastananawiam dlaczego polacy powinni te instytucje finasowac ?. Zlikwidowac to to byloby latwo ot poprostu ''za slabe wyniki'' i powolac nowa (np. Polska Akademie Badan Naukowych) lecz juz z ludzki ktorzy jakies realne badania/prace naukowe prowadza.

    Ludzie rozne gusta maja lecz nie sadze ze wielu w Polsce jest chetnych na beszczelne plucie i w twarz za ich wlasne pieniadze.Ale nie mieszkam wiec jesli sie myle prosze o wyprowadzenie mnie z bledu.

    Wesol dzien
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Piotrze
      Do tej pory miałem złudzenia, że wylęgarnią chamów i kłamców, poza takim szajsem jak Żydowski Instytut Historyczny, są operetkowe wydziały uniwersytetów. Ale moją czarę goryczy przelał szef jednego z instytutów Wydziału Fizyki UW. Który nie ma zamiaru pozbyć się będącego adiunktem w jego ansztalcie bandziora, obalającego w Gdańsku pomnik księdza Jankowskiego.
      Przychylam sie do Twojej opinii, że ten gnój trzeba przestać finansować z naszych podatków i wywieźć na taczkach.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Niedzwiedziu, jak bym przywolal ''klasyka'' z ktorym mimo ze zwykle nie jest mi po drodze owczesnie dosc trzezwo zdiagnozowal: „Nie palcie komitetow, zakladajcie wlasne”

      Polscy Zydzi to byli Chasydzi widzial kto gdzies jakis ich ''instytut naukowy'' w Polsce lub choc najmniejsze ''muzeum'' ?

      Zostalo w PL jeszcze troche wyzszych szkol wojskowych a dofinasowac je na maksa tak zeby zaczely byc ''notowane'' w swiatowych indekasach (glownie uczelni nauk scislych) i (jednoczesnie) potwieraly ''filie'' w karzdym wiekszym miescie w PL (i poza).A nastepnie wprowadzic ''kredyty studenckie'' jako forme finasowania nauki -gdzie pojda studenci tam gdzie dostana dyplom ktory cos znaczy z ktorym walczyc beda o nich najwieksze firmy czy tam gdzie moga liczyc co najwyzej na ''lewatywe'' nie tylko ''intelektualna'' ?

      To tylko takie 2 pomysly jakie przyszly mi do glowy ''na piechote'' o 5 rano lecz czy nie nadszedl juz ''najwyzszy czas'' zeby zaczac w koncu dbac o wlasny tylek zanim poraz kolejny w ciagu ostanich 200 lat inni o niego ''zadbaja'' ?

      Wesol ranek
      PiotrROI

      Usuń
    3. Czcigodny Piotrze
      Palić tego "instytutu" nie zamierzam. Ale diabli mnie biorą na myśl, że ta antypolska swołocz jest opłacana z podatków polskich podatników, czyli w jakiejś cząstce i z moich.
      System kredytów studenckich to dobry pomysł. Bo praktyka jest taka, że tych mniej zamożnych nie stać na "bezpłatne" studia. Rodzice ich nie utrzymują, więc muszą iść do pracy i studiować zaocznie. Przy okazji udałoby się wyrwać z korzeniami chwasty typu gender, których absolwenci, przy odrobinie szczęścia, załapią się na "wykładowców chemii" na półki w supermarkecie.
      A co się tyczy szkół wojskowych, poza dofinansowaniem konieczne jest oczyszczenie ich z resztek postkomunistycznych trepów.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Szanowny Stary Niedźwiedziu, widzę, że Amerykanie zrzynają od Polaków. Jakieś 5 lat temu poszedł po Polsce news, że Kuba Wojewódzki został oblany jakąś żrącą substancją. Po czym okazało się, że na koszulce, którą zaniósł na policję jako dowód w sprawie, niczego żrącego nie ma. Była to prawdopodobnie zwykła woda. Internety pokazywały zdjęcia napastnika, który sprayem coś tam w kierunku Kuby rozpyla, ale mimo dobrych zbliżeń facjaty, delikwenta do dziś nie złapano.
    Zatem hollywoodzkie gwiazdki nie są zbyt oryginalne w tworzeniu fakenewsów na swój temat. To wszystko już było.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      W kwestii Kupy Gminnej spotkałem się z pogłoską, że rzekomo został oblany jakąś brunatną cieczą. Jeśli rzeczywiście tak było, to rzekomy napastnik mógł wcielić w życie dewizę homeopatii, że podobne należy leczyć podobnym. I użyć cieczy, która w pięknym języku czeskim nazywa się kalova voda.
      Masz zatem rację, że ten czarnoskóry pedał Ameryki nie odkrył, mimo że w niej mieszka.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Poruszę dwie kwestie
    Fundacja Akogo robi przetarg (czy coś na kształt) nawet przy tak tanich zamówieniach jak rząd wielkości 300 zł. Bo może ktoś zrobi za 290. Ale p. Błaszczyk prowadzi Fundację charytatywną, a nie jak niektórzy gospodarstwo pomocnicze dla spółki Srebrny Arbuz i Jedna-szesnasta Karalucha.
    2. Z opowiadań wiem, że jak w jakimś Pierdziszewie na Dolnym Śląsku pały zawinęły Stefana to ostatnie co chcieli, to bawić się w przesłuchania. Chcieli przekazać go wyżej i wieść spokojny żywot milicjanta na bardzo prowincjonalnym posterunku, gdzie kradzież gaci ze strychu jest wielkim wydarzeniem. Niestety Stefcio nie dał im możliwości sporządzenia tylko protokołu przekazania aresztanta i zmusił do żmudnej papierkowej roboty.
    2 bis. A od człowieka który przewodniczył Kolegium ds. Wykroczeń (za komuny taki odpowiednik sądu dla spraw z Kodeksu Wykroczeń) wiem, że też wszystko śpiewał, że on nie chciał, tylko go namówił ten i ten i podobne płaszczenie się.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Refaelu
      Podałeś dodatkowy powód do szanowania pani Błaszczyk. Bo trzymając się Twojej poetyki, jest ona całkowitym przeciwieństwem rodzinnej szajki, której nazwa kojarzy się z nicieniami pasożytującymi w ludzkim jelicie grubym.
      Co się tyczy Stefka Burczymuchy, nic mnie już nie zaskoczy w kwestii tej gnidy. Ale dzięki za te fakty, wcześniej mi nieznane.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń