poniedziałek, 12 marca 2018

Pożar nie tylko w Leżajsku

Gdy w roku 2015 PiS zdobyło prezydenturę, wkrótce potem samodzielną większość w obydwu izbach parlamentu, a szajka Przestępczości Organizowanej plus zielonej agencji towarzyskiej została odcięta piłą od koryta, niektórzy sceptyczni komentatorzy, w tym i czcigodny Tie Fighter, podsumowali to krótko. Orzekli że o suwerenności nadal nie ma mowy, bo w polityce zagranicznej nastąpiła jedynie zamiana smyczy, na której trzymany jest rząd. Z niemieckiej na USraelską.
Przez niemal półtora roku mydlono nam oczy rzekomo znakomitymi relacjami polsko  - izraelskimi oraz szerzej rzecz ujmując, polsko – żydowskimi. Rząd odbył wyjazdowe posiedzenie w Izraelu, PAD systematycznie pali w Pałacu Prezydenckim chanukowe świece. Słyszeliśmy też banialuki o Izraelu jako rzekomym strategicznym partnerze Polski. Na czym mają polegać korzyści z takiego
partnerstwa”, redakcja nie ma bladego pojęcia. Bo poza odesłaniem do piekła bandyty Kilanowicza (ksywa „Grzegorz Korczyński”), nic nam nie wiadomo o jakiejkolwiek innej przysłudze, oddanej Polsce przez władze  Izraela od czasu powstania tego państwa. Jeśli któryś z Szanownych Czytelników wie o choćby drugim takim przypadku, bylibyśmy wielce zobowiązani za informację. 
No i co w końcu wyszło z tego „strategicznego partnerstwa? Ano dreck, panie oberlejtnant, jak by powiedział dobry wojak Szwejk.
Poza judaizmem Żydzi dorobili się i świeckiej religii, wyznawanej również i przez ich wszelkie lewactwo oraz żydowskich ateistów, niekiedy zwanej religią Holocaustu. Jej zasadnicze przykazania (prawdami nazwać tego nie sposób) brzmią następująco:
1. Tylko i wyłącznie Żydzi byli ofiarami masowych prześladowań na tle narodowościowym, rasowym oraz religijnym, zarówno podczas II Wojny Światowej, jak i wcześniej.
2. Wszystkie państwa świata mają obowiązek karać, najlepiej więzieniem, jakąkolwiek próbę dyskusji o tych wydarzeniach, nawet na gruncie naukowym. Bowiem każda taka próba to zbrodnia zwana „kłamstwem oświęcimskim”.
3. Straty poniesione przez inne narody, nawet jeśli liczone są w milionach zamordowanych, nie mogą być nazwane masowym ludobójstwem, bo pojęcie to zawłaszczył sobie
naród wybrany”. Zatem choćby przypominanie o tym, iż podczas I WŚ Turcy wymordowali za samo pochodzenie półtora miliona Ormian, a w czasie II WŚ Niemcy i Sowieci zabili co najmniej trzy miliony etnicznych Polaków, to zdaniem bezczelnych grandziarzy „negowanie Holocaustu”.
4. Obowiązująca dawniej definicja antysemity, jako człowieka nie lubiącego Żydów, została radykalnie zmieniona. Bo obecnie antysemitą może być nazwany każdy, kogo nie lubią Żydzi. A stosunek tej osoby do tego narodu nie ma najmniejszego znaczenia.
Parlament RP oraz PAD znowelizowali ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Poza kwestią penalizacji banderyzmu (akurat to skończyło się na w sumie mało istotnym jazgocie na UPAdlinie) karalne mają być wszelkie próby przypisywanie Państwu Polskiemu i Narodowi Polskiemu współuczestnictwa w niemieckich zbrodniach przeciwko ludzkości. Z penalizacji mają być zwolnione badania naukowe, oraz (co uważamy za idiotyzm) „działalność artystyczna”. Bo prezydentowi, rządowi i większości parlamentarnej naiwnie wydawało się, że gojom też wolno dbać o swój honor.
No i się zaczęło. Podczas uroczystości rocznicowych wyzwolenia obozu Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari wygłosiła przemówienie, w którym zbeształa Polskę za tę ustawę,  w stylu rosyjskiego wielkorządcy „Kraju Przywiślańskiego”. Bo już radzieccy ambasadorzy z czasów PRL bardziej dbali o pozory i nawet gdyby pierwszy sekretarz PZPR dostał od nich w gębę, miałoby to miejsce w radzieckiej ambasadzie, a nie publicznie.
W każdym szanującym się kraju taki ambasador zostałby poproszony o spakowanie manatków i wyniesienie się z tegoż kraju do wszystkich diabłów. Ale wedle stawu grobla, izraelski ogon zamerdał amerykańskim psem i Departament Stanu „wyraził zaniepokojenie” niektórymi aspektami tej ustawy.
Niedawno owa Azari wrzuciła następny granat do szamba i zaczęła bredzić, że ostatnie kilka tygodni udowodniły jej, jak rzekomo łatwo jest w Polsce obudzić „demony antysemityzmu”.
Ta zakłamana osoba zdecydowanie  przecenia możliwości swoje i swoich dyplomatołków. Skoro  przez 28 lat Szechterowi i jego posługaczom udało się raptem doprowadzić do jednego publicznego spalenia kukły Żyda, a szmatom z TFałszN raz zorganizować statystów do odegrania farsy „wafel SS”, to ona jest bez szans.
Jak do tej pory, jedynie pan profesor Żaryn, senator z ramienia PiS, zachował się jak polski polityk. Bowiem w grzecznych słowach zasugerował ambasador Azari zakończenie jej misji w Polsce.
A niedawno, jak poinformował nadworny portal Androniego Macierenki:

http://niezalezna.pl/219313-pozar-w-budynku-w-ktorym-znajduje-sie-grob-slynnego-cadyka-elimelecha

W Leżajsku, w ostatni piątek po północy, wybuch pożar w budynku, w którym znajduje się grób Elimelecha Weissbluma, jednego z najważniejszych cadyków w dziejach chasydyzmu. 11 marca przypada rocznica jego śmierci i z tej okazji do Leżajska przybyło z całego swiata kilka tysięcy żydowskich wyznawców tego odłamu judaizmu. Przy grobie cadyka paliło się wiele świec i leżało mnóstwo „kwitełe”. Nie jest to żadne robienie sobie przez nas jaj, bowiem chasydzi właśnie tak nazywają kartki z prośbami o pomoc Jahwe w różnych sprawach, które składają na tym grobie. Gd wierzą w to, iż w rocznicę śmierci Elimelech zstępuję na ziemię by zabrać te podania do nieba.
Na szczęście straż pożarna zjawiła się  bardzo szybko i pożar ugasiła. Niewielkim uszkodzeniom uległa ściana i dach budynku, sam grób ocalał. Zdaniem strażaków źródłem pożaru były te „kwitełe”, które zajęły  się ogniem od świec.
TVP jak na razie nie wspomniała o żadnej histerycznej akcji GW no Prawda czy TFałszN. Zakładamy zatem (stan wiedzy na wieczór 12 marca), że przynajmniej na razie szczekaczki te nie próbują wkręcić Polaków w ów pożar. Bowiem wizyt na rzeczonych witrynach nie złożymy. Nie chcąc ryzykować zwymiotowaniem na ekran komputera.
A żeby nikt nie zrzucał nam rasizmu, antysemityzmu, antyfeminizmu, homofobii, nazizmu etc. (te określenia osoby o IQ jednokomórkowca na ogół serwują w pakiecie), mamy konstruktywną propozycję. Niech chasydzi pójdą z duchem czasu i wszystkie te prośby nagrają na krążek DVD. Na osobę przypadnie bez porównania więcej niż popularne 140 znaków, pożar nie grozi, a i bagaż do nieba będzie lżejszy.
A co się tyczy przyczyny pożaru, specjalistom ze straży pożarnej poddajemy pod rozwagę również i wariant B. Cadyk Elimelech żył w I RP w latach 1717 -1787, a zatem nie miał specjalnych powodów do niechęci do naszego kraju. Więc jeśli istotnie 11 marca zstąpił z nieba i zobaczył tę żydowską hucpę oraz aż tak załgane ataki na Polskę, mógł się zapalić ze wstydu.

Stary Niedźwiedź
Refael 72

6 komentarzy:

  1. Szanowni Autorzy,
    Wprawdzie nie jestem chasydem, ale wiadomość o pożarze grobu Elimelecha tak mnie zdenerwowała, że aż się rozchorowałem. Na tym tle bieżące spory żydowsko-polskie wydają się nieistotne. Przypomniałem sobie ekspozycję w warszawskim muzeum Polin. Wynikało z niej, że źródła problemu tkwią w historii I RP - otóż magnateria i szlachta dążąc do pacyfikacji mieszczaństwa i chłopstwa weszła we współpracę z żydami. Dlatego dla żydów był to złoty okres. Z wyjątkiem okresów buntów chłopskich. Rozjuszeni włościanie mścili się na swoich znienawidzonych nadzorcach.
    Dziś czas na budowę normalnego polskiego społeczeństwa w którym nie potrzebujemy obcych nadzorców.

    Odnośnie Ukrainy - niezależnie od sporów w zakresie polityki historycznej Polska i Europa potrzebuje geostrategicznego bufora, aby powstrzymać napór Rosji. Na poziomie blogowym możemy się zacietrzewiać, żeby olać wszelkie realia, ale trudniejsza jest rola rządu, który nie może sobie na to pozwolić.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Po raz kolejny okazało się, że nikt nie jest doskonały, bo i tak zajadle antypolskiej organizacji, jak muzeum Polin, przytrafiła się etopa. W jednym z filmów nieodżałowanej pamięci mistrza Barei jest scena, w której przewodnik oprowadzający wycieczkę po muzeum pokazuje butelkę sprzed bardzo wielu lat i mówi:
      - A z tej butli polski szlachcic rozpijał pańszczyźnianych chłopów!
      Okowita pochodziła ze szlacheckiej gorzelni, ale nalewał ją chłopom arendarz Żyd.
      W opisach różnych chłopskich rebelii, od Chmielnickiego po Szelę, masz informację o szczególnie zajadłym mordowaniu Żydów. Aż dziw, że to łajdackie muzeum tak wsypało swych przodków.
      Co do potrzeby istnienia jakiegoś bufora między Europą a Rosją, pełna zgoda. Ale nie oznacza to, że należy pozwolić tym postbanderowskim skurwysynom paskudzić nam na głowy. Statystycznie jeden Rusin pracujący w Polsce utrzymuje dwie - trzy osoby ze swojej rodziny na UPAinie. I to wystarczy. Czym mogą nam grozić? Tym że poddadzą sie Putasowi? Żarty.
      Ale niech do nich dotrze, że za noszenie w Polsce miniaturek czerwono - czarnych flag grozi operacja noga - dupa - granica.
      Cieszę sie z banderowskiego wątku nowelizacji ustawy o IPN. Nareszcie Napolion w tej kwestii zaczyna odzyskiwać rozum i słuchać mądrzejszych od siebie. Takich jak choćby ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski, dla nas polski duchowny katolicki numer jeden.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      W zakresie polityki historycznej - popieram, że trzeba przestać się certolić. Polska wstrzemięźliwość spotkała się z agresywnym chamstwem ze strony Izraela i Ukrainy. Co nie wyklucza współpracy w innych dziedzinach.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Czcigodny Dibeliusie
      Polityka historyczna Polski jako państwa nie istnieje od roku 1939, więc trzeba wystartować prawie od zera. I na pewno nie zrobią tego ludzie uczciwi i z ładną przeszłością, ale będący takimi analfabetami w dziedzinie walki (tak, to jest walka!) o przekaz historii, jak pan Świrski.
      Nie jestem bezkrytycznym kibolem Ziemkiewicza, ale przypomniał stare i jakże trafne przysłowie:
      Kopnij chama, to cię pogłaszcze. Pogłaszcz chama, to cię kopnie.
      Wspomniane przez Ciebie nacje są doskonałymi zamiennikami chama.
      Oczywiście współpraca jest możliwa, ale nie taka, jak "cwela" z "gitami". A to od dawna robią "jagiellońskie" matoły. A zmiany stosunku do białoruskiego dyktatora wciąż brak. ten odcinek beztrosko przepieprzamy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Chodzi na przykład o współpracę militarną. Izrael ma sporo do zaoferowania, tylko musimy podjąć rozsądne i przemyślane decyzje. Na przykład:

      Lynx to system artylerii rakietowej, za której rozwój oraz produkcję odpowiada IMI Systems. Znajduje się on, od 2013 roku, na wyposażeniu sił Izraela, a także kilku innych krajów. Polsce proponowany jest w ramach programu Homar.

      Pocisk EXTRA, który może być odpalany z tych wyrzutni charakteryzuje się dokładnością uderzenia w cel CEP o promieniu ok. 10 m. Rakieta ma kaliber 306 mm, kierowana jest INS/GPS i dysponuje zasięgiem zasięgu 150 km (wyrzutnia Lynx może przenosić 8 takich pocisków, w dwóch kontenerach). Rakieta została stworzona przede wszystkim z myślą o zwalczaniu stanowisk dowodzenia i łączności, instalacji logistycznych, a także infrastruktury transportowej. Co więcej, Lynx to system kompaktowy, z możliwością włączenia dronów w system kierowania ogniem.

      Usuń
    5. Czcigodny Dibeliusie
      Zakup uzbrojenia jak najbardziej wchodzi w grę. Oczywiście arcyważna jest kwestia ceny. Jeśli proponowana będzie znacząco wyższa od tej, którą za ten sprzęt płacą inne kraje, nalezy im pokazać środkowy palec. I zabić śmiechem jazgot o rzekomym antuysemityzmie.
      A swoją drogą czy nie warto wypiąć sie na tę cała Chanukę i w Pałacu Prezydenckim urządzić skromne obchody choćby Wigilii według kalendarze juliańsjkiego?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń