wtorek, 28 stycznia 2020

List do Antysocjala

 Drodzy Czytelnicy

Jako belfer akademicki a obecnie emeryt, przez całe życie unikałem jakiejkolwiek działalności biznesowej niczym diabeł święconej wody czy Chyży Rój zaprzestania choć na chwilę szkodzenia Polsce.  Wszystkim którzy namawiali mnie, bym na przykład założył firmę uczącą programowania odpowiadałem, że jeśli nadal chcą pozostać moimi przyjaciółmi czy znajomymi, niech nigdy nie ponawiają takich rad. Bowiem wszelkie podstawy prawne i przepisy podatkowe brzmiały dla mnie niczym nieśmiertelny szmonces, zaczynający się od słów "Friedman ma weksel Szapira z żyrem Glassa".
Ale wczoraj na pocztę bloga przyszedł list od Czytelnika, pragnącego zachować anonimowość z obawy o własne bezpieczeństwo. Jest on bardziej niż ciekawy, zatem na prośbę autora zamieszczam go na Antysocjalu.

Stary Niedźwiedź


Szanowni Redaktorzy i Czytelnicy Antysocjala

Jestem przedstawicielem małego biznesu. Blog ten kiedyś czytywałem regularnie, obecnie sporadycznie. Praca od świtu do nocy i czas poświęcany bliskim kosztem snu nie pozostawiają już miejsca na grzebanie w sieci. Ale nie mogę milczeć i muszę wyjaśnić kilka spraw, dla wielu czytelników dziwnych lub wręcz niepojętych.
Dwie główne liczące się na politycznym rynku partie mają strukturę czysto wodzowską. W przypadku PiS carem i bogiem jest Kaczafi, który o gospodarce wie tyle, co świnia o budowie atomu. Do tego, jak to kiedyś napisał Stary Niedźwiedź, ma refleks szachisty korespondencyjnego i ze swoich rażących błędów wyciąga wnioski z kilkuletnim poślizgiem (choćby miliardy przesrane na UPAinie).
Kaczafi ubzdurał sobie, że im więcej zrobi efekciarskich aportów socjalnych, tym większy sukces odniesie jego sekta w kolejnych wyborach. Początkowo to jako tako działało, ale ci, których głosy mógł w ten sposób kupić, już dawno zostali kupieni. I to źródełko nowych zwolenników jest już suche jak pieprz. Ostatnie wybory parlamentarne musiały być dla niego szokiem. Bo zapewne roiła się w jego łbie większość konstytucyjna. A okazało się, że senat przepieprzył w kompromitującym stylu, jego kandydaci przegrywali nawet z takimi zerami, jak "Misiek" Kamiński.  Zaś w sejmie z najwyższym trudem utrzymał większość bezwzględną (zdolność koalicyjna PiS jest nawet nie zerowa, lecz wręcz ujemna). I dlatego przez kilkanaście dni po wyborach prezio i jego dworacy zachowywali się jak narkoman naćpany w cztery dupy. A teraz nadchodzą wybory prezydenckie, czyli być albo nie być czystych socjalistów udających prawicę, na co w polskim politycznym domu wariatów wciąż jeszcze wielu ludzi daje się nabrać.
Aby znaleźć źródło finansowania swoich aportów, Kaczafi przepchnął ustawy, dające skarbówce uprawnienia niewiele mniejsze od tych, które miał UB za Bieruta. Miały to być narzędzia do walki z karuzelami VAT, ale obecnie biją mocno w zwykły mały i średni biznes. Bo temu wielkiemu włos z głowy nie spadnie, jako że oprócz Jojne Danielsa, którego Stary Niedźwiedź ironicznie nazwał rabinem prowadzącym Kaczafiego i Morawieckiego, mają oni i bankstera prowadzącego w osobie tajemniczego Tadeusza Kościńskiego. Który przy Morawieckim już ze dwadzieścia lat pełnił rolę Krzepickiego, a teraz wynurzył się z cienia i chyba już jest drugim Wachowskim. Zatem "frankowicze" niech zapomną o kłamliwych obietnicach prezydenta Dudy. Węgrów nabitych we franka uratował Viktor Orban, ale on jest facetem mającym jaja w spodniach. A Kaczafi ma je co najwyżej w lodówce.
Stary Niedźwiedź kilka razy tłumaczył, czym jest krzywa Laffera. Ilustrująca fakt, że zwiększanie stopy podatkowej powyżej pewnej wartość granicznej powoduje spadek a nie wzrost wpływów do budżetu z tytułu podatków. Bowiem jest to zachęta do ucieczki w szarą czy wręcz czarną strefę. Ten sam efekt dotyczy i płacy minimalnej. Jej arbitralne i dowolne podnoszenie na tyle zwiększa koszty pracy, że właściciel firmy musi się bronić i pracowników formalnie zatrudniać w niepełnym wymiarze lub na umowę-zlecenie. A nadwyżkę za faktycznie przepracowany czas płacić im pod stołem. Ale jest to za trudne dla głąba, który nie wie, że przychody firmy nie rosną dowolnie tak, jak to sobie tylko zażyczy jej właściciel, by móc sprostać wymaganiom wyrobu piłsudskopodobnego.
Dodajmy do tego rozpasaną skarbówkę, która może bez żadnego uzasadnienia zablokować firmie konto, czy zwalić jej na głowę super upierdliwą kontrolę, która praktycznie sparaliżuje jej działalność i doprowadzi do upadku. 

PiSiaki wylewali swego czasu krokodyle łzy nad losem pana Romana Kluski i jego Optimusa. A obecnie takich drobnych Klusków są w Polsce tysiące. 
Tak samo za czasu ryżego volksdeutscha media wspierające Kaczafiego podniosły krzyk w sprawie piekarza, który niesprzedane pieczywo rozdawał ubogim a skarbówka zniszczyła go każąc zapłacić VAT od tego pieczywa za kilka lat wstecz. Czy zrobiono coś w tej sprawie? Oczywiście nic. Bo właściciel spożywczaka, który podarowałby Caritasowi czy bidulowi żywność na kilka dni przed upływem terminu jej przydatności do spożycia, też musiałby zapłacić od niej VAT.  
Po dokonaniu rocznego bilansu VAT stwierdziłem, że należy mi się zwrot kilku tysięcy. Oczywiście mowy nie ma o tym, żeby urząd sam z siebie przelał pieniądze na moje konto, co w praworządnym kraju byłoby jego obowiązkiem. O zwrot taki trzeba wystąpić. Ale gdy chciałem to zrobić, księgowa krzyknęła, bym się nie ważył tak postąpić. Bo praktyka (nie mylić z łgarstwami Morawieckiego o państwie przyjaznym biznesowi) jest taka, że zwrot wprawdzie nastąpi, ale za aż taką bezczelność na pewno spadnie mi na łeb kontrola tak drobiazgowa, że praktycznie sparaliżuje to działalność mojej firmy. I po kilku miesiącach splajtuję.
Kim zatem jest reżim Kaczafiego i jego skarbowe psy gończe? Z mojego punktu widzenia złodziejami zuchwałymi.
Głąby robiące za nadwornych pisowskich "analityków" pojąć nie mogą, dlaczego mimo ujawniania kolejnych afer i żelaznych dowodów w postaci nagrań, poparcie dla takiego zera jak Kidawa stabilnie stoi w okolicy 25% i nie ma zamiaru spaść. Co praktycznie gwarantuje jej udział w drugiej turze. Ci mędrcy oczywiście zwalają wszystko na lemingi i niemiecko - żydowskie media. Ale są zbyt głupi, by zauważyć liczną grupę drobnych przedsiębiorców i co bardziej rozgarniętych ich pracowników. Czyli takich jak ja, moi znajomi i zatrudniani przez nas ludzie. Ci ostatni wiedzą, że jeśli firma padnie, to zostaną bez pracy a wtedy Dziennikiem Ustaw z dowolnie wysoką płacą minimalną będą mogli tylko się podetrzeć.
My doskonale wiemy, że Kidawa jest głupsza od własnej dupy, bez promptera nie istnieje, a za granicą będzie robić obciachy nie gorsze, niż chrabia Bul. Ale za to wiadomo, że z automatu będzie wetować wszystkie ustawy PiS, na zasadzie, że nie bo nie. Czyli uniemożliwi Kaczafiemu dalsze niszczenie takich, jak ja i moi pracownicy.
My chcemy po prostu móc żyć i utrzymać rodziny z naszej pracy. Więc niech ta głupia baba nawet publicznie wysika się na ulicy w Brukseli czy w Paryżu. Ja mam to w dupie. I dlatego na pewno nie zagłosuję na Dudę. Bo nie jestem  takim idiotą, jak komuniści w Sowietach z końca lat trzydziestych, którzy nawet idąc na rozstrzelanie, wciąż wrzeszczeli "niech żyje towarzysz Stalin".

17 komentarzy:

  1. Szanowny Stary Niedźwiedziu, ostatnio próbowałem zostać przedsiębiorcą w 2000 roku, czyli 20 lat temu. Poddałem się wówczas stojąc któryś miesiąc w kolejce po REGON. Jestem człowiekiem przedsiębiorczym, a nie staczem kolejkowym, który to zawód wykształcił się za komuny. Dlatego zacząłem działać w szarej strefie turystycznej, a potem swoją przedsiębiorczość sprzedawałem firmom jako pracownik etatowy. Tak jest do dziś.
    Takim krajem jest Polska dla swoich obywateli. Podobnie jak Ty wiem, że tu nie będę zakładał firmy. Choćby mnie kołem łamali, wolę być wolny. A w tym kraju pracownik etatowy ma dużo większą wolność, niż prowadzący działalność gospodarczą.
    Dlatego z tym większym szacunkiem patrzę na słowa napisane przez Czytelnika Antysocjala. Gdybym jednak miał mu coś doradzać, choć nikt mnie nie prosił, to doradziłbym, aby w pierwszej turze nie głosował na Kidawę. Szansa jest niewielka, ale póki Kidawa jest w grze, może nastrzelać tyle samobójów co Bronek w 2015 i kto wie? A nuż w drugiej turze nie trzeba będzie wybierać między Dudą s Kidawą?
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Już sam fakt, że pracownik najemny, taki jak Ty i do niedawna ja, ma znacznie więcej wolności od właściciela zatrudniającej go firmy, dobitnie świadczy o tym, że żyjemy w wielkim szpitalu psychiatrycznym, a nie jako tako przyzwoitym państwie.Doskonale rozumiem Twoja awersję do założenia własnej firmy. Gdy uczyłem języków programowania w prywatnych szkołach, groziło mi co najwyżej to, że w przypadku padnięcia firmy jeden miesiąc przepracuję za darmo. A gdybym był właścicielem, fiskutas wyssałby z palca jakis domiar (czy jak to sie teraz zwie), justytutka by to klepnęła, a komornik zająłby moje mieszkanie, by sprzedać je jakiemuś kumplowi za kilka procent realnej wartości. I wylądowałbym pod mostem.
      Co się tyczy głosowania, w pierwszej turze każdy może na kogo tylko chce. Na przykład na pana Bosaka. Ale POlitycznie POprawnych debili jest dostatecznie wielu, by tego durniejszego od Petru babsztyla przepchnąć do drugiej tury.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Szanowny Anonimowy
    Nie to jest najgorsze, że sprawujący władzę niemal dyktatorska żoliborski Geniuś nie ma pojęcia o gospodarce. Historia zna takie przypadki, jak autorytarne rządy Francisco Franco y Bahamonde w Hiszpanii, czy Augusto Pinocheta Ugarte w Chile. Obydwaj nie byli specjalistami od ekonomii, ale oni zdawali sobie z tego sprawę! Pierwszy scedował zarządzanie sprawami gospodarczymi na ekspertów z Opus Dei, drugi sięgnął po pomoc "Chicago boys" ze szkoły Friedmana. I obydwa te kraje zostały wyciągnęte z komunistycznego gówna, a Chile stało się najlepiej prosperującą gospodarka Ameryki Południowej.
    Geniusiowi raz trafiła się, niczym ślepej kurze ziarno, pani profesor Gilowska. Więc Targowica, na co dzień liżąca starym esbekom i wsiokom tyłki, utrąciła ją za pomocą hecy o jej rzekomej agenturalności. A obecnie ma tylko bankstera samouka, który bredzi o budowaniu miliona samochodów elektrycznych rocznie. Co jest technologiczną, ekonomiczną i ekologiczna paranoją. A jeśli ktoś sięgnie po argument, że za prezesury Glapińskiego, czyli starego napolionowego mameluka z PC, NBP działa dobrze, to przypomnę, że przez jakiś czas prezesowała tam Chajka Grundbaum i nawet ona niczego nie spieprzyła.
    Rozumiem Twoje wkurzenie, podejrzewam, że będąc na Twoim miejscu myślałbym podobnie.
    Z kolei mnie jako emeryta wkurza zastąpienie uczciwych waloryzacji emerytur (mówienie o 3 lub 5% inflacji rocznie to łgarstwo godne Urbana) podwyżkami takimi, jak to robił Chyży Rój. I dodawanie tych 800 zł rocznie jako szlachetny gest dobrego cara Jarosława. Rzygać się chce.
    Pozdrawiam ponuro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    dlatego tak ważne jest, by prawica reprezentowała klasy średnią i wyższą, a te klasy miały na kogo głosować. Nie rozumiem, jak osoba referująca Ci swoje argumenty może w ogóle rozważać głosowanie na Kidawę w 1 rundzie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Krusejderze
      Jeszcze raz przeczytałem ten list. I odebrałem tę deklarację jako chęć zagłosowania nawet na diabła z rogami i ogonem, jeśli tylko:
      1. Ten diabeł daje stuprocentową pewność wetowania wszystkich gospodarczych pomysłów PiS.
      2. Ten diabeł w drugiej rundzie zbierze praktycznie wszystkie głosy "niepisowskie", tak jak to obecnie dzieje się w senacie.
      Szczególnie ważny jest drugi punkt.
      Najprawdopodobniejszy jest taki rozwój wydarzeń, że w dogrywce spotkają się Duda i Kidawa. I szansa na to, że Duda przegra o włos nie jest wcale pomijalnie mała.
      Natomiast scenariusz z Bosakiem w drugiej rundzie ma minimalne szanse spełnienia się. A jeśli nawet taki cud by się wydarzył, potrzebny byłby jeszcze i kolejny. Czyli poparcie przez Targowicę kandydata Konfederacji, która nie kryje się ze swoją w pełni słuszną miażdżącą oceną eurochlewu. Przecież gdyby z nienawiści do PiS to zrobili, prowadzący z BND obili by im mordy do krwi i kanalie już nigdy nie ujrzałyby nawet złamanego eurocenta.
      Mogę się jedynie domyślać, że podobnie rozumuje autor.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. PS
      Oczywiście to nie jest mój pomysł na głosowanie w wyborach prezydenckich a jedynie spekulacje na temat przesłanek, którymi kieruje sie autor tego listu.

      Usuń
  4. @ Koledzy z branży spożywczej
    To wy naprawdę nie wiecie, jak przekazać sierocińcom, domom starców czy organizacjom typu caritas żywność, która wkrótce się przeterminuje? Widocznie macie słabe księgowe. Moja znalazła patent. Pobliskiemu bidulowi nie robię DAROWIZNY, lecz taką żywność SPRZEDAJĘ po groszu za sztukę. Wystawiam fakturę i płacę kilkadziesiąt groszy VAT oraz podatku od wzbogacenia. I kurdupel może mi skoczyć na kant pyty.

    @ Stary Niedźwiedź
    Właśnie VAT na drewno opałowe podskoczył z 8% na 23%. Cieszysz się? A co dopiero Twoi znajomi z Twojej mazurskiej wsi. Tam musi być powszechna radość.

    Serwus

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowni Dyskutanci,
    Skarbówka w Polsce miała uprawnienia większe od policji już kilkanaście lat temu. PIS chyba niewiele tu dołożył. Przychylam się natomiast do uwagi innego Anonimowego, żeby każdy przedsiębiorca zadbał o dobrego księgowego to mu będzie lżej. Zwłaszcza w okolicznościach stosowania przez skarbówkę klauzuli "obejścia prawa" w przypadkach kiedy człowiek wykorzystuje legalne środki do zmniejszenia haraczu podatkowego (to już, o ile dobrze pamiętam, chyba jest autorski wkład PISU, bo Platfusy sprawę przeoczyły). Przypomnieć też trzeba, że gdybyście prowadzili swoje firmy w Vaterlandzie lub u Makarona to dopiero zobaczylibyście co może człowiekowi zrobić (europejska) skarbówka. W kwestii głosowania na prezydenta, to drodzy moi jaki Duda jest każdy widzi, ale jeżeli doprowadzicie do wyboru imć Kidawy to utrupicie kraj w trzy miesiące. Jako dowód tej tezy niech posłuży krótka ale treściwa kariera marszałkowska niejakiego Grodzkiego Tomka. Pozdrawiam Was serdecznie i szczerze życzę powodzenia w biznesach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimowy
      O możliwości karania za "obejście prawa" w przypadku skorzystania z legalnych sposobów zmniejszenia opodatkowania dowiaduję się dopiero od Ciebie. Czyli z piekła dochodzi chichot Hilarego Minca.
      Widzę, że Pan Bóg mnie strzegł, gdy instynktownie odsyłałem na drzewo wszystkich, którzy namawiali mnie na założenie własnego biznesu.
      Wielkie dzięki za informację i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Dyskutanci marzący o dobrym księgowym - blitzkrieg podatkowy pis-u doszedł już do takiego momentu, że dobrzy księgowi marzą o bliskiej emeryturze. Alternatywą jest dom wariatów, kara 1 mln, kara 21 mln, albo pozbawienie wolności - i to nie w przypadku jakichś przekrętów, tylko prowadzenia normalnego biznesu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Dibeliusie
      Jak doskonale wiesz, wszelkie propozycje parania się własnym biznesem omijałem wielkim łukiem. I z Bożą pomocą dotrwałem do emerytury, z której (przynajmniej na razie) jestem w stanie wyżyć. Zatem o realiach prowadzenia własnej firmy dowiaduję się jedynie z relacji znajomych.
      Ale to, o czym napisałeś, po prostu mnie poraziło. Bo wynika z tego, że porównanie przez rozgoryczonego anonimowego Autora tego listu skarbówki do UB nie jest aż taka przesadą, jak początkowo sądziłem. I wygląda na to, że budżet rozłazi się w szwach niczym stare gacie a pieprzenie o braku deficytu w tym roku to łgarstwo na miarę "dziesiątej potęgi świata" za Gierka.
      A wybór jest między sektą, szajką, zielonym burdelem, degeneratami i mającą dobre chęci amatorszczyzną.
      Pozdrawiam serdecznie, aczkolwiek wyjątkowo ponuro.

      Usuń
  7. Hmm... Ja "w kwestii technicznej", bo zainteresował mnie szczegół ksiegowy z listu Anonimowego - z prośbą aby ktoś bardziej biegły mi to wyjaśnił. Może jestem niezbyt rozgarnięty w sprawach ekonomicznych, ale jak to możliwe że działająca od dawna firma ma do odebrania nadpłatę VAT? Jeżeli wiecej go zapłaciła (czyli kupiła od innych) niż sprzedała (wraz ze swoimi towarami/usługami), to znaczy że ma wieksze koszty funkcjonowania niz zyski z funkcjonowania, czyli STRATĘ w danym okresie.
    To oczywiście jest możliwe w kilku przypadkach:
    (a) firma jest nowa, właściciel zainwestował w maszyny/lokal/towar własne środki a zarabiać będzie potem - ale ta jak zrozumiałem firma nowa nie jest, czyli nie o to chodzi
    (b) firma kupuje towary z VAT wyższym niz sprzedaje (ale wtedy zawsze z definicji bedzie miała nadwyżkę "kupionego VATu" – ale skoro Anominowy pisze że działa od dawna a sytuacja pojawiła się niedawno to pewnie i ten wariant odpada)
    (c) firma działa od dawna - są okresy kiedy zyski przeważają nad kosztami, ale sa i takie kiedy koszty chwilowo rosną (byc może o to chodzi tutaj) - ale w czym problem? Jak w skarbówce leży nadpłacony VAT, to albo można wystapic o zwrot, albo nie występować, i kolejnych miesiącach (tych z fazy "zyskownej") ten VAT "odbierać" (w taki sposób aż nadmiarem sprzedanego VATu w kolejnych miesiącach "wyzeruje się" wspomnianą wczesniej nadwyżkę)
    (d) firma ponosi oficjalne koszty ("kupuje VAT”) ale juz niekoniecznie księguje całą sprzedaż (bo klienci przychodzą z tekstem „a nie dałoby się bez faktury, po co ten VAT…”) – i stąd nadwyżka.

    Czy ktoś zna lepsze wyjaśnienie? Tak z czystej ciekawości pytam, bo skończyły mi się teorie które mogłyby to wyjaśniać. Po przeczytaniu listu odrzuciłbym pkt (a) i (b), wariant (c) = rozwiązywalny, po co się wnerwiać - trzeba poczekać, wariant (d) = problem na własne życzenie.

    Żeby była jasność: nie podoba mi się żaden aspekt Polskiej polityki: ani społeczna, ani fiskalna, ani zagraniczna, to wszystko można byłoby zorganizować tak, żeby skorzystali na tym obywatele – ale nie ci co pokornie wrzucą głos na taką czy inna partię za jakiś przywilej, ale ci co chcą i potrafią pracować. Dlatego głosowałem różnie, ale zwykle na tych, do których jest podobna obecna Konfederacja, PiS uważam za równie szkodliwy jak PO, najlepiej byłoby żeby – jak w dawnych czasach – na szerokim polu tłumnie zebrali się dobrze wyposażeni zwolennicy z obu ugrupowań i tam środkami „pozaparlamentarymi” rozstrzygnęli kto ma rację. Niezależnie od wyniku, tacy jak ja mieliby przynajmniej tę satysfakcję, że „pogłowie” jednych i drugich zostało w jakimś stopniu zredukowane.
    Ale wracając do Anonimowego: problem VATu który przedstawił ciekawi mnie z czysto teoretycznego punktu widzenia, gdyby ktoś miał jakiś pomysł to chętnie poczytam. A jego księgowa ma rację – od dawna znane jest rosyjskie/sowieckie (nie wiem z jakiego okresu) powiedzonko: „tisze jedziesz, dalsze budziesz” („ciszej jedziesz, dalej dojedziesz”)
    Pozdrawiam,
    sporadyczny czytelnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Sporadyczny Czytelniku
      Jak we wstępie wspomniałem, o kwestiach podatkowych w biznesie nie mam pojęcia. W ten konkretny przypadek nawet nie próbuję się wgłębiać, by nie podzielić losu pewnego feldfebla. Który po wysłuchaniu rady Szwejka, jak zapamiętać numer karabinu, wylądował w lazarecie z objawami zapalenia opon mózgowych.
      Jeśli Autor tego listu odezwie się i ustosunkuje do Twoich pytań, na pewno przekażę jego odpowiedź do powszechnej wiadomości.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Szanowny Autorze,Redakcjo i Przedmowcy,

    Jako ze nie ma odwaznych moze dzis ja ''porobie za pisowca''. Po pierwsze w PL prezydent na gospodarke ma taki wplyw jak kadzidlo na nastroj zmarlego. Po 2gie wystepowanie do s-bowki w PL o jakikolwiek ''zwrot'' bylo samobojstwem dla malej firmy juz za ''moich czasow'' czyli 15-17 lat temu i tu sie nic nie zmienilo. Jesli ktos liczy ze jakakolwiek z obecnych na scenie/parlamencie ''paRtYJ'' zrobi cokolwiek dla przedsiebiorcow niech sie wezmie za lepienie garkow albo wyjedzie ''na zmywak'' bo do biznesu w PL to sie nie nadaje.W PL sa 3 rodzaje wyborow ''rzadzacych'' :

    1. PO&SLD&reszta bandy- beda gnoic przedsiebiorcow dla zysku wlasnego i swych ''mocodacow'' by trzymali ich przy korycie

    2. PIS beda doic przedsiebiorcow by kupowac glosy zwyklych ludzi no i samemu troche ''pokrasc'' do czasu az ''prezes zobaczy''

    3. Rozne ''Krowinizmy'' czyli ci co nigdy nie beda nikogo doic bo nigdy nie dojda do wladzy i z tym im dobrze bo zawsze znajda ''idealistow'' ktorym sie ''bedzie marzyc ze moze sie przydazy''....

    Wesol dzien
    PiotrROi&WPL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Piotrze
      Prawie ze wszystkimi Twoimi wnioskami się zgadzam. Jedynie w kwestii wpływu na gospodarkę muszę zgłosić korektę. Mianowicie przyzwoity prezydent (wiem, że to brzmi zabawnie, ale cud może się zdarzyć) może zawetować jakieś wyjątkowe draństwo, w rodzaju podwyżki podatków czy zobowiązania obywateli do rzecz jasna całkowicie dobrowolnego przekazania połowy swych pieniędzy na kontach bankowych na rzecz budżetu. A zarówno Pobożność i Socjalizm, jak i połączone siły Targowiczan 60% głosów koniecznych do odrzucenia weta nie uciułają.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Niedzwiedziu,
      ''przyzwoity prezydent... może zawetować jakieś wyjątkowe draństwo, ''

      Weto prezydenta w polskim systemie prawnym moze narobic wiele szkod ale z drugiej strony naprawde w tym ze systemie mozna go obejsc.Rzadzenie ''rozporzadzeniami'' juz sie w III PR zdarzalo. Z drugiej strony szanse na wybranie ''przyzwoitego prezydenta'' w obecnej stylacji polityczno-medialnej ? To juz prez.Duda -jego wybor- wydaje mi sie jakims niesamowitym ''wylomem'' z obecnej sytlacji (wyglada,prezentuje sie czasnem ma nawet ''swoje zdanie'').Ja bym go ''zostawil''. Przynajmniej obciachu nie robi po swiecie a alternatywa moze byc jak narazie tylko gorsza.

      Wesol wieczor
      PiotrROI&WPL

      Usuń
  9. 26 yrs old Structural Analysis Engineer Werner Govan, hailing from Windsor enjoys watching movies like Funny Bones and Swimming. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Grand Am. Czytaj wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń