poniedziałek, 13 lipca 2020

Na gorąco

We wpisie po pierwszej turze wyborów zamieściłem cierpką opinię, że wobec szkolnych błędów i politycznego dyletantyzmu Geniusia Żoliborza, przeciwnicy Targowicy największą nadzieję muszą pokładać w dobroci Pana Boga, który kolejny raz posprząta po durniach. Celowo użyłem określenia przeciwnicy Targowicy, bo w gronie moich znajomych taka motywacja oddania głosu na Andrzeja Dudę zdecydowanie przeważała nad jakimkolwiek uznaniem (że o podziwie nie wspomnę) dla rzekomego geniuszu politycznego Napoliona z koziej sempiterny i jego handlangrów.
No i kolejna interwencja z góry nastąpiła. Aniołki przyniosły durniowi zgubione złoty róg oraz czapkę z piór a PAD wygrał z niewielką, ale bezpieczną przewagą nieco ponad 2%.
Ale jest jeszcze za wcześnie na odtrąbienie sukcesu i kolejną defiladę geniusiowych kolonoskopów. W wieczorze wyborczym TVPiS jakiś dziennikarski najmita na neohitlerowskim żołdzie wypaplał otwartym tekstem, co teraz zrobi Werwolf. Ruszy taka lawina dowolnie kretyńskich protestów wyborczych, by sąd nie był w stanie rozpatrzyć ich do ustawowego terminu zakończenia przez urzędującego prezydenta obecnej kadencji. Dopiero po pokonaniu tej przeszkody Pobożność i Socjalizm mogą zadąć w surmy zwycięstwa (swoją drogą, dziwny jest widok cymbałów grających na trąbach). Zaś w Berlinie powiedzą "noch einmal Dreck", w Moskwie "apiat' gawno" a w Jerozolimie "ajajaj".

Stary Niedźwiedź

11 komentarzy:

  1. Jeśli o mnie chodzi, to liczę na to, że druga kadencja będzie inna, niż pierwsza. Andrzej Duda sam powiedział, że w drugiej kadencji prezydent odpowiada przed Bogiem, historią i Narodem, co ja odebrałem jako informację, że stanie się bardziej niezależny i będzie prowadził dokładnie taką politykę jaką on sam będzie prowadzić chciał. A to nie jest głupi człowiek. Moja kalkulacja jest następująca. Andrzej Duda to stosunkowo młody polityk, jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby za 5 lat kończyć karierę, a prezydent jest najbardziej prestiżową rolą w państwie, wyżej się zajść nie da. Myślę więc, że może chodzić mu po głowie myśl stworzenia nowej partii, nowego ruchu politycznego, a jeśli tak, to będzie musiał stanąć w opozycji do "Podatków i Socjalizmu", zupełnie się od nich odciąć, przestać być z nimi kojarzonym i już teraz o tym myśleć, bo takich rzeczy nie sposób stworzyć z dnia na dzień (chyba, że Stare Kiejkuty strugają z banana w trzy miesiące jakieś "kropka en", "hołownia" czy tym podobne projekty, na które zawsze te 15-20% daje się nabierać, nie znając nawet programu tychże). Jeśli ma to być coś większego, co ma wystarczyć na lata, to do zagospodarowania jest część wspólna elektoratu, który na niego głosował, oraz Konfederacji i może Koalicji Polskiej - do których zresztą zwrócił się z inicjatywą Koalicji Polskich Spraw. Wiadomo, że przy PiS zostanie ich żelazny elektorat. Ale jest cała masa ludzi, którzy głosują na PiS nie dlatego że to taka wspaniała partia, ale z braku lepszych opcji. Myślę, że Konfederaci powinni podejść do rozmów z Andrzejem Dudą, rozmowa do niczego nie zobowiązuje, a zaproszenie do rozmowy było bardzo miłym gestem (mam nadzieję, że nie wyłącznie pod publiczkę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Wiesławie
      Zacznę od podziękowania za twórczą modyfikację mojego rozwinięcia Pobożność i Socjalizm. Twoje Podatki i Socjalizm zdecydowanie lepiej oddają niewesołą rzeczywistość.
      Ponieważ ponoć nadzieja umiera ostatnia, trzeba modlić się, by Twoja hipoteza się sprawdziła. Rzeczywiście w drugiej kadencji Napolion i co najtępsi mamelucy pokroju Androniego mogą już Andrzejowi Dudzie skoczyć. Na pewno do zagospodarowania są ludzie w rodzaju Beaty Szydło, która wygrała mu wybory prezydenckie w 2015 i po części obecnie, a żoliborskiemu Geniusiowi sejmowe w 2015. I w nagrodę dostała kopniaka i na otarcie łez euroemeryturę (kto ją będzie wypłacać, gdy euroburdel się zawali?). A osobę, która tak dobrze potrafiła rozmawiać z ludźmi zastąpiono Matołuszkiem, którego rzewne pierdoły na temat technologii i postepu technicznego przyprawiają mnie jako inżyniera o ból brzucha ze śmiechu.
      O ile dobrze pamiętam (jeśli coś przeoczyłem, proszę o sprostowanie), PAD nie wyjeżdżał pod adresem Konfederacji z chamskimi zaczepkami. Zatem gdy Jonasz Kurwin-Mikke ocknie się z letargu i zacznie przed kolejnymi wyborami topić Konfederację, myślący narodowcy powinni rozejrzeć się za pewniejszym sojuszem.
      Największe niebezpieczeństwo widzę w tym, że u prezydenta lojalność wobec Napoliona może przeważyć nad zdrowym rozsądkiem. A wtedy siedzimy w bagnie po uszy.
      I niestety muszę inaczej niż Ty oszacować odsetek durniów, gotowych zagłosować na wystrugane z banana mniej niż zero. Każdemu, kto choć pobieżnie interesuje się sytuacją w Polsce, warszawskie "osiągnięcia" Gówiennego muszą być znane. A na tego notorycznego kłamcę i oszczercę głosowało niewiele mniej, niż połowa wyborców. Czy naprawdę przeciętny Polak musi być aż tak bardzo głupszy od Czecha czy Węgra?
      Dziękuję za jak zawsze ciekawy komentarz i pozdrawiam serdecznie, choć nie hurra optymistycznie.

      Usuń
    2. Marzenia... Każdy może je mieć, więc i Panu wolno. Ja jednakże jestem "umiarkowanym pesymistą" więc obstawiam inny scenariusz:
      1. PiS będzie kontunuować dotychczasowę działania (bo nic innego nie dadzą rady wymyślić): grabić jednych, rozdawać drugim. Tyle że z powodu koronawirusowej histerii znacznie zmniejszy sie liczba "grabionych", a wzrośnie liczba "amatorów rozdawnictwa", wiec system nie wytrzyma. Trzeba będzie wprowadzic cięcia, a to zmniejszy elektorat. Czyli koniec sukcesów wyborczych. Albo Prezes (w końcu dość leciwy człowiek...) z takiego czy innego powodu przestanie byc Prezesem - wtedy Zjednoczona Prawica rozleci się bardziej widowiskowo niż Układ Warszawski czy ZSRR.
      2. PAD "zachłyśnie się" sukcesem. Uzna, że jest samodzielny, umie myśleć, i może podejmowac ważne decyzje bez pytania Prezesa o zgodę. Raz wesprze rząd, raz opozycję, jego polityka będzie jak "slalom gigant", a na koniec znienawidzą go wszyscy.
      3. PSL pozostanie w stanie "zombie" (na litość Boską, jeśli "partia chłopska" sromotnie przegrywa na wsi, to gdzie ma wygrać? W Warszawie? może na Księżycu???). No other comments.
      4. Wiosna, SLD, Razem i inne "komuchowate" twory będą żrec się w swoim gronie, bo jak dawno temu słusznie zauważył Darwin "najostrzejsza walka o byt toczy sie między gatunkami zasiedlającymi tę samą nisze ekologiczną". I dobrze, "niech im ziemia lekką będzie".
      5. Ruch Hołowni zrealizuje ten sam scenariusz co .N, kukiz 15 i inni. Organizacje "nie-partyjne" mają u nas bardzo bardzo dużo zwolenników i bardzo krótki żywot.
      6. Co będzie z PO? (PO-KO??? czy jak im tam teraz???). O... to jest zagadka, większa niz próba przepowiedzenia pogody na Boże Narodzenie 2020. Nie podejmuję się zgadywać, dla partii która ma tak licznych liderów, tak wiele programów, i tak szybko je zmienia - wszystko jest możliwe.
      7. Konfederacja - troche ich lubię (więc dobrze życzę). Głównie za poglądy gospodarcze, bo jak zaczynają o "ochronie życia od poczęcia", albo "zakazie związków partnerskich" to zaczynają przypominać amerykańskich Amiszów. Gej też człowiek, jak my, a w sprawie aborcji trzeba ustalic jakis termin - i koniec. To kompromis - zły dla każdego, ale to przełknięcia dla wszytkich, i tak to zostawmy. Jeśli Konfederacja to zrozumie - może zająć miejsce PiS, i znacznie lepiej niż PiS reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej, nie nadstawiając policzków (i innych części ciała) UE, USA, Rosji i komu tam jeszcze. To jest moje marzenie, zobaczymy czy realne. Na razie jestem dobrej myśli, bo widzę że p. Bosak chodzi w garniturze zamiast w skórze i glanach, i w dyskusjach używa danych i argumentów, zamiast drzeć się "Polska dla Polaków". Oczywiście na prezydenta się na razie nie nadaje, ale jest młody, sporo sie nauczył, i można mieć nadzieję że to nie koniec jego edukacji. Kto wie dokąd zajdzie za 10 czy 15 lat? To była dawka optymizmu.
      7. A teraz pesymizm: obawiam się, że w ciągu kilku najbliższych lat czeka nas niezły burdel. Zjednoczona Prawica zacznie się rozpadać (Gowin już wszczął rebelię), PAD popadnie w samouwielbienie, każdy będzie kąsać władzę w nadziei że coś na tym ugra, a koronawirusowe wariactwo zniszczy naszą gospodarkę. Mniej niż włoską czy hiszpańską, ale jednak. Kto na tym wygra? Wiosna? Razem? Konfederacja? Kolejny Kukiz/Hołownia??? Nie podejmuję się zgadywać.

      Pozdrawiam
      Sporadyczny czytelnik

      Usuń
    3. Szanowny Sporadyczny Czytelniku
      Ad 1.
      Podatki i Socjalizm to niewątpliwie partia wodzowska. Obawiam się, że Kaczelnik Państwa nie wyleczy się z paranoi kolejnych aportów socjalnych. Ale PAD, przynajmniej w teorii, może nie akceptować każdej kolejnej głupoty, bo trzeciej kadencji być nie może, więc może kaczelnikowi pokazać środkowy palec. Wprawdzie nie jest on ekonomistą, ale inteligencją na pewno góruje naj napolionem i jest w stanie zrozumieć, czym to się musi skończyć. Czy z tej możliwości skorzysta, to już inna bajka.
      Ad 2.
      O aż taką głupotę, jak szukanie porozumienia z POmiotem, PAD nie podejrzewam.
      Ad 3.
      Też mam nadzieję, że zieloną agencję towarzyską wreszcie diabli wezmą.
      Ad 4.
      Wściekła walka między czerstwymi komuchami, trockistami i degeneratami obyczajowymi oczywiście będzie sie toczyć. Ale niestety ta zgraja jest zbyt sprytna, by się formalnie podzielić, czyli samozaorać.
      Ad 5.
      Pełna zgoda. Kukiełka z WSIowym patykiem w zadku to jętka jednosezonówka.
      Ad 6.
      POmiot istotnie nie ma programu, a jedynie swoich wspólników, swoje przewalanki i rozkazy z BundesNachrichtenDienstu. Więc dokonają kolejnej wylinki. A ze dwadzieścia procent idiotów to kupi.
      Ad 7.
      Konfederaci zbyt długo istnieją na scenie politycznej z ponad pięcioprocentowym poparciem. Zatem Jonasz Kurwin-Mikke i domorosły Savonarola czyli Braun zadbają, by sytuacja wróciła do normy. I żeby po wyborach 2023 narodowcy i wolnorynkowcy znowu obudzili sie z ręka w nocniku.
      Dziękuję za obszerny i ciekawy komentarz i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Czcigodny Kaszubie
      Na pewno ciekawie i niebanalnie. Ale czy celnie, to się dopiero okaże.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Jarek Dziubek15 lipca 2020 14:25

    Pozwolę sobie rzucić trochę inne światło na to, co się wydarzyło w trzech turach tegorocznych wyborów prezydenckich.
    1) w pierwszej I turze pani Małgorzata Kidawa-Błońska dała się wyprzedzić tylu kandydatom, że gdyby ta kampania potrwała chwilę dłużej, to możliwe, że nawet Staszek Żółtek by ją przeskoczył. PiS widząc, że jego największy "przeciwnik" polityczny oscyluje poniżej parlamentarnego progu wyborczego (niektóre sondaże dawały MKW 4%, a nawet 2%), postanowił temu zapobiec. Wiadomo, że w kwestiach istotnych (podatki, stosunek do EU, stosunek do kar za przekroczone zużycie CO2, socjalizm, władza sądownicza, edukacja, służba zdrowia) PiS od PO nie różni się niczym, poza tym, że jedni chcą obsadzać stanowiska członkami i rodzinami członków PiS, a drudzy członkami i rodzinami członków PO. Jednocześnie wywołują spory podobne do plemiennych lub kibolskich walk. Takie plemienne walki rozgrzewają atmosferę bardziej, niż merytoryczny program dla Polski. Zatem przy zimnej Kidawie groziło, że najpierw zdechnie PO, a na przykład za trzy lata z powodu braku plemiennego przeciwnika zdechnie PiS. Do tego Jarosław Kaczyński nie mógł dopuścić, więc postanowił podać rękę stojącej nad grobem PO i anulował pierwszą I turę z powodu braku kandydatów. I cała Polska tę bzdurę łyknęła, choć wszyscy widzieli, że kandydatów było dziesięciu, więc kogo brakowało?
    2) w drugiej I turze dopuszczono do wymiany kandydatki MKB na kandydata RT, który jako świeży zawodnik w tym konkretnym meczu od razu został nową nadzieją antyPiS-u, co PiS-owi bardzo było na rękę, gdyż wreszcie mógł grać w grę, którą dobrze zna, mianowicie konflikt plemienno-kibolski wewnątrz POPiS-u. Wszystkie trzy telewizje: TVP, Polsat, TVN zaczęły poświęcać 90% czasu w serwisach informacyjnych kandydatom AD i RT, kolejne 5% poświęcając na tak zwanych pozostałych kandydatów: SzCh, KB, WKK, RB, a ostatnie 5% na niusy typu "matka zjadła dziecko". Reszta kandydatów uświadczyła może sekundy czasu antenowego trzech telewizji. POPiS nakręcił wojnę plemienną i drugą I turę wygrał zgarniając około 75% głosów.
    3) II tura - tu już było z górki, gdyż do II tury awansowali jedynie dwaj słuszni POPiS-owi kandydaci, więc niezależnie od tego, który by wygrał, przetrwanie POPiS-u do kolejnych wyborów parlamentarnych w 2023 roku zostało zapewnione. Oczywiście na zewnątrz nienawiść plemienno-kibolska była podkreślana pełnymi emocji przekazami, dzięki czemu nakręciła się pro-COVID-owa frekwencja (ciekawe, czy od stania w kolejkach bez zachowanych odstępów, za 2 tygodnie wzrośnie nam liczba pozytywnych testów?).
    Ostatecznie trzecią rundę, czyli II turę wygrał obecny prezydent w stosunku 51-49, więc formalnie wszystko zakończyło się tak, jak mogło się zakończyć już 10 maja w pierwszej I turze. Jednak różnica jest ogromna. Gdyby wszystko skończyło się 10 maja, mielibyśmy martwą PO i za trzy lata martwy PiS. Obie formacje powtórzyłyby może sukces AWS-UW z roku 2001. A teraz, po trzech rundach mamy na nowo rozgrzanych kiboli i tego zapału może wystarczyć na kolejne trzy lata, dzięki czemu wybory parlamentarne w 2023 roku znowu wygra POPiS.
    Jarosław Kaczyński uratował Polskę przed innym rozwiązaniem.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Jarku
      Pewne różnice, aczkolwiek nie za wielkie, jednak widzę. Choćby w kwestii podejścia do LGBT i deprawatorów szwendających sie po szkołach, czy ekoterroryzmu (przekop Mierzei Wiślanej).
      Kibole Podatków i Socjalizmu Twoją teorię na pewno nazwaliby spiskową. Ja oczywiście tego nie zrobię. Przynajmniej do czasu, gdy któryś z prześmiewców nie wyjaśni mi kilku kwestii.
      Primo, dlaczego POmiot, mający w latach 2007-15 pełnię władzy i szajkę justytutej spełniającą wszystkie rozkazy na jedno gwizdnięcie, nie powsadzał nikogo z prominentnych osób w PiS.
      Secundo, dlaczego łańcuchowy kundel Stuleya skazał na odsiadkę Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników dopiero wtedy, gdy Duda sprawował już urząd, a więc było przesądzone, że ich ułaskawi.
      Bo pozwolenie na zastąpienie debilki Gówiennym, po głębszym zastanowieniu nie musi być aż takim idiotyzmem, jak początkowo sądziłem. Napolion mógł się bać, że w drugiej rundzie WSIowa kukiełka zbierze też i głosy frajerów, nie lubiących i PiS i PO a w tym błaźnie widzących rzekomą "niezależność". Moim zdaniem błędne rozumowanie, ale nie koszmarny idiotyzm.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Szanowna Redakcjo, ja moze tylko dodam ze najbardziej mnie osobiscie roczarowuje ''konfederacja'' czy jak sie ta Bosakowa partia nazywa.pamietam dumny poczatek z ''Ziemniakiem"" i innymi ktorzy wydawaloby sie w wiekszosci swej masy wydawali sie ludzmi logicznie myslacymi, spolecznikami, przedsiebiorcami. Co to to teraz jest ja sam nie wiem.Jakis ''taniec z piZ..usiami'' albo jak kto woli pESEL Bis.

    PP A.Dudzie gratuluje wygranej. 3 raz nie zostanie prezydentem wiec mam nadzieje ze nie wybierze ani drogi Kwacha (nieudana probe korytowania w ONZ) ani Bolka bo na zadna nie ma najmniejszych szans a postawi dla odmiany na ..... siebie.To by byla jedyna ciekawa rzecz w polityce nad Wisla jak dla mnie :)

    wesol wieczor
    PiotrROI&WPL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Piotrze
      Któryś z nielicznych, bo myślących komentatorów medialnych , zauważył słusznie, że dwoma ideowymi filarami pospolitaków zwących siebie konfederatami są gospodarczy liberalizm i tradycyjna moralność. O ile informacje sondażowe, przedstawione w TVP są rzetelne, to wyborcy Bosaka w drugiej turze niemal dokładnie podzielili sie na dwie połowy. I w opinii tegoż komentatora ci od moralności poparli Dudę a przedkładający nade wszystko wolność gospodarowania zagłosowali na Gówiennego.
      No cóż, jeśli ktoś liczył na to, że Gówienny i POmiot poprą uwalnianie gospodarki z idiotycznych pęt, to stanowi ciężki przypadek psychiatryczny z beznadziejnymi rokowaniami, bo trwale zainfekowany kurwinowirusem.
      A czy PAD skorzysta z potencjalnych możliwości, które się przed nim otworzyły, to wielka niewiadoma.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. 43 yrs old VP Accounting Cami Marquis, hailing from Swan Lake enjoys watching movies like Galician Caress (Of Clay) and Leather crafting. Took a trip to Gondwana Rainforests of Australia and drives a Ferrari 275 GTB Long ose Alloy. dodatkowe srodki

    OdpowiedzUsuń