niedziela, 26 sierpnia 2012

Niezamierzone efekty celibatu

Zanim zamieszczę na „Antysocjalu” drugą część swoich refleksji na temat niezbędnej na scenie politycznej Polski partii prawicowej, najistotniejszych elementach jej programu oraz co bardzo istotne, jej potencjalnym elektoracie, odniosę się do kwestii poruszonej przez Czcigodnego Niedzisiejszego w jego dzisiejszym wpisie. Link do jego blogu zatytułowany jest w naszej sekcji rekomendowanych witryn jako „Zgryźliwy i Łysy z oddali”, dla wygody zamieszczam bezpośredni namiar:
http://niepokornizdaleka.blog.onet.pl/Ksiadz-ojcem,2,ID490343695,RS1,n 

Opisane tam zachowanie się owego wikarego nie mieści się w standardach cywilizowanych ludzi i nie mogę takowego nawet nazwać. Bowiem z konieczności musiałbym sięgnąć po słowa które wzbudziłyby uznanie emerytowanego bosmana floty czarnomorskiej.
Tego typu incydenty powodują zawsze powrót pytania o sens a w moim przekonaniu całkowity bezsens instytucji celibatu. W takich wypadkach często można się spotkać z opinią jakoby wierni oczekiwali że ich ksiądz będzie celibatariuszem. A więc kimś różniącym się od nich i zawieszonym gdzieś między ziemią a niebem. Niestety znane są przypadki (nie twierdzę oczywiście że nagminne) iż ewidentnym skutkiem rzeczonego celibatu jest zawieszenie ale miedzy ziemią a piekłem. Zaś odnośnie tego rzekomego oczekiwania wiernych, pozwolę sobie przytoczyć znaną mi z Mazur historię.
W pewnej wsi położonej nie tak znowu daleko od mojej „letniej stolicy” proboszcz od wielu już lat zbierał fundusze na nowy dach, tyle tylko że nie widać było żadnych materialnych symptomów tej wymiany dachu. Do tego ów święty człowiek był babiarzem co się zowie, nie zadowalał się korzystaniem z wdzięków dziewczyn stanu wolnego i dobierał się również do mężatek. Aż któregoś dnia zdarzył mu się wypadek przy pracy. Pewien drwal nakrył go in flagranti ze swoją żoną. Nie uszanował stanu duchownego i spuścił księdzu tęgie lanie. A żonę wygonił do jej rodziców i wniósł sprawę o rozwód.
Skandal był na dwadzieścia cztery fajerki więc biskup nie udawał Greka, ma sie rozumieć przeflancował zgniłka gdzie indziej i do wsi przysłał jego następcę.
Od samego początku zadziwił on parafian a zarazem zdobył sobie ich sympatię. Nie zatrudnił bowiem gospodyni lecz jedynie umówił się z jedną panią która raz w tygodniu przychodziła zrobić gruntowne sprzątanie. Obiady wykupił sobie w pobliskim gimnazjum a w sezonie wakacyjnym sam sobie coś pichcił kupując w miejscowym sklepie półprodukty i mrożonki. Jeździł skromną ponad pięcioletnia Corsą. A z owym mitycznym dachem nareszcie coś zaczęło się realnie dziać. Wierni byli bardzo zadowoleni z nowego proboszcza.
Jedynym elementem odbiegającym od tego niemal sielankowego obrazka były wizyty na plebanii jego kuzynki. Czyli ładnej dwudziestoparoletniej dziewczyny która przyjeżdżała tam na każdy weekend. Kilka miejscowych dewotek wysmażyło więc donos do biskupa i próbowało zbierać pod nim podpisy rzekomo oburzonych wiernych. Na swoje nieszczęście zaczęły od sołtysa który wrzucił list do pieca. Zaś inicjatorce listu powiedział coś w stylu:
Niech Maciejowa stuknie się w ten pusty łeb i więcej nie wygłupia. Nowy ksiądz jest skromny, za groszem nie goni, widać że nie kradnie, ludzie go szanują. A po plebanii nikt po nocy nie łazi i pod kołdrę proboszczowi nie zagląda więc skąd Maciejowa wie że ze sobą sypiają? Ale nawet gdyby tak się działo to skoro od roku przyjeżdża ta sama dziewczyna, widać coś poważnego do siebie czują. I przynajmniej wiadomo ze śmiało można wysyłać do niego dzieciaki.
Ksiądz ten do dzisiaj sprawuje swą posługę ciesząc się wielkim szacunkiem przytłaczającej większości swych parafian.
Stary mądry Kisiel powiedział kiedyś że socjalizm jest ustrojem nieustannie walczącym z problemami ekonomicznymi nieznanymi w cywilizowanym świecie. Wszyscy znani mi księża protestanccy są żonatymi i dzieciatymi czyli po prostu w pełni zrealizowanymi mężczyznami (prawosławnych duchownych osobiście nie poznałem). Zaś księża katoliccy jeśli maja taką samą konstrukcję psychiczną jak kazdy normalny mężczyzna,  tracą sporo sporo energii życiowej na wywiązanie się z obowiązku celibatu, nieznanego w innych kościołach chrześcijańskich. Na pewno się z nich nie śmieję bo skoro nie wolno im korzystać z najpiękniejszego daru Stwórcy, po prostu mi ich żal. W jeszcze większym stopniu niż osób niewidzących czy niesłyszących. A z rozmów z moimi przyjaciółmi katolikami (w 99% zaliczającymi się do grupy "powierzchownych") wynika że gdyby instytucja celibatu została zniesiona, oni też odetchnęliby z ulgą. Bo jak powiedziała moja przyjaciółka, zdecydowanie wolałaby w konfesjonale rozmawiać ze stuprocentowym człowiekiem niż z przybyszem z innej planety.

Więc tym większe brawa należą się księżom katolickim którym udało się  poradzić sobie z tym problemem. W gronie moich przyjaciół często wspominana jest taka historia.
Córka jednego z nich jeszcze na studiach poznała pana z którym połączyło ją gorące uczucie. Jak na normalnych ludzi przystało, zamieszkali razem u jego rodziców (ci ostatni też byli w pełni normalni) a po roku doszli do wniosku że ich związek sprawdza się nie tylko od święta ale i na co dzień (nawet na linii przyszła synowa - przyszła teściowa zapanowały serdeczne stosunki) zatem nic nie stoi na przeszkodzie żeby wziąć ślub. Podczas spowiedzi dziewczyna oczywiście przyznała się że z przyszłym mężem dzieli nie tylko stół ale również i inny mebel. A gdy ksiądz spytał ją czy tego żałuje, odpowiedziała że nie potrafi żałować najpiękniejszych chwil w całym swoim dotychczasowym życiu. I wtedy usłyszała kolejne pytanie:
A czy może pani chociaż wyrazić żal z tego powodu że nie potrafi pani tego żałować?
Ślub wzięli w nieodległym terminie a ten ksiądz cieszy się w naszym gronie powszechną sympatią niezależnie od kwestii wyznaniowych.

Stary Niedźwiedź

47 komentarzy:

  1. Czcigodny Stary Niedzwiedziu,

    wg moich nieformalnie zdobytych informacji (zrodlo - ksiadz katolicki) w celibacie nie chodzi juz o - jak to poetycko ujales - zawieszenie miedzy ziemia a niebem. Jest to soposob KK by majatek wplywal do kosciola (nowi ksieza, darowizny), ale z niego nie wyplywal (spadki dla rodzin ksiezy).

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Yrku
      Przecież na to jest banalnie prosty sposób. U nas luteran ksiądz ma po prostu wyznaczoną pensję więc w przypadku jego śmierci ani grosz z majątku parafii nie może rozpłynąć się w tajemniczy sposób. Budżetem parafii zarządza rada parafialna a nie ksiądz bo to właśnie ona (a nie biskup) jest jego pracodawcą. Zaś w przypadku jakiegoś drastycznego wybryku może tę umowę rozwiązać w trybie dyscyplinarnym a biskup będzie miał guzik do gadania. I łobuz nie znalazłby już zatrudnienia w żadnej innej parafii bo jego "dorobek" byłby wszystkim znany w całej Polsce. Więc musiałby szukać pracy "w cywilu"
      Rozwiązanie urzekająco proste. Ale nie do zrealizowania w systemie feudalnym.
      Właśnie te kwestie obok "intymnych" spowodowały że jestem protestantem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. osobiście spotykałem raczej księży idiotów, chamów, upolitycznionych kłamców i lekko mówiąc zboków i to w różnych miejscowościach. Serio. A może tylko tacy bardziej zapadli mi w pamięć. Może właśnie tacy wyrabiaja opinie prawdopodobnie porządnej większości. Jedynie facet który przygotowywał mnie do pierwszej komunii był księdzem z prawdziwego zdarzenia, podobno później został egzorcystą nawet więc wyżej też go ktoś docenił bo byle popierdółka nie dostaje takiej funkcji. Nie rozumiem Kościoła Katolickiego, dawno że tak powiem "rozeszło mi się z nim" głównie przez takich typów, finanse, afery i obłude o której obaj z Niedzisiejszym piszecie. Tym niemniej szanuje religie, cudze przekonania, Polską tradycje i historię związaną z Kościołem oraz jego zasługi dla tego kraju, mimo wszystko przewyższające wszystkie afery i błędy. Oczywiście, wiele należałoby zmienić ale nawet jako ateistę cholera mnie bierze gdy widzę jakąś senyszyn czy paligłupa z furią atakujących nie tyle Kościół co nawet religie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Maciejjo
      Twoja deklaracja (szacunek dla religii, zauważenie że w ciągu ostatniego tysiąclecia chrześcijaństwo odegrało per saldo pozytywną rolę w dziejach Polski) powoduje że wybiegając nieco w przyszłość tacy jak Ty są dla mnie elektoratem o który sensowna partia konserwatywno - liberalna powinna zabiegać nie mniej niż o klasycznych "konslibów". Zarówno z przyczyn etycznych (jesteście porządnymi ludźmi) jak i pragmatycznych (jesteście licznym elektoratem). Więc siłą rzecz musicie mieć zagwarantowane że nikt nie będzie pchać sie z buciorami w Wasze życie prywatne (rozwody, antykoncepcja etc.) A jeśli nie podoba to się jakimś Markom Jurkom czy innym ludziom dla których czas zatrzymał się kilka stuleci temu to po prostu nie ma dla nich miejsca na nowoczesnej prawicy. Bo z takim zapałem kompromitują katolicyzm że gdybym nie wiedział ze to po prostu idioci, pomyślałbym ze Urban i spółka płacą im za tę robotę więcej niz TVP Lisowi.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Drogi Niedźwiedziu

    Po co w Kościele Katolickim celibat... Po to, by naśladować Jezusa, który żył w czystości. To w wymiarze duchowym, religijnym. Celibat po to, by kapłan w pełnym wymiarze służył wiernym i nie dzielił swojego czasu pomiędzy nich, a swoją małżonkę i dzieci. I po trzecie: celibat ustanowiono kiedyś z powodów bardziej przyziemnych, by chronić majątek kościelny przed dziedziczeniem przez ewentualną żonę oraz dzieci.

    Cóż, temat niewątpliwie trudny i nie mnie oceniać, czy w KK celibat powinien być, czy nie. Nie wiem też, czy akurat on jest przyczyną różnych patologii. W opisywanej przez Ciebie historii obaj księża, zarówno ten "babiarz", jak i ten, który miał jedną przyjaciółkę (jeśli w ogóle do czegoś doszło) nie złamali celibatu, popełnili grzech cudzołóstwa. Człowiek ma ułomną naturę, ale wolną wolę. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza, kapłaństwo w KK, to kwestia świadomego wyboru takiej, a nie innej drogi i wszystkich tego konsekwencji. Jeśli więc tak stanowi prawo kanoniczne, a ktoś ma z tym problem, nie powinien być księdzem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Rzepko,
      przymusowy celibat jest wymysłem Szatana i bluźnierstwem przeciwko Bogu.

      1 Tym. 3:2,4-5,12
      2. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel,
      ...
      4. Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości,
      5. Bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?
      ...
      12. Diakoni niech będą mężami jednej żony, mężami, którzy potrafią dobrze kierować dziećmi i domami swoimi.
      (BW)
      1 Tym. 4:1-3
      1. A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich,
      2. Uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku,
      3. Którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem.
      (BW)

      Tak mówi Pismo Święte. A jeżeli Prawo Kanoniczne głosi coś innego wówczas JEST BLUŹNIERSTWEM.

      A jak napisał Yrk - z celibatem chodziło o forsę, cash, money, dinero. Tylko o tyle i aż o tyle.

      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. to czy Jezus nie miał rodziny nadal jest kwestią sporną to raz, a dwa...sorry ale co mi bedzie jakis pajac bez rodziny i dzieci mówił o dorosłym zyciu w rodzinie, o miłości o odpowiedzialności jak on tylko w sutannie na plebani w karty z kumplami rżnie. Taki człowiek ma mi udzielać rad życiowych. Celibat to bzdura rodem z XIV wieku

      Usuń
    3. @ Rzepka
      Czcigodny Rzepko
      Refael ubiegł mnie cytując in extenso właściwe fragmenty pierwszego listu Apostoła Narodów do Tymoteusza. Dlatego jak i On uważam że duchowny powinien dawać przykład jak postępuje w życiu NORMALNY CZŁOWIEK bo tylko w ten sposób może on być dla swoich wiernych autorytetem. Zbawiciel był Synem Bożym i pojawił się na ziemi jedynie "zadaniowo" więc porównywanie do Niego każdego księdza nie ma jak dla mnie uzasadnienia.
      Trudno tę moją refleksję uznać za odkrywczą bowiem na identyczny pomysł wpadł już 495 lat temu ksiądz doktor Marcin Luter. I po pierwszej papieskiej herezji głoszącej jakoby odpuszczenie grzechu było wyłącznie kwestią ceny wziął na warsztat i różne soborowe pomysły z celibatem na czele. I jako jeden z filarów naszego kościoła ustanowił zasadę "sola Scriptura" aby zapobiec ewentualnej recydywie.
      Więcej na "priva".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. @ Refael
      Czcigodny Refaelu
      Serdecznie dziękuję za przytoczenie odpowiednich fragmentów pierwszego listu św. Pawła do Tymoteusza. Przy liturgii katolickiej jestem obecny sporadycznie, jedynie podczas ślubów i pogrzebów w gronie przyjaciół. I zwróciłem uwagę na to że ZAWSZE czytany jest jakis fragment któregoś z listów Apostoła Narodów ale nigdy akurat ten. Cóż za zdumiewający "zbieg okoliczności".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. @ Maciejjo
      Czcigodny Maciejjo
      W kwestię zarówno natury Chrystusa (nestorianie twierdzili że był On jedynie człowiekiem a dopiero w chwili śmierci stał się Bogiem) i Jego rzekomej ziemskiej rodziny (jak dla mnie rażąca sprzeczność z Jego ziemskim zadaniem do wykonania) nie będę wnikać. Natomiast nie sposób nie przyznać Ci racji że pouczenia jak traktować współmałżonka i dzieci są dla mnie równie wiarygodne jak nauka żeglugi dalekomorskiej w wykonaniu mieszkańca Mongolii który w życiu nie opuścił swojego kraju a więc nawet brzegu żadnego morza nie widział.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. @All

      Wiele z tego, co chciałem przekazać, napisał już Józef (serdeczne dzięki!) dlatego przepraszam, że odpowiem krótko i zbiorczo. A właściwie uzupełnię.

      Chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że w małżeństwach, niekoniecznie katolickich, dochodzi czasem do patologii. Czy zatem z równą łatwością możecie postawić tezę, że małżeństwo rodzi patologię? I co w związku z tym, zakazać małżeństw? Oczywiście, że nie, bo to nieprawda. To nie małżeństwo jest przyczyną patologii. Przyczyną nieszczęść może być natomiast złe przeżywanie małżeństwa. Tak samo jest z celibatem, to nie on sam w sobie jest źródłem patologii, ale jego złe przeżywanie może do niej doprowadzić.

      Chodzi mi o to, że zarówno w małżeństwie, jak i w celibacie można znaleźć szczęście i ludzie to szczęście tam odnajdują. Celibat jest ofiarą składaną Panu Bogu, ale też jest tak, jak napisał Józef – darem, łaską, a więc i szczęściem. Wszystko zależy od ludzi, czy potrafią temu sprostać.

      Zauważcie też, że zwykle te same instytucje, które zwalczają i krytykują KK między innymi za wsteczne poglądy i zasady, jakie w nim panują, w tym celibat - deprecjonują jednocześnie znaczenie rodziny, a więc małżeństw. Czyli jak księża nie mogą się żenić to źle, ale jakby mieli żony to byłoby jeszcze gorzej, bo przecież rodzina katolicka to patologie, przemoc i alkoholizm (posłuchajcie sobie Środy). Czyli co? Najlepiej być bezideowym, postępowym singlem, wtedy spełnimy oczekiwania „wielkich myślicieli” z Czerskiej i okolic i na pewno żadna patologia nas nie spotka…

      Pozdrawiam

      Usuń
    7. Szanowny Rzepka.
      Moim zdaniem,ten spór można rozstrzygnąć ugodowo.Przynajmniej na płaszczyźnie doktrynalnej.Protestanci nie uznają sakramentu kapłaństwa oraz sakramentu małżeństwa.To jest w doktrynie protestantyzmu.Więc w konsekwencji nie uznają celibatu.A może dokładniej.Uważają celibat za niezgodny z naturą człowieka.
      Tu jednak nie jestem całkowicie pewny,czy wszyscy.
      Katolicy uznają zarówno sakrament kapłaństwa jak i sakrament małżeństwa.To jest w doktrynie katolicyzmu.W związku z tym dopuszczają celibat,jako szczególny dar dla pełni kapłaństwa,zgodny z naturą człowieka.Bo inaczej musieli by uznać,ze Pan Jezus oszukiwał,żyjąc w celibacie.Chociaż są teorie,że coś tam kombinował.
      I tym się zasadniczo różnimy.
      Ale łączy nas z pewnością jedno.Czyli wiara w tego samego Boga.
      Ale chociaż mamy taka samą Biblię,to jednak różnie ja interpretujemy.
      W związku z powyższym moja propozycja jest następująca.
      My nie poprawiamy was,a wy nie poprawiacie nas.
      Bo jaka jest PRAWDA,to i protestanci,i katolicy,a także wyznawcy innych religii,nie wyłączając niewierzących,dowiedzą się po przejściu na drugą stronę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    8. Szanowny Józefie,

      >>Ale chociaż mamy taka samą Biblię,to jednak różnie ja interpretujemy.<<

      I niech tak zostanie. Ale rozmawiać można, a nawet trzeba :-)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    9. @ Rzepka
      Czcigodny Rzepko
      Może wyraziłem się nieprecyzyjnie więc dopisuję.
      Nie mam nic przeciwko DOBROWOLNEMU celibatowi, wynikającemu z konstrukcji psychicznej KONKRETNEGO księdza. Ja po prostu nie trawię OBOWIĄZKOWEGO celibatu. Bo przykłady innych niż katolicki kościołów chrześcijańskich pokazują że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy służeniem Bogu a miłością do kobiety. A żonaty duchowny jeśli tylko jest przyzwoitym człowiekiem ma po prostu o jeden jakże ważny powód więcej do wdzięczności Panu Bogu za okazaną mu łaskę a zatem czuje się jeszcze bardziej zobowiązany do jak najlepszego Mu służenia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    10. Drogi Niedźwiedziu,

      wyraziłeś się precyzyjnie. Rozumiem to, że jesteś przeciwny przymusowemu celibatowi. Rozumiem także, że w Twoim Kościele nie obowiązuje celibat. Przyjmuję to do wiadomości, toleruję to, trawię, nie krytykuję i nie zależy mi, by ten stan się zmienił. Ale jednocześnie chciałbym Cię zapytać dlaczego Ty jesteś przeciwny przymusowemu celibatowi w moim Kościele? Dlaczego nie "trawisz" celibatu, który wypływa z nauki mojego Kościoła i został ujęty w Prawie Kanonicznym. I jeśli mi odpowiesz, iż jesteś przeciwny przymusowemu celibatowi w moim Kościele, bo to prowadzi do patologii, to ja ci napiszę: uczeni mojego Kościoła uważają, że tak nie jest. I ja im wierzę. Bo dlaczego mam nie wierzyć uczonym mojego Kościoła, a wierzyć przedstawicielom innych wyznań, którzy mają odmienne zdanie?

      Niedźwiedziu, napisałeś też:
      "Bo przykłady innych niż katolicki kościołów chrześcijańskich pokazują że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy służeniem Bogu a miłością do kobiety. A żonaty duchowny jeśli tylko jest przyzwoitym człowiekiem..."

      Czy jesteś w stanie wykazać, że każdy żonaty duchowny wyznania chrześijańskiego innego niż katolickie jest przyzwoitym człowiekiem?

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    11. Szanowny Rzepko.

      "Ale rozmawiać można, a nawet trzeba :-)"

      Pełna zgoda.I można,i trzeba.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    12. @ Rzepka
      Czcigodny Rzepko
      O prawosławiu wiem zbyt mało. Ale w Niemczech gdzie populacje katolików i protestantów są porównywalne i to samo dotyczy liczby duchownych, ilość ekscesów na tle seksualnym wśród pastorów przypadająca na jednego duchownego jest około dziesięciu razy mniejsza niż analogiczny wskaźnik dla księży katolickich. Moim zdaniem są dwa istotne tego powody.
      Pierwszy to oczywiście możliwość w pełni "legalnego" związania się z kobietą i całkowicie normalnej realizacji swoich potrzeb w tej materii.
      Drugi, nie mniej ważny, to odejście od feudalnych zasad organizacji struktury kościoła. Po prostu protestanccy parafianie nie są zdani na łaskę i niełaskę biskupa i pozbawieni cienia wpływu na wybór swojego proboszcza. Gdy dopuści on się jakiegoś skandalu (dobieranie się do piętnastolatek przygotowywanych do konfirmacji, malwersacja etc.) to mówiąc kollokwialnie wierni mogą go wywalić na zbity pysk a biskup może im skoczyć. Nie mówiąc już o tym że parafianie mają obowiązek zawiadomić o tym policję. Nie ma gorszących zabaw w przerzucanie łobuza z parafii do parafii. Bo z taką sławą mołojecką żadna nowa go nie zaakceptuje. Tak więc duchowny protestancki wie że jego pierwszy wybryk może być ostatnim w jego posłudze. A kara będzie zarówno surowa jak i nieuchronna. Więc pastor, niezależnie od tego na ile porządnym jest człowiekiem, doskonale wie że na taka bezczelność jak co poniektórzy księża katoliccy nie może sobie pozwolić.
      Po prostu nie należy się dziwić temu że system organizacyjny w którym wierni praktycznie nie maja nic do gadania plus arogancja hierarchów (tym parafianom z Ukrainy po prostu napluto w twarz) nie zapobiega patologiom.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    13. Czcigodny Rzepko,
      napisałeś uczeni mojego Kościoła uważają, że tak nie jest. I ja im wierzę. Bo dlaczego mam nie wierzyć uczonym mojego Kościoła(...)
      A czy nie powinieneś wierzyć raczej Słowu Bożemu, a nie ludzkiej tradycji?

      Usuń
  4. Szanowny Niedźwiedziu.
    Jak widać każda okazja jest dobra,żeby przyłożyć KRK.Wydawało mi się do dzisiaj,ze monopol na to mają "Faktyczne Kity" i Urban.

    "Opisane tam zachowanie się owego wikarego nie mieści się w standardach cywilizowanych ludzi i nie mogę takowego nawet nazwać".

    Czy ktoś normalny może mieć wątpliwości w ocenie zachowania tego "księdza"?
    Oczywiście,że można dyskutować nad zachowaniem się władz kościelnych w tym konkretnym przypadku.Dla mnie jest co najmniej dziwne ulokowanie go gdzieś na Ukrainie.Najprostszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie takiego degenerata do stanu świeckiego.A tak,w ewentualnym dalszym śledztwie występuje nadal jako ksiądz.To jest moim zdaniem patologia.
    Należy tylko mieć nadzieję,że w protestantyzm,w którym celibat nie obowiązuje,jest wolny od rożnych patologi.
    Co do samego celibatu.
    W zasadzie wystarczająco wyśnił Ci to Szanowny Rzepka(pozdrawiam serdecznie).Można tylko dodać,że tak jak sam Pan Jezus,św.Jan Chrzciciel,jak i św.Paweł oraz wielu innych nie mieli z tym żadnego problemu,więc trudno dowodzić,że celibat ze swej natury jest patologiczny.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ps.
    Dosyć często powołujesz się na tzw."katolików powierzchownych",którzy mają jakiś wpływ na twoje poglądy o KRK.Przynajmniej jak piszesz,w kwestii celibatu.
    Mógłbyś trochę więcej o nich,co to za "katolicy"?
    I czy przez analogię można mówić o tzw."protestantach powierzchownych"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Józefie
      Prawa statystyki są nieubłagane i w każdej odpowiednio licznej grupie znajda się zarówno ludzie wspaniali jak i kanalie. Dotyczy to choćby lekarzy, prawników, inżynierów i jak widać również duchownych. Stanisław Grzesiuk w swoich obozowych wspominkach opisał przypadki ludzi którzy siedząc dłuższy czas w obozie koncentracyjnym popadali w homoseksualizm mimo że na wolności uganiali się wyłącznie za kobietami. Czyli nienormalne warunki mogą choć oczywiście nie muszą wywoływać patologiczne zachowania. Dobrym przykładem są Niemcy gdzie liczba duchownych protestanckich i katolickich jest porównywalna. Wedle szacunków badaczy problemu zachowania patologiczne w kwestii seksu wśród duchownych protestanckich też się zdarzają ale około dziesięciu razy rzadziej niż wśród katolickich. Bo pastorowi wolno sypiać ze swoją oficjalną żoną wiec bez porównania rzadziej wpada na jakieś idiotyczne pomysły. A poza tym instrukcja niemieckiego kościoła luterańskiego dla wiernych mówi wyraźnie że w przypadku takiej choćby pedofilii mają walić prosto na policję i nie świrować. A niemiecka policja na pewno nie zachowała by się tak jak owa prokuratorzyna która powinna wylecieć z posady. Czyli stosując narzędzia statystyki można bezproblemowo udowodnić że na linii produkującej duchownych "z celibatem" buble trafiają się znacząco częściej niż na linii stosującej technologię "bezcelibatową".
      Co do zachowania się konkretnej osoby (człowiekiem jest jedynie w świetle prawa) czyli tego czegoś w sutannie jesteśmy zgodni. Więc zarówno Niedzisiejszy jak i ja mamy pretensje do reakcji jego przełożonych. Gdyby wywalili go ze stanu kapłańskiego na zbitą mordę, szacunek dla Kościoła Katolickiego w Polsce na pewno by wzrósł. Ale ten przełożony (biskup?) który przeniósł łajdaka na Ukrainę aby zdjąć go ludziom z oczu i pomóc w zatuszowaniu przestępstwa strzelił swojej firmie koncertowego samobója.
      Paganini napisał wiele utworów tak niesamowicie trudnych że po dziś dzień udało się je wykonać zaledwie kilku lub kilkunastu skrzypkom. A przeciętny skrzypek po konserwatorium zdaje sobie sprawę że nigdy w życiu ich nie zagra. Zaś istnieją wiarygodne świadectwa mówiące że mistrz grywał je publicznie wielokrotnie. Jak dla mnie analogia pasuje doskonale do Pana Jezusa i Apostołów z jednej strony a statystycznego absolwenta seminarium z drugiej.
      Kwestie "powierzchowności" są na tyle długie wieczorem napiszę to "na priva".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Bardzo mnie dziwi, że nie dostrzegacie pozytywnych stron celibatu. Ksiądz katolicki dzięki bezżeństwu jest dyspozycyjny i mniej podatny na szantaż. Wyobraźmy sobie, że młody ksiądz zakłada rodzinę, ma żonę i dziecko. W takiej sytuacji można zapomnieć o przenoszeniu takiego księdza co trzy lata z parafii na parafię. Bo dziecko chodzi do szkoły i ma kolegów, bo żona ma na miejscu pracę. A gdyby przyszły dla Kościoła ciężkie czasy? Prześladowania ze strony władzy? Ksiądz mający na utrzymaniu swoją połowicę i dzieci nie będzie tak hardy jak ksiądz samotny. Jak się nie ugnie, to żona wyleci z pracy, dzieci nie pójdą na studia. To i tak wersja lekkich prześladowań, a przecież spotykały Kościół o wiele większe.
    Celibat ma tylko jedną wadę - marnują się dobre geny. Księża, a szczególnie biskupi, to ludzie wykształceni, którzy pewnie dobrze wychowaliby swoje potomstwo. A tak trochę tych genów się marnuje.

    Sowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny(a) Sowa.

      Dyskusja o celibacie jest prawie tak długa,jak długa jest historia Kościoła Powszechnego,czyli prawie od początku.Są argumenty za i przeciw.Odniosę się tylko do jednej wypowiedzi,moim zdaniem istotnej,bo tu tkwi klucz do niezrozumienia istoty celibatu..

      "przymusowy celibat jest wymysłem Szatana i bluźnierstwem przeciwko Bogu".

      Następnie szereg cytatów.

      Jedno słowo,a wszystko zmienia.Tym słowem jest "przymus".

      Otóż każdy,kto ma powołanie do kapłaństwa,wie także,przed jakim wyzwaniem musi stanąć.A do powołania nie ma Przymusu.Jest to Dar.Jeżeli niektórzy księża nie są w stanie sprostać temu wyzwaniu to oznacza,że źle odczytali swoje powołanie i powinni zrezygnować z dalszej drogi.

      Nie można także napisać że celibat jest niezgodny z Pismem Świętym i podeprzeć się wybranym (wybranymi) cytatem (cytatami).
      W Piśmie Świętym są także inne wypowiedzi,w tym samego Jezusa,czy przytoczonego tu św.Pawła na temat bezżenności,wstrzemięźliwości seksualnej(celibatu).
      Dlatego przerzucanie się na cytaty nie ma ,moim zdaniem,żadnego sensu.
      Dla niewierzących wystarczy bezsens celibatu i nie muszą się podpierać cytatami z Biblii.
      Dla chrześcijanina powinno być oczywiste,że Biblię należy czytać całościowo i w duchu jakim została napisana.To znaczy,czemu ona służy.
      Krótko pisząc,Biblia nie wyjaśnia czym jest celibat i dlaczego obowiązuje obecnie kapłanów w Kościele Powszechnym.
      Ale Faktem jest,że celibat,czyli czystość(wstrzemięźliwość)seksualna nie jest sprzeczna z Pismem Świętym.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. @ Sowa
      Czcigodny Sowo
      Masz racje że celibat ułatwia bycie księdzem w warunkach "wojennych" gdy KK jest prześladowany. Na tej samej zasadzie na jakiej konspiratora walczącego z władzą łatwiej jest złamać gdy można grozić prześladowaniem jego współmałżonka czy dzieci.
      Ale w warunkach "pokojowych" z mojego punktu widzenia żonaci księża sprawdzają się lepiej co widzę po polskich kościołach protestanckich w których do takich przestępstw jak to opisane po prostu nie dochodzi.
      Moim zdaniem w dającej się przewidzieć przyszłości model "pokojowy" w Polsce sprawdziłby się lepiej.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. @ Józef
      Czcigodny Józefie
      Ja te cytaty rozumiem w ten sposób ze mężczyzna żonaty i dzieciaty jak najbardziej może być biskupem. I o ile będzie się z obowiązków rodzinnych wzorowo wywiązywać, zasłuży sobie na szacunek wiernych.
      Czyli on nie MUSI mieć rodziny ale jak najbardziej WOLNO MU rodzinę założyć. I dlatego Twierdzenie że NIE WOLNO mu być mężem i ojcem uważam za nadużycie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Szanowny Niedźwiedziu,nie ukrywam,trochę mnie "dociskasz",więc coby nie było niejasności.Które "cytaty" masz na myśli?Bo wcześniej napisałem,że jest ich trochę więcej,a nie wszystkie zostały tu przytoczone.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    5. Niedźwiedziu i Józefie,

      skoro już o cytatach mowa.

      Jezus o celibacie:
      „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni.” (Mt 19,11-12)

      Chwalił celibat Św. Paweł :
      "Dobrze będzie, jeśli pozostaną jak ja" (1 Kor 7,8)
      „…człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie" (1 Kor 7,32-33).”

      Ale też nie w Piśmie Świętym, gdzie znajdziemy zachętę i pochwałę celibatu, ani w długiej tradycji Kościoła tkwią jego zasadnicze źródła i sens. To jest kwestia teologiczna. I tu powracamy do przykładu jaki dawał Jezus i jego rozumienia oraz przeżywania.

      Swoją drogą, ja nie porównywałem – jak Niedźwiedziu wcześniej napisałeś – księży z Panem Jezusem. Pisałem o naśladowaniu Jezusa, który był bezżenny, a to co innego.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    6. Szanowny Rzepka.
      Zamieszczając przed chwilą swój wpis pod Twoim,nie widziałem tego wpisu.Więc tylko powtórzę.Mamy to same Pismo Święte,ale różnie je interpretujemy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    Jako dyżurny katolik powierzchowny czuję się wywołany do odpowiedzi, której niestety nie udzielę. Nie jest moją rolą planowanie, czy proponowanie jakichkolwiek zmian Doktryny katolickiej. Natomiast wymagam od siebie i innych, także księży przyzwoitości. Jeśli żyje z kobietą, to powinien dbać o nią i dziecko, a nie zachowywać się jak skurwysyn. Zakładam prawdziwość historii przedstawionej przez Niedzisiejszego. To dziwne, że kobieta chciała, czy zgodziła się rodzić na plebanii, bez opieki medycznej.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Dibeliusje.

      Historia tego księdza jest prawdziwa i była szeroko opisywana w mediach.Co prawda niektórzy,jak m.in.Niedzisiejszy niedawno się o tym dowiedzieli,ale to prawdopodobnie za sprawa deklaracji ponownego zbadania przez prokuraturę zasadności umorzenia tej sprawy.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Ps.
      Z tego "czuję się wywołany" nic nie wynika.Dalej nie będę wiedział,co to za odmiana katolicyzmu.
      Bo chyba nie są to "katolicy",którzy akceptują współżycie seksualne z kobietą czynnych księży katolickich?

      Usuń
    2. Szanowny Józefie,
      To są tacy katolicy, którzy nie uzurpują sobie prawa do pouczania innych katolików, kto jest prawdziwym katolikiem.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Szanowny Dibeliusie.
      Dzięki za wyjaśnienie.Bo nie ukrywam,zrobiłem się jakiś podejrzliwy,przez co także chyba nadmiernie upierdliwy,za co z góry przepraszam.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Szanowny Stary Niedźwiedziu,

    Ten wiarołomny ksiądz, którego opisałeś, pewnie jest zdania, że celibat zabrania im się żenić, ale nie używać.
    Mam nadzieję, że nie wszyscy księża tak myślą. Bo przecież obranie kapłaństwa nie powinno opierać się na nagłej decyzji, a każdy kapłan in spe wie, jakie powinien ponieść wyrzeczenia. W przeciwnym wypadku nie powinien wstępować na tą drogę. Kapłanem powinno się zostać z powołania.
    Są przypadki, kiedy wyświęceni już księża rezygnowali z kapłaństwa i zakładali rodziny. I to jest słuszniejsza droga niż trwanie w celibacie i grzeszenie na boku.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Pelargonio
      Gdyby ksiądz katolicki który poczuł do jakiejś kobiety coś znacznie więcej niż zwykłe pożądanie zrezygnował z bycia duchownym i wziął z nią ślub, miałbym dla niego wielki szacunek.
      Jeśli nawet opisanego przeze mnie "nowego" księdza z mazurskiej parafii łączyłoby z odwiedzającą go regularnie panią coś więcej niż przyjaźń, w niczym nie zmniejszyłoby to mojego szacunku dla niego.
      Ale zarówno "staremu" księdzu z owej parafii jak i osobnikowi o którym pisał Niedzisiejszy ręki bym nie podał.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Stary Niedźwiedziu, tak właśnie postąpił ksiądz, który przygotowywał mnie do sakramentu bierzmowania. Szanuję jego wybór. Jeden z moich znajomych był nawet świadkiem na ślubie cywilnym przez niego zawartym.

      Usuń
    3. Szanowny Mirosławie
      Takie postawienie sprawy jak w opisanym przez Ciebie przypadku budzi z mojej strony nie tylko szacunek i sympatię ale również i współczucie. Bo mówiąc brutalnie, nigdy nie uwierzę że mycie zębów i mycie rąk wzajemnie się wykluczają.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. O czym wy wszyscy bredzicie? w Kościele łacińskim, zachodnim czy jak go tam zwał - papieskim, celibat wprowadzono dopiero po ok. tysiący stu latach od śmierci Pana Jezusa. I tyle na ten temat. Podkreślę po ponad TYSIĄCU latach!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ameryki nie odkryłeś.Jest to wiedza powszechnie dostępna.Także na tym blogu jest to w miarę rzetelnie opisane,m.in przez Rzepkę.Wychodzi na to,że ty bredzisz.
      Ale żeś anonim,to ci wolno.

      Usuń
    2. Bredzisz niestety ty mały józiu. I co z tego, że ktoś na tym blogu coś tam opisał, skoro tzw. "lud wierny" mysli, że "ksiendzom" nie wolno się żenić bo są przekonani, że to Pan Jezus nakazał? A to zrobił ktroś jeszcze (według was :-) ważniejszy, bo sam Łociec Świnty :-)

      Usuń
  9. Odczekałem regulaminowe 2 doby by emocjami się nie unosić, ale nadal szlag mnie trafia jakem Kurna Maciek!

    Jakże bardzo nasz naród i brać na naszym forum jest porażony "Moralnością Genitalną"

    Nikt z dyskutantów tego blogu nie zauważył motywu VII Przykazania, choć właśnie VII Przykazanie ten blog ma w winiecie.

    Nikt nie zauważył, że "stary ksiądz" ze Staroniedźwiedziowej Opowieści... był po prostu złodziejem, bo regularnie defraudował środki przeznaczone na remont dachu kościoła!

    I nawet nie to mnie wkurzyło, że złodziejem był ( bo takowi się trafiają w każdej grupie zawodowej ) ale to, że w tym Cry'yu PRZESTĘPCA W SUTANNIE JEST ZAWSZE BEZKARNY!!!
    Czy słyszał ktoś o tym żeby w naszym kraju JAKIKOLWIEK ksiądz wylądował w kryminale za swoje "dokonania"? A zwykli ludzie też popełniają przestępstwa, tyle że zwykli ludzie jak wpadną to potem siedzą. A UBERMANSH'E w sutannach nie.

    Jak tu nie wierzyć, że rządy prawicy w Polsce nie oznaczają powrotu feudalizmu, skoro prawica nie potrafi obejść się bez takiej feudalnej instytucji jaką jest RCC?
    I wciąż cierpi na "Syndrom Męża-Pantoflarza". Jak powszechnie wiadomo, mąż pantoflarz co wieczór obiecuje sobie, że już czas skończyć z tym zaspokajaniem każdej zachcianki wrednej baby i... wstaje zaranek, dzień następny i ... od nowa zaczyna się to samo.
    I jak pantoflarz ze swoją połowicą, tak prawica z Kościołem. A zachciankom hierarchów nie będzie końca o ile znam życie. Sojusz tronu i ołtarza ma swoją bardzo wysoką CENĘ!
    Jeśli z TYM się nie uporacie, to szybko zapaskudzicie sobie PR nie gorzej niż by to zrobiło GieWu.

    I nie tylko w Polsce. Protestantom też się zdarzyło. W USA ( bodajże to byli kwakrzy ) uznawali za straszliwą herezję dogmat, że wino jest krwią Chrystusa, i znacząco przyczynili się do wprowadzenia prohibicji, która tak na marginesie była sprzeczna z amerykańską konstytucją! Była po prostu zachcianką "świętych mężów" którą Z NARUSZENIEM PRAWA spełniono.

    Jest pewne podobieństwo między zniesieniem prohibicji a zniesieniem celibatu. Tak jak zniesienie prohibicji okazało się musztardą po obiedzie ( bo mafia Capone'a już powstała i okrzepła więc przerzuciła się na inne gałęzie gospodarki ) tak musztardą po obiedzie może się okazać zniesienie celibatu, spóźnione o co najmniej 8 stuleci. Stopień deprawacji hierarchii poszedł już za daleko!

    Poza tym, nie sposób nie zauważyć, że Kościół jest niezrównanym mistrzem w dziedzinie zamiatanie brudów pod dywan. Nawet stalinowcy mogliby się od nich uczyć, i diabli wiedzą, czy nie na nich się wzorowali. I to jest naprawdę wkurzające a nie to, że ten czy ów ksiądz bzyknął sobie drwalową czy inną młynarzową, co w majestacie Kodeksu Karnego przestępstwem nie jest a co najwyżej jest naganne moralnie.

    Zabrakło w opowieści Starego Niedźwiedzia wzmianki o dalszych losach drwala co skuł mordę wiarołomnemu księdzu. Czy przypadkiem nie siedzi za pobicie "Ubermanscha" i czy dostał szczęśliwie rozwód ze swoją niewierną połowicą?

    A tak poza tym sporo wycierpiałem w dzieciństwie od toksycznego proboszcza i głupich dewot ale dziś, ( koho by to napadlo! ) wystąpie w roli adwokata Durnej Maciejowej.
    Załatwienie sprawy z Maciejową przez sołtysa bardzo mi się nie podoba. Ona po prostu chciała by przestrzegano ( durnego ale jednak ) Prawa Kanonicznego.
    A przez takie załatwianie sprawy powstają żyjące przez wieki feudalne dogmaty, że "prawo i zasady są dla maluczkich a niektórych Bóg otacza szczególną łaską" A stąd już malutki kroczek do feudalizmu albo masowej demoralizacji z zakłamaniem albo też i jednego i drugiego.
    Ale tak to już jest, gdy się w bohaterski sposób walczy z trudnościami które samemu się spowodowało.

    I to na razie tyle,


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czy słyszał ktoś o tym żeby w naszym kraju JAKIKOLWIEK ksiądz wylądował w kryminale za swoje "dokonania"?"

      Słyszał,a nawet widział.Skazanych za "dokonania" a nawet bez "dokonań".
      Kurna Maciek,gdyby zaropiałe oczęta przetarł i uszka umył,toby także inne fakty dostrzegł.Przykładowo tzw. tryb przyspieszony.Do wora i chlup.A często też w tył czachy...Oczywiście sprawcy nieznani.
      O "wrogach ludowych czy szpiegach imperialistycznych"nie wspomnę.
      Pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia.

      Usuń
    2. Chyba już stary jesteś Józefie i epoki Ci się mieszają. Owszem za Stalina działo się działo i to niekiedy więcej niż na Owsiakowym Woodstock'u! Tryb przyspieszony i do wora i chlup? To czas Stanu Wojennego. Strzał w tył czachy to schyłek II wojny, lub standardowy los, gdy się po 17 września znalazło po sowieckiej stronie frontu.

      Szkoda, że jeszcze nie wspomniałeś ani słowem o prześladowaniach chrześcijan w czasach Nerona! Ale może wiesz co robisz, bo Stary Niedźwiedź by Ci zmył łeb natychmiast, za czytanie toksycznej literatury Sienkiewicza i "Quo Vadis" zawierający ahistoryczne opisy z czasów antycznych. Prześladowania chrześcijan w Rzymie to czasy sporo późniejsze, ( sporo po Neronie ) gdy chrześcijaństwo urosło w siłę!


      A ja mówię o czasach WSPÓŁCZESNYCH! Już w 1989 roku wielu nazywało nasz kler Nową Czarną Siłą Przewodnią i miało ku temu powody. Urbanowskie "NIE" nie było tu do niczego potrzebne. Ono się tylko "wstrzeliło" w już istniejące zapotrzebowanie społeczne.

      A ja się pytam co się stało? Czyżby Kiszczak był aż taki zdolniacha że popodmieniał 100% kleru na swoje martioszki i tym sposobem pozamieniał bohaterów na szuje?

      Więc mi tu nie opowiadaj o "wrogach ludu" bo nie mówimy o czasach PRL-u.


      Kurna Maciek

      Usuń
    3. "Czy słyszał ktoś o tym żeby w naszym kraju JAKIKOLWIEK ksiądz wylądował w kryminale za swoje "dokonania"?"

      Pieprzysz Kurna Maciek.
      Co prawda,młodzian nie jestem,ale wychodzi na to,że mi jeszcze mózgownica funkcjonuje.Pisać to ty może i umiesz,( przynajmniej dużo),ale z czytaniem gorzej.
      Doradzam na początek czytanie swoich wpisów.
      Pozdrawiam i zdrówka życzę.

      Usuń
  10. Drogi Macku
    Zacznę od dachu. Istnieje spore prawdopodobieństwo że część tych zbieranych na nowy dach pieniędzy została zużyta na inny cel. Ale faktur nie oglądałem a wiadomo jest że prace przy wymianie dachu za "nowego" proboszcza zaczęły się na tyle szybko że nie miał on szansy zebrać "od zera" całą kwoty na rozpoczęcie robót. Bo potem ludzie przekonali się że dach jest wymieniany realnie a nie wirtualnie i na tacy pojawiało się więcej pieniędzy.
    Ów drwal rozwiódł się z żoną a oskarżenie o obicie gęby do prokuratury w ogóle nie wpłynęło. I nawet nie pojawił się w tej wsi ekonom z pomocnikami żeby tego drwala wychłostać i zakuć w dyby. W to ostatnie zapewne nie uwierzysz. Ale to już Twój a nie mój problem.
    A odnośnie Maciejowej. Jak rozumiem, gdybyś Ty regularnie widywał znajomego w towarzystwie ładnej dziewczyny to nawet nie wiedząc co ich łączy czym prędzej byś zawiadomił o tym jego żonę. Czy przypadkiem swojej walki z "kołtunami" nie powinieneś zacząć od zwalczania tego kołtuna którego codziennie oglądasz w lustrze podczas golenia? Bo tak jak i tamta Maciejowa nie masz zielonego pojęcia czy Kodeks Prawa kanonicznego został złamany.
    A skandale w prokuraturze i sądownictwie to zasługa starego komunistycznego ścierwa które po roku 1989 dzięki "grubej kresce" po prostu się "przewerbowało" i przed kim innym tańczy na zadnich łapach. A młode kadry dobiera i wychowuje na swój obraz i podobieństwo. W Czechach tego nie uświadczysz bo oni wywieźli na taczkach czerwony gnój i teraz mają proczeskie służby specjalne, proczeski rząd (nawet gdy rządzi lewica) a ich parlamentarzystom można podać rękę i nie trzeba potem sprawdzać czy nadal jest ona zakończona pięcioma palcami.
    Zatem za niewątpliwy syf w tej uczciwszy uszy III RP podziękuj moralnemu barachłu które przy okrągłym stoliku dogadało się ze swoimi oficerami prowadzącymi i innych do tego nie mieszaj.
    Kłaniam się.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szanowny Niedźwiedziu i równie Szanowni Czytelnicy
    Celibat jest jedną z rzeczy najbardziej atakowanych przez lewaków. Doprowadza ich do szału, że ktoś może żyć bez seksu. To przekracza ich zdolności rozumowania czy czegoś tam. Dla mnie wystarczającym powodem jego istnienia jest to, że Pan Jezus nigdy nie miał żony ani nikogo w tym rodzaju. Każdy ksiądz czy biskup ma za zadanie być, nazwę to tak, zastępcą Pana Jezusa na ziemi. Celibat jest ciężki do zrozumienia, ale możliwy. Sprawdziłem. I wcale nie z TEGO powodu czasem człowiek głupieje czy wpada w depresję. Smutne, że inteligentni ludzie jak Wy, stoją po drugiej stronie barykady, ale trudno. Pan Jezus zresztą powiedział że Jego królestwo nie jest z tego świata, niestety. Nie dla ludzi "twardo stąpających po ziemi" tylko dla ciemnych moherów, wariatów, gotowych zginąć i poświęcić wszystko. I że do nieba prowadzi bardzo ciasna brama. Jest ona dla ludzi którzy potrafią zrezygnować z wielu rzeczy i dla księży którzy rezygnują dla Pana Boga ze WSZYSTKIEGO. I że "tak jak mnie nienawidzą, tak i was będą prześladować" i takie tam inne "optymistyczne" rzeczy. I nie w poprzedniej epoce. Wystarczy poszukać w necie nt więzień, zabójstw i tortur chrześcijan DZISIAJ w różnych krajach (nie mówiąc o wersji light, czyli np. zwolnienie z pracy)
    Niestety to prawda że księża i biskupi to jest często patologia. Jest to dla mnie bardzo przykre, nawet powiedziałbym, że bolesne. Pewnie to was rozśmieszy, ale powiem że szatan atakuje szczególnie właśnie księży, bo wie, że jeden upadły ksiądz czy biskup odwraca od Kościoła całe grupy ludzi. Fałszywych religii nie musi atakować, one same się staczają, np. wprowadzają biskupki lesbijki albo jeszcze gorzej. Co do przymusu: Ksiądz WIE, na co się decyduje. I przez te parę lat ma pełno okazji by zrezygnować, wielu tak robi. To przykre, że NAPRAWDĘ MYŚLĄCY ludzie jak Wy, nie należą do nas. Ale to nie zmieni tego, że Kościół i tak przetrwa. Nie wierzę w to że PiS wygra z prostego powodu. Po prostu Panu Bogu nie zależy na tym, żeby na ziemi było zbyt dobrze. Nieba nie dostaje się za darmo, trzeba odcierpieć swoje na tym łez padole, jak to mówi Mistrz "trzeba się zaprzeć samego siebie i wziąć krzyż" czy jak tam. Wielu już próbowało wprowadzić raj na ziemi, czy to islamski czy komunistyczny. I co? Katolickim hierarhom też czasem odbija palma, siostra Faustyna w objawieniach widziała wielu księży, biskupów i zakonnice w czyśćcu czy tam piekle, dokładnie nie pamiętam. Pewnie dlatego jej dzienniczek nie jest popularny wśród hierarchii. Jak to już mówili mądrzy ludzie, że Kościół można pokonać tylko od środka, przez sprzedajnych hierarchów, którzy demontują Kościół od wewnątrz. Ale jest on już pokonywany od setek lat i ciągle się nie udało. Pewnie dlatego, że jest PRAWDZIWĄ religią. Cociaż oczywiście sam powód przetrwania to za mało by kogoś przekonać. Sory za mój chaotyczny bełkot, ale czasem muszę się trochę uzewnętrznić. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Piotrku
      Bardzo szanuje ludzi którzy realizując cel który uważają za najważniejszy w swoim życiu DOBROWOLNIE rezygnują z czegoś co nie jest niczym złym i jest przez ludzi powszechnie akceptowane. Ja tylko nie cierpię rzekomych wyborów właśnie typu albo posługa duchowna albo małżeństwo.
      Powoływanie się na Zbawiciela jest dla mnie o tyle nieadekwatne że po pierwsze, był On Bogiem. A po drugie, na ziemi pojawił się aby wypełnić bardzo konkretne zadanie. A gdyby ogół chrześcijan Jego przykład potraktował tak dosłownie, chrześcijaństwo zakończyłoby się na jednym bezdzietnym pokoleniu.
      Jestem zdecydowanym przeciwnikiem jakiegoś celowego umartwiania się i uważam że każdy człowiek ma prawo jeszcze tu na ziemi postarać się o odrobinę szczęścia dla siebie i rodziny. O ile tylko robi to uczciwie, nie ma w tym niczego nagannego.
      Przepraszam za nieco spóźnioną odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, dopiero teraz zajrzałem, wyjaśnię tylko dwie nieścisłości. Celibat nie dotyczy całego ogółu, tylko samych księży, oczywiście też zakonników, itp. A w małżeństwach zupełnie co innego. My, katolicy, jesteśmy tak zacofani, że nawet nie możemy używać gumek. Przybajmniej ci "radykalni", można też powiedzieć "fanatyczni". Trudno w to uwierzyć, ale tak jest. Dzięki temu pojawia się wiele "nieplanowanych" dzieci, co ratuje nas przed wyginięciem. Mam przykłady w najbliższej rodzinie i nie pamiętam, aby któreś z tych dzieci się stoczyło. Przeciwnie, wyrosły na porządnych ludzi.
      Nie ma sprawy, nie obrażam się za śmiech, sam bym się śmiał. Kiedyś.
      Pozdrawiam
      Piotrek

      Usuń
  12. Szacowny Panie Stary Niedźwiedziu!
    - a czy wie pan dlaczego w innych wyznaniach/kościołach nie obowiązuje celibat??? a jedynie w Kościele Rzymsko-Katolickim???

    Odpowiadam - bo jedynie TEN Kościół (Rzymsko-Katolicki) posiada GŁOWĘ!!!

    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń