W ożywionej dyskusji po moim ostatnim wpisie szczególne miejsce zajmują komentarze czcigodnego Niedzisiejszego. Postawił on mi kilka zarzutów a w szczególności:
1. Stwierdził że chwaląc decyzję Mieszka Pierwszego niejako usprawiedliwiam służalstwo gangu kon-Donka w stosunku do frau kanzlerin.
2. Zauważył ze na tej samej zasadzie za tysiąc lat ludzie w Europie będą naśmiewać się z chrześcijan broniących się obecnie przed przyjęciem islamu.
Obydwa zarzuty uważam za niesłuszne i pozwole sobie odnieść się do nich w obszerniejszej formie niż krótkie komentarze w dyskusji blogowej pod wpisem.
Porównanie Mieszka z gangiem ryżego jest dla tego pierwszego ciężka i niezasłużoną obelgą. Mieszko uznał zwierzchnictwo cesarza ale gdzie tylko i na ile mógł, bronił swojego państwa przed niemiecką agresją, zwycięstwo pod Cedynią nad wojskami margrabiego Hodona najlepszym tego potwierdzeniem. Czy ktoś może sobie wyobrazić taki zwycięski opór Tuska? Bo ja jakoś nie. Jestem dziwnie przekonany że gdyby któryś z dworaków szefowej chciał go wybiedronić, „płemieł” co najwyżej sięgnąłby po wazelinę. I jedynie skamlał o zachowanie tego w tajemnicy przed Polakami.
Słuszność polityki Mieszka potwierdziła jej kontynuacja przez Bolesława Chrobrego. Nie wszyscy wiedzą że po śmierci życzliwego mu Ottona III Chrobry o mały włos nie doprowadził do wyboru na cesarza swojego człowieka czyli margrabiego Ekkeharda. W ostatniej chwili został on zamordowany przez „ninjów” jego głównego rywala, późniejszego cesarza Henryka II. Z którym Chrobry toczył zwycięskie wojny odpierając niemieckie ataki na Polskę. A pod koniec życia Bolesław koronował się na króla stwarzając tym samym precedens i i wprowadzając swoje państwo do europejskiej pierwszej ligi.
A w której gra obecnie Tusklandia?
Czas na kolejny zarzut czyli porównanie przyjęcia przez Mieszka chrześcijaństwa do hipotetycznego przejścia w niedalekiej przyszłości Europy a z nią i Polski na islam.
Zarzut ten uważam za absurdalny z powodu nieporównywalności sytuacji sprzed tysiąca lat do obecnej i tej w niezbyt odległej przyszłości.
Tysiąc lat temu chrześcijaństwo, w interesującej nas części Europy reprezentowane przez Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, górowało pod każdym względem nad osiadłymi na wschód od Łaby Słowianami. Kraje cesarstwa mogły wystawić liczniejszą i bez porównania lepiej uzbrojoną armię, pod względem cywilizacyjnym dzieliła je od państw słowiańskich przepaść, gospodarczo również. W wymianie towarowej ci ostatni mieli do zaoferowania głównie skóry, bursztyn, miód, wosk i niewolników co powodem do dumy chyba nie jest. Tak więc trzymanie się starych bożków i pójście w zaparte było samobójstwem zaś los Wieletów i spółki a jakiś czas później Prusów jest tego najdobitniejszym dowodem. Naprawdę nie potrafię obrażać się na Mieszka za to że nie raczył popełnić wraz ze swym plemieniem (a raczej plemionami) zbiorowego samobójstwa w obronie kilku siekierką wyciosanych kloców.
A w dzisiejszej Europie cywilizacja białych ludzi nadal zdecydowanie góruje nad muzułmańskimi przybyszami pod względem nie tylko cywilizacyjnym czy gospodarczym ale również militarnym. Bo trudno wyobrazić mi sobie że jakiś nakręcony przez swojego mułłę ledwo piśmienny arabski dwudziestolatek potrafi siąść za sterami bojowego śmigłowca czy poprowadzić czołg. Jego wiedza techniczna kończy się na obsłudze „kałasznikowa” i umiejętności zdetonowania ładunku wybuchowego. Jedynymi choć niewątpliwie ważkimi atutami tych nieproszonych przybyszów, sprowadzonych przez lewackich sabotażystów na pohybel chrześcijaństwu, są ich rozrodczość i determinacja w parciu do władzy.
Gdyby w Europie władzę sprawowali właśnie ludzie na miarę choćby Karola Młota (obecnie we Francji usuwanego z podręczników historii bo miał odwagę wytłuc pod Poitiers lezące do Europu islamskie bydło) czy Bolesława Chrobrego, nie wahaliby się zrobić z tym zagrożeniem porządek nawet drastycznymi metodami. Bo oni wiedzieli że mając jedynie taki wybór lepiej być rzeźnikiem niż baranem. Ale Europejczycy dali sobie napaskudzić na głowę bandzie socjalistów, zboczeńców, narkomanów i innych degeneratów. Nie mających do zaoferowania żadnych wartości na których można zbudować stabilne i dobrze funkcjonujące społeczeństwo a z furią zwalczających te które przez tysiąc kilkaset lat się sprawdzały. I po dziś dzień pokornie nastawiających już nie drugi policzek ale wręcz drugi pośladek gdy śniadzi barbarzyńcy których tu wpuścili raczą ich kopnąć w pierwszy.
Dlatego uważam że jeśli w niedalekiej przyszłości cywilizacja europejska upadnie, zrobi to wyłącznie na własne żądanie. Bowiem eurolewactwo ma dyplomy ukończenia rzekomo renomowanych uczelni a mułłowie umiejący jedynie przeczytać wersety koranu mają rozum. Chyba że zwykli ludzie obudzą się z letargu i w porę zaradzą nieszczęściu.
Gdyby Niemcy z dziesiątego wieku dysponowali takim potencjałem jak dzisiejsi muzułmanie a mieszkowy odpowiadał druzgocącej przewadze militarnej cywilizacji białego człowieka nad tą stworzoną przez mahometan, Mieszko nie musiałby przyjmować nowej religii a wręcz mógłby powiedzieć Niemcom:
Wynosić mi się za Ren ale to już. Bo wytłukę jak robactwo!
I dlatego porównanie sytuacji w której on się znajdował do obecnej uważam za ogromne nieporozumienie. Bo czym innym jest ugięcie się przed silniejszym połączone z minimalizacją strat własnych a czym innym dobrowolna kapitulacja jeszcze ciągle silniejszych ale pozbawionych woli przetrwania moralnych ekskrementów.
Stary Niedźwiedź
1. Stwierdził że chwaląc decyzję Mieszka Pierwszego niejako usprawiedliwiam służalstwo gangu kon-Donka w stosunku do frau kanzlerin.
2. Zauważył ze na tej samej zasadzie za tysiąc lat ludzie w Europie będą naśmiewać się z chrześcijan broniących się obecnie przed przyjęciem islamu.
Obydwa zarzuty uważam za niesłuszne i pozwole sobie odnieść się do nich w obszerniejszej formie niż krótkie komentarze w dyskusji blogowej pod wpisem.
Porównanie Mieszka z gangiem ryżego jest dla tego pierwszego ciężka i niezasłużoną obelgą. Mieszko uznał zwierzchnictwo cesarza ale gdzie tylko i na ile mógł, bronił swojego państwa przed niemiecką agresją, zwycięstwo pod Cedynią nad wojskami margrabiego Hodona najlepszym tego potwierdzeniem. Czy ktoś może sobie wyobrazić taki zwycięski opór Tuska? Bo ja jakoś nie. Jestem dziwnie przekonany że gdyby któryś z dworaków szefowej chciał go wybiedronić, „płemieł” co najwyżej sięgnąłby po wazelinę. I jedynie skamlał o zachowanie tego w tajemnicy przed Polakami.
Słuszność polityki Mieszka potwierdziła jej kontynuacja przez Bolesława Chrobrego. Nie wszyscy wiedzą że po śmierci życzliwego mu Ottona III Chrobry o mały włos nie doprowadził do wyboru na cesarza swojego człowieka czyli margrabiego Ekkeharda. W ostatniej chwili został on zamordowany przez „ninjów” jego głównego rywala, późniejszego cesarza Henryka II. Z którym Chrobry toczył zwycięskie wojny odpierając niemieckie ataki na Polskę. A pod koniec życia Bolesław koronował się na króla stwarzając tym samym precedens i i wprowadzając swoje państwo do europejskiej pierwszej ligi.
A w której gra obecnie Tusklandia?
Czas na kolejny zarzut czyli porównanie przyjęcia przez Mieszka chrześcijaństwa do hipotetycznego przejścia w niedalekiej przyszłości Europy a z nią i Polski na islam.
Zarzut ten uważam za absurdalny z powodu nieporównywalności sytuacji sprzed tysiąca lat do obecnej i tej w niezbyt odległej przyszłości.
Tysiąc lat temu chrześcijaństwo, w interesującej nas części Europy reprezentowane przez Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, górowało pod każdym względem nad osiadłymi na wschód od Łaby Słowianami. Kraje cesarstwa mogły wystawić liczniejszą i bez porównania lepiej uzbrojoną armię, pod względem cywilizacyjnym dzieliła je od państw słowiańskich przepaść, gospodarczo również. W wymianie towarowej ci ostatni mieli do zaoferowania głównie skóry, bursztyn, miód, wosk i niewolników co powodem do dumy chyba nie jest. Tak więc trzymanie się starych bożków i pójście w zaparte było samobójstwem zaś los Wieletów i spółki a jakiś czas później Prusów jest tego najdobitniejszym dowodem. Naprawdę nie potrafię obrażać się na Mieszka za to że nie raczył popełnić wraz ze swym plemieniem (a raczej plemionami) zbiorowego samobójstwa w obronie kilku siekierką wyciosanych kloców.
A w dzisiejszej Europie cywilizacja białych ludzi nadal zdecydowanie góruje nad muzułmańskimi przybyszami pod względem nie tylko cywilizacyjnym czy gospodarczym ale również militarnym. Bo trudno wyobrazić mi sobie że jakiś nakręcony przez swojego mułłę ledwo piśmienny arabski dwudziestolatek potrafi siąść za sterami bojowego śmigłowca czy poprowadzić czołg. Jego wiedza techniczna kończy się na obsłudze „kałasznikowa” i umiejętności zdetonowania ładunku wybuchowego. Jedynymi choć niewątpliwie ważkimi atutami tych nieproszonych przybyszów, sprowadzonych przez lewackich sabotażystów na pohybel chrześcijaństwu, są ich rozrodczość i determinacja w parciu do władzy.
Gdyby w Europie władzę sprawowali właśnie ludzie na miarę choćby Karola Młota (obecnie we Francji usuwanego z podręczników historii bo miał odwagę wytłuc pod Poitiers lezące do Europu islamskie bydło) czy Bolesława Chrobrego, nie wahaliby się zrobić z tym zagrożeniem porządek nawet drastycznymi metodami. Bo oni wiedzieli że mając jedynie taki wybór lepiej być rzeźnikiem niż baranem. Ale Europejczycy dali sobie napaskudzić na głowę bandzie socjalistów, zboczeńców, narkomanów i innych degeneratów. Nie mających do zaoferowania żadnych wartości na których można zbudować stabilne i dobrze funkcjonujące społeczeństwo a z furią zwalczających te które przez tysiąc kilkaset lat się sprawdzały. I po dziś dzień pokornie nastawiających już nie drugi policzek ale wręcz drugi pośladek gdy śniadzi barbarzyńcy których tu wpuścili raczą ich kopnąć w pierwszy.
Dlatego uważam że jeśli w niedalekiej przyszłości cywilizacja europejska upadnie, zrobi to wyłącznie na własne żądanie. Bowiem eurolewactwo ma dyplomy ukończenia rzekomo renomowanych uczelni a mułłowie umiejący jedynie przeczytać wersety koranu mają rozum. Chyba że zwykli ludzie obudzą się z letargu i w porę zaradzą nieszczęściu.
Gdyby Niemcy z dziesiątego wieku dysponowali takim potencjałem jak dzisiejsi muzułmanie a mieszkowy odpowiadał druzgocącej przewadze militarnej cywilizacji białego człowieka nad tą stworzoną przez mahometan, Mieszko nie musiałby przyjmować nowej religii a wręcz mógłby powiedzieć Niemcom:
Wynosić mi się za Ren ale to już. Bo wytłukę jak robactwo!
I dlatego porównanie sytuacji w której on się znajdował do obecnej uważam za ogromne nieporozumienie. Bo czym innym jest ugięcie się przed silniejszym połączone z minimalizacją strat własnych a czym innym dobrowolna kapitulacja jeszcze ciągle silniejszych ale pozbawionych woli przetrwania moralnych ekskrementów.
Stary Niedźwiedź
Ciekawe porównanie. I słuszne niestety. My przegramy na własne życzenie, przegramy skoro wolimy bawić się do upadłego i niszczymy gałąź na której siedzimy. Jesteśmy jak Rzym w okresie upadku. Ale pocieszające jest to, że barbarzyńcy przyjęli i przechowali część antycznego dziedzictwa. Więc cywilizacja przetrwa, ale inna.. Przyroda nienawidzi próżni i ją zwalcza
OdpowiedzUsuńCzcigodna Erinti
UsuńWłaśnie Twoje porównanie z popadającym w kompletną moralną degrengoladę Cesarstwem Zachodniorzymskim jest właściwe dla obecnego Eurolandu. Widzę tylko jedną istotną różnicę. Ówcześni zwycięzcy władcy germańscy autentycznie dążyli do awansu cywilizacyjnego swoich plemion więc wypieli się na Odyna i spółkę przyjmując chrześcijaństwo i adaptując zdobycze cywilizacyjne pokonanych Rzymian. Gdyż wiedzieli że ta cywilizacja jest po prostu lepsza. W wypadku mułłów chcących wprowadzić szariat ja takiej chęci zejścia z drzew i pozbycia się ogonów nie widzę.
Pozostaje nam modlić się o przebudzenie się z letargu przeciętnego Schultza, Legranda czy Browna zanim będzie za późno.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem czy się przebudzą. Nie wiem czy już nie jest za późno, bo jednak do władzy doszło pokolenie "dzieci kwiatów" i zrobili spustoszenie. Skoro nic nie trzeba, skoro można się bawić do upadłego po co walczyć?
UsuńCzcigodna Erinti
UsuńGdyby to nie dotyczyło nas, można by się z tego śmiać tak jak Dürrenmatt w "Romulusie Wielkim" zakpił z Odoakera i Romulusa Augustulusa.
A zła wyrządzonemu przez "pokolenie 1968" po prostu nie da się przecenić. Bo jeśli nic się nie zmieni, to oni będą mieli na sumieniu zniszczenie cywilizacji białego człowieka. Co nie udało się nawet Stalinowi i Hitlerowi.
Szanowny Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńCzytam Pana blog od lat i jestem pod wrażeniem mądrości i wiedzy historycznej i ogólnej. Zwykle nie mam powodu komentować wpisów, oceniam je jak najwyżej, poniekąd również powyższy. Nie mogę zgodzić się jednak z tak powierzchowną oceną Karola Młota, bitwy pod Poitiers a zwłaszcza ówczesnego świata islamskiego (użycie przez autora słów "islamskie bydło"). Średniowiecze to były czasy dziwne: ocenianie ich przez pryzmat współczesności wypacza drastycznie obraz. We wczesnym średniowieczu to świat islamu był daleko bardziej cywilizowany, niż nasza chrześcijańska Europa. Uczelnie jak Dom Mądrości, założony w Bagdadzie w IX wieku, czy szkoła Al-Ahzar w Kairze nie miały sobie równych po chrześcijańskiej stronie. Uczeni tacy jak Awicenna, rozwój matematyki, kontynuacja starożytnych nauk filozoficznych, kosmologicznych, medycznych - długo by wymieniać, w każdym razie wystarczy, by ówczesnych Arabów i ich niewątpliwie wysokiej kultury nie traktować na równi ze współczesnymi barbarzyńcami osiedlającymi się w europejskich miastach. Natomiast co do Poitiers - Francuzi są skłonni każdą bijatykę czy strzelaninę rozdmuchać do skali legendarnych zwycięstw, może nie oni jedyni ale im chyba zwłaszcza na tym zależy, może dlatego, że za bardzo bojowi to znowu nie są. Arabowie po podboju Afryki północnej i zajęciu znacznej części półwyspu Iberyjskiego co jakiś czas organizowali wyprawy łupieżcze poza Pireneje. Wykorzystywali do nich głównie lekkie konne oddziały rekrutowane pośród plemion berberyjskich i maurów z podbitej Afryki. Bitwa, do której doszło pod Poitiers była w gruncie rzeczy potyczką o tabory wypełnione łupem z ograbionych miast francuskich, wyprawa na pewno nie miała charakteru podboju. Rzeczywiście, szarżująca lekka konnica afrykańskich plemion została szybko pokonana przez rycerzy Karola, jednak jeszcze szybciej uciekła, gdy okazało się, że w szarży zginął wódz, emir Kordoby. Młot i jego rycerze zdobyli nietknięte tabory i nie próbowali nawet ścigać przeciwnika.
Z wyrazami szacunku
Starzejący się Kocur
Szanowny Starzejący się Kocurze
UsuńTrochę przesadziłem ze sposobem wyrażenia dezaprobaty względem przodków dzisiejszego barachła próbującego zawłaszczyć Europę. Ale gdy słyszę o "mordach honorowych" czy przekazaniu w Wielkiej Brytanii części spraw sądowych dotyczących muzułmanów ich religijnemu "sądownictwu" to przysłowiowy nóż się w kieszeni otwiera.
Bitwa pod Poitiers na pewno nie ma aż takiej rangi jak Wiedeń czy poszczególne etapy sukcesów rekonkwisty zakończone zdobyciem Granady. Tym nie mniej od niej wahadło przechyliło się na drugą stronę a Pepin Krótki wkrótce odwojował utracone ziemie i wygonił muzułmanów za Pireneje.
Pod uwagą o francuskiej megalomanii podpisuję się oburącz.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu. Pom pierwsze porównujesz czasy nieporównywalne. Absolutnie nieporównywalne! Wspólne są tylko pewne elementy, ktore ośnmieliłem się uwypuklić. Czyli. Zarówno Tusk z Sikorskim jak i Miszko poddają nas silniejszemu "Cesarstwu". Zarówno Tusk jak i Mieszko importują od dominujacego mocarstwa "religię". Wówczas to było chrześcijaństwo, całkowicie obce naszym praprzodkom i także ich jak i nas nikt nie pytał czy nam sie to podoba. Dziś "religią" importowaną jest pseudotolerancja dla wszelakiej dziczy, prawa "gejów", walka z "watykańską mafią" itd itp. Oczywiście, że różnica była taka, iz Mieszko robił to aby ocalić suwerenność, gdyż wtedy jeszcze Unii nie było. Wtedy były tylko państwa narodowe. Dziś jest inaczej i "elyty" (choć dużo celniejszym określeniem jest "jelity") chcą rozmyć wszystkie narodowości jak Rosji sowieckiej, w utopii "Nowego człowieka" tym razem europejskiego. Co najdobitniej przecież wyraził niejaki Palikot stwierdzeniem iż "trzeba się wyrzec Polskości"...
OdpowiedzUsuńCo do przyszłego triumfu islamu w Europie, a w konsekwencji także w Stanach, niestety, ale wszystko na to wskazuje. Część euro(w tym polskojęzycznych) "jelit" albo przez swoje bałwaństwo, albo przez wrodzoną tudzież nabytą głupotę, albo przez zmiany w mózgu spowodowane przedawkowaniem, albo za saudyjską kasiorę - robi co moze aby zniszczyć jakiekolwiek cechy patriotyczne, narodowe, chrzescijańskie. Wykazując jednocześnie cwelowską uległość wobec radykalnego i mniej radykalnego islamu. Ci zdrajcy naszej cywilizacji albo zawarli jakis deal z pustynnymi barbarzyńcami, albo są wyjątkowymi idiotami, nawet jak na standardy zaćpanej lewackiej międzynarodówki...
Tymczasem jądro islamu rozwija się spokojnie, chronione przez użytecznych idiotów. Oni nie pokonają nas technologią, wyższym poziomem życia czy tp. Oni "pokonają nas macicami ich kobiet". I to się przeciez dzieje. Tu i teraz! Wiem że nie w Polsce jeszce. Ale spoko, przyjdzie czas. Codziennie przedostaje się do Europy przez Lampedusę, Grecję (Turcja ułatwia przjścia przez swoje terytorium uchodźcom do Europy) tysiące zdesperowanych przybyszów z krajów islamskich. Kraje Europy południowej są ich pełne i więcej już nie zmieszczą. To gdzie ich wyślą? Mamy wielkie tradycje w przyjmowaniu przybyszów, którzy nam później sporo nabruździli. Żydów, Krzyżaków....
Gdy Tusku z Rostowskim dadzą po tałzenie juro od łebka, szybko będzie ich tu więcej niż we Francji. Zapewniam....
Zresztą , temat rzeka...
pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Niedzisiejszy
UsuńZgadzam się że pomiędzy sytuacją obecna a tą sprzed tysiąca lat pełnej analogii oczywiście nie ma, jedynie niektóre elementy sa podobne. Ale nawet porównując to co nadaje się do porównania uważam że porównując Mieszka z ryżym strasznie tego pierwszego obrażasz.
Weź pod uwagę że tacy Czesi, będący w roku 1990 w podobnej sytuacji jak Polska, nie wyprzedali po cenie złomu swojego przemysłu, nie zniszczyli handlu rodzimego, nie zamienili gruntów państwowych gospodarstw rolnych w ugory a ich pracowników w meneli. Jest nawet tak że wielu polskich górników pracuje obecnie w czeskich kopaliach położonych tuż za granicą. Bo im to nawet wydobywać węgiel się opłaca. Czyli są w Unii ale robią swoje i kierują się czeską racją stanu. Więc jeśli chcesz już Mieszka porównywać z jakimś dzisiejszym politykiem, porównuj go z Vaclavem Klausem a nie ryżą kanalią.
Co do upadku cywilizacji białego człowieka pod naporem islamskiej dziczy, zgadzam się że może to się stać. Ale jedynie wtedy gdy Europa wciąż jeszcze mogąca zrobić porządek z nieproszonymi gośćmi i ich protektorami potulnie da się zaprowadzić do rzeźni i zarżnąć. Bo obronic naszą cywilizacje nadal jeszcze można, tylko trzeba chcieć wygrać a nie tylko nadstawiać tyłka. Jeszcze można walnąć pięścią w stół i wywalić na zbitą mordę śmierdzieli którzy potrafią tylko wyciągać łapy po socjal oraz ich socjalistycznych, tolerastycznych, pedalskich i narkomańskich protektorów. A jeśli inaczej się nie da to po prostu to barachło wytłuc.
Pozdrawiam ponuro.
Szanowny Niedźwiedziu. Przecież pisząc o postawie Tuska czy Sikorskiego (Radka) wobec Unii, piszę tylko o ich werbalnych zapewnieniach, że robią wszystko dla dobra Polski i Polaków. Że tak trzeba i taka jest, rzekomo, polska racja stanu. Ja wiem jaki jest stan faktyczny. Trudno mi przecież zarzucić entuzjazm wobec tej ekipy. Dlatego pisząc o podobieństwach postaw, piszę tylko i wyłącznie o zapewnieniach tej ekipy. To tak dla uporządkowania dyskusji, abyśmy już nie brnęli w moją rzekomą naiwność i slepotę wobec poczynań mafii nami rządzącej...
UsuńPrzecież widzielismy wszyscy, tylko niewielu zrozumiało czytelny przekaz, gdy na meczu ME2012 w Gdańsku, Tusk służył za podnóżek Frau Kanzler, bo miejsca dla nie nie starczyło u boku hegemona. Taki obrazek powinien wisieć w każdej szkole zamiast hołdu pruskiego. Albo obok, aby wiedzieć do jakiego punktu w historii doprowadziła nas ekipa tchórzy, trampkarzy i dupowłazów.
przecież każdy średniointeligentny osioł wie, że Tusk nie robi tego dla Polski i Polaków, tylko dla ciepłej posadki w strukturach hegemona...
Dlatego pisałem o porównywalnej retoryce średniowiecznego układu do retoryki obecnego. Bo stan faktyczny będziemy dopiero mogli ogarnąć za kilkadziesiąt lat. Dopiero wtedy można spojrzeć obiektywnie na pewne procesy historyczne i postawy rządzących. Źle się ocenia historię, gdy miga ci przed oczami. Historia to nie teledysk. Wymaga szczegółowych i dogłębnych analiz oraz wiedzy z bardzo wielu źródeł, szczególnie z tajnych umów i protokołów. Ale o tym dowiedzą się dopiero nasze wnuki, albo i prawnuki. Albo i się nie dowiedzą. Tak jak my ciiągle nic nie wiemy o śmierci gen Sikorskiego...
Choc rzeczywiście masz rację, że w sferze wykonawczej, to Czechom bliżej do analogii z Mieszkiem. Czy Węgrom na ten przykład. Niestety, ale do władzy w Polsce, sami Polacy wybierają sobie prostytutki. W demokracji bezcenzusowej mniejszość może sobie popisać na blogach, a po kurwach to spłynie...
pozdrawiam ponuro
no i zdania co do Mieszka nie zmienię. Nie dlatego, żebym miał cos do niego. Po prostu fakty są nieubłagane. Mieszko przyjął religię całkiem obcą na ziemiach , na których był władcą. Uczynił to jednym aktem, bez konsultowania się z kimkolwiek i nowe wierzenia i obyczaje wprowadzał siłą, dopuszczając się wielu okrucieństw wobec poddanych, acz opornych we wprowadzaniu nowego....
UsuńWiem, że robił to z przekonania, że służy swemu ludowi i chroni jego przyszłość. Cyryl to Cyryl, tylko te metody....
Mieszko nie "poddal sie silniejszemu" ale zgodzil sie placic trybut "po rzekę warte" To raz podobne "trybuty" palcila "cesarzowi rzymskiemu" wieksza czesc ksiazat europejskich (tyle ze oni zwykle placili z calego panstwa a nie z tzw "czesci spornej" w tym przypadku "ziemi lubuszan"
Usuńpozdr. :)
PiotrROI
@ Niedzisiajszy
UsuńCzcigodny Niedzisiejszy
Skoro przyznajesz że dzisiejszym Czechom a nawet Węgrom bliżej do analogii z Mieszkiem niż gangowi rządzącemu Polską, nasze stanowiska się zbliżyły.
Na pewno nie pokłócimy się o ocenę szajki kon-Donka. Już dzisiaj wiadomo co oni są warci a za kilkadziesiąt lat gdy odtajnia się pewne dane, ta ocena co najwyżej stanie się jeszcze bardziej miażdżąca.
A sam fakt że my korespondujemy w sieci po polsku a potomkowie Wieletów i Obodrzyców po niemiecku, w moich oczach usprawiedliwia nie tylko "Cyryla" ale i metody.
Pozdrawiam również niewesoło.
"Mieszko nie "poddal sie silniejszemu" ale zgodzil sie placic trybut "po rzekę warte"
Usuńczyli Mieszko, jak rozumiem, chrześcijaństwa nie przyjął i wierzeń swoich przodków nie odrzucił. Tak? Co z waszymi mózgami porobili???
"czyli Mieszko, jak rozumiem, chrześcijaństwa nie przyjął i wierzeń swoich przodków nie odrzucił. "
Usuńale co w tym widzisz zlego? Papatrz na owczesna mape europy. Weleci (tak bede tu okreslal kilkanascie panstwa Slowian zachodnich zjednoczonych w wieku XI) dokladnie to zrobili.Nie przyjeli chrzescijanstwa -znasz dzis jakiegos ? Mieszko zrobil "interes polityczny" - to prawda tu nie ma z czym dyskutowac- jesli by takowego nie zrobil -i to w wybitny sposob bo w przeciwienstwie np. do Czechow ominol Rzesze i podlegal bezposrednio Watykanowi- mialby przeciw sobie caly "zachod" a od 982r i wschod. Taki scenariusz mozemy przesledzic -i to dokladnie bo Weleci zostali podbici i przy udziale (moze niechetnym ale jednak) rycerzy Mieszka Starego- w przypadku Weletow w XII wieku.
co do zas samego chrzescijanstwa Mieszka I to pomimo ze chrzest przyjol trudno powiedziac w jakich obyczajach sobie zyl. Boleslaw Wielki byl uznawany w ksiestwie Lechitow za "pierwszego wladce (w pelni) chrzescijanskiego" MHP tom I "nagrobek Boleslawa Chrabrego"
pozdrawiam
PiotrROI
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńJa zawsze byłam zdania, że ta Junia długo nie wytrzyma i lada dzień się rozpiży. Pozostana po niej silne Niemcy jako partner wzrastającej w siłę Rosji. A wszystko robione jest w tym kierunku, żeby nie było miejsca dla Polski. Płemiełowi też o to chodzi, bo przecież, według niego, polskość to nienormalność.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodna Pelargonio
UsuńNa nazse szczęście dwaj sąsiedzi z piekła rodem też mają swoje problemy. W Niemczech tyka turecka demograficzna bomba zegarowa a na Syberii pojawia się coraz więcej Chińczyków chyba planujących za kilkadziesiąt lat "pograć w Mandelę". Może po raz kolejny, tak jak w roku 1918 Bóg się nad nami ulituje? Bo w to że Polacy potrafią sensownie urządzić swój kraj powoli przestaję wierzyć.
Dziękuję za list.
Pozdrawiam melancholijnie.
Witaj Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńSprawa dość klarowna. Państwo Polskie pod rządami Mieszka było niepodległe. Realizowało politykę w celu osiągnięcia własnych korzyści. W ówczesnej sytuacji Mieszko uznał za najlepsze dla siebie i swoich podanych takie działanie jakie zrealizował.
Obecna sytuacja jest nie tylko inna. Jest przeciwstawna.
Pozdrawiam,
Marek
Czcigodny Marku
UsuńJa nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego niektórzy czytelnicy nie są w stanie dostrzec że Mieszko w warunkach w których przyszło mu działać starał się (i nieźle mu to wychodziło) realizować SWOJĄ rację stanu. A ryży realizuje NIEMIECKĄ. Na pewno nie jest do tego zmuszony brakiem jakiejkolwiek alternatywy bo choćby Czesi od ponad dwudziestu lat z powodzeniem wdrażają czeską.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje uczciwie,ze z historii orłem nigdy nie byłem,dlatego też szacun dla twoje wiedzy historycznej.Ze szkoły podstawowej wyniosłem wiedzę,że:
"Mieszko I to historyczny pierwszy władca Polan, uważany zarazem za faktycznego twórcę państwowości polskiej".
A moje "trzy grosze".
Porównywanie jakiejkolwiek Monarchii do np.Eurokołchozu nie ma sensu.A już do nierządu Ryżego,to...można cokolwiek dopisać.
Monarsze,jaki by nie był,zawsze o coś chodziło.Często także o dobro swoich poddanych.
A nierządom Eurokołchozowym? Nie dość,że łupią swoich poddanych,to jeszcze im wciskają,że to wszystko dla ich dobra.Do Króla,jeżeli się udało dostać,można się było poskarżyć na swój los.A w Eurokołchozie?Do kogo? Co mądrzejszy Król miał swojego błazna,który mu błędy wytykał.Ale ten za rządzenie się nie brał.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Józefie
UsuńZgadzam się z Tobą że czego by o monarchii nie powiedzieć, władca mógł wzorowo dbać o swoich poddanych lub wyrzucać pieniądze z podatków w błoto dla zaspokojenia fanaberii jakiejś swojej kochanki. Ale przypadki aby z premedytacją był agentem obcego państwa są niezmiernie rzadkie. Na gorąco przychodzi mi na myśl jedynie królik Poniatowski dla którego najbardziej liczyło się zyskanie uznania carycy Katarzyny. A III rozbiór podpisał gdy ona zagroziła że inaczej nie spłaci jego długów.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu.
UsuńNie jestem zatwardziałym monarchistą,ale nie ukrywam,że trochę mnie "ciągnie"w tą stronę.Że w historii ludzkości było sporo różnych systemów politycznych,nie muszę ci wyjaśniać.Wg.mnie monarchia jest jedynym naturalnym system zarządzania Państwem.Analogia do zdrowej rodziny.
Co do "kochanki"króla.Jeżeli tylko jedna,to dla budżetu Państwa niezbyt duże obciążenie.Gorzej,gdy Królowa się o tym dowie.Może być groźna w skutkach dla bezpieczeństwa Państwa zadyma.
Więc często tak bywało,ze Król miał swoją kochankę,a Królowa swojego.I był porządek.
"Królik" Poniatowski.
Stosunkowo niedawno,teoretycznie demokratycznie,dobrowolnie oddaliśmy się państwu zwanym UE w niewolę.
Nie jestem mocny z historii,więc nie wiem jakie długi miał "królik",ale prawdopodobnie i ty dokładnie nie wiesz,jakie Polska ma na dzień dzisiejszy.
Pozdrawiam serdecznie.
Szananowny Niedzwiedziu,
OdpowiedzUsuńUstosukuje sie pod tym tematem do wczesniejszego tematu.A w zasadzie ogromnej ilosci bledow historycznych. Od czego tu zaczac ? jest tego tak wiele ze sam nie wiem od czego;
1. Slowianie nie mieli swojego "pisma" Jest to bzdurna pozostalosc propagandy postPruskiej pokutujaca az do dzis (w zasadzie dzis ma sie jeszcze lepiej niz za czasow tzw. komuny gdyz dzis "stypendia" daje sie tym ktorzy "mysla prawidlowo"
szerzej o temacie:
http://bialczynski.wordpress.com/slowianie-tradycje-kultura-dzieje/runy-slowianskie-pismo/winicjusz-kossakowski-polskie-runy-przemowily-wydanie-internetowe-poprawione-czesc-1/
2. Twierdzenie ze "Mieszko mogl nie przyjac chrzescijanstwa" jest (bez obrazy) marzeniem scietej glowy. Tak zrobili np. Weleci i ile z nich zostalo? Tak zrobili Prusowie - znasz jakiegos ? Litwa "wyinela sie z pod noza" tylko dzieki ochronie jakiej zapewnilo jej Polskie Rycerstwo (Wilno byla co pare lat zdobywane przez Krzyzakow przed zawarciem "unii")
to tylko 2 najbardziej bijace po oczach calkowite (z calym szacunkiem) bajki historyczne
Pozdrawiam serdecznie
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńAd 1.
Ani w dwudziestoleciu międzywojennym ani za czasów PRL polscy archeolodzy i historycy nie byli gremialnie na usługach propagandy niemieckiej. Nie wyobrażam sobie zatem żeby dysponując jakimiś materialny śladami istnienia polskich runów utajnili te informacje. Więc z wielką nieufnością odnoszę się do rzekomego odkrycia pana Kossakowskiego. Ale żeby ustosunkować się do jego dzieła, musze je spokojnie przeczytać.
Ad 2.
Ja nigdzie nie twierdzę że "Mieszko mógł nie przyjąć chrześcijaństwa" !!! Uważam że po prostu musiał i jedynie dlatego nie podzieliliśmy losu Wieletów czy Prusów lecz przetrwaliśmy jako naród ze swoją mową i kulturą. Więc nie do mnie kieruj ten zarzut.
Pozdrawiam serdecznie.
Ad.1
UsuńPierwsze odkrycie "polskich run" dokonywane były jeszcze za czasów zaboru pruskiego
podczas "międzywojnia" odkrycia te poważnie traktowana. Zresztą podczas komuny tez gdyz zapewne (nawet w szkole) uczyles sie o tysiącach "rysikow" -tyle ze dla wyjasnienia forsowano wtedy - z wiadomych przyczyn- opinie ze pismem tym byla cyrylica
Istnienie pisma Slowian nie podlega nawet dyskusji.Dzis milcza o tym nawet opracowania naukowe ale jeszcze w wieku XII Niemiecki kronikarz opisujac wyglad swiatyni Slowianskiej pisze:
"Pod kazdym bóstwem wyryte imie w nieznanym jezyku"
To ze Polacy uzywali run udowodnil juz w wieku XIXw profesor Piekosinski Zreszta co tu "udowandniac" wystarczy znac heraldyke zeby -mimo zmian heraldycznych wieku XIII-XIV gdzie znaki runowe zastpepowano znakami obrazowymi* (na "wzor zachodni)- byc w stanie wylowic conajmniej kilkanascie znakow runowych
*patrz
XI wieczna moneta palatyna Sieciacha bezdyskusyjnego "praojca" Toporczykow-Starzow
XIII wieczna pieczec Marka Gryfity I-szego i Marka Gryfity IIgiego czlonka rodu Gryfitów (Swiebodow)
XIV pieczec Bronisza ze Sluzewa (tak na marginesie na tym przykladzie doskonale widzimy jakie bzdury wypisywal w "klejnotach Dlugosz) czlonka rodu Pomianow.
Tych przykladow jest dziesiatki wymieniam trzy najbardziej jaskrawe.
pozdrawiam
PiotrROI
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńJako chrześcijanin naturalnie jestem przekonany o słuszności naszej religii, jednak nie lekceważyłbym religii rodzimej. Ze zrozumiałych względów niewiele pozostało źródeł historycznych, poza "grubo ciosanymi drewnianymi bałwanami". Jeśli jednak słowiańskie religie rodzime były elementem wierzeń indoeuropejskich, to warto spojrzeć na hinduizm - jako współczesną formę tej religii. To silna i żywotna religia, która nie przeszkadza dynamicznemu rozwojowi Indii. W porównaniu z hinduizmem islam doprowadził zislamizowaną i wydzieloną część historycznych Indii - Pakistan - do permanentnego kryzysu. W sensie teologicznym pomimo czczenia wielu bogów istniej w hinduizmie koncepcja jedynego Boga - analogia do Trójcy Świętej. Idea reinkarnacji i prawo karmy w logiczny i konsekwentny sposób ukazują przyczyny cierpienia i to, co następuje po śmierci. W chrześcijaństwie mówi się o Sądzie Ostatecznym, ale nie ma jasnej odpowiedzi, co ma się dziać w okresie przejściowym.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńWiara w reinkarnację na pewno nie zachęca do energicznego i konstruktywnego działania tu i teraz. Bo stwarza pokusę aby prowadzić się "bogobojnie" (co w hinduizmie oznacza gardzenie marnościami tego świata, niekiedy wręcz zdobywanie środków na zaspokojenie swoich najskromniejszych potrzeb za pomocą żebraniny) aby w przyszłym wcieleniu "załapać się" na lepszy los. Moim zdaniem Indie rozwijają się dynamicznie nie dzięki lecz pomimo istnienia religii hinduistycznej.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńNie jestem ekspertem od hinduizmu, ale ktoś nie znający chrześcijaństwa podobny zarzut mógłby postawić i nam. W Biblii jest wiele pochwał ubóstwa, np:
Łk 6,20 A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Czcigodny Dibeliusie
UsuńGdzieś do piętnastego wieku kościół zachodni (z prawosławia nie jestem mocny więc wolę o n im nie mówić) uważał pracę za karę będącą następstwem grzechu Adama i Ewy. Ale już protestantyzm podniósł ją do rangi cnoty a biskup Wesley (twórca kościoła metodystycznego) uznał uczciwą i pożyteczną dla ogółu pracę wręcz za najdoskonalszą formę modlitwy. Twórca socjologii Max Weber napisał pomnikowe dzieło "Die protestantische Ethik und der Geist des Kapitalismus" w którym wykazał ścisłą korelacje między tymi zjawiskami.
A zarówno ów cytat z Ewangelii św. Łukasza jak i nie mniej znany ten o Uchu Igielnym (nazwa jednej z bram Jerozolimy) nie oznacza że człowiek zamożny jest bez szans na zbawienie. Nasz kościół interpretuje to jako przestrogę przed skrajnym egoizmem i bimbaniem sobie na dobro innych. Żeby było śmieszniej, niejaka Ayn Rand (taka druga Magdalena Środa u libertarian chyba robiąca za papieżycę) podnosi egoizm do rangi najwyższej cnoty a altruizm miesza z błotem. kolejny powód dla którego do pojęć zaczynających się od "liber" odnoszę się z coraz większą podejrzliwością.
Pozdrawiam serdecznie.
"ale nie ma jasnej odpowiedzi, co ma się dziać w okresie przejściowym".
OdpowiedzUsuńSzanowny Dibeliusie.
Jest.Czyściec.Oczywiście tylko w wierze katolickiej.
I jeżeli mogę to,moim zdaniem,istotne sprostowanie.Chrześcijaństwo odrzuca wiarę w reinkarnację.
"Trójca Święta".
Dla chrześcijanina jest to tajemnica,dogmat podany do wierzenia,więc nie ma tym samym analogi w innych religiach czy wierzeniach.
Co do lekceważenia"religii rodzimej".
Moim zdaniem nie można lekceważyć żadnej religii czy wierzeń.Ale pomieszanie wierzeń to jest synkretyzm religijny.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Józefie,
Usuń1) Mam nadzieję, że nie zarzucasz mi synkretyzmu religijnego. Czy zapoznałeś się z pierwszym zdaniem mojego komentarza?
2) Może wynika to z tego, że jestem katolikiem powierzchownym, że nie odrzucam logiki na rzecz tajemnicy. Jeśli np. w religii A jest Bóg w 3 osobach i w religii B jest Bóg większej ilości osób, to jest to dla mnie analogia.
3) Odnośnie czyścca - cytuję stosowne punkty katechizmu:
1023 Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem oraz są doskonale oczyszczeni, żyją na zawsze z Chrystusem. Są na zawsze podobni do Boga, ponieważ widzą Go "takim, jakim jest" (1 J 3, 2), twarzą w twarz :
Powagą apostolską orzekamy, że według powszechnego rozporządzenia Bożego dusze wszystkich świętych... i innych wiernych zmarłych po przyjęciu chrztu świętego, jeśli w chwili śmierci nie miały nic do odpokutowania... albo jeśliby wówczas miały w sobie coś do oczyszczenia, lecz doznały oczyszczenia po śmierci... jeszcze przed odzyskaniem swoich ciał i przed Sądem Ostatecznym, od chwili Wniebowstąpienia Zbawiciela, naszego Pana Jezusa Chrystusa, były, są i będą w niebie, w Królestwie i w raju niebieskim z Chrystusem, dołączone do wspólnoty aniołów i świętych. Po męce i śmierci Pana Jezusa Chrystusa oglądały i oglądają Istotę Bożą widzeniem intuicyjnym, a także twarzą w twarz, bez pośrednictwa żadnego stworzenia .
1030 Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba.
1031 To końcowe oczyszczenie wybranych, które jest czymś całkowicie innym niż kara potępionych, Kościół nazywa czyśćcem. Naukę wiary dotyczącą czyśćca sformułował Kościół przede wszystkim na Soborze Florenckim 579 i na Soborze Trydenckim. Tradycja Kościoła, opierając się na niektórych tekstach Pisma świętego , mówi o ogniu oczyszczającym:
1059 "Święty Kościół rzymski mocno wierzy i stanowczo utrzymuje, że w dniu Sądu wszyscy ludzie staną przed trybunałem Chrystusa
Dla mnie trzy pierwsze cytowane punkty są sprzeczne z punktem ostatnim, wprost wynikającym z Pisma Świętego. Naturalnie nie odrzucam tej nauki - ale jako katolik powierzchowny przyznaję, że jest to dla mnie kolejną tajemnicą, której do końca nie pojmuję.
Serdecznie pozdrawiam
Szanowny Dibeliusie.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie niechcący przedobrzyłem z tym "wykładem". Chyba na starość robię się trochę upierdliwy,co nawet moje dzieci mi czasem zarzucają.Nie było moją intencją czynić ci jakikolwiek zarzut.Po prostu trochę uściśliłem,w moim mniemaniu,twoją wypowiedź.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Józefie,
UsuńJestem świadom niedoskonałości mojej wiary i zawsze z wdzięcznością i pokorą przyjmuję uwagi od życzliwych braci katolików.
Serdecznie pozdrawiam
Historia uczy, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Armia rzymska też należała do najlepiej zorganizowanych machin wojennych. Ale z biegiem czasu nie było kogo do niej zaciągnąć, bo podatki tak wzrosły, że większość chłopów popadła w niewolnictwo. Z konieczności cesarze stworzyli najpierw armię profesjonalną, najemniczą, a potem zaciągnęli ,,barbarzyńców" na służbę. W obliczu kryzysu finansowego w 476 r pewien barbarzyński król postanowił sam sobie wypłacić zaległy żołd.
OdpowiedzUsuńNie ma się czym martwić- sami islamistów wszystkiego nauczymy gdy zaczną stanowić większość rekrutów. Trzeba być dobrej myśli, że któryś pułkownik obali obrzydliwe europejskie reżymy i wprowadzi normalne islamskie podatki.
Drogi Slavomirze
UsuńJa na szczęście rządów islamskiego bydła w Europie nie dożyję a dzieci i wnuki mojego pokolenia myślą w razie czego o schronieniu się w Ameryce Południowej gdzie islamofilów praktycznie nie ma a ludziska jeszcze mają jaja. Ale ciebie czeka w islamskiej Europie szczęśliwa przyszłość. Ze swoim stosunkiem do kobiet masz wszelkie szanse załapać się u nowych panów na posadę eunucha w jakimś haremie.
,, Jak pisał Charles Louis de Montesquieu, złe podatki były przyczyną „tej osobliwej łatwości, z jaką mahometanie dokonali swoich zdobyczy. W miejsce nieustannych udręczeń, jakie wymyśliła chciwość cesarzy, ludy spotykały się z daniną prostą, łatwą do płacenia i do ściągania: wolej im było podlegać barbarzyńcom, niż skażonemu rządowi.”
Usuńz bloga prof. Gwiazdowskiego:
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1146
No i nie możemy się porozumieć, bo ismlamofoby widzą w tej religii piekło na ziemi. Pewnie z powodów osobistych, ze strachu przed kamienowaniem cudzołożników:)
Ja natomiast widzę po pierwsze naturalny proces historyczny, po drugie szansę na oczyszczenie bagienka socjalizmu.
Nie rozumiem o co chodzi z tym moim ,,stosunkiem do kobiet".
Slavomirze, rozumiem, że podoba ci się opcja kobiet poprzebieranych za namioty, zero jakiegokolwiek "volta" - nawet piwka, i że o schabowym będziesz mógł zapomnieć? Że o 5 rano wybudzi cię ze snu darcie ryja jakiegoś muezzina, a za jedzenie w czwartek zrobią ci z tyłka kajzerkę?
Usuń@ Slavomir
UsuńKochany Slavomirze
W czerwcu 1941 we Lwowie pewien Żyd autentycznie się cieszył z ucieczki bolszewików i wkroczenia do miasta Niemców (słyszałem o tym od godnej zaufania osoby). I powtarzał że nareszcie zapanuje porządek bo jeśli dziecku należy się butelka mleka to Niemcy dopilnują by ono dostało to mleko. On zdążył potem w porę zażyć cyjanek, jego córki i wnuki dostały od Niemców jedynie dawkę "cyklonu B".
Ale kryptomuzułmanina świrującego że jest katolikiem nie przekonam.
Mieszkanki północnej Afryki i Turcji nie chodzą w żadnych ,,namiotach". W ogóle taki nakaz jest obecny tylko tylko w kilku krajach.
UsuńPoza tym nie ma zakazu jedzenia wieprzowiny czy picia alkoholu, po prostu nie należy tego robić publicznie.
Nie wiem też od kiedy zasadą katolicyzmu jest wspieranie socjalistycznej władzy. Katolik powinien pozostawać lojalny do władzy nawet sprawowanej przez innowierców, pod warunkiem, że ta wywiązuje się z podstawowych obowiązków.
No, ale może coś przeoczyłem. Czekam na wyjaśnienia.
Kochany Slavomirze
UsuńMój przyjaciel, ekspert UNIDO, spędził pół roku w Iranie. Legalny zakup napoju zawierającego alkohol jest tam niemożliwy, nawet w hotelu dla VIPów cudzoziemców do obiadu można było zamówić jedynie piwo bezalkoholowe, tak żałosne świństwo że nie nadawało się do picia. O wieprzowinie mógł tylko sobie śnic. Więc gdy wracał Lufthansą a stewardessa dowiedziała się że przesiedział tam poł roku, przyniosła mu na koszt firmy kopiasty talerzyk szynki i dwie fest lufy whisky. Na szczęście ma mocną glowe i brak treningu go nie rozłożył.
W Arabii Saudyjskiej samo posiadanie Pisma Świętego (dla ciebie to nie musi być oczywiste o jakiej księdze mówię więc dodam że mam na myśli Biblię a nie Koran) jest karane. A ko.ścioła chrześcijańskiego możesz tam szukać do zakichanej śmierci.
I mógłbym tak wyliczać długo.
Jako tako jest w Turcji ale jedyniue dlatego że od czasów Ataturka aż do niedawna wojsko krzepko trzymało mułłów za tępe mordy. Ale już zaczęło się tam psuć.
Więc daruj sobie te łgarstwa o swobodach ważnych dla białego człowieka w krajach islamu.
Jeśli tam jest tak dobrze to po prostu wyjedź do tego raju. I nie próbuj innych utopić w gnojówce a co najwyżej sam w niej popływaj jeśli taka kąpiel tak ci się podoba.
Jeśli uda mi się to odkopać, prześlę ci stary przebój "One way ticket".
"Mieszkanki północnej Afryki i Turcji nie chodzą w żadnych ,,namiotach"
Usuńczyli miałem omamy, halucynacje tudzież fatamorganę?
"Poza tym nie ma zakazu jedzenia wieprzowiny czy picia alkoholu"
czyli Arabowie w Libii czy Algierii nas zwyczajnie oszukiwali? I nieprawdą pewnie jest, że mój kolega za przemyt do Libii PÓŁ LITRA WÓDKI siedział w libijskim więzieniu 2 tygodnie, zanim zdołalismy zebrać 1o tysięcy dolców na łapówkę dla naczelnika więzienia, żeby go wykupić???
Napisz mi tylko, że jestem kłamcą. Tylko mi napisz....
Jak o czymś, do kurwy nędzy nie wiesz, spytaj. Odpowiem. Bo ,kurwa, normalnie grzeczny jestem, tylko jak mam do czynienia z matolstwem, które, kurwa wasza mać, w dupie było i gówno widział, ale się wymądrza i robi niezorientowanym ludziom z mózgu wodę, to zdzierżyć nie mogę. Po prostu zamknij ten durny ryj, pajacu!!!
@ Niedzisiejszy
UsuńCzcigodny Niedzisiejszy
Serdecznie dziękuję za uzupełniające wiadomości od osoby która w tych krajach spędziła na kontraktach nieco czasu i zna obyczaje gwałcicieli kóz z własnych obserwacji a nie wyłącznie z bajek z tysiąca i jednej nocy. Pozostało mi wierzyć że Slavomir nie jest załgany do szpiku kości lecz jedynie tak bezdennie głupi jak wspomniany przeze mnie Żyd który nie mógł się w roku 1941 doczekać kiedy do Lwowa wreszcie wkroczą Niemcy.
Pozdrawiam serdecznie.
przepraszam Szanowny Niedźwiedziu za słownictwo, ale moja góralska krew sie we mnie aż gotuje, gdy czytam takich zakłamanych ignorantów. Przecież to mogą czytać ludzie nie znający moich relacji z krajów islamskich i jeszcze będą skłonni uwierzyć matołectwu czyli uzytecznym idiotom islamizmu. Przecież barany pokroju takiego sławimira wiedzą lepiej ode mnie o tych krajch, mimo że ja tam straciłem bezpowrotnie 4 lata mojego życia...
Usuńpozdrawiam wku... niech będzie, wkurzony...
Czcigodny Niedzisiejszy
UsuńNaprawdę nie masz za co przepraszać. W swoich komentarzach do bredni Slavomira używałem języka w miarę dyplomatycznego gdyż do tego zmuszają mnie obowiązki gospodarza. Ale w duchu myślałem o tych wybroczynach umysłowych to samo co Ty.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie.