wtorek, 15 maja 2012

Raport z placu budowy

Decyzja o przenosinach dojrzewała w nas od jakichś dwóch miesięcy czyli od czasu gdy z „onetu” zaczęły się sypać trociny i poza łajdackim mechanizmem cenzorskim pojawiły się problemy z otwieraniem postów. Gdy niedawno „onet” na tyleż buńczucznie co kłamliwie doniósł o usunięciu skutków ewidentnego ataku hakerskiego (nazywali to przejściowymi problemami technicznymi tak jak peerelowskie szmatławce zamiast o strajkach mówiły o „nieuzasadnionych przerwach w pracy”), nasza cierpliwość się wyczerpała. 

Nowy blog założyliśmy 10 maja. Jak się potem okazało, nastąpiło to dokładnie 2000 dni po pojawieniu się pierwszego wpisu autorstwa Kota Behemota i Noki na starym Antysocjalu. W Blogsopocie nazwa Antysocjal okazała się być już zarezerwowana choć blog o takiej nazwie nie jest prowadzony. Dlatego nazwaliśmy nasz nowy „blog na uchodźstwie” Antysocjal bis. W adresie oczywiście pisane jest to razem.


Do niedzielnego wieczoru udało się nam poza starym logo dołączyć listę linków do polecanych przez nas blogów oraz bannerek mówiący jakie „wartości” redakcja ma poniżej pleców. Jest więc siermiężnie ale chociaż już nie obskurnie (a przynajmniej mamy taką nadzieję).
Wielce ucieszył nas fakt że pod wstępniakiem z dnia 11 maja pojawiły się tak liczne komentarze. Nic bowiem nie sprawia nam większej radości niż świadomość że mamy dla kogo pisać a nasze kilkuletnie wysiłki zaowocowały stworzeniem grona starej antysocjalowej wiary która obecnie gromadzi się pod nowym sztandarem.
Będziemy pisać nowe posty na  na "Antysocjalu bis" oraz próbować wstawiać je i na starego "Antysocjala". Ale komentarze prosimy umieszczać już jedynie na nowym. Bowiem zarówno upchnięcie takowego na platformie omletowej przez któregoś z naszych Drogich Gości jak i odczytanie go przez nas powinno być zamiennikiem roku czyśćca. 

Obecnie Dibelius i ja mamy ręce po łokcie w robocie bowiem odzyskujemy co istotniejsze nasze stare posty z blogu omletowego. Nie wszystkie mamy zachowane na dyskach domowych komputerów bowiem kilka razy zdarzyło nam się „działać w afekcie” i wpisać coś bezpośrednio do omletowego edytora blogowego. Więc w pocie czoła próbujemy wejść na stare śmieci i wyświetlić te „zguby” by potem metodą kopiuj-wklej przerzucić to do Worda i „sejwnąć” na dysku. A potem edycja i formatowanie pod jeden strychulec. Bowiem zamierzamy stworzyć z tych wpisów „The best of Antysocjal” jeden plik (albo kilka dzieląc materiał na roczniki) i wysyłać je tym z grona Czcigodnych Gości którzy wyrażą takie życzenie.
Pisać do nas prosimy na adres:

Mamy nadzieję że od przyszłego poniedziałku będzie już co wysyłać.


I na koniec sprawy techniczne.
Blogger w dziale komentarzy pod treścią wpisu oferuje tylko dwa poziomy: rozpoczęcie nowego wątku oraz wypowiedzi w ramach takowego. Wyobraźmy sobie że widzimy wpis osoby o nicku ALFA rozpoczynającej wątek a poniżej wcięte w prawo wypowiedzi osób BETA i GAMMA.
Pod treścią komentarza AlFY widać dwa drobne napisy: „Odpowiedz” oraz „Odpowiedzi”.
Po kliknięciu w „Odpowiedz” możemy wstawić nasz komentarz który pojawi się poniżej komantarza o nicku GAMMA na tym samym poziomie wcięcia. Tak samo pod ostatnim komentarzem w danym wątku znajduje się pozioma krecha oznaczająca że tu chwilowo kończy się dany wątek a pod tą krechą słowo „Odpowiedz”. Kliknięcie w to miejsce również pozwoli dopisać komentarz osadzony w danym wątku (czyli pod wpisem GAMMY).
Natomiast klikanie w słowo „Odpowiedzi” pod wpisem rozpoczynającym dany wątek naprzemiennie zwija i rozwija wpisy będące odpowiedziami na komentarz otwierający wątek. W naszym przykładzie wpisy BETY i GAMMY będą się pojawiać i znikać natomiast ten autorstwa ALFY zawsze będzie widoczny.
Ze względu na te jedynie dwa poziomy komentarzy w przypadku gdy chcemy zwrócić się do innej osoby niż do tej która rozpoczęła wątek, proponujemy zacząć od tego treść swojego komentarza. Tak więc jeśli chcemy coś powiedzieć komentatorowi BETA, warto rozpocząć od napisania:
@ BETA
A właściwy komentarz kontynuować w następnym wierszu.


Natomiast jeśli chcemy rozpocząć nowy wątek, należy powędrować na sam dół gdzie pod krechą kończącą ostatni wątek zawsze widoczne jest okienko z szarym napisem „Wpisz komentarz…” I do niego wstawić tekst który ma rozpocząć tenże wątek.


I ostatnia sprawa czyli podpisywanie komentarza. Dla Czcigodnych Czytelników istnieją praktycznie trzy opcje (rozwijalna lista o nazwie „Komentarz jako” poniżej okienka edycji komentarza).


Jeśli osoba o nicku „DELTA” ma już „guglowe” konto i się na nie wcześniej zaloguje wówczas komentarz zacznie się od ikonki z literą B na pomarańczowym polu a na prawo od niej pojawi się słowo DELTA tak że z daleka będzie wiadomo czyj jest ten komentarz.
Ponieważ nie śmiemy nikogo zmuszać do zakładania takiego konta, można też z rozwiniętej listy wybrać wariant „Nazwa/adres URL” Wtedy wyskoczy kolejne okienko. Do pierwszego jego wiersza wpisujemy DELTA, drugi możemy zignorować i naciskamy „dalej” przechodząc do wpisywania komentarza. Pojawi się on jako szara ikona z sylwetką głowy a na prawo od niej DELTA, niżej treść komentarza. Ten sposób pozwalamy sobie rekomendować bowiem również z daleka widać kto jest autorem.
Trzecia opcja czyli „Anonimowy” powoduje że na prawo od ikony sylwetki głowy pojawi się słowo ANONIMOWY. A więc nick komentatora powinien być wpisany pod treścią komentarza.
Pozwalamy sobie rekomendować drugi lub pierwszy styl bowiem zwiększa to przejrzystość listy komentarzy.


I to na razie tyle. Pracujemy zawzięcie i nie pękamy bo nie jesteśmy tuskostradą.

Dibelius i Stary Niedźwiedź


14 komentarzy:

  1. Jarek Dziubek16 maja 2012 12:59

    Szanowni Autorzy, trochę skomplikowane i ograniczone te zasady komentowania, przynajmniej dla kogoś, kto pierwszy raz próbuje coś skomentować na bloggerze. Ale czymże to jest w porównaniu z zabawą w Syzyfa, próbując cokolwiek skomentować na onecie.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na koniec Waszych prac związanych z przeprowadzką, licząc na rychłe zamieszczenie jakiegoś świeżego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Niedźwiedź16 maja 2012 13:11

      Czcigodny Jarosławie
      To może brzmieć trochę skomplikowanie ale chcieliśmy po pierwsze pokazać czym się różni rozpoczęcie nowego wątku od dodawania komentarzy do już istniejącego bez budowania dalszej struktury "drzewa". Oraz wyjaśnić osobom nie znającym "Bloggera" jak prosto wstawić swój komentarz zaczynający się od wizytówki (kwestia przejrzystości) nie mając "guglowego" konta.
      W głowie układa mi się idea zainicjowania słownika postępacko - polskiego w jak dobrze pójdzie, w weekend wrzucę kilka czy kilkanaście haseł na dobry pocątek. A w dalszej perspektywie przymierzam się do napisania czegoś o wielkiej Margaret Thatcher.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Slicznie! Mam tylko mala prosbe - Wasze posty sa w duzej czcionce (font-size:large) i w dodatku pogrubionej - nie daloby sie jej "odgrubic", moze ciutke zmniejszyc (font-size:larger np.) i rozgraniczac paragrafow (mysle ze podwojny ENTER powinien to zalatwic w trakcie pisania posta)?

    Przepraszam - skrzywienie zawodowa - a i oczy juz nie te same co dawniej...

    Pozdrawiam, yrk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Yrku
      Mamy zamiar przygotować nasze "starocie" jako pliki Worda aby każdy mógł zrobić z nimi to co uzna za stosowne.
      Jak na razie planujemy zamieścić to rocznikami w sześciu plikach (od 2007 do 2012). Treść będzie pisana "Timesem 12 pkt bez pogrubienia z obustronnym równaniem tekstu, tytuły pogrubioną kursywą Times 14 pkt. A alej Czcigodni Czytelnicy mogą z tym zrobić co tylko zechcą.
      Pozdawiam serdecznie.

      Usuń
    2. @Stary Niedzwiedz

      Oj, ale ja mialem na mysly czcionke tu, na blogu. Co do "e-booka" to nie watpie, ze dolozycie wszelkich staran, by czytanie/przypominanie sobie starych wpisow bylo przyjemnoscia :)

      Usuń
    3. Stary Niedźwiedź17 maja 2012 02:10

      @ Yrk 20:38
      Czcigodny Yrku
      Jak mawia mój przyjaciel z Mazur, swego czasu dzielnicowy MO w powiatowym miasteczku, nie ma sprawy, jest kolegium. Już zrobione.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. @Stary Niedźwiedź

      Pełne dzięki! Już nie mogę się doczekać nowych dykteryjek.

      Yrk

      BTW, stronka super działa nawet w telefonie; coś, czego onet nie będzie miał i za 5 lat.

      Usuń
  3. No i chwała Bogu.
    Strona o niebo lepsza od wersji omletowej.
    Ukłony
    Teddybe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to tylko test :)

      Teddybe

      Usuń
    2. Czcigodny Teddybe
      Z wielką radością witamy kolejnego weterana pod nowym adresem. Mam nadzieję że już w ten weekend skończymy porządki w archiwum i ruszymy z normalną działalnością.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Na Wasz onetowy blog nie można wejść.
    Wyświetla się info, że mojemu blogowi nic nie jest.
    Wiem, że "nic nie jest", bo mam bloga na bloggerze ;))

    Pozdraswiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Niedźwiedź17 maja 2012 17:57

      Czcigodny Rzepko
      W międzyczasie zdążyłem rewizytować Twój blog i umieścić namiar nań w sekcji linków. Bo w blogosferze dobra prawicowa grafika czy multimedia to rzadkość. Gratuluję i pozdrawiam.

      Usuń
  5. Stary Niedźwiedziu na łompelowym blogu miałam info "blog o podanym adresie nie istnieje". Mam coraz bardziej dość tych awarii i tego, że zrobienie czegokolwiek graniczy z cudem. Na pewno się ze wszystkim ogarniecie tutaj o ile omlet wam pozwoli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Erinti
      Czuję się jakby ktoś mi usunął cierń ze stopy i dodatkowo drzazgę z siedzenia. Co to za rozkosz będąc zalogowanym jako admin jednym kliknięciem moc przejść do edycji blogu (na przykład gdy zauważy się jakąś literówkę) a dwoma kliknięciami powrócić.
      Starego bloga omletowego nie likwiduję jedynie dlatego że zmieniłem tam banner na info że nowy "Antysocjal" już działa i oczywiście podałem obecny adres. Ale niczego już tam nie wpiszę bo nie jestem masochistą. Przed chwilą wklepałem post już merytoryczny a nie techniczny. I ku wielkiej radości wstawił pod nim komentarz kolejny weteran naszych debat.
      Tobie też radzę oprócz już istniejącego ale niespecjalnie widocznego linku na Blogspot spróbować wrzucić bijący po oczach "pikczer" z info o Twoim nowym adresie.
      A jak już to wstawisz to pies biedronił omlet bo nie będziesz już musiała dotykać się tego barachła.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń