sobota, 16 czerwca 2012

Z pos-tępackiego na polski - cz.III.

Czas na kolejne hasła w trzeciej ale jeszcze nie ostatniej części leksykonu.

Nonkonformizm

Ta etykieta nadawana jest istotom z gatunku Homo Sapiens (???) które odrzucają takie „kołtuńskie” przesądy jak elementarna dyskrecja w zaspakajaniu swoich potrzeb erotycznych. A więc nie krępują się gdy demonstrują całemu światu że pojawiły się w jakimś miejscu po to aby zdobyć sobie partnera jednorazowego użytku do kopulacji. Rzecz jasna osoby takie są „wporzo” , „spoko” i w ogóle „ciool”.
W młodzieżowej subkulturze rolę giełd na których handluje się takimi krótkoterminowymi transakcjami  pełnią przede wszystkim dyskoteki. Nonkonformistki przybywając tam nie wiedzą jeszcze z kim będą miały okoliczność ale nie mają cienia wątpliwości że do przygodnego seksu  dojdzie. Po spotkaniu koleżanek dzielą się z nimi recenzjami na temat pojawiających się tam osobników płci męskiej (mężczyznami z oczywistych powodów ich nie nazwę) koncentrując się na ich budowie anatomicznej, wydolności i ewentualnie hojności w stawianiu drinków. A nonkonformiści wymieniają się opiniami na temat umiejętności technicznych nonkonformistek i dodatkowymi informacjami w stylu czy właściwym miejscem na realizację celu pojawienia się w dyskotece jest tylne siedzenie samochodu czy też nie trzeba się aż tak fatygować bowiem możliwe jest zawiązanie ad hoc wieloosobowej spółki akcyjnej którą nonkonformistka obsłuży w toalecie.
Przez chwilę zastanawiałem się czy pań gromadzących się na poboczach tuskostrad o większym natężeniu ruchu nie nazywać odtąd na łamach „Antysocjala” nonkonformistkami. Ale bardzo szybko odrzuciłem ten pomysł. Bowiem te godne współczucia dziewczyny nie robią tego dla przyjemności a popycha je do tego przede wszystkim bieda. Więc na taką obelgę na pewno nie zasłużyły.

Pius XII był papieżem Hitlera

To ordynarne kłamstwo swego czasu było rozpowszechniane przez komunistów oraz nabierający wówczas impetu „the holocaust industry”. Po zdechnięciu komunizmu jako liczącej się ideologii pałeczkę w sztafecie przejęły różne „leberały”. Tylko w polskim internecie grasują różni „aateiści” czy „Liberałowie” przy których szmatławiec „Faki i szity” jest co najwyżej umiarkowanie antykościelny.
Izraelski teolog i historyk Pinchas Lapide pisze "Kościół Piusa XII uratował od pewnej śmierci z rąk nazistów 860 tysięcy Żydów. Liczba ta dalece przekracza efekty działań innych instytucji religijnych czy akcji ratunkowych podejmowanych przez państwa"
Jeszcze we wrześniu 1945 r. Światowy Kongres Żydów wsparł finansowo prowadzone przez Watykan instytucje charytatywne w dowód uznania tego, co Stolica Apostolska uczyniła dla ratowania Żydów przed faszystowskimi i nazistowskimi prześladowaniami.
Ale jeśli fakty nie pasują do ateotalibańskiej teoryjki to tym gorzej dla faktów. Płatek, Pietruszka czy Piotrowski mają godnych następców.

Socjalizm obyczajowy

Tę bzdurę swego czasu próbował lansować na łamach „Antysocjala” pewien apostoł skrobanek i ćpania dopóki przyłapany na łgarstwach nie wyleciał stąd dożywotnio na zbitą mordę.
Jak powszechnie wiadomo, w warstwie obyczajowej eurosocjalizm entuzjastycznie wręcz popiera skrobanki na żądanie, eutanazję i wszelkie dewiacje seksualne. Robi też wszystko co tylko możliwe aby dokonać destrukcji więzi rodzinnych i tym łatwiej moc indoktrynować młode pokolenie. W szczególności odnosi się wręcz z bezkrytycznym entuzjazmem do  homoadopcji. Odnośnie narkotyków nie zajmuje jednolitego stanowiska ale „ludzie postępu” wypowiadając swoje prywatne opinie są jak najbardziej za ich legalizacją. Zatem filary eurosocjalistycznej obyczajowości są czytelnie zdefiniowane i powszechnie znane.
Obyczajowy konserwatyzm odrzuca z obrzydzeniem wymienione powyżej „wartości” czyniąc wyjątek jedynie dla aborcji w przypadkach gdy ciąża zagraża życiu matki lub jest efektem gwałtu. Zatem próba nazwania konserwatyzmu w tej sferze życia „obyczajowym socjalizmem” jest ordynarnym łgarstwem. Twierdzić tak może jedynie idiota lub moralny ekskrement liczący na to że znajdzie idiotów którzy w te brednie uwierzą. Tertium non datur.

Uczynienie dniami wolnymi od pracy Bożego Narodzenia i Wielkanocy to socjaldemokracja

Swego czasu pewien ateotalib zbeształ Dibeliusa i mnie za umieszczenie na łamach "Antysocjala" w drugiej połowie grudnia życzeń świątecznych dla Szanownych Czytelników (jak zawsze w podwójnej wersji – w wariancie „wierzącym” i „niewierzącym”). Nawymyślał nam od socjaldemokratów a na stwierdzenie że grubo ponad 90% Polaków jest za świętowaniem Bożego Narodzenia odparł że nawet gdyby było to sto procent to państwu nie wolno narzucać żadnych poglądów w tej materii. Czyli wystarczy jeden świr dostający na sam widok krzyża jednocześnie epilepsji i biegunki aby reszta ludzi musiała potulnie dostosować się do jego wybroczyn umysłowych. Do tego jeszcze sam przedstawiał się jako liberał. Chyba z punktu widzenia psychiatrii stanowi on przypadek nie rokujący nadziei na choćby częściowe zaleczenie tej manii prześladowczej.

Ciąg dalszy nastąpi.

Stary Niedźwiedź 

P.S.
Od sobotniego wieczoru 16 czerwca  wydarzeniami na Euro 2012 można interesować się już wyłącznie platonicznie, co najwyżej podziwiając na przykład techniczny kunszt Hiszpanów czy organizację gry Niemców. Bo "smudasy" zgodnie z przepowiedniami sprzed wielu miesięcy piłkarskich ekspertów (nie mylić z telewizyjnymi propagandzistami sukcesu) nie wyszły z grupy. Z kręgu przyjaciół "Antysocjala" przewidział to i napisał o tym na swoim blogu tuż po losowaniu grup Jarek Dziubek.  Smuda okazał się Tuskiem polskiej myśli trenerskiej. Ale nie wierzę aby nawet po takim blamażu ktoś zdecydował się na wypompowanie szamba PZPN. W końcu wystarczy jedno tupnięcie don Michele aby nomen omen Tusk (co po kaszubsku oznacza kundla) podkulił ogon pod siebie.  Frau kanzlerin okazała się doskonałą treserką.
A na pieśń polskich kibiców piłkarskich w miejsce "koko" proponuję inny przebój z tych samych klimatów:

http://www.youtube.com/watch?v=xRT_SLxa_GQ


Stary Niedźwiedź

28 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetny słownik. Warto jeszcze objaśnić róbta co chceta oraz różnicę między liberałem a libertynem. Rozmawiałam wczoraj z kolegą, konserwatywnym liberałem, tłumacząc, że chociaż ma wiele racji (likwidacja ZUS, OFE czy NFZ) samo słowo liberał koajrzy się fatalnie. Liberalizm oznacza wolność ale i odpowiedzialność. Zbyt wielu o tym zapomina.

    Co ciekawe wyszło, że jestem przynajmniej częściowo liberalna (dawno dostałam łatkę kościelnego socjalisty), bo coraz bardziej mam wrażenie, że system łatwiej zbudować od nowa niż przebudować i zmieniać istniejący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Erinti
      Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Więc w następnym odcinku "róbta co chceta" na pewno się pojawi.
      Różnica między liberałem a libertynem jest podobna jak między ordynatem a ordynusem, ta końcówka zmienia wszystko. Na Mazurach "liberał" uchodzi za ciężki bluzg w pełni usprawiedliwiający danie w mordę. Bo w powszechnym odbiorze stał się synonimem złodzieja i moralnego ekskrementu, co zresztą internetowe dyskusje zdają się potwierdzać. A i w Europie liberalizm jest zdecydowanie passé. O ile mi wiadomo, partie mające jakieś "liber" w nazwie zasiadają w parlamentach brytyjskim, niemieckim i rosyjskim. Dwie pierwsze utrzymują się niczym PSL w Polsce z politycznej prostytucji. Są gotowe wejść w koalicję rządową z kimkolwiek. A o zbieraninie której przewodzi niejaki Żyrinowski przez litość nie wspomnę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Ja myślę, że takowe wyjaśnienia są potrzebne. Ludziom źle się kojarzy liberalizm właśnie przez wszelkiej maści cwaniaczków. A jak słyszę, że róbta co chceta zachęca do kreatywności wbrew utartym standardom i skostniałym normom czuję się jakby czytała niezbędnik dla nadzorcy obozu reedukacyjnego w nowym, lepszym świecie.

      Usuń
    3. Czcigodna Erinti
      Swego czasu spytałem jednego z apostołów tej rzekomej "kreatywności" co takiego zrobili młodzi troglodyci poza odrzuceniem pewnej estetyki i powszechnie przyjętych kanonów przyzwoitości. No i dowiedziałem się że chodzi tu o "oryginalny" sposób ubierania się. W przypadku gimnazjalnych i licealnych siks (jak już o tym pisałem w pierwszym odcinku słownika) strój ich do złudzenia przypomina "tirówki" a więc owa "kreatywność" to po prostu plagiat. Tyle tylko że te "przydróżki" znacznie rzadziej posługują się przecinkiem na literę K i dwoma czasownikami "posiłkowymi".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Szanowny Niedźwiedziu.Dobrze że poruszasz takie tematy.Bo rożne szmatławce zrobiły znacznej części społeczeństwa polskiego(i nie tylko) wodę z mózgu.A celuje w tm "pleban" Jonasz w swoim szmatławcu,"Faktycznych Kitach"..W "Rz" można było przeczytać ciekawy wywiad z Garym Kruppem, żydowskim filantropem, który poświęcił się obronie prawdy historycznej o sł.b. Piusie XII.Oto fragmenty potwierdzające twój wpis.


    "Gary Krupp: Po wojnie Piusa XII pod niebiosa wynosiła nie tylko Meir, ale setki innych żydowskich przywódców religijnych i politycznych. Izraelscy pisarze, dyplomaci, duchowni. Wszyscy dziękowali papieżowi, uważali go za dobroczyńcę swojego narodu. Wiem, że to, co mówię, rzeczywiście brzmi dziś jak herezja, ale Pius XII był ulubionym papieżem Żydów.

    Dziś jest dokładnie odwrotnie. Co się zmieniło?

    Zwrot o 180 stopni, jaki nastąpił w postrzeganiu tego papieża przez opinię światową – bo czarną legendę Piusa XII kultywują przecież nie tylko Żydzi – był efektem operacji dezinformacyjnej KGB o kryptonimie „Seat-12”. Wszystko zaczęło się w 1963 roku, gdy niemiecki komunista Rolf Hochhuth z inspiracji sowieckich służb specjalnych napisał głośną sztukę „Namiestnik”. Papież został w niej przedstawiony jako zimny cynik, który z obojętnością, jeżeli nie z satysfakcją, patrzy na Zagładę.

    Skąd wiadomo, że sztuka powstała z inspiracji sowieckiej?

    Ujawnił to niedawno były generał Securitate Ion Pacepa. To rumuńskie służby, działając z rozkazu Sowietów – plan zatwierdził Nikita Chruszczow – dostarczyły Hochhuthowi spreparowane, obciążające Piusa materiały".

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Józefie
      Fizyka uczy że ciała posiadające ładunek elektrostatyczny o tym samym znaku odpychają się. Ale widać że w przypadku moralności obowiązują inne zasady. Żydowscy grandziarzy z "the holocaust industry", komuniści i ateotaliban silnie się przyciągają. A ludzi z jakimś kręgosłupem moralnym od nich odrzuca.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Witam.Słownik świetny, czekam na dalsze odcinki.
    Ukłony
    Teddybe
    Ps.Dla podniesienia ducha,
    dziś polecam ,,Balladę o jednym Błaszczykowskim"
    http://www.youtube.com/watch?v=Vl6fJPwXRJ4&feature=related

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Teddybe
      Dziękuję za miłe słowa. A co się tyczy pieśni kibicówe piłkarskich, proiponuję inną:
      http://www.youtube.com/watch?v=xRT_SLxa_GQ
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Drogi Stary Niedźwiedziu,

    Dzięki za nowe hasła w Twoim rewelacyjnym słowniku:)
    Najbardziej podobało mi się to o socjalizmie narodowym i chcę to uzupełnić świetnym tekstem Katarzyny mieszczącym sie w temacie.

    Sponsorowany gwałt na zdrowym rozsądku

    Doskonałe odzwierciedlenie tego, jak się na takie sprawy zapatrują katolicy. Więcej takich tekstów, a może coś tą durną libertyńską młodzież ruszy i zacznie się wreszcie posługiwać rozsądkiem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Pelargonio
      Poruszony w podanym przez Ciebie linku temat wymaga obszerniejszej odpowiedzi niż zwyczajowy komentarz w blogowej dyskusji. Więc prześlę to "na priva".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Najciekawsze Szanowny Niedźwiedziu, że ja o tej całej kagiebowskiej oszukańczej sztuczce z Piusem 12 przeczytałem na .... Onecie. Przyznam, że byłem zdziwiony zarówno przytoczonymi faktami, jak i portalem to akurat publikujacym. przyznam też , że nie miałem pojecia o działalności tego papieża i byłem mile zaskoczony wzmiankowanym artykułem, oraz odwagą tego człowieka w tamtych ponurych czasach. W czasach, gdy ojciec najobrzydliwszego "polskiego" polityka szmalcował zydów, a dziś tenże "postepacki" polityk "dzielnie" walczy z "watykańska mafią". Cholera duzo tych cudzysłowów się napisało.... ;)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Niedzisiejszy
      Tylko na terenie Watykanu skutecznie przechowano (różne źródła podają różne szacunki) od 20 do 40 tys Żydów. Po czerwonym łajnie można się wszystkiego spodziewać więc ta kampania ani trochę mnie nie dziwi. Ale szantażystom z "przedsiębiorstwa holocaust" którzy nie chcieli generałowi Sikorskiemu dać złamanego centa na akcję "Żegota" a teraz wyciągają łapy po cudze należy się co najwyżej naplucie w pysk plus kopniak w tyłek. Zaś ludziom piszącym prawdę, takim jak choćby prof. Norman Finkelstein któreś z najwyższych polskich odznaczeń. Choć z drugiej strony, od czasu kiedy Bul - Komorowski wrzucił Orła Białego do szamba odznaczając nim Michnika, nie każdy przyjąłby takie odznaczenie.
      A odnośnie gówna z Biłgoraja, szkoda klawiatury.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Co do "sukcesów" naszych Orłów, to rzeczywiście porównanie do rządu mężyków-piłkarzyków (nie)rządu w tej umęczonej krainie nasuwa się samo. Tak Smuda nie potrafił z zrobić drużyny z naprawdę wielu świetnych zawodników, tak i Tusk z Rostowskim nie potrafia (a raczej nie chcą) wykorzystać sprytu i naprawdę nieprzeciętnych zdolności Polaków do budowy zamożnego społeczeństwa. a w obydwu przypadkach wystarczyłoby tylko nie przeszkadzać...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Niedzisiejszy
      Różnica jest taka że Smuda jest zbyt głupi aby wykorzystać potencjalne możliwości tej w końcu nienajlepszej drużyny (drugie połowy meczów z Grecją i Czechami wykazały zasadnicze błędy w przygotowaniu kondycyjnym) A kondomek (szefa administracji niemiecko-rosyjskiego kondominium nie należy nazywać premierem) Tusk w mojej ocenie wykonuje po prostu to co mu nakazują przełożeni.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Szanowny Niedzisiejszy.
    Fakt,że "z oddali"lepiej widać.I jak jest marnowany potencjał Polaków.Ale wybory pokazują,że i tam Ryży kundel ma swoich zwolenników.To ja należy to rozumieć?
    Bo ja nijak tego nie ogarniam...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Józef
      Czcigodny Józefie
      Ale zechciej zwrócić uwagę na fakt że w USA Chyży Rój zawsze dostaje kilka razy mniej głosów niż Kaczyński. Tak więc u emigracji wojennej, powojennej i solidarnościowej zasraniec który polskość uznał za nienormalność ma dożywotnio przegwizdane.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Szanowny Józefie, ale czy wiesz ilu Polaków w Anglii idzie na wybory, a ilu jest uprawnionych? Otóż jest to co najwyżej 2% ! Nie każdy ma czas i ochotę jechać przez pół kraju do Londynu, żeby stać w deszczu kilka godzin na oddanie głosu. A przecież może się zdarzyć, że nie ma Cie na liście i cała wyprawa na nic...
      Tak więc głosują ty;lko ci którzy mają blisko i personel ambasady...
      pozdrawiam

      Usuń
  8. Szanowny Niedzisiejszy.
    Przekonałeś mnie tymi 2-ma procentami.Myślałem,ze tam jest silniejsza Polonia.
    Szanowny Niedźwiedziu,zgoda co do Polonii amerykańskiej,szczególnie tej "wojennej".Ale niestety lata lecą...Gdzieś przeczytałem,że zagranicą jest 10 mln.Polaków uprawnionych do glosowania.Gdyby tak się sprężyli...Marzenie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Stary Niedźwiedziu,
    pomysł na słownik rzeczywiście świetny - czytam z wielkim zainteresowaniem. W tym odcinku szczególnie przypadło mi do gustu rozwinięcie hasła: nonkonformizm :)

    Jeśli zaś chodzi o PZPN to jest to organizacja przestępcza. Należałoby to po prostu zaorać, a nie nowe siedziby za niebotyczne kwoty budować.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Rzepko
      Nie ukrywam że większość tych haseł zawdzięczam wybroczynom umysłowym dwóch pos-tępaków ongiś komentujących na "Antysocjalu".
      Jeden z nich zmieszał mnie z błotem za ciepły post o generale Franco, jednym z nie tak znowu wielu europejskich mężów stanu XX wieku. Bo jego zdaniem to co wyczyniało podczas wojny domowej czerwone bydło pod batutą Dolores Ibarruri w niczym nie usprawiedliwiało rewanżu. Oczywiście jest zaciekłym proskrobankowcem a na zaprzyjaźnionym blogu zapluł się w obronie "nieludzko traktowanych" islamskich terrorystów. Klasyczny eunuch moralny pokroju tych lewaków którzy więzienia w Szwecji pozamieniali na dwugwiazdkowe hotele.
      Drugi to apostoł "ziela", skrobanek "na żądanie" oraz pieprzenia się z byle kim, byle gdzie i byle jak. To on wyjechał z "argumentem" że każda dziewucha musi móc się wyskrobać bo jej absztyfikant może lubić tylko "na bosaka". Propaguje też teorię że wierność osób pozostających w związku wymaga dodatkowych specjalnych ustaleń. Bo tylko "kołtun" może twierdzić że jest to oczywiste. To na jego cześć używam określenia "ciool".
      Nie muszę chyba tłumaczyć że obydwaj upierają się iż są liberałami.
      A co się tyczy PZPN, mój kolega zaproponował żeby majątek tej organizacji przestępczej skonfiskować a "działaczy" sprzedać szejkom do haremów jako eunuchów. A dostosowanie ich do nowej roli przeprowadzić jako promocję na koszt sprzedającego.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Szanowny Niedźwiedziu.
    Tych młodzianów to od biedy idzie zrozumieć.Nie mam na tyle zaawansowanej sklerozy,żeby nie pamiętać o czym zdrowy, 16-18-letni chłopak,wyłącznie myśli.Gorzej z dziewczynami.One więcej ryzykują.Mnie w tym wszystkim przeraża nieodpowiedzialność rodziców.Bo przynajmniej oni powinni wiedzieć,jak to się przeważnie kończy.

    "A nonkonformiści wymieniają się opiniami na temat umiejętności technicznych nonkonformistek".

    Za moich młodzieńczych lat witaliśmy się w takich sytuacjach np."cześć szwagier",a dalej to jak wyżej napisałeś.
    Jak te tempo się tak dalej utrzyma,to na ulicach będzie spotykać się wyłącznie "rodzina".
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Niedźwiedź18 czerwca 2012 18:47

      Czcigodny Józefie
      Doskonale rozumiem że w pewnym wieku hormony zaburzają normalne funkcjonowanie szarych komórek. Ale to nie oznacza że nawet w tym trudnym wieku nie należy rozwiązać problemu poprzez stabilny związek z jedną osobą płci przeciwnej. Już kilka razy dostało mi się za rzekomy "libertynizm" ale będę się upierał że to co w takiej sytuacji zrobiła nie raz wspomniana tu Milom (wpis "Teściowa Tysiąclecia" z 9.02.2009) to optimum. Bo ograniczenie się do samych zakazów typu "nie bo nie" kończy się prawie zawsze tym że rodzice zostają dziadkami znacznie wcześniej niż się spodziewali. A skoro mamy do czynienia z uranem to lepiej skonstruować reaktor atomowy niż bombę atomową.
      A nonkonformistek mi trochę żal. Bo przecież nawet ci nonkonformiści którzy korzystają z ich filantropii tak naprawdę nimi gardzą. Ale "kobiety wyzwolone" są zbyt głupie by do nich dotarło że nawet dla nonkonformistów są jedynie fajnymi dziwkanmi ale w żadnym razie nie kandydatkami na żonę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Niedźwiedziu.
      Co do faktów,to oczywiście pełna zgoda.Z całą pewnością masz większe doświadczenie z tymi blogowymi "wyzwolonymi" z racji prowadzenia własnego bloga..Ja też przeglądam różne blogi,nie pomijając towarzyszki Skrzeczyszyn,czy fizolowki Środowej.Gdyby przyjąć,że takich kobiet jest dużo,to rzeczywiście czarno bym to widział.Ale w realu,przynajmniej w moim środowisku,to nikły promil.Jednego oczywiście należy żałować.Takich blogów jak Twój i niektórych z twoich gości(z blogami się zapoznałem i co do niektórych słowa szczerego uznania) jest jest niestety mało.
      Ale że każdy może sobie dobierać towarzystwo,więc będę tu częstym gościem,jeżeli nie masz nic przeciwko temu.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    3. Czcigodny Józefie
      Bywaj jak najczęściej. Bo z przyjemnością czytam Twoje komentarze i cieszę się że jest w Polsce więcej ludzi którzy używają głowy do myślenia a "nadredaktora" do sikania.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Czcigodny Stary Niedźwiedziu. Nonkonformista to osoba, która żyje w zgodzie z własnym sumieniem i nie kieruje się tym, co ludzie o nim myślą.
    Tym razem nie odniosę się do kwestii obyczajowych, ale do kwestii walki ze świętami, które zapisały się w polskiej tradycji. Można być przecież ateistą i świąteczny czas spędzić z rodziną lub znajomymi. Gdyby nie Święta dwa razy w roku, to kiedy polskie rodziny miałyby szansę spotkać się w komplecie i pielęgnować wartości rodzinne? Chyba, że chcemy zamienić się w maszynki do zarabiania pieniędzy. Muszę jednak przyznać, że przeszkadza mi "dorzucanie" nowych świąt do kalendarza. Bardzo nie lubię okresu maj/czerwiec, bo jest dla mnie najcięższy, a w tym okresie mamy kilka świąt, które zamieniają się w kilka długich weekendów (a w tym roku nawet weekend zamienił się w tydzień). Nie ukrywam, że w Boże Ciało, Zielone Świątki, czy Wniebowzięcie NMP wolałabym pracować, niż być zmuszana do siedzenia w domu (co dla mnie oznacza mniejszą wypłatę i mniej klientów). Wiem, że wielu ludzi myśli tak samo, bo też woli zarobić, niż być zmuszanym do świętowania. Nie wszyscy niestety mogą i chcą świętować. W każdym razie na pewno nie w tym kraju. Ale świąt Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy absolutnie się nie czepiam, bo nie możemy być tylko maszynkami do zarabiania pieniędzy - musimy kiedyś mieć czas dla rodziny i przyjaciół.
    Co do EURO, to mam mieszane uczucia, bo z jednej strony przeraża mnie, ile lodów ukręcono wokół tej imprezy i ile firm budowlanych zbankrutowało. Irytje mnie, że za nasze podatki budowano stadiony, a na bilety stać jedynie kolesi z PZPN-u. Z drugiej jednak strony jestem kibicem sportowym, więc raczej trudno mi zbojkotować tę imprezę. Jestem kibicem raczej w stylu irlandzkim, czyli kibicem, którego bardziej niż wynik, cieszy sama impreza, dlatego nigdy nie przeżywałam zbyt emocjonalnie porażek naszych sportowców (chyba że daliby kompletnie ciała, lub zachowaliby się niesportowo). Ostatnio kibicowałam naszym tenisistom podczas turnieju Rolanda Garrosa, ale nasi ponieśli na tym turnieju porażki. To samo z naszymi piłkarzami. Rozczarowanie jest zawsze, ale czy zawsze musimy podchodzić do sportu tak ambocjonalnie? Nasi zawodnicy nie wystrzelili z formą, ale i blamażu nie było. Jedyne, do czego muszę się przyczepić, to chamstwo, buta i arogancja naszego PZPN-u, a szczególnie jego prezesa. Liczę, że ktoś się wreszcie weźmie za ten Polski Związek Piprzonych Nierobów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czigodna Flavio
      Być może zwróciłaś uwagę na fakt iż przed każdym Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą Dibelius i ja składamy życzenia w podwójnej wersji. Chrześcijańskiej i "pozostałej" (bez wnikania w to czy adresowane są do agnostyków czy też osób wyznających inną religię) I "niechrześcijanom" życzymy aby ten wolny czas wykorzystali na okazanie bliskim należnych im uczuć o czym w codziennej gonitwie niektórzy zapominają. Do tej pory przyczepić się do tego potrafiło jedynie pewne ateotalibańskie ścierwo. Nie potrafiąca zrozumieć że jego paranoję niemal sto procent Polaków ma w sempiternie.
      Zgadzam się z Tobą że mnożenie świąt przez kraj ewidentnie będący na dorobku nie jest dobrym pomysłem. Ale z drugiej strony nie za bardzo wierzę żeby firma otwarta w dzień który zwyczajowo jest świętem mogła na tym zarobić. O ile nie jest to sklep spożywczy do którego klienci by przyszli aby uzupełnić zapasy alkoholu. I być może pojawiłby się ktoś zapominalski bo w domu zabrakło pieczywa. Ale już taki krawiec mógłby co najwyżej podgonić robotę co przecież może robić i dzisiaj w zamkniętej dla klientów pracowni. Więc do argumentów o zmniejszonych zarobkach odnoszę się z wielką rezerwą.
      A co się tyczy tego pożal się Boże "nonkonformizmu", nigdzie nie twierdzę że ci gówniarze i te kiblowe wyciruchy nie kierują się własnymi zasadami. Ja po prostu szydzę z takich zasad. I zapewniam Cię że ci którzy dymają te idiotki mają o nich bez porównania gorszą opinię niż ja.
      A co się tyczy Pieprzonego Związku Przekręciarskich Nygusów, nie miej złudzeń. Co najwyżej zrobiony będzie taki gest dla gawiedzi że poleci Lato a jego miejsce zajmie na przykład Miro Drzewiecki.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Czcigodny Stary Niedźwiedziu. Nie wiem, czy takie osoby nazwałabym "nonkonformistkami". Bo obawiam się, że owe osoby naśladują wzorce lansowane przez MTV. Chociaż mnie też nie odpowiadają ich zasady, to podchodzę do tej kwestii bez większych emocji. Nonkonformizm przede wszystkim musi być mądry i nie może oznaczać: "na złość mamusi odmrożę sobie uszy".

      Co do mnogości świąt, to niestety wielu ludzi chce pracować w Boże Ciało, Zielone Świątki, czy 15 sierpnia, ale nie mają wyboru. W mojej branży takie święta oznaczają akurat marazm, a co za tym idzie - mniejsze wypłaty. Niewiele, ale jednak. Dlatego wolałabym, żeby takie kwestie, jak wolne w w/w dni były ustalane indywidualnie z pracodawcą. Za to na pewno nie będę się czepiać Bożego Narodzenia, czy Wielkiejnocy, które są ważne nie tylko dla naszego życia rodzinnego, ale i są ważnym składnikiem naszej tradycji. W tej kwestii zgodzą się raczej wszyscy. Nie wiem, jak Magdalena Środa.

      Usuń
    3. czcigodna Flavio
      Określenia "nonkonformiści" użyłem wielce ironicznie opisując ten rodzaj gówniarstwa. Nie będę ukrywał że była to odpowiedź na spotykaną w necie obronę właśnie takich osób jak swingersi czy damy i kawalerowie z kiblowego buduaru. Uzupełnioną banialukami o "skutecznym zabezpieczaniu się" które każdego inżyniera mającego pojęcie o teorii niezawodności ubawiłyby do łez. Więc dawno nic mi nie sprawiło takiej satysfakcji jak Twoje słowa "Nonkonformizm przede wszystkim musi być mądry i nie może oznaczać: na złość mamusi odmrożę sobie uszy".
      Co się tyczy pracy w te "pomniejsze" święta, nie w każdej branży ma ona sens. Ale z pomysłu aby kwestię pracy w dni świąteczne uzgadniali właściciele z personelem te dwa najważniejsze święta bezwarunkowo należy wyłączyć. Pomijając taką idiotkę jak czołowa polska feminazistka, nie brak i pomniejszej gadziny w rodzaju komentujących na Twoim blogu "Leberała" czy "chkanalii" którzy na sam widok krzyża dostają jednocześnie rozwolnienia, epilepsji i problemów z erekcją. Gdyby takie łajno było właścicielem firmy i mogło wymusić na zatrudnionych przez siebie ludziach pracę na drugiej zmianie w Wigilię, z dziką radością zepsułoby "katolom" tak ważny dzień.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń