sobota, 10 kwietnia 2021

Bezprawie i Niesprawiedliwość

Dziś odbyła się 11 Rocznica Smoleńska. Przypomnę może pokrótce, że nasi rządzący zabronili spotkań rodzinnych od roku, zamknęli w domu ad mortem usrandum dzieci (również te wymagające specjalistycznej opieki i otrzymujące posiłki w szkole), zabronili wyść na spacery w większym gronie, a teraz zabronili również wyjazdów urlopowych. Jak się do owego reżimu dostosowuje wierchuszka PiS-u? Kaczelnika kilka już razy zdybano bez "nadziobnika", który to PiS uważa za święty atrybut. Jest on dla PiS jest większą świętością, niż dla ajatollahów włos z brody proroka. Teraz jednak sytuacja jest jeszcze gorsza, bo ludzie, zmuszeni siedzieć z czterech ścianach, popadają w coraz więcej chorób - mają depresje, neurozy, spadek odporności i coraz więcej problemów ze stawami i z kręgosłupem. Cierpią również dzieci, które nie mogą przytulić babci, ani bawić się normalnie z rówieśnikami na świeżym powietrzu, bo stało się ono Największym Wrogiem w PRL-u bis.

A jak tam wierchuszka PiS-u? Ważyły się losy Rocznicy Smoleńskiej, która - zgodnie z wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami - powinna zostać kategorycznie skasowana. Tak się jednak nie stało. Grupa 20-30 osób, co prawda w nadziobnikach, ale bez zachowania przepisowego dystansu, paradowała w Warszawie na Placu Piłsudskiego. Postanowiłam fakt ten wyjaśnić z Sanepidem. Bez większych problemów dodzwoniłam się na ichnią infolinię i od miłej pani uzyskałam informację, że - w świetle obowiązujących obostrzeń - tegoroczne obchody są NIELEGALNE. Można to zgłosić do NFZu oraz na policję. Co być może uczynię, choć co do skutku nie mam złudzeń. Są przecież równi i "kaczensi". 

 

Flavia de Luce

7 komentarzy:

  1. Szanowna Redakcjo,

    U nas w kraju ''bardziej cywilizowanym'' no bo My sa daaaaaaaaaaleko na zachod od Odry nasi premierzy lataja sobie na wakacje a ludzie za wyjscie 5km od domu dostaja mandaty po 500e .

    - na co wy narzekacie ? :) Oczywiscie rozumiem brak logiki ale macie najmniejszy brak
    logiki na tej calej niebieskiej kuli na ktorej mieszkamy ;) Kaczor moze zbyt malo cwanie wali Was w rogi no moglby to robic inteligentniej ale ....

    Wesol wieczor
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie do końca tak jest... :)

      Owszem, są kraje, w których jest gorzej, ale nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy się cieszyć z tego, że u nas jest ciut lepiej. W Europie jest wiele państw z kolei, które radzą sobie o wiele lepiej, niż Polska, tylko Kaczelnik woli brać przykład z najgorszych... Wprowadza rozwiązania, które NIE SPRAWDZIŁY SIĘ w innych krajach i które MAKSYMALIZUJĄ liczbę ofiar. Mamy jeden z najdłuższych lockdownów w Europie.

      Dlaczego narzekamy? Polska w przeciągu 5 lat może zbankrutować, mamy najgorsze wyniki ekonomiczne od 30 lat i jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia w Europie. Nie mamy w tej chwili szansy na zastępowalność pokoleń, a zagraniczny kapitał wykupuje nas ma potęgę. Po raz pierwszy od 20 lat widzę przy drogach nastoletnie prostytutki, które najpewniej zarabiają na chleb dla całej rodziny. Szykuje się eksodus kilku milionów rodaków. Mówiąc krótko:za 5 lat Polski może nie być. Co uda się wyleczyć w 48 h, a ucieczki kilku milionów ludzi za chlebem już się nie załata.

      Pozdrawiam bardzo ponuro

      Flavia

      Usuń
    2. Czcigodny Piotrze
      Wierzę Ci, że w Irlandii jest jeszcze większy burdel i dom wariatów, niż w Polsce. I choć jeszcze myślącym ludziom nad Wisłą wydaje się to nieprawdopodobne, z chęcią zamienilibyście się z nami na rządzących.
      Ale podejrzewam, że jeszcze chętniej, oczywiście w kwestii "plandemii" a nie standardu życia zamienilibyście się z Białorusinami. Tam nie ma lockdownu a skuteczny lek na covid czyli amantadyna, jest w aptekach sprzedawana bez recepty. I zapewne dlatego liczba zgonów na milion mieszkańców jest znacznie mniejsza, niż w Polsce. Wychodzi na to, że były dyrektor kołchozu z tym problemem radzi sobie lepiej, niż Podatki i Sabotaż, że o irlandzkich dupkach nie wspomnę.
      Tak jak i Flavia, pozdrawiam serdecznie, aczkolwiek mało optymistycznie.

      Usuń
  2. Te, popatrzcie, a na naszym osiedlu dzieci normalnie się bawią, my sobie na działkę jeździmy, czyli nasza córka spotyka się z dziadkami, a w zeszłym roku pożegnaliśmy moją własną babcię. Pracuję zdalnie, bo szefuńcio kazał, ale pewnie za tydzień kopnie w tyłek i każe wracać do biura. Nie wiem, jak rygorystycznie sprawdzają prywatne domy w Warszawie, może w Lublinie jest inaczej...?

    Nie mam zdania na temat wirusa, gdyż opinii jest zbyt wiele, a mnie brakuje wiedzy, by je weryfikować.

    Co do wspomnianej zastępowalności pokoleń, to nie jest winą ani PiSu, ani PO, ani kosmitów, tylko zwyczajnej, choć smutnej tendencji, jaka w pewnym momencie staje się właściwa dla danej cywilizacji. Będzie nas ubywać. Czy jako Polacy wymrzemy? Nie. Może co najwyżej zmienimy kolor skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że potwierdzasz informacje mojego kuzyn o tym, iż ludzie w Lublinie jeszcze nie zwariowali :) Utwierdza mnie to w przekonaniu, że powinna być regionalizacja obostrzeń. Tam, gdzie ludzie wierzą w maseczki, Horbana i lockdowny, można by wprowadzić czarną strefę z 2-letnim zakazem przemieszczania się 2 km od domu, z zakazem spacerów i zakupów stacjonarnych. Przy wychodzeniu z domu obowiązkowa nie tylko potrójna maska, ale i korek w rzyci. A w regionach, w których w miarę dobrze sobie radzą i nie popierają tego obłędu - po prostu przywrócić normalne życie ;) Jestem pewna, że efekty będą lepsze, niż obecnie.

      Pozdrawiam,

      flavia

      Usuń
    2. Buahaha! Dobre. :D No więc od razu oświadczam, że ludziska w maskach chodzą, a jakże. Ja zakładam maskę w większych skupiskach, sklepach, autobusie, lecz nigdy na nos, bo tego nie zdzierżę. Raz tylko zwrócono mi uwagę (w Luxmedzie), a ja się dostosowałam; na szczęście poza tym jednym przypadkiem noszę kaganiec tylko na buzi.

      Moim zdaniem każdy, kto ma problemy ze zdrowiem czy jest w podeszłym wieku, powinien się Covida obawiać, lecz słyszałam też o przypadkach przechorowania "bez objawów". Rozumiem strach, tak jak rozumiem zmęczenie obostrzeniami.

      Usuń
    3. Pisała Kira, oczywiście.

      Usuń