Jak doskonale wiedza stali
Czytelnicy Antysocjala, kwartet redakcyjny nie zalicza się do kiboli PiS.
Staramy się na tyle, na ile istota tak niedoskonała jak człowiek to potrafi,
być obiektywni. I gdy jest za co pochwalić pana prezydenta Dudę, panią premier
Szydło i jej ministrów, po prostu to robimy. Gdy Dupa Wołowa czyli ministrant
spraw zagranicznych popełnia kolejną gafę, nie za bardzo nam do śmiechu. Bowiem
w oczach cudzoziemców kraj który zafundował sobie na aż tak rzucającym się
innym w oczy stanowisku tak żałosnego patałacha jak Vito San Escobar, nie może być traktowany
całkiem serio. Ale gdy przestaje to być śmieszne a staje się groźne, nie ma już
miejsca na żarty w stylu memów o Ryśku VI i jego fraucymerze. I trzeba walić
prawdę prosto z mostu.
W elementarzu polityki jest napisane
że gdy jakiś byt ma możliwość współpracy czy wręcz sojuszu z co najmniej dwoma
innymi, mającymi dużo do zaoferowania a w stosunku do siebie zantagonizowanymi,
powinien jak długo to możliwe unikać opowiedzenia się po którejś ze stron. Aby
uzyskać jak najlepsze warunki takiego sojuszu a dopóki ta deklaracja nie jest
konieczna, móc czerpać korzyści ze współpracy z tymi obydwoma podmiotami.
Dotyczy to zarówno skali niewielkiej firmy jak i całego kraju który nie jest
mocarstwem (wbrew temu co sądzi jeden paranoik i jego kibole).
W przypadku Polski taką alternatywą
dla ślepej i bardziej niż skąpo odwzajemnianej miłości do USraela (obywatele
Polski jako JEDYNI z grona byłych „demoludów” nadal muszą uzyskać wizę by
wjechać do Stanów) są poza dyskusja Chiny. Już teraz mające PKB (wg parytetu
siły nabywczej) 21.3 bilionów $, przy 18.6 w USA i 20.0 dla zdychającej Unii
Europejskiej łącznie, już za życia toczonej przez islamskie robactwo. Wszystkim
rusorastom dopowiemy że imperium ich idola Putasa czyli wielka stacja paliw to
3.7 czyli ponad dwa razy mniej od Indii z wynikiem 8.7 . A gdyby Rosji odliczyć
sprzedane ropę i gaz, zapewne spadłaby do poziomu Polski z jej 1.05, i znalazłaby
się hen za „zacofaną” Turcją, dla której ten wskaźnik wynosi 1.99.
Ta oczywista oczywistość jest
zrozumiała zarówno dla pana prezydenta Dudy, jak i pani premier Szydło.
Prezydent jeszcze w roku 2015 udał się na konferencję „1+16” (czyli Chiny plus
kraje Europy Środkowej i Wschodniej, powstałe po zawaleniu się komunizmu) i zaakcentował
chęć współpracy w tym towarzystwie, ignorowanym przez nierządy Parady Oszustów.
A podczas konferencji 1+16 w Rydze w listopadzie ubiegłego roku pani premier
spotkała się z premierem Chin i zapewniła go o jak najlepszej woli Polski w
kwestii tej współpracy oraz wykazała duże zainteresowanie stworzeniem
instytucji finansowej, ułatwiającej tę współpracę. Zainteresowanych odsyłamy do
linku:
Niestety pani premier zapomniała o
tym że w skład jej rządu wchodzi formalnie w randze ministra kompletnie od niej
niezależny paranoik, któremu jak to powiedział klasyk, ona może skoczyć.
już w roku 2013 Chiny wyraziły chęć
budowy „Drugiego Jedwabnego Szlaku”. Czyli magistrali kolejowej o dużej
przepustowości, łączącej ich kraj z Europą Środkową, do której tą drogą można
dostarczać towary około dwóch razy szybciej niż transportem morskim.
Chińczycy zainteresowali się budową
„suchego portu”, czyli stacji końcowej tej linii kolejowej w Łodzi. W tym celu
chiński partner: New Silk Road Company Ltd nawiązała rozmowy z polskim
biznesmenem Tomaszem Grzelakiem, właścicielem firmy Rail Invest. Powołano
spółkę Eurasia Rail Terminals, która ma wybudować ten terminal, czyli
infrastrukturę przeładunkowo - magazynową, w której pracę znalazłoby nawet tysiąc
mieszkańców Łodzi. Skąd towary byłyby rozwożone po całej Europie. Wartość
inwestycji szacowano na 350 mln zł. Inwestycja miała być zlokalizowana na 33
hektarowym terenie przy ul. Pryncypalnej.
Numeru dokładnie Refael 72 nie pamięta, ale
jest to parcela położona bezpośrednio przy tzw. Trasie Górna (DK1). Do węzła łączącego DK1 z drogą ekspresową S8
jest 10 kilometrów. Niezmotoryzowanym wyjaśniamy, że S8 to droga na Wrocław. Do
Autostrady A1 (Gdańsk - Cieszyn) jest
dalsze 5 km, a do węzła z autostradą A2 (Świecko - Terespol) kolejne 30 km.
Czyli rzut kartoflem. Ciężarówki transportujące towar dalej nie rozjeżdżałyby
miasta. Od linii kolejowej do bramy byłej JW1933, gdzie miał powstać port, jest
300 metrów. Linia kolejowa prowadzi na wschód do Warszawy, na północ do Gdańska
i na południowy zachód do Wrocławia, można zatem ekspediować towary dalej także
na szynach. Dodatkowo, do Portu Lotniczego jest około 10 km, więc i tę drogę
transportu można brać pod uwagę.
Jednostka położona jest nie w
ścisłym centrum, więc wzmożony ruch nie byłby dużym obciążeniem dla miasta, nie
leży też na totalnym zadupiu, więc dojazd środkami komunikacji publicznej dla
pracowników nie byłby tragiczny. Z resztą MPK mogłoby uruchomić dodatkowe kursy
autobusów, czy wręcz uruchomić specjalną linię (kursuje takowa do fabryki
Gillette).
Poniżej przedstawiamy mapkę. Teren
potencjalnej inwestycji i bocznica zostały zaznaczone kolorem fioletowym. Nawet
osobom nie związanym z logistyką od razu rzucają się w oczy S8 i A1.
Oczywiście nasz kraj łaski
Chińczykom nie robi. O lokalizację terminalu u siebie usilnie ubiegają się
Słowacy, proponujący Bratysławę i mający atut możliwości dalszego transportu
towarów Dunajem. Tak więc deklaracje pani Szydło czy pana Morawieckiego pięknie
wyglądają ale w dzisiejszej Polsce w szczegółach może tkwić nie tyle diabeł co
debil. Bowiem działka o której piszemy należy do Agencji Mienia Wojskowego,
podległej niestety Antkowi Policmajstrowi.
gdzie zacytowane są słowa
wypowiedziane przez Antka podczas wywiadu oddzielonego polonijnej stacji
goniec.tv z Toronto:
„Ta koncepcja ekspansji Chin jest
częścią całościowej koncepcji porozumienia Europy Zachodniej z Rosją i Chinami,
a także wyeliminowania z obszaru eurazjatyckiego wpływów Stanów Zjednoczonych
oraz zlikwidowania niepodległego bytu Polski, bo to Polska na styku między
wpływami rosyjsko-chińskimi i niemieckimi jest jedynym krajem mogącym
zorganizować alternatywę wobec takiej eurazjatyckiej super potęgi.”
Czyli zdaniem debila:
1. Polsce nie wolno współpracować
gospodarczo i handlować z Chinami (czyżby monopol na ten handel należał do
USraela?).
2. Ewidentnie korzystna współpraca
handlowa z Państwem Środka spowoduje utratę przez Polskę niepodległości.
3. Zadaniem Polski jest stawienie
skutecznego oporu koalicji Chiny – Europa Zachodnia – Rosja.
Te trzy konkluzje macierenkowych
bredni mocno sugerują takie ich tło, że opis tego przypadku powinien znaleźć
honorowe miejsce w każdym poważnym podręczniku psychiatrii. Ale pozwalamy sobie
zwrócić uwagę na czwarty wątek o wyeliminowaniu wpływów Stanów Zjednoczonych z
Eurazji. Co pozostawia otwartą dyskusję na temat „kompletny debil czy agent
USraela”.
A jeśli ktoś z grona Szanownych
Czytelników rozpaczliwie zastanawia się, czy ta wypowiedź „nie została
zmanipulowana” (tak się dzisiaj w Polsce tłumaczy każdy idiota czy łobuz, gdy mu się przytoczy jego co głupszą lub podlejszą publiczną wypowiedź) , służymy dowodem rzeczowym:
polecając pierwsze 100 sekund
nagrania.
totalna opozycja zaatakowała rząd między
innymi za ten terminal. Zarzuty sformułował były POpaprańczy wiceminister spraw
zagranicznych Trzaskowski. Jest to ostatnie bydlę, swego czasu zasłynął
pisaniem różnym brukselskim Gujom ich rezolucji przeciwko Polsce, za co w
Warszawie w czerwcu 1794 po prostu by zadyndał. Ale w tym przypadku akurat miał
rację. W odpowiedzi Macierewicz stwierdził że zrobi wszystko by ten terminal
powstał (czyżby z wiadomej ambasady dostał cynk że już wolno bo projekt
uwalony?). Ale jednym tchem dodał że większość udziałów z polskiej strony musi
mieć Skarb Państwa a nie „ludzie o niewiadomej konduicie”.
W tej sytuacji Refael 72 i Stary
Niedźwiedź muszą zadać kilka pytań.
1. Czy Macierenko ma jakiekolwiek
konkretne zastrzeżenia do osoby pana Tomasza Grzelaka i jego firmy? Bo jeśli
tak, powinien je wyartykułować a w skrajnym przypadku swoją wiedzą podzielić
się z CBA.
2. Czy Macierence, w końcu
wiceprezesowi partii Pobożność i Socjalizm, obiło się kiedyś o uszy takie
pojęcie jak przedsiębiorczość prywatna? A jeśli tak, to czy jego partia jest
skłonna tolerować ją dla większej skali działalności niż sklepik rodzinny czy
stragan na bazarze? Bo o ile nam wiadomo, w programie Morawieckiego nie ma odwołań
do stalinisty Hilarego Minca, który w końcu lat czterdziestych zainicjował w
PRL bitwę o handel z „prywaciarzami” czyli „wrogami ludu”.
3. Czy wicepremier Morawiecki czyli
baron na finansach i gospodarce został łaskawie przez arcyministra Macierenkę
poinformowany o tym że Skarb Państwa ma być współudziałowcem tego terminalu?
4. Czy Macierenko nie mógłby
wyguglować haseł „Margaret Thatcher” i „złota akcja”? By douczyć się że w
przypadku dużych i ważnych firm istnieją i inne formy zabezpieczania racji
stanu niż nadzór właścicielski przez Skarb Państwa (rzekomo realizowany przez
obsadzenie rady nadzorczej partyjnymi głąbami lub rekomendowanymi przez niego
smarkaczami).
A co się tyczy zdumiewającej
pozycji ministra, który bezkarnie dezawuuje obietnice składane przez panią
premier (uszczęśliwionej nim wbrew jej woli) swojemu chińskiemu odpowiednikowi,
a który w każdym jako tako normalnym rządzie już dawno wyleciałby na zbitą
mordę, ciśnie się pytanie o powody tej bezkarności. A odnośnie relacji Napolion
– Macierenko przypomina się puenta starego radzieckiego dowcipu. Po polsku
brzmi ona:
A tak naprawdę to kto tu kogo dyma?
I jeszcze drobne wyjaśnienie tytułu. Zaczerpnęliśmy je ze starego żydowskiego dowcipu.
- Rebe, ja już nie wiem co robić. Mój syn Abramek nie umie grać w karty.
- Icek, to przecież dobrze że nie umie.
- Rebe, on nie umie ale on gra na pieniądze. To istny syn puszczy.
- Jak to syn puszczy? To on często jeździ do lasu?
- Nie. Ale co ja zarobię to on puszczy!
W omawianym przypadku co pan prezydent i pani premier zwojują w dziedzinie więcej niż strategicznej współpracy z Chinami, przez najbliższe lata jeszcze tylko gospodarczej, to Antek Policmajster puszczy.
Refael72
Stary
Niedźwiedź