3 marca 2016 przypomnieliśmy Szanownym Czytelnikom postać ś.p. podpułkownika Leonarda Szczęsnego Zuba-Zdanowicza. Żołnierza kampanii wrześniowej a następnie w roku 1940 norweskiej i francuskiej. Później cichociemnego, zrzuconego na teren kresów II RP. Tam szybko przekonał się jakim absurdem jest działalność dywersyjna na rzecz Sowietów w ramach struktury „Wachlarza” Armii Krajowej i z jak dużymi a zarazem kompletnie absurdalnymi stratami własnymi takowa się wiąże. Jako człowiek do bólu pragmatyczny przeszedł zatem do Narodowych Sił Zbrojnych. Przebył cały szlak bojowy Brygady Świętokrzyskiej walcząc skutecznie z Niemcami i komunistycznymi sowieckimi pachołkami tam, gdzie to miało sens. Działania wojenne zakończył w maju 1945 wyzwalając w ostatniej chwili obóz koncentracyjny dla kobiet w Holiszowie, w którym baraki wraz z zamkniętymi w nich więźniarkami Niemcy przygotowali już do wysadzenia w powietrze. Następnego dnia brygada dołączyła do III Armii generała George Pattona. Najwybitniejszy amerykański dowódca z czasów II Wojny Światowej ciepło przyjął dowództwo brygady i uznał ją za żołnierzy alianckich. Przybyłym wkrótce oficerom sowieckim, domagającym się wydania „faszystów” udzielał odpowiedzi bijącej swoją lakonicznością wszystkie osiągnięcia Juliusza Cezara. A brzmiała ona:
- Wypierdalać!
Po demobilizacji podpułkownik Zub-Zdanowicz wraz z rodziną wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Przez wiele lat pracował w tamtejszym przemyśle metalurgicznym, aktywnie uczestniczył w działalności organizacji polonijnych. Za kampanię wrześniową był odznaczony Virtuti Militari a w roku 2009 ś.p. prezydent Lech Kaczyński przyznał mu pośmiertnie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Dla redakcji jest rzeczą całkowicie zrozumiałą iż mieszkańcy Lublina podjęli starania o nadanie jego imienia jednej z ulic. Był z tym miastem związany studiami na Wydziale Prawa KUL, zakończonymi obroną pracy magisterskiej w roku 1935. A poza tym, ulica ta ma za patronkę Lucynę Hertz, komunistkę i politruka w 1 Armii LWP.
Postulat ten gorąco oprotestował … pracownik lubelskiego IPN, niejaki Maciej Sobieraj, który miał czelność nazwać podpułkownika Zuba-Zdanowicza zwykłym dezerterem. A żeby było jeszcze śmieszniej, poparli go żarliwie i zaczęli bronić przed „represjami” dwaj historycy z KUL, profesorowie Mirosław Filipowicz i Rafał Wnuk, co opisał portal Warszawska Gazeta.
https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/4786-ujawniamy-szef-msz-powoluje-na-wazne-stanowiska-ludzi-zwiazanych-z-komitetem-obrony-demokracji
Filipowicz jest też jednym z dyrektorów lubelskiego Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej, założonego przez profesora Jerzego Kłoczowskiego. Senatora I kadencji, odznaczonego przez „magistra” Polmosa Orderem Orła Białego. A prywatnie szpicla SB, zarejestrowanego jako TW „Historyk” oraz serdecznego przyjaciela Benka Lewartowa („Bronisław Geremek”). Stanisław Michalkiewicz jako posiadający status pokrzywdzonego mógł przeczytać te "historyczne" donosy na siebie o tak wysokiej randze naukowej. Z kolei Wnuk jest serdecznym przyjacielem prof. Pawła Machcewicza – dyrektora gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej. Które najchętniej udowodniłoby że wojnę tę wywołali wespół w zespół Polacy i „naziści” a największymi jej ofiarami są Bogu ducha winni Niemcy, którzy nie wiadomo za co byli prześladowani przez jednych i drugich.
Filipowicz i Wnuk do niedawna uczestniczyli w lubelskich manifach KODomitów, nigdy nie ukrywali swoich poglądów a do PiS od zawsze odnosili się wrogo.
Dlaczego sylwetki obydwu profesorów opisujemy tak obszernie?
Jakiś czas temu powstało ciało doradcze o nazwie Polsko-Rosyjska Komisja ds. Trudnych. Ma się składać z naukowców, ekspertów oraz dwóch współprzewodniczących obydwu stron. A kogo delegowała do niej Dupa Wołowa? Członkiem komisji uczyniła Rafała Wnuka a na stanowisko współprzewodniczącego wybrała Mirosława Filipowicza!!!
Można powiedzieć że ludzkie panisko. W końcu mogło sięgnąć po „psorów” Cimoszenkę, Skrzeczyszyn i Środę. Nie mamy wątpliwości że gdyby pod patronatem MSZ powstała analogiczna komisja polsko-ukraińska, Dupa Wołowa na pewno wprowadziłaby do niej takiego obrońcę banderowców jak Piotr Tyma a polskim współprzewodniczącym mianowała Mirona Sycza, ambasadora UPA przy Przestępczości Organizowanej i na szczęście byłego już posła z ramienia tych targowiczan.
W linkowanym artykule napisano, że nawet Napolion ze swoim refleksem szachisty korespondencyjnego w charakterystycznym dla siebie tempie zaczyna tracić cierpliwość i 4 kwietnia wezwał Dupę Wołową na Nowogrodzką do raportu. Gdzie ponoć najbardziej mu się dostało za publiczne pogaduchy o „niekoszerności” przedłużenia na drugą kadencję fuchy kon-Donka. Przy wyniku tej sprawy i „błyskotliwym” szukaniu poparcia dla skądinąd doskonałej merytorycznie kandydatury pana Jacka Saryusz-Wolskiego Vito San Escobar powinien w tej sprawie milczeć jak grób i modlić się, żeby ludzie jak najszybciej o tym zapomnieli. Naszym zdaniem bez porównania większym powodem do pozbycia się tego ostatniego patałacha jest jego krecia robota w sprawach personalnych, przez kiboli PiS groteskowo nazywana polityką kadrową. Łajdaka Schnepfa, prowadzącego jawną politykę jadowicie antyrządową, należało wylać z Waszyngtonu po kilku dniach a nie miesiącach. Idiotyczne gafy, świadczące chyba o tym że Vito pozazdrościł popularności Rychowi VI, przy tej kreciej robocie schodzą na dalszy plan. Tak jak i ściągnięcie z własnej i nieprzymuszonej woli Kolombiny, Pantalone, Dottore i reszty tych weneckich błaznów, które szczęśliwie rozeszło się po kościach, nie powodując większej katastrofy.
Nikt nie może nam zarzucić cienia sympatii do osobnika, którego nazwisko po kaszubsku oznacza kundla a w staropolszczyźnie złodzieja (Czcigodnemu Piotrowi ROI dziękujemy za tę informację). W obydwu tych wariantach można za starożytnymi Rzymianami powtórzyć nomen omen. Ale jedno musimy przyznać. Na wyczyny jego „padchujszczich” szkodzące wizerunkowi jego szajki herszt reagował błyskawicznie. Beatka Sawicka sfilmowana podczas przyjmowania łapówki wyleciała z gangu w ciągu doby.
Stali Czytelnicy wiedzą, że nie stawialiśmy i nie stawiamy znaku równości między sektą Pobożności i Socjalizmu a szajką Przestępczości Organizowanej. Jako realiści zdajemy sobie sprawę z tego że po wyborach AD 2019 rządu nie sformuje koalicja konserwatystów i narodowców. Zatem z dwojga złego wolimy sektę od szajki, tak jak mając jedynie taki wybór wolelibyśmy łyk mętnego sikacza Beaujolais Nouveau od płynu hamulcowego. Dlatego mamy nadzieję, że Napolion nie będzie czekał do następnych wyborów z wywaleniem z rządu Dupy Wołowej. Zwłaszcza że może sięgnąć po taki diament jak pan Jacek Saryusz-Wolski. Który zna świetnie europejskie polityczne salony i doskonale wie „who is whooy”.
Refleksu szermierza po Napolionie nie można się spodziewać. Ale w interesie również i tych, którzy nie są szalikowcami PiS, liczymy na to, że Geniuś Żoliborza wykaże się chociaż refleksem brydżysty. I nie będzie czekać aż do następnych wyborów z powiedzeniem Dupie Wołowej tego, co od generała Pattona usłyszeli bandyci w czapkach z niebieskimi otokami. Bo czym prędzej ten dureń lub kret (tertium non datur) wyleci z MSZ, tym lepiej. Dla Polski a nie tylko dla PiS.
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael72
- Wypierdalać!
Po demobilizacji podpułkownik Zub-Zdanowicz wraz z rodziną wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Przez wiele lat pracował w tamtejszym przemyśle metalurgicznym, aktywnie uczestniczył w działalności organizacji polonijnych. Za kampanię wrześniową był odznaczony Virtuti Militari a w roku 2009 ś.p. prezydent Lech Kaczyński przyznał mu pośmiertnie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Dla redakcji jest rzeczą całkowicie zrozumiałą iż mieszkańcy Lublina podjęli starania o nadanie jego imienia jednej z ulic. Był z tym miastem związany studiami na Wydziale Prawa KUL, zakończonymi obroną pracy magisterskiej w roku 1935. A poza tym, ulica ta ma za patronkę Lucynę Hertz, komunistkę i politruka w 1 Armii LWP.
Postulat ten gorąco oprotestował … pracownik lubelskiego IPN, niejaki Maciej Sobieraj, który miał czelność nazwać podpułkownika Zuba-Zdanowicza zwykłym dezerterem. A żeby było jeszcze śmieszniej, poparli go żarliwie i zaczęli bronić przed „represjami” dwaj historycy z KUL, profesorowie Mirosław Filipowicz i Rafał Wnuk, co opisał portal Warszawska Gazeta.
https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/4786-ujawniamy-szef-msz-powoluje-na-wazne-stanowiska-ludzi-zwiazanych-z-komitetem-obrony-demokracji
Filipowicz jest też jednym z dyrektorów lubelskiego Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej, założonego przez profesora Jerzego Kłoczowskiego. Senatora I kadencji, odznaczonego przez „magistra” Polmosa Orderem Orła Białego. A prywatnie szpicla SB, zarejestrowanego jako TW „Historyk” oraz serdecznego przyjaciela Benka Lewartowa („Bronisław Geremek”). Stanisław Michalkiewicz jako posiadający status pokrzywdzonego mógł przeczytać te "historyczne" donosy na siebie o tak wysokiej randze naukowej. Z kolei Wnuk jest serdecznym przyjacielem prof. Pawła Machcewicza – dyrektora gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej. Które najchętniej udowodniłoby że wojnę tę wywołali wespół w zespół Polacy i „naziści” a największymi jej ofiarami są Bogu ducha winni Niemcy, którzy nie wiadomo za co byli prześladowani przez jednych i drugich.
Filipowicz i Wnuk do niedawna uczestniczyli w lubelskich manifach KODomitów, nigdy nie ukrywali swoich poglądów a do PiS od zawsze odnosili się wrogo.
Dlaczego sylwetki obydwu profesorów opisujemy tak obszernie?
Jakiś czas temu powstało ciało doradcze o nazwie Polsko-Rosyjska Komisja ds. Trudnych. Ma się składać z naukowców, ekspertów oraz dwóch współprzewodniczących obydwu stron. A kogo delegowała do niej Dupa Wołowa? Członkiem komisji uczyniła Rafała Wnuka a na stanowisko współprzewodniczącego wybrała Mirosława Filipowicza!!!
Można powiedzieć że ludzkie panisko. W końcu mogło sięgnąć po „psorów” Cimoszenkę, Skrzeczyszyn i Środę. Nie mamy wątpliwości że gdyby pod patronatem MSZ powstała analogiczna komisja polsko-ukraińska, Dupa Wołowa na pewno wprowadziłaby do niej takiego obrońcę banderowców jak Piotr Tyma a polskim współprzewodniczącym mianowała Mirona Sycza, ambasadora UPA przy Przestępczości Organizowanej i na szczęście byłego już posła z ramienia tych targowiczan.
W linkowanym artykule napisano, że nawet Napolion ze swoim refleksem szachisty korespondencyjnego w charakterystycznym dla siebie tempie zaczyna tracić cierpliwość i 4 kwietnia wezwał Dupę Wołową na Nowogrodzką do raportu. Gdzie ponoć najbardziej mu się dostało za publiczne pogaduchy o „niekoszerności” przedłużenia na drugą kadencję fuchy kon-Donka. Przy wyniku tej sprawy i „błyskotliwym” szukaniu poparcia dla skądinąd doskonałej merytorycznie kandydatury pana Jacka Saryusz-Wolskiego Vito San Escobar powinien w tej sprawie milczeć jak grób i modlić się, żeby ludzie jak najszybciej o tym zapomnieli. Naszym zdaniem bez porównania większym powodem do pozbycia się tego ostatniego patałacha jest jego krecia robota w sprawach personalnych, przez kiboli PiS groteskowo nazywana polityką kadrową. Łajdaka Schnepfa, prowadzącego jawną politykę jadowicie antyrządową, należało wylać z Waszyngtonu po kilku dniach a nie miesiącach. Idiotyczne gafy, świadczące chyba o tym że Vito pozazdrościł popularności Rychowi VI, przy tej kreciej robocie schodzą na dalszy plan. Tak jak i ściągnięcie z własnej i nieprzymuszonej woli Kolombiny, Pantalone, Dottore i reszty tych weneckich błaznów, które szczęśliwie rozeszło się po kościach, nie powodując większej katastrofy.
Nikt nie może nam zarzucić cienia sympatii do osobnika, którego nazwisko po kaszubsku oznacza kundla a w staropolszczyźnie złodzieja (Czcigodnemu Piotrowi ROI dziękujemy za tę informację). W obydwu tych wariantach można za starożytnymi Rzymianami powtórzyć nomen omen. Ale jedno musimy przyznać. Na wyczyny jego „padchujszczich” szkodzące wizerunkowi jego szajki herszt reagował błyskawicznie. Beatka Sawicka sfilmowana podczas przyjmowania łapówki wyleciała z gangu w ciągu doby.
Stali Czytelnicy wiedzą, że nie stawialiśmy i nie stawiamy znaku równości między sektą Pobożności i Socjalizmu a szajką Przestępczości Organizowanej. Jako realiści zdajemy sobie sprawę z tego że po wyborach AD 2019 rządu nie sformuje koalicja konserwatystów i narodowców. Zatem z dwojga złego wolimy sektę od szajki, tak jak mając jedynie taki wybór wolelibyśmy łyk mętnego sikacza Beaujolais Nouveau od płynu hamulcowego. Dlatego mamy nadzieję, że Napolion nie będzie czekał do następnych wyborów z wywaleniem z rządu Dupy Wołowej. Zwłaszcza że może sięgnąć po taki diament jak pan Jacek Saryusz-Wolski. Który zna świetnie europejskie polityczne salony i doskonale wie „who is whooy”.
Refleksu szermierza po Napolionie nie można się spodziewać. Ale w interesie również i tych, którzy nie są szalikowcami PiS, liczymy na to, że Geniuś Żoliborza wykaże się chociaż refleksem brydżysty. I nie będzie czekać aż do następnych wyborów z powiedzeniem Dupie Wołowej tego, co od generała Pattona usłyszeli bandyci w czapkach z niebieskimi otokami. Bo czym prędzej ten dureń lub kret (tertium non datur) wyleci z MSZ, tym lepiej. Dla Polski a nie tylko dla PiS.
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael72
Szanowni Autorzy!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w tym rządzie jedynie pani Anna Streżyńska cyfryzuje, co tam ma do scyfryzowania. Reszta zajmuje się albo pijarem (to jeszcze nie takie złe), albo szkodliwą dla Polski działalnością, choć niekoniecznie szkodliwą dla PiS. W związku z powyższym, moim zdaniem wymiana jakiegokolwiek ministra tego rządu, poza panią Anią, wyszłaby naszemu krajowi na pewno nie gorzej, niż jest.
A swoją drogą mam pytanie do szanownej Redakcji w kwestii ministra Vito San Escobara. Skąd ta wołowa ksywa? Bo chyba coś przeoczyłem.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Jarku
UsuńEntuzjastą tego rządu nie jestem ale doceniam takie istotne sprawy jak przynajmniej częściowe ukrócenie "karuzel VATowskich" (czystego złodziejstwa nie można nazwać walką z nadmiernym fiskalizmem), stanowczy sprzeciw w sprawie przyjmowania islamskiej dziczy, wypompowanie szamba o nazwie "gimnazja" czy odkręcenie gangsterki z wiekiem emerytalnym.
Walka z szajką w sędziowskich togach dopiero się zaczęła więc na pochwały w tej kwestii jeszcze za wcześnie,choć sam zamiar oczywiście odbieram pozytywnie. W bitwie z Trybunalską Konstytutką przez chwilę PiS stał na przegranej pozycji ale tępy prawniczy nieuk Rzepliński uniósł się swoją arogancją i szansy nie wykorzystał. Więc choć w tej sprawie Ziobrze kibicuję, o wynik na pewno nie jestem spokojny. Bo nie przeceniam szachisty który ważną partię wygrał ale w pewnej jej fazie mógł dostać mata.
Mój ś.p. Ojciec o wyjątkowych nieudacznikach mówił że to "dupa wołowa z uszami" na wiele lat przed pojawieniem się w życiu publicznymUrbana. Etymologii tego powiedzenia nie znam, w Warszawie się z nim spotykałem niezbyt często. Więc nie wiem czy jest tow wychodzący powoli z użycia "warsawizm", import "zy Lwowi" czy też rodowód jest jeszcze inny.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu, etymologia etymologią. Bardziej pytałem, dlaczego akurat w stosunku do ministra Vita używacie ksywki "Dupa Wołowa". W sumie pasuje do większości ministrów. Ale może z jakiegoś powodu, którego nie znam (przeoczyłem), do tego konkretnego ministra pasuje bardziej, niż do innych?
UsuńPozdrowienia
Czcigodny Jarku
UsuńWcześniej nie miałem pojęcia że istnieje taki kabaret o nazwie Komisja Wenecka. Podejrzewam że pani Szydło też o nim nie wiedziała. Ale publicznie po raz pierwszy o nim powiedział właśnie Vito. I również publicznie stwierdził że warto zaprosić tych "niezależnych ekspertów" do oceny czy w Polsce łamana jest konstytucja.
Nie jestem Talleyrandem ale po pięciu minutach lektury wyguglowanego hasła Komisja Wenecka wiedziałem kto w tym kabarecie zasiada oraz że jego wiceszefową była niedojda jeszcze z Unii Demokratycznej, niejaka Hanna Suchocka. Więc ich końcowy werdykt był dla mnie oczywisty.
Od szefa MSZ wymagam aby wiedział o zagadnieniach dotyczących zakresu jego obowiązków więcej, niż ja nie wiedząc wcześniej niczego o konkretnej sprawie mogę znaleźć w sieci w ciągu 5 minut. Pamiętasz że ta arlekinada POczuła krew, do Polski przyjeżdżała kilka razy, nad niedolą swojego kamrata Rzeplińskiego POchylała się "z głeboko trosko". A pani premier musiała prawie rok bujać się z tym dziadostwem. Czyli Vito zachował się jak gracz który podczas trudnego meczu wyjazdowego przy stanie 0:0 w 90 minucie demonstracyjnie na własnym polu karnym złapał piłkę oburącz gdy najbliższy gracz gospodarzy znajdował się 10 metrów od niego.
I wtedy kolegium redakcyjne nadało mu ksywę Dupa Wołowa. Swego czasu w III Rzeszy do "ritterkrojca" przyznawano dodatkowo liście dębu, brylanty, miecze i inne gadżety. W redakcji właśnie toczy się dyskusja, czy swoimi wyczynami kadrowymi zasłużył na Uszy do Dupy Wołowej.
A co Ty Jarku, jako przyjaciel Antysocjala od zawsze o tym sądzisz?
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńCzcigodny Jarku
Przewidzenie wyroku arlekina i spółki było równie trudne jak wyniku meczu w ostatniej kolejce między walczącą o utrzymanie w lidze i siedzącą na kasie drużyną A z niezamożną drużyną B, której puchary ani spadek nie grożą.
Serdeczności.
Szanowny Jarku,
UsuńChyba jestes zbyt surowy.Ja wiem ze zabagnienie ''ten kraju'' po 8 latach rozkradania wszystkiego (co dalej trwa na poziomie ''samorzadowym'') jest tak duze ze chocby przywrocenie normalnosci moze sie wydawac ''nic nie robieniem''lecz...
Coby nie mowic dokanania Morawieckiego sa widoczne choc ''slabo sprzedawane''.To ze Lot pierwszy raz od wielu lat ma zyski nawet dla mnie bylo zaskoczeniem.Wzrost sprzedazy Orlenu o 20% pokazuje jakie przekrety szly za czasow PO.Wzrost sciagalnosci podatkow o kilkanascie mld i to ze polska nie jest juz ''swiatowa potega w produkcji fakturowych smartfon'' to juz tylko drobiazg.
Mozna nie lubic Ziobro ale jego pozadki w ''stajni Ziobry'' z ktora nawed Augiasz nie mialby najmniejszych szans jest nie do przecenienia.Nie z wszystkimi rozwiazaniami w/w ministra sie zgadzam ale ten kwik ''specjalnej kasty'' ktora zmuszana jest do takich cierpien jak przestrzeganie prawa wielu ludziom pokrzywdzonym przez tych bydlakow jest mila dla ucha muzyka.
Co do Vita to nie jest glupi chlop lecz w polityce zagranicznej to swietnie by sie sprawdzil w latach 90tych -mial dluga przerwe i poprostu mu sie w glowie nie miesci ze obecna polityka zagraniczna ma ''reguly mafii'' lukrowanej tylko medialna gra pozorow.Mnie sie wydaje ze Kaczor specjalnie go wystawil na ''skopanie'' pamietajac jaka ilosc pomyj wylano na PIS w ciagu 2 lat poprzednich rzadow.Zrobic z niego teraz jakiegos ''specjalnego ministra do spraw polityki wschodniej'' (pozory sa wojna na UPAinie,chory ze strachu lukaszenka) on tam wszystkich zna niech ugra raem z morawieckim ile wlezie (dobrym pomyslem jest wspolna elektrownia na Bialorusi).A w jego miejsce wstawic Jacka Wolskiego co to to ze przez ostanie 20 lata z brukselskimi zlodziejami nie jedna ''flaszke obalil'' i wie kto od ktorego zlodzieja dzialki bierze.
wesol dzien
PiotrROI
Szanowny Piotrze,
UsuńNie sądzę, że jestem zbyt surowy. Sam nawet na swoim blogu pochwaliłem lex Szyszko. Cóż z tego, skoro PiS wystraszył się nagonki medialnej i lex Szyszko zostało zaostrzone?
Jeśli chodzi o dokonania Morawieckiego, to niestety, ale nie jestem w stanie ich docenić. Państwo jest w tej chwili przerośnięte, jak nowotwór złośliwy i taki Morawiecki to dla mnie zalegalizowany mafioso. Chwalenie go za to, że dla mafii potrafi zebrać więcej haraczu i lepiej dochody swej mafii chroni przed zakusami innych mafii nie jest według mnie dobrym argumentem.
Dobrze to by było, gdyby powiedział, że jego mafia zacznie zabierać mniej, a już w szczególności skończy z karaniem ludzi za dochód. A tak, jak jest teraz, to wielkiej różnicy nie widzę.
Rotmistrzowi Ziobro tez kibicuję, by rozwalił mafię w togach, ale mam wrażenie, że on jej nie chce rozwalić, tylko wymienić obcych mafiosów na swoich. A to znów mnie nie interesuje.
Pozdrowienia
Szanowny Jarku,
Usuń''Chwalenie go za to, że dla mafii potrafi zebrać więcej haraczu''
Tyle ze ten ''haracz'' zbiera od mafii vatowskiej.No chyba nie bedziemy sie spierac ze za czasow PO Polska byla (na papierze) ''potega w eksporcie smartfonow''. Trudno wytlumaczyc ekonomicznie 20% wzrost dochodow Orlenu -to pokazuje tylko jakie przekrety byly robione na paliwie.Tych przykladow moge cytowac setki gdzie ''nagle pieniadze sie znalazly''.Nagle szczecinska stocznia (okrojona jak ''szynka babuni'') ma zamowienia, zarabia i nie trzeba do niej doplacac.A juz zupelnym ''skandalem'' jest dochodowy lot na ktorym podobno ''nie dalo sie zarabiac''
Faktem jest ze Morawiecki malo sie zajmuje upraszczaniem biurokracji czy zmniejszaniem obciazen podatkowych ale tak miedzy nami ''w gebie to karzdy jest mocny''.Juz teraz za likwidacje mafijnych przekretow jada na PISie 24/h.Co by sie w Brukseli dzialo jakby Morawiecki faktycznie zlikwidowal podatek dochodowy.Powtorka z Libii ?
Badzmy sprawiedliwi.To nie jest idealny rzad ale od czasow premiera Olszewskiego najlepszy jaki mielismy i pewnie dlugo dlugo jesli w ogóle nie bedziemy miec lepszego.Moim zdaniem po ponownym dojsciu do wladzy przepoczwarzonej Parti Oszustow juz nikomu nie popuszcza puki nie zrobia nad wisla ''strefy buforowej'' z tania sila robocza potrzebna do utrzymania kalifatu brukselskiego.Zreszta juz to oficjalnie zapowiadaja rozne ''Shityny, Makarony,gHuje'' itd
wesol
PiotrROI
Szanowny Niedźwiedziu, wytoczyłeś (na moją prośbę) takie działa przeciw Vitowi, że aż mi się go żal na chwilę zrobiło. Ale zaraz uświadomiłem sobie, że tu o Polskę chodzi, a w tej kwestii litości wobec idiotów nie powinno być. Wychodzi na to, że przy San Escobarze nie tylko Ty ze swoją celującą znajomością historii, ale nawet ja z moją dostateczną wiedzą, mogę uchodzić za Talleyranda. Gugiel może takich Talleyrandów mnożyć dziś na pęczki. 200 lat temu było trudniej. Trzeba było coś wiedzieć. Nie było gdzie wyguglować.
OdpowiedzUsuńBiorąc wszystkie powyższe argumenty pod uwagę, głosuję za uszami do dupy.
Pozdrowienia
Czcigodny Jarku
UsuńPorozumiałem się z całą redakcją. Najtrudniej było z Refaelem który pojechał do miejsca "bezzasięgowego" ale szczęśliwie jest tam telefon stacjonarny. Nadanie Vito Uszu do Dupy Wołowej na razie przechodzi stosunkiem głosów 5:0. Dla porządku poczekam do niedzieli żeby stara gwardia naszego forum komentatorskiego miała szansę się wypowiedzieć, jeśli oczywiście będzie chciała w tej kwestii zabrać głos.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńCiemne chmury zbierają się nad zacną głową naszego don Wito. Ale nie wątpię, że w ostatniej chwili uratują go spryciarze z PO, zgłaszając wotum nieufności. A więc skazami jesteśmy na San Escobara, tylko czy Polska w wyniku tego eksperymentu nie stanie się San Escobar?
Szacunek dla generała Pattona. Szkoda, że prezydentem USA wtedy nie było ktoś taki jak on, tylko ta menda.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńObawiam się że zapeszyłeś. POmiot rzeczywiście może zgłaszać wota nieufności wobec najsłabszych ministrów jedynie po to by Napolion uniósł się ambicją i ich bronił. W ramach strategii POpaprańców "im gorzej tym lepiej". Przecież targowiczanom na Polsce tyle zależy co mnie na prawach pedałów do "ślubów" i "adopcji".
Pozdrawiam serdecznie.
46 years old Librarian Aurelie Pullin, hailing from Noelville enjoys watching movies like "Awakening, The" and Snowboarding. Took a trip to Lagoons of New Caledonia: Reef Diversity and Associated Ecosystems and drives a Envoy XUV. Dowiedz sie wiecej tutaj
OdpowiedzUsuń