Szanowni Czytelnicy
A teraz oddaję mu głos.
Stary Niedźwiedź
Szanowni Czytelnicy
A teraz oddaję mu głos.
Stary Niedźwiedź
A jak tam wierchuszka PiS-u? Ważyły się losy Rocznicy Smoleńskiej, która - zgodnie z wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami - powinna zostać kategorycznie skasowana. Tak się jednak nie stało. Grupa 20-30 osób, co prawda w nadziobnikach, ale bez zachowania przepisowego dystansu, paradowała w Warszawie na Placu Piłsudskiego. Postanowiłam fakt ten wyjaśnić z Sanepidem. Bez większych problemów dodzwoniłam się na ichnią infolinię i od miłej pani uzyskałam informację, że - w świetle obowiązujących obostrzeń - tegoroczne obchody są NIELEGALNE. Można to zgłosić do NFZu oraz na policję. Co być może uczynię, choć co do skutku nie mam złudzeń. Są przecież równi i "kaczensi".
Flavia de Luce
Po pierwsze, czy leczenie w Polsce chorych na Covid-19 prowadzone jest prawidłowo.
Po drugie, jak to jest z tą amantadyną i dlaczego wszelakie Horbany, Simony i zapatrzony w te "ałtorytety" pomniejszy płaz zwalczaja ją aż z taką furią.
Odnośnie pierwszego pytania, posłużmy sie wytycznymi ekonoma Niedzielskiego i jego Krzepickich, opublikowanych na stronie rządowej, zatem żaden szalikowiec Podatków i Sabotażu nie może udawać, że to fake news:
https://www.gov.pl/web/zdrowie/zalecenia-dotyczace-postepowania-u-osob-z-choroba-covid-19-leczonych-w-domu
W szczególności w punkcie czwartym jest napisane:
Nie zaleca się stosowania w leczeniu COVID-19 leków o potencjalnym działaniu przeciwwirusowym charakteryzujących się wątpliwą skutecznością lub o dowiedzionej nieskuteczności, w tym: amantadyny, chlorochiny, hydrochlorochiny, lopinawiru z rytonawirem, azytromycyny.
W ósmym podano wskazówkę:
Zaleca się stosowanie leków przeciwgorączkowych (najskuteczniejsze są niesteroidowe leki przeciwzapalne lub paracetamol) w przypadku gorączki >38,5 st. C.
A w dwunastym znajduje się kolejna dobra rada:
Zaleca się stosowanie leków przeciwkaszlowych u chorych z nasilonym kaszlem (utrudniającym mówienie i sen). W ciężkich przypadkach można rozważyć stosowanie preparatów z zawartością kodeiny.
Czyli albo chory ma tak łagodny przebieg infekcji, że organizm sam da sobie radę, albo trzeba czekać, aż choroba rozwinie się do tego stopnia, że nieborak trafi do szpitala, w którym zaserwują mu tlen lub mechaniczną wentylację płuc. Oraz oczywiście remdesivir.Wedle firmy Gilead, która go produkuje, jest on rzecz jasna skuteczny i o kilka dni skraca czas choroby. Co innego wynika z badań prowadzonych pod patronatem WHO:
Remdesivir jest stosowany w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach, między innymi i w Polsce.
Czas odpowiedzieć na drugie pytanie.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/lek-remdesivir-walczacy-z-koronawirusem-ile-kosztuje-cena-wedlug-koncernu-gilead/hlhecfv
Z informacji portalu Businessinsider wynika, że terapia jednego pacjenta kosztuje co najmniej 2 tys.$, czyli po obecnym kursie ok.8 tys. zł, a tylko w jednej transzy w październiku ub. r. Niedzielski nabył 80 tys. fiolek tego leku po 400$ sztuka. Wydano zatem tylko wtedy 32 mln $, czyli około 120 mln zł. (dzisiejszy kurs). A za tę kwotę ponoć można wyleczyć maksymalnie 16 tys. pacjentów. Gdyby do leczenia użyto tej zabójczej amantadyny w wersji amantixu, który w aptece kosztuje niecałe 22 zł za 30 tabletek (z naddatkiem wystarczy na kurację jednej osoby), wydatek na te 16 tys. pacjentów wyniósłby 352 tys. zł. Czyli koszt byłby ponad 340 razy mniejszy. Nie mówiąc już o skuteczności terapii.
Wnioski pozostawiam Szanownym Czytelnikom. Bowiem nie zamierzam obrażać ich inteligencji wyważaniem otwartych drzwi.
Na tym kończę covidowy serial. Jak zdobyć amantadynę, już napisałem.
I pierwsza optymistyczna wiadomość. Na Mazurach sytuacja się poprawia. Oczywiście Niedzielski utrzymuje, że jest to zbawienny skutek restrykcji. Ale miejscowe media społecznościowe obnażają to łgarstwo. Po prostu mazurscy lekarze masowo leczą amantadyną, a bełkot rządowych Krzepickich mają poniżej pleców. Więc potrzeba hospitalizacji znika, zanim się pojawi.
Stary Niedźwiedź
Ale tę radość zakłóca mi świadomość o wojence wypowiedzianej Mazurom i niszczeniu jej bazy turystycznej, drugiego po przyrodzie bogactwa tej ziemi. Przestałem przyjmować do wiadomości, że sekta dobrze chce , tyle tylko, że to jej nie wychodzi. Widać jak na dłoni, że głupota jest równie niebezpieczna, jak POdłość. O ile jest to tylko głupota, co już nie jest wcale takie oczywiste.
I znowu przyśniło mi się, że siedzę przed komputerem i na widelec po raz kolejny chcę wziąć robiące Matołuszowi wodę z mózgu profstytutki, ale nie bardzo wiem, jak zacząć. I wtedy zaszumiało, błysnęło i w pustym fotelu obok mnie pojawił się w bonżurce i z fajką w dłoni sam Aleksander hrabia Fredro. Spojrzał na mnie i z lekkim uśmiechem powiedział:
- Weny zabrakło? Tedy notuj waszmość.
I podyktował:
Zmierzch wieczorny. Szelma siwa
Przed kamerą głową kiwa.
Nos jak haczyk, okulary,
Coś tam bredzi Horban stary.
Łże jak z nut stara przechera
O szczepionce cud Pfizera,
Dzięki której świat nie zginie
I o złej amantadynie.
Wiatr na dworze, zawierucha,
A Matołusz szelmy słucha.
Gdy oderwałem wzrok od klawiatury, fotel znowu był pusty. I tylko w powietrzu unosił się zapach wyśmienitego tureckiego tytoniu.
Wielkie dzięki, panie hrabio!
Stary Niedźwiedź
Od mniej więcej roku pan doktor Włodzimierz Bodnar , pulmonolog z Przemyśla, skutecznie leczy chorych na covid za pomocą amantadyny. Leku dostępnego na rynku od kilkudziesięciu lat, zatem dopuszczonego do użytku po odbyciu wszelkich badań wymaganych w przypadku wprowadzania do sprzedaży nowego leku. Zdaniem pana doktora Bodnara wyleczenie pacjenta z covid nie jest trudne, o ile terapię rozpocznie się dostatecznie wcześnie.
Ponieważ jej powszechne stosowanie rozbiłoby niczym bańkę mydlaną wtłaczaną nam do głów zgodnym chórem przez szczekaczki niemieckie, usraelskie oraz kurwizję teorię, że szczepionka (najlepiej Pfizera, bo koszerna) jest jedynym sposobem uniknięcia masowego pomoru, rzeczone merdia przypuściły na pana doktora Bodnara i rzeczony lek zmasowany atak. A tak zwane profstytutki wyją o jej nieskuteczności i tragicznych skutkach ubocznych zażywania. Oczywiście całkowicie gołosłownie. Bowiem do tej pory wiadomo już o kilkudziesięciu zgonach osób z grupy seniorów po zaszczepieniu, ale to przecież nieuniknione drobne straty podczas wdrażania świetlanej idei. Zaś fakt, że żaden z pacjentów pana doktora Bodnara nie poniósł szwanku na zdrowiu, jeśli amantadyna była stosowana pod nadzorem lekarza, jest bez znaczenia.
Nam szczęśliwie już się udało zdobyć ten lek w ilości wystarczającej do wyleczenia naszej trójki w razie nieszczęścia. I za swój obowiązek uważamy poinformowanie, jak to się robi.
Amantadyna występuje w polskich aptekach jako Amantix, czyli siarczan amantadyny, w opakowaniu 30 tabletek po 100 mg. W wersji pełnopłatnej kosztuje dwadzieścia kilka złotych.
Jest też w sprzedaży Viregyt-K czyli chlorowodorek amantadyny. 50 tabletek, też po 100 mg, kosztuje ok. 60 zł.
Receptę na Amantix ma prawo wystawić lekarz pierwszego kontaktu. Mnie szczęśliwie się udało, bo mam przyzwoitą i rozsądną panią doktor, olewającą łgarstwa szkodnika Horbana, że obecnie na grypę rzekomo już nie pomaga. W dobie leczenia przez telefon można podać objawy grypowe typu gorączka, suchy kaszel i łamanie w kościach. Ale KONIECZNIE trzeba dopowiedzieć, że ze smakiem i węchem nie ma problemów. Aby lekarz uznał to za grypę, nie podejrzewał covida i nie nasłał jakichś antyterrorystów w strojach kosmonautów po wymaz. Amantix jest jeszcze dostępny w wielu aptekach.
Na Viregyt-K łajdak Niedzielski nałożył takie ograniczenie, że bez problemu mogą na 30% kupować go chorzy na Parkinsona. Natomiast na receptę pełnopłatną (te 6 dych za 50 kapsułek) wolno wykupić jedynie Viregyt z importu i jednocześnie NIEREFUNDOWANY. Takowy w zeszłym tygodniu był w całej Polsce dostępny jedynie w kilkunastu aptekach (trzy w Łodzi, cztery w Poznaniu, po jednej w kilku mniejszych miastach, w Warszawie ani śladu). Sytuacja się jedynie pogarsza a szukając w necie, gdzie jeszcze jest dostępny, trzeba pamiętać iż chodzi o ten NIEREFUNDOWANY.
Na Viregyt można dostać e-receptę w serwisach internetowych typu "dobra recepta" czy "super recepta" - link można wyguglować bez problemu. Ta recepta kosztuje ok. 60 zł, które trzeba zapłacić przez komputer i wypełnić formularz z podaniem objawów choroby (dokładnie to, co napisałem powyżej), nazwą leku, na który chce się dostać receptę, czyli Viregytem-K, oraz PESELu, e-maila i numeru telefonu. Ja na Viregyt dostałem bez najmniejszych problemów, po kwadransie przyszedł SMS z kodem do e-recepty, zapewne dlatego, że ten nierefundowany jest niemal niedostępny (PiSdzielce czuwają!). Flavia prosiła o Amantix i dostała maila, że tego leku zdalnym e-lekarzom wypisywać NIE WOLNO!!! Zaproponowali jej Viregyt-K, a ona się zgodziła, bo mamy w Łodzi przyjaciela w osobie czcigodnego Refaela, który nam to czym prędzej wykupił i przysłał kurierem.
A my uważamy, że skoro jest to wykonalne, niezorganizowanie amantadyny to po prostu lekkomyślność. Taka jak wyprawa w XIX wieku do afrykańskiego buszu bez chininy.
Dalej będzie ostrzej, zatem jeśli ktoś z Was odnosi się jeszcze do PiS z pobłażaniem, lepiej niech nie czyta.
Jak już pisaliśmy, amantadyna jako lek jest obecna na rynku od lat. Przeszła wszelkie testy wymagane aby lek został dopuszczony do użytku w normalnym trybie i nie było z nią problemów. Znane są też doskonale przeciwwskazania do jej stosowania. W odróżnieniu od szczepionki Pfizera, dopuszczonej do obiegu praktycznie bez poważnych testów, bo Makrela dostała taki befehl od swoich przełożonych a sama przekazała ten rozkaz tak zwanej, za przeproszeniem, European Medical Agency. A EMA strzeliła kopytami, odwrzasnęła: zum Befehl, Frau Fuehrerin! i zatwierdziła. Bo że tylko w Norwegii po jej podaniu zmarło kilkudziesięciu staruszków z domów opieki, a o co najmniej jednym analogicznym przypadku w Polsce w gronie znajomych wiem z całkowicie pewnego źródła, niech nikt nam nie wmawia, że to fake news.
Zatem kompletnie gołosłowny bełkot chóru wujów przy premierze Matołuszu, czyli proFstytutek (to nie literówka!) o całkowicie bezpiecznej szczepionce i rzekomej wielkiej szkodliwości amantadyny to bezczelne łgarstwa. Jeśli ta ostatnia ma działania uboczne, to najgroźniejszym jest utrata farmasterskich "grantów" przez "nałukowców" pokroju Horbana czy Simona, którzy powinni być dożywotnio wywaleni na zbite pyski z zawodu lekarza.
Doktor Bodnar wyleczył już z covida około tysiąca osób. A rozkład Gaussa i zasady posługiwania się nim są takie same dla medycyny, jak dla innych dziedzin nauki, więc zabijam śmiechem opowieści, że to nie jest udokumentowane. Pani doktor z tutejszego NZOZ od lat do chwili obecnej (to znaczy dopóki "Dobra" Zmiana nie ograniczyła jej dostępności do hurtowni i aptek) leczy grypy z użyciem amantadyny z doskonałymi wynikami - pacjenci wychodzą nawet z ciężkich przebiegów szybko i łatwo. Zatem Horban mówiąc, że ten lek kiedyś pomagał przy grypach, ale teraz przestał, bo wirusy zmutowały, łże jak Urban. Pani magister z tutejszej apteki powiedziała mi, że ostatnio w wielu hurtowniach nie przyjmują zamówień na Amantix. Bo o Viregyt szczepionkowe sługusy już zadbały. I to jej śmierdzi na kilometr celowym odgórnym sabotażem.
A Matołuszowi, Niedzielskiemu i ich kaczemu guru sekty życzymy jedynie skonsumowanego romansu z niejakim Śmiszkiem.
I jeszcze dwie uwagi osobiste.
Czcigodny Jarek Dziubek od lat tłumaczył na tych łamach, że PiS i PO to jedno zło. Teraz nie pozostało mi nic innego, jak w grubo ponad 90 % przyznać Mu rację. Bo Podatki i Sabotaż to inne zło, ale równie groźne. Najwidoczniejsza różnica polega na tym, że tamci byli parobkami szkopskimi, a ci usraelskimi.
A czcigodnego Refaela muszę przeprosić za mój ostro wyrażony protest przeciwko jego uwadze, że to co wyczynia PiS to ludobójstwo. W świetle faktów takie określenie teraz jest już uprawnione.
Jeżeli wydaje się komuś, że jakiś pomysł jest na tyle kretyński, że zasługuje na umieszczenie obok wzorca metra w muzeum w Sevres, istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że wpadną nań Niedzielski, Dworczyk lub doradzający im chór wujów. Ci ostatni rekomendują chorym na covida samoobserwację przez 4 dni i leczenie wyłącznie paracetamolem. Odradzają stosowania jakichkolwiek leków przeciwwirusowych. Zapewne chodzi o to, żeby choroba zdążyła się rozwinąć i wywołać powikłania.
Przyłbice czy szaliki już nie wystarczą. Obowiązkowe i jedynie słuszne mają być maski chirurgiczne, w dodatku noszone przez cały dzień - w parku, podczas spaceru, na klatce schodowej, w pracy przez 8 h i podczas jazdy rowerem. Swego czasu jedna pani przy ministerstwie zdrowia w Kanadzie radziła, by nosić maseczki podczas stosunku seksualnego. Można się obawiać, że za jakiś czas jej radę wezmą sobie do serca Niedzielski & CO.
W Forbsie pojawiła się swego czasu informacja, że puszczanie wiatrów też może zarazić innych wirusem. Mamy nadzieję, iż "Dobra" Zmiana nie nakaże wychodzenia na ulicę z korkiem w czterech literach, a policjanci nie będą ludziom zaglądać do majtek i sprawdzać, czy zalecenie jest wdrażane.
Stary Niedźwiedź, Flavia de Luce