Nie sposób roku 2018 nie zakończyć życzeniami na nastepny, który nastanie za niecałą godzinę. Oby ten Nowy Rok nie był gorszy od mijającego. Wprawdzie w propagandę sukcesu w wykonaniu Morawieckiego juniora, zapewniającego że "tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco" inżynierowi nie wypada bezkratycznie wierzyć, ale widać pozytywne symptomy. Mimo wszystko pobożni socjaliści, przy wszystkich wadach wyznawanej przez nich ideologii, nie są zapiekłymi w nienawiści wrogami Polski i Polaków, jak ewidentnie ma to miejsce w przypadku szajki volksdeutschów, której przewodzi Szityna, a z Brukseli wspomaga ją Chyży Rój. Wszystkim Czytelnikom życzymy, by nadal intensywnie użytkowali swoje mózgi i co najmniej z nieufnością podchodzili do opinii tzw. autorytetów, a już zwłaszcza tych z tytułami profesorskimi. Odkąd pewien dureń, nie odrózniający prawa cywilnego od konstytucyjnego, próbował wytoczyć panu prezydentowi Dudzie proces w trybie cywilnym za rzekomy delikt konstytucyjny, mozna tylko żałować, że aż takiemu nieukowi nie da się anulować wszystkich stopni i tytułów naukowych i zawodowych i cofnąć tumana na III rok prawa. To samo można powiedzieć o gównym ekonomie Przestępczości Organizowanej, który nie odróżnia procentów od punktów procentowych. A skoro takie coś skutecznie habilitowało się w SGH, chyba rację miał pewien Ślązak. Który pytany o pisownię skrótu nazwy tej uczelni, wytłumaczył (przytaczam w wersji fonetycznej):
S jak Zigmunt, G jak psiniec, H jak ciulik.
A w życiu prywatnym wszystkim szanownym Czytelnikom życzę:
- po pierwsze, zdrowia
- po drugie, zdrowia
- po trzecie, pogody ducha
- i po czwarte, jeszcze raz pieniędzy
Stary Niedźwiedź
S jak Zigmunt, G jak psiniec, H jak ciulik.
A w życiu prywatnym wszystkim szanownym Czytelnikom życzę:
- po pierwsze, zdrowia
- po drugie, zdrowia
- po trzecie, pogody ducha
- i po czwarte, jeszcze raz pieniędzy
Stary Niedźwiedź