W ostatni czwartek przypadła 188 rocznica nieszczęścia, jakim bez wątpienia (przynajmniej dla ludzi myślących) był wybuch Powstania Listopadowego. Ówczesne polskie elity nie potrafiły odkręcić awantury, wszczętej przez kilkudziesięciu konspiratorów oraz stu sześćdziesięciu podchorążych, podbechtanych do niej przez swojego instruktora porucznika Piotra Wysockiego, zagrożonego aresztowaniem. Do dzisiaj wielu rodaków ma ciepły stosunek do tej absurdalnej awantury, której efektem była utrata:
1. Własnej konstytucji i parlamentu (Rosja niczego takiego nie miała)
2. Polskiego wojska z polską komendą i polskim korpusem oficerskim
3. Polskiej administracji z polskim językiem urzędowym
4. Polskiego sądownictwa z polskim językiem urzędowym
5. Polskiego szkolnictwa, w skład którego wchodziły też trzy wyższe uczelnie i trzy szkoły oficerskie
Pożar ten próbowało ugasić kilku strażaków, oficerów o nieposzlakowanej przeszłości, bohaterów kampanii z roku 1792, Insurekcji Kościuszkowskiej i wojen napoleońskich. Którzy zrobili dla Polski nieporównanie więcej, niż wszyscy konspiratorzy czy "dyktatorzy" narodowych szaleństw, mających miejsce pomiędzy Kongresem Wiedeńskim a wybuchem Pierwszej Wojny Światowej. Byli nimi:
1. Generał artylerii i senator Królestwa Kongresowego hrabia Maurycy Hauke
2. Jego szef sztabu, pułkownik Filip Meciszewski
3. Generał brygady Józef Nowicki
4. Generał brygady Ignacy Blumer
5. Generał piechoty i senator Królestwa Kongresowego hrabia Stanisław Potocki
6. Generał brygady Stanisław Trębicki
7. Generał brygady Tomasz Siemiątkowski
o czym pisaliśmy dwa lata temu w cyklu artykułów poświęconych temu powstaniu.
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/11/dzien-trepa-czyli-noc-swirow-powstae-na.html
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/11/cui-bono.html
Wszyscy oni zostali tej nocy zastrzeleni przez młokosów, których nauczono posługiwania sie karabinem, natomiast myślenie szło im jak po grudzie. Ta ostatnia cecha dotyczy też i niejakiego Androniego Macierenki, który tych smarkaczy stawiał za wzór dzisiejszym słuchaczom szkół oficerskich.
Ale to trwające dziesięć miesięcy szaleństwo przyniosło też bardzo wymierne zyski, tyle tylko, że Wielkiej Brytanii i Belgii, a być może również i Francji oraz Prusom. Bowiem Rosja, zaangażowana w tłumienie powstania, musiała:
1. Zrezygnować ze zdobycia reszty dzisiejszego Uzbekistanu i wyjścia do granicy z Afganistanem, nad którym Anglicy nie mieli wówczas jeszcze kontroli.
2. Zrezygnować z "zaprowadzenia porządku" w Belgii.
3. Zaniechać przemarszu przez Prusy, który mógłby stać się zapalnikiem rozruchów w Wielkim Księstwie Poznańskim (sytuacja Polaków w Kongresówce było przedmiotem marzeń Wielkopolan).
Poza tym rozwijająca się w dużym tempie produkcja przemysłowa Staropolskiego Okręgu Przemysłowego wypierała z chłonnego rynku rosyjskiego znacznie droższe towary brytyjskie (wywiad przemysłowy księcia Franciszka Druckiego-Lubeckiego działał znakomicie). Zaś zboże z Kongresówki było znacznie lepsze i tańsze od brytyjskiego. Rosyjskie represje ekonomiczne po stłumieniu powstania były zbawienne dla wyspiarskiej gospodarki. Dlatego też listopadowych podpalaczy premier Charles Grey miał pełne prawo nazwać swoimi użytecznymi idiotami.
Co skłoniło mnie do przypomnienia tego aspektu? Otoż 28 listopada na mój mail wpłynął list fundacji Jeden Z Nas, pod którym podpisal się pan Jakub Bałtroszewicz. Pisze w nim, że partia rządząca nie może już liczyć na jego głos bowiem nie poparła ślepo i bezwarunkowo akcji Zatrzymaj Aborcję. Czyli nie raczyła popełnić wizerunkowego samobójstwa i zagwarantować Totalnej Targowicy powrót do władzy w przyszłorocznych wyborach. Kwintesencją tego markizmu-jurkizmu są jego słowa:
Jeżeli jesteście dobrą zmianą, na którą wszyscy czekaliśmy, to dlaczego w najważniejszej dla nas sprawie pozostajecie jak wszyscy inni? Tak potrzebna Polsce zmiana musi mieć swoje zakorzenienie w szacunku dla życia drugiego człowieka!
Czytelnicy Antysocjala na pewno nie moga uważać mnie za bezkrytycznego kibola PiS. Gdy partia ta lub wyłoniony przez nią rząd popełnia głupstwo, nie waham się tego wytknąć. Ale przy wszystkich swoich licznych zastrzeżeniach, jako realista, zdaję sobie sprawę z tego, że przy obecnym układzie sił (a już na pewno po sromotnej klęsce Pawła Kukiza pod Żytalitrem) na żaden lepszy rząd nie można liczyć. Za to o znacznie gorszy bardzo łatwo. Zatem wszystkich świętojebliwych talibów pytam:
Chcecie jednopłciowych "zwiąków partnerskich" i pedalskich adopcji, które POstępactwo uchwali z entuzjazmem nawet bez rozkazu fuehrerowej z Berlina czy jej pachołków z Brukseli? Naprawdę? No to róbcie tak dalej!
Stary Niedźwiedź
1. Własnej konstytucji i parlamentu (Rosja niczego takiego nie miała)
2. Polskiego wojska z polską komendą i polskim korpusem oficerskim
3. Polskiej administracji z polskim językiem urzędowym
4. Polskiego sądownictwa z polskim językiem urzędowym
5. Polskiego szkolnictwa, w skład którego wchodziły też trzy wyższe uczelnie i trzy szkoły oficerskie
Pożar ten próbowało ugasić kilku strażaków, oficerów o nieposzlakowanej przeszłości, bohaterów kampanii z roku 1792, Insurekcji Kościuszkowskiej i wojen napoleońskich. Którzy zrobili dla Polski nieporównanie więcej, niż wszyscy konspiratorzy czy "dyktatorzy" narodowych szaleństw, mających miejsce pomiędzy Kongresem Wiedeńskim a wybuchem Pierwszej Wojny Światowej. Byli nimi:
1. Generał artylerii i senator Królestwa Kongresowego hrabia Maurycy Hauke
2. Jego szef sztabu, pułkownik Filip Meciszewski
3. Generał brygady Józef Nowicki
4. Generał brygady Ignacy Blumer
5. Generał piechoty i senator Królestwa Kongresowego hrabia Stanisław Potocki
6. Generał brygady Stanisław Trębicki
7. Generał brygady Tomasz Siemiątkowski
o czym pisaliśmy dwa lata temu w cyklu artykułów poświęconych temu powstaniu.
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/11/dzien-trepa-czyli-noc-swirow-powstae-na.html
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/11/cui-bono.html
Wszyscy oni zostali tej nocy zastrzeleni przez młokosów, których nauczono posługiwania sie karabinem, natomiast myślenie szło im jak po grudzie. Ta ostatnia cecha dotyczy też i niejakiego Androniego Macierenki, który tych smarkaczy stawiał za wzór dzisiejszym słuchaczom szkół oficerskich.
Ale to trwające dziesięć miesięcy szaleństwo przyniosło też bardzo wymierne zyski, tyle tylko, że Wielkiej Brytanii i Belgii, a być może również i Francji oraz Prusom. Bowiem Rosja, zaangażowana w tłumienie powstania, musiała:
1. Zrezygnować ze zdobycia reszty dzisiejszego Uzbekistanu i wyjścia do granicy z Afganistanem, nad którym Anglicy nie mieli wówczas jeszcze kontroli.
2. Zrezygnować z "zaprowadzenia porządku" w Belgii.
3. Zaniechać przemarszu przez Prusy, który mógłby stać się zapalnikiem rozruchów w Wielkim Księstwie Poznańskim (sytuacja Polaków w Kongresówce było przedmiotem marzeń Wielkopolan).
Poza tym rozwijająca się w dużym tempie produkcja przemysłowa Staropolskiego Okręgu Przemysłowego wypierała z chłonnego rynku rosyjskiego znacznie droższe towary brytyjskie (wywiad przemysłowy księcia Franciszka Druckiego-Lubeckiego działał znakomicie). Zaś zboże z Kongresówki było znacznie lepsze i tańsze od brytyjskiego. Rosyjskie represje ekonomiczne po stłumieniu powstania były zbawienne dla wyspiarskiej gospodarki. Dlatego też listopadowych podpalaczy premier Charles Grey miał pełne prawo nazwać swoimi użytecznymi idiotami.
Co skłoniło mnie do przypomnienia tego aspektu? Otoż 28 listopada na mój mail wpłynął list fundacji Jeden Z Nas, pod którym podpisal się pan Jakub Bałtroszewicz. Pisze w nim, że partia rządząca nie może już liczyć na jego głos bowiem nie poparła ślepo i bezwarunkowo akcji Zatrzymaj Aborcję. Czyli nie raczyła popełnić wizerunkowego samobójstwa i zagwarantować Totalnej Targowicy powrót do władzy w przyszłorocznych wyborach. Kwintesencją tego markizmu-jurkizmu są jego słowa:
Jeżeli jesteście dobrą zmianą, na którą wszyscy czekaliśmy, to dlaczego w najważniejszej dla nas sprawie pozostajecie jak wszyscy inni? Tak potrzebna Polsce zmiana musi mieć swoje zakorzenienie w szacunku dla życia drugiego człowieka!
Czytelnicy Antysocjala na pewno nie moga uważać mnie za bezkrytycznego kibola PiS. Gdy partia ta lub wyłoniony przez nią rząd popełnia głupstwo, nie waham się tego wytknąć. Ale przy wszystkich swoich licznych zastrzeżeniach, jako realista, zdaję sobie sprawę z tego, że przy obecnym układzie sił (a już na pewno po sromotnej klęsce Pawła Kukiza pod Żytalitrem) na żaden lepszy rząd nie można liczyć. Za to o znacznie gorszy bardzo łatwo. Zatem wszystkich świętojebliwych talibów pytam:
Chcecie jednopłciowych "zwiąków partnerskich" i pedalskich adopcji, które POstępactwo uchwali z entuzjazmem nawet bez rozkazu fuehrerowej z Berlina czy jej pachołków z Brukseli? Naprawdę? No to róbcie tak dalej!
Stary Niedźwiedź
Aborcja to akurat taki problem, dla którego nie ma dobrego rozwiązania. Tzn mogą być jakieś takie, które zadowolą jakąś węższą czy szerszą grupę. Nawet nie będę próbował podawać jakiejkolwiek próby rozstrzygnięcia.
OdpowiedzUsuńAle jednego jestem pewien. Wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji doprowadzi do tego, że któraś z kolejnych ekip wprowadzi aborcję na życzenie.
Czcigodny Żurawiu
UsuńMasz rację, że ten problem nie ma łatwego i prostego rozwiązania. Zgadzam się też, że po ewentualnym całkowitym zakazie aborcji (na szczęście akurat do takiego szaleństwa PiS się nie pali) dowładzy doszłoby obyczajowe lewactwo i natychmiast wprowadziłoby aborcję na żądanie.
W kwestii aborcji z powodu "ciężkiej i nieusuwalnej wady" nie wypowiadam się, bowiem zbyt mało wiem o wiarygodności badań prenatalnych i ciężlich czy wręcz letalnych wadach dzieci nienarodzonych. Ale odnośnie koniecznosci ratowania życia matki czy prób zmuszania kobiety do urodzenia dziecka "z gwałtu", moje stanowisko jest oczywiste.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńPośrednim efektem Powstania Listopadowego jest utrata przez Polskę kresów wschodnich. Osłabienie naszej siły ekonomicznej, administracji i edukacji w języku polskim przyczyniło się do zmniejszenia procentu Polaków na kresach. A po perturbacjach militarnych i politycznych granice wyznaczono mniej więcej według kryteriów etnicznych, choć po drugiej wojnie oczywiście niekorzystnie dla Polski. Lepiej by to wyglądało, gdyby Stalin odebrał nam Smoleński i Kijów, niż Wilno i Lwów...
Aborcji najlepiej nie ruszać, tu akurat prezes wykazuje zdrowy rozsądek.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńDzięki za przypomnienie kresowego aspektu "bohaterskich" dziewiętnastowiecznych szaleństw. Polacy niejako "okopali się" w dużych miastach, takich jak Lwów , Wilno, w mniejszym stopniu również Kijów. Ale poza Wileńszczyzną polska kultura zaczęła być z interioru rugowana. Bo o Wilnie możemy tylko pomarzyć. A w kwestii Lwowa, jego restytucja byłaby mozliwa jedynie wtedy, gdyby ten UPAdliński syf sie zawalił. Ale o tym nie marzę, bo wiązałoby to sie automatycznie z długą granicą z państwem bandyty Putasa.
Pozdrawiam serdecznie.
Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńciekawy tytuł,
"na żaden lepszy rząd nie można liczyć"...
kto jest bohaterem, kto Bolkiem - jak koła fortuny,
tylko życie jest ciągle towarem w grze zwanej polityką, (nie mam złudzeń, że tylko do czasu dyktatury)
czy historia kołem się toczy?
póki co "dobra zmiana" to słabe hasło.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodna Ewuniu
UsuńO bohaterow dzisiaj trudno. Lech santo subito Kaczyński niewatpliwie jest bohaterem, tyle tylko, że Gruzji. Bo w Polsce "zasłużył się" przedce wszystkim udupieniem sledztwa w sprawie Jedwabnego, podpisaniem Traktatu Lesbońskiego i entuzjastycznym powitaniem restytucji loży masońskiej B'nai B'rith przzez takie antypolskie kanalie, jak Hartman i spółka.
W nieodległą dyktaturę w Polsce zupełnie nie wierzę. Pomijając inne aspekty, do niej niezbędny byłby dyktator, czyli facet mający w portkach to, co nasi politykierzy maja co najwyżej w lodówce.
Pozdrawiam serdcecznie.
Niestety, ja jestem skazana albo na pozostanie podczas wyborów w domu, albo na głosowanie na polityczny plankton. Ani PiS, ani PO nie jest partią moich marzeń, a do głosowania na "mniejsze zło" nikt mnie nie namówi. Nie warto się upadlać.
OdpowiedzUsuńCzcigodna Kiro
UsuńRozumiem Twój niesmak. Ale wiele osób z mojego pokolenia powstrzymało odruch wymiotny i zagłosowało na PiS z prozaicznego powodu. Nie mogli się pogodzić z podwyżką wieku emerytalnego przez ryżą kanalię, której budżet rozlazł sie niczym stare gacie. Najzwyczajniej nie mieli juz sił tyrać ku chwale ojczyzny oraz gangsterów rozkradających pieniądze podatników. A PiS to kurewstwo volksdeutscha odkręcił, z czego i ja natychmiast skorzystałem.
Pewne nadzieje wiązałem z K'15. Ale po odejsciu Winnickiego, Wilka a zwłaszcza Jakubiaka muszę pogodzić się z faktem, ża pijany grajek wszystko przegwizdał. I znowu mamy wybór miedzy szajką a sektą.
Ale mimo wszystko sektę uważam za mniejsze zło.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńWłaśnie taka myśl mnie zawsze dręczyła, że sami pożyteczni idioci to raczej nie byliby w stanie powstania wymyślić. Musieli dostać od kogoś kasę na sprzęt i z grubsza nakreślony plan. I to nie tylko o listopadowe powstanie chodzi, ale i o warszawskie. A od kogo dostali? Zazwyczaj od tego, kto skorzystał. No, chyba, że ten kto nakreślił plan też był nie do końca pociumany i to on zrobił dobrze Anglikom, choć miał zrobić dobrze Ruskim.
Już nie będę tego porównywał do tak grubego tematu, jak aborcja. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę lżejszy temat, czyli piłkę kopaną, to na przykład tacy Holendrzy zremisowali w ostatnim meczu Ligi Narodów z Niemcami, co zrzuciło Niemców do drugiego koszyka, a w zamian w pierwszym koszyku znalazła się Polska. No i w nagrodę do kwalifikacji Euro 2020 Holendrzy z drugiego koszyka wylosowali właśnie Niemców, a my jednak Austrię. Niby język ten sam, ale ja jednak wolę grać przeciwko Gruesgottom. No i Holendrzy też się doczekali swojego piłkarskiego powstania listopadowego. Wszak te dwie wyrównujące bramki strzelili Niemcom w listopadzie :-)
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Jarku
UsuńW przypadku szaleństwa listopadowego jedynie Anglicy prowadzili działania przygotowawcze. Kupili w Warszawie parcelę z budynkiem, w którym urządzili drukarnię. Oficjalnym pretekstem była (czytając to przerwij ewentualną konsumpcję, bo możesz się zakrztusić ze śmiechu) chęć nawracania warszawskich Żydów na anglikanizm. Ponoć drukowali tam ulotki zachęcające Polaków do buntów, ale niestety nie zachował się ani jeden egzemplarz, czyli dowodów materialnych brak.
Zarówno szaleni podchorążacy jak i cała armia Kongresówki dysponowała doskonałym uzbrojeniem "państwowym", więc nikt ich nie musiał wyposażać w sprzęt. Zaś "rewolucyjny lud Warszawy", czyli nocni bywalcy szynków (głównie pijacy, producenci i przemytnicy bezakcyzowego alkoholu oraz prostytutki) zdobyli warszawski arsenał, bo z jakimś zelastwem w garści łatwiej było rabować sklady spirytualiów i wyrobów tytoniowych niejakiego Leona Newachowicza (naprawdę zwał się Lejb Ben Noah), mającego w Kongresówce monopol na handel tymi produktami). Po golnięciu sobie i zajaraniu za friko zapał rewolucyjny im przeszedł.
Podczas awantury styczniowej "poszli nasi w bój bez broni", jak głosiła ówczesna pieśń. Oddziały partyzanckie były skąpo wyposażone w broń palną (głównie mysliwską), przeważali w nich kosynierzy. Z sił zewnetrznych Polaków podbechtywały do tego szaleństwa głównie Prusy, ale nie odważyły sie dostarczać broni, bo w wypadku wpadki cały misterny i długofalowy plan Bismarcka uzyskania neutralności Rosji w kwestii zjednoczenia Niemiec diabli by wzięli.
Co sie tyczy Obłędu 44, moja ś.p. Mama na własne uszy słyszała w lipcu tegoż roku namowy do powstania ze strony polskojęzycznej radiowej sowieckiej szczekaczki. I nie wydaje mi się, by Anglosasi cokolwiek na zniszczeniu Warszawy i śmierci 200 tys. jej mieszkańców zyskali. Za to Sowieci jak najbardziej.
Ubawiło mi Twoje przypomnienie o "koszykowej" wtopie Holendrów. Którzy strzelili sobie samobója, bo do czasu tych eliminacji Szkopy mogą się wydobyć z kryzysu. A biorąc pod uwagę wyniki losowania, wprawdzie w sprawie dosyć błahej, ale chyba pierwszy raz w historii ktos okazał się polskim użytecznym idiotą.
Pozdrawiam serdecznie.