wtorek, 27 czerwca 2017

List otwarty mistrza do kpa

Szanowni Czytelnicy

Kilka dni temu, we wpisie zatytułowanym „PO prostu bydlę”, redakcja Antysocjala czytelnie przedstawiła swoje stanowisko w sprawie antypolskiej kalumnii Niedorzecznika Roszczeń Pedałów, który zwie się Adam Bodnar. A ponieważ wojowanie z fundamentami chrześcijańskiej cywilizacji białego człowieka przyniosło na szczęście rezultaty zupełnie niewspółmierne z jego zamiarem przerobienia Polski na jeden wielki moralny darkroom, ostatnio POjawił się pod sztandarem, pod którym już wcześniej zgromadził się chór wujów w składzie partia volksdeutschów, szkopskie szczekaczki z grupy „nazi matki, nazi ojcowie” oraz tuba propagandowa Sorosa, czyli „GW no Prawda”. I jak reszta tych kanalii, próbował wrobić Naród Polski w odpowiedzialność za Holocaust.
W sieci trwa akcja zbierania podpisów pod petycją o oczyszczenie polskiego życia publicznego z tego czegoś:

http://www.mamwplyw.pl/adam-bodnar-musi-odejsc-,57,k.html

Sprawa jest tak poważna, że do tego czegoś wystosował list otwarty mistrz Stanisław Michalkiewicz:

http://www.magnapolonia.org/list-otwarty-red-stanislawa-michalkiewicza-do-adama-bodnara/

Oddajmy zatem głos mistrzowi.

Redakcja

List Otwarty obywatela polskiego do pana Adama Bodnara,
osadzonego na operetkowej posadzie rzecznika praw obywatelskich

 

Słuchaj Synu!

Przez uprzejmość nie będę już precyzował – jaki Synu – chociaż nie zamierzam ukrywać, że ta intytulacja wynika nie tylko z różnicy wieku między nami, ale również, a może nawet przede wszystkim – z intencji okazania Ci pogardy z powodu wypowiedzi, iż „musimy pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu holokaustu. W tym także naród polski.” Wypowiedź ta dowodzi, że nie wiesz, co to jest naród. Wprawdzie z Twego życiorysu wynika, że jesteś wypustnikiem (celowo nie używam słowa „absolwent”, tylko jego rosyjskiego odpowiednika: „wypustnik”, które, jak sądzę, znacznie lepiej Cię charakteryzuje) rozmaitych uczelni, ale najwyraźniej nie przykładałeś się do nauki. Tacy niedoukowie są plagą naszego nieszczęśliwego kraju, zwłaszcza gdy są osadzani na różnych, nawet operetkowych posadach, jak Twoja. Tedy kierując się chrześcijańskim obowiązkiem, nakazującym „nieumiejętnych nauczać” (zob. Katechizm Kościoła katolickiego – uczynki miłosierne co do duszy), uprzejmie Ci wyjaśniam, że naród to wspólnota etniczna, która zorganizowała się politycznie. Tym właśnie różni się on od narodowości, która ma wprawdzie wspólny język, historię, obyczaje, religię – ale nie zorganizowała się politycznie, to znaczy – nie wytworzyła hierarchii, czyli szlachty, dzięki której staje się narodem. Taka ewolucja wynika z rozwoju dziejowego, ale zdarzają się też przypadki uwstecznienia narodu do poziomu narodowości – jak to stało się w przypadku Czechów po bitwie pod Białą Górą w 1620 roku – i dopiero w wieku XIX doszło do odrodzenia narodowości czeskiej, jako narodu.
W świetle tego wyjaśnienia widoczna jest w całej rozciągłości fałszywość Twego twierdzenia, jakoby w realizowaniu holokaustu uczestniczył także „naród polski”. Naród Polski w okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej był politycznie zorganizowany w państwo, które w żaden sposób, nie uczestniczyło w holokauście. Nawet polskie instytucje pozarządowe, które oficjalnie działały w Generalnym Gubernatorstwie w postaci Polskiego Czerwonego Krzyża i Rady Głównej Opiekuńczej również w jakiejkolwiek formie nie uczestniczyły w realizowaniu niemieckiego programu „ostatecznego rozwiązania”. Przeciwnie – gdybyś przeczytał wspomnienia Adama hr. Ronikiera (ale co tam marzyć o tym!), będącego w okresie okupacji niemieckiej prezesem RGO, to wiedziałbyś, że RGO współpracowała w niesieniu pomocy humanitarnej z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce, a nawet z delegacjami Żydów amerykańskich – oczywiście do czasu wypowiedzenia przez Rzeszę Niemiecką wojny Stanom Zjednoczonym. Ale Ty o tym wszystkim najwyraźniej nie wiedziałeś i dlatego wygłosiłeś opinię, wpisującą się w skoordynowane polityki historyczne: niemiecką, której celem jest stopniowe zdejmowanie z Niemiec odpowiedzialności za II wojnę światową, a przynajmniej – rozmywanie tej odpowiedzialności – oraz żydowską, które celem jest przerzucanie tej odpowiedzialności na winowajcę zastępczego, by podtrzymać możliwość materialnego eksploatowania holokaustu. Podobne opinie wygłaszają przedstawiciele piątej kolumny w Polsce; rozmaici folksdojcze i skorumpowani łajdacy, uczestniczący w realizowaniu w Polsce tzw. „pedagogiki wstydu”, której celem jest wzbudzenie w Polakach poczucia winy wobec Żydów, by w ten sposób doprowadzić nasz naród do stanu bezbronności. Uprzejmie zakładam, że Twoja opinia nie wynikała z podłości, tylko z ignorancji – ale w takim razie nie ulega wątpliwości, że jesteś głupszy, niż nawet przewiduje ustawa określająca warunki na zajmowaną przez Ciebie, operetkową posadę. W tej sytuacji chyba sam rozumiesz, że żadne „przeprosiny” nie wystarczą, że powinieneś niezwłocznie podać się do dymisji, a ze swoim życiem postąpić, jak przystało na człowieka honoru. Oczekuję tego od Ciebie jako obywatel polski – a myślę, że nie jestem w tym oczekiwaniu odosobniony – który ma interes prawny w tym, by ktoś taki, jak Ty, ani go nigdzie nie reprezentował, ani też nie był rzecznikiem jego praw. Łączę stosowne wyrazy.

Stanisław Michalkiewicz

niedziela, 25 czerwca 2017

Psychopatyczny małolat z atomowym joystickiem i babunią

Polityków i dziennikarzy polskich (nie mamy oczywiście na myśli Targowiczan ani pismaków na szkopskim czy sorosowym żołdzie) dziwiły ostatnimi czasy wybryki niejakiego Makarona z pogranicza ignorancji i elementarnego braku kindersztuby. Dopóki we Francji trwała kampania wyborcza, tłumaczono to sobie tym, że wypowiedzi te były kierowane do francuskiego „suwerena”, czyli statystycznie rzecz ujmując, zbieraniny idiotów niezdolnych do logicznego rozumowania, a zatem łykających niczym przysłowiowe pelikany dowolną bzdurę. Koronnym przykładem może być jego pohukiwanie, że „nie dopuści” do przeniesienia fabryki koncernu Whirpool z Amiens do Polski. Ale już po francuskich wyborach parlamentarnych, przed  ostatnim szczytem eurokołchozu w Brukseli, gówniarz zaczął w wywiadzie prasowym pouczać Grupę Wyszehradzką, czym są rzekomo „europejskie wartości” i „państwo prawa”. Pani premier Szydło odpowiedziała na te zaczepki taktownie i pojednawczo, że nie ma zamiaru prowadzić dialogu z Francją za pośrednictwem prasy. Viktor Orban był bardziej konkretny i odpowiedział, że rozmowy nie rozpoczyna się od kopnięcia rozmówcy. Co tłumacząc z języka dyplomatycznego na siedemnastowieczną polszczyznę w sienkiewiczowskiej narracji, przekłada się na „znaj chamie politykę”.
To permanentne gówniarstwo skłoniło redakcję do rozpoczęcia researchu. Szybko natrafiliśmy na arcyciekawy link:

do lektury którego bardzo Szanownych Czytelników zachęcamy.
Portal „blastingnews” wyraźnie zakazuje kopiowania i wykorzystywania zamieszczonych na nim treści bez jego pisemnej zgody. Na szczęście dwie kluczowe informacje, które linkowany artykuł zawiera, pochodzą z innych źródeł, a konkretnie z WikiLeaks oraz YouTube, czyli są ogólnie dostępne.
Zacznijmy od sprawy niedyskretnej, czyli wieku tzw. Pierwszej Damy Francji. Oficjalny rok jej urodzenia to 1953, co przy roku narodzin jej oblubieńca (1977) daje 24 lata różnicy. Tymczasem WikiLeaks opublikowała fotkę jej dokumentu tożsamości:
 

Na którym jak wół widnieje rok urodzin 1943. Oczywiście redakcja Antysocjala nie jest krakowskim Instytutem Sehna i nie podejmuje się wydać werdyktu w kwestii autentyczności tego zdjęcia. Ale nikomu z kolegium redakcyjnego nie zdarzyło się jeszcze spotkać z fałszywką na wspomnianym portalu. I trudno nam uwierzyć by Julian Assange chciał popełnić wizerunkowe samobójstwo, publikując w interesującej tak wielu ludzi sprawie fałszywkę na poziomie Aarona Szechtera, lisa Syfilisa czy „siostry” Dominiki Wielowieyskiej. 
Zakładając zatem zdecydowanie najbardziej prawdopodobną wersję że jest to po prostu prawda, obecny wiek predystynuje panią Brigitte Macron-Trogneaux raczej do tytułu Pierwszej Babci Francji. A jeśli rzeczywiście to uczucie rozpaliło się pełnym płomieniem w szkolnych murach, gdy młody Emmanuel liczył sobie 15 wiosen, jego oblubienica miałaby ich wtedy 49.
Na podkreślenie zasługuje też inny szczegół. We Francji granicę penalizacji seksu z osobą niepełnoletnią ustalono na poziomie 15 lat. Ale od tej zasady jest ważny wyjątek. Jeśli młodą osobę łączy z drugą stroną relacja zależności służbowej, granicą ta jest podniesiona do wieku 18 lat.  Czyli seks w konfiguracji nauczyciel – uczeń wedle francuskiego prawa spełnia definicję pedofilii.
Kolejnym skandalikiem była zamieszczona przed pierwszą turą wyborów prezydenckich przez gaullistowski dziennik „Le Figaro” informacja, jakoby Makaron pozostawał w sodomickim związku z szefem państwowego radia francuskiego i swoim rówieśnikiem Mathieu Galletem. 

Gazeta twierdziła, że pararazzi zdobyli na to dowody. Makaron nie wytoczył „Le Figaro” procesu o oszczerstwo, a całą sprawę zbagatelizował.. Trudno rozstrzygnąć czy bał się przegranej. Czy może degeneracja żabojadów posunęła się już tak daleko, że bycie biseksualistą to już wyłącznie powód do dumy.

Ale najciekawsze są informacje zawarte są na YouTubie w wystąpieniu renomowanego włoskiego psychiatry i terapeuty, prof. Adriano Sagatori. Na podstawie powszechnie znanych publicznych wystąpień Makarona oraz znanych faktów z jego przeszłości, profesor ocenił osobowość obecnego prezydenta Francji:
Wystąpienie swoje prof. Sagatori wygłosił w swoim ojczystym języku, ale na szczęście w gronie znajomych redakcji jest osoba władająca językiem Dantego. I na naszą prośbę streściła nam ten wykład w punktach.
1. Zdaniem profesora, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Makaron padł ofiarą przemocy seksualnej ze strony znacznie starszej nauczycielki, czyli jest ofiarą pedofilii.
2. Związek ten a następnie jego utrwalenie poprzez małżeństwo ze sprawczynią tejże przemocy, skutecznie zablokowały rozwój osobowości Makarona.
3. Skutek jest taki, że nie dane mu było dorosnąć. I nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek dorośnie pod względem emocjonalnym.
4. Na zawsze pozostanie nastolatkiem, egoistycznym do granic obrzydliwości, przeświadczonym o swojej wyjątkowości i omnipotencji. Za naturalny stan rzeczy uważającym, że cały świat powinien się kręcić wokół niego.
5. Makaron jest dobrze zorganizowanym, wykształconym i elokwentnym PSYCHOPATĄ.
6. Makaron popada w ciężki stres, graniczący z paniką, gdy przestaje być akceptowany, podziwiany, czy wręcz adorowany. Jedynie dzięki autotresurze jest w stanie taki kryzys przetrwać i czym prędzej znaleźć się w takim miejscu i towarzystwie, w którym ten podziw i poklask odzyska.
7. Tak naprawdę gardzi ludźmi biednymi, nie cierpi też silnych osobowości. A gdy są one kobietami, jak choćby pani Le Pen, ze wszystkich sił będzie próbował je zniszczyć.
8. Liczy się dla niego przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, jego rozbuchane ego.
Dlatego mimo licznych, pięknie brzmiących i często nierealistycznych deklaracji, nie należy oczekiwać po nim, że realnie zrobi coś dobrego dla Francji, wręcz może jej zaszkodzić, ponieważ Francja i Francuzi mało go interesują. Dla tego psychopaty są co najwyżej budulcem ego, by mógł zachować swoją kruchą i patologiczną tożsamość.

Diagnoza czy może jej próbna wersja, w zupełności przekonuje redakcję. I tłumaczy choćby wyraźną, bo źle ukrywaną awersję do pani premier Szydło. Jak i do reszty grupy V4, która śmiała mu się przeciwstawić. Do tego jeszcze w grzecznych słowach dając do zrozumienia, że plecie bzdury.
Niedawno pisaliśmy o klątwie Kisiela. Po tej diagnozie prof. Sagatoriego nabraliśmy pewności, że klątwa ta się spełni i za jakiś czas okolice Łuku Triumfalnego będą wyglądać jak na poniższym memie:
W redakcji trwała ożywiona dyskusja, kiedy ta memowa przepowiednia się ziści. Wszyscy typowaliśmy, że jednak  prędzej, niż za trzydzieści lat. A co o tym sądzą nasi Szanowni Czytelnicy?

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael 72

piątek, 23 czerwca 2017

PO prostu bydlę

Jeśli ktoś z grona totalnej oPOzycji wyróżni się szczególnie paskudnym szkodzeniem Polsce, POwyżej codziennych standardów, które ustalają Chyży Rój,  Shityna, Gneumann, POdpaska czy Nitras, należy to odnotować. Bo jest to równie wielka sztuka jak w Armii Sowieckiej dorobić się reputacji alkoholika czy w gronie euroosłów uchodzić za moralne mniej niż zero względnie skończonego kretyna. I dlatego redakcja postanowiła zająć się czymś, co się zwie Adam Bodnar.
 Swoją działalność polityczną rozpoczął w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w Stowarzyszeniu „Nigdy Więcej”. Statutowym celem takowego było „przeciwdziałanie szowinizmowi, neofaszyzmowi i nienawiści wobec cudzoziemców”. Czyli tłumacząc z lewizny na polszczyznę, pod politycznie poprawnym pretekstem, przeciwdziałać odrodzeniu się polskiego patriotyzmu a już na pewno tradycji narodowej.
Następnie przeszedł na żołd Sorosa, czyli przyłączył się do tzw. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w której w roku 2010 dorobił się wiceprezesury jej polskiego oddziału. Każde obyczajowe kurewstwo rzecz jasna budziło jego zachwyt. W rozmowie z Robertem Mazurkiem (wywiad ten miał miejsce chyba w roku 2014) przyznał się że głosował na Ruch Palikmiota, a najistotniejszym powodem była obecność na listach wyborczych tej zgrai starszej skrobankowej Wandy Nowickiej, „Anny Grodzkiej” i Roberta Biedronia. W tejże rozmowie przyznał się że w pełni popiera „śluby” jednopłciowe a „małżeństwa” te nie mogą być „dyskryminowane” poprzez brak prawa do adopcji dzieci.
Nie dziwota więc, że będąc na wylocie, Przestępczość Organizowana plus zielona nierządnica POstanowiły POstawić kloca, co się zowie. I w lipcu 2015, rzecz jasna z aplauzem komuny, wybrały go na Rzecznika Praw Obywatelskich. We wrześniu złożył ślubowanie i rozpoczął pięcioletnią kadencję.
Do tej pory słynął głównie z popierania bezczelnych roszczeń pedałów. Popierał ich akcję przeciw łódzkiemu drukarzowi, który odmówił wykonania sodomickich materiałów propagandowych. I za to został już w dwóch instancjach skazany. Rewizja nadzwyczajna ministra Ziobry to oczywiście półśrodek. Kiedy wreszcie „prawicowy” i „żarliwie patriotyczny” PiS ruszy leniwe tyłki i odeśle ustawę o tzw. mowie nienawiści, a już zwłaszcza sławetną Ustawę 1066 na gwóźdź w latrynie? Czyli skończą gadaninę i wywiozą kał PO PO?
Ale te wyczyny Niedorzecznika Roszczeń Pedałów to Pikuś w POrównaniu z jego ostatniim wyczynem:

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/345300-skandaliczne-slowa-bodnara-narod-polski-wspoluczestniczyl-w-realizowaniu-holokaustu-dopiero-teraz-rpo-przeprasza

Kilka dni temu ten NRP (skrótu RPO mogą od tej pory używać tylko głupcy lub łobuzy) w rozmowie w TVP POpisał się stwierdzeniem, że wprawdzie Holocaust był dziełem niemieckim, ale współuczestniczyło w nim wiele innych narodów, w tym i polski. Oczywiście nie zająknął się o państwie Vichy, którego policja gorliwie wydawała Żydów ze swojego terytorium Niemcom. Skoncentrował się na rzekomej współodpowiedzialności Polaków jako narodu. A jako „argument” przytoczył wyroki śmierci, wydane przez Armię Krajową na tzw. „szmalcowników”. Młodemu pokoleniu należy się wyjaśnienie, że tak podczas okupacji nazywano bandytów denuncjujących Niemcom ukrywających się Żydów. Sądownictwo Państwa Podziemnego wydało tych wyroków śmierci na szmalcowników poniżej półtora tysiąca, co potwierdza marginalną skalę tego bandyckiego procederu. Zwłaszcza w porównaniu z szacowaną na kilkanaście tysięcy liczbą Polaków, zamordowanych przez Niemców za udzielanie pomocy Żydom. Opracowania naukowe z nazwiska wymieniają ponad pięć tysięcy.
Oczywiście wiadomość POszła w świat, o co zadbały dziennikarskie polskojęzyczne ladacznice. Jej POwrót na łamach niemieckich szczekaczek to jedynie kwestia czasu.
Oburzenie w Polsce było powszechne. Dali mu wyraz zarówno zwyczajni ludzie za pośrednictwem sieci, jak i politycy (oczywiście z wyjątkiem POmiotu) i inne znane osoby
w przestrzeni publicznej. Pan Maciej Świrski, przewodniczący Reducie Dobrego Imienia, poinformował NRP, że od tej pory nie może mu podać ręki i wezwał go do złożenia dymisji, o ile pojęcie honoru nie jest mu obce. Naszym zdaniem pan Maciej odwołuje się do pojęcia nie mniej abstrakcyjnego niż polski patriotyzm kon-Donka.
NRP przeprosił, rzecz jasna jedynie na witrynie internetowej swojego ansztaltu. Stara szkoła Aarona Szechtera, czyli wysmarować kogoś kałem na pierwszej stronie GW no Prawda, a kalumnie odszczekać malutką czcionką na dziesiątej.
Dlatego redakcja stawia pytanie. Czy nie można tej kanalii oskarżyć o tzw. „kłamstwo oświęcimskie” i za takowe skazać? Wyrok pewnie byłby „w zawiasach” ale zawsze to powód by ten advocatus sodomitorum, robiący darkroom ze swojego urzędu, nareszcie wyleciał z niego na zbitą mordę.

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce

Refael 72
Tie Fighter

wtorek, 20 czerwca 2017

Klątwa Kisiela

Jakieś ćwierć wieku temu rozpoczęła się w Polsce tak zwana kampania wstydu, trwająca w najlepsze do dzisiaj. Jej ojcami założycielami były GW no Prawda plus „niezależna prasa”, czyli tytuły o jeszcze przedokrągłostolcowym  rodowodzie. W czasie rządów Tadeusza Niedołęgi-Mazowieckiego „sprywatyzowane”, czyli oddane redaktorom naczelnym, jeszcze za komuny przyniesionym w teczkach z Wydziału Prasy Komitetu Centralnego PZPR. Z czasem na rynku prasowym, stopniowo transformującym w stronę mediów elektronicznych, zaczęły dominować tytuły wydawane przez kapitał niemiecki oraz jeszcze jeden, dla ułatwienia dodamy że nie pochodzi on z Paragwaju.
Wszystkie te nurty łączy nieustanne wmawianie Polakom że są gorszym narodem. Więc powinni po rękach całować tych którzy chcą ich „cywilizować”. Czyli bez szemrania wykonywać wszystkie „dyrektywy”, godzić się na wyprzedaż za kilka procent ich realnej wartości „nierentownych” gałęzi przemysłu, zaś te których istnienie jest solą w szkopskim oku, jak rybołówstwo czy przemysł stoczniowy, po prostu zlikwidować. A gdzie Polacy mają pracować? Keine Probleme, w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii rąk do pracy brakuje, a gdy do tego wygeneruje się problemy z wejściem w posiadanie choćby skromnego kawałka własnego dachu nad głową, ci najzaradniejsi a zatem najwartościowsi młodzi ludzie stracą cierpliwość i wyjadą za chlebem. Wykonawcami tej POlityki byli zarówno lewicowcy, którzy zmienili czerwony sztandar z sierpem i młotem na niebieski z gwiazdami, jak i „leberały” spod znaku Balcerka, Lewandowskiego, Buzka, Tuska i POmniejszej swołoczy.
Szczujnie szkopska i „Holocaust Industry” dodatkowo zawiązały sojusz w kwestii zagłady Żydów podczas II Wojny Światowej. W szechterowym szmatławcu już w roku 1990 Stary Niedźwiedź natrafił na rewelację (dla bezpieczeństwa podaną jako rzekomy list do redakcji), że tak naprawdę to Powstanie Warszawskie wybuchło po to aby AK mogło wymordować tych Żydów którzy przeżyli powstanie w getcie. Dodajmy do tego słynne „polskie obozy koncentracyjne”. Dopiero od półtora roku polskie (nie jest to jeszcze do końca pewne) sądy nie olewają spraw o oszczerstwo z tego powodu. W czasach gdy rządzili Tusk, Kopacz ( w oryginale przy wódeczce trafnie nazwani chujem oraz dupą) i Kamieni Kupa, proceder ten na ogół nawet w Tusklandii uchodził płazem.
Nie brakowało też chamskich połajanek z zagranicy. Choćby ze strony „neogolistowskiego” błazna, w Polsce familiarnie zwanego Czyrakiem, czy socjalistycznego hiszpańskiego durnia, który przeszedł do historii dzięki staraniom o nadanie praw ludzkich małpom. To ostatnie ani trochę redakcji nie dziwi, bowiem tenże były premier Królestwa Hiszpanii z gęby wygląda jak owoc romansu Jasia Fasoli z szympansicą.
Ale ostatnio w Europie dzieje się dużo, a wydarzenia te bezlitośnie weryfikują bujdy na resorach o rzekomej dojrzałości tamtejszych społeczeństw i równie wyssanych z palca powodach, dla których polski ciemnogród powinien czerpać ile się da z tych świetlanych wzorców.
Świętej pamięci stary mądry Kisiel powiedział kiedyś że ta ladacznica Francja jeszcze drogo zapłaci za te wszystkie łajdactwa, które przez ostatnie kilkaset lat wyrządziła Polsce. I zaczyna nam się wydawać że Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy i klątwa ojca polskich wolnorynkowców zaczyna się spełniać. Dla wyjaśnienia dodamy że na Antysocjalu jako rzeczownika o pozytywnym odcieniu uczuciowym konsekwentnie używamy „wolnorynkowca”. Bowiem doczekaliśmy czasów gdy dzięki ćwierćwieczu mrówczej pracy szajki kon-Donka, za „liberała” chyba już w większej części Polski można oberwać w gębę. Jako że rzeczownik ten na liście rankingowej tęgich bluzgów, uzasadniających przejście do rękoczynów, wyprzedził „skurwysyna” czy „cwela”.
We Francji, jak to bez trudu przewidzieliśmy i o tym napisaliśmy jeszcze przed drugą turą tamtejszych wyborów, prezydentem został „niezależny” socjalista z żyrem Rotschilda, w polskiej blogosferze popularnie zwany Makaronem. Potrafiący jedynie wygadywać komunały w stylu niejakiego Petru. Jego znajomość prawa i ekonomii jest chyba na zbliżonym poziomie, skoro podczas kampanii wyborczej obiecywał że „nie dopuści” do przenosin fabryki firmy Whirpool z Amiens do Polski. Wiedza że traktaty unijne gwarantują swobodę przepływu ludzi, kapitału, towarów i usług, jak widać przekracza możliwości intelektualne tego byłego socjalistycznego ministra gospodarki, przemysłu i cyfryzacji.
Marine Le Pen przed drugą turą wyborów prezydenckich zauważyła sarkastycznie że we Francji na pewno będzie rządzić kobieta: albo ona, albo Angela Merkel. Redakcja uważa że nie jest to do końca prawda. W naszym przekonaniu we Francji teraz rządzić będą dwie kobiety. Bo poza cesarzową z Berlina, bez pomocy której z gospodarki francuskiej posypią się trociny, nie można zapominać o Pierwszej Babci Francji.
Przemalowani socjaliści poszli za ciosem. I jeśli dane przytoczone przez portal „interia” są ścisłe:

http://fakty.interia.pl/swiat/news-ostateczne-wyniki-wyborow-parlamentarnych-we-francji,nId,2407688

to podział mandatów w izbie niższej francuskiego parlamentu, liczącego 577 miejsc, jest następujący:
Makaronowa LREM  - 308 (43.1 % głosów)
Jej sojusznicza MoDem – 42 (6.1 % głosów)
Łże prawicowi Republikanie – 113 (22.2 % głosów)
Nieprzemalowani socjaliści – 29 (5.7 % głosów)
Skrajne lewactwo – 17 (4.9 % głosów)
Front Narodowy – 8 (8.8 % głosów)
Na podkreślenie zasługuje frekwencja, jedynie nieco przekraczająca 43% ogółu uprawnionych. To ona plus większościowa ordynacja wyborcza tłumaczy te wyniki. Po prostu do elektoratu Frontu Narodowego dotarła smutna prawda, że jeśli ogłupiony przez media głównego ścieku motłoch będzie miał do wyboru kogoś od pani Le Pen lub dziką babę z rogami, to zagłosuje na tę babę. A efekt jest taki że choć na FN głosowało ok. półtora raza tylu wyborców co na makaronową przystawkę, mandatów zdobyli ponad pięć razy mniej.
Szczególnie przypadła nam do gustu kobieta z listy LREM, z zawodu torreador (nie robimy sobie jaj, tak napisali u Karnowskich). Która powiedziała że nigdy nie interesowała się polityką i nie ma o niej zielonego pojęcia. Kwalifikacje ma zatem identyczne jak girlaski Rycha VI, ale w odróżnieniu od nich, przynajmniej nie łże.
Żabojady dokonały zatem „wyboru”, przypominającego koszarowy wierszyk sowieckich wojaków:
Z lewej młot a z prawej sierp
Razem – nasz sowiecki herb
Chcesz to rżnij, chcesz to kuj
I tak wyjdzie z tego ….
Wygląda na to, że statystyczny zjadacz bagietki popijanej winem nie jest i nie będzie już zdolny do użycia głowy w innym celu, niż do założeniu na nią beretu. I nawet wsadzona przez dzihadystowskie bydło w tyłek jego sąsiada i odpalona laseczka dynamitu tego już nie zmieni. Bo gdy okaże się że to przysłowiowe wino też jest „haram”, na bunt będzie już za późno.
Porównajmy zatem tenże „polski ciemnogród” ze światłym i postępowym (niczym ostatnie stadium „choroby francuskiej”) krajem, w którym dawno, dawno temu urodzili się Napoleon Bonaparte i Charles de Gaulle.
1. Polscy wyborcy nawet w roku 2011, gdy wydawało się że już znikąd nadziei, nie olali wyborów i nie dali szajce w składzie ludzie volksdeutscha – zielona ladacznica (plus przystawki komusza i skrobankowo-pedalsko-narkomańska) szansy na zmianę konstytucji.
2. Gdy wydało się że rzekomy „chrabia” to prymitywny cham, nie mający pojęcia nie tylko o savoir vivrze, ale nawet i o ortografii, mimo potężnej klaki medialnej burak przegrał wybory z do tej pory praktycznie nieznanym Andrzejem Dudą.
3. Podczas wyborów parlamentarnych 2015 plastikowa wydmuszka o nazwie „Nowoczesna”, przy całej łajdackiej reklamie w „merdiach”, ugrała 28 miejsc w 460 mandatowym sejmie, czyli 6 %. Bo ludzie połapali się że to tylko wypierdki po Balcerku, a nie jakakolwiek nowa jakość. Proszę to łaskawie porównać z francuskim Petru, którego też wystrugana z banana i debiutująca w wyborach partia, sama zdobyła ponad 53 % mandatów, a razem z przystawką nawet prawie 61 %.
A skoro o wilku mowa. Na deser mem, który rzucił całą redakcję na kolana.



Wyjaśniający aż tak furiacko „prouchodźczą” politykę .Nowośmiesznej.

Stary Niedźwiedź
Refael 72
Flavia de Luce

czwartek, 15 czerwca 2017

POmiot przestaje udawać Polaków

Dnia 14 czerwca przypada rocznica przybycia w roku 1940 pierwszego transportu więźniów do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Podczas obchodów tej rocznicy na terenie byłego obozu pani premier Beata Szydło powiedziała między innymi:
Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli."
Słowa te wywołały oczywiście furię „totalnej oPOzycji”. Kanonadę rozpoczął Chyży Rój:

https://wpolityce.pl/polityka/344357-tusk-krytykuje-przemowienie-beaty-szydlo-takie-slowa-w-takim-miejscu-nigdy-nie-powinny-pasc-celna-riposta-internautow

swoim zwyczajem POpisując się na ulubionym przez niego twitterze opinią że takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera. Na komendę Tuska (czyli tłumacząc znaczenie tego rzeczownika z gwary kaszubskiej na polski – kundla) rozszczekała się i reszta sfory. Grzechu „porcelanowa gęba” Shityna nagryzmolił coś bardzo POdobnego (w szajce zawsze był tylko fizycznym od mokrej roboty i dlatego teraz na etacie umysłowego idzie mu jak PO grudzie), nie chce nam się nawet szukać linku. Jeśli ktoś z Szanownych Czytelników ma takie hobby jak kolekcjonowanie szczególnie odrażających insektów, bez trudu to wygugluje.
Pani Magdalena Ogórek przedstawiła swoją ocenę reguł rządzących POstępowaniem antypolskich szczujni na niemieckim żołdzie, POkroju WP czy Foxshitu.

http://wpolityce.pl/polityka/344416-ogorek-ostro-o-mediach-krytykujacych-przemowienie-premier-szydlo-licza-na-tych-internautow-ktorzy-nie-umieja-myslec-samodzielnie

Napisała też że jej zdaniem jest już gromadzona amunicja na przyjazd pana prezydenta Donalda Trumpa. Z opinią tą redakcja się zgadza, pamiętając o złotej myśli jakiegoś gwiazdora TeFałszEnu lub Polsratu (też nie sprawdzamy, bo jak mawiali w swym języku ojczystym ojcowie założyciele obydwu, w końcu to „adna swołocz”) że podczas pobytu w Polsce Donald Trump BYĆ MOŻE spotka się z Andrzejem Dudą.
Ale cios spotkał też POlskojęzycznych również i ze strony, z której na pewno się tego nie spodziewali. Bo ostatni gwóźdź do trumny rozhisteryzowanej Targowicy wbito na witrynie internetowej Forum Żydów Polskich:
 
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/344388-jedrzejewski-z-forum-zydow-polskich-nagonka-na-szydlo-jest-przykladem-jak-zaslepienie-nienawiscia-odbiera-przyzwoitosc

W imieniu tej organizacji głos zabrał pan Paweł Jędrzejewski który uznał że wypowiedź pani premier na terenie byłego KL Auschwitz jak najbardziej ma sens. Bowiem nie może się powtórzyć sytuacja, gdy państwo, jak to się zdarzyło w przypadku międzywojennej Polski, nie było w stanie obronić swoich obywateli. A całą nagonkę POmiotu zrekapitulował dyplomatycznie, tym nie mniej dobitnie:
 
Nagonka na Szydło, oparta na świadomym przekręceniu sensu jej wypowiedzi, jest przykładem jak zaślepienie nienawiścią (z przyczyn politycznych) odbiera ludziom przyzwoitość."
A co do tego może dopowiedzieć redakcja? Powody tego tyleż furiackiego co idiotycznego ataku są dla nas oczywiste.
Po pierwsze, pani premier Szydło za priorytet swojego rządu uznała troskę o życie i bezpieczeństwo Polaków. Dla POmiotu taki cel POzostawał wręcz w rażącej sprzeczności z ich najważniejszym imperatywem. Nakazującym dbanie o dobro dla części swojej prawdziwej ojczyzny , zaś dla reszty protektora i sponsora, z którego jedynie łaski zaistnieli w polityce. Gotowych do sprzedaży Niemcom lub ich słupom za kilka procent realnej wartości dowolnego segmentu polskiej gospodarki. Lub zniszczenia go gdy protektor zainteresowany jest jedynie jego zniknięciem z powierzchni ziemi.
Po drugie, od półtora roku ich przyszłość stoi POd wielkim znakiem zapytania. Szefowa nagradzała ich garścią „ojro” i medalem z kartofla za konkretne wyniki w niszczeniu Polski. Dla szczególnie zasłużonych volksdeutschów czekały nawet fotele do napowietrzania w Brukseli, ale by na nie plus przyszłą hojną emeryturę zasłużyć, trzeba było POpisać się wyjątkowymi osiągnięciami.
Po trzecie, były herszt od zawsze uprawiał POlitykę kadrową żywcem zmałpowaną od Stalina. Czyli bez litości wycinał tych wszystkich, którzy z racji inteligencji lub kwalifikacji zawodowych mogli być jego POtencjalnymi rywalami do przewodzenia szajce. Wystarczy wymienić taki łańcuszek jak Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski, Jasio Marysia Rokita, Zyta Gilowska, Grzechu Shityna czy Jarosław Gowin. Zatem gdy szczur uciekł z tonącej łajby do Brukseli, na czele szajki, złożonej już niemal wyłącznie z debili,  stanęła tyleż zakłamana do szpiku kości co głupsza od własnego POdogonia Kopacz Na Metr Głęboko. Tak głupia że bez problemu wyrolował ją fizyczny od mokrej roboty czyli Shityna. Ale jak mówi przysłowie, z kim przestajesz, takim się stajesz. Kieszonkowy Beria uważa ogół Polaków również za idiotów i wali w rząd kompletnie na oślep, napadając również i za działania odbierane pozytywnie przez zdecydowaną większość Polaków. Miotając się między rozkazami swoich prowadzących a słupkami sondaży. Te ostatnie nakazywałyby stulić pysk w sprawie przyjmowania islamskich bandytów zwanych „uchodźcami”. Nawet przez chwilę tak próbował zrobić ale BundesNachrichtenDienst musiał mu przypomnieć, skąd mu nogi wyrastają. Więc K**wiński, Gneumann czy Budka POwrócili do starej śpiewki, skrzecząc niby zacięta płyta gramofonowa.
Szczególnie ucieszyła nas reakcja pana Pawła Jędrzejewskiego. POpaprańcy myśleli sobie że po raz nie zliczymy już który zagrają znaczoną kartą rzekomego polskiego antysemityzmu, a tu taka wpadka. Żydowski tramwaj odjechał a Chyży Rój i Shityna zostali tylko z michnikiem w garści. Więc przestańcie lać, POchowajcie michniki, zapnijcie POrtki i wypad, antypolska hołoto!

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael 72

środa, 7 czerwca 2017

„Neue Mein Kampf” czyli ein Euroreich, ein Eurovolk, ein deutscher Führer!

W niemieckim „Die Welt” ukazał się arcyciekawy wywiad z niejakim Manfredem Weberem, szefem europarlamentarnej frakcji tak zwanej Europejskiej Partii ludowej, wywodzącym się z bawarskiej partii CSU (formalnie tłumaczy się to to jako Unia Chrześcijańsko-Społeczna), będącej lokalną mutacją niemieckich łże chadeków zrzeszonych w CDU:

http://wpolityce.pl/swiat/343192-szef-europejskiej-partii-ludowej-w-die-welt-potrzebujemy-glebszej-integracji-w-ue-polska-i-czechy-musza-przyjac-euro

Mniejsza już o nazwę, choć z tych oszustów tacy chrześcijanie, jak z ajatollaha Chomeiniego. A biorąc pod uwagę cel przyświecający dziełu Schumanna, Adenauera i de Gaspariego, ci łże chadecy z czysto niemieckiego punktu widzenia powinni zmienić nazwę na przykład na Partia Islamskiego Zaorania Dziedzictwa Adenauera. Bo taka w pełni oddaje zarówno cel polityki „Herzlich Willkommen”, jak i efekty które takowa do tej pory przyniosła. A które są jedynie uwerturą do tego, czego Szkopy mogą się spodziewać w dającej się przewidzieć przyszłości. W pełni zasłużenie, co przewidział już ś.p. dziadek szkolnej koleżanki Starego Niedźwiedzia, weteran wojny bolszewickiej i obydwu światowych, kilka razy wspomniany na tym blogu. Który nie raz mawiał nam: 
„Pamiętajcie dzieciaki że do tej pory jedyną „karą” dla tych sku***synów Szkopów był Plan Marshalla. Ale Pan Bóg sprawiedliwy i jeszcze dostaną taki łomot za II Wojnę Światową że będą baranim głosem płakać.”
Pozwolimy sobie w punktach streścić mentalne wymiociny tego bawarskiego kpa.
1. Po wyborach do Bundestagu Niemcy stworzą „europejską obronność” i poszerzą strefę ojro.
2. Bez realizacji tych postulatów nie da się w zglobalizowanym świecie utrzymać europejskiego stylu życia.
3. Eurowehrmacht powinien być kontrolowany przez europarlament, który kierowałby go na wszelkie misje.
4. Skoro Traktat Lesboński mówi że ojro jest walutą euroburdelu to wszystkie kraje muszą się z tego zobowiązania wywiązać i tenże pieniądz wprowadzić.
5. Eurokołchozowi potrzeba jest więcej spójności gospodarczej. Gdy kraje strefy ojro zaczną się gospodarczo zbliżać, Weber nie wyobraża sobie by Polska czy Czechy zechciały „stać w drugim rzędzie”.
6. Jak powiedział ten spadkobierca nazistów, „Kaczyńscy tego świata, którzy wciąż wiele blokują w Unii, poczują w najbliższym czasie silną presje we własnych krajach, by podążyć w tym kierunku”.
7.Komisja Europejska powinna przekształcić w europejski rząd a jej szef być wybierany w wyborach powszechnych, by mieć równie silny mandat jak prezydenci USA czy Chin. Bo wtedy mógłby zmusić poszczególne kraje do jedności i solidarności.
Redakcja również w punktach odnosi się do tego „Mein Kampf bis”.
1. Jest więc oczywiste że wszelkie dotychczasowe pojednawcze słowa pod adresem polskich władz, wygłaszane przez Makrelę i jej handlangrów, były bezczelną ściemą. Bo po wygranych wyborach euromutti nie będzie musiała już dłużej świrować. I niemiecka świnia trojańska zacznie niszczyć NATO. Bynajmniej nie z wrodzonych megalomanii i debilizmu, jak to już było w przypadku TW Bolka, bełkoczącego ongiś o "NATO bis".
2. „Europejskim stylem życia”, czyli rugowaniem chrześcijaństwa z przestrzeni publicznej, gender i polityczną poprawnością jako ideologiami państwowymi, apoteozą zboczeń czy de facto bezkarnością islamskiej dziczy, każdy zdrowy na umyśle człowiek gardzi. Czym ten styl życia prędzej diabli wezmą, tym lepiej. Ale obawiamy się że te „wartości” po prostu zastąpi szariat.
3. Eurowehrmacht pod rozkazami IV Rzeszy wam się marzy? I wysyłanie go do walki z "polnische Banditen"? Nic z tego, postnazistowsko-lewackie kanalie. Skończy się jak w Srebrenicy, gdzie doborowy batalion holenderskich pederastów tak spieprzał przed Serbami, że szminki i puderniczki pogubił.
4. Czyli żaden kraj, przynajmniej zdaniem Szkopów, nie może się już dłużej migać od finansowania niemieckiej gospodarki. Bo między innymi dzięki ojro Niemcy nie mają deficytu budżetowego.
5. Weber zdecydowanie przecenia wpływy szkopskiej agentury z PO, .Nowośmiesznej czy KODomitów. Targowica kłamie o swojej potędze by dostać większe pieniądze z BundesNachrichtenDienstu a ten dureń traktuje raporty Shityny i spółki serio.
6. Kaczyński poczułby silną presję Polaków gdyby śmiał nie odrzucić tego zamachu na polską suwerenność. A w parlamencie zechciał mataczyć jak w sprawie „lesbonki”. Przy okazji, rzecz jasna nie przeceniając siły oddziaływania naszego amatorskiego blogu, uprzejmie informujemy że w takim przypadku okres ochronny dla Napoliona bezpowrotnie by się u nas skończył.
7. Marzy się euroführer IV Rzeszy a w byłych krajach eurogauleiterzy? Będziecie mieli co najwyżej kalifa, twoja euromutti założy burkę. A ty będziesz gorliwie grzmocić łbem o podłogę meczetu, by nikt nie posądził cię o symulowanie. Bo takie będzie następstwo twoich „eurowartości”.
A na do widzenia, rzecz jasna z jedną konieczną drobną zmianą, redakcja mówi Weberowi to, co ś.p. Mamie Starego Niedźwiedzia powiedziała ongiś lagerführerin:
-
Raus, du verdammte deutsche Schweine!
Polecenie to jest żywcem zaczerpnięte z dorobku najświatlejszego i najkulturalniejszego narodu Europy, zatem Weber nie ma prawa nawet chrumknąć.

Stary Niedźwiedź

Flavia de Luce
Refael 72

niedziela, 4 czerwca 2017

Unia tonie, Unia płynie

Powiedzenie przez pana prezydenta Trumpa szajce eurodebili i eurozłodziei, co inteligentni ludzie sądzą o ich „globalnym ocipieniu” i „haraczu klimakteryjnym” (brawo, Jarku!), było niewątpliwie wydarzeniem numer jeden ubiegłego tygodnia. Zatem na drugi plan zeszło wydarzenie, do którego dawniej nie przywiązywaliśmy żadnej wagi, czyli odbywający się tradycyjnie 1 czerwca tzw. dziecięcy sejm. W sali plenarnej pojawiają się wówczas nastolatkowie i zabierają głos na tematy ich interesujące.
W poprzednich latach dominowały komunały w rodzaju bełkotu o potrzebie nowoczesności i otwartości. Targowica oczekiwała zatem POwtórki z rozrywki. Jak poinformował portal ”wykop.pl”
POślica Augustynowska (jedna z czwórki szczurów, które uciekły niedawno z tonącego Rycha VI do Shityny) wykonała telefony do prowadzącego te obrady i namawiała go do ich zarwania. A młodym ludziom rozdawała transparenty i gwizdki, by na sali zrobili zadymę. Ale ci  młodzi ludzie to zupełnie inna półka niż targowiczanie. Gwizdki oddali straży marszałkowskiej, a na sali był spokój.
To znaczy zdaniem brukselskich pachołków go nie było, bowiem głos zabrali panowie Erwin Rabarijoely i Michał Cywiński.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/342407-dzis-probuje-sie-odwiesc-nas-od-dewizy-bog-honor-ojczyzna-niepoprawny-politycznie-sejm-dzieci-i-mlodziezy

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/342435-co-na-to-totalna-opozycja-w-sejmie-w-dniu-dziecka-dzis-komunisci-juz-nie-sa-czerwoni-dzis-komunisci-sa-niebiescy-wideo

Obydwaj nie są jeszcze pełnoletni, ale ich wypowiedzi jak najbardziej uzasadniają, aby do tych młodych ludzi zwracać się z należnym im szacunkiem, stosując tenże zwrot grzecznościowy.
Pan Erwin rozpoczął od powitania „Szczęść Boże”. I przypomniał jak mocno wrosło ono w polską tradycję. Przypomniał, że zarówno Polska, jak i Europa zostały zbudowane na chrześcijańskiej tożsamości, a Polakom pozwoliła ona przetrwać okupację niemiecką i komunistyczną. Powiedział też, że bez poszanowania tejże tożsamości i tradycji nie da się przeprowadzić skutecznej dekomunizacji, która musi się dokonać na co najmniej trzech płaszczyznach: socjologicznej, psychologicznej i społecznej. Przypomniał też o dewizie Bóg, Honor, Ojczyzna, którą nosili w sercu Żołnierze Wyklęci, a od której usiłuje się nas dzisiaj odwieść.
Ale słowa pana Erwina były jedynie uwerturą do wystąpienia pana Michała. Po którym Aaron Szechter,  pierwszy kłamca III RP, chyba zakrztusił się pejsachówką i POpuścił w chałat.
Pan Michał powiedział między innymi:

„Znajdujemy się w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, w miejscu, w którym na co dzień siedzą ludzie, którzy krzyczą o rządach sprawiedliwości i demokracji, a przez 25 lat nie potrafili osądzić morderców ks. Popiełuszki czy Przemyka.”

„Siedzimy w miejscu, w którym siedzą ludzie, którzy wyprowadzili nas spod czerwonego sztandaru Związku Sowieckiego, a wprowadzili nas pod niebieski sztandar EU, gdzie pod dyktaturą poprawności politycznej giną setki ludzi. Są rozjeżdżani ciężarówkami, rozsadzani ładunkami wybuchowymi.”

Swoje wystąpienie zrekapitulował tyleż odważnymi, co prawdziwymi słowami:

Muzułmańscy ekstremiści zostali sprowadzeni przez lewicową hołotę z Brukseli.

I zakończył je symbolicznym podarciem unijnej flagi.
Trudno się dziwić, że po chwilowym szoku targowicka szczujnia ruszyła do boju.
Został nazwany „człowiekiem kalką”. Określenie to na miejscu pana Michała odebralibyśmy jako komplement, bowiem pojawiło się na portalu „na temat”, czyli jego autorem jest poza wszelką wątpliwością „człowiek gówno”.
Na lewiźnie musiała paść komenda „wszyscy na pokład”, bowiem z naftaliny wydobyto niejaką Dorotę Zawadzką, swego czasu znaną pod ksywą „Superniania” Stwierdziła ona, że obradami tego sejmu była zdruzgotana i przerażona . Biorąc pod uwagę, że jej synalek trafił za kratki za gwałt, jako pedagog i wychowawca jest mniej niż zerem i powinna ze wstydu zapaść się pod ziemię co najmniej na metr głęboko.
Wypowiedzi pierwszej szmiruski KODomitów, na deskach swojego ansztaltu wystawiającej szmirę o uczuciu mężczyzny (???) do kozy, Szanownym Czytelnikom oszczędzimy. Bo zainteresować może tylko psychiatrę lub endokrynologa.
Ci młodzi ludzie przywracają nam wiarę w to, że Polska przetrwa. Bo są oni  dowodem na to, że szczytem impotencji jest 28 lat stosunku Szechterów, Dikmanów, Lewartowów, Tusków, Bulów, Shityn oraz innych merdialnych i POlitycznych ladacznic do polskiej racji stanu.
A tak zwane samo życie potwierdza, że to ci dwaj młodzi ludzie oczywiście mają rację i powiedzieli prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. W sobotni wieczór miały miejsce dwa wydarzenia.
W Londynie doszło do podwójnego zamachu. Najpierw rozpędzony samochód dostawczy wjechał w tłum, a następnie już w innym miejscu trójka islamskich bandytów wysiadła z niego i maczetami oraz nożami zaatakowali przechodniów. Efektem jest 7 zabitych i 48 rannych. Jedyny jaśniejszy punkt to szybkie przybycie policji oraz zastrzelenie tych trzech bydlaków. Być może taką reakcję spowodował Brexit. Bo można sobie wyobrazić skowyt wszelakich Gujów, Franc i innego eurokału, gdyby tak nietolerancyjnie, faszystowsko i islamofobicznie postąpiła policja jednego z 27 krajów eurochlewu. Oczywiście ryżemu volksdeutschowi, na co dzień straszącemu karami za odmowę przyjmowania tej dziczy, jest bardzo przykro i jest myślami z Brytyjczykami. Nie zliczymy które to już  jego bezczelne kłamstwo. Próbujące ludziom wmówić że to coś myśli a nie jedynie ślepo wykonuje rozkazy Makreli, niekiedy również i Putasa.
Z kolei w ten sam sobotni wieczór na turyńskim placu, na którym zgromadzili się kibice oglądający na telebimie mecz Juventus – Real, rozległ się głośny huk. W chwili gdy to piszemy, nie wiadomo jeszcze czy spowodowany był wybuchem petardy czy pęknięciem metalowej barierki (takie potencjalne przyczyny podają media). Wybuchła panika, uciekający ludzie przewracali się i tratowali, tłuczone szkło pochodzące z upuszczonych butelek dodatkowo zrobiło swoje. Półtora tysiąca ludzi jest rannych lub stratowanych, życie kilkudziesięciu jest zagrożone.
Jak powiedział kiedyś mistrz Pietrzak, róbta tak dalej.
A skąd tytuł? Jest to sparafrazowany pierwszy wers starej przyśpiewki stadionowej. W drugim kibice precyzowali czego życzą „tej drużynie”. Ograniczymy się do informacji, że prezydent Słupska byłby tym życzeniem zachwycony.

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael 72

piątek, 2 czerwca 2017

Dziś w Berlinie zawierucha, Trump ekozłodziei olał

Gdy powstawała EWG czyli matka Eurokołchozu, Charles de Gaulle wyznaczył Niemcom w swoim mniemaniu wysoką cenę za uznanie ich za dobrych Europejczyków, wpuszczenie na europejskie salony i zdjęcie z nich odium bandziorów, którzy w ciągu niecałych trzydziestu lat dwa razy zdołali (z wielką pomocą Rosji, o czym jakoś się nie mówi) podpalić Europę i uszczuplić stan jej ludności o kilkadziesiąt milionów istnień. Tą ceną były zasada „tyleż wpływów francuskich, co niemieckich” oraz „wspólna polityka rolna”. Pierwsza w mniemaniu de Gaulle’a była łatwa do realizacji, bowiem Francja była „mocarstwem” dysponującym bronią atomową, Włochy znajdowały się w stanie permanentnego kryzysu politycznego (mało który rząd przetrwał rok) a Beneluks był trójką politycznych kurdupli. Jako wojak w stylu retro de Gaulle był ekonomicznym analfabetą i w przeciwieństwie do Konrada Adenauera nie zdawał sobie sprawy z tego że nawet w średnim horyzoncie czasowym gospodarka niemiecka zakasuje francuską. Więc uznał za dostatecznie wygórowaną cenę tę politykę rolną, polegającą na płaceniu przez niemieckich podatników haraczu francuskim rolnikom tylko za to, że ci ostatni raczą żyć, pić wino i wypuszczać ze swych organizmów do atmosfery gazy cieplarniane, jak by to nazwał świr z Green Picu.
Oczywiście historia przyznała rację Adenauerowi. Europa to dziś IV Rzesza, południowi podludzie z „grupy PIGS” (Portugal, Italy, Greece, Spain) są bezlitośnie rolowani za pomocą „ojro”, które okazało się skuteczniejsze od Wehrmachtu, a do tego idioci sami się o nie prosili. W przypadku Francji, do tej pory niemieccy kanclerze zachowywali się jak inteligentni treserzy. Wiedzący że małpie od czasu do czasu trzeba dać banana, bo inaczej nie zechce być „współgospodarzem cyrku” czyli na komendę tresera robić fikołków na arenie. Szczególnie hojnym pękiem bananów była „walka z globalnym ocipieniem”. Czytelnicy zechcą darować to dosadne określenie, ale żaden inżynier (czyli połowa naszego kolegium redakcyjnego) tego steku bredni, obrażających ludzki rozum i podstawy teorii wymiany ciepła, inaczej nazwać nie może. O problemie tym pisaliśmy nie raz więc w telegraficznym skrócie przypomnimy, że:
1. Około 98% gazów cieplarnianych w atmosferze stanowi para wodna a na parowanie oceanów człowiek nie ma wpływu.
2. Dwutlenek węgla to poniżej 2% tychże gazów w atmosferze.
3. Jeden solidny wybuch wulkanu (taki jak na Islandii w roku 2010) wysyła do atmosfery więcej CO2 niż cały europejski przemysł w ciągu roku.
4. Radykalne obniżenie zawartości dwutlenku w powietrzu spowodowałoby klęskę głodu, bowiem gaz ten jest surowcem potrzebnym do wzrostu każdej rośliny.
Dlaczego zatem Niemcy „klepnęli” tzw. limity emisji i byli głównym motorem uchwalenia w roku 2015 w Paryżu Porozumienia Klimatycznego, zobowiązującego sygnatariuszy do działań na rzecz walki ze wzrostem średniej temperatury na świecie. Tak by wzrosła ona po roku 2020 o nie więcej niż 2°C (a najlepiej o 1.5) w stosunku do wartości z epoki przedprzemysłowej. W praktyce oznacza to limity na spalanie węgla i węglowodorów oraz ściepę na „międzynarodową klimatyczną pomoc finansową”. Której roczna wartość ma wynosić 100 mld $, z czego działka USA to ćwierć tej sumy.
Uznanie, że węgiel jest zły, ale już uran jest gites tenteges to nawet nie platynowy a brylantowy interes dla francuskiego przemysłu nuklearnego, a zwłaszcza firmy Areva. Która przy pomocy francuskiej armii (gdy jest to potrzebne) całkowicie kontroluje Niger, będący piątym lub szóstym (dane na temat Kazachstanu są niepewne) producentem uranu na świecie. Życie Tuaregów w rejonach wydobycia niespecjalnie różni się o losu mieszkańców okolic Czarnobyla:
 
Ale o tym jakoś ekoterroryści nie gardłują. Oczywiście w odróżnieniu od „morderczego” dwutlenku węgla. Ani o tym że roczny dochód per capita w Nigrze to nieco ponad OSIEMSET $. Bo okruchy z francuskiego stołu kradną tamtejsze czarne Tuski, rządzące z łaski Arevy.
Gdyby ekoszwindel wypalił francuskie firmy:
1. Budowałyby w krajach eurolandu „ekologicznie czyste” elektrownie atomowe.
2. Szkoliłyby personel takowych.
3, Stałyby się na rynku europejskim monopolistą dostarczającym paliwo uranowe.
4. Odbierałyby do utylizacji zużyte paliwo.
5. W razie potrzeby likwidowały elektrownię (zabawa dwa do trzech razy droższa od jej budowy).
6. Poza pieniędzmi wydzieranymi od choćby sterroryzowanych byłych krajów bloku sowieckiego mogłyby liczyć na solidny kawał tego międzynarodowego składkowego tortu.
Jednym słowem, żyć nie umierać. Bo to ostatnie scedowano na Tuaregów.
A dlaczego Niemcy na to poszły, choć ich przemysł zdominowany jest przez paliwa węglowe?
Spoko. Dla siebie Makrela zarządziła taki limit emisji dwutlenku węgla że Szkopy mogą spać spokojnie. W odróżnieniu choćby od polskich czy czeskich „podludzi”.
A jak to wygląda w skali świata?
Chiny, których PKB (wg parytetu siły nabywczej) jest większy od amerykańskiego czy eurokołchozu liczonego łącznie, wypięły się na ten szantaż  i olały te ekobrednie. USA pod rządami postępowego niczym pewna odmiana paraliżu i tępszego od własnej sempiterny Buraka Obambo, oczywiście tę ciemnotę kupiły. Ale w Stanach pojawił się, niczym szeryf, przybywający w ostatniej chwili na ratunek, prezydent Trump. I w połowie tygodnia wypowiedział w imieniu Stanów Zjednoczonych tę brednię.
Oczywiście w euroburdelu zapanował nastrój jakby w szambie wybuchł nawet nie granat, ale bomba lotnicza.
Maminsynek robiący we Francji za Petru widocznie zrozumiał, jaka forsa przeszła żabojadom koło nosa, a jaka przejść może gdy i inne kraje przestaną się bać. Więc beczy że Stany odwróciły się od świata.
Przestań dupku się mazać i idź do mamusi, by ci zmieniła pampersa.
SS-Oberschwein Schulz stwierdził że Europa musi „bronić swoich wartości, bo nie może liczyć na USA i Wielką Brytanię". Zapity nieuk zapomniał, że jego starszy kolega też bronił Europy przed Anglosasami, ale z tego dreck wyszło, a on sam skończył marnie. Antypolskiej kanalii redakcja życzy takiego samego końca.
Sama Makrela przypomniała sobie, że swego czasu telefon od niej miał moc rażenia bomby atomowej, więc zadzwoniła do prezydenta Trumpa:
 
Treści rozmowy nie podano, ale nie wątpimy, że nic z tego nie wyszło. Bo Makrela zapomniała, że jej rozmówcą nie jest Chyży Rój, chrabia Bul czy inny jej pachołek. A z kolei pomijając względy kurtuazyjne, prezydent Trump nie zna niemieckiego. Zatem słowa „halt die Klappe” na pewno nie padły.
Na opis gęgania Junkersa, ani chybi zalanego w cztery Kwachy, szkoda klawiatury.
Zatem nie jest źle. Bo czym bardziej Niemcy są temperowane, tym dla nas lepiej. A poza tym, ten naród jest jak befsztyk. Im się Niemca przed użyciem mocniej zbije, tym lepszy. Tak przynajmniej twierdzi Milom.

Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael 72