Od czcigodnej EwyL, doskonale znanej stałym gościom "Antysocjala", dostałem następujący mail:
Kochani, pomóżcie proszę...
Dziękuję i pozdrawiam
EwaL
------ Wiadomość oryginalna ------
Temat: Stary Rubin prosi o życie
Data: 2014-03-28 9:13
Nadawca: "Fundacja Pegasus - dostarczone przez INTERIA.PL" <mailing@poczta.fm>
Adresat: "Odbiorca mailingu" <users@interia.pl>;
|
Stary RUBIN prosi o życie.
Mail takiej treści otrzymaliśmy kilka dni temu: "Wałaszek
był kupiony z prac leśnych, jest poobijany, ma wymęczone, sztywniejące i
opuchnięte nogi. Ciężko zobaczyć w nim konia, same kości i skóra
obrośnięte starą niewyczesaną sierścią, wytarta od chomąta grzywa i
splątany ogon. Wystraszony, przez co bywa agresywny gdy zbiera się przy
nim za dużo ludzi. Widzi nie za dobrze, na oczach robi mu się zaćma. Nie
ma papierów ale może mieć już około 20 lat. Jeśli nie znajdzie się na
niego kupiec będzie musiał trafić do rzeźni, gdyż handlarz nie pozwoli
sobie na "stratę" na koniu..."
W dzisiejszym społeczeństwie, aby żyć i funkcjonować - trzeba się do
czegoś nadawać?. Tak samo tyczy się to ludzi, jak i zwierząt. Stary
Rubin niegdyś nadawał się do intensywnej pracy w lesie. Dziś się zużył,
nogi odmówiły posłuszeństwa, pojawia się zaćma. Jest zbędny. Ludzie
wyciągnęli z Rubina wszystko, co do wyciągnięcia było możliwe i się
pozbyli. Sprzedany handlarzowi, stąd wyjdzie już tylko do ubojni. Na
takiego konia, mimo ogłoszeń innego kupca brak, bo ze starości leczy już
tylko kostucha.
Wpłaciliśmy zadatek w wysokości 300 zł i ustaliliśmy termin na 13 kwietnia. Za życie Rubina musimy dopłacić 2300 zł.
Możemy Rubinowi zapewnić godną starość w naszym
ośrodku w Musułach, wśród podopiecznych fundacji, ale najpierw trzeba
go wykupić. Potrzebne są również środki na transport, diagnostykę i
leczenie Rubina.
Prosimy Państwa o pomoc, bez Was nie damy rady.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, dokonaj wpłaty z tytułem „Dla Rubina”
na konto
Fundacja Pegasus
MULTIBANK 45 1140 2017 0000 4602 1304 2652 Siedziba: ul. Rosoła 36 lok.2; 02-796 Warszawa
Za każde wsparcie z całego serca dziękujemy.
Więcej informacji znajdziesz na naszej stronie internetowej: www.konie-pegasus.pl lub
pod numerem telefonu 513 514 989
|
|
O fundacji:
Fundacja PEGASUS (Organizacja Pożytku Publicznego – KRS
0000119251) została założona w 2002 roku. Dzięki zaangażowaniu
fundatorów, wsparciu sponsorów i partnerów oraz dobrej woli
wolontariuszy, od ponad dwunastu lat ratujemy życie koni oraz psów,
zapewniając im rehabilitację i schronienie. Uratowane konie
przygotowujemy do odpowiedzialnej pracy z dziećmi organizując
cykliczne zajęcia z hipoterapii. Wspólnie z Wami podarowaliśmy
już życie ponad 200 koniom.
Przekaż swój 1% podatku i ocal
życie zwierząt. Dla Ciebie to tylko kilka sekund, a dla setek koni
szansa na ocalenie. Wystarczy, że w odpowiedniej rubryce w formularzu
PIT wpiszesz nr KRS Fundacji Pegasus oraz kwotę 1% podatku: KRS
0000119251.
POBIERZ PROGRAM DO ROZLICZENIA PODATKU...
Fundacja Pegasus
Organizacja Pożytku Publicznego, KRS 0000119251
Siedziba: ul. Rosoła 36/2, 02-796 Warszawa
www.konie-pegasus.pl
Mail:
pegasus@pegasus.org.pl |
|
Wiadomość została przesłana przez portal INTERIA.PL (adres do korespondencji os. Teatralne 9A, 31-946 Kraków)
zgodnie z punktem II.5. "Regulaminu świadczenia usług udostępniania kont pocztowych"
http://info.poczta.interia.pl/regulamin »
na zlecenie:
Fundacja Pegasus
Organizacja Pożytku Publicznego, KRS 0000119251
Siedziba: ul. Rosoła 36/2, 02-796 Warszawa www.konie-pegasus.pl Mail: pegasus@pegasus.org.pl
Autentyczność niniejszej wiadomości można sprawdzić pod adresem
http://mailing.interia.pl/verify/?3198423b9e18663803c301b2803e4f42
Mam nadzieję że ta wiadomość spotka się z odzewem. Przypominam że na przekazie konieczny jest dopisek "DLA RUBINA" zaś wymieniona kwota musi być zgromadzona przed 13 kwietnia b.r.
Stary Niedźwiedź
P.S.
Poniższy wpis poświęcony jest próbie uratowania spracowanego i chorego konia przed przerobieniem na mięso. Wydawałoby się że nie może to budzić sprzeciwu kogokolwiek chcącego choć udawać że jest człowiekiem. Czcigodni Czytelnicy mogą się przekonać że tak nie jest a pewien troll na miano człowieka zdecydowanie nie zasługuje. Bo jakim ostatnim moralnym śmieciem trzeba być aby w takiej akcji przeszkadzać.
Stary Niedźwiedź
Straszne manto dostałem dzisiaj od babci.
OdpowiedzUsuńA można wiedzieć co ta rewelacja ma wspólnego z tematem posta?
UsuńA można.
Usuń@ wnuczek
Usuńostatni raz mówię po dobroci. Przestań się wygłupiać albo wynocha !
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPostaram się wpłacić jakąś sumkę, w końcu aż tak wiele nie brakuje i może się uda Rubina uratować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Czcigodny Panie Robercie
UsuńJest nadzieja że się uda zebrać tę kwotę na czas. I bardzo dziękuję za odzew.
Przyznam się że gdybym mieszkał w Norwegii, przy tamtejszych proporcjach między cenami i obfitością ryb a zarobkami nauczyciela akademickiego, bez problemu przeszedłbym na półwegetarianizm. I zrezygnował z mięsa kręgowców wyższych. Wiem o tym od mojego kolegi lekarza, już kilkanaście lat pracującego w norweskiej klinice. Więc korzystając z okazji pragnę Pana zapytać.Jak się mają szwedzkie ceny surowych ryb do wołowiny czy wieprzowiny a wędzonych (łosoś, czarniak czy pstrąg) do cen wędlin?
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńNie wiem jak jest u pani Oli bo mieszkamy kompletnie gdzie indziej, ale w różnych sklepach w Sztokholmie (biorąc głównie pod uwagę najczęściej odwiedzane miejsca) widełki są dosyć spore. Tak więc cena surowej ryby jest zazwyczaj o 1/3, a nawet o połowę niższa niźli porównywalna wagowo cena wołowiny, wieprzowina z kolei bywa nawet tańsza. Z kolei wędzone ryby są bardzo, bardzo drogie. 250 koron to minimum, jakie się za takową zapłaci - w przypadku wędlin sporo zależy oczywiście od gatunku mięsa, są od 80 do właśnie 200 koron. Ogólnie rzecz biorąc najtańsza wydaje się być wieprzowina i czasami surowe ryby, jednak ryby wędzone, tak jak i wołowina są przy nich ekstremalnie drogie. Nie przesadzę chyba pisząc, iż kilogram łososia wędzonego może być kupiony za równowartość trzech kilo dosyć dobrej wieprzowiny. W razie życzenia mogę zrobić za dwa dni przykładowy "wywiad" i spisać dokładnie.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Panie Robercie
UsuńProszę się nie fatygować. Chodziło mi właśnie o takie szacunkowe dane. Z których wynika że surowe ryby nie są problemem cenowym ale już zastąpienie "klasycznych" wędlin wędzonymi rybami nie byłoby tanią zabawą. Ciekaw jestem czy tak wysoka cena ryb wędzonych nie wynika z faktu obłożenia ich jakimś ekstra podatkiem.
Ale znam jeszcze większe ciekawostki. Nawiązując do Pańskiego bardzo interesującego postu o Afryce, pozwolę sobie poinformować Pana o innym paradoksie. Gdyby za wskaźnik przyjąć stosunek cen (afrykańskiej do europejskiej) produktów spożywczych to relatywnie najdroższe okazałyby sie ... dżemy owocowe! Bo otrzymanie cukru z trzciny cukrowej (na Karaibach czy w Indiach to się doskonale udaje) a następnie zrobienie jakiegokolwiek dżemu owocowego to dla Murzynów zbyt trudna operacja logistyczna.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńNauka w szkole handlowej przydaje się jednak w dostępie do ciekawych informacji:
Obecnie mięso stanowi 18% kupowanych produktów spożywczych w kraju. Spory wzrost cen mięsa nastąpił w 2007 i w 2008, co było wynikiem wzrostu cen części surowców (w tym spory wzrost cen ziaren, którymi karmi się trzodę chlewną), jak i nowymi restrykcjami z zakresu importu wydanymi (oczywiście) przez Parlament Europejski. Sprawiło to spory spadek konsumpcji mięsa wołowego, zwiększyła się za to konsumpcja tańszego kurczaka, a filety i steki zostały zastąpione prostym gulaszem i lędźwiami, także więc spora różnica wystąpiła również w cenach poszczególnych części mięsa. W 2013 kupiliśmy mimo wszystko najwięcej wędlin (50% spożycia mięsa), dopiero potem 16% mięsa wołowego, 10% wieprzowiny... Co ciekawe, już od 1960 w Szwecji z każdym rokiem wzrasta spożycie mięsa wołowego, przy czym wieprzowina zazwyczaj tylko i wyłącznie spada.
Jak na kraj z tak kojarzącym się od razu rybołówstwem, ryby to jedynie 6% naszych wydatków na żywność. Mimo wszystko spożycie ryb zwiększyło się od roku 2000 o jakieś 20% w przypadku czterech z sześciu grup, pozostałe dwie tj. łosoś surowy i wędzony jest kupowany 55% i 68% razy częściej. Ogólnie jednak sama cena ryb wzrasta z każdym rokiem, średnio o 4-15%. Przede wszystkim dorsz zaczął być w masowych ilościach importowany z Norwegii co zawahało cenami naszego. Przede wszystkim Szwedzi zaczęli dostrzegać droższe ryby jako dobro luksusowe, które można od czasu do czasu zjeść w restauracji. Spożycie łososia wędzonego wzrosło z 4% do 12% (na tle innych ryb) między 1999, a 2010. Sprzedaż surowych ryb między 1960, a 1999 tylko się obniżała, od tamtego roku nie istnieją żadne statystyki porównawcze. Za przyczyny tak wysokiej ceny ryb wędzonych uważa się oczywiście podatki, inflację, koszty transportu i usług, konkurencję w postaci produktów mięsnych, koszty dystrybucji w kraju, jak i wzrost cen za nawet same opakowania (!).
Ja się jednak zastanawiam jak spory wpływ na to wszystko ma... polityka imigracyjna. Jak pisałem, konsumpcja wieprzowiny spadała od 1960 do 1999 - wystarczy przyłożyć do tego tabelkę z imigracją w tych latach. Obecnie spora część Szwecji to nie są potencjalni konsumenci wieprzowiny, nawet na szkolnych stołówkach w całym kraju z tego też powodu się jej raczej nie uświadczy, co ma również znaczenie. Rola przepisów unijnych dobija tylko rybołówstwo, wędzone ryby, które wymagają większego nakładu pracy są zatem o wiele droższe niż być powinny.
Rozpisałem się, ale może kogoś to zainteresuje. Co do Afryki to mi z kolei przypomina się oglądany niedawno program. Otóż w jakimś obszarze Kenii w pewnym okresie roku są dosyć spore opady deszczu i poprzednim rokiem ktoś wpadł na taki pomysł, że może by tak tą wodę zbierać, a potem wykorzystywać kiedy są jej braki. Pomysłodawca wydawał się być dumny z takiego rozwiązania, sąsiedzi widząc zbiorniki tylko stali zadumani i kiwali głowami, a mnie bolał brzuch od śmiechu... Nie zapominam nigdy, że nawet koszta produkcji głupich koszulek w Afryce są sztucznie zwiększane przez kochany zachodni świat, lecz ileż można narzekać na międzynarodowe korporacje, cła, utrudnienia importu, podatki i inflację, a z jaką trudnością przychodzi Murzynom wpaść na jakiś prosty pomysł, który by ułatwił całe życie, albo pomniejszył koszta czegoś.
Pozdrawiam serdecznie
Ach, byłbym zapomniał na początku dodać: w latach 2008 i 2009 spadła konsumpcja mięsa wołowego, jednak nadal notuje się procentowy wzrost jego spożycia z każdym rokiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Czcigodny Panie Robercie
UsuńSkorelowanie spadku konsumpcji wieprzowiny ze wzrostem udziału islamskich imigrantów jest w pełni logicznym wnioskiem. Tak jak i zasygnalizowane przez Pana efekty "wspólnej unijnej polityki rolnej" w postaci podrożenia pasz. Więc Szwedzi tak jak i Niemcy i wiele innych krajów eurokołchozu, muszą dopłacać do francuskiej małpy, głównego beneficjenta tej wspólnej polityki.
Ale zatkała mnie Pańska informacja o zaledwie 6% udziału ryb w wydatkach na żywność. Mógł się Pan nie zetknąć (kwestia różnic pokoleniowych) z twórczością Jana Pietrzaka, pierwszego polskiego kabareciarza minionego półwiecza. Ongiś powiedział on że gdyby na Saharze wprowadzić socjalizm to po pół roku zabrakłoby piasku. Do Szwecji i konsumpcji ryb pasuje jak ulał.
Dzięki za tę informację o magazynowaniu wody. Wspomniana przeze mnie na Pana blogu koleżanka, doskonale znająca Afrykę z autopsji, powiedziała że prędzej uwierzy w to że Albania zdominuje światowy rynek produkcji mikroprocesorów niż w wyprodukowanie w Nigerii dżemu.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńJana Pietrzaka znam raczej z jego nowszych wypowiedzi, niestety chociaż z niejaką dumą przyznaję, iż ostatnie 5 lat życia spędziłem prawie tylko i wyłącznie na pogłębianiu swojej wiedzy w tego typu dziedzinach (cieszę się w ogóle, że są jeszcze osoby w moim pokoleniu, którzy w wolnym czasie po szkole wolą czytać książki, uczyć się prawdziwej historii i poznawać politykę niż robić byle co), jestem mimo wszystko z wieloma rzeczami do tyłu i jeszcze wiele lat zajmie mi poznanie wszystkiego. No i na młodszego Jana Pietrzaka przyjdzie zapewne czas, ale wszystko ma swój czas i miejsce. Tak czy inaczej rozumiem już skąd powielany żart, że to dzięki Tuskowi na Saharze zabrakłoby w końcu piasku, dziękuję.
W sumie i to mnie jednak nie dziwi. Rodowity Szwed zamiast płacić 250 koron za wędzonego łososia z którym jeszcze trzeba coś zrobić, woli za 55 koron gotową do spożycia ciabattę wypchaną baranem albo krową z dodatkiem sałatki i sosu czosnkowego. Chociaż w niektórych miejscach wątpliwym jest czy to na pewno wołowina czy baranina, a nie inny rodzaj... mięsa (przyszła mi do głowy opowieść Zgryźliwego z Wielkiej Brytanii o tej 14-latce). Wiem, że niektórym ciężko tak myśleć, ale Szwed też zaczyna w obecnej sytuacji liczyć pieniądze wydawane na jedzenie. Większość rodowitych Szwedów w domach w ogóle nie gotuje. No, chyba, że za gotowanie przyjmiemy coś wkładanego do mikrofalówki. Ale w sumie łatwiej jak dzieciarnie wykarmi państwo w szkole, a w weekend da się na kebaba, niż przygotowywać kotbullar z makaronem i ketchupem. Któż ma więc kupować ryby? Kochani imigranci, czy Szwedzi, którzy w swoich kuchniach robią najczęściej tylko kawę? Ale tak, to też efekt socjalizmu, ten zanik więzi rodzinnych i pogoń za karierą, jakby nie patrzeć.
Myślę jednak, że Afryce trzeba dawać szansę. RPA ostatecznie rozwijało się jako rządzone przez białych z europejskimi korzeniami XVII wieku, ale jednak czarni zarządzani przez nich w takim państwie jeden z drugim potrafili dokonać już skomplikowanych operacji w szpitalach, czy awansować do stopni oficerskich. Dzięki Kaddafiemu Etiopia mogłaby mieć wodę, ale nie w smak niektórym był złoty dinar. Zatem rozwijają się w swoim tempie, bardzo powolnym, zakłócanym trochę przez nas, ale mimo wszystko. Może i zajęłoby im 4000 lat więcej zbudowanie cywilizacji, ale nie chcę nikogo z góry przekreślać. Myślę, że taka Liberia w latach międzywojennych pod protektoratem Polski rozwinęłaby się błyskawicznie, ale sanacyjna ekipa zaniedbała potem to miejsce niestety.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Staremu Niedźwiedziowi, przyjacielowi zwierząt za ten wpis.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Rubin będzie na starość żył syty i szczęśliwy pod opieką dobrych ludzi. Każde pieniądze przydadzą się fundacji Pegasus, bo mają pod opieką sporo zwierzaków potrzebujących leczenia i domu.
Oddam im swój 1% a wszystkim darczyńcom dziękuję za dobre serce:)
Niech Wam się stokrotnie wróci każdy gest serca dla tego biednego konika i innych zwierzaków, które bez pomocy fundacji po prostu zginą.
Pozdrawiam wszystkich!
Czcigodna Ewo
UsuńTo ja dziękuję za tę informację. A co się tyczy zwierząt i ludzi, to co tu się niedawno działo, wskazuje na to że stawianie tych ostatnich wyżej, w wielu przypadkach jest pomysłem wręcz idiotycznym.
Dawno temu jakiś dziennikarz zapytał Konrada Lorenza o zasadnicze różnice między światem ludzi a światem zwierząt. I usłyszał że wśród tych ostatnich w zasadzie nie występuje coś takiego jak bezinteresowne świństwo.
Pozdrawiam serdecznie.
No cóż, żeby tu wejść i smrodzić w przypadku postu o takiej treści, to już trzeba być owocem lędźwi kogoś takiego jak Hartmann i bioder, kogoś takiego jak Nowicka. Tylko z takiego sprzecznego z naturą i obrzydliwego związku może powstać o mentalności tornada - czyli "wnuczek"
Usuń@ Tie Fighter
UsuńAlbo zleceniobiorcą czegoś czego nawet nazwać nie wypada.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńOczywiście należy uratować to biedne zwierzę, co przy wspólnym wysiłku nie powinno stanowić problemu. Niemniej jednak mamy tu do czynienia z jednostkowym przypadkiem, obrazującym szerszy problem. Tu są potrzebne rozwiązania systemowe, ogarniające problem po całości. Ponadto nie rozumiem jak to możliwe, że są rynki, na których występuje popyt na mięso końskie? Pewnie przoduje w tym francuska małpa, bo ta jak wiadomo wszystko zeżre, bo na naszym rynku nie widziałem oferty końskiego mięsa. Jest tyle innych zwierząt, które można zeżreć, że już te biedne konie mogliby sobie darować.
Pozdrawiam, TF.
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńMasz oczywiście rację mówiąc że taka jednostkowa akcja nie rozwiąże problemu. Bo uda się uratować kilka konia w tym czasie kilkaset zostanie zarżniętych. Tu potrzebne są rozwiązania systemowe, praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia w kraju w którym dyżurnym koalicjantem kogokolwiek jest zielona ladacznica. Gotowa sprzedać nawet swoich bliskich a co dopiero konia na mięso.
Już w kilku francuskich sztukach czy filmach spotkałem się z "ideałem" kolacji złożonej z końskiego befsztyka i beaujolais nouveau. Czyli mętnych i podłych szczyn, od których lepsze są nawet marketowe wina bułgarskie za ok. 10 zł butelka. Więc Twoja diagnoza na temat odbiorcy jest w stu procentach trafna.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo chętnie bym pomogła, ale niestety w tej chwili nie mogę sobie na to pozwolić. Mogę za to rozpropagować wiadomość, gdzie się da.
OdpowiedzUsuńCzcigodna Flavio
UsuńJuż wpłaciłem i za Ciebie i za siebie więc się nie przejmuj. Odsłuchaj sekretarkę. Dzięki za pomoc w rozpropagowaniu. Termin wykupu upływa w przyszłą niedzielę więc wpłaty trzeba dokonać do środy, góra czwartku, żeby fundacja zdążyła przekazać pieniądze.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Niesystematycznie choć dość często (otrzymuję prośby na adres domowy ) wspomagam tę fundację.Natomiast systematycznie wspomagam http://www.sosbokserom.com.pl/ oraz "boksery w potrzebie" i 1 % od kilku lat wymiennie dla nich przeznaczam (zarażony miłością do tej rasy przez moją żonę ).Zajrzyjcie i tam Państwo,proszę
OdpowiedzUsuńPS.http://www.fundacja-bokserywpotrzebie.pl/
UsuńCzcigodny Hiobie
UsuńDziękuję za ten namiar. Na pewno goście mojego blogu tam zajrzą a niektórzy też i wspomogą.
Co się tyczy moich upodobań, najbliższe mi są koty i na nie przeznaczam odkąd można swój 1%. Pod względem sympatii chyba mógłbym konkurować z kardynałem Richelieu. Niestety nie dysponuję takimi środkami jak on. Bo z handlującymi kocimi skórkami czy psim mięsem na pewno bym się tak nie cackał jak kniaź Jarema Wiśniowiecki z rizunami.
Z psów najbardziej lubię jamniki i właśnie boksery więc w pełni rozumiem Twoją sympatię do nich. A tym koniem zająłem się doraźnie bowiem zabicie wyeksploatowanego do dna i chorego zwierzęcia to utrata elementarnych ludzkich uczuć.
Swego czasu uznałeś że zbyt ostro traktuję to (zaimek "tych" rezerwuję dla ludzi i niektórych zwierząt) co niekiedy przyłazi do "Antysocjala". No to spojrzyj na pobojowisko. Czy można inaczej traktować szrot który nie potrafi dosłownie niczego bliskiego cywilizowanym ludziom uszanować?
Pozdrawiam serdecznie.
Moim zdaniem można - wykasować i już .Zapewne pozostaniemy przy własnych zdaniach co do metody,mając jednakową opinie o osobach/zjawisku.Koty również bardzo lubię.Najchętniej pomagałbym każdemu żywemu stworzeniu,ktore jest kompletnie zależne od człowieka i jako takie nie jest "kowalem swego losu".Oczywiście ilość środków materialnych na to nie pozwala,ale w miarę możliwości....Na szczęście mam żonę,która woli zrezygnować z kupna ekstra-ciucha a za to ulżyć losowi jakiegoś zwierzaka,któremu ludzie zgotowali zły los.
UsuńCzcigodny Hiobie
UsuńW takim razie zechciej swojej Piękniejszej Połowie przekazać moje ukłony i ucałowania rączek.
A ojciec profesor Józef Maria Bocheński, jeden z największych umysłów minionego stulecia, w swoich"Stu zabobonach" (katechizm człowieka myślącego) napisał że psy i koty też muszą mieć coś na kształt duszy. A jeśli jakikolwiek teolog to oprotestuje, ów protest będę miał tam dokąd kolonoskop nie sięga. Jak mawia znany mi gastrolog.
Pozdrawiam serdecznie.
To przypomina scenę z "Lalki" B. Prusa. Na balu pewna stara bogata dama z wyższych sfer, cała obwieszona złotem i drogimi kamieniami, żebrała u Wokulskiego o pieniądze na materiał, żeby uszyć sukienki dla panienek z sierocińca. Chociaż za najtańszy jej pierścionek można było kupić bieliznę osobistą dla tych sierot na kilka lat.
OdpowiedzUsuńTak samo było z taką Kwaśniewską. Założyła fundację pomocy dzieciom, jaka ona jest dobra, matka boska eseldowska, wrażliwa na krzywdę innych. A wkład jej pieniędzy i mężusia w tą fundację, było pewnie tyle co kot napłakał. Wszystko robione dla pijaru i pokazania, jacy oni są dobrzy.
Alfred
Szanowny Alfredzie
UsuńGeneralnie nasz racje odnośnie niektórych aspektów tej dobroczynności, zwłaszcza tej obecnej z czerwonym rodowodem. Ale o ile pamiętam "Lalkę", wspomniana scena miała miejsce podczas kwesty w jednym z kościołów. A poza tym damy z wyższych sfer nie obwieszały się biżuterią w stylu kochanek rosyjskich gangsterów z epoki wczesnego Jelcyna.
Pozdrawiam.
Piekna Akcja, goraco popieram ! A nie majac "polskiego konta" bankowego -tutej chodzi o czas- poracuje a tym aby nie bylo to tylko poparcie werbalne. Zachecam tez innych do "podawania dalej" w/w wiadomosci przekazaniej prze EweL.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piotr ROI
Czcigodny Piotrze
UsuńBardzo Ci dziękuję za poparcie i rozpropagowanie sprawy. Ale Jak już napisał Tie Fighter, potrzebne są jakieś ogólniejsze rozwiązania. Bo wszystkich koni wysyłanych na rzeź takimi doraźnymi akcjami się nie uratuje.
Pozdrawiam serdecznie.
@Hiob
OdpowiedzUsuńLink, który podałeś:http://www.sosbokserom.com.pl jest niebezpieczny, infekuje trojanem.
Mój system bezpieczeństwa wyłączył tę stronę i zablokował. Ostrzegam wszystkich przed wchodzeniem na tę stronę!
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń@ EwaL
UsuńCzcigodna Ewo
Dziękuję za ostrzeżenie. Planowałem to zrobić w godzinie duchów ale po Twoim ostrzeżeniu już teraz zaktualizowałem bazę danych i odpaliłem antywirusa. No i jednego robala znalazł.
Pozdrawiam serdecznie.
To dziwne,wchodzę na obie podane strony codziennie rano,od kilku lat ,by sprawdzić,co się dzieje i nigdy mi nic się nie stało.Ostatnio wprawdzie (kilka dni temu) nie można było wejść ,informowali na fejsie ,że maja kłopot,ale następnego dnia było OK.dziś też wchodziłem,a jaki macie system ? Ja avast.Oczywiście -nie namawiam nikogo ,ale naprawdę jestem zdumiony.Pozdrawiam.PS. mam przynajmniej nadzieję,że z tą drugą podaną przeze mnie stroną -Boksery w potrzebie -nie masz problemu
UsuńPS.wchodzę na tę stronę również z komputera w pracy.Nie,nie chciałbym byście Państwo uznali to za formę nacisku,tylko jest mi głupio ,no bo chyba każdemu w takiej sytuacji jest głupio ? Tak się w dodatku składa,że swego czasu w internecie i prasie strasznie "robiono koło pióra" tej fundacji,zarzucając jej nieuczciwość.Sprawdzilismy to naprawdę dokładnie,okazało się ,że różne fundacje między sobą toczą boje,niekoniecznie czystymi metodami.Zapewne jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.Uznalismy jednak,że paskudne zagrywki ludzi(którejkolwiek ze stron) nie mogą mieć przełożenia na zwierzęta i dzielimy swoją uwagę (i pieniądze0 między obie równo.
Usuń@all
OdpowiedzUsuńMój niedawny optymizm niestety marnieje w oczach. Spotykam coraz więcej bydlaków w ludzkiej skórze, młodych ludzi pozbawionych elementarnej kultury, egocentrycznych do bólu i pozbawionych ludzkich odruchów nie tylko wobec zwierząt ale przede wszystkim wobec innych ludzi. Stary człowiek przyprawia ich o wstyd ale częściej o agresję. Niedołęstwo jest skazaniem na śmierć, najchętniej wykluczyliby takiego biedaka ze społeczeństwa, najchętniej na śmierć.
Jestem przerażona skalą zjawiska i straciłam wiarę, że te wartościowe, mądre i kulturalne osoby, które spotykam w swoim środowisku dadzą radę przetrwać w dzikim świecie wykolejeńców emocjonalnych.
Bydlak katujący, głodzący, zamęczający a przy końcu życia, porzucający stare i niepotrzebne już zwierzęta w taki sam sposób traktuje rodziców, dziadków, innych ludzi.
Coraz dalej mi do tego wykolejonego świata.
Miarą człowieczeństwa jest przede wszystkim stosunek do słabszych, chorych, starych i zwierząt które są od nas całkowicie zależne. Kim są te wynaturzone hordy, które nie potrafią ustąpić kalece miejsca w tramwaju, nie pomogą wnieść ciężkiej torby, nie przywitają się, nie oddadzą uśmiechu, nie podadzą ręki kiedy staruszka nieporadnie usiłuje wsiąść lub wyjść z pojazdu? Ludźmi bym ich nie nazwała. Dla mnie to jakieś pieprzone mutanty.
Wszyscy, którzy się tu wpisaliście, zrobiliście coś dla ratowania Rubina i innych zwierząt albo chociaż czujecie żal, chęć pomocy, przekazujecie informację dalej w nadziei na większą pomoc, jesteście ludźmi godnymi szacunku. Mało nas ale świadomość, że można jeszcze spotkać "takich" pozwala zebrać siły kiedy wydaje się, że ten świat całkiem się zeszmacił.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za odzew.
@ EwaL
UsuńCzcigodna Ewo
Zdumiewa mnie skuteczność działania (w pierwszej wersji napisałem DZIAŁAJNIA - stary Freud chichocze) "sralonu merdialnego". Komuniści przez 45 lat próbowali i się skichali. A te Michniki, Waltery i cała pomniejsza swołocz przez niecałe 20 lat stworzyła "nowego człowieka". Czyli chamskie i bezrefleksyjne bydlę, wyzute z ludzkich uczuć.
Jak już kiedyś pisałem, liczę głównie na cud. Ale jako stary heretyk mam zakodowane że prosić o coś godnego Pana Boga można dopiero wtedy gdy samemu zrobiło się już wszystko co w ludzkiej mocy. A to nie wystarczyło. I dlatego prowadzę ten blog a gdy jest okazja, powiem coś studentom.
Zechciej zajrzeć do poczty.
Pozdrawiam serdecznie.
"Zdumiewa mnie skuteczność działania (w pierwszej wersji napisałem DZIAŁAJNIA - stary Freud chichocze) "sralonu merdialnego". Komuniści przez 45 lat próbowali i się skichali."
UsuńKomunisci zaczeli od pokazania sie jako wrogowie naszej cywilizacji. "Michniki&Waltery" udawali ze sa "sola ziemi" naszej cywilizacji.Nie jest tajemnica ze o losach 95% tak naprawde decyduje 5% tzw. elity.A ta jesli nie do konca wymordowana przez hitlera i stalina to zostala zastapiona przez ostanie kanalie dzisiej zwane "resortowe dzieci" . Tak wiec nie majac zadnej podkreslam zadnej konkurencji "sralon" zlozony z "resortowych dzieci" i "falszywej opozycji" przez dobrych 15 lat bez prawie zadnej riposty prowadzil swoja tresure. Dodaj do tego ze w tzw. III RP jako jedynym kraju z bylego bloku (ktory jest w UE) nie przeprowadzono lustracji. To masz wyzej opisany przez ciebie "wynik" jako pewny. Ktore spoleczenstwo by to wytrzymalo ? Ja sie dziwie jakim cudem jacys normalni ludzie sie nad wisla uchowali ? Toz przed takim "walcem" jakim byla i jest w/w tresura nie ma sie gdzie "schronic" Jedyne co mi przychodzi do glowy to kosciol, ktory to tez obecnie jest wsciekle atakowany -gdyz jest on ostania LICZACA sie sila ktora moze miec inne zdanie -i je SKUTECZNIE PROPAGOWAC- niz propaganda "sralonu". I masz racje to z czym nie dal sobie rady gebels ani komuch przez 45 lat w 20 dokonali postkomuchy -calkowicie upodlili ten narod-
pozdrawiam
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńTow. Hitler był na tyle nieostrożny że zawczasu napisał co chce osiągnąć. I do tego popełnił ciężki błąd w dobieraniu sobie "podludzi" do likwidacji. Komuniści byli już ostrożniejsi i zmieniali metody zgodnie z "mądrością etapu". A te "fejginięta" mia ly na czyich błędach się uczyć więc ich unikają.
A co się tyczy KRK, nie raz miałem ochotę napisać więcej i dużo ostrzej o takich łajdakach jak wikary który pozwolił się wykrwawić kobiecie rodzącej jego dziecko. Ale staram się nie dolewać paliwa do ognia właśnie dlatego że KRK to w Polsce praktycznie ostatnia linia oporu.
Pozdrawiam serdecznie.
Obłudą i hipokryzją czuć na kilometr.Wielu zwolenników Korwina z tego bloga, jest za ubojem rytualnym zwierząt. Zgadzają się na dodatkowe cierpienia zwierząt, w zamian żeby móc eksportować do krajów muzułmańskich i Israela nieco więcej mięcha. A tutaj nad pojedynczym koniem się użalacie. Niemal każdego człowieka zjedzą robaki. A w niektórych przypadkach nawet psy, koty, lub inne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńOgromna większość z was, w ekstremalnych sytuacjach jedlibyście psy, koty, konie a nawet ludzi. Więc nie wylewajcie w obłudzie waszych krokodylich łez nad jakimś koniem. We Włoszech,Chinach i wielu innych państwach europejskich i nie tylko, konina uważana jest za przysmak, i wiele koni się tam eksportuje.
No to znajdź na tym blogu choć jednego zwolennika rytualnego uboju zwierząt lub JKM (którego nie raz już tu solidnie zbeształem), żałosny nieuku. Zmień swój niezbędnik wykształciucha bo ten z którego korzystasz jest do niczego. A do myślenia zacznij używać głowy a nie tego co ci służy do sikania. Bo nie każdy przeciwnik socjalizmu, pedalstwa czy narkomanii jest zwolennikiem JKM.
UsuńTen szmaciarz niejaki Dibelius co dawniej, razem z tobą, pisał na twoim blogu swoje wypociny, którego ty tak czcigodnisz, słuchasz i przyjmujesz za pewnik wszystko co on powie i napisze. Jest on zwolennikiem Korwina, uboju rytualnego o którym pisał na swoim blogu, jak i sprzedaży narkotyków w aptekach. Ale ty tego nie przyjmujesz do wiadomości. Ty to jak pies Pawłowa. Każdy kto ma inne zdanie od ciebie i twoich przydupasów, musi być lewakiem.
UsuńDibelius nie jest zwolennikiem programu JKM który też uważa za baśniowy. On jedynie podkreśla to że dzięki JKM ludzie zaczęli o liberalizmie dyskutować. W tej sprawie ja mam inne zdanie niż Dibelius bo uważam że JKM per saldo jest dla prawicy szkodnikiem. Więc nie łżyj że się z Dibeliusem zgadzam we wszystkim. Właśnie w kwestii narkotyków chyba najbardziej się różnimy. Bo ja zdecydowanie opowiadam się za modelem singapurskim. A co się tyczy tego co Dibelius pisze u siebie, z tym do niego a nie do mnie.
Usuń.Nigdzie nie nazwałem cię lewakiem, co najwyżej uważam za "mądrego inaczej". A to nie są synonimy. Bo wprawdzie każdy lewak jest idiotą ale nie każdy idiota jest lewakiem.
A ponieważ nie jesteś w jakiejś postępackiej lub "wolnościowej" latrynie ale na prawicowym blogu to przestań bluzgać i obrażać moich gości. Bo wywalę na zbity pysk.
55 year old Business Systems Development Analyst Hedwig Govan, hailing from Maple Ridge enjoys watching movies like "Time That Remains, The" and Embroidery. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a A3. kliknij tutaj, aby uzyskac wiecej informacji
OdpowiedzUsuń