Przez niemal całą II Wojnę Światową generał de Gaulle
nieustannie musiał walczyć o pozycję Wolnej Francji i swoją wśród aliantów. Po
części wynikało to ze szczupłości liczebności swoich zwolenników, po części zaś
z nie do końca poważnego traktowania go przez przywódców anglosaskich. Ponieważ
te uwagi nie są podręcznikiem historii, lecz jedynie garścią
moich refleksji na temat tego niewątpliwie wybitnego człowieka, pozwolę sobie
podzielić się z Szanownymi Czytelnikami tymi, które uważam za istotne lub
niedostatecznie znane.
Jak napisałem w poprzednim odcinku, brytyjski atak na flotę
francuską postawił generała w fatalnym świetle w oczach rodaków. I dlatego zdecydowana
większość kolonii francuskich dochowała wierności rządowi Vichy. Po stronie
Wolnej Francji opowiedziały się jedynie Kamerun, Francuska Afryka Równikowa,
Gujana i kilka wysepek na Pacyfiku, pozbawionych większego znaczenia. Podjęta w
sierpniu 1940 próba opanowania Dakaru i przejęcia Senegalu, zakończyła się kompletnym
fiaskiem. Wierny Vichy gubernator stawił opór. Stacjonujący w porcie pancernik „Richelieu”
ogniem artylerii głównej uszkodził brytyjski pancernik „Barham”, zaś pancernik „Resolution”
został storpedowany i ciężko uszkodzony przez francuski okręt podwodny "Beveziers".
Wysłani jako parlamentarzyści oficerowie de Gaulle’a cudem uniknęli
aresztowania i czym prędzej powrócili na okręty. Flota inwazyjna odpłynęła, a
cała operacja „Menace” zakończyła się kompletnym fiaskiem.
Być może to było jedną z przyczyn, dla których Churchill
zaczął traktować generała mniej poważnie. W sierpniu 1941 siły brytyjskie,
australijskie oraz nieliczne Wolnych Francuzów (niemal wyłącznie Legia Cudzoziemska)
zajęły Syrię i Liban, do tej pory będące pod kontrola rządu Vichy. Narzucony wojskom
Vichy przez Brytyjczyków traktat kapitulacyjny poniżał Wolnych Francuzów. Bowiem
nie byli oni jedną ze stron, przed którymi garnizon kolonialny kapitulował. A w
dodatku traktat zabraniał im rekrutowania żołnierzy z grona jeńców. Dopiero
groźba wycofania wojsk Wolnych Francuzów spod dowództwa brytyjskiego
spowodowała renegocjację tych warunków.
Dodatkowym problemem de Gaulle’a był generał Henri Giroud.
Wzięty w maju 1940 do niewoli niemieckiej, zbiegł z niej w roku 1942 i
przedostał się do Afryki Północnej. Syfilityk na wózku inwalidzkim też
zapragnął mieć „swojego” francuskiego generała. Więc po zakończeniu w
listopadzie 1942 operacji „Torch” (lądowanie wojsk alianckich we francuskich
posiadłościach kolonialnych w Afryce północnej), z nadania syfilityka, de Gaulle
został uszczęśliwiony Giroudem jako współprzewodniczącym Francuskiego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego i dowódcą wojsk francuskich w krajach Maghrebu.
Szczęśliwie po licznych konfliktach nadęty bałwan (swego czasu zażądał od
Eisenhowera powierzenia mu dowództwa nad całością wojsk uczestniczących w operacji „Torch”
!!!) ustąpił z zajmowanych przez siebie stanowisk. A de Gaulle pozbył się tego
wrzodu poniżej pleców.
W tej sytuacji mniej dziwią wszelkie możliwe wysiłki
generała, aby zaznaczyć na arenie międzynarodowej fakt istnienia Wolnej Francji
i jej wojsk. Z tych właśnie powodów zawarł porozumienie ze Stalinem, w wyniku
którego grupa francuskich pilotów utworzyła na Froncie Wschodnim pułk lotnictwa
myśliwskiego „Normandie”. Pikanterii dodaje fakt, iż w gronie pilotów było
wielu francuskich arystokratów, odznaczonych później przez Rosjan za wykazane męstwo
najwyższymi radzieckimi odznaczeniami, w tym Orderem Bohatera Związku Radzieckiego.
Jak napisał w swojej książce „Normandie-Niemen” baron François de Geoffre, pilot
który przebył cały szlak bojowy tego pułku, te komunistyczne ordery noszone
przez ludzi, których przodkowie uczestniczyli w wyprawach krzyżowych, wyglądały
oryginalnie.
Generał próbował zjednoczyć pod swoim dowództwem
francuski ruch oporu. Wysiłki te nie przyniosły wielkich sukcesów, bowiem
znaczna jego część pozostawała pod rozkazami radzieckimi. Po prostu ci sami komuniści,
którzy w roku 1940 nawoływali francuskich żołnierzy do dezercji, po ataku
Hitlera na swoją prawdziwą ojczyznę zmienili front o 180 stopni. Tyle tylko, że
największe straty armii niemieckiej francuski ruch oporu zadał na niwie wojny
bakteriologicznej. A jego najwięksi bohaterowie to Treponema pallidum oraz Neisseria
gonorrhoeae. Czyli krętek blady i dwoinka Neissera. Jako ciekawostkę, oddającą
stosunek przeciętnych Francuzów do ruchu oporu i wyzwalających ich kraj wojsk
alianckich, mogę przytoczyć ciekawą historyjkę, opowiedzianą przez wspomnianego
już tu generała Skibińskiego.
W miejscu lądowania w Normandii 1 Dywizji Pancernej generała
Maczka, bohaterowie francuskiego ruchu oporu, po upewnieniu się że w promieniu
kilkunastu kilometrów nie ma żadnego Niemca, zaczęli golić włosy kilku
dziewczynom, które jak się potem okazało, jeszcze niedawno zadawały się z okupantami.
Przyglądał się temu stary francuski rybak, demonstracyjnie bawiący się pustą
fajką. Jeden z polskich oficerów poczęstował go tytoniem i spytał o przyczynę
tego golenia. Rybak pykając z fajeczki wyjaśnił, po czym zakończył:
- Bo to są takie k***y, że gotowe puszczać się nawet z wami!
De Gaulle’owi udało się wywalczyć to, że sukcesywnie
zajmowane terytoria francuskie nie podlegały alianckiej administracji
okupacyjnej, lecz kierowanemu przez niego Tymczasowemu Rządowi Republiki
Francuskiej. Na jesieni 1944 zyskał on międzynarodowe uznanie.
Niewątpliwym prestiżowym osiągnięciem generała było
przydzielenie Francji stref okupacyjnych w Niemczech i Austrii oraz sektorów w
Berlinie i Wiedniu. Francja stała się też stałym członkiem rady Bezpieczeństwa
ONZ, a przedstawiciele Francji przyjmowali też kapitulację III Rzeszy. Ale
zarówno do udziału w konferencji jałtańskiej, jak i w poczdamskiej, Francja nie
została zaproszona.
Stary Niedźwiedź
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńStartując z politycznie kiepskiej sytuacji de Gaulle osiągnął wokresie II wojny światowej wiele dla Francji. Politycy polscy nie mieli tej szansy. Znaleźliśmy się po niewlaściwej stronie frontu. Nawet największy kunszt polityczny nic nie znaczył wobec nagiej siły Stalina. Chociaż kunsztu też nie wykazaliśmy nie przeciwstawiając się rzezi wołyńskiej, a w zamian fundując harakiri Powstania Warszawskiego. Nie jest pocieszeniem fakt, że de Gaulle nie jest idealny. Po II wojnie światowej odpowiada za haniebną decyzję o wycofaniu z Algierii, której bolesne konsekwencje ponosi dziś Francja. Otoczeni przez wrogich Arabów Izraelczycy potrafili się skutecznie obronić. Francuzom w Algierii nie dano tej szansy.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńMuszę się z Tobą zgodzić że nie deprecjonując wysiłków generała de Gaulle, Francja miała mnóstwo szczęścia. Bo po zakończeniu wojny, imperium zła zatrzymało się na Łabie a nie (tfu, tfu...) Loarze. Ale nie można też nie zauważyć, że jedynie dzięki generałowi i jego garstce zwolenników (zapewne ku rozpaczy pewnego obłąkanego chamusia, w dużej części błękitnokrwistych), Francja nie dziś postrzegana jedynie jako wojenne zaplecze seksualne niemieckich sił zbrojnych.
Co się tyczy Algierii, mam swoją hipotezę. Po prostu Legia Cudzoziemska niemal wyginęła w Indochinach, w tym wielu Polaków, weteranów Ii Wojny Światowej, do ostatka broniąc w Dien Bien Fu fortu "Kraków". Zatem praktycznie nie miał kto walczyć za "wielkość" Francji. Dywizja spadochroniarzy czy tacy ludzie jak Jean Marie Le Pen, bohatersko walczący w Algerii, to takie same wyjątki potwierdzające regułę, jak de Gaulle i jego Wolni Francuzi podczas II Wojny Światowej. Więc algierscy biali osadnicy, w metropolii zwani pogardliwie "pieds noir" (czarne stopy) zostali złożeni na jedynym ołtarzu, jaki we Francji darzą szacunkiem nawet zoologiczni ateotalibowie (czyli komuniści,, masoni i inny szrot). mam na myśli ołtarz bożka Świętego Spokoju.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam i ostrzegam. Zajrzałam na linkowaną tutaj stronę pod nazwą "Rubia - różne różności" i NOD zablokował tę stronę jako niebezpieczną.
OdpowiedzUsuńW tej chwili skanuję kompa i mam nadzieję, że nie złapałam tam jakiegoś syfa.
Pozdrawiam i zalecam większą roztropność w linkowaniu dziwnych stronek.
EwaL
Droga Ewo
UsuńDziękuję za ostrzeżenie. Tym nie mniej chyba najlepszy, a w każdym razie najpopularniejszy antywirus AWAST nie zgłaszał do tej strony żadnych zastrzeżeń, podobnie jak inny popularny antywirus PANDA, czy najlepsza tego typu aplikacja na Androida czyli ZONER, używana na redakcyjnym tablecie.
Natomiast NOD znany jest w gronie informatyków jako wyjątkowy histeryk, lubujący się w fałszywych alarmach.
Pozdrawiam serdecznie.
Mój NOD nigdy mnie nie zawiódł i nie miałam żadnych "histerycznych" ani "fałszywych" alarmów odkąd go używam,czyli od 5 lat.
UsuńWszystkie alarmy jakie za jego sprawą miały miejsce były uzasadnione.
Pozdrawiam
Sony Xperia L
UsuńAndroid 4.2.2
Norton Mobile Security 3.8.8.1734
Czysto.
Aczkolwiek...
Czasem wszystko zależy od platformy. Znajomej fejsbuk blokował linkowanie jej własnej strony. Podejrzewała fb o poprawność polityczną (strona o koniach cygańskich, a okazało się, że miała zawirusowaną stronę.
Przy wejściu z PC/windows wszystko było ok, a ze smartfona/android przekierowywało na jakieś hard porn. Sama wchodziła tylko z PC, więc nie wyłapała, a fb sprawdził wszystkie opcje i zablokował.
Pozdrawiam
Refaelu, bardzo Ci dziękuję za wpis i dopowiem (ostatni raz), że zdarzyło mi się już wcześniej na Antysocjalu mieć podobną " przygodę" ale nie pamiętam już szczegółów poza tym, że skanowanie wyłapało jakieś pojedyncze świństwo i wszystko wróciło do normy.
UsuńTym razem skan niczego nie ujawnił ,a wczoraj się złamałam;) i na kilka sekund weszłam w link żeby zobaczyć co będzie się działo. Nic się nie działo ,a strona otworzyła się bez przeszkód.
Mogłam zrobić screena i byłoby po kłopocie a tak ...
Myślałam, że ratuję Was przed jakimś straszliwym cyberprzestępstwem :)))
Ot histeryczka :)
Pozdrawiam i sorry za zamieszanie :)
@EwaL
OdpowiedzUsuńDroga Ewuniu,
Z tego, co wiem, to wszyscy długo znosili twoje humory, ale są pewne granice. Paskudzisz, paskudziłaś i paskudzić będziesz. Im poważniejszy temat, tym bardziej idiotyczny twój komentarz. W tym momencie co zrobiłaś? Zasmrodziłaś dyskusję pod poważnym i wartościowym postem. Z tego, co wiem, od autorów, odeszłaś z tego bloga z właściwym sobie hukiem. Skoro się z jakimś miejscem żegnamy, to dziwne, że interesujemy się jego linkownią. Chyba że jest to bezinteresowne gówniarstwo.
Oszczerstwa o tym, ż mój blog jest zawirusowany opowiadaj na innych forach komentatorskich. Może niejaka Julianne w to uwierzy. Bo na Antysocjala to kłamstwo jest za głupie.
Wszedłem na blog Rubii i nic mi się nie włączyło.
Usuń@ Dibelius
UsuńJak sam widzisz, nie ma tam żadnego wirusa. A ta próba zamiany "Antysocjala" w magiel pokazuje, że nie tylko pies, ale i software potrafi się upodobnić do właściciela.
U mnie też czysto. Antywirusy milczą.
UsuńNie znamy się i nie życzę sobie takiego protekcjonalnego zwracania. O proszę, nie wiedziałam, że "autorzy tego bloga" plotkują na mój temat. Niezły magiel :)
OdpowiedzUsuńŻałuję oczywiście, że wpisałam tu swoje ostrzeżenie i nigdy więcej już tego nie zrobię. Intencje miałam dobre :)
Antysocjal będę omijać jeszcze większym łukiem ale lepiej będzie dla wszystkich jeśli nie zostanę sprowokowana do właściwej mi brutalnej szczerości i należnych słów prawdy, które chciałam zabrać ze sobą do wirtualnego grobu:)
Tak więc pokój ludziom dobrej woli i wolałabym żeby nie plotkowano na mój temat w tak szacownym gronie:)
P.S
OdpowiedzUsuńDziękuję Kolegom za informację na temat ,z którym się tu pojawiłam. Nie będę sprawdzać .
Pozdrawiam
Drogi Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńz zainteresowaniem przeczytałem trzy Twoje wpisy o Karolu de Gaulle'u, ale najbliższym mi przywódcą Francji pozostaje Filip Petain. De Gaulle'owi nie mogę wybaczyć paru rzeczy, między innemi tego, jak potraktował Marszałka. http://youtu.be/gEALh8iXOYQ
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Krusejderze
UsuńW przypadku Emila Hachy linia jego obrony bazowałaby na założeniu, że wszelki opór nie przyniósłby Czechom niczego poza stratami. A tak naród ten przetrwał II Wojnę Światową z niewielkimi stratami w ludziach a potencjał przemysłowy został przez Niemców znacząco rozbudowany.
Odnośnie Polski, zarówno Piotr Zychowicz jak i Rafał Ziemkiewicz przedstawili już rozwiązania alternatywne.
Natomiast Philippe Petain dysponował wariantem alternatywnym, czyli ewakuacją do Afryki Północnej i dalszą walką, Główną przeszkodą była kondycja moralna Francuzów, niewątpliwie statystycznie poniżej zera. Ale z drugiej strony, mógłby liczyć na większe poparcie, niż ze strony tej garstki zapaleńców, która opowiedziała się za de Gaulle'm. I dlatego na wyimaginowanym współczesnym jego procesie, nie podjąłbym się roli obrońcy. Bowiem musiałbym to czynić bez entuzjazmu.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu dopiero teraz zapoznałem się z drugą i trzecią częścią Twojego wpisu o De Gaulle'u, za co serdeczne dzięki. Dużo ciekawych rzeczy dowiedziałem się o tym człowieku.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i wszystkim czytelnikom Twojego bloga Szczęśliwego Nowego Roku, dużo, dużo zdrowia oraz aby z naszego życia publicznego zniknęła PO-PZPRowska hołota z PO-UBeckimi korzeniami.
klawisz
Czcigodny Klawiszu
UsuńDziękuję za miłe słowa. A co się tyczy Twoich życzeń dla Szanownych Czytelników i redakcji, są one piękne. I gdyby ta ich druga część spełniła się choćby w ciągu najbliższych pięciu lat, cieszyłbyś się jako prorok większym powszechnym szacunkiem, niż Nostradamus i Wernyhora razem wzięci.
Pięknie więc za nie dziękuję i p;ozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Niedźwiedziu
OdpowiedzUsuńO de Gaulle'u czytałem taką ciekawostkę, że codziennie po służbie jechał nocą do córki by posiedzieć przy jej łóżku.
Nie wiem na ile jest to wiarygodne źródło : Leszek WeresHomo Zodiacus
Pozdrawiam serdecznie
Ja też to kiedyś czytałam, nie pamiętam źródła , jednak z pewnością nie to podane przez Ciebie
Usuń@ An-Ka & Refael
UsuńTa informacja rzuca dodatkowe ciepłe światło na generała de Gaulle'a. I w pewnym stopniu tłumaczy niektóre jego posunięcia, w których brakowało "zimnego drania", czyli cechy w polityce bardzo potrzebnej.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Witaj Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńJest juz nowy odcinek Okruchów - bloga niezupełnie apolitycznego.
Czekam na Twój komentarz:
http://ewcia22.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodna Pelargonio
UsuńDziękuję za zaproszenie. Odpowiem najwcześniej w piątek wieczorem, bo wcześniej mam na uczelni małe tsunami.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie mam żadnej sympatii do FDR ale jego paraliż wynikał z Polio lub Zespołu Guillain-Barre'go.
OdpowiedzUsuńhttp://io9.com/5958933/franklin-delano-roosevelt-probably-didnt-have-polio-after-all
http://en.wikipedia.org/wiki/Franklin_D._Roosevelt's_paralytic_illness
A paraliż wskutek kiły to plotki.
Pozdrawiam, Karol