O wyczynach łajdaków z norweskiego odpowiednika szkopskiego Jugendgestapo, porywających rodzicom dzieci jedynie na podstawie własnego widzi mi się, wiedzą w Polsce wszyscy, którzy choć trochę interesują się wydarzeniami bieżącymi. Nie tak dawno, bo w maju 2017, do Polski uciekła z czteromiesięczną córeczką pani Silje Garmo, której starszą córkę ci gestapowcy zdążyli już odebrać. Oczywiście wystapiła o azyl, którego początkowo wedle relacji nadwornego portalu PiS, czyli "wPolityce", odmówiono jej. Rzekomo dlatego, iż jako obywatelka eurokołchozu, może przebywać w jego dowolnym kraju, jak długo zechce. Nie dociekamy, czy debilem okazał się minister Ciapciakowicz, czy jego niedorzecznik prasowy, czy też dziennikarz od braci Karnowskich. Bowiem średnio rozgarnięty maturzysta powinien wiedzieć, że wprawdzie Królestwo Norwegii należy do strefy Schengen, ale członkiem eurokołchozu nie jest. Na szczęście dzięki pomocy Ordo Iuris sprawa zakończyła się pomyślnie i pani Garmo azyl uzyskała.
Ale mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę ze stopnia sprostytuowania się oficjalnego państwowego Kościoła Norweskiego (Den norske kirke), czyli miejscowego odpowiednika Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego. Ponieważ obydwaj jesteśmy wiernymi POLSKIEGO Koscioła Ewangelicko - Augsburskiego (niezwykle istotna różnica), musimy poruszyć ten temat.
Kościół Norweski powstał w roku 1537 na polecenie króla Danii Chrystiana III, władającego też Norwegią. Od początku miał status kościoła państwowego a król był jego zwierzchnikiem. Tak było do 1 stycznia 2017, kiedy przestał być niejako agendą administracji państwowej a pastorzy i biskupi urzędnikami państwowymi.
Wedle oficjalnych statystyk (jak dalej wykażemy, jest to bujda na resorach) należy doń 70% Norwegów, po około 3% mieszkańców tego kraju wyznaje katolicyzm lub islam, statystyka podaje też całe multum wyznawców innych religii, z których żadna nie przekracza 1% ogółu. Działalność duszpasterska tego kościoła leżała i kwiczała, bowiem wyniki sondażu z roku 2010 były następujące.
Ale mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę ze stopnia sprostytuowania się oficjalnego państwowego Kościoła Norweskiego (Den norske kirke), czyli miejscowego odpowiednika Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego. Ponieważ obydwaj jesteśmy wiernymi POLSKIEGO Koscioła Ewangelicko - Augsburskiego (niezwykle istotna różnica), musimy poruszyć ten temat.
Kościół Norweski powstał w roku 1537 na polecenie króla Danii Chrystiana III, władającego też Norwegią. Od początku miał status kościoła państwowego a król był jego zwierzchnikiem. Tak było do 1 stycznia 2017, kiedy przestał być niejako agendą administracji państwowej a pastorzy i biskupi urzędnikami państwowymi.
Wedle oficjalnych statystyk (jak dalej wykażemy, jest to bujda na resorach) należy doń 70% Norwegów, po około 3% mieszkańców tego kraju wyznaje katolicyzm lub islam, statystyka podaje też całe multum wyznawców innych religii, z których żadna nie przekracza 1% ogółu. Działalność duszpasterska tego kościoła leżała i kwiczała, bowiem wyniki sondażu z roku 2010 były następujące.
- 22% – „Wierzę w istnienie Boga”,
- 44% – „Wierzę w istnienie pewnego rodzaju ducha lub siły życiowej”,
- 29% – „Nie wierzę w żaden rodzaj ducha, Boga lub siły życiowej”,
- 5% – „Nie wiem”.
Wydawać by się mogło, że zerwanie z zależnością od władzy świeckiej, jest szansą na odzyskanie wiarygodności. Swego czasu szwajcarski Kościół Ewangelicko - Reformowany dobrowolnie zrezygnował z dotacji budżetowych, co pozwoliło mu zachować filar wiary "sola Scriptura" i nie zastąpić go zasadą "sola pecunia". Ale kilka dni temu zmroziła nas informacja
https://dorzeczy.pl/swiat/95706/Norweski-Kosciol-Aborcja-to-promocja-kobiecego-zdrowia-i-bezpieczenstwa.html
iż ten "kościół" (od tej pory cudzysłów jest konieczny) uznał, że aborcja jest promocją zdrowia kobiety i dlatego zabieg ten powinien być legalny. I do tego przeprosił za swoje dotychczasowe stanowisko z czasów, gdy jeszcze udawał, że ma coś wspólnego z chrześcijaństwem. Bowiem po legalizacji w Norwegii aborcji w roku 1970 norwescy duchowni bronili życia nienarodzonego.
A teraz ci "duchowni protestanccy" mogą zafundować żółwika i fląderkę szwedzkiej lesbijce Ewie Brunne, która w Sztokholmie robi za "biskupkę". Po angielsku double shit.
Stary Niedźwiedź
Refael 72
Niestety, nasz Kościół utrzymuje kontakty z tym czymś w Szwecji i Norwegii. Niezależnie od motywów budzi to moje obrzydzenie. Zadawanie się z tym gnojowiskiem nic dobrego nie zwiastuje.
OdpowiedzUsuńPs. 1:1
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców,
pozdrawiam ponuro
Ja jak zwykle na przekór. To zależy w jakim celu utrzymuje ten kontakt.
UsuńŁk 5 31-32.
31 Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. 32 Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników».
Czcigodny Refaelu
UsuńMam brzydkie podejrzenie, graniczące z pewnością, że ci skandynawscy bluźniercy dają naszym parafiom jakieś resztki z socjalistycznych ochłapów, rzucanych im z ich państwowych lewackich stołów. I dlatego maja problemy ci, którzy na oficjalnych stronach nazwą skandynawskie kurewstwo kurewstwem.
Pozdrawiam, oczywiście też niewesoło.
Czcigodny Piotrze
UsuńAle sęk w tym, że ci znachorzy (nie można ich nazwać nie tylko lekarzami, ale nawet i szamanami) utrzymują ten kontakt nie po to, by chorych wyleczyć, ale by wmówić im, że są w pełni zdrowi. A to już jest w przypadku lekarza szczególna podłość.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny SN
UsuńMnie raczej chodziło o Polski Kościół Ewangelicko - Augsburski, mam nadzieję że jego stosunki z "Kościołem" Norweskim to w ramach wizyty lekarskiej, ale to już Wy wiecie czcigodni jako jego członkowie. Ja się tylko cieszę, że mój Zielonoświątkowy w przeważającej części nie idzie na razie w stronę szwedzką.
Pozdrawiam serdecznie i niech Pan was błogosławi.
Czcigodny Piotrze
UsuńDo Kościoła Zielonoświątkowego mam dużo sympatii. Nawet w Szwecji w roku 2003 pastor Zielonoświątkowców Ake Green w kazaniu przypomniał, co Pismo Święte mówi o zboczeniach i stwierdził, że jeśli tamtejsza degrengolada posunie sie dalej , to Pan Bóg może stracić cierpliwość i zwymiotować na Szwecję. Po dwóch latach sądowych korowodów szczęśliwie uniknał odsiadki, o którą zabiegały pedały i inny lewacki szajs.
Przypuszczam, że jesli Stwórca straci w końcu cierpliwość do skandynawskich zboczeńców, to nie skończy sie na "pawiu".
Niestety z polskim KEA nie jest tak dobrze, jak byśmy tego chcieli. Nasz Biskup Kościoła Jerzy Samiec wciąż nawołuje do przyjmowania do Polski "uchodźców uciekających przed wojną" czyli rozwydrzonego islamskiego bydła płci męskiej, głównie z krajów, w których nie ma żadnej wojny, umiejącego głównie rabować, kraść i gwałcić. Na szczęście kiedy brednie duchownego rażąco kolidują z nauczaniem Pisma Świętego, mamy obowiązek trzymać się tego ostatniego a takie brednie ignorować.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńKościół Norweski chce się podlizać lewakom, ale osiągnie odwrotny skutek. Przecież jeśli lewaczki fundują sobie niepotrzebne dziecko i robią skrobankę, to robią to dla frajdy. A frajdą jest zrobienie na złość środowiskom religijnym i konserwatywnym. Jednak jeśli Kościół zaczął radośnie skrobankom przyklaskiwać, to po co w ogóle się skrobać?
Tak więc Kościół Norweski zostanie znienawidzony zarówno przez prawicę, jak i lewicę.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńZgadzam się z Twoją diagnozą. Lewacy znienawidzą ten "kościół", bo im popsuł frajdę robienia chrześcijanom na złość, a prawica przestanie się przyznawać do takiego gówna. Czyli ta wydmuszka przestanie być w Norwegii komukolwiek do czegokolwiek potrzebna. I gdy nastąpi potrzeba szukania oszczędności w budżecie państwa, dotację mogą diabli wziąć. Czego tym skurwionym do imentu "pastorom" i "biskupom" z całego serca życzę.
Pozdrawiam serdecznie.