W podręcznikach historii dla polskich szkół, traktujących o
latach 1792-1864, wymieniane są różne postacie. Co się tyczy wojskowych, obszerniej
czy zwięźlej mówi się oczywiście o dowódcach przegranych powstań, od Tadeusza
Kościuszki poczynając, poprzez Józefa Chłopickiego czy Jana Skrzyneckiego a na
Romualdzie Traugutcie kończąc. Ciepło opisywane są też na szczęście i takie
osoby jak choćby książę Józef Poniatowski i Jan Henryk Dąbrowski, mające w
dorobku wiele bezdyskusyjnych zwycięstw. Na tle wymienionych dyktatorów,
legitymujących się głównie przegranymi (sukcesy wojenne generała Chłopickiego
podczas walk w Hiszpanii nie mają specjalnego związku z Polską) można
powiedzieć, że się im upiekło. Tak jak i innym polskim oficerom, którzy sławę
zdobyli na polach bitew epoki napoleońskiej a pamięć rodaków była dla nich
łaskawa.
Ale w latach między wojną z Rosją w obronie Konstytucji 3
maja a upadkiem Napoleona w polskich formacjach wojskowych służyło też kilka
osób, których życiorysy warte są wydobycia z niepamięci. Omówię je tu pokrótce
w sposób nieco tajemniczy, całkowicie wyjaśniając to w następnym wpisie.
Jedynka urodził się w roku 1775 w Saksonii, rodzina jego
ojca wywodziła się z Flandrii. W roku 1790 jako niespełna piętnastoletni młody
człowiek wstąpił do polskiego wojska. Jeszcze przed rozpoczęciem wojny z Rosją
awansował na porucznika, zaś podczas tej wojny wziął udział w bitwach pod
Nieświeżem i Izabelinem. Podczas Powstania Kościuszkowskiego walczył w obronie
Warszawy awansując na kapitana. Po upadku powstania w roku 1798 wyjechał do
Włoch i wstąpił do Legionów Polskich, w których walczył jako artylerzysta. W
roku 1806 rozpoczął w stopniu pułkownika służbę w armii Księstwa Warszawskiego,
rok później awansując do stopnia generała brygady. Dowodził różnymi formacjami
piechoty w skali brygady i dywizji. Po odwrocie Napoleona spod Moskwy już w
randze generała dywizji został dowódcą twierdzy Zamość, którą Rosjanie oblegli
15 lutego 1813. Kierował obroną do 23 listopada, kapitulacja nastąpiła ponad
miesiąc po zakończeniu Bitwy Narodów pod Lipskiem. Z liczącego początkowo ok. 4
tys. żołnierzy garnizonu Zamościa 25 listopada twierdzę opuściło 2500.
Kapitulacja nastąpiła na warunkach honorowych – oficerowie zachowali broń białą
i konie a żołnierzenie tylko mundury, ale i tornistry oraz własność osobistą.
W wojsku Królestwa Kongresowego sprawował funkcję
kwatermistrza generalnego oraz dowódcy korpusów saperów i artylerii, następnie
objął kierownictwo Ministerstwa Wojny. W roku 1826 awansował do stopnia
generała artylerii (czyli generała broni) i uzyskał polski indygenat. W roku
1829 został senatorem Królestwa Polskiego i uzyskał tytuł hrabiowski.
Na podkreślenie zasługuje to, że w okresie tym pobierał
jedynie pensję kwatermistrza a korpusem artylerii kierował „w czynie
społecznym”. A robił to tak dobrze że polscy artylerzyści stali się najlepszymi
w Europie. Bez jego pracy organizacyjnej nowatorska w dziejach wojskowości szarża baterii Józefa Bema pod
Ostrołęką, ratująca przed pogromem wojsko dowodzone przez durnia Skrzyneckiego,
nie byłaby możliwa.
Dwójka urodził się w Krakowie w roku 1786. Ukończył Wydział
Filozofii Akademii Krakowskiej (taką nazwę nosił wówczas Uniwersytet
Jagielloński) a w roku 1807 również i
wiedeńską Akademię Inżynierów. Początkowo służył w armii austriackiej,
uzyskując w roku 1809 stopień porucznika. Uzyskał zwolnienie ze służby i w roku
1810 wstąpił do wojska Księstwa
Warszawskiego w stopniu kapitana artylerii. Przydzielony do wojsk
inżynieryjnych, uczestniczył w fortyfikowaniu twierdz w Zamościu, Modlinie i
Toruniu, przez pewien czas był nawet komendantem tej ostatniej. Roku 1813 walczył w obronie Modlina, który
skapitulował przed Rosjanami jako ostatni punkt oporu na terenie Księstwa
Warszawskiego.
O jego wszechstronnym a nie tylko wojskowym wykształceniu najlepiej
świadczy uzyskana w roku 1814 po powrocie do Krakowa nominacja na zastępcę
profesora geometrii wykreślnej, mechaniki i matematyki stosowanej na
Uniwersytecie Jagiellońskim. Ponieważ wniosek uniwersytetu o mianowanie go
profesorem zwyczajnym władze zwierzchnie odrzuciły, powrócił do służby w armii
Królestwa Kongresowego. Został wykładowcą Szkoły Artylerii i w roku 1821
awansował do stopnia pułkownika. Był wybitnym znawcą technik fortyfikacyjnych i
matematyki stosowanej. Napisał monografię „O fortyfikacji polowej”,
przetłumaczył na polski znaczące pozycje z zakresu wojskowości.
Trójka urodził się w Warszawie w roku 1766. Od roku 1783
służył w kawalerii narodowej wojsk koronnych, od roku 1785 w randze porucznika.
W roku 1788 wziął udział jako ochotnik w wojnie rosyjsko-tureckiej, pod koniec
tego roku wystąpił z wojska. W roku 1791 powrócił do służby czynnej w kawalerii
narodowej w stopniu rotmistrza. Uczestniczył w wojnie z Rosją roku 1792,
podczas której został ranny. Jak również i w Powstaniu Kościuszkowskim, już w stopniu podpułkownika.
Wziął udział w walkach pod Chełmem i w obronie Pragi, powtórnie został ranny.
Do służby w armii Księstwa Warszawskiego powrócił w roku
1806. W roku 1809 awansował na pułkownika i został komendantem kwatery głównej
księcia Józefa Poniatowskiego. Podczas walk o Gdańsk w roku 1813 trafił do
niewoli. Po powrocie z niej w roku 1816
został sekretarzem generalnym Komisji Rządowej Wojny. W roku 1818 awansował na
generała brygady. W Królestwie Kongresowym cieszył się powszechnym szacunkiem.
Rodzina Czwórki pochodziła z Irlandii. Jego ojciec ożenił
się z Polką i zamieszkał na Podolu, nasz bohater urodził się tam w roku 1773. Podczas
Sejmu Czteroletniego przedostał się przez granicę i został żołnierzem kawalerii
narodowej. W tej formacji odbył kampanię 1792, brał udział w bitwie pod
Zieleńcami. Po wybuchu Powstania Kościuszkowskiego dotarł do Warszawy i
rozpoczął służbę w pułku ułanów. Podczas Insurekcji awansował na porucznika. Po
jej upadku początkowo wrócił do Galicji a w roku 1797 wyjechał do Włoch,
rozpoczynając służbę w Legionach Dąbrowskiego. Za okazaną odwagę awansował na
polu bitwy pod Legnano na kapitana. W roku 1801 wraz z wieloma legionistami
został wcielony do armii francuskiej i wysłany na San Domingo (Haiti) w celu
tłumienia buntu Murzynów. W roku 1803 zasłynął przebiciem się wraz ze 112
polskimi żołnierzami z okrążenia przez 3 do 5 tys. powstańców. Podczas tego odwrotu
nie zginął żaden z jego żołnierzy, co docenili nawet Francuzi, awansując go do
stopnia podpułkownika. W roku 1804 udało mu się wrócić do Francji, w wojsku
której kontynuował służbę. Trzy lata później wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego,
obejmując dowództwo 5 Pułku Grenadierów. W kampanii austriackiej roku 1809
wyróżnił się w bitwach pod Raszynem a zwłaszcza pod Górą Kalwarią, podczas
której osobiście poprowadził do ataku na bagnety swój pułk, zdobywając szaniec
przedmostowy i uniemożliwiając Austriakom przeprawę przez Wisłę. Co pozwoliło
księciu Poniatowskiemu zdobycie Sandomierza i Zamościa a następnie zwycięską ofensywę z
Galicji. Wódz naczelny odznaczył go za to Virtuti Militari a w rozkazach
dziennych nie raz nazwał „nieustraszonym”, co w tamtych czasach naprawdę coś znaczyło. W roku 1812 ponownie wykazał się
bohaterstwem podczas szturmu Smoleńska, za co cesarz awansował go na pułkownika
i odznaczył Legią Honorową. W roku 1813 bronił Modlina. Twierdza ta najdłużej w
Księstwie Warszawskim stawiała opór Rosjanom a gdy w grudniu czyli dwa miesiące po bitwie pod
Lipskiem dowodzący obroną gen. Daendels skapitulował, Czwórka odmówił
podpisania aktu kapitulacji.
W Armii Królestwa Kongresowego początkowo dowodził 8 Pułkiem
Piechoty Liniowej, w roku 1818 awansował na generała brygady.
Piątka urodził się w roku 1776 niedaleko Buczacza. Służbę
wojskową rozpoczął podczas Insurekcji Kościuszkowskiej zostając adiutantem
księcia Józefa Poniatowskiego, po upadku powstania wyemigrował. Do służby w
armii Księstwa Warszawskiego powrócił w roku 1806, obejmując dowództwo 2 Pułku
Piechoty Linowej. W roku 1807 wyróżnił się podczas forsowania Narwi, a w
kampanii 1809 podczas zdobywania Sandomierza i Zamościa. Już jako generał
brygady wziął udział w wojnie roku 1812.
W wojsku Królestwa kongresowego w latach 1818-29 dowodził 1
Dywizją Piechoty a od roku 1829 w randze generała piechoty (czyli generała
broni) całym Korpusem Piechoty.
Szóstka urodził się w Warszawie w roku 1792. Służbę w armii
Księstwa Warszawskiego rozpoczął już w roku 1806 w 2 Pułku Piechoty Liniowej. Wielkie
zdolności oraz odwaga spowodowały, iż już w styczniu 1807 awansował na
podporucznika, a pod koniec tegoż roku na kapitana. Trzy lata później
odznaczony wreszcie Virtuti Militari. Podczas kampanii moskiewskiej w roku 1812
czyli w wieku dwudziestu lat został awansowany przez cesarza do stopnia majora
a rok później odznaczony Legią Honorową.
Do wojska Królestwa Kongresowego wstąpił w roku 1815. Rok
później, już jako dwudziestoczteroletni pułkownik, został przydzielony do
sztabu w. ks. Konstantego. W roku 1828 awansował do stopnia generała brygady.
Nadzorował Szkołę Podchorążych Piechoty unowocześniając jej program nauczania.
Zdaniem świadków tej epoki był najzdolniejszym polskim generałem, wręcz
stworzonym na wodza naczelnego.
Siódemka urodził się w roku 1786 niedaleko Kalisza. Mając
dwadzieścia lat wstąpił do świeżo formowanej Legii Poznańskiej. Wyróżnił się
podczas oblężenia Gdańska awansując na kapitana. Ponownie wykazał się wielką
odwagą w bitwie pod Frydlandem, za co rok później został odznaczony Virtuti
Militari. W roku 1812 wraz z 14 Pułkiem Kirasjerów, wyróżnił się podczas
zdobywania Smoleńska, za co otrzymał Legię Honorową i wkrótce awansował na majora.
Podczas kampanii niemieckiej Napoleona w roku 1813 już jako pułkownik po raz
kolejny dał dowody wielkich zdolności i odwagi. W przegranej przez Francuzów
bitwie pod Dennewitz, poprowadzona przez niego szarża kawalerii uratowała od
klęski korpus Neya i pozwoliła marszałkowi wycofać się z pola bitwy w jakim
takim porządku. Za bitwę pod Düben odznaczony krzyżem oficerskim Legii
Honorowej. Ranny pod Lipskiem, z resztą swego pułku przedarł się do Francji,
gdzie w roku 1814 uczestniczył w ostatnich bitwach Napoleona przed abdykacją. W
tym samym roku powrócił do Polski w składzie korpusu dowodzonego przez generała
Wincentego Krasińskiego.
W armii Królestwa Kongresowego początkowo dowodził
strzelcami konnymi gwardii. W latach 1817-20 wziął urlop zdrowotny, zaś po
powrocie z niego został przydzielony do Sztabu Głównego. Od roku 1826
awansowany na generała brygady, pełnił obowiązki szefa Sztabu Głównego. W
opinii sobie współczesnych uważany był poza wszelką dyskusją za
najwybitniejszego polskiego oficera kawalerii dziewiętnastego wieku.
Dokończenie tych życiorysów i wyjaśnienie powodu tak
tajemniczej narracji w następnym wpisie.
Stary Niedźwiedź
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńWspólną cechą opisanych wybitnych dowódców była służba najpierw w Księstwie Warszawskim, a następnie w Królestwie Kongresowym. Ówcześni władcy potrafili docenić talent i zaangażowanie. W obecnej Polsce obowiązują natomiast normy przypominające stalinowskie. Po zmianie ekipy rządowej dokonuje się bezwzględnych czystek, na szczęście niekoniecznie krwawych.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńTo byli tak wybitni oficerowie że każda ówczesna armia na świecie przyjęłaby ich w swoje szeegi z pocałowaniem ręki. Więc nawet osoba tak zwariowana jak w.ks. Konstanty Pawłowicz nie miał w tej kwestii wątpliwości. Ale przypuszczam że masz rację również w innym detalu. Gdyby Konstanty miał mentalność taką jak Chyży Rój czy Napolion, fakt ich walki przeciwko Rosji w latach 1806-7 oraz 1812-13 zdyskwalifikowałby te kandydatury.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Dibeliusie !
OdpowiedzUsuń"Ówczesni władcy" gdyby mieli "potrafić docenić talent i zaangażowanie" kreatur takich
jak Miro , Rychu ,Zbychu etc,etc to chyba wydaliby ich w ręce mistrza - doceń więc że
obecne "stalinowskie czystki" są "niekoniecznie krwawe"!!!
amigo
Szanowny Dibeliusie !
OdpowiedzUsuńPS Już widzę to oczyma wyobrazni jak wlk.ks. Konstanty mówi "pójdz sędzio Łaczewski ,pójdż
wielce czcigodny sędzio Rzepliński - dobrześ słuzył Tuskowi dobrze i mnie będziesz służył!
Żeby "docenić etc,etc " doceniany musi spełniac pewne minimum !!!
Pozdrawiam serdecznie
amigo
Czcigodny Amigo
UsuńNa pewno masz rację że ani w.ks. Konstanty ani carowie Aleksander czy Mikołaj na eksponowane stanowisko nie wywindowaliby ostatniej kanalii. Bo wbrew sowieckim kalumniom na swój temat (zwłaszcza Mikołaj był przedstawiony jako sadysta idiota), mieli poczucie smaku i nawet specyficzne poczucie humoru. Takie łajdaki co najwyżej mogłyby być tolerowane jako szpicle policji. I to tylko wtedy gdyby w tej roli dostarczały dostatecznie cennych danych.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Amigo,
OdpowiedzUsuńUkazujesz ten dramat od drugiej strony. Na kluczowych stanowiskach kolejne ekipy sytuują miernych, biernych ale wiernych. Dla mnie PiS nie jest wyjątkiem.
Serdecznie pozdrawiam
Trochę posprawdzałem i wiem już o jakie postaci chodzi. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńZygmunt
Czcigodny Zygmuncie
UsuńCieszę się że ta zagadka na tyle Ciebie zainteresowała że zadałeś sobie trud rozwiązania jej. W myśl zasady mistrza Hitchcocka stopniuję napięcie przed przekłuciem balonika, idiotycznie nadmuchiwanego przez speców od patriotyzmu martyrologicznego od prawie dwustu lat.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Dibeliusie !
OdpowiedzUsuńJeśli ich znasz (tych bmw ) to czemu nie ostrzegłeś przed nimi "dobrej zmiany " a jeśli
ich nie znasz to na jakim zwiastowaniu się opierasz ??? Polecam ostatni wpis we wPolityce
nt.ZCH Police.Ci nie byli bierni (w złodziejstwie ) mierni (bo o sporych kwotach mowa - jak
one się mają do Twoich apanaży ?);no a o wierności Polsce to sam możesz polegać na swoim osądzie...
amigo
Czcigodny Amigo,
UsuńŻyczę powodzenia rządowi PiS-u, ale nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem socjalizmu. Dlatego nie angażuję się w analizowanie i krytykowanie poszczególnych polityków PiS w celu "ulepszania" dobrej zmiany.