W grudniu ubiegłego roku opublikowaliśmy post tłumaczący jakim idiotyzmem lub/i podłością jest pisowska ustawa normująca uprawy żywności GMO w Polsce:
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/12/czy-gmo-to-uwertura-do-ceta.html
Piszemy wyraźnie „pisowska”, bowiem z klubu parlamentarnego posiadającego większość bezwzględną w obydwu jego izbach, rządu będącego emanacją tej większości oraz prezydenta który ten legislacyjny śmieć podpisał, nikt i nic odpowiedzialności za to przestępstwo nie zdejmie.
Wszystko wskazuje na to że kolegium redakcyjne Antysocjala okazało się Kasandrą, ale taka zdolność profetyczna ani trochę nas nie cieszy. Kolejnymi biciami w dzwony na trwogę okazały się wypowiedzi europosłanki PiS Anny Fotygi:
http://wpolityce.pl/gospodarka/327738-anna-fotyga-o-ceta-relacje-z-kanada-maja-charakter-strategiczny-nie-koniunkturalny
oraz ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela:
http://wpolityce.pl/gospodarka/327847-ceta-nie-zagrozi-polskiemu-rolnictwu-jurgiel-nasi-rolnicy-na-pewno-beda-konkurencyjni-dla-kanadyjskich
Anna Fotyga jako argumentu za zgodą na CETA użyła udziału kanadyjskich żołnierzy w obydwu wojnach światowych!!! Co potwierdza jasno że o ile w obecnym rządzie Napoliona MSZem kieruje oferma to w latach 2005-7 resort ten wódz powierzył idiotce na miarę Myszki Agresorki czy niejakiej (p)oślicy Schleswig-Holstein z klubu największych tytanów intelektu w tym sejmie. Przy których niegdysiejsi posłowie Samoobrony wyglądali na bywalców gaju Akademosa.
Z kolei brednie Jurgiela o możliwościach ekspansji polskiej żywności na rynku kanadyjskim przypominają Staremu Niedźwiedziowi paszkwil na rząd austriacki autorstwa młodego Jarosława Haszka. W którym minister rolnictwa dowiedział się od swojego lokaja że taka bardzo wysoka trawa, z takimi pędzelkami na końcu, nazywa się zboże, a z niego robi się chleb. A takie duże łaciate czarno-białe zwierzęta z rogami, jedzące trawę, to krowy. I one dają mleko.
Ale te obrażające rozum ludzki bzdury i kłamstwa, publikowane na portalu który Milom nazwała „Trybuną Ludu Napoliona”, w naszym odbiorze świadczy o zamiarze ratyfikacji tego łajdackiego traktatu, którego przepisy wykonawcze wejdą w życie jeszcze przed zakończeniem procesu ratyfikacji przez parlamenty lub referenda w krajach członkowskich. W Polsce za tą podłością na pewno zagłosują targowiczanie zarówno z klubu złodziei, jak i z klubu debili. Zatem wystarczy ogłosić w gronie PiS „brak dyscypliny klubowej” (są w necie aż tacy durnie którzy w to uwierzą), tak z lekkim zapasem trochę ponad 140 głosów za ratyfikacją i po kłopocie bo bariera 2/3 przekroczona. Że nie będzie w Polsce referendum, wiedzieliśmy od początku. W końcu istniało pewne ryzyko że ludziska widząc Napoliona dmuchającego w tę samą trąbkę co Skatina i Swetru, mogliby odzyskać rozum. A wtedy w pewnej ambasadzie (nie mówimy o paragwajskiej) Geniusiowi Żoliborza nogi by z dupy powyrywano.
Dlatego warto zapoznać się z tym, co o tym łajdackim traktacie pisze „Dziennik-Gazeta Prawna”.
W poniższym linku przedstawiono największe zagrożenia nie tylko dla Polski ale i innych państw narodowych, skomentowane przez panią prof. Leokadię Oręziak, kierownika Katedry Finansów Międzynarodowych warszawskiej SGH.
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/980577,co-to-jest-ceta-10-rzeczy-ktorych-nie-wiecie-o-umowie-ue-kanada.html
Tym z Sanownych Czytelników naszej witryny, którzy nie przepadają za terminologią fachową z zakresu finansów i prawa, proponujemy inny artykuł w DGP, napisany znacznie przystępniej:
http://biznes.gazetaprawna.pl/galerie/982750,duze-zdjecie,1,co-to-jest-ceta-umowa-pomiedzy-ue-a-kanada-krok-po-kroku.html
https://antysocjalbis.blogspot.com/2016/12/czy-gmo-to-uwertura-do-ceta.html
Piszemy wyraźnie „pisowska”, bowiem z klubu parlamentarnego posiadającego większość bezwzględną w obydwu jego izbach, rządu będącego emanacją tej większości oraz prezydenta który ten legislacyjny śmieć podpisał, nikt i nic odpowiedzialności za to przestępstwo nie zdejmie.
Wszystko wskazuje na to że kolegium redakcyjne Antysocjala okazało się Kasandrą, ale taka zdolność profetyczna ani trochę nas nie cieszy. Kolejnymi biciami w dzwony na trwogę okazały się wypowiedzi europosłanki PiS Anny Fotygi:
http://wpolityce.pl/gospodarka/327738-anna-fotyga-o-ceta-relacje-z-kanada-maja-charakter-strategiczny-nie-koniunkturalny
oraz ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela:
http://wpolityce.pl/gospodarka/327847-ceta-nie-zagrozi-polskiemu-rolnictwu-jurgiel-nasi-rolnicy-na-pewno-beda-konkurencyjni-dla-kanadyjskich
Anna Fotyga jako argumentu za zgodą na CETA użyła udziału kanadyjskich żołnierzy w obydwu wojnach światowych!!! Co potwierdza jasno że o ile w obecnym rządzie Napoliona MSZem kieruje oferma to w latach 2005-7 resort ten wódz powierzył idiotce na miarę Myszki Agresorki czy niejakiej (p)oślicy Schleswig-Holstein z klubu największych tytanów intelektu w tym sejmie. Przy których niegdysiejsi posłowie Samoobrony wyglądali na bywalców gaju Akademosa.
Z kolei brednie Jurgiela o możliwościach ekspansji polskiej żywności na rynku kanadyjskim przypominają Staremu Niedźwiedziowi paszkwil na rząd austriacki autorstwa młodego Jarosława Haszka. W którym minister rolnictwa dowiedział się od swojego lokaja że taka bardzo wysoka trawa, z takimi pędzelkami na końcu, nazywa się zboże, a z niego robi się chleb. A takie duże łaciate czarno-białe zwierzęta z rogami, jedzące trawę, to krowy. I one dają mleko.
Ale te obrażające rozum ludzki bzdury i kłamstwa, publikowane na portalu który Milom nazwała „Trybuną Ludu Napoliona”, w naszym odbiorze świadczy o zamiarze ratyfikacji tego łajdackiego traktatu, którego przepisy wykonawcze wejdą w życie jeszcze przed zakończeniem procesu ratyfikacji przez parlamenty lub referenda w krajach członkowskich. W Polsce za tą podłością na pewno zagłosują targowiczanie zarówno z klubu złodziei, jak i z klubu debili. Zatem wystarczy ogłosić w gronie PiS „brak dyscypliny klubowej” (są w necie aż tacy durnie którzy w to uwierzą), tak z lekkim zapasem trochę ponad 140 głosów za ratyfikacją i po kłopocie bo bariera 2/3 przekroczona. Że nie będzie w Polsce referendum, wiedzieliśmy od początku. W końcu istniało pewne ryzyko że ludziska widząc Napoliona dmuchającego w tę samą trąbkę co Skatina i Swetru, mogliby odzyskać rozum. A wtedy w pewnej ambasadzie (nie mówimy o paragwajskiej) Geniusiowi Żoliborza nogi by z dupy powyrywano.
Dlatego warto zapoznać się z tym, co o tym łajdackim traktacie pisze „Dziennik-Gazeta Prawna”.
W poniższym linku przedstawiono największe zagrożenia nie tylko dla Polski ale i innych państw narodowych, skomentowane przez panią prof. Leokadię Oręziak, kierownika Katedry Finansów Międzynarodowych warszawskiej SGH.
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/980577,co-to-jest-ceta-10-rzeczy-ktorych-nie-wiecie-o-umowie-ue-kanada.html
Tym z Sanownych Czytelników naszej witryny, którzy nie przepadają za terminologią fachową z zakresu finansów i prawa, proponujemy inny artykuł w DGP, napisany znacznie przystępniej:
http://biznes.gazetaprawna.pl/galerie/982750,duze-zdjecie,1,co-to-jest-ceta-umowa-pomiedzy-ue-a-kanada-krok-po-kroku.html
Ponieważ DGP zakazuje publikowania tego tekstu bez uzyskania na to zgody redakcji, podamy własnymi słowami i w wersji zmodyfikowanej najważniejsze argumenty przeciwko CETA.
1. CETA grozi utratą miejsc pracy.
Doświadczenia umowy NAFTA, też dającej przewagę wielkim korporacjom w sporach z rządami, zawartej między Kanadą, USA i Meksykiem, dobitnie wykazały że miejsca pracy początkowo „uciekały” do kraju o najniższych kosztach pracy z tej trójki, czyli do Meksyku. Potem korporacje znalazły jeszcze tańszą a dostatecznie wykwalifikowaną siłę roboczą, głównie w Azji. I Meksyk, naiwnie liczący na przejęcie amerykańskich i kanadyjskich miejsc pracy, obudził się z ręką w nocniku. Ten kraj poniósł największe straty, wielu jego mieszkańców emigruje lub chwyta się najgorzej płatnych prac by przeżyć.
Bardzo optymistyczne szacunki podają że z powodu umowy CETA do 2023 roku spodziewana jest w UE utrata 200 000 miejsc pracy.
2. Europejskie rolnictwo jest bez szans w starciu z kanadyjskim „wielkoprzemysłowym”.
CETA ma znieść 98 proc. barier celnych między UE a Kanadą, w tym 90 proc. barier na produkty rolne. Powoduje wzajemne otwarcia rynków, co dla rynku europejskiego jest bardzo groźne. Wyjątki dotyczą mięsa wołowego, wieprzowiny, drobiu i serów, na które obowiązują kwoty. Ponieważ szczegóły te negocjowano za czasów nierządu PO-PSL, tylko ostatni kretyn może uwierzyć że ktokolwiek przy ustalaniu tych limitów zadbał o interesy polskich rolników. Po wejście w życie CETA los małych gospodarstw rodzinnych jest przesądzony. Przykładowo polscy sadownicy, będący największymi producentami jabłek w Europie, nie mają szans w konfrontacji z kanadyjskimi jabłkami GMO, na które cła będą obniżone do ZERA.
3. Standardy dotyczące bezpieczeństwa żywności są niższe w Kanadzie niż w UE.
Kanada tak jak i USA, z definicji dopuszcza żywność GMO a produkty takie nawet nie muszą być oznakowane.. Jeśli ktoś chce jakiś produkt wyeliminować z rynku, na nim spoczywa obowiązek udowodnienia jego szkodliwości przed sądem. Do tej pory w eurokołchozie obowiązywała dokładnie odwrotna zasada. To producent wprowadzanego na rynek nowego towaru musiał udowodnić że spełnia on wszelkie obowiązujące dla danego asortymentu normy. Szczególnie drastyczna jest różnica w normach na kosmetyki. Europejskie limitują zawartość kilkuset związków chemicznych lub ich grup, być może w niektórych przypadkach jest to ostrożność na wyrost. Natomiast amerykańskie i kanadyjskie ograniczają zawartość w kosmetykach chyba kilkunastu, spotkaliśmy się nawet z informacją że kilku. Niestety CETA przewiduje wzajemne honorowanie certyfikatów. Czyli na rynki europejskie może trafić barachło, które dawniej natychmiast zostałoby karnie wycofane z rynku a producent poniósłby koszt utylizacji tego syfu. A teraz w przypadku uszczerbku na zdrowiu konsument co najwyżej będzie mógł skarżyć korporację. Życzymy powodzenia.
Do tej samej szuflady należy wrzucić zasadnicze różnice w dopuszczalności i zasadach stosowania różnych środków fitosanitarnych. Przepisy kanadyjskie dopuszczają stosowanie takich, które w Europie są zakazane, w przypadku innych dopuszczane są krótsze okresy karencji. A po wzajemnym uznaniu certyfikatów, euroukładacze tych norm będą się mogli swoimi dziełami podetrzeć.
Kanada tak jak i USA, z definicji dopuszcza żywność GMO a produkty takie nawet nie muszą być oznakowane.. Jeśli ktoś chce jakiś produkt wyeliminować z rynku, na nim spoczywa obowiązek udowodnienia jego szkodliwości przed sądem. Do tej pory w eurokołchozie obowiązywała dokładnie odwrotna zasada. To producent wprowadzanego na rynek nowego towaru musiał udowodnić że spełnia on wszelkie obowiązujące dla danego asortymentu normy. Szczególnie drastyczna jest różnica w normach na kosmetyki. Europejskie limitują zawartość kilkuset związków chemicznych lub ich grup, być może w niektórych przypadkach jest to ostrożność na wyrost. Natomiast amerykańskie i kanadyjskie ograniczają zawartość w kosmetykach chyba kilkunastu, spotkaliśmy się nawet z informacją że kilku. Niestety CETA przewiduje wzajemne honorowanie certyfikatów. Czyli na rynki europejskie może trafić barachło, które dawniej natychmiast zostałoby karnie wycofane z rynku a producent poniósłby koszt utylizacji tego syfu. A teraz w przypadku uszczerbku na zdrowiu konsument co najwyżej będzie mógł skarżyć korporację. Życzymy powodzenia.
Do tej samej szuflady należy wrzucić zasadnicze różnice w dopuszczalności i zasadach stosowania różnych środków fitosanitarnych. Przepisy kanadyjskie dopuszczają stosowanie takich, które w Europie są zakazane, w przypadku innych dopuszczane są krótsze okresy karencji. A po wzajemnym uznaniu certyfikatów, euroukładacze tych norm będą się mogli swoimi dziełami podetrzeć.
4. Mechanizm inwestor-przeciwko-państwu (ICS) godzi w rację stanu.
Do niedawna międzynarodowy koncern, mający pretensje do władz jakiegoś kraju, musiał dochodzić swoich praw przed sądem tegoż kraju. Po wprowadzeniu zasady ICS tenże koncert będzie mógł skarżyć te władze przed międzynarodowym trybunałem arbitrażowym. W przyzwoitym kraju z przyzwoitym wymiarem sprawiedliwości (nie mówimy zatem o Polsce z gdańskimi prostytutkami w togach) sąd odesłałby na drzewo gnoi skarżących się na poniesione straty, spowodowane na przykład podniesieniem przez rząd płacy minimalnej. A teraz będzie już inaczej. Sięgając do tematu poprzedniego postu, Viktor Orban byłby bez szans w walce z banksterami przed jakimś szemranym arbitrażem. Bo posługując się polskimi analogiami, równie dobrze można by liczyć na to że „Słowika” skaże na odsiadkę skład orzekający złożony z „Wańki”, „Malizny” i „Parasola”.
Tak na marginesie, mechanizm ICS (w jego starszej wersji ISDS) obecny jest w umowach inwestycyjnych podpisywanych przez polskojęzyczne rządy zdrady narodowej w latach dziewięćdziesiątych. Co nieraz już spowodowało konieczność płacenia ciężkich milionów jak choćby firmie Eureko, która „kupiła ” od skarbu państwa PZU za pieniądze PZU. Za co Buzek i Belka do dzisiaj powinni siedzieć, a niejaki Emil Wąsacz wisieć.
Do niedawna międzynarodowy koncern, mający pretensje do władz jakiegoś kraju, musiał dochodzić swoich praw przed sądem tegoż kraju. Po wprowadzeniu zasady ICS tenże koncert będzie mógł skarżyć te władze przed międzynarodowym trybunałem arbitrażowym. W przyzwoitym kraju z przyzwoitym wymiarem sprawiedliwości (nie mówimy zatem o Polsce z gdańskimi prostytutkami w togach) sąd odesłałby na drzewo gnoi skarżących się na poniesione straty, spowodowane na przykład podniesieniem przez rząd płacy minimalnej. A teraz będzie już inaczej. Sięgając do tematu poprzedniego postu, Viktor Orban byłby bez szans w walce z banksterami przed jakimś szemranym arbitrażem. Bo posługując się polskimi analogiami, równie dobrze można by liczyć na to że „Słowika” skaże na odsiadkę skład orzekający złożony z „Wańki”, „Malizny” i „Parasola”.
Tak na marginesie, mechanizm ICS (w jego starszej wersji ISDS) obecny jest w umowach inwestycyjnych podpisywanych przez polskojęzyczne rządy zdrady narodowej w latach dziewięćdziesiątych. Co nieraz już spowodowało konieczność płacenia ciężkich milionów jak choćby firmie Eureko, która „kupiła ” od skarbu państwa PZU za pieniądze PZU. Za co Buzek i Belka do dzisiaj powinni siedzieć, a niejaki Emil Wąsacz wisieć.
5. Amerykańskie firmy wejdą do Europy i bez TTIP.
Trudno się dziwić prezydentowi Trumpowi że jego oficjalne wypowiedzi na temat analogicznego traktatu z eurokołchozem, czyli TTIP, na pewno nie są entuzjastyczne. Bowiem traktat ten przestał już być Stanom do czegokolwiek potrzebny. Wystarczy że amerykańska firma założy w Kanadzie spółkę córkę i już ma wstęp na rynek europejski na nowych zasadach. Ale w drugą stronę to nie zadziała i na przykład bezcłowy eksport swoich samochodów do Stanów Niemcy muszą sobie wybić ze łbów. Czyli okazuje się że amerykańskie koncerny też wybiedroniły europejskich konsumentów niczym Putas Buraka Obambo. Ponadto ICS w takiej postaci, w jakiej został zapisany w CETA, umożliwi pozywanie krajów europejskich także przez firmy amerykańskie.
Trudno się dziwić prezydentowi Trumpowi że jego oficjalne wypowiedzi na temat analogicznego traktatu z eurokołchozem, czyli TTIP, na pewno nie są entuzjastyczne. Bowiem traktat ten przestał już być Stanom do czegokolwiek potrzebny. Wystarczy że amerykańska firma założy w Kanadzie spółkę córkę i już ma wstęp na rynek europejski na nowych zasadach. Ale w drugą stronę to nie zadziała i na przykład bezcłowy eksport swoich samochodów do Stanów Niemcy muszą sobie wybić ze łbów. Czyli okazuje się że amerykańskie koncerny też wybiedroniły europejskich konsumentów niczym Putas Buraka Obambo. Ponadto ICS w takiej postaci, w jakiej został zapisany w CETA, umożliwi pozywanie krajów europejskich także przez firmy amerykańskie.
6. Brak jakichkolwiek ograniczeń dla ekspansji zagranicznych banków.
CETA zakazuje stosowania jakichkolwiek barier ograniczających udział kapitału zagranicznego w krajowych bankach i innych instytucjach finansowych (choćby ubezpieczenia!). Zatem mówiąc o repolonizacji sektora bankowego i jednocześnie chwaląc wpływ CETA na polską gospodarkę, wicepremier Morawiecki łże jak Tusk. Bo były wieloletni prezes Banku Zachodniego WBK nie może być aż takim kretynem, by tak elementarnej rzeczy nie rozumieć. A skoro otworzy się na oścież drzwi przed zagranicznymi banksterami, pojawienie się na rynku produktów bardziej toksycznych od kredytów „frankowych” to tylko kwestia czasu.
7. Dane osobowe nie będą zabezpieczone tak jak robi się to w UE.
CETA może spowodować znaczne pogorszenie standardów zachowania prywatności i ochrony danych osobowych obywateli. Eurokołchoz dopracował się w tej dziedzinie nie najgorszych przepisów, zawartych w Konwencji Rady Europy. Analogiczne kanadyjskie nie idą tak daleko.
Tekst CETA coś gaworzy o przestrzeganiu standardów, ale Kanada nie przystąpiła do Konwencja Rady Europy (może to zrobić każdy chętny, nawet Papua-Nowa Gwinea) a traktat nie zobowiązuje jej do tego w żadnym konkretnym terminie. Czyli kolejna mowa trawa.
8. „Liberalizacja” wszelkich usług publicznych, nawet sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem, będzie odtąd możliwa.
CETA uznaje jakiekolwiek faworyzowanie podmiotów państwowych czy krajowych lub rezygnację z usług konkretnej firmy za nieuczciwą konkurencję. Czyli korporacje dostają przywileje ale za to państwo nie ma żadnych gwarancji że będzie mogło regulować takie usługi publiczne jak edukacja, ochrona zdrowia czy transport zgodnie z racją stanu. Gdyby te reguły gry obowiązywały wcześniej, firma Amber Gold mogłaby na miesiąc przed bankructwem zażądać pół miliarda kredytu w jakimś banku, a w przypadku odmowy domagać się na przykład 10 milionów odszkodowania za dyskryminację. Chyba nikt nie wątpi w to że gdańskie skurwysyny w togach uwinęłyby się z tą sprawą w dwóch instancjach w tydzień. Racja stanu oraz prawo do odmowy współpracy z firmą niewiarygodną wędrują zatem na gwóźdź w latrynie a JKM w przypadku ratyfikacji CETA i wejścia tego łajdactwa w życie chyba popuści w portki z uciechy.
Teoretycznie z umowy zostały wykluczone usługi, które nie są świadczone na zasadach handlowych lub przy wykonywaniu których państwo nie ma obowiązku konkurowania z innymi podmiotami. Ale jakaś cwana korpopapuga czuwała i pojęcie „na zasadach handlowych” nie jest w CETA zdefiniowane. Na co zwróciła oczywiście uwagę pani prof. Oręziak. CETA przewidział istnienie tzw. listy negatywnej, na której zostały umieszczone te usługi, które nie podlegają liberalizacji. Ale jeśli nie zostały one przez jakiś kraj na tę listę wpisane na etapie negocjowania traktatu, nie będą one chronione. Bo czas negocjacji się już zakończył, nadszedł czas ratyfikowania. Retorycznego pytania czy w ogóle, a jeśli tak to co na tę listę wpisali Chyży Rój lub Kopacz (na metr głęboko), oczywiście nie zadamy. Bo nie chcemy w oczach Szanownych Czytelników wyjść na ostatnich idiotów.
Wpis ten dedykujemy Czcigodnemu Robertowi Grunholzowi, którego blog zainspirował nas do napisania tych kilku słów.
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Szanowna redakcjo,
OdpowiedzUsuńPewnie wszystkich zaskoczy to co napisze lecz nie chlostalbym w tej sprawie ani PO ktore owa umowe ''negocjowalo'' (chle chle chle) ani PIS -Kto w europie sie ''postawil'' ? ''Waloni'' ? Gdzie jest Orban w tej sprawie ktory realnie rzadzil?
Powiedzmy sobie realnie CETA nie byla negocjowana z zadna ''Kanada'' a z biznesem w US Kanada to tylko ''listek figowy'' za ktorym malwersanci z brukseli ukryli realnego partnera. Wie o tym Orban,Kaczor byc moze wiedzial i tusk.
-wyzej ''D" nie podskoczysz jak mawia stare przyslowie a proba postawienia sie dzis przemyslowi US zakonczylaby sie co najwyzej ''zielonymi ludzikami'' na wschodzie Polski.
Zobaczcie ze zaden z plomiennych ''liderow'' z merkel na czele nie postawil sie tej inicjatywie.Niemiecy ogrodnicy i sadownicy posiadajacy przerazajaca wrecz sile nagle w niemieckich mediach ''przestali byc slyszani'' -znikneli z przestrzeni medialnej niczym gwalty w kolonii.
Sam nie jestem az tak czarnym wizjonerem.Juz teraz (np.) w Polsce jest duza grupa przeciwnikow GMO. Do tego karzdy z Polakow kto sprobowal ''kanadyjskich'' produktow zywnosciowych zrobil to tylko raz -tego bez tony przypraw nie da sie jesc.W stanach podobnie jest ogromna grupa ludzi ''kupujacych od chlopa'' bo tego sie poprostu nie da jesc.W zachodniej europie polskie produkty nie wygrywaja dlatego ze sa tansze lecz dlatego ze maja jeszcze jakis smak.
Zgadzajac sie calkowicie z glowna teza autora ktora pozwole sobe sparafrazowac jako ''znow zlodzieje z brukseli nas wyru..ali'' te kilka uwag dodaje od siebie.
PiotrROI
PS. Nie czytalem calej umowy .. bo nie jest ona dostepna lecz po przeczytaniu streszczenia przygotowanego przez polskie MR nie patrze juz na te umowe tak krytycznie:
Usuńhttps://www.mr.gov.pl/strony/aktualnosci/wszystko-o-ceta/
Ja widze inny problem.Jesli dajmy na to rolnicy zostana pozostawieni ''sami sobie'' to faktycznie niektorzy z nich moga miec klopoty.Ale jesli panstwo wprowadzilo by nizsze koszty zachecajace do tworzenia spoldzielni zdolnych eksportowac ''produkty bez GMO'' do stanow via Kanada to moze byc dla nas hitem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy (sam do niedawna nie zdawalem sobie sprawy) jakie jest w US ''ssanie'' na produkty bez tego calego syfu tam ''pompowanego''.
Niech mnie ktos poprawi jesli sie myle bo mala mam w sprawie tej umowy wiedze
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńSwego czasu zagraniczna firma chciała wejść z tańszym ryżem na rynek japoński. I poniosła klęskę bowiem NIKT ich ryżu, notabene równie dobrej jakości jak japoński, po prostu nie kupował. Bo Japończycy są społeczeństwem patriotycznym i wiedzą że japońskie rolnictwo musi przetrwać, bo produkcja żywności to sprawa nie mniej strategiczna od produkcji broni.
Ale ta obca firma swó ryż próbowała sprzedawać w INNYCH opakowaniach niż producenci japońscy, zapewne od dawna znani na rynku. A w Polsce masz pseudo firmy, pod którymi sieci supermarketów sprzedają produkty różnych, w tym i zagranicznych wytwórców. Nie wierzę w to żeby szkopski supermarket nie kupił na przykład majonezu, zrobionego z oleju GMO i zółtek w proszku od kur GMO, karmionych paszą GMO. Najwyżej jako poważny odbiorca klepnie z "kanadyjskim" producentem z Iowa czy Kentucky zmianę dosmaczania, żeby ten majonez za bardzo gęby nie wykręcał. I przy polskim dobrobycie ludzie to kupią.
Ledwo Trump objął urzędowanie a już niemiecka firma (chyba Volkswagen) zrezygnowała z budowy fabryki samochodów w Meksyku i grzecznie przeniosła jej lokalizację do Stanów. Czyli NAFTA NAFTĄ ale na rynek amerykański byle koń trojański nie wlezie. Skoro koncern Volkswagen okazał się zbyt malutki by podskakiwać to jakie szanse mają polscy producenci żywności? Wydaje mi się że jak kichnięcie podczas tornado.
Oczywiście w tej kwestii że ta cała CETA to umowa z USA, które przykryły sobie wiadomą część ciała listkiem klonowym a nie figowym, masz świętą rację.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu, dopóki ten szkopsko-kanadyjski majonez nie znajdzie się w opakowaniu majonezu Kieleckiego, w Polsce jest bez szans.
UsuńPozdrawiam
Mylisz się Piotrze i to bardzo. Jeśli ten kanadyjski majonez będzie kosztował połowę tego co Kielecki, to przy panującej w Polsce biedzie możemy być pewni, że ludzie to kupią - mimo, że to podły szajs.
UsuńSzanowny Niedzwiedziu,
UsuńPoprosze kolegow ze stanow by mi wyslal kilka probek tej ich ''zywnosci'' i w miare mozliwosci wysle ci pod wskazany adres do Polski -sprobujesz przyznasz racje.U mnie dzikie glodujace koty tego nie chcialy jesc..Bo tego nie da sie jesc bez dodania ''tony'' przypraw.Mieso smakujace (i z tymi przyprawami) jak papier.Owoce ''o smaku cukru''.W US juz autentycznie kilkanascie procent ludnosci przeszlo ''na swoje'' jesli chodzi o zywnosc.
''Skoro koncern Volkswagen okazał się zbyt malutki by podskakiwać'' -w tym samym czasie Morawiecki bodaj Toyote i mercedesa ''przytulil'' do PL.Nowy prezydent zrobil pokazowke dal zwolnienie z podatkow ale tak sie nie da na wieksza skale
- a ze niemiecki producent skorzystal z okazji ''jak daja trzeba brac''
''Szanowny Stary Niedźwiedziu, dopóki ten szkopsko-kanadyjski majonez nie znajdzie się w opakowaniu majonezu Kieleckiego, w Polsce jest bez szans.''
Slusznie szanowny Jarku :)
wesol dzien wszystkim
PiotrROI
Errata - miało być Jarku nie Piotrze.
UsuńOczywiście Jarka serdecznie pozdrawiam.
Szanowny tie_ fighter,
Usuń''Mylisz się Piotrze i to bardzo. Jeśli ten kanadyjski majonez będzie kosztował połowę tego co Kielecki, to przy panującej w Polsce biedzie możemy być pewni, że ludzie to kupią - mimo, że to podły szajs.''
No dobrze jedni kupia ''podly szajs'' i beda jedli ''papier'' ale zwroc uwage ze US wyrosla ogromna grupa ktora powoduje popyt na produkty bez tego szajsu -ludzie sa leniwi i jak beda mieli za przyzwoita cene produkty bez szajsu nie beda sobie zawracac glowy chodowla pomidora na balkonie ...
-paleczka po stronie pisowcow.Wspierajacie tworzenie spoldzielni i Polska moze na tym interesie zarobic
wesol
PiotrROI
Czcigodny Jarku
UsuńSięgnąłeś po konkretny przykład konkretnej polskiej firmy o wyrobionej marce. Ale sięgnijmy po inny. Pewna znana mi emerytowana lekarka (nie muszę tłumaczyć, jaka z niej krezuska) kupuje w supermarkecie wyroby "marketowej" firmy "M*****", głównie przeciery pomidorowe, majonez i musztardę, bo są zadowalającej jakości a zarazem o ok. 30% tańsze od uznanych polskich producentów, sprzedających pod swoim polskim znakiem firmowym. Kiedyś odwiedzając ją, zabrałem ze sobą potężnie powiększającą lupę a ona dopiero co wróciła z zakupów. I z trudem doczytałem (literki były maciupcie) że przecier i musztarda były plskie a majonez rumuński.
Zatem jeśli pod tym samym znakiem towarowym "M*****" zacznie sprzedawać coś zrobionego z amerykańskiego GMO, tyle że dosmaczonego tak by nie wykręcało gęby, wielu ludzi ubogich po prostu to kupi.
Inna moja znajoma rodzina od kilku miesięcy przygotowuje się do klepnięcia CETA przez pisowską targowicę. Na bazarze wyczaili stoisko z mięsem zawsze świeżym i dobrej jakości. Wędliny typu 2 kg otrzymane z 1 kg mięsa zastąpili pieczoną karkówką lub boczkiem, od święta pasztetem. Do tego biały ser (poza Polską praktycznie nie znany, a więc i nie produkowany), jajka od zaufanego dostawcy i ryby. I śmieją się że skoro przetrzymali komunizm, to i CETĘ przetrwają do chwili gdy ten euroburdel się rozleci, a z nim wszystkie jego traktaty. Ale to patent dla rodziny z co najmniej "lower middle class".
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Piotrze
UsuńAby minimalizować skutki tego dyktatu korporacji, potrzebne są:
Primo, jakieś szczeliny w klauzulach tego dyktatu korporacyjnego, w które można się wcisnąć. Mało prawdopodobne bo korporacje (czyli tak zwana "Kanada") wynajęła najlepsze papugi a eurokołchozowe urzęasy to sprzedajne k**wy lub/oraz debile.
Secundo, rząd PiS musi chcieć to zrobić, siłą rzeczy zadzierając ze swoimi mocodawcami. Może co najwyżej udawać że chce, ale w taki sposób by nic z tego nie wyszło.
I stąd mój pesymizm.
Pozdrawiam serdecznie.
generał George S. Patton powiedział kiedyś do swoich żołnierzy: "Wojna nie jest po to, żebyście na niej ginęli. Wojna jest po to, żeby ginęli na niej wasi wrogowie".
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie twórczo sparafrazować te słowa. CETA nie jest po to, żeby przynosić korzyści społeczeństwom. CETA jest po to, żeby przynosić korzyści wielkim korporacjom!!!
Jeżeli tego nie rozumiecie wy pierdolone pisowskie dyplomatołki, to nie bierzcie się za wielką politykę, do której nie dorośliście. A jeżeli rozumiecie co robicie popierając ten zbrodniczy traktat, to jesteście zwykłymi zdrajcami!!!. Przestańcie zatem wycierać swoje parszywe gęby patriotyzmem, bo prawdziwy patriota nie płaci żydowskich emerytur, nie ściąga do Polski dwóch milionów neobanderowskiej 5 kolumny, nie składa hołdów wiernopoddańczych Izraelowi i nie podpisuje skrajnie niekorzystnych dla swojego kraju umów!!!
''Jeżeli tego nie rozumiecie wy pierdolone pisowskie dyplomatołki, ''
UsuńObawiam sie szanowny tie_ fighter ze w tym wypadku to akurat PIS ''zrozmial''
Kadafi chcial sie postawic baksetrom z US i wprowadzic ''rozliczenia w zlocie''- gdzie jest teraz i jak wyglada jego kraj w ktorym mloda para ''z okazji slubu'' dostawala mieszkanie ?
Czy ktorys kraj z UE sie postawil ?
PiotrROI
"Czy ktorys kraj z UE sie postawil ?"
UsuńWystarczy, że jeden się postawi i to wystarczy, bo nie zostanie wtedy zachowana zasada jednomyślności. A kraje europejskie, to nie Libia i nie sądzę żeby banksterzy zaczęli pryncypialnie chłostać dajmy na to Węgry, przy biernej postawie innych krajów Unii. Poza tym w przypadku Polski można zawsze zagrozić, że państwo dokona kasaty swoich zobowiązań wobec banksterów i to oni wtedy będą mieli dużo do stracenia.
pozdrawiam serdecznie, TF.
''Wystarczy, że jeden się postawi i to wystarczy, bo nie zostanie wtedy zachowana zasada jednomyślności. ''
UsuńAle czy to my musimy zawsze ''ginac za europe'' -700 lat nie wystarczy ?.No dobra ''Polska sie postawi'' i stawiam na szale 25letnia irish whiskey ze amerykanie ''znikna z powodu kosztow'' a za kilka miesiecy pojwia sie ''zielone ludziki'' na podlasiu.
tiszej jediesz dalsze budiesz -skupmy sie co mozemy po cichu ugrac dla nas na tym przekrecie mafiozow z brukseli
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńW sprawie ciapatych Viktor Orban postawił się całemu eurokołchozowi w czasach gdy był osamotniony. Nawet podczas jego nieoficjalnej wizyty w Polsce Geniuś Żoliborza nie znalazł czasu na spotkanie się z nim, bo "miał inne ważne zajęcia", jak powiedział któryś z padchujszczich Napoliona.
Marzy mi się jakaś "Unia Wyszehradska". By można było zagłosować na Fidesz lub Jobbik a żarliwych polskich patriotów tak kopnąć w dupę żebu im jarmułki za łbów pospadaly.
Pozdrawiam serdecznie.
" -skupmy sie co mozemy po cichu ugrac dla nas na tym przekrecie mafiozow z brukseli"
UsuńPiotrze, po wprowadzeniu tej zbrodniczej umowy w życie, będziesz mógł sobie ugrać co najwyżej partyjkę Cymbergaja i nic więcej. Takie umowy są praktycznie nie do wypowiedzenia, więc jak raz podpiszą to sobie możesz pogwizdać i patrzyć jak dogorywa polskie rolnictwo...
Szanowny tie_ fighter,
Usuń''Takie umowy są praktycznie nie do wypowiedzenia''
Bez przesady nie ma takich umow ktorych nie mozna renegocjowac.
Pytam ponownie dlaczego z calej europy akurat PIS mial wystawiac Polakow ''na odstrzal'' przemyslu US ? Raz ze na negocjacje nie mieli zadnego wplywu a dwa gdzie sa autorytety ktore owczesnie rzadzily czyli Orban z jednej strony Makrela z drugiej ? -cos cicho u nich jakos ani jedna strona ani druga nie chciala sie owemu przemyslowi narazic.
Przy tej rozgrywce swiatowej oczywiscie mozna sie ''postawic'' i ''zyskac'' zielone ludziki na wschodzie.Moze jakas ''bombke'' albo dwie zaliczymy -ile to pomnikow mozna by postawic ?
Naprawde dziwie sie kiedy rozsadni ludzie wymagaja dzis akurat od PIS by postawila sie (jako jedyna w europie) najwiekszej militarnej potedze swiata ktorej gwaracje jako jedyne sa w stanie zapewic Polsce jakakolwiek forme niepodleglosci.Toz to wprost pilowanie galezi na ktorej sie siedzi.
Szanowny Niedzwiedziu,
''Marzy mi się jakaś "Unia Wyszehradska". By można było zagłosować na Fidesz lub Jobbik ''
Nie piszac nic wiecej proponuje tylko sprawdzic jak glosowali ich poslowie. Naprawde Charlie Crews tak czesto jak dzis nie byl od dawna cytowany...
PiotrROI
Szanowny Piotrze,
UsuńWychodzi na to, że jak wszyscy robią krok w przepaść, to Polska ma się nie wychylać i też skoczyć. A co mnie obchodzą inne kraje? Ja się przejmuję dobrem własnego.
Polecam ten materiał poglądowy na potrzeby dalszej dyskusji, bo mam wrażenie, że w ogóle nie zdajesz sobie sprawy z jakim niebezpieczeństwem mamy do czynienia.
https://www.youtube.com/watch?v=2d1iRqUdBXI
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Szanowny tie_ fighter ,
Usuń''Wychodzi na to, że jak wszyscy robią krok w przepaść, to Polska ma się nie wychylać i też skoczyć. ''
Wszyscy sie zgadzamy ze powstania XIX wieku byly niepotrzebnym rozlewem krwi. Jednoczesnie twierdzisz ze w obecnej sytlacji Polska ma sie jako jedyna w europie postawic przemyslowi US a co za tym idzie pozostac w calkowitym osamotnieniu w klinczu Berlin-Moskwa ?
-Fikac to my mozemy kiedy odbudujemy elite,panstwo i armie.Teraz to narazie musimy jak najdrozej sprzedawac skore.Puki co ''bilans'' nie jest najgorszy patrzac na inne kraje EU. Te pare tysiecy wojska kosztuje toroche amerykanow.Moze to malo ale co wynegocjowal za ''siedzenie cicho'' Orban, Makrela czy inne kraje EU ?
Tez bym chcial zeby Polska jak w wieku XV-XVII ''rozstawiala'' wszystkie kraje w europie.Dzis jednak tak nie jest.Jestesmy sredniej wielkosci krajem w europie ktory prawie calkowicie utracil elity a co gorsza ''wszczepiono mu'' poskomunistyczne ''elity zastepcze''.Nas naprawde nie stac by ''stawiac''.Poza tym i tak by starzy oszusci z brukseli obeszli jak obchodza co chca smiejac sie nam w gebe od lat.
wesol wieczor
PiotrROI
Szanowny Piotrze,
Usuń"Wszyscy sie zgadzamy ze powstania XIX wieku byly niepotrzebnym rozlewem krwi. Jednoczesnie twierdzisz ze w obecnej sytlacji Polska ma sie jako jedyna w europie postawic przemyslowi US a co za tym idzie pozostac w calkowitym osamotnieniu w klinczu Berlin-Moskwa ? "
Porównujesz rzeczy nieporównywalne. Zrozum wreszcie, że po wejściu w życie tego zbrodniczego traktatu nie będzie już czego odbudowywać i staniemy się już nie tyle kolonią, co wielkim obozem koncentracyjnym. Czy Ty Piotrze naprawdę uważasz, że pokorny ośli pęd i niewychylanie się do czegoś nas doprowadzą? Czy uważasz, że nie wychylając się osiągniemy coś lepszego? Uważasz, że bez USA i UE Polska nie może samodzielnie egzystować i prowadzić samodzielnej polityki? No litości - nie wierzę w to co czytam w twoim wykonaniu.
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Szanowny tie_ fighter ,
UsuńTo moze inaczej.Powiedzmy ze jako jedyni w europie sie ''postawimy'' i co naprawde wierzysz ze brukselscy zlodzieje nie wymysla jak to obejsc
-badzmy powazni.....
''Uważasz, że bez USA i UE Polska nie może samodzielnie egzystować i prowadzić samodzielnej polityki? ''
Samodzielna polityka sklada sie z dwoch elementow
1. Co mi mozesz zrobic ?
2. Co mi mozesz dac ?
Reszta to tylko ladne slowka i inne tam farmazony.Pierwszy element pomijam bo takiej Rosji dzis Polska moze co najwyzej groznie pogrozic palcem w bucie.Mamy wiec tylko drugi element.Mozemy byc poslusznym US wasalem i jak najdrozej sprzedawac ''robie loda'' jak okreslil nasza ''pozycje'' RadSik.
Mnie to tez sie nie podoba ale takie sa realia.Wkurzymy przemys US a skanczy sie nagle kasa na wojska US w Polsce.
Pozdrawiam
PiotrROI
Szanowny Piotrze,
Usuń"To moze inaczej.Powiedzmy ze jako jedyni w europie sie ''postawimy'' i co naprawde wierzysz ze brukselscy zlodzieje nie wymysla jak to obejsc "
W sprawie "uchodźców" Polska się postawiła i jakoś się dało. Unia rzuca się co prawda jak wesz na grzebieniu, ale niewiele ponad to może zrobić. Dało się? Dało. O dziwo za tym islamskim eksodusem stoi wielki kapitał amerykański - bandyta Soros jest w to osobiście zaangażowany. Jakoś się nic nie wydarzyło i nie wydarzy, bo nie może.
"Samodzielna polityka sklada sie z dwoch elementow
1. Co mi mozesz zrobic ?
2. Co mi mozesz dac ? "
I tu się zgodzę.
"Pierwszy element pomijam bo takiej Rosji dzis Polska moze co najwyzej groznie pogrozic palcem w bucie.Mamy wiec tylko drugi element.Mozemy byc poslusznym US wasalem i jak najdrozej sprzedawac ''robie loda'' jak okreslil nasza ''pozycje'' RadSik. "
I tu Piotrze popełniasz zasadniczy błąd. Otóż w przypadku mocnego zbliżenia Polski z Chinami (Chiny o to zabiegają, bo chcą odtworzyć jedwabny szlak), ani Rosja nie jest już tak groźna, ani USA tak potrzebne. Przecież to oczywiste.
Pozdrawiam, TF.
Czcigodny Piotrze
UsuńMoim zdaniem zapomniałeś o trzecim pytaniu:
3. Czy jestem zdany na twoją łaskę i niełaskę, czy też mogę współpracować z kimś innym? Czyli dopóki to możliwe grać na więcej niż jednym fortepianie. To też jest elementarz.
Trump praktycznie jest skazany na konfrontację ekonomiczną z Chinami, póki jeszcze ma jakieś szanse na wygraną. Przypomnę PKB czołówki świata, liczone w "europejskich" bilionach (czyli milionach milionów) S za rok 2015, liczonych wedle parytetu siły nabywczej:
Chiny 19.4
Unia 19.2
USA 17.9
Indie 8.0
Japonia 4.8
Rosja 3.7
W przypadku Rosji trzeba dodatkowo pamiętać że po odliczeniu ropy i gazu "Stoi statuja całkiem bez ch...".
Do niedawna wyglądało na to że Trump chce przeciągnąć Rosję na swoją stronę przed tym konfliktem. Ostatnio nie jest to na szczęście takie oczywiste.
Pan prezydent Duda zaraz po objęciu urzędu wykonał doskonałe posunięcie bo pojechał do Chin na konferencję 1 + 15, czyli Chiny plus to co zostało po krachu "demoludów", dotyczącej "drugiego jedwabnego szlaku". Ale Napolion i jego nadworna Dupa Wołowa nawet nie zbliżają się do chińskiego fortepianu i zarzekają się że dla nich istnieje tylko USraelski. Czym to się różni od "strategii" wypinania tyłka do wybiedronienia Szkopom, jak to robili Chyży Rój i jego padchujszczij Apfelbaum? Dla mnie taki sam analfabetyzm dyplomatołecki.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Redaktorzy,
UsuńRoznice miedzy naszymi opiniami sa niewielkie.W skrocie piszecie ''jak chcielbysmy zeby moglo byc'' a ja sie tym ''roznie'' ze zwracam uwage na obecny stan ''geopolityczny'' - choc sam nie lubie ''mini-wykladow'' dra Bartosiaka za brak ich ''esencyjnosci'' bardzo je w tym przypadku polecam.Chiny jako polski ''sprzymierzeniec'' .Pewnie ''na chwile'' tak jak UK podczas WS2. Ile Polska wystawi armii w ciagu 2-3 lat 150k -200k ? Rosja wystawi milon -po co Chinom wojna z Rosja ? Ze stanami o dominacje na pacyfiku rozumiem ale po co z Rosja ? Chinczycy na Syberi juz dawno Rosje podbijaja bez jednego wystrzalu.
Naprawde polecam dra Bartosiaka -nudny i przydlugawy ale warto wysluchac
wesol noc
PiotrROI
PS. z powodu ''sil wyzszych'' nie bede w stanie dotrzymac terminu wpisu o Boleslawie ''Zapomnianym'' -na pewno ta notatka powstanie w niajblizszym mozliwym terminie.
Czcigodny Piotrze
UsuńSłusznie zwróciłeś uwage na tak kapitalną kwestię jak zalewanie przez Chiny swoimi ludźmi Syberii. Jest oczywiste że Chiny planują na co najmniej kilkadziesiąt lat naprzód, a nie jak tępe białasy niemal wyłącznie do najbliższych wyborów. Rosja nigdy nie pogodzi się z utratą syberyjskich ropy i gazu, więc zmontowanie wokół niej "kordonu sanitarnego" nie wydaje mi się sprzeczne z chińską racją stanu. Już prędzej ocywiste. Kupienie kacyków rządzących byłymi radzieckimi republikami typu Kazachstan czy Turkmenia nie jest dla Chin wielkim wydatkiem. Więc wydaje mi się że wejście do tego kordonu, czyli wzięcie Rosji za mordę jest pozbyciem się potężnego wrzodu na tyłku. I to nie chwilowym a co najmniej średnioterminowym.
Diabli wiedzą co z tego w praniu wyjdzie. Ale Polskę mającą dobre relacje z Chinami Stany zaczną traktować znacznie bardziej serio od petenta wiszącego u ich klamki i zdanego na ich łaskę. A tak naprawdę na łaskę żydowskiego ogona, merdającego amerykańskim psem a Polskę chcącego okraść z bodaj 65 mld. $.
Dzięki za pamięć o największej tajemnicy polskiej historii.
Pozdrawiam serdecznie.
"Parlament Europejski przegłosował 15 lutego 2017 roku zatwierdzenie unijno-kanadyjskiej umowy o wolnym handlu CETA. Za ratyfikacją opowiedziało się 408 z prawie 700 europosłów, którzy wzięli udział w głosowaniu. Spośród tych pochodzących z Polski „ZA” byli: Edward Czesak (PiS), Beata Gosiewska (PiS), Anna Fotyga (PiS), Karol Karski (PiS), Sławomir Kłosowski (PiS), Zbigniew Kuźmiuk (PiS), Ryszard Legutko (PiS), Stanisław Ożóg (PiS), Bolesław Piecha (PiS), Tomasz Poręba (PiS), Jadwiga Wiśniewska (PiS), Kosma Złotowski (PiS), Janusz Korwin-Mikke (Partia Korwin), Michał Boni (PO), Jerzy Buzek (PO), Dariusz Rosati (PO), Danuta Hubner (PO), Danuta Jazłowiecka (PO), Janusz Lewandowski (PO), Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO), Barbara Kudrycka (PO), Elżbieta Łukacijewska (PO), Marek Plura (PO), Julia Pitera (PO), Jan Olbrycht (PO), Jacek Saryusz-Wolski (PO), Adam Szejnfeld (PO), Róża Thun (PO), Jarosław Wałęsa (PO), Bogdan Wenta (PO), Bogdan Zdrojewski (PO), Tadeusz Zwiefka (PO)."
OdpowiedzUsuńJak widać jeżeli chodzi o zdradę własnego kraju i wysługiwanie się możnym tego świata PO i PIS głosują zawsze jednomyślnie. Tak samo było w sprawie żydowskich emerytur.
Zygmunt.
''Jak widać jeżeli chodzi o zdradę własnego kraju i wysługiwanie się możnym tego świata PO i PIS głosują zawsze jednomyślnie'' z '' Janusz Korwin-Mikke (Partia Korwin)''
Usuń-czy to nie jest ''najlepszy przyjaciel'' red Stanislawa Michalkiewicza ?
''Wszechswiat robi sobie z nas jaja''
PiotrROI
Czcigodny Zygmuncie
UsuńDzięki za tę informację. Okazuje się że na niecałe siedem setek europosłów ponad dwustu okazało się przyzwoitymi ludżmi, nie olewającymi równo przyszłości Europejczyków. I po raz kolejny wyszło na jaw że w kwestii nadstawiania tyłka narodowi wybranemu i/czyli koncernom ponadnarodowym, PO i PiS to awers i rewers tej samej fałszywej monety o nominale trzydziestu srebrników.
I ważne dla mnie pytanie uzupełniające. Czy wiesz jak głosowali ROBERT IWASZKIEWICZ, MICHAŁ MARUSUK i STANISŁAW ŻÓŁTEK, w roku 2014 wybrani z listy Mikusia?
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Piotrze
UsuńLudziska różnie odbierają Stanisława Michalkiewicza. Ja cenię go za cudowne powiedzonka i neologizmy (choćby cwelebryci, feminazistki czy homintern). A w kwestii poglądów politycznych, już od wielu lat nie prezantuje jakiejś pseudoprawicowej błazenady ani nijak nie można go posądzić o bycie na liście płac Putasa, co w przypadku Mikusia staje się oczywiste.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńBez wątpienia JKM mocno mi podpadł poparciem dla CETA, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, by mógł być czyimkolwiek agentem. Ja na miejscu Putina (czy kogokolwiek innego) wywaliłbym na zbity pysk oficera prowadzącego, który opłaca tak nieskutecznego agenta. To po prostu niemożliwe, by polityk, który potrafi uwalić swój własny sukces mógł być zaangażowany przez jakikolwiek poważny wywiad (no, może rosyjski z czasów pijaka Jelcyna, ale tamto już było i "se ne wrati", a obecny wydaje się być sprawnie działającym). Błędne też są wszelkie tezy o "dzieleniu prawicy", bo cóż może "dzielić" człowiek, który bierze 1-2% poparcia (w porywach do 4,9)?
Pozdrawiam,
Imperator
Ave, Imperator!
UsuńOczywiście zgadzam się z Tobą że ten wariatuńcio nie mógłby systematycznie działać jako agent w strukturze administracji państwowej lub w parlamencie i wykonywać bez szemrania wszystkie polecenia oficera prowadzącego. Dla niego na przykład przyczajenie się na pół roku tak, by nie rzucać się ludziom w oczy jest zadaniem niewykonalnym. On sam powiedział że nie obchodzi go jak o nim mówią, byle dużo i żeby nazwiska nie przekręcili.
Czy naprawdę uważasz że on te własne potencjalne sukcesy uwala przypadkiem? Litości!!! Przez ostatnie dwadzieścia lat ZAWSZE działa tak samo. Dzięki ciężkiej pracy wolontariuszy poparcie dobija do 5%. I wtedy guru palnie coś takiego, że notowania natychmiast spadają i "niebezpieczeństwo" wejścia do parlamentu zostaje zażegnane. To może być pomysł odebrania kobietom praw wyborczych, bo są rzekomo zbyt głupie by z nich korzystać, postulat zakazu uczęszczania przez dzieci kalekie fizycznie ale sprawne umysłowo do tych klas co "normalne", wynoszenie pod niebiosa Jaruzela, zaplucie się w obronie esbeckich kominowych emerytur etc. Raz tylko mu nie wyszło bo przy stabilnym liczebnie "elektoracie dynamicznym" (przychodzą nowi młodzi durnie ale po kolejnej wtopie starsi jelenie odzyskują rozum i odchodzą) w roku 2014 frekwencja była aż tak niska że nie strącił poprzeczki i cztereck ludzi wprowadził do europarlamentu.
Nie śmiej się z "dzielenia prawicy" bo dzięki niemu w polskiej terminologii politycznej "liberał" i "kretyn" to synonimy. I tej zasługi nikt mu nie odbierze. Na pewno będzie szkodził aż do śmierci, a po takowej trzeba będzie odczekać z dziesięć lat aż polityk będzie mógł określić się jako liberał nie ryzykując oberwaniem w mordę.
Unikam jak ognia nazywania na tym blogu porządnych ludzi "liberałami". Zawsze mówię o nich per "wolnorynkowcy". Bo ten rzeczownik jeszcze ocalał i w powszechnym odbiorze szczęśliwie nie oznacza kretyna, złodzieja lyb narkomańsko - aborcyjnego degenerata.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńJa również nie przepadam za słowem "liberał", bowiem jest to określenie dla mnie zbyt szerokie, obejmujące również liberalizm obyczajowy, z który nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego.
Jeśli zaś chodzi o JKM... Problem w tym, że nie ma tutaj co dzielić i nie ma komu "pożerać" elektoratu. Prawdziwych "konserwatywnych liberałów" nie ma - są tylko wyznawcy JKM. Dlaczego? Bo zawsze poparcie wędruje za nim. Gdzie są te antykorwinowskie UPR-y czy ostatnio Nowa Prawica? Owszem, zaistniały, ale tylko dzięki Pawłowi Kukizowi, same miały poparcie rzędu ułamka procenta. To nie JKM odstraszał ludzi od idei, gdyby tak było, to wszyscy "wystraszeni" poparliby inicjatywy nie-korwinowskie. Może nie byłoby to od razu 5%, ale też i nie o,2%... Obawiam się więc, że ta idea w "czystej postaci" nie jest w stanie w polskim, przeżartym socjalizmem społeczeństwie zebrać więcej niż te 4 procent z ułamkiem. Bez względu na to, czy reprezentuje ją rzetelny mecenas Wilk, czy "wariat w muszce". Ten ostatni chyba nawet ratuje się swoim wariactwem - przynajmniej o nim słychać, a jego kolegach z Nowej Prawicy - już nie...
Co nie zmienia faktu, że kilkoma wyskokami mi podpadł, a zwłaszcza jednym. Bez wątpienia pamiętasz debatę prezydencką, w której JKM wyskoczył, niczym św. Filip z konopi, z kartkami z procentami ukazującymi wyniki wyborów w Zjednoczonym Królestwie. A celem miał być atak na JOW-y. Nie chodzi tu bynajmniej o to, że nie miał racji - bez wątpienia JKM miał rację i JOW-y to mogiła dla małych partii (w tym Kukiz'15...), ale 99% widzów nie zrozumiało o co chodzi, a jedyny potencjalny sojusznik "pajaca" obraził się śmiertelnie. Czy tak postępuje "wielki strateg" i specjalista od teorii gier? Tym samym zaprzepaścił szanse na wprowadzenie swoich ludzi do Sejmu z list K'15. Oczywiście: zawsze Kukiz mógł nie dotrzymać umowy po wyborach prezydenckich, oczywiście: JKM mógł sądzić, że jednak próg przekroczy bez sojuszu z Kukizem, ale wyszło jak wyszło... JKM nawet oddając swoje poparcie w wyborach prezydenckich Kukizowi (jak zobowiązał się w rzekomej umowie między nimi) nic nie tracił, bo wiadomo było, że wygrać je może jeden z dwóch. Ale zyskać mógł bardzo wiele. Nie tego oczekuje się od polityka – i agenta. Dlatego w jego powiązania agenturalne nie wierzę. Ktoś taki mógłby być co najwyżej agentem-wolontariuszem.
Jeśli zaś chodzi o Pawła Kukiza, to niestety nie jestem w stanie do końca mu zaufać. Jego ludziom, których aktualnie wprowadził do Sejmu – tak, ale jemu nie. Podobnie też nie wiemy, jak będzie układał swoje listy podczas najbliższych wyborów. W wielu kwestiach nie znam jego poglądów. Gdyby w Sejmie był JKM z kolegami, to bez wątpienia byliby przeciwni przymusowym szczepieniom, a czy Paweł Kukiz nie poparłby najbardziej zamordystycznych pomysłów POPiS-u? Teraz może nie, bo jest jednak swego rodzaju zakładnikiem swoich ludzi, ale po kolejnych wyborach, kiedy to zebrałby więcej „wyznawców” swojej osoby? Tego nie wiemy, ale myślę, że w 2019 roku jednak oddam swój głos na listę Kukiz’15, przy czym z pewnością dobrze sprawdzę konkretną osobę, na którą zagłosuję – oraz jego kolegów z listy.
Pozdrawiam serdecznie,
Imperator
Ave, Imperator!
UsuńWysunąłeś bardzo ciekawą hipotezę o agenturalnym wolontariacie JKM. To może być prawda bo bycie agentem jakiegoś poważnego państwa czy organizacji w chorym umyśle tego wariatuncia może go dowartościować przed samym sobą. A przecież on sam jest jedynym mędrcem zdolnym docenić swój własny geniusz.
Słusznie przypomniałeś ten samobójczy wyskok z kampanii prezydenckiej. Chyba w tej chwili mamy zbyt mało danych by przesądzić kto z nas ma rację. Czy Ty, składając to na karb debilizmu i braku znajomości elementarza polityki i strategii. Czy ja, odbierając to jako pierwszy poważny ruch, mający na celu udupienie kolejnej grupy ludzi, która temu Jonaszowi w swej głupocie zaufała. Tym razem w mojej ocenie zadanie wykonał wzorowo, bo do szamba poszło ponad 4.5% głosów.
Zgadzam się z Tobą że posłów z klubu K'15 należy cenić wyżej niż ich wodza. W mojej ocenie Marek Jakubiak, Stanisław Tyszka, Jacek Wilk czy Piotr Apel są lepsi. A sam Kukiz dosyć chimeryczny, dusza artysty plus brak profesjonalnego warsztatu nie raz już spowodowała lapsusy (choćby opolska elektrownia). Ale mam do niego dużo wyrozumiałości, bo jako pierwszy (i to w pierwszym podejściu) wprowadził do sejmu grupkę posłów o wolnorynkowych i narodowych poglądach. Czego ten dywersant w muszce nie zrobi do usranej śmierci.
Jak na razie nie widzę jakichkolwiek oznak formowania jakiegoś klubu szalikowców propagujących kult osoby Kukiza, którzy teoretycznie mogliby obsadzić jego przyszłe listy. Za to są w necie różni pisowscy zasrańcy, insynuujący że w jego otoczeniu roi się od byłych esbeków. Kurka ich mać!
W wyborach 2015 zrobiłem dokładnie to, o czym piszesz. Przejrzałem warszawską listę i na czwartej pozycji odnalazłem znanego mi z poglądów Jacka Wilka. Rozesłałem wici wśród znajomych o prawicowych poglądach i udało się. Mam w jakiejś drobnej cząstce współudział w przepchnięciu pana mecenasa na drugie czyli "wchodzące" miejsce.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńTo prawda, w wyborach 2015 JKM jako agent spisałby się doskonale, bo faktycznie, jak to ująłeś, do szamba wysłał 4,5% głosów. Oczywiście teraz pytanie: czy jakiś jego "wyskok" spowodował nieprzekroczenie progu? Wątpię. Po prostu frekwencja, albo... fałszerstwo. I właśnie tutaj doszukiwałbym się działania jakichś służb, być może zza oceanu albo znad morza. Martwego.
Dlaczego? Otóż wejście jakiejkolwiek dodatkowej partii do Sejmu oznaczałoby dla PiS koniec mrzonek o samodzielnych rządach i konieczność koalicji, najprawdopodobniej ze zdroworozsądkowym klubem Kukiz'15. Zagrażały temu dwie partie: lewica oraz KORWIN. Oberprzywódca lewicy, wg mnie niemalże jawny agent USA, Miller zadanie wykonał profesjonalnie rejestrując swój komitet jako koalicję i tym samym podnosząc sobie poprzeczkę z 5 do 7%. Której to poprzeczki nie miał szans przeskoczyć. Co zatem z partią KORWIN? Podejrzewam drobne oszustwo wyborcze polegające na sfałszowaniu niewielkiej w sumie ilości głosów, tego 1% albo nawet mniej. Przy czym nie zauważyłem w tych wyborach żadnego wyskoku JKM - prócz, rzecz jasna, wspomnianego wyżej przeze mnie bezsensownego ataku na Pawła Kukiza. Ale to, jak sądzę, nie przeważyło na wyniki drugich w tamtym roku wyborów. Więc albo przypadek, albo działanie służb. Podejrzewam to drugie, bo uważam, że zaangażowanie służb (zza oceanu albo znad Morza Martwego) w przetasowanie na polskiej scenie politycznej, a więc odsunięcie Stronnictwa Pruskiego i zainstalowanie Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego było na tyle duże, że nie można było pozwolić, by ten misterny plan popsuła jakaś mała partyjka.
Ale do rzeczy: nawet jeśli JKM jakoś te ostatnie wybory uwalił, to uważam to ze zdecydowanie zbyt mało, jak na płatnego agenta. Do tej pory bowiem uwalał jakiś 1%, a to zbyt mało dla służb jakiegokolwiek poważnego kraju.
Pozdrawiam serdecznie,
Imperator
Ave, Imperator
UsuńZ tego co pamiętam, w roku 1993 sondaże około miesiąca przed wyborami sejmowymi dawały ówczesnej UPR już około 5% i grożba wejścia do sejmu zajrzała JKM w oczy. Zareagował energicznie, zintensyfikował odsyłanie bab do garów i obraził dzieci niepełnosprawne fizycznie. Pożar został w ostatniej chwili ugaszony. UPR zebrała 3.18% i wódz mógł obetrzeć pot z czoła. Skanalizowanie ok 1% to rzeczywiście marny wynik ale wydaje mi się że jeszcze ze dwa razy utopił po 2% z groszami.
Twoja hipoteza o windowanie w górę PiSu przez USrael wygląda w pełni logicznie. Na polskiej scenie nie znajdziesz drugiej partii aż tak patologicznie żydofilskiej. Gdy Lech "santo subito" Kaczyński jeszcze jako minister sprawiedliwości miał do wyboru ratować reputację Grossa lub oczyścić Polaków z jedwabieńskiej kalumni "The Holocaust Industry", nie wahał się. Przerwał ekshumację a dowody rzeczowe cynicznie zniszczył, wysyłając je do Niemiec do "ekspertyzy" czyli na wieczne nieoddanie. Dodaj do tego ten jego gejzer entuzjazmu po reaktywacji pod batutą Hartmana jadowicie antypolskiej żydowskiej loży B'nai B'rith a potem podpisanie "lesbonki". Z listy pasażerów tego Tu 154 z większą rezerwą odnoszę się tylko do dorobku życiowego Jerzego Szmajdzińskiego oraz Jolanty Szymanek-Deresz.
Elektorat PiS jest ilościowo w miarę stabilny (teraz co najwyżej dzięki 500+ mogą co nie co obskubać PSL i SLD). Zatem dla jego patronów, tak jak napisałeś, konieczność uwalenia małych partyjek była oczywista. Mały Lesio dostał rozkaz i bez szemrania wykonał, podnosząc poprzeczkę na 7% a do koalicji dobierając aż takie bydło, że starsi lewicowcy, bynajmniej nie obyczajowi degeneraci, olali te wybory a niektórzy nawet zaklęli szpetnie i poparli Pobożność i Socjalizm. Jak już to opisałeś, JKM wykluczył koalicję z K'15 i ok. 11% głosów oddano na looserów. Wyciągnięcie za uszy z cylindra trckisty Zandberga to kolejny kamyczek w tej mozaice. Odnoszę się też sceptycznie do 8.81% głosów na K'15, intuicja mówi mi że po 20% lidera w wyborach prezydenckich powinno być ponad 10%. Ale wtedy PiS nie przekroczyłby 230 mandatów.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Robercie,
OdpowiedzUsuń''Znamienny był głos Janusza Korwin-Mikke''
Mikke glosowal w PE za CETA....
Zacytuje jeszcze raz slowa Charlie Crews ''to wszechswiat robi sobie z nas jaja''
wesol
PiotrROI
Czcigodny Robercie
OdpowiedzUsuńNie ma najmniejszej wątpliwośco odnośnie Twojej inspiracji. Widzieliśmy najbardziej rzucający się w oczy wierzchołek góry lodowej w postaci toksycznych produktów, oferowanych przez banksterów. Ale to właśnie Twoje posty na temat gruntów rolnych czy wody pitnej obudziły nas z letargu.
NWO różni się od komunizmu drugorzędnymi szczegółami, co prawda dobrze widocznymi. I dlatego różnym romantycznym bałwanom czy świeżym konwertytom na "maciertyzm" wydaje się że jest czymś innym, bo nie ma żywności czy ubrań na kartki. Ale nadal chodzi o panowanie nad światem garstki łajdaków. Czyli chyba można to nazwać nowym wydaniem komunizmu.
Wiesz jak bardzo jestem cięty na antynarodowe działania ciula w muszcze, wycierającego sobie ryj "wolnością". Od dzisiaj, gdy rozwiał wszelkie wątpliwości komu służy, ten prawicowiec samozwaniec będzie dla nas już tylko neokomunistycznym pachołkiem. Zgodnie z nauczaniem św. Mateusza, by działania oceniać po owocach.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńW USA zdają sobie sprawę z możliwych konsekwencji spożywania żywności GMO.
"Pentagon przygotował całkiem poważny plan na wypadek ataku nieumarłych. Plan Przeciwdziałania Dominacji Zombie" jest opatrzony datą 30 kwietnia, 2011 roku. Został sporządzony z myślą o "stworzeniu i utrzymaniu warunków obronnej czujności, mającej na celu ochronę ludzkiego gatunku przed zombie". Stratedzy proponują gotowe scenariusze działań bojowych, a także podsuwają wskazówki, które "pomogą władzy cywilnej w utrzymaniu prawa i porządku oraz w przywróceniu podstawowych usług podczas i po ataku zombie."
A u nas? PiS ściąga nam na głowę to zagrożenie. Jakoś nie wyobrażam sobie profesor Pawłowicz stawiającą czoło atakowi zombie.
Serdecznie pozdrawiam
Szanowny Dibeliusie,
Usuńkiedy widzę manifestacje KOD mam wrażenie, że atak zombie już nastąpił. Zastanawiam się tylko, czy te hordy zombie z KOD są wynikiem spożywania przemyconej żywności GMO zza oceanu, czy jest to raczej wynik działania formaliny?
Serdecznie pozdrawiam, TF.
Czcigodny Dibeliusie
UsuńWielkie dzięki za tę informację. Bo wydało się że Burak Obambo kłamał deklarując się jako wyznawca islamu. Tak naprawdę jest wyznawcą voodoo lub jakiegoś afrykańskiego "rodzimowierstwa". Bo nie ulega ątpliwości że te poważne prace wykonano na jego polecenie.
Infprmację przez siebie podaną zaopatrzyłeś w cytat. Czy mogę prosić o podanie źródła, z którego został przytoczony?
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Tie-Fighterze,
UsuńOstatnio miałem nieprzyjemność przechodzić koło hordy kodowców. Patrzyli na mnie z nienawiścią. Ale na razie oceniłbym, że stan w którym się znaleźli jest efektem zastosowania formaliny.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńŹródło cytatu wydaje się mieć charakter żartobliwy, ale kto wie...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,USA-sa-gotowe-na-inwazje-zombie-Pentagon-ma-szczegolowy-plan-dzialania,wid,16606030,wiadomosc.html?ticaid=118a78
Serdecznie pozdrawiam
Mamy tak jak mamy, a dlaczego tak mamy jak mamy? Bo mamy takie elity a ta zaraza rozprzestrzeniła się już chyba na całym świecie.
OdpowiedzUsuńhttps://www.wprost.pl/70591/Uniwersytet-korupcji
klawisz
Czcigodny Klawiszu
UsuńZ tego co słyszałem od studenta krakowskiej AGH, niejaki tow. Jan Mitręga, minister górnictwa za Gomułki, studiował w drugiej połowie lat pięćdziesiątych na tejże uczelni. I po dwóch latach od rozpoczęcia nauki, przyniesiono mu w zębach dyplom inżyniera górnika. Peerelowski rekord szybkości.
Na naszym wydziale spotkałem się tylko z jednym przypadkiem pozamerytorycznej oceny studenta. Syn dyrektora departamentu jednego z "przemysłowych" ministerstw z czasów PRL został przeciągnięty za uszy do dyplomu. Profesor u którego ten dyplom miał robić, dostał w ciągu trzech dni aparat, o który bezskutecznie zabiegał od pięciu lat. Jak się okazało, kurier z ministerstwa samolotem dymał do Wiednia po to cudo. Robaczek zrobił pomiary poprawnie, bo asystent miał go na oku i dopilnował. Ale to co napisał jako pracę dyplomową biło wszelkie rekordy humoru zeszytów szkolnych. Komisja uproszona przez tego profesora, większością głosów dała mu na obronie trójczynę.
Złośliwi studenci zakosili tę pracę z biblioteki i w wydziałowym akademiku służyła jako najsilniejszy lek na depresję. Jeśli ktoś wpadał w taką że nawet nie chciał napić się ani zagrać w brydża, dawano mu do poczytania ten dyplom. Góra po pięciu minutach delikwent rżał ze śmiechu i wracała mu chęć do życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepraszam, może zaśmiecam ale myślę że warto wysłuchać.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=M3JlkeWhuMw
klawisz
Czcigodny Klawiszu
UsuńNie masz za co przepraszać. bo sprawajest naprawdę ważna. Zatem informację taką można zawsze wstawić, niezależnie od tematu wpisu.
A odnośnie tego tematu, Antek Policmajster sam dostarcza WSI paliwo, zatrudniając jako niedorzecznika tego Misiewicza a jako doradcę innego dwudziestoletniego smarkacza, niejakiego Jannigera. Obydwaj bez jakiegokolwiek fachowego wykształcenia i z zerową wiedzą o wojsku. Do tego chyba nikt go nie zmusił, sam sobie zmajstrował ten bat na własny tyłek.
Dziękuję za link i pozdrawiam serdecznie.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń