Swego czasu Juliusz Słowacki w „Beniowskim” skarżył się że spokoju nie dają mu woźni. Przez 176 lat które upłynęły od wydania drukiem tego arcydzieła cywilizacja poczyniła znaczące postępy i obecnie Polakom nieobojętnym na to co się dzieje w przestrzeni publicznej, spokoju nie daje szajka sędziowska, sama siebie nazywająca najwyższą kastą. Gwoli ścisłości należy dopowiedzieć iż w kulturze hinduskiej najwyższą kastą byli bramini. Ale w warunkach polskich „bramin” z warszawskiej ulicy Stalowej czy z łódzkiego „Bronxu”, jak przynajmniej w Warszawie nazywa się meneli wystających w bramach przedwojennych kamienic, za nazwanie go sędzią przeszedłby do rękoczynów.
Jak opisał to portal pana Tomasza Sakiewicza:
http://niezalezna.pl/95320-sedzia-mial-polaszczyc-sie-na-50-zl-kamery-wszystko-nagraly
Jak opisał to portal pana Tomasza Sakiewicza:
http://niezalezna.pl/95320-sedzia-mial-polaszczyc-sie-na-50-zl-kamery-wszystko-nagraly
3 marca br. na stacji benzynowej „Orlenu” w miejscowości Wężyki koło Sochaczewa pojawił się mężczyzna który kupił na stacji napój. Gdy za takowy zapłacił, do kasy podeszła mieszkanka Wężyk i na ladzie położyła banknot o nominale 50 zł, bowiem za taką kwotę zatankowała paliwo. Korzystając z chwili jej nieuwagi mężczyzna schował do kieszeni banknot i natychmiast odjechał ze stacji.
Okradziona kobieta, notabene osoba żyjąca bardzo skromnie, musiała powtórnie zapłacić za paliwo. Zażądała rzecz jasna przejrzenia nagrania z monitoringu. Nagranie wyraźnie potwierdziło fakt chowania banknotu do kieszeni przez złodzieja oraz uwieczniło numer rejestracyjny jego samochodu. Wezwana policja ustaliła że pojazd należy do Mirosława T, wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, a prywatnie (wręcz zdumiewające są te „zbiegi okoliczności") męża prezes Sądu Rejonowego w Sochaczewie. Gdy policjanci dotarli do niego, złodziej rzecz jasna zasłonił się immunitetem sędziowskim. Zatem siłą rzeczy ograniczyli swoje czynności do spisania protokołu z przesłuchania świadków, zabezpieczenia nagrania monitoringu i przekazania tych materiałów do Sądu Rejonowego w Żyrardowie. A ten miał je z kolei dostarczyć do Sądu Okręgowego w Płocku. Rzecznik prasowy tego ostatniego poinformowała że jego prezes po zapoznaniu się z nimi podejmie „stosowną decyzję”. Pozostało mieć nadzieję że nie będzie nią pogrożenie złodziejowi palcem w bucie, co na pewno zakończyłoby sprawę w czasach Tusklandii, gdy o tym państwie teoretycznym można było powiedzieć że to Tusk, Kopacz i kamieni kupa.
Złodziej rzecz jasna nie udzielił żadnych wyjaśnień w tej sprawie a pytających go dziennikarzy poinformował że przełożeni kazali mu trzymać mordę na kłódkę. Jak widać, „omerta” wśród sędziów jest przestrzegana jeszcze staranniej niż w gronie „polityków” (nie)rządu PO-PSL czy sycylijskich mafiozów.
W roku 2015 redakcja rozpisała konkurs na oszusta w sędziowskiej todze najbardziej godnego naszej nagrody, czyli „złotego gwizdka sędziego Laguny”. W poprzednim roku konkursu nie powtórzyliśmy, bowiem rok 2016 był teatrzykiem jednego szmirusa czyli aroganckiego nigdy nie ogolonego menela, na dodatek nie odróżniającego prawa cywilnego od konstytucyjnego (za aż takie nieuctwo w każdym cywilizowanym kraju wyleciałby z posady na zbity pysk). Obecnie, gdy od grudnia smród po nim zdążył już szczęśliwie wywietrzeć z siedziby Trybunału Konstytucyjnego, konkurs ten ponawiamy. Bowiem Szanowni Czytelnicy mogą mieć co najwyżej kłopot bogactwa z nadmiarem kandydatów. Jako że dziadostwa tego jest do wyboru, do koloru.
Czas też na drugi konkurs. Życie wymusiło potrzebę zmodyfikowania starych polskich przysłów, czyli ich „adaptację do warunków miejscowych”, jak by to nazwał inżynier budowlaniec. Na zachętę i jednocześnie aby zilustrować, co redakcja ma na myśli, zamieszczamy dwa.
Okazja czyni sędziego.
Na sędzim toga gore.
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael72
Okradziona kobieta, notabene osoba żyjąca bardzo skromnie, musiała powtórnie zapłacić za paliwo. Zażądała rzecz jasna przejrzenia nagrania z monitoringu. Nagranie wyraźnie potwierdziło fakt chowania banknotu do kieszeni przez złodzieja oraz uwieczniło numer rejestracyjny jego samochodu. Wezwana policja ustaliła że pojazd należy do Mirosława T, wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, a prywatnie (wręcz zdumiewające są te „zbiegi okoliczności") męża prezes Sądu Rejonowego w Sochaczewie. Gdy policjanci dotarli do niego, złodziej rzecz jasna zasłonił się immunitetem sędziowskim. Zatem siłą rzeczy ograniczyli swoje czynności do spisania protokołu z przesłuchania świadków, zabezpieczenia nagrania monitoringu i przekazania tych materiałów do Sądu Rejonowego w Żyrardowie. A ten miał je z kolei dostarczyć do Sądu Okręgowego w Płocku. Rzecznik prasowy tego ostatniego poinformowała że jego prezes po zapoznaniu się z nimi podejmie „stosowną decyzję”. Pozostało mieć nadzieję że nie będzie nią pogrożenie złodziejowi palcem w bucie, co na pewno zakończyłoby sprawę w czasach Tusklandii, gdy o tym państwie teoretycznym można było powiedzieć że to Tusk, Kopacz i kamieni kupa.
Złodziej rzecz jasna nie udzielił żadnych wyjaśnień w tej sprawie a pytających go dziennikarzy poinformował że przełożeni kazali mu trzymać mordę na kłódkę. Jak widać, „omerta” wśród sędziów jest przestrzegana jeszcze staranniej niż w gronie „polityków” (nie)rządu PO-PSL czy sycylijskich mafiozów.
W roku 2015 redakcja rozpisała konkurs na oszusta w sędziowskiej todze najbardziej godnego naszej nagrody, czyli „złotego gwizdka sędziego Laguny”. W poprzednim roku konkursu nie powtórzyliśmy, bowiem rok 2016 był teatrzykiem jednego szmirusa czyli aroganckiego nigdy nie ogolonego menela, na dodatek nie odróżniającego prawa cywilnego od konstytucyjnego (za aż takie nieuctwo w każdym cywilizowanym kraju wyleciałby z posady na zbity pysk). Obecnie, gdy od grudnia smród po nim zdążył już szczęśliwie wywietrzeć z siedziby Trybunału Konstytucyjnego, konkurs ten ponawiamy. Bowiem Szanowni Czytelnicy mogą mieć co najwyżej kłopot bogactwa z nadmiarem kandydatów. Jako że dziadostwa tego jest do wyboru, do koloru.
Czas też na drugi konkurs. Życie wymusiło potrzebę zmodyfikowania starych polskich przysłów, czyli ich „adaptację do warunków miejscowych”, jak by to nazwał inżynier budowlaniec. Na zachętę i jednocześnie aby zilustrować, co redakcja ma na myśli, zamieszczamy dwa.
Okazja czyni sędziego.
Na sędzim toga gore.
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Refael72
Szanowna Redakcjo, Dzien bez kradziezy sedziego to dzis nad wisla dzien stracony. Najbardziej mnie smieszy ze ''nadzwyczaja kasta'' twierdzi ze ''PISowskie media robia na nia nagonke''.SPRAWDZAM!. Wiekszosc wiadomosci o zlodziejstwie ''polskich'' sedziow zostala opublikowana przez media z kapitalem hitlerowskim.Faktem jest ze sedziowie w tzw III RP kradna od lat tyle tylko ze sprawy byly opisywane ''lokalnie'' zeby nie wku...wiac ludzi bo by ich widlami rozniesli -tak sobie karzdy myslal ''u nas Pipidowie to sedziowie sa zlodziejami ale pewnie gdzie indziej to jest normalnie''
OdpowiedzUsuńWesol Patryk dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńJak zauważyłeś, całe szczęście w tym że monopol targowickich merdiów nareszcie został przełamany. I doszło do tego że nawet szkopskie szmatławce drukowane po polsku o tym wspominają. Dziękuję Tobie za tę informację, bowiem ja nie potrafię się przełamać i osłuchać co bulgocze w szambie, choć teoretycznie jako bloger pisujący o polityce, jednak powinienem.
To że do ludzi dotarło jakie kanalie "orzekają" w sądach yo już sporo. Ale nie jestem pewien czy przez te dwa lata z groszami PiS przetnie ten wrzód na tyłku. Bo co tu ukrywać, legislatorów mają marnych - ustawa o "handlu wielkopowierzchniowym" której ierwszą wersją omal nie strzelili samobója polskim sklepikarzom najlepszym przykładem. Podejrzewam że przed wojną każda "papuga" wyznania handlowego ułożyłaby to lepiej.
Czy w Irlandii w święto św. Patryka wielu ludzi ostro daje sobie w gardziołko?
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
Usuń''Czy w Irlandii w święto św. Patryka wielu ludzi ostro daje sobie w gardziołko?''
oj tak na tyle duzo ze w ''dzien po'' ustawowo zakazuje sie kupna alkoholu.
wesol poranek :)
PiotrROI
Czcigodny Pootrze
UsuńTo biedacy nawet nie mogą iść na klina? Ten zakaz sprzedaży "the day after" jest nieludzki i godzi w niezbywalne prawa człowieka i fundamentalne wartości europejskie. A gdzie są wszystkie France Timmermansy i inne Guye (czyt. Huje) Verhofstadty z euroburdelu? Nie na żadnego sprawdzania stanu demokracji w ROI? Opieprza się swołocz.
Pozdrawiam serdwcznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
Usuń''To biedacy nawet nie mogą iść na klina?''
Wiesz, w Eire to prawo jest dla ludzi a poza tym w knajpach kupisz a jak chca na wynos to ich polski sklep ''poratuje'.
''A gdzie są wszystkie France Timmermansy i inne Guye''
Jak to gdzie ? w kieszeni siedza.Zostali kupieni tak jak sie kupuje chomika czy psa.To czego naprawde powinnismy sie sie nauczyc od irlandczykow (z ROI) to ''doic brukselke''.Po cichu bez rozglosu, skutecznie.
wesol popoludnie
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńA czy nie było tak że Irlandczycy z ROI odrzucając w pierwszym podejściu eurokonstytutkę coś ekstra wytargowali? A w Polsce "wielki" prezydent Kaczyński najpierw protestował ale potem ten Traktat Lesboński grzecznie podpisał, mimo że z prostych rachunków wynikało że impeachment mu nie groził. Zachował się trochę jak dziewczyna mówiąca:
- Po pierwsze, za kogo pan mnie bierze? Po drugie, za godzinę biorę nie 100 ale 200. A po trzecie, analny jest za dopłatą.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
Usuń''A czy nie było tak że Irlandczycy z ROI odrzucając w pierwszym podejściu eurokonstytutkę coś ekstra wytargowali? '
Oficjalnie to wytargowali tyle co UK i PL lecz nie wiadomo ile wytargowali ''pod stolem'' a wiadomo ze ta droga zalatwia sie w tzw EU wiekszosc spraw.
Tak troche nie na temat ale kolejne srodowisko po ''sedziach'' w PL wymaga ''przewietrzenia''. Wiedzialem ze jest zle na uczelniach w PL, juz za moich czasow bylo ''srednio'' ale teraz to polskie uczelnie przypominaja jakis okupowany kraj:
''Rektorzy najstarszych polskich uniwersytetów nie wyrazili zgody na wykład działaczki pro-life argumentując, że jest elementem działalności „jawnie lobbystycznej”. Pomimo protestów i zakazu przeprowadzenia wykładu na uczelni w Warszawie prawniczka Rebecca Kiessling spotkała się z mieszkańcami stolicy w Centrum Kultury w Łomiankach.
- Nigdy nie miałam takiej sytuacji jak ta w Polsce. Kiedyś w Kanadzie jeden profesor chciał zablokować mój wykład, ale natychmiast władze uczelni naprawiły sytuacje i mogłam przemówić – powiedziała Rebecca Kiessling specjalnie dla vod.gazetapolska.pl. ''
http://niezalezna.pl/95629-skandaliczna-decyzja-wladz-uniwersyteckich-nigdy-nie-mialam-takiej-sytuacji-jak-ta-w-polsce-wi
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńDziękuję za podrzucenie tematu. Bo polskie uniwersytety, a zwłaszcza ich operetkowe wydziały i robiące tam za profesorów kanalie pokroju Hartmana, to wrzód na zadku nauki polskiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu.
OdpowiedzUsuńUważam że na wynaturzenia sędziów należy spojrzeć w trochę inny sposób .
Pierwsze Primo . Sędzia , który został złapany na kradzieży 5o zł działał w ramach praktyki zawodowej aby móc rozmawiać ze swoimi kolegami ( przepraszam!, podsądnymi)jak równy z równym . A co , nie można ? a kto mi zabroni?! .
Drugie Primo . Jego kolega po "fachu ", nazwijmy go sędzia pendrive "zajumał" te wszystkie dzyndzle ,których w domu miał około 40 aby pomóc prokuratorowi ,który zeznawał przed komisją Amber Gold . Przykro było patrzeć jak na pytanie : Jak się Pan nazywa ? , nie potrafił odpowiedzieć przez 18 sekund . A tak podłącza pena do laptopa , wstukuje pytanie i w mniej niż sekundę wyświetla się odpowiedź . Genialne w swojej prostocie .
Trzecie primo . Pani I Prezes SN Małgorzata Gersdorf , powiedziała że za 10 tysięcy to można wyżyć na prowincji . To "pan sędzia" wsłuchał się w głos pryncypała i zaczął podnosić sobie status materialny .A że zaczął na stacji paliwowej od "zajumania" 50 zł , no cóż gdzieś trzeba zacząć . Lepsze to niż chodzić z gazrurką po ulicach i wymuszać kasę od przechodniów . " Jak wieść gminna niesie ,Pani Prezes została wybrana do SN aby mieć imunitet w sprawie ustawiania wyroków .Ale to źli ludzie mówią i nie ma to nic wspólnego z prawdą .
Pozdrawiam
Czcigodny QQQ
UsuńTo nie pierwszy przypadek iż ludzie poświęcają się by skuteczniej walczyć ze złem i nie są doceniani. Haszek opisał jak to podporucznik Dub poszedł do burdelu aby sprawdzić czy żołnierze tam nie przychodzą. Ale za to poświęcenie spotkały go tylko drwiny, zupełnie ak w tym przypadku.
Swego czasu, jeszcze za komuny, mojego kolegę spotkała też na stacji benzynowej inna przykrość. W jego stojący przy dystrybutorzecsamochód wjechał inny, z dwoma wesolutkimi jegomościami w środku. Kolega zaproponował spisanie oświadczeia i po kilku minutach dostał coś o treści z grubsza takiej:
Ja AB, sędzia Sądu Najwyższego, wracając w dniu ... z czynu partyjnego z tow. CD, też sędzią sądu Najwyższego, miałem ok. godz. ... kolizję z samochodem o numerze rejestracyjnym ... , należącym do ob. JW. Niniejszym informuje że nie wysuwam w stosunku do ob. JW żadnych roszczeń materialnych z tego tytułu.
Tak więc kolega musiał naprawiać szkodę ze swojego AC. Obawiam się że dzisiaj w analogicznej sytuacji naprawa samochodu sędziego Sądu Najwyższego byłaby dodatkowo finansowana z OC właściciela samochodu stojącego w miejscu. Bo środowisko sędziów samo się oczyściło, jak swego czasu prorokowała pewna przeżarta starczą demencją żałosna pierdoła. Nie dopowiedziała tylko że oczyści się z tych drobnych resztek przyzwoitości, które uchowały się nawet w czasach PRL.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Robercie
OdpowiedzUsuńJak to często bywa, poruszyłeś problem szerszy od tego który był tematem wpisu.
W Polsce mamy niestety do czynienia już nie z solidarnością takiej czy innej sitwy, ale niestety całych korporacji zawodowych. Podałeś szczególnie drastyczne przykłady. A to niestety świadczy o tym że u nas po prostu ta pokraczna solidarność zabiła elementarną przyzwoitość. I dobrzy lekarzre, nauczyciele czy właśnie sędziowie boją się wychylić, aby sitwa ich ne zniszczyła.
Widzę tylko jedno rozwiązanie. Należy pozbawić organizacje zawodowe JAKICHKOLWIEK uprawnień, mających wpływ na kariery ludzi pracujących w tych zawodach. Sędziowie powinni być wybierani przez obywateli, tak jak w cywilizowanym świecie. A jakiś zjazd sędziów powinien móc jedynie wypić i zakąsić, rzecz jasna za własne pieniądze.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozwalam sobie zamieścić kilka paremii
OdpowiedzUsuńSalis populi iudicorum suprema lex esto
Nemo non benignus est sui iudex (Żurek)
Ne eat iudex ultra petita partium (to o Łączewskim)
Lex est quod populus iudicorum iubet atque constituit... i na koniec przestroga:
NEMO ŻUREK IN CAUSA SUA !!!
AMIGO
Czcigodny Amigo
UsuńPrzytoczone przez Ciebie maksymy związane z prawem rzymskim wymagają komentarzarzy.
Twierdzenie że WOLA LUDU JEST NAJWYŻSZYM PRAWEM dobre było w Rzymie. W Polsce sitwa w togach która sama się wybiera i wyciera sobie gęby trójpodziałem władzy oraz coś bredzi o demokracji, za najwyższe prawo uznaje swoje uzurpacje. Maksymy nie przerobię bo nie znalazłem łacińskiego tłumaczenia słów sitwa czy gang.
Z dalszymi miałem problemy. Zrozumiałem je że biedak nie ma nic do gadania w swojej sprawie, sędzia nie powinien wykraczać poza materię sporu między stronami a prawo jest przestrzegane jeśli sędziowie wyrokują zgodnie z tym co lud ustanowił. Zechciej sprostować moje pomyłki.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu wielu ludzi cierpi bo męczy ich sumienie za wyjątkiem sędziów, oni nie mają sumienia. Więc sędzią powinien zostać człowiek, który ma sumienie ale jak to rozpoznać?
OdpowiedzUsuńklawisz
Czcigodny Klawiszu
UsuńProblem który zasygnalizowałeś jest bardzo trudny do rozwiązania. Arabowue używają przekleństwa "ty złodzieju, synu złodzieja i wnuku złodzieja". W Polsce śmiało można je zmodyfikować do postaci "ty sędzio, synu sędziego i wnuju sędziego". Jak wiadomo, na studiach prawniczych przeważają zieci prawników. Więc ani trochę nie zdziwiła mnie informacja o anonimowej ankiecie, przeprowadzonej wśród studentów tego wydziału warszawskiego uniwerku. Ponad połowa uważa że ckrzywoprzysięstwo przed sądem NIE JEST NICZYM NAGANNYM.
W tej patologicznej sytuacji mój przyjaciel zaproponował by przez najbliższe dwadzieścia lat z mocy prawa nie przyjmować na te studia synów i wnuków sędziów (i ewentualnie adwokatów). Bo kurewstwo mogło im wleźć w geny.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńCzcigodny Klawiszu
W komentarzu poniżej zainicjowanego przez Ciebie wątku czcigodny Amigo podał bardzo oryginalny ale niewątpliwie ciekawy sposób sprawdzenia czy ktoś ma sumienie.
Pozdrawiam serdecznie.
Do konkursu :
OdpowiedzUsuńSędzia sędziemu łba nie urwie
Iudex homini lupus est
Człek sprawiedliwy na sędziowskim urzędzie nie utyje (polskie)
Nie bój się prawa,lecz sędziego(rosyjskie)
klawiszowi odpowiadam:
wpuścić sędziego w tłum ludzi-których ominie ci maja sumienie
amigo
Czcigodny Amigo
UsuńWielkie dzięki za propozycje, zwłaszcza za pierwszą.
Co się tyczy tej łacińskiej "sędzia człowiekowi wilkiem", w pierwszej chwili poczułem inspirację i zastanawiałem się, czy nie można dokonać jej odwrócenia do postaci "wilk człowiekowi sędzią". Ale po namyśle z tej mutacji zrezygnowałem. Nie chcemy mieć problemów z miłośnikami zwierząt, którzy to odwrócenie uznaliby za obraźliwe dla wilków. Mimo wszystko nie mających w powszechnym odbiorze aż tak negatywnej konotacji jak sędziowie. Z tych samych powodów porównanie sędziów do wilków nie może byż uznane za obraźliwe.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńNie można zaprzeczyć, że nasi sędziowie to złodzieje, ale przecież nie bandyci. A więc chyba nie jest tak źle.
Wierszyki na końcu bardzo mi się spodobały.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńW roku 1970, z okazji stulecia jego urodzin, w peerelowskich mediach był istny sabat bałwochwalstwa względem Lenina. Krążył wtedy dowcip, że zawleczona do studia telewizyjnego wiekowa gaździna z Poronina powiedziała że Lenin był dobrym człowiekiem. Bo gdy golił się przed chałupą a dzieciaki zaczęły się z niego śmiać, pogonił je kopniakami. A przecież miał brzytwę w ręku i mógł pozarzynać.
Zatem z tego punktu widzenia masz rację że należy docenić polskich sędziów za to że tylko kradną. Choć moim zdaniem nie należy przeswcześnie się cieszyć. Jako że jeden z trybunalskich handlangrów Rzeplińskiego jest zamieszany w warszawską reprywatyzację, a niewątpliwie kutkowała ona co najmniej jedną ofiarą śmiertelną ofiarą w osobie pani Jolanty Brzeskiej. Więc nie chwalmy dnia przed zachodem.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Dibeliusie,
Usuń"Nie można zaprzeczyć, że nasi sędziowie to złodzieje, ale przecież nie bandyci."
Może i nie bandyci, ale na pewno też pijacy. Bo przecież "każdy pijak to złodziej".
https://www.youtube.com/watch?v=V2sizUdqylg
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Szanowna Redakcjo,
OdpowiedzUsuńJeszcze mógłbym podejść do sprawy pobłażliwie, gdyby ów złodziej próbował się tłumaczyć kleptomanią. Jednak zasłanianie się immunitetem w przypadku takiego drobiazgu, jak 50 złotych, tym bardziej świadczy o stopniu degeneracji tego osobnika. Raczej działa tu zasada, że im mniejsza jest ukradziona kwota, tym większa kompromitacja złodzieja w todze. Jeśli środowisko sędziów ujmie się za nim, nie trzeba będzie specjalnie się trudzić, by uzasadnić rozpierduchę, jaką w tym środowisku należy zrobić.
Serdeczne pozdrowienia!
Szanowny Jarku,
UsuńJedynym rozwiązaniem problemów wymiaru sprawiedliwości jest przecięcie tego nabrzmiałego wrzoda. Opcja zerowa - to jedyne wyjście. Ci nieliczni i uczciwi sedziowie z pewnością to zrozumieją i znajdą zajęcie jako adwokaci.
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Czcigodny Jarku
UsuńW mediach już kilka razy słuchałem/oglądałem sędziów wylewających krokodyle łzy nad swoją niedolą. I łżących w żywe oczy jakoby ci wszystcy przyłapani na zarówno drobnych kradzieżach jak i milionowych przekrętach złoczyńcy w togach stanowili znikomy odsetek całej zgrai. Oczywiście te brednie roznosi w pył elementarna logika.
1. Jeśli ta urojona większość jest uczciwa to dlaczego immunitet nakrytego na gorącym uczynku szubrawca nie jest uchylany NATYCHMIAST lecz sprawa ślimaczy się miesiącami?
2. Załóżmy przez chwilę że ta wyssana z palca większość jednak istnieje, tyle tylko że jest sterroryzowana przez złodziejski mniejszościowy gang niczym mieszkańcy włoskich dzielnic Nowego Jorku przez mafię. To dlaczego wyją w obronie mafii gdy ktoś z zewnątrz chce oczyścić tę latrynę?
3. Pozostaje trzecia możliwość. Są jeszcze uczciwi sędziowie, choćby pani sędzia która musiała tłumaczyć nieukowi z profesorskim tytułem, czym się różni prawo cywilne od administracyjnego i konstytucyjnego. Tyle tylko że ich odsetek jest równie wysoki jak Niemców nie popierających Hitlera w roku 1940.
Pozostaje zatem tylko problem jakie działania należy podjąć by tych uczciwych nie wydalić dożywotnio z wszelkich zawodów okołoprawniczych.
A z pozostałymi, jak to już napisał czcigodny Tie Fighter, opcja zerowa. Czyli noga, dupa, brama.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Tie-Fighterze i Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńMacie moje całkowite poparcie w kwestii nogi, dupy, bramy
Pozdrowienia