W tegorocznym czwartym numerze Do Rzeczy opublikowano ciekawy artykuł Piotra Zychowicza, zatytułowany "Rola klienta". Jak zwykle w przypadku tego autora, prowokujący do dyskusji i ponownego przemyślenia spraw z pozoru bezdyskusyjnych. W e-wydaniu tego periodyku można znaleźć jedynie informację o jego tytule i krótki cytat z tegoż artykułu. Oraz ostrzeżenie, iż jego rozpowszechnianie wymaga zgody redakcji. Ponieważ do niektórych wątków odnosimy się krytycznie lub bardzo krytycznie, pozwolimy sobie rozpocząć od zreferowania tego artykułu własnymi słowami.
1. Przyczyną klęski Polski w II WŚ była dziecięca naiwność polskich "polityków". Nie zdających sobie sprawy z takiej oczywistości, że w polityce liczą się wyłącznie interesy jej uczestników. Do tego doszło kierowanie się marzeniami, a nie realną oceną sytuacji oraz ślepa wiara w dotrzymanie przez sojuszników zobowiązań. A już obrazą rozumu było twierdzenie, że wszystko to, co leży w interesie Wielkiej Brytanii jest automatycznie korzystne dla Polski. Stanisław Cat-Mackiewicz takich politykierów nazywał Volksanglikami.
1. Przyczyną klęski Polski w II WŚ była dziecięca naiwność polskich "polityków". Nie zdających sobie sprawy z takiej oczywistości, że w polityce liczą się wyłącznie interesy jej uczestników. Do tego doszło kierowanie się marzeniami, a nie realną oceną sytuacji oraz ślepa wiara w dotrzymanie przez sojuszników zobowiązań. A już obrazą rozumu było twierdzenie, że wszystko to, co leży w interesie Wielkiej Brytanii jest automatycznie korzystne dla Polski. Stanisław Cat-Mackiewicz takich politykierów nazywał Volksanglikami.
2. PiS kontynuuje "politykę" sanacji oraz gen. Sikorskiego, kierując się pobożnymi życzeniami. Macierewicz w Radiu Maryja zmieszał z błotem tych wszystkich, którzy zastanawiają się, czy w razie konfliktu Stany Zjednoczone obronią nas przed Rosją. Wszelkie choćby wątpliwości uznał on za działania antypolskie. Zychowicz powołuje się też na swą rozmowę z jednym z prominentnych polityków obozu rządzącego, który za rękojmię wypełnienia tych zobowiązań uznał ... przemówienie prezydenta Trumpa w Warszawie i rzekomy podziw, jakim Amerykanie darzą nas za naszą bohaterską historię.
3. Opieranie się wyłącznie na sojuszu z USA powoduje, że polska "polityka zagraniczna" sprzeniewierza się podstawowemu kanonowi, który powinien w niej obowiązywać. Głoszącemu, że Polska nie może jednocześnie być w konflikcie z Niemcami i z Rosją.
4. Amerykanów nieuchronnie czeka poważny konflikt z Chinami, zatem jako zimni pragmatycy, kierujący się nie sympatiami i antypatiami, lecz wyłącznie swoimi interesami, nie będą otwierać drugiego frontu i "umierać za Białystok". Dobrą lekcja powinno być to, że w Syrii Stany bez wahania wypięły się na Kurdów, swoich najwierniejszych sojuszników w tym regionie.
5. Politycy PiS, stawiając wszystko na amerykańską kartę, zdaniem autora skonfliktowali się z Niemcami, Francją, Bruksela i Ukrainą.
6. Prawdziwym wskaźnikiem obecnej pozycji Polski są wyczyny Żorżety Mosbacher, traktującej nasz kraj jak jedną z republik Ameryki Środkowej. Ambasador Niemiec nigdy nie pozwolił sobie za rządów PO na takie impertynencje. Bo rząd ten prowadził wielokierunkową politykę zagraniczną, mając dobre relacje nie tylko z USA, ale i z Niemcami, Francją, Brukselą i próbując nawet kontaktów z Moskwą. Zatem nasi partnerzy wiedzieli, że ma on pole manewru.
7. Bezalternatywna polityka PiS prowadzi do działań proamerykańskich, ale jednocześnie i sprzecznych z polską racją stanu. Jako przykłady Zychowicz podaje organizację w Warszawie konferencji w sprawie Bliskiego Wschodu, de facto o ostro antyirańskiej wymowie. Oraz propagandowe rozdmuchanie sprawy "afery szpiegowskiej Huawei". To ostatnie sugeruje, że w przyszłym konflikcie amerykańsko - chińskim Polska w ciemno opowiada się po stronie amerykańskiej, co autor nazywa dobrowolnym wtykaniem palca między drzwi.
8. Ślepa wiara w amerykańskiego obrońcę powoduje, że rząd zaniedbał dozbrajanie polskiej armii. Jako przykład autor podaje zerwanie kontraktu na zakup śmigłowców wielozadaniowych. A za ewenement Zychowicz uznał chęć sfinansowanie przez Polskę budowy w naszym kraju stałej amerykańskiej bazy wojskowej.
9. Żelazna zasada polityki głosi, że podczas planowania strategii długofalowej zawsze należy brać pod uwagę najgorszy możliwy scenariusz. A nie ślepo wierzyć w to, że na pewno ziści się najbardziej optymistyczny.
A co o tym sądzi redakcja "Antysocjala"?
A co o tym sądzi redakcja "Antysocjala"?
Ad 1.
Pełna zgoda. "Komendant" idiotyczną doktryną "równego dystansu do Berlina i do Moskwy" doprowadził Polskę na skraj przepaści, dureń Beck ją do niej zepchnął a generał Sikorski w niczym nie sprzeciwiał się temu, by jak to napisał autor, Churchill wycisnął polskich żołnierzy jak cytrynę i wyrzucił skórkę na sowiecki śmietnik.
Ad 2.
Stanu umysłu Androniego Macierenki nie będziemy analizować, bowiem żaden z nas nie jest z wykształcenia psychiatrą. Ale jeśli istotnie polityk z pierwszego szeregu PiS powiedział autorowi coś aż tak bezdennie głupiego, to jest jeszcze większym romantycznym debilem, niż wspomniany pułkownik artylerii konnej.
Ad 3.
Oczywiście prawdą jest, że do tej pory każdy nawet krótkotrwały sojusz Prus/Niemiec z Rosją miał dla Polski katastrofalne skutki. Ale skoro enerdowska szalona świnia pogrywa tak, jak jej Putas każe (wobec Nord Stream 2 rzekome eurosankcje to bajeczka na użytek idiotów), największą nadzieję pokładamy w osłabieniu Niemiec przez islamską dzicz, której na nasze szczęście rzeczona świnia sprowadziła ze dwa miliony. Oraz w przetrwaniu Polski bez wielkich strat do nieuchronnej chwili, gdy chiński smok zacznie wreszcie pożerać po kawałku Rosję.
Ad 4.
Wariantu iż Jankesi zechcą w konflikcie z Chinami posłużyć się rosyjskim mięsem armatnim, niestety nie można wykluczyć. Ale poza modlitwą nie możemy w tej sprawie zrobić dokładnie nic.
Ad 5.
Rola niemieckiej kolonii większości Polaków nie odpowiada, więc akurat o to trudno PiS winić. Brukselka nie jest żadnym samodzielnym bytem, lecz niemiecką szczekaczką, w której z łaski Makreli najistotniejsze stanowiska zajmują wyjątkowo odrażające kanalie. Francją obecnie rządzi ofiara pedofilki, zachowująca się jak ciota, którą chyba do tego jest naprawdę (patrz afera jej marokańskiego męża). Zatem mało przewidywalna, czyli jakieś układanie się z tym infantylnym narcyzem jest mało obiecujące. A co się tyczy UPAiny, Geniuś Żoliborza utopił już w niej dobre kilka miliardów i osiągnął tylko to, że wypierdki po Banderze i Szuchewyczu jak pluli Polsce w twarz, tak i nadal plują. Całe szczęście że wprawdzie z refleksem szachisty korespondencyjnego, ale tym nie mniej Geniuś wreszcie to pojął i nie przepieprza już tam dalszych miliardów polskich podatników. Jak zatem Piotr Zychowicz wyobraża sobie naprawę tych relacji? Mamy nadzieję, że nie ma na myśli udzielania kolejnych "pożyczek" i budowy w Polsce pomników bandytówz UPA i 14 dywizji SS Galizien, mających łapy upaprane po łokcie krwią Polaków.
Ad 6.
Twierdzenie że nierząd PO prowadził jakąkolwiek politykę zagraniczną to już tak gigantyczny absurd, że się takowego po Piotrze Zychowiczu nie spodziewaliśmy. Równie dobrze można twierdzić, że "pod celą" tzw. cwel decyduje o swoim losie i rządzi innymi współlokatorami. A co się tyczy prób "stosunków" z Rosją, polegały one na tym, że Putas Tuska wybiedronił, nie zapłacił ani kopiejki, a na do widzenia dał po ryju.
"Taktowny" ambasador Niemiec po prostu nigdy nie musiał stawiać do pionu swojego ryżego parobka. Wystarczyło, że oficer prowadzący z BND zrugał TW "Oskara", gdy ten nie dość gorliwie wykonywał rozkazy z Berlina. I tak dobrze, że Piotr Zychowicz jako wzoru dyplomatycznego taktu nie podał radzieckich ambasadorów z czasów PRL. Którzy też nigdy nie ogłaszali publicznie swoich pretensji do tubylczego zarządu polskiego bantustanu. A co najwyżej wzywali do raportu do ambasady i być może tam bili towarzyszy z PZPR po mordach.
Zaś w kwestii tej żałosnej Żorżety, Ciapciakowicz jest godnym następcą Dupy Wołowej z Uszami. Prawdziwy dyplomata wytłumaczyłby Amerykanom, że babsztyl ten jest w większym stopniu przedstawicielem właściciela TVN (jej serdecznego kumpla), niż Stanów Zjednoczonych. A należąca doń szczekaczka szkodzi nie tylko Polsce, ale również i USA. A do tego odwala prowokacje gloryfikujące twórcę Holocaustu. Ten ostatni argument chyba przeważyłby szalę (Departament Stanu może niekiedy olać żywotny interes swojego kraju, ale już atak na Żydów to świętokradztwo) i babsztyla zabrano by z Warszawy.
Ad 7.
Jedynym powodem (oczywiście z polskiego punktu widzenia) by państwo ajatollahów traktować serio jest ropa naftowa. Ale jeśli jej ewentualne kupowanie jest z przyczyn biznesowo - politycznych mało realne, konferencji tej za tragedię nie uznajemy.
Za to w kwestii Huawei istotnie ten medialny zgiełk był wielkim błędem. Jeśli rzeczywiście ów Chińczyk szpiegował, należało to zrobić znacznie bardziej dyskretnie. Wystarczająco wiele relacjom z Chinami zaszkodził już Androni, torpedując budowę w centrum Polski suchego portu Drugiego Jedwabnego Szlaku. A przy okazji ośmieszając zarówno panią premier Beatę Szydło, jak i niepoważny kraj, w którym minister warchoł może bezkarnie napaskudzić szefowi rządu na głowę.
Ad 8.
W sprawie śmigłowców uwaga autora to pomieszanie z poplątaniem. Zerwanie kontraktu na zakup francuskiego szajsu po znacznie zawyżonej cenie, który nawet we Francji się dokumentnie zbłaźnił, było jak najlepszym posunięciem. A histeria Targowicy świadczyła o tym, że Sie Moniaki jej wściekły, i to na pewno nie małe. Chyba musieli coś zwrócić i na pewno nie było to dane słowo. Ale zakup jedynie kilku maszyn Black Hawk dla sił specjalnych to istotnie rażące zaniedbanie. Za kwotę preliminowaną na kupno pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu francuskich nielotów Turcja kupiła około setki Black Hawków.
Ale już dobrowolne sfinansowanie przez Polskę budowy amerykańskiej bazy to rzeczywiście chyba pierwszy taki przypadek w dziejach świata. Bo wprawdzie po stłumieniu Powstania Listopadowego car Mikołaj kazał sfinansować budowę Cytadeli Warszawskiej za pomocą kontrybucji nałożonej na mieszkańców Kongresówki, ale Polaków o zdanie w tej sprawie oczywiście nie pytał.
Ad 9.
Podana zasada planowania w przypadku Polski nie zawsze może być wcielona w życie. Istnieją możliwe scenariusze, wobec których jesteśmy kompletnie bezradni i w takich przypadkach pozostaje jedynie modlitwa. Ale romantyczne brednie i pokładanie całej nadziei w czyichś pięknych słówkach, których wypowiedzenie osoby tej nic nie kosztuje, to już debilizm czystej wody.
Jedyną pociechą może być tylko to, że mimo wszystko romantyczni durnie są lepsi od cynicznych zdrajców, sabotażystów i złodziei, metodycznie przerabiających Polskę na najbardziej zacofany land IV Rzeszy.
Stary Niedźwiedź
Refael 72
Szanowni Autorzy, Piotr Zychowicz pisząc swój artykuł, nie wiedział jeszcze tego, że konferencja na temat Iranu (wspominana tutaj w punkcie 7) zostanie wykorzystana przez Usrael do tego, by przypomnieć swoim polskim wasalom, iż za ów sojusz należy się im od nas kilkaset miliardów USD w ramach "zwrotu" mienia bezspadkowego. A żeby sprawa była jasna dla każdego, przypomnieli światu, iż powstanie w getcie było zorganizowane przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi. Oprócz tego co powiedzieli, ważne jest także to, czego nie powiedzieli. A nie powiedzieli, że powstańcy walczyli z reżimem niemieckim. Czy komuś jeszcze potrzeba większej liczby dowodów, by się przekonać, że całą naszą politykę obronną, opierającą się na "sojuszu" opisanym przez Zychowicza w punkcie 2, można o kant dupy roztrzaskać?
OdpowiedzUsuńPonuro pozdrawiam
Czcigodny Jarku
UsuńNie do końca jestem pewny, czy administracja Trumpa jest całkowicie przekonana do tego, że musi pomóc swojemu żydowskiemu sojusznikowi (jesli nie suwerenowi) w obrabowaniu Polski z "mienia bezspadkowego". Czy też robi to głównie po to, by się uwiarygodnić w jego oczach. Bo bezspornym faktem jest, że Trump może rządzić dzieki poparciu medialnej potęgi żydowskiej. jako że druga potęga czyli wszelacy degeneraci (komuchy, pedały, ćpuny, genderowcy i tego typu swołocz) najchętniej utopiliby go w łyżce wody. Zatem nie dziwi mnie ani trochę, że Pompeo puścił w Warszawie bąka o tej "restytucji".
Natomiast juz w kwestii skurwysyna Netanhuja nie mam cienia złudzeń. Cieszy mnie jedynie, że zarówno prezydent Duda jak i premier Morawiecki zareagowali właściwie, wymuszając mętne bomętne, ale zawsze jakieś choć częściowe odszczekiwanie. Oby tak było przy następnej okazji i wszystkich dalszych, które na pewno nastąpią.
Masz rcję, że sojusz ten jest marnej jakości. Ale IV Rzesza w mojej ocenie nie jest żadną alternatywą.
Pozdrawiam serdecznie.
Pełna zgoda z Panem Jarkiem. Dziś jest znacznie więcej głosów takich jak Piotra, który miał odwagę opublikować swą ocenę PRZED konferencją. I Piotr ma też rację w porównaniu polityk zagranicznych rządów PO i PiS. Dziś jest znacznie, znacznie gorzej.
UsuńMówiąc obrazowo a brutalnie, polityka zagraniczna przeszła od robienia laski do lizania rowa.
Czcigodny Krusejderze
UsuńZarówno POprzedni rząd jak i obecny zachowują się niczym prostytutki a rebours, które świadczą wymienione przez Ciebie usługi i za to jeszcze klientowi płacą. Wydaje mi się jednak, że nie tylko zmienił się klient oraz rodzaj świadczonej usługi, ale też obecna "panienka" płaci mu mniej, niż ta poprzednia.
Z Twoją oceną do końca zgodzę się wtedy, gdy się okaże, że obecnie klient dostaje większe kwoty.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńZychowicz to jeden z moich ulubionych autorów, chociaż kontrowersyjny. Dziękuję za prezentację ciekawego artykułu. W większości zgadzam się z komentarzami autorów bloga, odniosę się do punktów, w których mam zdanie odmienne.
Ad 3 Hipoteza o zniszczeniu Niemiec przez islam, a Rosji przez Chiny to w tym momencie historii pobożne życzenia. Patrząc na politykę wewnętrzną Chin to większa wolność panuje w Rosji i wolałbym Rosję jako sąsiada. W obecnej sytuacji popieram sojusz z Niemcami i USA przy dążeniu do stopniowego zwiększania podmiotowości Polski i balansowaniu pomiędzy tymi mocarstwami. Polityka PiS jest według mnie przegięciem w stronę służalczości wobec Izraela i USA, co przybiera groteskowe formy.
Ad 8 Macierewicz kontrakt z Francją odrzucił, ale kilka lat kadencji minęło, a śmigłowców w praktyce nie ma. Według mnie już lepiej przepłacić niż uczynić armię bezbronną.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńAd 3.
Problem w tym, że dla Niemiec potrzebny jest w Polsce nie sojusznik, lecz cwel, taki jak Tusk. I robią wszystko, by przywrócić status quo ante, bo wierzą w to, że jest to jeszcze możliwe.
W ocenie Rosji kieruję sie wiedzą historyczną o jej polityce względem Polski, która przez ostatnie trzysta lat jest niezmienna. Z tego powodu zarówno krajowi, jak i jego mieszkańcom życzę wszystkiego, co najgorsze. A zakres wolności jej obywateli mam tam, dokąd kolonoskop nie sięga. Ta ostatnia uwaga dotryczy też oczywiście i Chin. A tak przy okazji, w rankingu Index of Economic Freedom kraj ten znajduje się na setnym miejscu. Co przy potędze chińskiej gospodarki udowadnia, że cały ten indeks i wynikający z niego ranking nadaje się wyłącznie na gwóźdź w sławojce.
Ad 8.
Pod Twoim wytknięciem rządowi PiS nie zrobienia niczego w kwestii śmigłowców podpisuję się oburącz. Natomiast zakup nie tylko drogiego, ale i nie nadającego się do eksploatacji gówna (we Francji ten szmelc stoi po hangarach, bo na jego użytkowanie żabojadów zwyczajnie nie stać) uznałbym za zdradę stanu na miarę Tuska.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńOdnośnie śmigłowców jesteśmy zgodni,że optymalną decyzją byłaby rezygnacja z Caracali i zakup innych śmigłowców, zamiast bezczynności. Warto wspomnieć, że w grudniu poinformowano, że Węgry kupią 16 Caracali, ale nas to nie przekonuje do jakości tych maszyn.
Odnośnie Chin. Uważam, że brutalność państwa wobec własnych obywateli istotnie zwiększa prawdopodobieństwo brutalności wobec innych państw i ich obywateli. Sąsiedzi Chin obawiają się ich agresji lub już padli jej ofiarą - np. Tajwan, Tybet, Korea, Indie, Wietnam. Dlatego byłbym ostrożny w rozwijaniu współpracy z takim supermocarstwem.
Odnośnie Niemiec. Mamy już prawie 75 letni okres pokoju, Niemcy są naszym głównym partnerem ekonomicznym, ostatnie lata to dla Polski jeden z najlepszych w historii okresów rozwoju. Rząd PiS pomimo antyniemieckiej retoryki faktycznie kontynuuje tę współpracę i Niemcy także. Jak widać usadowienie cwela na czele naszego rządu nie jest dla Niemiec warunkiem koniecznym. Niemcy jako silniejszy partner starają się przeforsować korzystniejsze dla siebie warunki, a rolą naszego rządu jest w miarę możliwości przeciwstawiać się temu. Łatwo jest pokrzyczeć i pomachać szabelką, trudniej - kontynuując nieodzowną współpracę ekonomiczną skutecznie zadbać o nasze interesy.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńNa pewno nie nazwę pomachiwaniem szabelką prostowania łgarstw neogoebbelsowskich szmatławców, które jak przystało na rzekomo "wolne" media, są na każde skinienie szalonej enerdowskiej świni. Po słynnym Sylwestrze w Kolonii na jedno jej polecenie zamknęły mordy na kłódkę. Czy skazania przez polski sąd szkopskiego skurwysyna, wrzeszczącego że najchętniej pozabijałby wszystkich Polaków.
Skoro mimo tego medialnego wrzasku (ten ze strony niemieckiej jest ewidentnie adresowany głównie do polskich debili jeszcze POpierających gang Shityny) wymiana gospodarcza ma się dobrze, nie widzę żadnego powodu, by tak jak Tusk smarować tyłek wazeliną i się wypinać. Bo jakieś medale z kartofla plus sowita emerytura dla tego cwela nigdy nie powetują strat, jakich przysporzył Polsce on czy mniejsze kanalie, takie jak choćby gauleiter Freie Stadt Danzig santo subito Paul Adamowitsch.
Oczywiście nie twierdzę, że PiS dba o polskie interesy skutecznie. Ale przynajmniej nie szkodzi im równie gorliwie i zawzięcie, jak szajka ryżego cwela. Oraz jego koalicjanci z zielonego burdelu. Przecież za umowę gazową z Rosja nadbrygadiera Pawlaka należałoby powiesić za sikawkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowna Redakcjo te glupote to pan Zychowicz napisal:
OdpowiedzUsuń'Ambasador Niemiec nigdy nie pozwolił sobie za rządów PO na takie impertynencje. Bo rząd ten prowadził wielokierunkową politykę zagraniczną, mając dobre relacje nie tylko z USA, ale i z Niemcami, Francją, Brukselą i próbując nawet kontaktów z Moskwą. Zatem nasi partnerzy wiedzieli, że ma on pole manewru.''
Nie wierze...
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńPełna zgoda że ta złota myśl jest największą bzdurą, jaką kiedykolwiek napisał Piotr Zychowicz. Gdyby ogłosił, że każda burdelmama całą swą pracę zawodową poświęca walce z seksem pozamałżeńskim, byłoby to mimo wszystko mniej idiotyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńSkoro nie wierzysz, zaryzykuję i zacytuję. Zychowicz dosłownie napisał coś takiego:
"Ambasador Niemiec za rządów PO nigdy nie pozwoliłby sobie na podobne impertynencje jak pani Mosbacher. Wynikało to oczywiście z tego, że Niemcy prowadzą swoją politykę subtelniej niż Amerykanie. A także z tego, że poprzednie rządy III RP prowadziły politykę wielowektorową. Miały świetne relacje z Wszyngtonem, ale jednocześnie utrzymywały znakomite stosunki z Berlinem i Brukselą. Starały sie również rozmawiać z Moskwą."
Mam nadzieję, że za ten cytat nie będę ciągany po sądach.
Pozdrawiam serdecznie.