Kolejny wpis o śp. Małgosi ze starego, onetowego bloga.
Refael72
Milom
opublikowano 22-11-2010
Ci spośród Szanownych Czytelników którzy od lat czynią nam honor goszcząc w niskich progach „Antysocjala”, pamiętają zapewne moją przyjaciółkę przedstawioną tu jako Milom. Ów nick wymyślił jej zięć tworząc skrót od Mother in Law of Millenium. Genezę jego powstania swego czasu opisałem w felietoniku „Teściowa Tysiąclecia?” z 9.02.2009.
Swego czasu w gronie jej przyjaciół zastanawialiśmy się czy możliwe jest skonstruowanie jakiegoś drogowskazu etycznego który abstrahowałby od wyznawanego światopoglądu a więc nie wywodził zasad uczciwego postępowania z nakazów jakiejkolwiek konkretnej religii bądź nauczania określonego wielkiego człowieka które to nauczanie do dzisiaj ma liczne grono zwolenników. Milom jako matematyk z wykształcenia na następnym spotkaniu zaproponowała triadę złożoną z trzech zasad.
Zamiast posłużyć się jak na matematyka przystało aksjomatami co siłą rzeczy ograniczyłoby grono odbiorców, użyła następującej intuicyjnej definicji zła:
1. Za zło musisz uznać to wszystko czego sam nie chcesz doświadczyć więc unikasz tego jak tylko potrafisz.
A dalej poszło już łatwo. Bowiem swoje zasady ujęła w dwóch punktach”
2. Dopóki jest to możliwe, postępuj tak aby nie czynić zła.
3. Jeśli zła nie można uniknąć, wybieraj zawsze wariant w którym powstanie go najmniej.
Oczywiście tej triadzie można zarzucić że zła nie da się zważyć ani zmierzyć. Więc punkt trzeci też opiera się na przesłankach intuicyjnych. Ale gdy zastanowiliśmy się nad tym, żaden z zebranych nie potrafił dać przykładu uczynku którego powszechna ocena etyczna byłaby niezgodna z tą triadą. Sama Milom dodała jeszcze że jeśli popełniła plagiat, uczyniła to całkowicie nieświadomie działając w dobrej wierze.
W dyskusji pojawiło się natychmiast pytanie jak ma się do tych zasad wynikający z jakiejś religii obowiązek wykonywania pewnych czynności. Odpowiedz była banalnie prosta. Takie choćby święcenie dnia świętego czy przestrzegania zakazu spożywania pewnych pokarmów nikomu nie czyni krzywdy. Ale już zabijanie „giaurów” ku chwale Allacha to ewidentne przestępstwo bowiem ci sami „świątobliwi starcy” którzy zachęcają młodych kamikadze do samobójczych ataków nie mieliby wątpliwości że odpalenie ładunku wybuchowego w meczecie czy na muzułmańskim targu to zbrodnia.
Ponieważ wśród Miłych Komentatorów naszej witryny są ludzie wierzący reprezentujący różne religie oraz agnostycy, będę bardzo wdzięczny za opinię o użyteczności tej triady.
I na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć jeszcze garść aforyzmów również autorstwa Milom:
- Inteligencję dzielimy na wrodzoną, nabytą i postępową.
- W matematyce zero plus zero to nadal zero. A w demokracji to już zawsze jakiś elektorat.
- Jeśli feminazistki w trosce o dobro kobiet chcą mi wydłużyć wiek emerytalny oraz umożliwić pracę w kamieniołomach to ja już wolę „męski szowinizm”.
- Kobieta nie jest ani lepsza ani gorsza od mężczyzny. Jest po prostu inna i prawdziwy mężczyzna bardzo sobie tę różnicę ceni.
- Udział w wyborach nabiera sensu dopiero wtedy gdy jest spośród kogo wybierać. Szajka albo sekta to żaden wybór.
- „Człowiek” to brzmi dumnie. Ale „pies” czy „kot” jeszcze bardziej.
- Jeśli ktoś ci mówi że kocha, jest kochany i bierze ślub to zanim pogratulujesz, upewnij się czy te trzy stwierdzenia dotyczą tej samej osoby.
- Jeśli komuś Stwórca poskąpił zdolności matematycznych a za wszelką cenę chce on uchodzić za człowieka bardzo mądrego, na ogół bierze się za liczenie aniołów na ostrzu szpilki bądź zajmuje się badaniem podobieństw i różnic między bytem, niebytem i odbytem.
- Pan Bóg tworząc mężczyznę był już bardzo zmęczony. Na szczęście przed stworzeniem kobiety porządnie odpoczął.
- Kościoły chrześcijańskie różnie podchodzą do kultu świętych. Ale św. Taca darzona jest przez wszystkie bez wyjątku ogromnym szacunkiem.
- Seks między narzeczonymi to rzeczywiście śmiertelny grzech. Gdy pierwszy raz to usłyszałam, omal nie umarłam ze śmiechu.
I to by było na tyle, jak mawiał nieodżałowany profesor Jan Tadeusz Stanisławski.
Stary Niedźwiedź
Zakończenie było wesołe, link do czegoś z dystansem i też na wesoło R.R 40 prezydent USA w akcji. Takich już dziś nie robią - znaczy nie wybierają. Ps przyzwoite poczucie humoru i dystans to chyba jednak w pewnym sensie cecha ludzi inteligentnych ;) https://www.youtube.com/watch?v=9A9ZxIrc9CE
OdpowiedzUsuńCzcigodny Kaszubie
UsuńPod Twoim stwierdzeniem o inteligencji, poczuciu humoru i dystansie redakcja podpisuje się wszystkimi kończynami. Tak jak i pod gorzka refleksją, że minął czas RR i Żelaznej Damy, a nastała epoka Makaronów i Junkersów.
Wielkie dzięki za ten link.
Pozdrawiam serdecznie.