Ponieważ w internecie Państwowa Komisja Wyborcza podała już wyniki zgłoszone przez 99.78 % komisji wyborczych, mogę pokusić się o ich ocenę. Bowiem dane z pozostałych 0.22 % komisji mogą zmienić co najwyżej wartość trzeciej cyfry znaczącej.
Prezydent Andrzej Duda 43.67 %
Rafał Gówienny 30,34 %
Błazen z Pedałenu 13.85 %
Krzysztof Bosak 6.75 %
Zakosiniak-Kłamysz 2.37 %
Zakłamana Ciota 2.21 %
Wyników planktonu z poparciem poniżej 0.3 % nie chce mi się przepisywać.
Przez chwilę oglądałem wieczór wyborczy w reżimówce, ale szybko wyłączyłem telewizor. Redaktorzy Karnowski i Sakiewicz pobili w komentarzach wszelkie granice głupoty, mówiąc o gigantycznym sukcesie urzędującego prezydenta i bredząc, jaka część wyborców głosujących na innych kandydatów w drugiej turze przeniesie głosy na niego.
Gówienny odrobił straty pierwszej debilki III RP. Widać, że ludzie używający Szechtera do myślenia, zamiast do sikania, są bardzo zdyscyplinowanym elektoratem. I nawet gdyby w Warszawie z kranów popłynęła gnojówka, bez wahania uwierzą, że to wyłączna wina PiS. Warto jednak podkreślić, że wedle sondaży podanych przez TVPiS (a więc na pewno w tej kwestii nie zawyżonych) około połowy przedstawicieli małego i średniego biznesu głosowała na Gówiennego. Swego czasu prezentowałem na blogu list otrzymany od przedstawiciela tego środowiska i wyjaśniający, dlaczego autor miał (wówczas) zamiar głosować na kretynkę.
https://antysocjalbis.blogspot.com/2020/01/list-do-antysocjala.html
I jak twierdził, co bardziej rozgarnięci pracownicy firm takich, jak ta jego, też z rozpaczy gotowi są poprzeć POmiot. Widać zatem, że wściekły fiskalizm PiS zbiera żniwo. Bo na samą myśl, aby zacząć wreszcie opodatkowywać hipermarkety na równi z małym polskim handlem, Mateuszek miałby ze strachu pełne portki.
WSIowa wydmuszka, kiedyś robiąca w Pedałenie za katolika a obecnie szczekająca na chrześcijaństwo tak wściekle, że sam pierwszy pedał III RP może jej tego zazdrościć, powtórzyła sukces Palikmiota czy zapiewajły. Widać, że zawsze co najmniej kilkanaście procent wyborców ma dosyć dotychczasowych elit i głosuje na dowolną nowinkę, bo a nuż coś z tego wyjdzie. Są to zawsze jętki jednosezonówki i gdybym miał prorokować, to po kolejnych wyborach parlamentarnych po tym "katoliku" pozostanie jedynie wspomnienie.
Krzysztof Bosak uzyskał wynik na miarę swoich możliwości. Musiał bronić strzałów na swoją bramkę własnych grajków, takich jak Wilk czy Pomysłowy Dobromir, ale jakoś je wybił. Wyrazić muszę mu swoje uznanie za skuteczne spacyfikowanie gówna w muszce, bo strzał Jonasza Kurwin-Mikkego rozerwałby siatkę w konfederackiej bramce.
Wynik Zakosiniaka - Kłamysza świadczy o tym, że PiS skutecznie odebrał zielonej ladacznicy elektorat wiejski i małomiasteczkowy. Na burdeltatę głosowało trochę ponad dwa procent, czyli zapewne ci, którym spadają jakieś ochłapy z samonierządowych stołów. Znając obyczaje w tym burdelu, zmiana "madame" po tej klęsce jest pewna.
Załgana ciota przyniosła lewiźnie klęskę, której rozmiary nie mają precedensu. W mojej ocenie Swetrzasty zdawał sobie sprawę, że taki kandydat jest bez szans nawet na 10 %, ale świadomie podjął próbę wykolegowania POmiotu z posady kolaboranckiej rezydentury euroburdelu w Polsce. Poprzez pokazanie, że jest bardziej za pedalskimi ślubami i adopcjami czy skrobankami na życzenie, niż szajka Chyżego Roja. Czyli jest jeszcze bardziej w targowickim żargonie proeuropejski, a w potocznej polszczczyźnie skurwiony. Ale wyszło z tego to, co jest najczęściej owocem "seksu" dwóch pedałów. A wynik świadczy też o tym, że albo wieści o pięcioprocentowym ich udziale w społeczeństwie to bezczelne łgarstwo, albo też część ludzi dotkniętych tą przypadłością mimo wszystko wstydziła się głosować na to mniej niż zero.
A co dalej?
Człowiek potrafiący obsłużyć kalkulator czterodziałaniowy bez trudu przekona się, że suma wyników Gówiennego, błazna, zielonej ladacznicy i pedała to 48.77 %. Konfederaci zapowiedzieli, że w dogrywce nie poprą żadnego z finalistów. Głosy Szanownych Komentatorów Antysocjala, w większości zwolenników Konfederacji, potwierdzają tę diagnozę. Jeśli zatem w drugiej turze udział wezmą dokładnie ci wszyscy (oczywiście bez zwolenników Konfederacji), którzy głosowali w pierwszej, to Andrzej Duda może liczyć jedynie na 43.67 % z pozostających w grze 93.25 %. Czyli na MNIEJ NIŻ POŁOWĘ.
Lewizna droczy się z Gówiennym, że ich wyborcy to nie worek kartofli. Zapewne chodzi o jakiś handelek z POmiotem, a co się tyczy samej metafory, elektorat ten to bez wątpienia worek, tyle tylko, że na pewno nie kartofli. Głosowanie przez nich na Dudę moim zdaniem nie wchodzi w rachubę.
W kwestii fanów wydmuszki, ta ostatnia nie raz gardłowała, żeby głosować na nią, a nie na Gówiennego, bo rzekomo w dogrywce ma większe szanse na pokonanie Dudy. Czyli ten elektorat to w znaczącej części ateotaliban plus emerytowani "służbiści" i ich krewni i znajomi. Cała nadzieja PiS w tym, że tak z połowa głosowała na wydmuszkę z ciekawości bądź dla jaj, w kontrze do zabetonowanego układu POPiS. I drugą turę oleje, bo POmiot to również nie ich bajka.
Pozostała jeszcze teoretyczna możliwość skorzystania z usług zielonej prostytutki. Ale ceną byłoby co najmniej darowanie win Burym i innym złodziejom oraz koncesje na wsi. A to ostatecznie skompromitowałoby Pobożność i Socjalizm.
Trudno komentować nawet wypociny niejakiej Kai Godek. Domaga się ona od Konfederacji handelku z PiS. A jej zdaniem ceną powinno być co najmniej uznanie przez Trybunał Konstytucyjny aborcji eugenicznej za nielegalną. Czyli przyznanie publiczne przez Napoliona, że obecny TK to rzekomo taka sama szajka, jak za nieogolonego menela, tyle tylko, że nosząca inne szaliki.
W niedzielnych gadających głowach moją uwagę zwróciła wypowiedź jednego z ekspertów. Powiedział on, że gdyby wybory odbyły sie 10 maja, to Duda wygrałby bez problemów w pierwszej turze. Mam w tej kwestii identyczne zdanie, co artykułowałem choćby we wpisie z 19 czerwca. Oczywiście wymagało to podjęcia odpowiednich działań już na początku marca. Mówi się, że mąż stanu myśli z troską o losie przyszłych pokoleń, a polityk z niepokojem o najbliższych wyborach. Jak widać, nawet to drugie przekracza możliwości intelektualne geniusia Żoliborza. A teraz zupa się wylała i stąd tytuł. No, chyba że Pan Bóg po raz nie zliczę już który posprząta, tym razem za durnia i jego wazeliniarzy.
A tak na marginesie, wychodzi na to, że POmiot jest jednak mniej wodzowską partią od Pobożności i Socjalizmu, zaś ciury maja w nim więcej do gadania. W stanie zagrożenia swego dalszego istnienia potrafili kopnąć w dupę prymitywnego opryszka Shitynę, który prowadził ich na kurs kolizyjny z górą lodową. A w PiS jest to wykluczone. Wszelkie kongresy są jedynie zawodami sportowymi we wchodzeniu wszechwładnemu Napolionowi do tyłka.
Stary Niedźwiedź
Prezydent Andrzej Duda 43.67 %
Rafał Gówienny 30,34 %
Błazen z Pedałenu 13.85 %
Krzysztof Bosak 6.75 %
Zakosiniak-Kłamysz 2.37 %
Zakłamana Ciota 2.21 %
Wyników planktonu z poparciem poniżej 0.3 % nie chce mi się przepisywać.
Przez chwilę oglądałem wieczór wyborczy w reżimówce, ale szybko wyłączyłem telewizor. Redaktorzy Karnowski i Sakiewicz pobili w komentarzach wszelkie granice głupoty, mówiąc o gigantycznym sukcesie urzędującego prezydenta i bredząc, jaka część wyborców głosujących na innych kandydatów w drugiej turze przeniesie głosy na niego.
Gówienny odrobił straty pierwszej debilki III RP. Widać, że ludzie używający Szechtera do myślenia, zamiast do sikania, są bardzo zdyscyplinowanym elektoratem. I nawet gdyby w Warszawie z kranów popłynęła gnojówka, bez wahania uwierzą, że to wyłączna wina PiS. Warto jednak podkreślić, że wedle sondaży podanych przez TVPiS (a więc na pewno w tej kwestii nie zawyżonych) około połowy przedstawicieli małego i średniego biznesu głosowała na Gówiennego. Swego czasu prezentowałem na blogu list otrzymany od przedstawiciela tego środowiska i wyjaśniający, dlaczego autor miał (wówczas) zamiar głosować na kretynkę.
https://antysocjalbis.blogspot.com/2020/01/list-do-antysocjala.html
I jak twierdził, co bardziej rozgarnięci pracownicy firm takich, jak ta jego, też z rozpaczy gotowi są poprzeć POmiot. Widać zatem, że wściekły fiskalizm PiS zbiera żniwo. Bo na samą myśl, aby zacząć wreszcie opodatkowywać hipermarkety na równi z małym polskim handlem, Mateuszek miałby ze strachu pełne portki.
WSIowa wydmuszka, kiedyś robiąca w Pedałenie za katolika a obecnie szczekająca na chrześcijaństwo tak wściekle, że sam pierwszy pedał III RP może jej tego zazdrościć, powtórzyła sukces Palikmiota czy zapiewajły. Widać, że zawsze co najmniej kilkanaście procent wyborców ma dosyć dotychczasowych elit i głosuje na dowolną nowinkę, bo a nuż coś z tego wyjdzie. Są to zawsze jętki jednosezonówki i gdybym miał prorokować, to po kolejnych wyborach parlamentarnych po tym "katoliku" pozostanie jedynie wspomnienie.
Krzysztof Bosak uzyskał wynik na miarę swoich możliwości. Musiał bronić strzałów na swoją bramkę własnych grajków, takich jak Wilk czy Pomysłowy Dobromir, ale jakoś je wybił. Wyrazić muszę mu swoje uznanie za skuteczne spacyfikowanie gówna w muszce, bo strzał Jonasza Kurwin-Mikkego rozerwałby siatkę w konfederackiej bramce.
Wynik Zakosiniaka - Kłamysza świadczy o tym, że PiS skutecznie odebrał zielonej ladacznicy elektorat wiejski i małomiasteczkowy. Na burdeltatę głosowało trochę ponad dwa procent, czyli zapewne ci, którym spadają jakieś ochłapy z samonierządowych stołów. Znając obyczaje w tym burdelu, zmiana "madame" po tej klęsce jest pewna.
Załgana ciota przyniosła lewiźnie klęskę, której rozmiary nie mają precedensu. W mojej ocenie Swetrzasty zdawał sobie sprawę, że taki kandydat jest bez szans nawet na 10 %, ale świadomie podjął próbę wykolegowania POmiotu z posady kolaboranckiej rezydentury euroburdelu w Polsce. Poprzez pokazanie, że jest bardziej za pedalskimi ślubami i adopcjami czy skrobankami na życzenie, niż szajka Chyżego Roja. Czyli jest jeszcze bardziej w targowickim żargonie proeuropejski, a w potocznej polszczczyźnie skurwiony. Ale wyszło z tego to, co jest najczęściej owocem "seksu" dwóch pedałów. A wynik świadczy też o tym, że albo wieści o pięcioprocentowym ich udziale w społeczeństwie to bezczelne łgarstwo, albo też część ludzi dotkniętych tą przypadłością mimo wszystko wstydziła się głosować na to mniej niż zero.
A co dalej?
Człowiek potrafiący obsłużyć kalkulator czterodziałaniowy bez trudu przekona się, że suma wyników Gówiennego, błazna, zielonej ladacznicy i pedała to 48.77 %. Konfederaci zapowiedzieli, że w dogrywce nie poprą żadnego z finalistów. Głosy Szanownych Komentatorów Antysocjala, w większości zwolenników Konfederacji, potwierdzają tę diagnozę. Jeśli zatem w drugiej turze udział wezmą dokładnie ci wszyscy (oczywiście bez zwolenników Konfederacji), którzy głosowali w pierwszej, to Andrzej Duda może liczyć jedynie na 43.67 % z pozostających w grze 93.25 %. Czyli na MNIEJ NIŻ POŁOWĘ.
Lewizna droczy się z Gówiennym, że ich wyborcy to nie worek kartofli. Zapewne chodzi o jakiś handelek z POmiotem, a co się tyczy samej metafory, elektorat ten to bez wątpienia worek, tyle tylko, że na pewno nie kartofli. Głosowanie przez nich na Dudę moim zdaniem nie wchodzi w rachubę.
W kwestii fanów wydmuszki, ta ostatnia nie raz gardłowała, żeby głosować na nią, a nie na Gówiennego, bo rzekomo w dogrywce ma większe szanse na pokonanie Dudy. Czyli ten elektorat to w znaczącej części ateotaliban plus emerytowani "służbiści" i ich krewni i znajomi. Cała nadzieja PiS w tym, że tak z połowa głosowała na wydmuszkę z ciekawości bądź dla jaj, w kontrze do zabetonowanego układu POPiS. I drugą turę oleje, bo POmiot to również nie ich bajka.
Pozostała jeszcze teoretyczna możliwość skorzystania z usług zielonej prostytutki. Ale ceną byłoby co najmniej darowanie win Burym i innym złodziejom oraz koncesje na wsi. A to ostatecznie skompromitowałoby Pobożność i Socjalizm.
Trudno komentować nawet wypociny niejakiej Kai Godek. Domaga się ona od Konfederacji handelku z PiS. A jej zdaniem ceną powinno być co najmniej uznanie przez Trybunał Konstytucyjny aborcji eugenicznej za nielegalną. Czyli przyznanie publiczne przez Napoliona, że obecny TK to rzekomo taka sama szajka, jak za nieogolonego menela, tyle tylko, że nosząca inne szaliki.
W niedzielnych gadających głowach moją uwagę zwróciła wypowiedź jednego z ekspertów. Powiedział on, że gdyby wybory odbyły sie 10 maja, to Duda wygrałby bez problemów w pierwszej turze. Mam w tej kwestii identyczne zdanie, co artykułowałem choćby we wpisie z 19 czerwca. Oczywiście wymagało to podjęcia odpowiednich działań już na początku marca. Mówi się, że mąż stanu myśli z troską o losie przyszłych pokoleń, a polityk z niepokojem o najbliższych wyborach. Jak widać, nawet to drugie przekracza możliwości intelektualne geniusia Żoliborza. A teraz zupa się wylała i stąd tytuł. No, chyba że Pan Bóg po raz nie zliczę już który posprząta, tym razem za durnia i jego wazeliniarzy.
A tak na marginesie, wychodzi na to, że POmiot jest jednak mniej wodzowską partią od Pobożności i Socjalizmu, zaś ciury maja w nim więcej do gadania. W stanie zagrożenia swego dalszego istnienia potrafili kopnąć w dupę prymitywnego opryszka Shitynę, który prowadził ich na kurs kolizyjny z górą lodową. A w PiS jest to wykluczone. Wszelkie kongresy są jedynie zawodami sportowymi we wchodzeniu wszechwładnemu Napolionowi do tyłka.
Stary Niedźwiedź
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńNie kibicuję Dudzie ani Trzaskowskiemu. Ale wiem jedno. PiS próbuje pozyskać głosy wyborców Konfederacji jedynie w sposób duszoszczypatielnyj. Nawołują do głosowania na Dudę, bo inaczej to będzie tragedia narodowa i ch., d. i kamieni kupa. To jest nieskuteczne.
Są dwa tygodnie. W tym czasie zdaje się, nie ma żadnego posiedzenia sejmu, więc niczego uchwalić się nie da. Ale niech podpiszą przynajmniej kilka konfederackich projektów ustaw, żeby po wyborach mogły zostać wniesione do laski marszałkowskiej. Albo niech obiecają natychmiastowe obradowanie i przegłosowanie paru projektów obywatelskich. Moje typy to: zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 12-krotności pensji minimalnej, stop 447, i tak, napiszę to - zakaz aborcji eugenicznej, z którym się zgadzam w stu procentach (nie miejsce tu na to, by to szerzej wyjaśniać, napiszę tylko, że kompletnie nie interesuje mnie w tej kwestii stanowisko jakiegokolwiek kościoła).
Trzaskowski ma trudniej, bo nie ma większości parlamentarnej, więc jedynie może obiecać, że jego kumple uzupełnią 4 brakujące podpisy pod jakimś projektem ustawy, który nie mógł wejść do tej pory do laski marszałkowskiej, gdyż podpisało się pod nim jedynie 11 posłów. Ale z drugiej strony może obiecać i podpisać wszystko, będąc spokojnym, że jego kumple z PiS-u dany projekt i tak odrzucą tydzień po wyborach.
Niech robią coś konkretnego, niech obiecują coś, za czym pójdą jakieś czyny, a nie tylko jojczą i olabogują. Bo z jojczenia chleba nie będzie.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Jarku
UsuńMnie najbardziej odpowiadałaby obietnica obniżki podatków. Ale nie ma co na to liczyć w czasach, gdy dobry prezes rozdaje socjal na prawo i lewo. A przecież nie będą za to płacić nietykalne korporacje. Lasciate ogni speranza.
Łzawo = bogoojczyźniane apele do Konfederacji wynikają po prostu z tego, że Napolion mierzy wszystkich miarą swoich szalikowców, wychowanych na patriotyzmie nekrofilskim. Logiczne argumenty i ekonomiczne konkrety to zdecydowanie nie jego bajka. Że dreck z tego wyjdzie, to dla Ciebie i dla mnie oczywiste. Ale Geniuś długo nie będzie w stanie pojąć, dlaczego tak sie stało. Zrozumie to za dwa lata, albo jeszcze później.
Nie podejrzewam konfederatów aż o taki debilizm. Ale jeśli uwierzą w obietnice Gówiennego, to należy im, jak mawiali podoficerowie tzw. Ludowego Wojska Polskiego, ogolić genitalia i wysłać do piaskownicy.
Pozdrawiam se4rdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńNie mam nic przeciwko kupowaniu głosów. Taką formą kupna głosów byłoby wprowadzenie jakiegoś miłego sercu konfederaty prawa. Chodzi oczywiście o jakąś dużą rzecz, a nie o drobiazg. Głosy muszą kosztować.
Natomiast to, co dzieje się przez ostatnie dwa dni to zwykła żebranina. Jak żebrze biedak, można mu z litości jakąś jałmużnę rzucić. Ale gdy w żebractwo bawią się najbogatsze partie systemowe, żebrząc od tych biedniejszych, to niesmak jest wielki.
Dlatego ujmę to w prostych żołnierskich słowach:
Kupno głosów za dobre rozwiązanie prawne - TAK
Żebranina o głosy - absolutnie NIE
Pozdrowienia
Czcigodny Jarku
UsuńPoparcie w zamian za jakieś rozwiązania prawne w mojej ocenie jest normalną praktyką w polityce, więc nie nazwałbym tego kupowaniem. To ostatnie słowo dużo bardziej pasuje do politycznej prostytucji "ludowców", wchodzących w koalicję za lukratywne posadki i pozwolenie na kradzież dla swoich ludzi.
Żebranina o której piszesz, w wydaniu Pobożności i Socjalizmu po prostu mnie śmieszy. A dobór argumentów jest tak idiotyczny, że świadczy o kompletnej nieznajomości systemu wartości naciąganego na datek. Ale łaszenie się Targowicy do "faszystów", którym próbowano kilka miesięcy temu zablokować Marsz Niepodległości to już nie głupota, lecz szczyt cynicznego kurewstwa. Skoro mowa o żołnierskich słowach, to konfederaci powinni zacytować ś.p. generała Pattona, który sowieckim bandytom, żądającym wydania Brygady Świętokrzyskiej odpowiedział "fuck out!".
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu, miałem na myśli kupowanie głosu wyborców, a nie kupowanie głosu posłów. Tych drugich jest w miarę policzalna ilość (choć i tak za dużo), więc można ich kupić za jakieś synekurki w spółkach skarbu państwa. Ale elektoratu jest za dużo, by ich kupić synekurami.
UsuńUżywam słowa kupić, bo PiS swój elektorat próbuje od pięciu lat jedynie kupować. I jest w tym bardzo skuteczny. Tyle, że ci, których miał kupić, już zagłosowali. Teraz mają o wiele trudniej, bo w inną grę, niż przekupywanie elektoratu PiS grać nie umie. Gdyby elektorat Konfederacji dawał się przekupywać 500+, to już by zagłosował na PiS. A głosuje na Konfederację, bo chce zupełnie innego modelu państwa.
Słyszałem o żałosnym pomyśle odwołania posłów z wakacji przez marszałek Witek, po to, by między jedną a drugą turą wyborów przyklepać jeszcze bon turystyczny 500+. Czyli znowu gra w tę samą grę. Oni tylko potrafią kupować za socjal, co wobec elektoratu Konfederacji może jedynie przynieść skutek odwrotny.
Jednak zależy mi na dobru Polski i Polaków, dlatego gratisowo podpowiadam. PiS-iory, jeśli chcecie przekupić wyborców Konfederacji, to zróbcie jakiś milowy krok w kierunku wolności. Nie liczę na całkowitą likwidację podatku dochodowego. Ale kwota wolna w wysokości 12-krotności minimalnej to jakiś ruch w dobrą stronę i może on wam pomóc. Kolejny socjal między turami, to jak ruch mitycznych lemingów skaczących samobójczo w czeluść.
Jeszcze raz zaznaczam - nie roszczę sobie żadnego wynagrodzenia z tytułu tego doradztwa. Udzielam tej rady całkowicie gratis ku chwale Ojczyzny!
Pozdrowienia
Czcigodny Jarku
UsuńTwój pomysł na cenę poparcia Dudy, czyli zwolnienie w skali roku od podatku dwunastokrotności płacy minimalnej jest bardzo dobry. No i co z tego, skoro przekracza to możliwości Napoliona. Znacznie bardziej prawdopodobne jest przepchnięcie kolanem w świńskim pośpiechu tego bonu wakacyjnego. Bo wiarę w cudowną moc rozdawania socjalu Geniuś utraci co najwyżej po przerżnięciu kolejnych wyborów parlamentarnych.
Pozdrawiam ponuro.
Gdy wstawiałem ten post, walcząc z rwącym się niczym pajęczyna zasięgiem, czcigodny Wiesław wstawił pod poprzednim bardzo ciekawy komentarz. Dla wygody Szanownych Czytelników kopiuję go tu, bowiem merytorycznie ściśle wiąże się z tym postem.
OdpowiedzUsuńWiesław29 czerwca 2020 18:34
Dudzie może być bardzo ciężko pokonać Trzaskowskiego, gdyż jest raczej oczywiste, że elektorat Hołowni, Biedronia i pewnie duża część elektoratu K-K przejdzie na stronę przeciwną. Jest też wielu wrogów, którzy tylko czekali na drugą turę żeby zagłosować przeciwko. Duda nie ma wielkich możliwości, w jego elektoracie była wielka mobilizacja, propaganda TVP, GazPol-u, jakieś konkursy na najwyższą frekwencję z nagrodami w postaci wozów strażackich. Co się dało wycisnąć to już się wycisnęło. Osobiście podpisuję się pod opinią, że Kaczyński przesadził z socjalem. Już dawno osiągnął maksimum tego, co można było kupić za rozdawnictwo. Trzeba było po wyborach parlamentarnych puścić oczko do wolnościowców, podnieść realnie kwotę wolną od podatku przykładowo. Wykazać minimum dobrej woli, może przyjąć jakąś poprawkę złożoną przez Konfederację do tych wszystkich "tarcz". Zamiast tego poszedł na wojnę totalną.
Teraz zacznie się walka o elektorat Konfederacji, który jako jedyny istotny, może rozważać głosowanie na Dudę. Nasuwa mi się pewna myśl. Otóż po wyborach parlamentarnych Konfederacja zdobyła około 1,250,000 głosów, na tej podstawie można było wywnioskować, że w wyborach prezydenckich zdobędą podobną liczbę. Albo więc Kaczyński sobie to źle przekalkulował i stwierdził, że w kilka miesięcy medialnych ataków rozgoni to towarzystwo i dlatego wydał rozkaz zmasowanego ataku, co niestety przyniosło efekt w postaci takiej, że konfederatów do siebie zniechęcił. Albo, ów genialny strateg z Żoliborza mając świadomość, że nie będzie miał kolejnej kadencji, przewidział swoją porażkę i znalazł sobie kozła ofiarnego, na którego zrzuci odpowiedzialność. Bo przecież on mocno chciał wygrać, starał się ze wszystkich sił, ale ta zła okropna Konfederacja na złość nie głosowała i co miał biedny zrobić?
Czcigodny Wiesławie
UsuńMuszę zgodzić sie praktycznie ze wszystkimi Twoimi spostrzeżeniami.
Duda oparł się już o ścianę, bo istotnie mobilizacja w jego obozie była olbrzymia. I więcej głosów raczej nie zdobędzie. Z moich mazurskich wiejskich obserwacji wynika, że sporo ludzi chwali sobie socjalne aporty, ale są zbyt leniwi, by pójść na wybory. To jedyna potencjalna rezerwa PiS, ale praktycznie nie do uruchomienia. Druga i ostatnia szansa, to nieobecność w drugiej turze znaczącej części elektoratu Hołowni. mam na myśli tych naiwniaków, którzy uznali go za nową wartość i antysystemowca.
Sposób traktowania Konfederacji (te ok. 1 301 tys. głosów to drobny postęp a zarazem oznaka stabilizacji) przez Geniusia Żoliborza to koleiny dowód jego braku znajomości politycznego rzemiosła. A jeśli okaże się, że za finalną klęskę odpowiada Konfederacja i wszystkie złe moce, z wyjątkiem partactwa wodza a wyznawxy to kupią, będę musiał przyznać, że wart Pac pałaca a pałac Paca. A pod wzgledem inteligencji szalijkowcy PiS niczym nie góruja nad tymi wychowanymi na Pedałenie, Polsracie i Szmatławer Zeitung.
Pozdrawiam serdecznie, choc ponuro. Bo sytuacja przypomina mi stary rysunek Mleczki, jeszcze z czasów, gdy nie był nadwornym trefnisiem Targowicy. Na rysunku tym zajączek siedział u wróżki z przerażoną miną, a ona wpatrując sie w szklana kulę mówiła, że widzi pasztet.
W gminie, w której padła najwyższa frekwencja w Polsce, sekretarz Kaczelnika został wprost zmieciony przez głównego kontrkandydata. Hłe Hłe. Ciekawe czy dostaną obiecany wóz strażacki.
UsuńCzcigodny Refaelu
UsuńNie sądź wszystkich miarą swoich nowych bożków. Gmina ten wóz strażacki dostała, bo składający obietnicę to nie Gówienny, umiejący tylko robić cholewę z gęby, donosić na Polskę i wyrzucać w błoto pieniądze warszawiaków.
Pozdrawiam serdecznie.
@Refael72
UsuńSzanowny Refaelu, jak dobrze wiesz, nie miłuję PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, ani jego DługoPiS-u. Niejednokrotnie dawałem temu wyraz w komentarzach na tym blogu, a nawet do tego wpisu. Jednak podobnie, jak Stary Niedźwiedź, nie mogę wyjść z podziwu, co się stało. Nie obraź się, ale brzmisz, jak platformiany neofita, a nie, jak człowiek, który planuje w drugiej turze z obrzydzeniem zagłosować na Trzaskowskiego. Bo tę postawę bym jeszcze zrozumiał. Nie podzielam jej, ale rozumiem.
Oczywiście, jesteś wolnym człowiekiem i możesz sympatyzować, z kim Ci się żywnie podoba. Wiem też, że Twoja pamięć jest dłuższa, niż pamięć rybki akwariowej. Na pewno sięga co najmniej pięć lat wstecz. Przypomnij sobie te czasy.
Absolutnie nie namawiam Cię do zmiany decyzji, bo niestety, mamy taką drugą turę, że każde z czterech możliwych zachowań (głos na Dudę, głos na Trzaskowskiego, głos nieważny, brak głosu) jest niedobre.
Pozdrawiam i życzę refleksji
Nie będzie źle, w komisjach wyborczych sami "dobrozmianowcy"( to był warunek).Już w I turze unieważniali karte prostym zabiegiem dostawiając drugi krzyżyk.Jesli będą widzieli,że Trzask ma za dużo,to mu odejmą.
OdpowiedzUsuńPewnie mają dokładne wytyczne,w końcu mierni ale wierni nie takie rzeczy fałszują.
Szanowny Anonimowy
UsuńTrudno mi sobie wyobrazić, żeby przeszedł taki numer, iż w komisjach są wyłącznie ludzie z jednej opcji. Nie siedzę w sieci godzinami, ale z takim zarzutem sie nie spotkałem. Wręcz przeciwnie, doszły mnie plotki, że jakiś szef komisji pojawił się w lokalu ubrany niczym Bolek, bo w koszulce z OTUA.
Kłaniam się.
W jednej na Śląsku członek komisji został przyłapany na dostawianiu drugiego x na kartach, z głosami na Trzaskowskiego.
Usuńhttps://dziennikzachodni.pl/czlonek-komisji-wyborczej-w-bytomiu-falszowal-karty-do-glosowania-uniewaznil-glosy-na-rafala-trzaskowskiego/ar/c1-15054860
Kochany Refaelu
UsuńZ kim pomieniałeś się na łepetyny? z Kichawą czy z Petru?
Szczekaczka z neohitlerowskim kapitałem jest dla mnie równie wiarygodna, jak Fak, Szmatławer Zeitung czy Foxshit. To nawet nie fuck news ale wręcz gefickte Nachrichten
O rany, czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Jasne targowanie się z pisem przez dwa tygodnie coś zmieni, tak chyba targował sie duda o tvp. Mam powód prywatny i ogólny. Co do ogólnego właściwie w trosce o zwolnienie tempa okradania mnie z kasy ( Podatki) i wymuszenia choć częściowego tworzenia ustaw mniej absurdalnych ( głupia nadzieja konsensusu ) przez szukanie poparcia przy ewentualnym wecie. Dlatego z cała odpowiedzialnościa, świadomy że niema lepszego wyboru wolę i tak zagłosować na Gówiennego jak to tu twórczo ujęto. I jak wcześniej pisałem dramat że tak g... jest wybór a ludzie sa do tego zmuszeni. I nie, niema mniejszego zla a z pis nie uda sie niczego negocjować, na zasadzie porozumienia. Wódź potrafi jedynie "dymać" politycznie bo w rzeczywistości jest zwykła ...... . Pozdrawiam ps Gdyby nie aspekt prywatny najpewniej za dwa tygodnie bym to olał, ale ..... tak nie odpuszczę i spuszczę to ..... z przyjemnościa w wyborczym kiblu.
OdpowiedzUsuńCzcigodny Kaszubie
UsuńTwoje makiawelistyczne rozumowanie miałoby jakiś sens, gdyby PiS plus Konfederacja miały w sejmie łącznie 276 posłów, czyli większość 60%, pozwalającą odrzucić weta Gówiennego. I byłoby miejsce na jakieś targi i deale.
Ale tak nie jest. Weta będą skuteczne i w państwie zapanuje jeden wielki chaos. A jeśli myślisz, że nowa większość, sklecona po możliwym kupieniu grupy Gównina, będzie uchwalać lepsze prawo, to nie wiem, czy się z tego śmiać, czy płakać nad krańcową naiwnością (najoględniej to nazywając) zwolenników tej teoryjki.
Jeśli na złość pobożnym socjalistom masz zamiar samemu narobić sobie w portki, To ja tego nie kupuję.
Pozdrawiam serdecznie.
A teraz to niby uchwalaja to prawo lepsze ? krótkie portki bo wykazuje logiczne myślenie i zdrowa ocene faktów? , wiara w to iż konfederacja cos ugra z pis i to w czasie 2 tygodni to objaw dojrzałości czy jeszcze krótszych portek ? Na koniec problemy z przegłosowaniem weta ? gdzie zapytam z ciekawości. Wszelkie socjalne gówna pokroju gierka a teraz jedynie jaruzela przechodza bez problemu. Przypomnę , pis ma do dyspozycji wielu koalicjantów w procesie destrukcji. Gdy chodzi o podatki i ich podniesienie lewica dumnie lize jaja pis i odwrotnie. Gdy trzeba odebrać wolność obywatelska zawsze wspomaga ich i lewica, i konfederacja co smutne , ale i PO czy zielona . Nie widziałem żeby zbyt wielu broniło Mnie jako obywatela przed kolejnym skurwysyństwem rzadu przy kolejnych tarczach. Moga inwigilować, zamykać w psychiatryku , sila zmuszać do pracy, ograniczyć wynagrodzenie, szczepić jakimś gównem. Prawa podstawowe jak wolność , swoboda itp. Gdzieś widział Pan jakiś opór? - I tak KOnfederacja dziś gdy odniosła spory sukces była by nieskończenie głupia idac na jakieś parszywe dile. Na szczescie Bosak ma tego świadomość i powiem szczerze nabieram uznania nie za kampanie ( choć też - wykonał najwięcej pracy )a za to co bynajmniej jeszcze teraz pokazuje Pis czy Po czyli środkowy serdeczny. To jedyne co może , gdyby z jakiś przyczyn doznał udaru i poszedl na układ z skurwysynami z PISu które niszczyły go medialnie i osobiście w momencie swojego najwiekszego sukcesu to ... byłby skończonym idiota. Ale na szczęscie ogarnia sytuację i jak widać ma zdrowy oglad sytuacji. A co da trzaskowski ? to proste zwolni jedynie i utrudni wprowadzanie PRL w tym tempie i tej skali jaka jest dziś. Obstawiam że większość sk... i tak przejdzie ale pisowi skonczy sie eldorado i monopol. Będa musieli liczyć sie z wiekszoscia dzialań, bo zwyczajnie beda punktowani. I tyle, co tu jest do rozumienia w tym ukladzie i przy takim wyborze ? dziwi brak zrozumienia dla tej prostej sytuacji. I na deser tak łatwiej budować niż remontować. tego trupa rodem z PRL sklonowanego z mafia nie da sie dluzej pudrować, i to jest ostatni dzwonek dla pisdzielców żeby sie ockneli. Sa zwykla banda karierowiczów, złodziei, malwersantów, dziwkarzy oraz idiotów. Którzy swoja bezdenna miara głupoty traktuja reszte Narodu. A że ludzie maja dość i pokazuja być może czerwona kartkę to nie wina ludzi tylko debili co mieli wszystko a postanowili to przepuścić. Niema ani jednej na dziś dziedziny, gdzie zachowaly te menele polityczne choć minimalna tzw. zdolność honorowa. W bucie i cynizmnie dalece wyprzedzili PO co wydaje sie wręcz niemożliwe, a jednak ...
UsuńCzcigodny Kaszubie
UsuńJeśli z Twojego punktu widzenia PiS dalece wyprzedził PO w bucie i cynizmie, to Twojw decyzja staje sie dla mnie zrozumiała. Od tego trzeba było zacząć i wiedziałbym, że wybierasz to, co uważasz za mniejsze zło.
O teoretycznych układach Konfederatów z PiS pisałem, że miałyby sens, gdyby łącznie mieli co najmniej 276 posłów a dogrywkę wygrał Gówienny. Ale już ten pierwszy warunek nie jest spełniony.
To, co ma miejsce w senacie, jakoś nie potwierdza tezy, że we wprowadzaniu idiotyzmów typu państwo wie lepiej, co jest dla obywatela dobre, Geniuś Żoliborza zawsze może liczyć na szajkę Swetrzastego. A "ludowcy" zagrożeni zagładą będą przeciwni dowolnemu projektowi PiS. No, może z wyjątkiem powszechnej i bezwarunkowej amnestii dla wszystkich złodziei.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńCzcigodny Kaszubie
Rozmawiałem z właścicielami gospody i zakładu fryzjerskiego w mojej okolicy. Chwalili sobie te tarcze i twierdzili, że bez nich już by splajtowali. Zechciej zatem wymienić zasadnicze wady tarcz, skoro ci ludzie nie wiedzą, co mówią. I jeszcze, o zgrozo, twierdzą, że gdyby rządzili kumple Gówiennego, to nie dostaliby złamanego grosza. Bo jakiś złamas kutany powiedziałby, że "piniendzy nie ma".
Emeryci z "mojej" wsi pytali już mnie, czy w niedzielę 12 lipca jadę głosować. Bo jeśli tak, to czy mógłbym ich zabrać. Jako że dobrze pamiętają "waloryzacje" swoich świadczeń o 2 lub 3 zł. gdy rządził Chyży Rój. Więc ta czerwona kartka nie jest wcale taka powszechna, jak sądzisz.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Konfederaci,
OdpowiedzUsuńZ przerażeniem czytam Wasze wypowiedzi uzasadniające decyzje o głosowaniu na niejakiego Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich 12 lipca 2020. Przyzwyczaiłem się już do tego, że wielu moich przyjaciół, najlepszych przyjaciół, głosuje zawsze na PO lub KO czyli przeciw PIS. Ludzie ci, wykształceni i zajmujący poczesne miejsca w swoich zawodach, nie sa w stanie użyć własnego rozumu w kwestiach społecznych i politycznych. Zamiast tego czytają gazetę wyborczą lub newsweek, ogladają TVN i przyjmują bezkrytycznie serwowane tam pseudoprawdy. Do tego, jak małe dzieci, boją się straszliwego Kaczora z Żoliborza, o którym powszechnie wiadomo, że przewyższył złowieszczą osobowością Hitlera, Stalina, Mao, Pol Pota i Salvatore Aliende. Wybaczam im, ponieważ żadne kwestie polityczne nie mogą podważyć moich osobistych przyjaźni.
Dla Was, drodzy Konfederaci nie mam jednak takiej taryfy ulgowej. Uważam, że powinniście uruchomić swoje umysły i wyobraźnie po to, zeby dostrzec iż czekające nas wybory nie są wyborami najlepszego na świecie kandydata. Są wyborami pomiędzy aroganckim zerem pokrzykującym jak Hitler w Monachium a zwolennikiem PIS-u, który nie jest wybitnym mężem stanu ale przynajmniej stara się zrobić coś dobrego dla Polski i dla nas. Uruchomcie proszę swoją pamięć aby przypomnieć co serwowała Platforma całej Polsce, Konfederatom, przedsiębiorcom i zwykłym zjadaczom chleba. PIS stara się zrobić coś znacznie lepszego, choć stara się w tak nieudolny sposób, ze mógłby wkurzyć nawet świętego. Ale się stara i można go popychać we właściwym kierunku. Żmudne to ale możliwe. Wyobraźcie sobie proszę do jakiej zmiany moglibyście nakłonić Platformę i Trzaskosia. Oni przez lata robili Was w, za przeproszeniem, ciula i jeszcze oczekiwali, że będziecie się z tego cieszyć. Ja na taki układ nie godzę się. Proszę Was zatem abyście zechcieli ocenić sytuację używając własnych rozumów, pomijając "światłe" opinie zaimplantowanych Wam agentów wpływu typu Mentzena, wilka czy Korwina, dla których istnieje tylko jedno zadanie - uwalić PIS i Napoliona z Żoliborza - czyli przywrócić władzę Tuska i jego ukrytych ale wszak znanych Wam mocodawców. Nie pozwólcie, proszę na wybór Trzaskowskiego i powrót do władzy tych, którzy wielokrotnie pokazali Wam, ze mają Was tam, gdzie Biedroń lubi. Na prawdę lepiej jest znosić nieudolność PIS-u a w międzyczasie budować własną siłę i wpływy. Trzaskoś Wam na to nie pozwoli - nie macie chyba w tej kwestii złudzeń.
Tomasz Prus
Czcigodny Tomaszu
UsuńPoruszyłeś bardzo ciekawą kwestię syndromu doktora Jeckylla i mr Hyde'a.
W gronie moich przyjaciół i znajomych też takowy występuje. Ludzie inteligentni, właściwie posługujący się rozumem i z dobrymi wynikami wykonujący zawód lekarza, inżyniera, prawnika czy naukowca, w sprawach politycznych z niezrozumiałych dla mnie powodów rezygnują z używania tegoż rozumu. I jak piszesz, dają wiarę "ałtorytetom" z Michnik Beobachter, Foxshit czy TFałszN. Wypierają ze swej świadomości efekty działań Rafała Gówiennego w stolicy, czyli wyłganie się z wszelkich robiących dobre wrażenie obietnic przedwyborczych, co najmniej dziesięciokrotnie przepłacone drewniane "tereny rekreacyjne" (czyżby kumpel miał skup palet?) i największą w Europie w tym stuleciu katastrofę ekologiczną. Bo inaczej przyjdzie Kaczor i ich zje. Czyli zachowują się jak ogłupione małe dzieci.
Jeśli czytywałeś moje poprzednie posty, nie możesz mi zarzucić, że jestem fanem PiS (wcześniejszych komentarzy podpisanych Twoim nickiem na Antysocjalu nie przypominam sobie). Ale czym innym, przynajmniej w mojej ocenie, jest wytykanie obecnie rządzącym głupich decyzji i wynikających z tego wpadek, a czym innym marzenie o powrocie do władzy targowickiej szajki. A już argument, że tak w całokształcie to była ona lepsza, świadczy bądź o pamięci godnej bezkręgowca, bądź o krańcowym cynizmie.
A jeśli w kilka miesięcy po próbie zablokowania Marszu Niepodległości i notorycznym nazywaniu ich faszystami Konfederaci uwierzą w łaszenie się do nich Gówiennego, będę musiał uznać to środowisko za zbyt debilne, by móc je traktować poważnie.
I daruj mi język, na pewno nie rodem z Wersalu. Ale jestem cholerykiem i o głupocie i/lub podłości nie potrafię pisać w formie tak stonowanej, jak Twój komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu, a także Szanowny Komentatorze Tomaszu,
OdpowiedzUsuńNiestety, mam wrażenie, że na tym blogu od dłuższego czasu nie ma zrozumienia w temacie, czym jest socjalizm. Skoro idziemy na męskie słowa, to spróbuję dylemat, przed którym stoimy 12 lipca właśnie w męskich słowach opisać. Panie oraz co wrażliwsi panowie mogą dalej nie czytać. Ja to widzę tak.
Chcą mnie wychędożyć w sempiternę, a akurat tak się składa, że nie mam na to ochoty. Należę do opcji, która raczej tego nie lubi. Piszę, że raczej, bo nigdy nie próbowałem, ale też nie zamierzam, bo na samą myśl robi mi się niedobrze. No więc chcą mnie wychędożyć, a ja mam do wyboru praktycznie dwie opcje wraz z podpunktami:
1. Wybiorę sobie tego, kto mnie wychędoży, ale w praktyce wychędoży mnie ten, którego wybiorą dla mnie bliźni, a wtedy:
1a) wybór bliźnich zgodzi się z moim, a wtedy wychędoży mnie ten, którego wybrałem
1a1) jeśli wybranym będzie AD, to ten co mnie wychędoży, na osłodę da mi parę drobniaków
1a2) jeśli wybranym będzie RT, to po wychędożeniu nie dostanę nic
1b) wybór bliźnich będzie inny, niż mój, a wtedy wychędoży mnie ten drugi, którego nie wybrałem
1b1) jeśli wybranym przez bliźnich będzie AD, to co prawda, będzie to ten, którego bardziej nie chciałem, ale osłodzi mi upokorzenie rzucając parę drobnych
1b2) jeśli wybranym przez bliźnich będzie RT, to zostanę wychędożony przez tego, którego bardziej nie chciałem i nic z tego nie będę miał
2. Odmówię wybory chędożącego, bo nie chcę, żeby mnie wychędożył którykolwiek z obecnych adoratorów. Niestety, mimo odmowy i tak zostanę wychędożony, pozostanie mi niewielka satysfakcja, że nie zgodziłem się ot tak, tylko zostałem zgwałcony. Niewielkie to pocieszenie, ale przynajmniej ocalę resztki honoru. Tu też znajdą się podpunkty
2a) jeśli wybranym przez bliźnich do zgwałcenia mnie będzie AD, to co prawda zostanę zgwałcony, ale gwałciciel na osłodę sypnie mi parę drobnych
2b) jeśli wybranym przez bliźnich do zgwałcenia mnie będzie RT, to zostanę zgwałcony i nic z tego nie będę miał.
No, to chyba opisałem wszystkie możliwe opcje. Ja idę w punkt 2. I szczerze powiem, że te parę drobnych w ramach zadośćuczynienia za gwałt na mej pyrdeli jakoś mnie nie uszczęśliwia.
Rozumiem, że Szanowny Stary Niedźwiedź i Szanowny Tomasz wybierają opcję 1a1 i 1b2. No bo na to, która to będzie opcja i tak nie macie żadnego wpływu. To bliźni za Was zadecydują. Pytanie, czy naprawdę ta garść drobnych rzucana ewentualnie przez AD ma dla Was aż taką wartość, że nie chcecie bronić swego honoru nie godząc się na wychędożenie sempitern?
Jest też opcja Szanownego Kaszuba, który wybiera 1a2 i 1b1. Znudził mu się dzisiejszy chędożący, mimo rzucanych groszy, więc postanowił go zmienić i teraz albo będzie miał nowe doznania bez finansowego zadośćuczynienia, albo chędożący zostanie ten sam i nadal od czasu do czasu rzuci jakieś drobne. Opcja Kaszuba nie jest moją opcją, ale w sumie nie bardzo wiem, czym się różni od opcji Tomasza i Starego Niedźwiedzia poza tymi paroma groszami.
cdn.
ciąg dalszy
UsuńKonkludując to brzydkie podsumowanie socjalizmu - naprawdę ciężko jest mi stwierdzić, czy lepsza jest opcja, która kradnie i wszystko sama przeżera, czy lepsza jest ta, która kradnie, a raz na jakiś czas rzuci jakiś ochłap w postaci drobniaków. Tak, wiem, na zapadłych wsiach, zabitych dechami, te parę drobniaków coś zmienia. Tylko ja nie znajduję w tym błogosławieństwa. To są drobne, które przyczyniają się do tego, że ta biedota zostanie w tej biedzie na kolejne pokolenia, gdyż uzależni się od tych drobnych tak, że nauczą się za nie żyć, a nic dla społeczeństwa w zamian robić nie będą.
Moja teściowa w pierwszej dekadzie XXI wieku mówiła, że komuna kradła, ale przynajmniej pozwalała kraść innym. A ci teraz (to znaczy w latach 90-tych XX wieku i w pierwszej dekadzie XXI) to sami kradną, a innym nie pozwalają. I zawsze głosowała na SLD. Od 2015 jej się odmieniło i teraz głosuje na PiS. Bo co prawda kradną, ale sypią drobnymi.
Dlatego ja jako człowiek opowiadający się za wolnością, odpowiedzialnością, braniem życia w swoje ręce, nie oglądaniem się w tej kwestii na rząd, zawsze byłem antysocjalistyczny. Nienawidziłem równo wszystkich socjalistów, czy to tylko tych, którzy chcieli mi zabrać i nic nie dać, czy też tych, którzy trochę się ze mną dzielą.
PRECZ Z KOMUNĄ!!! PRECZ Z GWAŁCICIELAMI!!!
Czcigodny Jarku
UsuńNikt nie lubi płacić podatków, ale dla mnie, a zapewne i dla szanownego Tomasza, świat nie kończy się o milimetr poza czubkiem własnego nosa. Poza faktem, ile z naszych zarobków zabierze nam fiskus, interesuję (interesujemy?) się, jak wydawane są te pieniądze.
Wbrew "leberalnym" bajeczkom, to 500+ dużo znaczy nie tylko dla rodzin we "wsiach zabitych dechami". Znam z autopsji przypadki i z Warszawy, gdzie ten zastrzyk pomógł rodzinom wielodzietnym osiągnąć minimum cywilizacyjne. I pieniądze te nie poszły przelewem przez gardło, jak głosi inna dyżurna "leberalna" klechda. Oczywiście na tym plusie należało się zatrzymać i nie trzepać z rękawa kolejnych. A zamiast tej trzynastej emerytury, którą "dał" (oczywiście nie ze swoich pieniędzy) dobry car jarosław trzeba było po prostu uczciwie emerytury zrewaloryzować, zwłaszcza te głodowe.
Część pieniędzy zabieranych mi w postaci podatku idzie na obronność. Ale nie jest mi wszystko jedno, czy za nie kupi się francuskie gówno, którego eksploatacja jest za droga nawet dla żabojadów, czy sprzęt trzymający światowe standardy. Pamiętam furię Pomiotu, gdy ten kontrakt został szczęśliwie zerwany. Gnojom Sie moniaki wściekły, i to na pewno nie małe. Jeśli ktoś tamtą ekipę uważa za lepszą od obecnej, powinien się rozejrzeć za dobrym psychiatrą. Oczywiście nie mam na myśli Ciebie, bo w swojej metaforze poprawnie postawiłeś znak nierówności w relacji PO<PiS.
Co sie tyczy sławetnych tarcz, PiS oczywiście jak zawsze spieprzył je legislacyjnie. Bo pieniądze te mają rozdzielać samorządy i w Warszawie prawie nikt ich jeszcze nie dostał. Oczywiście to robota Gówiennego, ale skoro Napolion tego nie przewidział, to pozostaje dla mnie zagadką, skąd wytrzasnął ten doktorat prawa. Ale mam pewność, że gdyby rządził POmiot, zastrzyki finansowe dostałyby co najwyżej mafie.
Rekapitulując, zaproponuję inną metaforę. Skoro nie mogę uniknąć stania w gównie, to wolę stać w nim po kolana, niż po szyję.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Jarku,
UsuńWybacz, ale zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Sądzę, że niewłaściwie konstruujesz przestrzeń zdarzeń do swoich rozważań. Piszesz, że nie lubisz być dymany "na Biedronia" a tworzysz przestrzeń, w której wydymany być musisz. Spróbuj inaczej. Niech przestrzenią zdarzeń będzie konkurencja pomiędzy kandydatami na prezydenta z PIS-u (czyt. Pobożność i Socjalizm jak to ktoś nazwał na tym blogu) i z PO (Pier...ć Obywatela jak to nazywam ja). Ty stań poza tą przestrzenią nie tracąc zdolności wrzucenia do niej swojej kulki wyborczej ale zachowując swój szanowny rewers w całkowitym bezpieczeństwie. Popatrz co widzisz. Z jednej strony PIS, który nieudolnie niestety chce coś dać ludziom aby było im lepiej (socjalizm, który przez nieudolność często doskwiera jednym dając drugim), dużo mówi o tradycji chrześcijańskiej i jej wartościach (Pobożność ale nie tylko) i nie chce słuchać dyktatu z Brukseli (to już Konfederacja). Z drugiej strony PO (jak wyżej, dla której jedynym celem istnienia jest bycie posłusznym wasalem Cesarstwa Niemieckiego, który dostaje smakowite ochłapki z ręki dobrego niemieckiego pana a jak tylko ma okazję to zwędzi coś dla siebie na własnym podwórku. I cały czas wrzeszczy: wszystko co żle się dzieje to przez PIS. Na zewnątrz Ty, ze swoim głosem wyborczym ale bezpieczny bo głuchy na wszystkie obietnice docierające z wewnątrz. Jesteś obserwatorem oceniającym to co widzisz za pomocą własnego umysłu. Kiedyś byłeś wewnątrz i miałeś swojego kandydata w grze ale on przegrał. Teraz wyszedłeś ale w ręce masz jeszcze broń, którą walczyłeś. I możesz:
1) Nie robić niczego. Schować swój głos na lepsze czasy. Co się zdarzy to się zdarzy, nie będzie to Twoja sprawa. Niezależnie od okoliczności poradzisz sobie bo potrafisz. Niech się inni martwią.
2) Zagłosować na Trzaskosia. Tę możliwość pomijam, ponieważ uważam ją za zbyt mało prawdopodobną.
3) Zagłosować na PIS. Ze wszystkimi konsekwencjami ewentualnego wyboru Dudusia. Dobrymi i złymi. Nie będę wyliczał dla oszczędności miejsca (proszę tylko nie wpisujcie mi tutaj, ze PIS chce was inwigilować bo to bzdura - znaczy że PIS chce to bzdura, bo sama inwigilacja istnieje i będzie się rozwiajać ale to temat rzeka na inny felieton).
Decyzja Jarku należy do Ciebie. Niemniej, gdybyś zechciał posłuchać mojej rady, to zechciej ocenić co czy też kto przyniesie mniej szkody Tobie, Staremu Niedźwiedziowi, mnie i reszcie Narodu Polskiego. Czyli rada zbieżna z poglądem Niedżwiedzia i jego analizą głębokości rynsztoku. Chociaż ja to nawet po kostki bym nie chciał, ale to znowu jest temat na osobny felieton.
pozdrawiam Was serdecznie, Tomasz Prus
Szanowny Tomaszu,
Usuńja w odróżnieniu od Ciebie i od Starego Niedźwiedzia, nic o tym nie wiem, żeby socjalizm polegający na tym, iż władza zabiera dojnym krowom (głównie drobnym przedsiębiorcom i pracownikom etatowym w firmach prywatnych) i niczym nie dzieli się z ludem, tylko zabraną kasę przewala na ośmiorniczki; był bardzie zły, niż socjalizm w wersji takiej, że władza zabiera dojnym krowom (tym samym, co ta poprzednia), ale część wypłaca ludowi, grając tak zwanego ludzkiego pana.
Tak, wiem, Ty i Stary Niedźwiedź uważacie, że lepszy jest socjalizm z ludzką twarzą. Czyli innymi słowy, socjalizm tak, wypaczenia nie.
Otóż mnie jest wszystko jedno. Dlatego, że jeśli na stronę MA miałbym zapisać na przykład zwrócone mi przez władzę 500+, które mi wcześniej jako tej dojnej krowie zabrano, to na stronę WINIEN muszę zapisać następujące straty: 1) uzależnienie ludzi od zasiłków, zniechęcające ich do pracy i utwierdzające ich w tym, że i tak od rządu dostaną tyle, żeby przeżyć, a ta bezradność może być później dziedziczna na wiele kolejnych pokoleń; 2) uzależnienie władzy od dawania zasiłków, bo jak nie dadzą kolejnych, to już ich następnym razem nie wybiorą; 3) brak możliwości społecznego odrzucenia takiego systemu rozdawnictwa, bo gdyby ktoś te zasiłki odebrał, lud obdarowywany przez ludzkiego pana zbuntowałby się przeciwko temu odebraniu zasiłków.
Dużo łatwiej jest się ludowi zbuntować i odrzucić socjalizm polegający na tym, że władza doi krowy, następnie tę kasę przewala na ośmiorniczki, niż odrzucić socjalizm polegający na tym, że co prawda władza doi, ale potem rozdaje drobniaki ludowi.
Dlatego proszę, nie dziwcie się tym postawom ludzi, o poglądach prawicowych, którzy mają już tego socjalizmu tak dość, że wolą zagłosować na Trzaskowskiego, gdyż mają moim zdaniem złudną nadzieję, iż ów, będąc prezydentem totalnej opozycji, zablokuje wszystkie kolejne pomysły PiS-u.
Ja tej nadziei nie mam, podobnie jak nie mam nadziei, że PiS stanie się partią choć trochę wolnorynkową. Dlatego zostanę w domu, bo nie czuję się kompetentny w ocenianiu tego, które zło jest gorsze.
Pozdrawiam serdecznie
Szanowny Jarku,
UsuńJa uważam, że najlepszy socjalizm to ten, który pozostaje poza drzwiami mojego domu. Przypuszczam, że Stary Niedźwiedź uważa podobnie. Z przekonania jestem monarchistą choć dobrze rozumiem jakie mam szanse we współczesnym świecie. Po prawej stronie Starego Niedźwiedzia znajduje się najprawdopodobniej ściana. Ale obydwaj mamy rozumy, które używamy do analizy otaczającego nas świata. A wynik analizy obecnej sytuacji jest taki, że w najbliższych wyborach mamy PIS (niech będzie to jakaś wersja socjalizmu) oraz P... O (zdecydowanie jakaś wersja nierządu). I nic więcej. Wiara niektórych Konfederatów, ze jak zagłosują na Trzaskosia to będzie im lepiej bo on z natury rzeczy zawetuje wszystkie pomysły PIS-u jest wytworem niedojrzałej dziecięcej wyobraźni (na złość mamie odmrożę sobie uszy. Pomyśl proszę przez chwilę jak będzie funkcjonowało państwo w którym mieszkasz i w którym prezydent zawetuje każdy pomysł rządu a rząd ma za mało w parlamencie żeby to olać. Dopiero wtedy poniesiesz koszty materialne w porównaniu z którymi zdzierane z Ciebie podatki to margines błędu. Ale zrobisz jak zechcesz bo pomimo kaczego terroru jesteś nadal wolnym człowiekiem.
Jeszcze dwa słowa o podatkach. Ja też ich nie lubię, zwłaszcza VAT-u. Ale wszystkie wolnorynkowe państwa do których porównujesz Polskę drą podatki, niektóre wielokrotnie wyższe. Taki los człowieka. Atrakcyjną z pozoru alternatywą jest anarchia ale z tym rozwiązaniem nie zabrniemy daleko we współczesnym świecie. Dlatego podatkobiorca, który choć część zagrabionego haraczu spożytkowuje rozsądnie jest lepszy od tego, który zabiera wszystko sobie. A innego wyboru nie masz.
I jeszcze dwa słowa o socjalu. Zgadzam się, że bezrozumny socjal to tragedia skutki której obserwujemy w wolnorynkowych rajach takich jak Francja, Wielka Brytania a nawet Niemcy. Rozsądna, ograniczona pomoc socjalna może być ogólnie korzystna ponieważ może zaktywizować beneficjentów. Mam w tym pewną praktykę w ograniczonej społeczności.Sprawa jest delikatna i wymaga wielkiej uwagi ze strony benefaktora. I tu rzeczywiście można się bać że PIS coś sknoci bo knoci często. Ale powtarzanie tekstów z Czerskiej, ze 500+ rozpił naród i zwiększył bezrobocie to czysta głupota i wstyd dla powtarzającego. A Soros rechoce ze szczęścia.
Na zakończenie powiem coś w łącznym kontekście podatków i pomocy ludziom, którzy jej potrzebują. Uważam, że pomimo uszczerbku podatkowego wielu czy wiele z nas stać na to, żeby w ograniczonym choćby zakresie poprawić redystrybucję dóbr i wspomóc odpowiednich ludzi i organizacje. Wybór jest ogromny, od Fudacji Św. Brata Alberta, Kościoła w Potrzebie (na przykład w Syrii lub w Jemenie), Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci po Wioski Dziecięce SOS i setki innych miejsc. Masz pewność, że nie dajesz tym ludziom socjalu tylko środki za które sprawią sobie wędkę. Czasem wystarczy naprawdę niewiele. To też wiem z własnej praktyki. W ten sposób można poprawiać niedoróbki rządzących takie jak 13 emerytura czy 500+ dla każdego bez względu na jego stan majątkowy. Można się przecież podzielić.
Szalenie drażni mnie, kiedy ktoś pisze, że każdy socjal, każda pomoc ze strony rządu jest zły/zła, bo ludzie "uzależnią" się od zasiłków, zamiast samemu z pomysłem walczyć o przetrwanie. Uważam, że nie wolno w cywilizowanym państwie akceptować czyjegoś głodu, bezdomności czy zależności np. od domowego oprawcy. Z pewnością źle udzielana pomoc odbiera ludziom część samodzielności i rozleniwia ich, niemniej lepszy zły socjal niż darwinizm społeczny.
OdpowiedzUsuńW pierwszej turze zagłosowałam bez szczególnego przekonania, gdyż polityką się specjalnie nie interesuję, poza tym nie wiadomo już, jakim przekazom warto ufać. W drugiej turze udziału nie biorę.
Szanowna Kiro,
UsuńZawsze można pomóc komuś dobrowolnie. To nie jest zakazane. Pomaganie pod przymusem nie ma nic wspólnego z pomaganiem. To zwykłe janosikowanie za cudze.
Pozdrawiam
Szanowny Jarku,
UsuńWyrosłam już z argumentów typu: "Jak chcesz, to pomagaj, byle za swoje". Systemowa pomoc, udzielana regularnie oraz wszystkim potrzebującym, przewyższa zwykle skromne i nieregularne datki.
A teksty o okradaniu obywateli możesz zapuszczać anarchistom, którzy państwa w ogóle nie potrzebują. Oni przynajmniej nie chcą płacić na nic, są więc konsekwentni.
Pozdrawiam.
Czcigodna Kiro
UsuńTwój komentarz dotknał kolejnej liberalnej bajeczki. Poza zabobonną wiarą w "niewidzialną ręka wolnego rynku" czy wizją państwa jako tylko nocnego stróża, propaguja oni kolejną bzdurę, iż ludziom w prawdziwej potrzebie mogą pomagać jedynie prywatne osoby czy organizacje. A państwu od tego wara. A wszyscy, którzy tej utopii nie podzielają, choćby Ty czy ja, to socjaliści.
Bajkopisarzom tym polecam przyjrzenie się takim krajom, jak Meksyk, Brazylia czy Wenezuela, W których przestępczość zorganizowana kwitnie, a pierwszym z wymienionych krajów wręcz rządzi. A dlaczego? Bo owa przestępczość ma nieograniczone rezerwy kadrowe w slamsach czy fawelach z pośród tych, którzy w "legalu" nie są w stanie zdobyć jakichś kwalifikacji i zarobić na swoje utrzymanie.
W warunkach polskich sczęśliwie ten problem na większą skalę nie istnieje. Ale wszystkie organizacje charytatywne (kilka istotnych wymienił w swym komentarzu czcigodny Tomasz) na ogół działają w dużych miastach, nie są mi znane przypadki zejścia poniżej skali miasta powiatowego. A po wsiach i "gminnych" miasteczkach potrzeby są wielkie.
Dlatego zgadzam sie z Tobą, że tego problemu nie woln,o olać. Bo nie chcę, aby Polska stała się drugim liberalnym rajem w rodzaju Kosowa, którego głównymi "dziedzinami gospodarki " są przemyt narkotyków i handel żywym towarem. Ingerencja państwa w obydwie jest znikoma i na ich działalność nie ma istotnego wpływu, więc ani chybi panuje tam liberalizm całą gębą.
Pozdrawiam serdecznie.
no tak, stąd już tylko krok do nazywania PiS-u prawicą
Usuńbo inny krok - czyli nazywanie tego bloga Antysocjalem (zwracam uwagę na człon ANTY) już został wykonany
Czcigodny Jarku
UsuńNa bzdurne decyzje obecnie rządzących zwracałem uwagę co najmniej kilkadziesiąt razy. Ale nie przyjmuję krytyki odnośnie nazwy. Bo blog ten nigdy nie nazywał się PROUTOPIA. A w dyrdymały, iż o handlu paliwami powinien decydować wolny rynek a kapitał nie ma narodowości mogą wierzyć co najwyżej nieletni pryszczaci wyznawcy putasowego agenta w muszce. Bo gdy dorosną, na ogół znikają im pryszcze oraz wiara w te brednie.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu, wielu ludzi nienawidzących tzw. socjalizmu kieruje się zapewne przede wszystkim antypatią do minionego ustroju, który uniemożliwiał normalne życie i zabijał przedsiębiorczość (poza "załatwianiem" wszystkiego na lewo, bo w zwykły sposób nie było można otrzymać w pewnych latach nawet papieru - opieram się tutaj na relacjach starszych osób). Jednak remedium na "komunę" nie może być totalny wolny rynek, gdyż ten bardzo szybko zostałby zaanektowany przez monopole i megakorporacje, które zawsze potrafią wylobbować sobie odpowiednie ustawy. Trzymanie się w dzisiejszych czasach, dzisiejszych realiach kurczowo dawnych podziałów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
... dawnych podziałów - dokańczam - owocuje popadaniem w skrajności i całkowicie zasłużoną niechęcią przeciętnego obywatela do głosowania na ugrupowanie, które zamiast pragmatyzmem i szacunkiem dla ludzi, kieruje się ideologią.
UsuńSzanowny Stary Niedźwiedziu jaki jest PiS każdy widzi ale głosowanie na Trzaśniętego to w całej krasie idiotyzm. Na tę wydmuszkę na pewno zagłosuje hołota POPZPRowska z POUBeckimi korzeniami, zdrajcy, oszuści, złodzieje, idioci oraz sklerotycy, którzy nie pamiętają co było parę lat temu. Co do Kaczora - nie można go o wszystko obwiniać,nie można znać się na wszystkim a dobierając sobie różnych doradców i współpracowników też nie można wszystkiego przewidzieć. Jaki mają motyw i czym się kierują, czy nie są też tzw. śpiochami lewactwa i tylko czekają na odpowiedni moment aby zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńklawisz
Szanowny Klawiszu, moi rodzice głosują na pana T. ze względu - jak mniemam, gdyż wnioskuję na podstawie kilku rzuconych uwag - na niechęć do "wsteczniackiego" pana D. Gdyby przeczytali Twoją ocenę takich jak oni wyborców, raczej utwierdziliby się w swoim wyborze. Obecne wybory to walka przede wszystkim światopoglądowa, "czyja będzie Polska", czy idziemy z "postempem" czy konserwujemy się w "tradycyjnych wartościach". Ja patrzę na to z lekkim znużeniem, stawiając jednak osobisty zakład z partnerem, iż wygra opcja KO. Dla niektórych jednak - jak dla Ciebie czy moich rodziców - jest to wojna cywilizacyjna. Nie ma szans na zgodę, istnieją już co najmniej dwie różne Polski, wzajemnie sobą gardzące.
UsuńNa szczęście po wyjściu z Internetu orientuję się, że z lodówki wciąż nie wyskakuje ani pan Kaczyński, ani pan Biedroń, ani żaden z pragnących zawłaszczyć kraj dla siebie polityków.
To tylko taka emocjonalna refleksja, bez chęci przekonywania Cię do czegokolwiek. Ja się z podziałami w Polsce jak najbardziej godzę, wręcz uważam, że są bardzo, bardzo dobre, gdyż największy dziwak może znaleźć swoją narrację. Wkurza mnie jedynie ta agresja i pogarda, są one jednak chyba nie do uniknięcia.
Czcigodny Kaszubie
UsuńŚwięte słowa. Pójdę głosować nie za czymś, lecz przeciw takiemu cynizmowi, załganiu i zbydlęceniu.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodna Kiro
UsuńJeśli nowoczesnością jest finansowanie propagatorów narkomanii czy zboczeń, to ja taka "nowoczesność", jak mawiał mój gastrolog, mam tam, dokąd kolonoskop nie sięga. A taki "postęp", jak promowany przez tego kpa, kojarzy mi się co najwyżej z paraliżem postępowym.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu, niech zatem wygra lepszy! To znaczy ten, któremu korzystniej policzą głosy...
UsuńZdaje się, że cham, choć nastrzelał sobie samobójów, to i tak nadal będzie miał złoty róg.
OdpowiedzUsuńCiekawym, czy nastąpi jakaś refleksja? Czy jednak nadal budowany będzie system miły Karolowi Marksowi?
Czy długopisowi wypisze się wkład? Albo, że to ujmę inaczej, czy Burek urwie się ze smyczy?
Zdaje się, że to jedynie płonne nadzieje, ale jakieś nadzieje w życiu trzeba mieć.
Czcigodny Jarku
UsuńJak napisałem przed chwilą w nowym poscie, najprawdopodobniej Targowica złoży więcej protestów wyborczych, niż Gówienny spławia Wisłą ekskrementów do swojej neohitlerowskiej kumpeli. I dopiero po pokonaniu tej przeszkody PAD może świętować swoją drugą kadencję.
A ponieważ trzeciej być nie może, istotnie ma szansę zerwać się ze smyczy i choćby odsyłać na drzewo legislacyjne idiotyzmy warsztatowe. Czyli przynajmniej 90% radosnej twórczości Pobożności i Socjalizmu.
Pozdrawiam serdecznie.