Kilka minut temu, korzystając z chwili zasięgu, rozmawiałem z dobrze znaną starszym Czytelnikom Antysocjala Flavią. Ma ona zwyczaj odbywać dla zdrowia i kondycji przejażdżki rowerowe lewym brzegiem Wisły w Warszawie. Poczynając od Żoliborza a kończąc w okolicy Mostu Łazienkowskiego, lub jeszcze dalej na południe.
I jak mi powiedziała, stan tej biednej królowej polskich rzek jest wysoki, a zmysły węchu i wzroku wyraźnie sugerują, że znaczący w tym udział mają fekalia. Jakiekolwiek zatrzymanie się na krótki wypoczynek nie wchodzi w grę zarówno z powodu widoku, jak i fetoru.
Do listy moich zastrzeżeń do Pobożności i Socjalizmu przybyło kolejne. Co do jasnej cholery robi prokuratura (same alarmy służb ochrony przyrody nie wystarczą) pod kierownictwem Zbigniewa "Kapiszona" Ziobry? Ksywę tę nadała mu swego czasu ś.p. Milom i do tego patałacha pasuje jak ulał. Przecież w jako tako poważnym państwie gówienny byłby wyprowadzony z ratusza w kajdankach i dostarczony do prokuratury na przesłuchanie, a sędzia (nie mylić z justytutką) bez wahania zatwierdziłby wniosek o tymczasowy areszt. Bo prawdopodobieństwo mataczenia w przypadku gówiennego i jego szajki przekracza sto procent.
A wracając do wyborów.
Doskonale rozumiem czcigodnego Jarka Dziubka, któremu obrzydło już wieczne wybieranie mniejszego zła i zamierza wielce prawdopodobną drugą turę olać.
Bardziej zrozumiałe jest dla mnie stanowisko szanownego Greylina, który w drugiej turze odda głos nieważny, by jeszcze bardziej wyraziście wyartykułować, że obydwaj kandydaci kompletnie mu nie odpowiadają.
Ja w przypadku dogrywki zacisnę zęby i zagłosuję na Andrzeja Dudę. Bo jako stary warszawiak muszę stanąć na głowie, by w pałacu prezydenckim nie zainstalowała się kupa gówna, szczekająca w Brukseli na Polskę, zatruwająca sporą część naszej ojczyzny, kłamiąca gdy tylko otworzy mordę i wyrzucająca w błoto moje pieniądze na promocję zboczeńców bądź "plaże" z palet w miejscach, gdzie śmierdzą spaliny.
A wszystkim zwolennikom zakończenia obecnej prezydentury poprzez wybór gówiennego radzą puknąć się w łepetynę młotkiem, najlepiej takim co najmniej dwukilowym. I nabrać wody w usta, bo ta metaforyczna na ich szczęście nie pochodzi z Wisły na północ od Warszawy.
Stary Niedźwiedź
I jak mi powiedziała, stan tej biednej królowej polskich rzek jest wysoki, a zmysły węchu i wzroku wyraźnie sugerują, że znaczący w tym udział mają fekalia. Jakiekolwiek zatrzymanie się na krótki wypoczynek nie wchodzi w grę zarówno z powodu widoku, jak i fetoru.
Do listy moich zastrzeżeń do Pobożności i Socjalizmu przybyło kolejne. Co do jasnej cholery robi prokuratura (same alarmy służb ochrony przyrody nie wystarczą) pod kierownictwem Zbigniewa "Kapiszona" Ziobry? Ksywę tę nadała mu swego czasu ś.p. Milom i do tego patałacha pasuje jak ulał. Przecież w jako tako poważnym państwie gówienny byłby wyprowadzony z ratusza w kajdankach i dostarczony do prokuratury na przesłuchanie, a sędzia (nie mylić z justytutką) bez wahania zatwierdziłby wniosek o tymczasowy areszt. Bo prawdopodobieństwo mataczenia w przypadku gówiennego i jego szajki przekracza sto procent.
A wracając do wyborów.
Doskonale rozumiem czcigodnego Jarka Dziubka, któremu obrzydło już wieczne wybieranie mniejszego zła i zamierza wielce prawdopodobną drugą turę olać.
Bardziej zrozumiałe jest dla mnie stanowisko szanownego Greylina, który w drugiej turze odda głos nieważny, by jeszcze bardziej wyraziście wyartykułować, że obydwaj kandydaci kompletnie mu nie odpowiadają.
Ja w przypadku dogrywki zacisnę zęby i zagłosuję na Andrzeja Dudę. Bo jako stary warszawiak muszę stanąć na głowie, by w pałacu prezydenckim nie zainstalowała się kupa gówna, szczekająca w Brukseli na Polskę, zatruwająca sporą część naszej ojczyzny, kłamiąca gdy tylko otworzy mordę i wyrzucająca w błoto moje pieniądze na promocję zboczeńców bądź "plaże" z palet w miejscach, gdzie śmierdzą spaliny.
A wszystkim zwolennikom zakończenia obecnej prezydentury poprzez wybór gówiennego radzą puknąć się w łepetynę młotkiem, najlepiej takim co najmniej dwukilowym. I nabrać wody w usta, bo ta metaforyczna na ich szczęście nie pochodzi z Wisły na północ od Warszawy.
Stary Niedźwiedź
Pozwolicie Szanowni, że skomentuję pojutrze. Bo a nuż jakiś nadgorliwy czynownik stwierdzi, że naruszam ciszę wyborczą.....
OdpowiedzUsuńCzcigodny Żurawiu
UsuńNie musisz czekać aż do poniedziałku. W niedzielę z wybiciem godziny 21 każdy czynownik może Ci skoczyć.
Pozdrawiam serdecznie/
To Wisła od chwili awarii kolektora w drugą stronę płynie?
OdpowiedzUsuńOdrażający smród, będący dziełem Rafała gówiennego i jego szajki, rozchodzi sie w powietrzu i kierumek wiatru ma tu podstawowe znaczenie. Co jest oczywiste dla wszystkich, no może z wyjątkiem tych, którzy zamierzają głosować na gówiennego.
UsuńSzanowny Stary Niedźwiedziu, ja już kiedyś w drugiej turze głosowałem na Jennę Jameson, czy na inną Sashę Grey. Nie wiem, czy Greylin coś w tym stylu miał na myśli. Ale jeśli tak, to w tym roku chyba mi się nie będzie chciało stać wraz z tłumem ludzi 12 lipca i narażać się na to, że ktoś mi przekaże koronkę. Nie dlatego, bym się wirusa osobiście obawiał, ale bardzo nie chciałbym go przynieść na przykład do mojej firmy, bo mógłby ją zamknąć sanepid, a to by mogło pozbawić pracy wiele osób. Albo mógłby się mój organizm nie pozbyć tego wirusa przez miesiąc, a ja nie zamierzam lata spędzać w czterech ścianach w kwarantannie wraz z całą rodziną. Szczególnie, że w dwóch ostatnich tygodniach sierpnia planujemy wyjazd do Chorwacji i szlag by mnie trafił, gdybym z powodu demonstracji nieważnego głosu w drugiej turze miał się tej Chorwacji pozbawić.
OdpowiedzUsuńAle na razie mamy pierwszą turę. Zróbmy wszystko, by w drugiej turze nie trzeba było mieć powyższych dylematów, tylko żeby był w niej kandydat, którego nie trzeba będzie rozpatrywać w kategoriach mniejszego zła. Ja od takich dylematów nigdy nie byłem specjalistą.
Pozdrawiam serdecznie, a wszystkim czynownikom chcącym mnie ukarać za ten wpis życzę kwarantanny latem w czterech ścianach ze znienawidzoną teściową.
Czytelników i Autorów serdecznie pozdrawiam.
Czcigodny Jarku
UsuńRozumiem Twoje stanowisko, że w dobie koronaświrusa nie warto ryzykować złapania go. I to tylko po to, żeby zakpić z wyboru mniejszego zła poprzez dopisanie osoby, na którą można z przyjemnością popatrzeć, zwłaszcza gdy pojawia się w stroju służbowym.
Ale ani nie agitujesz, ani nie dezawuujesz żadnego z kandydatów w sposób jawny. Więc jak powiedział klasyk, czynownicy mogą skoczyć Ci tam, gdzie za dwadzieścia minut będą mogli Ciebie pocałować.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, teraz czynownicy mogą mi zagłosować na Tymińskiego.
OdpowiedzUsuńPoszedłem i zagłosowałem na Żółtka, mam nawet na to dowód w postaci fotki karty wyborczej. Czemu nie Andrzej? Otóż Andrzej nigdy już mojego głosu nie dostanie (choć 5 lat temu dostał go ode mnie w 2 turze i wcale tego nie żałuję). Andrzej nie był rozrzutny wetem prezydenckim, chyba palców u obu rąk wystarczy, żeby policzyć jego weta. Ale nawet przy takiej oszczędności, użył weta o jeden raz za dużo. I nie mam tu na myśli "reformy" sądów, ale ustawę degradacyjną. Być może jestem powalonym świrem, ale tak jakoś nie życzę sobie, żeby Kiszczak i Jaruzelski mieli taki sam stopień, jak Fieldorf czy Anders. Albo i wyższy niż miał Pilecki. No nie i już. Powiedziałem sobie wtedy, że na Andrzeja nie zagłosuję NIGDY. Co też (nie) czynię.
Będę miał wolną niedzielę
Ukłony
Czcigodny Żurawiu
UsuńZgadzam się z Tobą, że zawetowanie degradacji komunistycznych kanalii było świństwem. Mnie z kolei wielce zirytowało ględzenie Napoliona w Kijowie na tle banderowskich flag. Czy jego topienie miliardów w neobanderowskiej latrynie i brednie, że to jest nasz strategiczny sojusznik . I między innymi za to mam go za durnia.
Więcej gdy znane będą już wyniki, a nie sondaże.
Pozdrawiam serdecznie.
Dudzie może być bardzo ciężko pokonać Trzaskowskiego, gdyż jest raczej oczywiste, że elektorat Hołowni, Biedronia i pewnie duża część elektoratu K-K przejdzie na stronę przeciwną. Jest też wielu wrogów, którzy tylko czekali na drugą turę żeby zagłosować przeciwko. Duda nie ma wielkich możliwości, w jego elektoracie była wielka mobilizacja, propaganda TVP, GazPol-u, jakieś konkursy na najwyższą frekwencję z nagrodami w postaci wozów strażackich. Co się dało wycisnąć to już się wycisnęło. Osobiście podpisuję się pod opinią, że Kaczyński przesadził z socjalem. Już dawno osiągnął maksimum tego, co można było kupić za rozdawnictwo. Trzeba było po wyborach parlamentarnych puścić oczko do wolnościowców, podnieść realnie kwotę wolną od podatku przykładowo. Wykazać minimum dobrej woli, może przyjąć jakąś poprawkę złożoną przez Konfederację do tych wszystkich "tarcz". Zamiast tego poszedł na wojnę totalną.
OdpowiedzUsuńTeraz zacznie się walka o elektorat Konfederacji, który jako jedyny istotny, może rozważać głosowanie na Dudę. Nasuwa mi się pewna myśl. Otóż po wyborach parlamentarnych Konfederacja zdobyła około 1,250,000 głosów, na tej podstawie można było wywnioskować, że w wyborach prezydenckich zdobędą podobną liczbę. Albo więc Kaczyński sobie to źle przekalkulował i stwierdził, że w kilka miesięcy medialnych ataków rozgoni to towarzystwo i dlatego wydał rozkaz zmasowanego ataku, co niestety przyniosło efekt w postaci takiej, że konfederatów do siebie zniechęcił. Albo, ów genialny strateg z Żoliborza mając świadomość, że nie będzie miał kolejnej kadencji, przewidział swoją porażkę i znalazł sobie kozła ofiarnego, na którego zrzuci odpowiedzialność. Bo przecież on mocno chciał wygrać, starał się ze wszystkich sił, ale ta zła okropna Konfederacja na złość nie głosowała i co miał biedny zrobić?
Czcigodny Wiesławie
UsuńKomentarz ten napisałeś, gdy walczyłem z zasięgiem wstawiając nowy post. Tam też kopiuję ten komentarz i tam nań odpowiem.
Pozdrawiam serdecznie.
@SN
OdpowiedzUsuńBroń Boże nie olewać drugiej tury! Bo to wiadomo, co zrobi "kumisja" z pustą kartką? Wiem z rozmowy z wielokrotną przewodniczącą komisji w wyborach wszelakich, że takie próby się zdarzają. Emocje wśród członków komisji potrafią brać górę nad rozsądkiem i moralnością, a oszustwo jest praktycznie nie do wykrycia, o ile delikwent nie zostanie przyłapany na gorącym uczynku.
Tako więc apeluję do wszystkich, którzy mają zamiar olać drugą turę: zamiast absencji wybierzcie oddanie głosu nieważnego! Tym samym skorzystacie z prawa do głosowania, wyrazicie swoją dezaprobatę (wyobraźcie sobie to tylko - frekwencja 95%, odsetek głosów nieważnych 50%), uniemożliwicie dokonanie fałszerstwa wyborczego "Waszą" kartą do głosowania.