Zacząć muszę od przypomnienia, zwłaszcza młodszym
czytelnikom, znaczenia powstałego za komuny określenia „przymiotnik niwelujący”.
Oznaczał on przymiotnik który występując wraz z jakimś rzeczownikiem,
automatycznie negował sens tego rzeczownika. Wtedy jako przykłady szczególnie nośne
dydaktycznie podawano „demokracja socjalistyczna” i „społeczne środki produkcji”.
Bo za komuny nie było cienia jakiejkolwiek demokracji i panował tępy zamordyzm.
Zaś społeczeństwo miało zerowy wpływ na to co będzie w kraju produkowane i w
jakich ilościach.
Obecnie mamy eurosocjalizm. I wprawdzie kupno sprzętu AGD czy żywności to już nie kwestia „upolowania” dostawy a jedynie zawartości portfela ale za to pojawiły się nowe trendy i zaklęcia.
Pierwszy z brzegu przykład to „moralność wolnościowa”. Oznacza ona apoteozę narkotyzowania się, kopulowania z kim popadnie i dokonywania aborcji gdy się „wpadnie” bo w kopulacji akurat uczestniczyli kobieta i mężczyzna (co za kołtuństwo!). Więc tacy moraliści płci różniastych - tradycyjne dwie to zabobon i konserwatywny zamordyzm - nie zasługują nawet na to aby normalny człowiek splunął im w gębę. Bo spotkałby ich zbyt wielki zaszczyt.
Ale naprawdę groźnym przykładem, zwłaszcza w „starej” Europie, jest „wychowanie genderowe”.
Zaczyna się od bredni iż płeć dziecka jest kwestią „wyboru” a nie takich cech biologicznych jak zestaw chromosomów XX czy XY. Aby ten „wybór” ułatwić, już w przedszkolach dziewczynki przebierane są w spodnie i nakłaniane (a niekiedy zmuszane) do zabaw samochodzikami a chłopcy w sukienki zaś do zabawy daje im się lalki.
Zdaniem genderowego szrotu najpóźniej w szkole podstawowej należy dzieci „oswoić z ich seksualnoscią” czyli tłumacząc z genderowego na język polski, nauczyć onanizmu i wbić im do głów że to wporzo, spoko i ciool. Po opanowaniu tych podstaw czas oczywiście na wyższe stopnie zaawansowania. Czyli dwunastoletnia smarkateria powinna już przestać się lenić i wziąć za kopulację, oczywiście w myśl zasady że nie ważna płeć lecz uczucie.
Oficjalnie trzeba się zabezpieczać. Więc na lekcjach furt zakłada się prezerwatywy na banany zaś w każdej szkole krajów postępu stoi automat wydający takowe. A jak prezerwatywa nie pomoże to przecież zawsze można się „wyskrobać”.
A jakie są efekty? Wedle informacji uzyskanych w korespondencji z Czcigodnymi Gingerish i AleksandrąR (obie panie pozdrawiam najserdeczniej), odsetek młodocianych ciąż zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w Szwecji, gdzie te szczytne i postępowe teorie są wdrażane, należy do najwyższych w Eurokołchozie. I jest wyższy niż w tej zacofanej i kołtuńskiej Polsce.
Danych odnośnie Szwecji nie znalazłem ale we Francji:
http://nczas.com/wiadomosci/europa/technicyzacja-seksu-niechciane-ciaze-wiecej-aborcji-czyli-kleska-edukacji-seksualnej/
Obecnie mamy eurosocjalizm. I wprawdzie kupno sprzętu AGD czy żywności to już nie kwestia „upolowania” dostawy a jedynie zawartości portfela ale za to pojawiły się nowe trendy i zaklęcia.
Pierwszy z brzegu przykład to „moralność wolnościowa”. Oznacza ona apoteozę narkotyzowania się, kopulowania z kim popadnie i dokonywania aborcji gdy się „wpadnie” bo w kopulacji akurat uczestniczyli kobieta i mężczyzna (co za kołtuństwo!). Więc tacy moraliści płci różniastych - tradycyjne dwie to zabobon i konserwatywny zamordyzm - nie zasługują nawet na to aby normalny człowiek splunął im w gębę. Bo spotkałby ich zbyt wielki zaszczyt.
Ale naprawdę groźnym przykładem, zwłaszcza w „starej” Europie, jest „wychowanie genderowe”.
Zaczyna się od bredni iż płeć dziecka jest kwestią „wyboru” a nie takich cech biologicznych jak zestaw chromosomów XX czy XY. Aby ten „wybór” ułatwić, już w przedszkolach dziewczynki przebierane są w spodnie i nakłaniane (a niekiedy zmuszane) do zabaw samochodzikami a chłopcy w sukienki zaś do zabawy daje im się lalki.
Zdaniem genderowego szrotu najpóźniej w szkole podstawowej należy dzieci „oswoić z ich seksualnoscią” czyli tłumacząc z genderowego na język polski, nauczyć onanizmu i wbić im do głów że to wporzo, spoko i ciool. Po opanowaniu tych podstaw czas oczywiście na wyższe stopnie zaawansowania. Czyli dwunastoletnia smarkateria powinna już przestać się lenić i wziąć za kopulację, oczywiście w myśl zasady że nie ważna płeć lecz uczucie.
Oficjalnie trzeba się zabezpieczać. Więc na lekcjach furt zakłada się prezerwatywy na banany zaś w każdej szkole krajów postępu stoi automat wydający takowe. A jak prezerwatywa nie pomoże to przecież zawsze można się „wyskrobać”.
A jakie są efekty? Wedle informacji uzyskanych w korespondencji z Czcigodnymi Gingerish i AleksandrąR (obie panie pozdrawiam najserdeczniej), odsetek młodocianych ciąż zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w Szwecji, gdzie te szczytne i postępowe teorie są wdrażane, należy do najwyższych w Eurokołchozie. I jest wyższy niż w tej zacofanej i kołtuńskiej Polsce.
Danych odnośnie Szwecji nie znalazłem ale we Francji:
http://nczas.com/wiadomosci/europa/technicyzacja-seksu-niechciane-ciaze-wiecej-aborcji-czyli-kleska-edukacji-seksualnej/
oraz Wielkiej Brytanii:
http://krawczyk.salon24.pl/12437,edukacja-seksualna-miala-prowadzic-do-spadku-liczby-niechcianych
http://krawczyk.salon24.pl/12437,edukacja-seksualna-miala-prowadzic-do-spadku-liczby-niechcianych
od czasu gdy za „edukację seksualną” wzięły się genderowe czarownice,
liczba dokonywanych aborcji konsekwentnie i systematycznie rośnie.
Nigdy nie byłem przeciwnikiem edukacji seksualnej. Ale nie
odczyniania uroku w stylu genderowych kretynek udających pracowników
naukowych. Lecz rzetelnej, tak jak to robi właściciel NZOZ’u w małym miasteczku
na pojezierzu Pomorskim, mój kolega znany jako doktor Zdzisio.
Zdzisio raz do roku, najczęściej na wiosnę, gdy szybciej zaczynają krążyć nie tylko soki w drzewach ale i krew w żyłach, zaprasza do ośrodka na prelekcję młodzież w „trudnym” wieku. I beznamiętnie tłumaczy im jakie istnieją grupy środków antykoncepcyjnych, jaka jest ich skuteczność oraz ewentualne działania uboczne. Dla porządku też informuje że KRK poza „zaniechaniem w dni podwyższonego ryzyka” innych metod nie aprobuje. A kończy stwierdzeniem że w każdym indywidualnym przypadku środki należy dostosować do stanu zdrowia kobiety i użycie niekiedy poprzedzić stosownymi badaniami. Oraz informacją że osoby mające ukończone 15 lat zaprasza indywidualnie do siebie pod byle pretekstem zdrowotnym. A on gwarantuje zachowanie tajemnicy lekarskiej.
Początkowo ta akcja została oprotestowana przez miejscowego proboszcza. Ale Zdzisio powiedział księdzu że on z niej nie zrezygnuje a księdzu proponuje pakt o nieagresji. Zdzisio nie będzie ingerować w sprawy katechezy bo nie dysponuje stosowną wiedzą. Zaś ksiądz da spokój antykoncepcji o której też niemal nic nie wie. Przez rok panowała między nimi lodowata poprawność ale wbrew bredniom ludzi do których psychiki nie dotarło że pańszczyzna już w Polsce nie obowiązuje, Zdzisia nie spotkały żadne przykrości. A po roku proboszcz przyszedł do ośrodka pod jakimś pretekstem i w cztery oczy powiedział Zdzisiowi:
- Panie doktorze, z moich szacunków wynika że ilość aborcji spadła nawet dwa razy. Więc proponuję przyjazny rozejm na innych warunkach. Oczywiście pana inicjatywy publicznie pochwalić nie mogę i jako człowiek inteligentny, na pewno pan tego ode mnie nie oczekuje. Ale mogę obiecać że nie powiem publicznie ani słowa przeciwko temu co pan robi. A na Kościół Święty nie musi już pan się dłużej boczyć. I w najbliższą niedzielę zapraszam pana z małżonką na mszę.
Nie dziwię się polskim biskupom wypowiadającym negatywne opinie o „edukacji seksualnej” o ile byłaby ona prowadzona tak jak w „światłych i postępowych europejskich krajach”, jak to nazywają rożne czarownice z profesorskimi tytułami czy grasujące w sieci genderowe ladacznice. Ale poważna edukacja, skorelowana z rzetelnym lekarskim poradnictwem a la Zdzisio, pozwoliłaby Polsce przynajmniej w dużym stopniu rozwiązać problem który dla tych „światłych” skończył się bezprzykładną kompromitacją.
Nazwy gminy oczywiście nie podam. Bo szanuję mądrą decyzję proboszcza i osiągnięty tam mikrokonkordat na skalę tej gminy. Więc nie mam zamiaru narażać tego porządnego księdza na reprymendę jego biskupa.
Stary Niedźwiedź
Zdzisio raz do roku, najczęściej na wiosnę, gdy szybciej zaczynają krążyć nie tylko soki w drzewach ale i krew w żyłach, zaprasza do ośrodka na prelekcję młodzież w „trudnym” wieku. I beznamiętnie tłumaczy im jakie istnieją grupy środków antykoncepcyjnych, jaka jest ich skuteczność oraz ewentualne działania uboczne. Dla porządku też informuje że KRK poza „zaniechaniem w dni podwyższonego ryzyka” innych metod nie aprobuje. A kończy stwierdzeniem że w każdym indywidualnym przypadku środki należy dostosować do stanu zdrowia kobiety i użycie niekiedy poprzedzić stosownymi badaniami. Oraz informacją że osoby mające ukończone 15 lat zaprasza indywidualnie do siebie pod byle pretekstem zdrowotnym. A on gwarantuje zachowanie tajemnicy lekarskiej.
Początkowo ta akcja została oprotestowana przez miejscowego proboszcza. Ale Zdzisio powiedział księdzu że on z niej nie zrezygnuje a księdzu proponuje pakt o nieagresji. Zdzisio nie będzie ingerować w sprawy katechezy bo nie dysponuje stosowną wiedzą. Zaś ksiądz da spokój antykoncepcji o której też niemal nic nie wie. Przez rok panowała między nimi lodowata poprawność ale wbrew bredniom ludzi do których psychiki nie dotarło że pańszczyzna już w Polsce nie obowiązuje, Zdzisia nie spotkały żadne przykrości. A po roku proboszcz przyszedł do ośrodka pod jakimś pretekstem i w cztery oczy powiedział Zdzisiowi:
- Panie doktorze, z moich szacunków wynika że ilość aborcji spadła nawet dwa razy. Więc proponuję przyjazny rozejm na innych warunkach. Oczywiście pana inicjatywy publicznie pochwalić nie mogę i jako człowiek inteligentny, na pewno pan tego ode mnie nie oczekuje. Ale mogę obiecać że nie powiem publicznie ani słowa przeciwko temu co pan robi. A na Kościół Święty nie musi już pan się dłużej boczyć. I w najbliższą niedzielę zapraszam pana z małżonką na mszę.
Nie dziwię się polskim biskupom wypowiadającym negatywne opinie o „edukacji seksualnej” o ile byłaby ona prowadzona tak jak w „światłych i postępowych europejskich krajach”, jak to nazywają rożne czarownice z profesorskimi tytułami czy grasujące w sieci genderowe ladacznice. Ale poważna edukacja, skorelowana z rzetelnym lekarskim poradnictwem a la Zdzisio, pozwoliłaby Polsce przynajmniej w dużym stopniu rozwiązać problem który dla tych „światłych” skończył się bezprzykładną kompromitacją.
Nazwy gminy oczywiście nie podam. Bo szanuję mądrą decyzję proboszcza i osiągnięty tam mikrokonkordat na skalę tej gminy. Więc nie mam zamiaru narażać tego porządnego księdza na reprymendę jego biskupa.
Stary Niedźwiedź
Szanowny Niedźwiedziu, kiedyś czytałam doskonały artykuł na ten temat we Frondzie (papierowej, więc artykuł porządny, na kilkanaście stron), nr 61, "Edukacja seksualna w Polsce na tle wybranych krajów Unii Europejskiej" dr Krystyna Kluzowa
OdpowiedzUsuńznalazłam tę prezentację w necie też
http://www.wdz.edu.pl/download/mat_pokonf/2012.10.27_Warszawa/prezentacje/Kluz_Krystyna_Edukacja_seksualna_w_Polsce_mat_pokonf.pdf
dużymi literami :)
pozdrawiam serdecznie
czcigodna Olu
UsuńBardzo Ci dziękuję za ten link. Zechciej zajrzeć do poczty.
Pozdrawiam serdecznie.
a tu polecam ci blog Matta Walsha, mam nadzieję, że poradzisz sobie po angielsku
OdpowiedzUsuńbardzo celny (i w temacie) post z wczoraj
http://themattwalshblog.com/2014/01/16/hey-public-schools-its-time-for-a-separation-of-sex-and-state/
wniosek: najlepsza edykacja seksualna w szkole to ... ŻADNA EDUKACJA.
to jest taka sama dziedzina jak religia, powinna być uczona w domu, przez rodziców
Czcigodna Olu
UsuńMoim zdaniem optymalnym rozwiązaniem jest pozostawienie tego rodzicom ORAZ takie ustawienie sprawy aby piętnastolatek/piętnastolatka mieli zagwarantowane przyjęcie przez lekarza (za kilka dni a nie kilka miesięcy) i fachową pomoc w zakresie doboru antykoncepcji. Bo rzeczą niedopuszczalną jest nadużywanie "klauzuli sumienia". Farmaceuta nie powinien mieć prawa do odmówy wydania kobiecie na przykład antykoncepcyjnej pigułki hormonalnej. A jeśli sumienie mu na to nie zezwala, niech się zatrudni w sklepie z kosmetykami gdzie mu taka trauma nie grozi. Tak samo lekarz może powiedzieć piętnastoletniej siksie żeby się dobrze zastanowiła czy to już włąściwy wiek na taka decyzję. Ale powinien rozumieć że antykoncepcja jest nieporównywalnie lepszym rozwiązaniem niż niechciana ciąża w tym wieku.
A co się tyczy religii, pamiętam jakim szpanem w czasach PRL było chodzenie na lekcje religii do kościoła. Czyli ustawienie ich jako coś NADOBOWIĄZKOWEGO i elitarnego. I zawsze uważałem że lekturą obowiązkową w seminariach powinien być ten rozdział z "Przygód Tomka Sawyera" w którym Tomek łaskawie pozwala kolegom pomalować płot posesji ciotki Polly, oczywiście nie za darmo. Dlatego moim zdaniem szkoły powinny z przyczyn technicznych udostępniać sale na to nauczanie ale sama katecheza nie powinna formalnie być elementem programu szkolnego. A zadymiarze powinni być z takich zajęć po prostu usuwani. Od razu jej ranga w odbiorze uczniów by wzrosła.
Pozdrawiam serdecznie.
Drogi SN,
Usuńmyślę, że mamy na ten temat różne zdania
ale bez wzgledu na to, co robią osoby pełnoletnie, to dopóki nimi się nie staną na decyzję o ich aktywnościach powinni jednak mieć wpływ przede wszystkim rodzice... piętnastolatka do lekarza po jakiekolwiek środki? zdecydowanie nie
czym to się różni od piętnastolatki decydującej o aborcji wbrew wiedzy czy woli rodziców, co postulują środowiska lewicowe?
to, czego szkoła powinna uczyć to BIOLOGII, w tym naturalnych cyklów płodności kobiety i tego, by każda kobieta umiała je usiebie rozpoznawać. W połżczeniu z moralnością uczoną w domu i/lub na religii to wystarczająca wiedza, by każda piętnastolatka podejmowała świadome decyzje.
Moje zdanie na temat religii w szkole jest bliskie Twojemu, a przykład Tomka Sawyera - nad wyraz trafiony :)
Pozdrawiam
Ola
nie wiem czy to jasno brzmi
Usuńw pierwszym zdaniu komentarza chodziło mi o opinię na temat antykoncepcji i przypisywania jej przez lekarzy, dla mnie to ingerencja w naturę, która jest po prostu igraniem z ogniem... pomijając względy etyczne i mentalność "anty-życie", rozregulowuje to hormony w organizmie kobiety, powoduje rozmaite skutki uboczne i bardzo często serię problemów z późniejszym zajściem w ciążę. Stosowanie tego w tak młodym wieku to kompletny idiotyzm jak dla mnie
pomijając zupełnie fakt, że piętnastolatki to jednak ciągle dzieci, za które rodzice są odpowiedzialni, co już powyżej napisałam
pzdr
Ola
@ OlaR
UsuńCzcigodna Olu
Jeszcze raz sprawdziłem czy sie nie pomyliłem w tekście. Ale na szczęście nie.
Trzymając się przedstawionego tu przykładu, Zdzisio nie zapisuje wszystkim małolatom jak leci pigułki hormonalnej. Jak mi powiedział w rozmowie telefonicznej ( na wszelki wypadek do niego zatelefonowałem), pigułkę jako środek o największych działaniach ubocznych przepisuje za zgoda rodziców i po przeprowadzeniu przez dziewczynę badań (wątroba, krew etc) . Natomiast jedynie na prośbę zainteresowanych analizuje "wykresy". Bo nie zawsze są one "czytelne" a w dzisiejszych nerwowych czasach zaburzenia cyklu są coraz częstsze. Ale ZAWSZE namawia do zdublowania zabezpieczenia bo "dwa gwoździe lepiej trzymają", jak mawiają budowlańcy. choćby połączenie (przykład czysto dydaktyczny) metody o niezawodności 95% z metodą o niezawodności 90%, jak uczy teoria prawdopodobieństwa, daje łącznie niezawodność wynoszącą aż 99.5%. A tej nieszczęsnej "gumce", z taka zawziętością zwalczanej przez KRK, nie możesz przypisać groźby poważnych problemów zdrowotnych. A gdy wykres jasno wskazuje że nie tędy droga, Zdzisio o tym mówi i prosi o zgodę rodziców na hormony, rzecz jasna o ile badania medyczne nie wykażą że i one nie są dobrym rozwiązaniem dla tej konkretnej dziewczyny.
Natomiast jeśli w grę wchodzi strategia analiza cyklu plus "gumka", Zdzisio nie ma żadnych rozterek moralnych. Bo uważa, tak zresztą jak i ja, ze młodzi mający taki ciąg i tak zrobią swoje. Więc niech chociaż zrobią to odpowiedzialnie. Oczywiście nie łamiąc obowiązującego w Polsce prawa (bariera 15 lat).
Więcej na priva.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńO miałkich i fałszywych przesłankach tej chorej ideologii pisałem już nie raz. Teraz czas się przyjrzeć prawdziwym powodom jej forsowania w sposób nachalny, a w niektórych krajach wręcz brutalny.
Po pierwsze jest to świetny sposób zarobkowania i szansa na wykrojenie niejednej fortuny. Na zachodzie, uczelnie zajmujące się tymi bzdurami wyrastają jak grzyby po deszczu:
"Dziś najprężniejszą organizacją zajmującą się w Niemczech gender studies jest założona w roku 1986 Sieć Badań nad Kobietami i Równością Płci. Zrzesza ona 105 profesorów oraz 141 pracowników naukowych z 30 uczelni działających na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii."
Cytat podaję za niemieckim "Die Zeit"
A zatem cała masa lukratywnych stanowisk dla intelektualnych miernot pokroju Uty Brandes.
"Uta Brandes, pracująca w Międzynarodowej Szkole Designu w Köln. Jako uznany „autorytet” w swoim zakresie stanowisko profesorskie piastuje już od roku 1995. Jej sława ją wyprzedza, w trakcie swojej bujnej kariery tłumaczyła już, że „lampy stojące, jak i wszystkie przedmioty w pozycji wyprostowanej, odwołują się do mężczyzn – w domyśle ciemiężą kobiety”. Brandes pracowała m. in. „nad zachowywaniem się kobiet i mężczyzn przy automatach biletowych”, co pozwoliło jej stwierdzić, że „kobiety zastanawiają się dłużej zanim nacisną odpowiedni guzik, zaś mężczyźni zaś nie boją się niepowodzeń”
Ale i w Polsce możliwości zarobkowania na tej pseudonaukowej hochsztaplerce otwierają się szeroko. Ot choćby:
http://www.rownosc-plci.pl/
Równość Płci Grupa Doradcza, która na kontraktach rzadowych na szkolenia urzędników ministerialnych wyższego szczebla zarobiła już 1,5 miliona złotych - naszych pieniędzy pochodzących z podatków. Firmy takie rozprzestrzeniają się szybciej niż wirus grypy w sezonie zimowym.
Tu wkejam listę referencyjną tylko tej jednej:
http://www.rownosc-plci.pl/page.php?id=referencje
Nie będę się również rozpisywał o fakcie, iż UE dofinansowanie praktycznie każdego projektu uzależnia od wprowadzenia programów równościowych.
No dobrze, ale pomijając już wątek biznesowy, zadajmy sobie pytanie komu ta cała edukacja ma służyć? Nieco światła na sprawę rzuca wytyczna WHO mówiąca o przyjemnej masturbacji w wieku lat 3-4, używaniu antykoncepcji i w zasadzie przyjemnym seksie w wieku lat 12…
Zaryzykuję twierdzenie, że na czymś takim może zależeć tylko i wyłącznie środowiskom pedofilskim, zresztą blisko związanym ze środowiskami promującymi dzisiaj Gender. (pisałem o tym szerzej na blogu Erinti, zanim przeszedł on swoją dziwaczną przemianę)
Jeśli do tego dołożyć aspekt depopulacyjny objawiajacy się próba zniszczenia i zdeprecjonowania rodziny w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, to mamy pełny obraz tego czym jest Gender i jakie siły, interesy i środowiska za tym stoją.
Pozdrawiam, TF
drogi Tie Fighterze
UsuńPozwól, że nie będę im nabijać liczników wejść na stronę...
to, o czym piszesz zostało opisane przez Michaela Jonesa w książce "Libido dominandi" czyli "Seks jako narzędzie mkontroli społecznej". Już leży na półeczce we Wrocławiu,c zeka na wysyłkę do Malmo :)
http://capitalbook.pl/inne/1221-libido-dominandi-seks-jako-narz%C4%99dzie-kontroli-spo%C5%82ecznej-michael-jones.html
Pozdrawiam, oczywiście!
UsuńOla
Droga Olu,
UsuńWystarczy przytoczyć krótką charakterystykę pierwszej z brzegu osoby pracującej w tej firmie, aby wyzbyć się jakichkolwiek wątpliwości co do rzeczywistych intencji tych hochszaplerów.
"Małgorzata Jonczy - Adamska
Członkini Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej, psycholożka, pedagożka, trenerka antydyskryminacyjna; ekspertka w dziedzinie polityki równości szans, wdrażania perspektywy równości w zarządzanie projektami finansowanymi z EFS. Działaczka społeczna i feministyczna, zafascynowana włączaniem perspektywy równości i różnorodności w system edukacji formalnej – szkolnej oraz przedszkolnej. Członkini Stowarzyszenia „W Stronę Dziewcząt”, grupy nieformalnej „Ulica Siostrzana” oraz Stowarzyszenia Trenerów Organizacji Pozarządowych STOP."
Nie mam dalszych pytań
Pozdrawiam serdecznie, TF.
@ Tie Fighter
UsuńCzcigodny Tie Fighterze
Od czasu gdy WHO uznała że pedalstwo nie jest zboczeniem, miałem to towarzystwo za bandę idiotów. Ale ta wytyczna świadczy jednak o tym ze to nie idioci ale przestępcy. Za coś takiego (ignorowanie bariery 15 lat) w myśl polskiego prawa powinni trafić do kryminału. Oczywiście nie polskiego lecz tureckiego gdzie by ich rzetelnie wybiedroniono. Przeciw czemu nie wypadało by im protestować.
Pozdrawiam serdecznie.
@ OlaR
UsuńCzcigodna Olu
Bardzo Ci dziękuję za kolejny cenny link.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
Usuń"Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już sporządziła plan wprowadzania edukacji seksualnej do przedszkoli, co w Polsce funkcjonuje jako program edukacyjny pod nazwą ‘równościowe przedszkola.’ Realizując ten program dzieci poddawane są systematycznej demoralizacji, poprzez seksualizację w bardzo młodym wieku. Aby móc zrealizować wytyczne WHO nauczyciele i wychowawcy poddawani są indoktrynacji podczas specjalnie organizowanych warsztatów szkoleniowych w tym temacie, prowadzonych na wzór ‘gender studies.’"
Pozdrawiam, TF
a widzieliście miażdżący raport ekspertów z Komitetu Nauk Pedagogicznych na temat programu "przedszkole równościowe"?
OdpowiedzUsuńhttp://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2014/01/eksperci-komitetu-nauk-pedagogicznych.html?showComment=1389948355214
ciekawa lektura, idealnie w punkt
program powyższy nie jest dla dzieci ale dla chorych ego jego autorów...
Czcigodna Olu
UsuńTen "program" jest bez porównania bardziej szkodliwy od innych postępackich bredni. Bo nie tylko wyrzuca pieniądze podatników w błoto (w Tusklandii nic nowego) ale do tego krzywdzi dzieci. Rzecz tak podła iż gdyby organizowano ściepę na jakiegoś rosyjskiego cyngla aby wystrzelał to bydło, z radością bym się dołożył.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPewien stary Indianin,po pobycie w Nowym Jorku,powiedział mniej więcej tak:
Usuń"Biały człowiek na punkcie rzeczy tak prostej jak seks ma kuku na muniu.Twierdzi,że seks jest to rzecz tak naturalna jak picie herbaty ...a potem cały dzień gada i myśli wyłącznie o piciu herbaty"
Nie będę czytał,że projekty dotyczące świadomości seksualnej kilkulatków się skichały.Nie muszę.Naczytałem się już.
Dla mnie cała ta genderowa szopka to jeden wielki grant - świetny pomysł na drenaż finansów publicznych.Dokładanie do tego jakiejś ideologii,zaprasowanych frofesorów,nawiedzonych feministek i tym podobnych to farba na bankomacie.
Figuranci tego biznesu owszem mają chore ego,ale decydenci są zdrowi i studiują finanse, a nie politykę równości szans
czy hermeneutykę bambusologii stosowanej.
Pozdrawiam
Czcigodny Jugglerze
UsuńW pełni sie zgadzam z twoimi wnioskami. A ta genderowa hucpa bardzo przypomina mi ekoterrorystów z "Green Pic". Czyli do drzew lub kominów przykuwają się debile aż tak głupi że naprawdę wierzą w to iż ratują świat. i Robia to za darmo. A haracze za zaprzestanie akcji pobierają bezwzględni gangsterzy którzy swoim "padchujszczim" (daruj rusycyzm rodem z gwary warszawskiej jeszcze z czasów carskich) nie muszą nawet odpalać działki za brudną robotę.
W obydwu przypadkach w pierwszym szeregu debile a za ich plecami ukryci złodzieje grosza publicznego.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńLudzkość cyklicznie poddaje się okresom ideologicznego szału. Narodowy socjalizm też miał swoich profesorów, pracowników naukowych i dotacje dla nauki o wyższości ras. Rozkwit myśli marksistowsko-leninowskiej mamy jeszcze w pamięci. Teraz nadszedł czas na genderyzm.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńWspólną cechą wymienionych przez Ciebie ideologii, poza głoszeniem bredni, robieniemj ludziom wody z mózgu i rozkradaniem publicznych pieniedzy jest i to że umożliwiałyumozliwia/ją one zrobienie "kariery naukowej" każdemu kretynowi. Na "studia genderowe" wybiera się przecież nawet gwiazda kilku blogów. Czyli niepiśmienny kurwiszon o którym pozytywnie wypowiada się jedynie jej sutener i zapewne testy na choroby weneryczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńZawsze mnie to zastanawiało w Wielkiej Brytanii – antykoncepcja od wielu lat jest tutaj powszechnie dostępna i przede wszystkim bezpłatna (co jeszcze bardziej ułatwia do niej dostęp), a jednak liczba nastoletnich ciąż jest tak wysoka.
Edukacja seksualna młodzieży w Wielkiej Brytanii to dziś niestety “samokształcąca” mieszanka wiadomości z Internetu ze sporą domieszką pornografii (nie wiem czy w Polsce nie jest podobnie?), podobno ostatnio rząd brytyjski postanowił coś zrobić z tym problemem i zatrudnił “ekspertów”, którzy mają opracować nowe, pomocne wskazówki dla szkół, by edukacja seksualna była na miarę XXI wieku…
Pozdrawiam wszystkich jak zwykle bardzo serdecznie.
Stary Niedźwiedziu zajrzyj proszę do prywatnej poczty.
Czcigodna Gingerish
UsuńJeśli wziął sie za to rząd to "Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate". A ci "eksperci" pewnie zaczną lansować lesbijstwo i pedalstwo bo od tego nie zachodzi się w ciążę. Nie mówiąc już o tym że to bez porównania bardziej postepowe formy aktywności seksualnej niż kołtuńskie pani z panem.
Obym nie wykrakał.
Dziękuje za mail i pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńOdnośnie edukacji seksualnej.
Jako liberał popieram Twój postulat zapewnienia młodzieży uczciwej, rzetelnej edukacji w tym zakresie, bez żadnej ideologii.
Jeśli jednak zdarzy się mimo to wpadka, jako chrześcijanin uważam oczywiście, że ciąży przerywać nie należy.
Jako narodowiec z kolei - w sytuacji problemu demograficznego cieszę się z tych nadprogramowych dzieci, których nasze społeczeństwo tak bardzo potrzebuje.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńCo do aborcji, oczywiście pełna zgoda. na blogach które czytuję w obronie takowej zapluwa się jedynie kilka sztuk bydła.Jak to bydło, ani krzty rozumu ale ryczy głośno.
Natomiast jako konserwatysta domagam się zorganizowanej pomocy dla dzieci z biednych a często równocześnie i patologicznych rodzin. Aby wyrośli z nich ludzie potrafiący pracować i na siebie zarobić. Czyli konstruktywni członkowie społeczeństwa (już sobie wyobrażam wycie pewnej idiotki) a nie kolejne pokolenie lumpów. Oczywiście tą pomocą nie mogą być pieniądze trafiające w ręce rodziców. Ale darmowe obiady w szkolnej/uczelnianej stołówce, miejsca w internatach/akademikach, bilety na dojazdy etc. Czyli mam na myśli formy dające gwarancje iż mówiąc brutalnie, rodzice ich nie przepiją choćby się skichali.
Czyli w warunkach niżu należy szczególnie starannie zadbać o sensowne "zagospodarowanie" wszystkich dzieci. Ale jak dobrze wiesz, "leberały" na samą myśl o takiej pomocy (z konieczności przynajmniej na razie w dużym stopniu budżetowej) wyją unisono do księżyca o "rozdawnictwie" niczym wszystkie preriowe kojoty razem wzięte.
Dlatego o liberalizmie mam taką opinie ze tam gdzie się kończy thatcheryzm, zaczyna sie debilizm. W odróżnieniu od "yndywidualystów" i "wolnościowców" . Bo te ostatnie to jedno wielkie kurewstwo bez granic.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedźwiedziu. Nie wiem czy pamiętasz, pisałem o tym już wieki temu. Że jak to jest, iz w krajach gdzie nauki o ludzkim seksualizmie są prowadzone juz chyba od przedszkola, z naciskiem tylko na owe naciąganie kondoma na banana i nauke innych technik zapobiegania ciąży - tych ciąży jest kilkakrotnie więcej niż w społeczeństwach, które w swojej "ciemnocie", takich eksperymentów (jeszcze!!!) na swoich dzieciakach nie przeprowadzają. Ale wszystko dzięki genderowym szwadronom łajdaków jeszcze przed nami. Niestety...
OdpowiedzUsuńPamiętasz jak zastanawialiśmy sie skąd taki pozorny dysonans?
Wyszło nam na to, ze nauczanie gówniarzy tylko i wyłącznie technik seksualnych, traktując erotyke nie jako dodatek do miłosci duchowej, tylko jako rodzaj jogi (lub sumo, w zależności od gabarytów), powoduje u gówniarzy chęć spróbowania tej nowej "zabawy".
No to gowniarzyki próbują , nie chcąc byc "gorszymi" od bardziej postępowych durniów z większym stażem, choc mniejszym rozumkiem.
Gówniarzyki, które nie potrafią zapamiętać tabliczki mnozenia do 10-ciu nie są w stanie zapamiętać, na która głowę to trzeba tego kondoma naciągnąć, a banana pod reką niet.
O łykaniu tabletek antykoncepcyjnych nie wspominając, bo gówniarzyki nie pamiętają kto i w jaki otwór ma którą tabletke komu wsadzić...
Oczywiście za ten rodzaj "ciążowego boomu" odpowiedają propagandyści genderu, ale oni w obliczu nagich faktów okazują tylko swój absolutnie nagi intelekt. Tudzież miejsce na intelekt. Ich demagogia i ciężkie jak gówno dogmaty przysłaniają im swiat zewnętrzny. To ludzie absolutnie bezmyslni i pozbawieni rozumu,,,
pozdrawiam
Czcigodny Niedzisiejszy
UsuńTwój wspomniany wpis pobieżnie pamiętam ale po tych Twoich blogowych kasacjach i wznowieniach nie podejmuję się już odnaleźć. Temat odgrzałem bo z prywatnej korespondencji dowiedziałem sie że odsetek nieletnich ciąż ciągle rośnie. Bo genderowe debile z jednej strony bełkoczą dzieciakom że w wieku 12 lat już pora zacząć kopulować a potem sie dziwią że one to robią bezrozumnie.
A co się tyczy głupoty tej gówniarzerii, przypomniałeś mi stary dowcip z pewnej konserwatywnej witryny. Nastoletnia smarkula w widocznej ciąży mówi do lekarza:
- Nic nie rozumiem, panie doktorze. Przecież gdy uprawialiśmy seks, na stoliku nocnym leżał banan z naciągniętą prezerwatywą!
Pozdrawiam serdecznie.
A tu coś do śmiechu i ku pokrzepieniu serc:
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/50855-kompromitacja-genderystow-ukrywaja-petycje-i-zacieraja-slady
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńNo to się idiotki koncertowo ośmieszyły. Ale nie mam złudzeń że odczekają i będzie wznowa. Bo one są tak bezdennie głupie że wierzą w to że a nuż się za którymś razem uda.
Dziękuję za krzepiącą wiadomość i pozdrawiam serdecznie.
Kolejny,który nie rozumie,albo udaje ,że nie rozumie.Może tak zamiast rzekomego wyboru płci wybrać - myślenie czy bezmyślność ?
OdpowiedzUsuńJa wybrałem myślenie i szacunek dla biologii. Tobie pozostawiając bezmyślność lub świadomą kradzież pieniędzy podatników na te genderowe brednie. Bo tę ideologię może wyznawać tylko albo kretyn albo złodziej grosza publicznego.
UsuńPan Zdzisio jest zdaję się typowym produktem tzw. medycyny akademickiej. Przez wieki (co pokutuje do dziś) kobiety nie miały na medycynę wstępu, a rządzący tam mężczyźni mieli do pacjenta takie podejście, jak inżynier do maszyny - maszynę można obstukać, rozłożyć, coś z niej wyjąć, coś do niej włożyć, poskładać ją, i często się nawet uda, że maszyna ponownie będzie działać. Ale z maszyną nie ma potrzeby rozmawiać, np. namawiać do profilaktyki, przekonywać do jakiejś terapii, motywować do wysiłku itp.itd. Gdyby nie to tzw. akademickie podejście, to niejeden pacjent prawdopodobnie chodziłby do lekarza częściej, zgłaszałby się w mniej zaawansowanych stanach chorób, miałby świadomość różnych zagrożeń oraz możliwości terapii, i prawdopodobnie wielu pacjentów żyłoby dłużej. W dziedzinie seksuologii też obowiązuje takie "inżynieryjne" podejście. Widać to wyraźnie, gdy się porówna wydawane w latach 70-ty i 80-tych równolegle książki Zbigniewa Lwa-Starowicza i Michaliny Wisłockiej. U Starowicza rola technik seksualnych jest o wiele większa niż u Wisłockiej i takiej 'nowoczesne" podejście w ogóle zdominowało współczesną seksuologię. Nie wynika to zapewne tylko z winy lekarzy, ale w dużej mierze jest odpowiedzią na potrzeby wygenerowane przez media. Sądząc po opisie autora wpisu na blogu Pan Zdzisio też ma podobne inżynieryjne podejście. Może Pan Zdzisio swoje pogadanki powinien przeprowadzić jednak wspólnie z jakimś psychologiem (skoro nie potrafi sam), który to psycholog tym nastoletnim chłopakom nakładłby do głowy, że realny seks nie wygląda tak jak na pornolach, że dziewczyny szukają czegoś innego, i że nie ma co się obrażać na "głupie" małolaty,które "nie dają", tylko. może warto takiej dziewczyny poszukać i znaleźć, a nie dążyć do znalezienia codziennie nowej "dziury za darmochę". A dziewczynom ten psycholog też mógłby uświadomić, że wcale nie muszą realizować medialnych wzorców uprawiania seksu jako dziedziny sportu, a jak będą odmawiać, to tylko szybciej odsieją ziarno od plew. Po naukach pana Zdzisia niejedna dziewczyna zapewne uchroni się od zajścia w ciąże, ale nie uchroni się od wielkiego zawodu miłosnego, a rozpacz po takim miłosnym zawodzie często pcha takie dziewczyny w ramiona następnego drania (często pijaka i damskiego boksera). "Mniej inżynierii w tych sprawach !!!" Takie hasło powinno przyświecać edukacji seksualnej.
OdpowiedzUsuń