Asię poznałem trzy lata temu na jednej z fejsbukowych chrześcijańskich grup. Prowadziliśmy wtedy ożywioną dyskusję na pewien budzący kontrowersje temat. Wtedy też dowiedziałem się o chorobie Asi. Asia choruje na rdzeniowy zanik mięśni, i to najgorszy, pierwszy stopień. Choroba ta więzi sprawny umysł w stale tracącym sprawność ciele.
Tak też trafiłem na jej blog, na którym opisuje swoje zmagania z chorobą, swe marzenia, codzienne zmagania i wydarzenia, które dla zdrowej dziewczyny są czymś naturalnym i prozaicznym, zaś dla Asi to nieraz heroiczny wysiłek, ot choćby wyprawa z dziesięcioletnim bratankiem do cukierni. Niby nic. Ale dla dziewczyny, za którą od sześciu lat oddycha maszyna, która nie jest w stanie sama podrapać się po nosie czy otrzeć kroplę potu ściekającą po czole to wyprawa, którą porównałbym do wyprawy na Mt Everest dla człowieka zdrowego. Zimą. Bez butli z tlenem. W klapkach.
Asia napisała tę książkę jednym palcem. I nie jest to metafora określająca łatwość pisania. Bo metaforycznie było to raczej wykuwanie gumowym młotkiem i tępym dłutem w bazalcie. Jednym w sensie dosłownym – wodząc palcem po ekranie smartfona, na ile pozwalały osłabione chorobą mięśnie.
Książka może być inspiracją dla każdego. Dla każdego, komu wydaje się, że jego życie jest ciężkie, nieznośne, że nie ma szans by przeżywać je w sposób ekscytujący, realizować marzenia. Wystarczy by zajrzał do książki Asi. Skoro Asia daje radę, możesz i Ty.
Książkę Asi można kupić TUTAJ:
Redakcja Antysocjala zachęca też nieustająco do wspierania Asi podczas corocznego „pitolenia” poprzez przekazywanie 1% na jej subkonto w Fundacji AVALON.
Refael72
Zyja wsrod nas Giganci dzieki ktorym mamy prawdziwa motywacje zeby sawac sie lepszym.
OdpowiedzUsuńwesol dzien
PiotrROI
To naprawde przykre ze w tak waznej sprawie tylko moj komentarz do teraz widniej pod tym postem.Pomagam zbierac srodki na dobro publiczne i doskonale to znam jak tylko trzeb portel otworzyc w slusznej sprawie ngle zainteresowanie spada o 99% -to mnie wkurza jak mowi Cejrowski
OdpowiedzUsuńPiotrROI
Spokojnie Piotrze. To, że nie ma komentarzy nie oznacza, że ludzie tego nie przeczytali. Na naszych stałych czytelników zawsze można liczyć. Jestem pewien, że książka Asi znajdzie wielu nabywców. To chyba najlepszy sposób na wsparcie tej dzielnej osoby.
Usuńpozdrawiam, TF.
Czcigodny Piotrze,
Usuńbo tu wszelkie słowa nie są wstanie oddać tego co należałoby powiedzieć.
WIELKI SZACUN
Zresztą wolałbym żeby mój solowy debiut na AS-b przełożył się nie na ilość komentarzy, ale na konieczność dodruku i na wysokość przelewu z subkonta 1% Asi w Avalonie na jej własne konto.
Czcigodny Refaelu
OdpowiedzUsuńDoskonały czas i temat wpisu. Ta książka pozwoli choć na chwilę oderwać się od myśli o sforze wściekłych kundli, z taką zajadłością szarpiących Polskę za nogawkę. A zakup i przeczytanie jej uświadomi wielu z nas że między nami żyją prawdziwi bohaterowie. Którzy nie poddają się i w odniesieniu do swoich możliwości codziennie dokonują rzeczy wielkich. Z których nie zdajemy sobie sprawy.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję.