„Politykę wschodnią” (cudzysłów konieczny) zarówno tzw. III RP jak i domorosłych Jagiellonów do niedawna charakteryzowało porozumienie ponad podziałami. Mówiąc najkrócej, jej algorytm dla uważnego obserwatora był łatwy do rozszyfrowania. Po prostu należało zastanowić się, co w danej sytuacji zrobiłby człowiek zdolny do logicznego myślenia i kierujący się polską racją stanu. I mieć pewność że prezydent , premier lub szef Ministerstwa Głupich Kroków (jak arcycelnie nazwał tak zwane MSZ Robert Winnicki) postąpią dokładnie odwrotnie. Obowiązywała też druga prosta zasada. Im bardziej władze któregoś z naszych wschodnich sąsiadów pluły swoim polskim odpowiednikom w twarz, tym większą czołobitnością odpowiadały te ostatnie.
W okolicach Sejn mieszkająca tam mniejszość litewska ma do swej dyspozycji około dziesięciu szkół z klasami z litewskim językiem nauczania. W lokalnych urzędach interesanci mogą używać swojego języka ojczystego. W podzięce za to polskie szkolnictwo na Litwie jest od wielu lat szykanowane a pierwotnie instalowane napisy dwujęzyczne (nazwy miejscowości, rozkłady jazdy etc.) zostały usunięte. Gdy Orlen kupił rafinerię w Możejkach by nie wpadła w łapy rosyjskie, wdzięczni boćwinkowie natychmiast podnieśli taryfy za transport kolejowy między polską granicą a tą rafinerią do poziomu znacznie wyższego, niż obowiązują dla reszty przewozów na terenie Litwy. Swego czasu zarówno ś.p. prezydent Kaczyński jak i chrabia Bul odgrażali się, że poruszą te kwestie podczas rozmów na najwyższym szczeblu. Oczywiście prezydent litewskiego mocarstwa Dalia Grybauskaite jednego i drugiego natychmiast postawiła do pionu. I obydwaj czym prędzej podkulili ogony pod siebie, niczym Chyży Rój opieprzony przez Makrelę.
Rzekomo polska polityka względem UPAiny jest Szanownym Czytelnikom doskonale znana. Tu też mamy pełną jej ciągłość w wykonaniu POPiSu. Skrupulant doszukałby się tylko takiej różnicy w trzeciorzędnych szczegółach iż w klubie parlamentarnym PiS nie ma banderowskiego skurwysyna (proszę o wybaczenie ale nie znalazłem adekwatnego cenzuralnego synonimu) Mirona Sycza, który w poprzedniej kadencji parlamentu skutecznie zablokował rezolucję nazywającą Rzeź Wołyńską ludobójstwem. Teraz gdy klub Kukiz15 złożył projekt USTAWY nie tylko nazywającej te zbrodnie ludobójstwem, ale i penalizującej „kłamstwo wołyńskie”, zdesperowany Napolion podrapał się tryzubem w łeb i uciekł do przodu. Kazał sklecić na kolanie UCHWAŁĘ w tej kwestii, w odróżnieniu od ustawy siłą rzeczy nie grożącą żadnymi sankcjami dla łżących postbanderowskich łajdaków. Posłowie jej projekt dostali na kilka godzin a nie zgodnie z regulaminem na tydzień przed głosowaniem. Nikt nie był przeciw, od głosu wstrzymało się siedmioro (p)osłów z Nowośmiesznej, w tym nimfy Lubnauer i Scheuring-Wielgus orz trzech POpaprańców. Poza tym detalem postulat „żeby było tak jak było” realizowany jest przez PiS skrupulatnie.
A jak wygląda kwestia relacji z Białorusią?
Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w nowopowstałym państwie białoruskim zapanowała „demokracja”. W praktyce oznaczająca chaos, wszechobecną korupcję i półroczne poślizgi w wypłacie pensji czy emerytur. Gdy autorytarną władzę objął w roku 1994 Aleksander Łukaszenka, w odbiorze przeciętnych Białorusinów sytuacja zaczęła się poprawiać. Nadal bardziej niż skromne wynagrodzenia zaczęły być wypłacane regularnie a rozkradanie wszystkiego przez wiernych uczniów Lewandowskiego i Tuska („pierwszy milion trzeba ukraść”) ograniczone. Nie ulega wątpliwości że białoruski dyktator cieszy się autentycznym poparciem rodaków i nawet bez lukrowania wyników w wyborach może liczyć na ponad 60% głosów. Zatem sytuacja w jego państwie jest przewidywalna. Do tego na szczęście z Białorusinami nie mamy paskudnych zaszłości historycznych, zatem rozsądna współpraca gospodarczo – turystyczna była czymś wręcz narzucającym się.
A co w tej materii zrobił POPiS?
Najpierw nasi „Jagiellonowie” zaczęli coś gaworzyć o „polityce historycznej”. W sposób aż tak idiotyczny iż na Białorusi było to odbierane jako rzekoma konieczność opieki ze strony polskiego Wielkiego Brata. Bo bez takowej ani chybi zły rosyjski niedźwiedź przyjdzie i ją zje.
Jeszcze za rządu "Jagiellonów" niejaka Angelika Borys, szefowa białoruskiej Polonii, rozpoczęła konflikt z prezydentem. Wprawdzie Łukaszenka nie wykonywał pod adresem mieszkających tam Polaków aż takich wrogich gestów jak te litewskie, ale pani Borys nie zastosowała się do obowiązujących na Białorusi reguł gry, nie mając zamiaru oddać cesarzowi co cesarskie. Skutek był oczywisty - „Bat’ka” się wściekł, rozwiązał organizację Borys i powołał konkurencyjny Związek Polaków, lojalny wobec siebie.
Tak samo jeszcze za premierowania Napoliona zaczęto rychtować Telewizję Biełsat, będącą tubą propagandową tych niedobitków antyłukaszenkowskich „demokratów”, którzy znaleźli schronienie w Polsce. Ta telewizja ruszyła z kopyta w grudniu 2007, już w miesiąc po sformowaniu (nie)rządu kon-Donka. Nieco później Makrela nakazała swojemu polskiemu kundlowi zacząć ujadać na Białoruś, ma się rozumieć za brak demokracji. Kundel oczywiście zrobił to, co pani kazała.
Za (nie)rządu kon-Donka jego naczelny dyplomatołek niejaki Radosław Apfelbaum (z domu Sikorski) zaczął nawet machać szabelką i coś bredzić o marszu na Mińsk. O zgrozo, na myśli miał Mińsk Białoruski a nie Mazowiecki. Widać nie zdawał sobie sprawy ze stanu polskiej armii. Z której jego kolega z rządu psychiatra Klich uczynił zgodnie za swoimi kwalifikacjami jeden wielki dom wariatów. Osoby mające pojęcie o wojskowości zauważyły wówczas że w przypadku takiej wojny po tygodniu wojska białoruskie doszłyby do Wisły.
Na szczęście mimo wysiłków tych gówniarzy, wymiana towarów i usług z Białorusią nie zamarła. Mój przyjaciel pracujący w firmie eksportującej do krajów byłego ZSRR polską myśl techniczną, najcieplej wyrażał się o kontraktach realizowanych w tym kraju. Podkreślał że białoruscy inżynierowie z którymi współpracował, byli ludźmi kompetentnymi, znającymi obce języki. Oczywiście rygorystycznie pilnowali dotrzymania parametrów kontraktu ale z kolei pod względem terminowości płacenia białoruscy inwestorzy są wzorem dla rosyjskich, nie mówiąc już o ukraińskich.
Kilku moich kolegów wędkarzy pojechało z rodzinami na wakacje na Białoruś. Wspominają je jak najlepiej. Gospodarze więcej niż mili a Polesie to raj dla łowiących ryby i zbierających runo leśne.
Opowieści o zacofanej do imentu gospodarce też są przesadzone. Syn znajomych, który wyemigrował w roku 1981 do Australii, powiedział mi ciekawą rzecz. Jako inżynier widział w krainie kangurów dużo buldożerów i ciężkich maszyn górniczych produkcji białoruskiej. A z wyrobów polskich głównie soczki i zupki w proszku.
Na szczęście jest szansa na normalizację relacji z tym naszym sąsiadem. Na jesieni minionego roku do Mińska wybrała się polska delegacja gospodarcza z wicepremierem Morawieckim. Rozmowy były co najmniej ciekawe i jest nadzieja na zwielokrotnienie wymiany handlowej. O ile rzecz jasna Napolion tego nie spieprzy.
Pozostała jeszcze kwestia Biełsatu. Wedle wiarygodnych dla mnie relacji kilku Białorusinek mieszkających w Polsce, ogląda tę szczekaczkę góra 2% mieszkańców tego kraju. Do tego jeszcze ta stacja Agnieszki Romaszewskiej-Guzy dopuszcza również do tego, że opozycjoniści pokroju Alaksandra Kraucewicza czy Uładzimira Arłoua z polskiej szlachty mieszkającej na kresach robią „spolonizowaną szlachtę białoruską”. A pod względem rozmiarów rzekomych zbrodni Armii Krajowej na Białorusinach ścigają się na kłamstwa z wypierdkami po Banderze. I tak jak gloryfikujący UPA niejaki Piotr Tyma, robią to za pieniądze polskich podatników.
http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/zamkniecie-bielsatu-w-dobrym-kierunku-ale-za-szybko
Gdy w ubiegłym roku pojawiła się zapowiedź radykalnego obcięcia budżetu Biełsatu lub nawet jego likwidacji, poza Romaszewską ryk zgrozy podniósł też oczywiście POmiot. Motywacja tej pierwszej jest oczywista - żaden szef nie będzie zachwycony wizją likwidacji jego działu. Równie jasny jest powód rabanu targowiczan. Przecież poza kradnięciem nawet tego co jest przyspawane, sensem ich istnienia jest szkodzenie Polsce i to za lepsze honorarium niż 30 euro na łba.
Jak wynika z tego artykułu, najpilniejszym z punktu widzenia polskiej racji stanu zadaniem jest zatrzymanie procesu wynarodowiania mieszkających tam rodaków. Tym bardziej że liczba ludzi uważających się za Polaków wedle nie do końca wiarygodnych tamtejszych spisów ludności zmalała z 400 tys. w latach dziewięćdziesiątych do ok. 300 tys. Zatem za zamknięcie tej szczekaczki warto było wytargować przynajmniej zgodę na powstrzymanie nacisków białoruskich władz oświatowych na dyrektorów szkół by ci likwidowali klasy polskojęzyczne lub z nauczaniem języka polskiego. Ale Witold „Dupa Wołowa” Waszczykowski obiecał w Mińsku likwidację nadawania antyłukaszenkowskiej propagandy za mglistą zapowiedź zgody na danie „szerokiego dostępu” do TVP Polonia. Założę się że nie ma on pojęcia o tym, co to określenie znaczy.
Czyli wygląda na to że były dyrektor kołchozu bez problemu ograł Napoliona i jego ciurę jak smarkaczy. Oby to dało się za jakiś czas choć w części odkręcić.
Stary Niedźwiedź
W okolicach Sejn mieszkająca tam mniejszość litewska ma do swej dyspozycji około dziesięciu szkół z klasami z litewskim językiem nauczania. W lokalnych urzędach interesanci mogą używać swojego języka ojczystego. W podzięce za to polskie szkolnictwo na Litwie jest od wielu lat szykanowane a pierwotnie instalowane napisy dwujęzyczne (nazwy miejscowości, rozkłady jazdy etc.) zostały usunięte. Gdy Orlen kupił rafinerię w Możejkach by nie wpadła w łapy rosyjskie, wdzięczni boćwinkowie natychmiast podnieśli taryfy za transport kolejowy między polską granicą a tą rafinerią do poziomu znacznie wyższego, niż obowiązują dla reszty przewozów na terenie Litwy. Swego czasu zarówno ś.p. prezydent Kaczyński jak i chrabia Bul odgrażali się, że poruszą te kwestie podczas rozmów na najwyższym szczeblu. Oczywiście prezydent litewskiego mocarstwa Dalia Grybauskaite jednego i drugiego natychmiast postawiła do pionu. I obydwaj czym prędzej podkulili ogony pod siebie, niczym Chyży Rój opieprzony przez Makrelę.
Rzekomo polska polityka względem UPAiny jest Szanownym Czytelnikom doskonale znana. Tu też mamy pełną jej ciągłość w wykonaniu POPiSu. Skrupulant doszukałby się tylko takiej różnicy w trzeciorzędnych szczegółach iż w klubie parlamentarnym PiS nie ma banderowskiego skurwysyna (proszę o wybaczenie ale nie znalazłem adekwatnego cenzuralnego synonimu) Mirona Sycza, który w poprzedniej kadencji parlamentu skutecznie zablokował rezolucję nazywającą Rzeź Wołyńską ludobójstwem. Teraz gdy klub Kukiz15 złożył projekt USTAWY nie tylko nazywającej te zbrodnie ludobójstwem, ale i penalizującej „kłamstwo wołyńskie”, zdesperowany Napolion podrapał się tryzubem w łeb i uciekł do przodu. Kazał sklecić na kolanie UCHWAŁĘ w tej kwestii, w odróżnieniu od ustawy siłą rzeczy nie grożącą żadnymi sankcjami dla łżących postbanderowskich łajdaków. Posłowie jej projekt dostali na kilka godzin a nie zgodnie z regulaminem na tydzień przed głosowaniem. Nikt nie był przeciw, od głosu wstrzymało się siedmioro (p)osłów z Nowośmiesznej, w tym nimfy Lubnauer i Scheuring-Wielgus orz trzech POpaprańców. Poza tym detalem postulat „żeby było tak jak było” realizowany jest przez PiS skrupulatnie.
A jak wygląda kwestia relacji z Białorusią?
Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w nowopowstałym państwie białoruskim zapanowała „demokracja”. W praktyce oznaczająca chaos, wszechobecną korupcję i półroczne poślizgi w wypłacie pensji czy emerytur. Gdy autorytarną władzę objął w roku 1994 Aleksander Łukaszenka, w odbiorze przeciętnych Białorusinów sytuacja zaczęła się poprawiać. Nadal bardziej niż skromne wynagrodzenia zaczęły być wypłacane regularnie a rozkradanie wszystkiego przez wiernych uczniów Lewandowskiego i Tuska („pierwszy milion trzeba ukraść”) ograniczone. Nie ulega wątpliwości że białoruski dyktator cieszy się autentycznym poparciem rodaków i nawet bez lukrowania wyników w wyborach może liczyć na ponad 60% głosów. Zatem sytuacja w jego państwie jest przewidywalna. Do tego na szczęście z Białorusinami nie mamy paskudnych zaszłości historycznych, zatem rozsądna współpraca gospodarczo – turystyczna była czymś wręcz narzucającym się.
A co w tej materii zrobił POPiS?
Najpierw nasi „Jagiellonowie” zaczęli coś gaworzyć o „polityce historycznej”. W sposób aż tak idiotyczny iż na Białorusi było to odbierane jako rzekoma konieczność opieki ze strony polskiego Wielkiego Brata. Bo bez takowej ani chybi zły rosyjski niedźwiedź przyjdzie i ją zje.
Jeszcze za rządu "Jagiellonów" niejaka Angelika Borys, szefowa białoruskiej Polonii, rozpoczęła konflikt z prezydentem. Wprawdzie Łukaszenka nie wykonywał pod adresem mieszkających tam Polaków aż takich wrogich gestów jak te litewskie, ale pani Borys nie zastosowała się do obowiązujących na Białorusi reguł gry, nie mając zamiaru oddać cesarzowi co cesarskie. Skutek był oczywisty - „Bat’ka” się wściekł, rozwiązał organizację Borys i powołał konkurencyjny Związek Polaków, lojalny wobec siebie.
Tak samo jeszcze za premierowania Napoliona zaczęto rychtować Telewizję Biełsat, będącą tubą propagandową tych niedobitków antyłukaszenkowskich „demokratów”, którzy znaleźli schronienie w Polsce. Ta telewizja ruszyła z kopyta w grudniu 2007, już w miesiąc po sformowaniu (nie)rządu kon-Donka. Nieco później Makrela nakazała swojemu polskiemu kundlowi zacząć ujadać na Białoruś, ma się rozumieć za brak demokracji. Kundel oczywiście zrobił to, co pani kazała.
Za (nie)rządu kon-Donka jego naczelny dyplomatołek niejaki Radosław Apfelbaum (z domu Sikorski) zaczął nawet machać szabelką i coś bredzić o marszu na Mińsk. O zgrozo, na myśli miał Mińsk Białoruski a nie Mazowiecki. Widać nie zdawał sobie sprawy ze stanu polskiej armii. Z której jego kolega z rządu psychiatra Klich uczynił zgodnie za swoimi kwalifikacjami jeden wielki dom wariatów. Osoby mające pojęcie o wojskowości zauważyły wówczas że w przypadku takiej wojny po tygodniu wojska białoruskie doszłyby do Wisły.
Na szczęście mimo wysiłków tych gówniarzy, wymiana towarów i usług z Białorusią nie zamarła. Mój przyjaciel pracujący w firmie eksportującej do krajów byłego ZSRR polską myśl techniczną, najcieplej wyrażał się o kontraktach realizowanych w tym kraju. Podkreślał że białoruscy inżynierowie z którymi współpracował, byli ludźmi kompetentnymi, znającymi obce języki. Oczywiście rygorystycznie pilnowali dotrzymania parametrów kontraktu ale z kolei pod względem terminowości płacenia białoruscy inwestorzy są wzorem dla rosyjskich, nie mówiąc już o ukraińskich.
Kilku moich kolegów wędkarzy pojechało z rodzinami na wakacje na Białoruś. Wspominają je jak najlepiej. Gospodarze więcej niż mili a Polesie to raj dla łowiących ryby i zbierających runo leśne.
Opowieści o zacofanej do imentu gospodarce też są przesadzone. Syn znajomych, który wyemigrował w roku 1981 do Australii, powiedział mi ciekawą rzecz. Jako inżynier widział w krainie kangurów dużo buldożerów i ciężkich maszyn górniczych produkcji białoruskiej. A z wyrobów polskich głównie soczki i zupki w proszku.
Na szczęście jest szansa na normalizację relacji z tym naszym sąsiadem. Na jesieni minionego roku do Mińska wybrała się polska delegacja gospodarcza z wicepremierem Morawieckim. Rozmowy były co najmniej ciekawe i jest nadzieja na zwielokrotnienie wymiany handlowej. O ile rzecz jasna Napolion tego nie spieprzy.
Pozostała jeszcze kwestia Biełsatu. Wedle wiarygodnych dla mnie relacji kilku Białorusinek mieszkających w Polsce, ogląda tę szczekaczkę góra 2% mieszkańców tego kraju. Do tego jeszcze ta stacja Agnieszki Romaszewskiej-Guzy dopuszcza również do tego, że opozycjoniści pokroju Alaksandra Kraucewicza czy Uładzimira Arłoua z polskiej szlachty mieszkającej na kresach robią „spolonizowaną szlachtę białoruską”. A pod względem rozmiarów rzekomych zbrodni Armii Krajowej na Białorusinach ścigają się na kłamstwa z wypierdkami po Banderze. I tak jak gloryfikujący UPA niejaki Piotr Tyma, robią to za pieniądze polskich podatników.
http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/zamkniecie-bielsatu-w-dobrym-kierunku-ale-za-szybko
Gdy w ubiegłym roku pojawiła się zapowiedź radykalnego obcięcia budżetu Biełsatu lub nawet jego likwidacji, poza Romaszewską ryk zgrozy podniósł też oczywiście POmiot. Motywacja tej pierwszej jest oczywista - żaden szef nie będzie zachwycony wizją likwidacji jego działu. Równie jasny jest powód rabanu targowiczan. Przecież poza kradnięciem nawet tego co jest przyspawane, sensem ich istnienia jest szkodzenie Polsce i to za lepsze honorarium niż 30 euro na łba.
Jak wynika z tego artykułu, najpilniejszym z punktu widzenia polskiej racji stanu zadaniem jest zatrzymanie procesu wynarodowiania mieszkających tam rodaków. Tym bardziej że liczba ludzi uważających się za Polaków wedle nie do końca wiarygodnych tamtejszych spisów ludności zmalała z 400 tys. w latach dziewięćdziesiątych do ok. 300 tys. Zatem za zamknięcie tej szczekaczki warto było wytargować przynajmniej zgodę na powstrzymanie nacisków białoruskich władz oświatowych na dyrektorów szkół by ci likwidowali klasy polskojęzyczne lub z nauczaniem języka polskiego. Ale Witold „Dupa Wołowa” Waszczykowski obiecał w Mińsku likwidację nadawania antyłukaszenkowskiej propagandy za mglistą zapowiedź zgody na danie „szerokiego dostępu” do TVP Polonia. Założę się że nie ma on pojęcia o tym, co to określenie znaczy.
Czyli wygląda na to że były dyrektor kołchozu bez problemu ograł Napoliona i jego ciurę jak smarkaczy. Oby to dało się za jakiś czas choć w części odkręcić.
Stary Niedźwiedź
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, niewiele wiem o naszym wschodnim sąsiedzie, poza tym, że w hokeja grają lepiej od nas, BATE Borysów częściej gości w Lidze Mistrzów, niż Legia Warszawa, a Daria Domraczewa jest znakomitą biathlonistką.
Generalnie przekaz oficjalny jest taki, że panuje tam brud, smród i ubóstwo. Pytanie, które pozwoliłoby w miarę obiektywnie ocenić poziom życia na Białorusi, to, czy przeciętnemu Białorusinowi żyje się lepiej, niż przeciętnemu Rosjaninowi lub Ukraińcowi? Tego nie wiem.
Co do jagiellońskiej polityki naszych rządzących, to widzę ciemność. Jakoby jej w ogóle nie było.
Pozdrawiam
Czcigodny Jarku
UsuńDo galerii białoruskich sportowców o których wie świat, dołożyłbym jeszcze Wiktorię Azarenkę. Dwa razy wygrała Australian Open, dwa razy grała w finale US Open, przegrywając z Serenem Williamsem.
Z tym brudem to przesada. Oczywiście nie jest to kraj zamożny, ale nie ma tam takiego złodziejstwa i rozwarstwienia jak na UPAinie. Wspomniany przyjaciel nie raz jeździł służbowo na Białoruś samochodem i o tamtejszych drogach głównych ma dobrą opinię, są nieporównywalnie lepsze od ukraińskina pewno ch. Teraz gdy na tej ostatniej pojawił się Sławomyr Zegarenko, ta różnica się pogłębi. A co do tego że przeciętnemu Białorusinowi żyje się lepiej niż Ukraińcowi, nie ma wątpliwości. Bo na UPAinie łapownictwo bije rekordy przedwojennej Rumunii. Jednym z magnesów przyciągających ukraińskich studentów do Polski są tanie studia. Bo u nich trzeba zapłacić łapówkę praktycznie za KAŻDY zdany egzamin. Wobec takiego dictum o różnicy poziomów nie muszę się rozpisywać.
Wspomniane wizyty polskich polityków na Białorusi to pierwszy promyczek realizmu. Oby tego nie spaprali. I ograniczyli do poniżej miliarda zł rocznie "pożyczki" dla gangu Sorosa na UPAinie. Napolion prędzej zobaczy własne uszy bez lustra niż zwrot tych kwot, ale w całkowite zaprzestanie takiego wyrzucania naszych pieniędzy w błoto nie wierzę. Ten typ tak ma.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńCzcigodny Jarku
Pytałeś o wskaźniki ekonomiczne. Wedle Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz CIA (różnice niewielkie) za rok 2015 PKB (purchasing power parity) per capita wynosił w tysiącach USD:
Polska - 26.5 tys.$
Rosja - 23.7 wg CIA, 26.0 wg MFW
Białoruś - 17.8
Ukraina - 8.0
Jak widzisz, Rosję ratują wyłącznie gaz i ropa. Bez nich byłaby znacznie bliżej Białorusi niż Polski, jeśli nie poniżej. A porównanie Białorusi z UPAiną nie wymaga komentarza. Startowały z bardzo podobnego poziomu.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu, PKB jest wskaźnikiem mocno naciąganym. Pamiętam, jak PeOwiacy zadłużyli kraj, by wybudować stadiony na Euro 2012 i od razu PKB nam wzrosło. Ale wskaźnik, o którym piszesz, to chyba PSN (parytet siły nabywczej) i on jest bardziej obiektywny, choć też nie jest idealny, bo bierze pod uwagę stosunek zarobków w danym kraju, do jakiegoś w miarę standardowego koszyka codziennych wydatków. To znaczy, że nie w nim jachtów, ani wycieczki na Bora Bora, ale jest za to chleb, mieszkanie i wydatki na paliwo.
UsuńA zatem, skoro jest tam obiektywnie lepiej, niż na Ukrainie, to już oznacza, że Łukaszenka nie taki straszny, jak go malują.
Choć na ten moment nadal nie czuję się zachęcony, by jechać tam na wakacje. Brakuje mi ciepłego morza i dość daleko, by jechać autem z całą rodziną. A tanie samoloty w tamtym kierunku nie latają.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Jarku
UsuńGrzebałem w danych anglojęzycznych i stąd to purchasing parity power. Oczywiście chodzi o parytet siły nabywczej.
Znalazłem w "Rzepie" artykuł z marca 2016, z Białorusi robią istny Armagedon. Rok 2015 był dla białoruskiej gospodarki pierwszym, w którym PKB zmalał. Wcześniej tak było tylko za "demokracji" na początku lat dziewięćdziesiątych. Przyczyną była głównie zapaść gospodrki rosyjskiej gdy ceny ropy poleciały na pysk. Średnia pensja spadła z 405 $ do 315. Ale ekonomy, te same które wcześniej pisały o zielonej wyspie Tusklandii, wygadały się na temat zadłużenia zagranicznego. Wynosi ono(w bankach głównie chińskich i rosyjskich) 3.3 mld $. Dwa razy sprawdzałem, między dwoma trójkami jest znak dziesiętny.
W tym samym roku 2015 średnia pensja na Ukrainie wynosiła 140 €. Nie chce mi się kopać w historii kursów, ale tak na oko ze dwa razy mniej.
I chyba te kłopoty są powodem złożonego Morawieckiemu zaproszenia dla polskich firm do udziału w prywatyzacji na Białorusi.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
OdpowiedzUsuń'' W okolicach Sejn mieszkająca tam mniejszość litewska ma do swej dyspozycji około dziesięciu szkół z klasami z litewskim językiem nauczania. W lokalnych urzędach interesanci mogą używać swojego języka ojczystego. W podzięce za to polskie szkolnictwo na Litwie jest od wielu lat szykanowane a pierwotnie instalowane napisy dwujęzyczne (nazwy miejscowości, rozkłady jazdy etc.) zostały usunięte. ''
Mi sie nie chce juz powarzac -''poliyka wzajemnosci'' to podsawa polityki. Choc nie dziwie sie PIS ze (teraz -odklada te sprawe na pozniej) nie chce dolewac oliwy do ''belzebuba''
''A co w tej materii zrobił POPiS?''
''Na szczęście mimo wysiłków tych gówniarzy, wymiana towarów i usług z Białorusią nie zamarła.''
Badzmy sprawiedliwi.Waszczykowskiego mozna nie lubic (choc na tle swego poprzednika jest ''geniuszem'') lecz oddac mu trzeba ze z Morawieckim doskonale wykorzystali sytlacje kiedy Putin docisnol osanio porwoz Lukaszence
http://www.polskieradio.pl/75/921/Artykul/1684439,Wicepremier-Morawiecki-zostalismy-zaproszeni-do-udzialu-w-prywatyzacji-na-Bialorusi
''Ale Witold „Dupa Wołowa” Waszczykowski obiecał w Mińsku likwidację nadawania antyłukaszenkowskiej propagandy za mglistą zapowiedź zgody na danie „szerokiego dostępu” do TVP Polonia'' .
Bielsat trzeba bylo zlikwidowac bo szkodzil Polsce i polonii.Wole ''lojalna polonie'' Lukaszenki ktora dostala srodki na edukacje i rozwol kultury polskiej niz zadymiarzy (kto im tak narawde placi ?) sluchajacych ''czyis'' polecen. TVP Polonia juz jes na bialorusi chodzi o dostep w kanalac naziemnych -a to by byl precedens i wrecz niebywale osiagniecie w ej czesci swiaa.
Reasumujac.Wiecej dla polonii na Bialorusi w ciagu kilku miesiecy zrobil M.Morawiecki niz wszystkie poprzednie ekipy przez ostanie 25lat. Dzis swoj zywiol w innych krajach urzymuje sie poprzez interesy ekonomiczne co doskonale udowodnili Niemcy nie ylko produkujac ''nowych Niemcow'' w ilosciach hurtowych ale wymyslajac nawet ''nowe narodowosci'' nieznane od czasow zjednoczenia wiekszosci plemion lechickich przez Mieszka I.
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńCo do imperatywu wzajemności w relacjach politycznych i gospodarczych, oczywiście pełna zgoda. Dlatego tak mnie irytuje to, że Litwa traktuje Polskę niczym USA jakąś Gwatemalę czy inny Honduras. A te żałosne cioty od Donosa, przez Polmosa do Bigosa to aprobowały.
Zdradek Apfelbaum był po prostu antypolskim kretem. W porównaniu z nim lub z Beniem Lewartowem nawet nieboszczyk Lepper byłby lepszym szefem MSZ bo na pewno nie można było mu zarzucić chęci cynicznego szkodzenia Polsce. Więc to że Wasczykowski jest od poprzednika lepszy, nie jest aż tak wielką sztuką.
Spis z roku 2011 mówi o liczącej 46 tys. mniejszości białoruskiej w Polsce. Na stronie ambasady białoruskiej (a więc na pewno dane te nie są awyżone) doszukałem się informacji o istniejących w Polsce 25 szkołach podstawowych, 17 gimnazjach i 2 liceach z nauką języka białoruskiego. Na trzech polskich uniwersytetach są katedry białorutenistyki lub etnografii białoruskiej. A na Białorusi prawie trzystutysięczna Polonia ma do dyspozycji DWIE szkoły "państwowe" z polskim nauczaniem.
O konieczność likwidacji Biełsatu nie musimy dyskutować bo to oczywiste. Ale ta szczekaczka była wartościowym towarem. I dlarego pozbycie się takowego w pierwszym ruchu uważam za duży błąd. Należało usiąść do rokowań "oświatowo - medialnych". I ten towar sprzedać po lepszej cenie. Ten "handelek" przypomina mi "prywatyzację zuchwałą" polskiego przemysłu chemicznego. Lewandowski zaczął od najłakomszego kąska czyli producentów chemii gospodarczej. W mojej ocenie różnica jest taka że Lewandowski to cyniczny skurwysyn, który powinien wisieć. A Waszczykowski jest poczciwym idiotą którego należy w MSZ przenieść na stanowidko portiera lub windziarza. W końcu języki zna i z cudzoziemcami się dogada. Poza tym nie umie nic.
Podzielam Twoją opinię o wadze wizyty Morawieckiego. Rzeczywiście przez ostatnie 25 lat żaden polski polityk nie zrobił niczego nawet w połowie równie istotnego. Należy mieć z bat'ką dobre układy biznesowe. Choćby dlatego że Białoruś jest największym dostawcą metanolu, nie produkowanego w Polsce dzięki mądrej polityce "leberalnej" swołoczy. A bez niego nie wytworzy się "biodizla". Poz tym, wpychać go w ramiona Putasa może tylko antypolski idiota.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
UsuńCzcigodny Piotrze
Rząd funduje stypendia studentom z UPAiny zamiast Polakom z Litwy, Białorusi i innych krajów, do niedawna republik ZSRR ( choćby Kazachstan!). A ja zastanawiam się, kto za to powinien dostać lanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
Usuń''Rząd funduje stypendia studentom z UPAiny'' -choc ta ''zaba'' wyjatkowo mi nie smakuje to jednak pragne zwrocic uwage ze od lat siedemdziesiatych (pojedyncze od konca lat szedziesiaych)rzad niemiecki masowo funduje stypedia dla Polakow.Kiedy sie spojrzy na pozniejsza dzialalnosc tysiecy tych ''stypendysow'' trudno znalesc jednego ktory by sie sprzeciwial niemieckiej polityce w obszarze jego dzialalnosci naukowej, administracyjnej, gospodarczej czy tez politycznej.
-nie smakuje mi ta ''zaba'' szczegolnie do UPAincow lecz jesli myslimy o panstwie z perspektywy dluzszej niz rok tam tez musimy miec ''swoich UPAincow''.
Natomiast calkowicie sie z Toba zgadzam ze skandalem jest ze po 14 miesiacach rzadow PIS nie ma zagwartowania bezplanego wyksztalcenia dla uczniow z dawnych kresow.Te gwarancje powinny obejmowac nie tylko studentow ale tez uczniow.Nie ma lepszej inwestycji niz inwestycja w autochtonicznych Polakow na kresach.I zeby na przyszlosc te srodki byly zagwarantowane wszyscy powinni dostac PISowska ''karte Polaka'' umozliwiajaca glosowanie, zagwartowanych swoich poslow w polskim sejmie (zamias np. ''niemieckich'' -po co oni nam ?)
Co do Waszczykowskiego ja na miejscu kieszonkowego Napoleona przesunolbym go do zajmowania sie sprawami administracyjnymi a najlepiej jedna sprawa.To inteligentny czlowiek, zna ''protokol''-moze tam. Maciarence zas przypominam ze ''zegar tyka do wiosny'' i umieszczenie amerykanskich odzialow w Polsce czy tez zapewnienie polskiej armii (a za te POwskie czolgi bez amunicji ktos tez powinien siedziec) broni nie daje mu ''alibi''.Naprawde przez 14 miesiecy mozna zebrac 30-40 tys OT gdyz mlodzi ludzie naprawde sie garna sami do tych oddzialow.
Zeby juz go tak nie biczowac policjanci dziekuja za podwyzki,wieksze limity na paliwo do sluzbowych samochodow i pojawienie sie (narescie po 9 latach)papieru w w WC. Mala rzecz a cieszy.
wesol dzien
PiotrROI
PS. ostanie 2 zdania bardziej dotycza chyba Blaszczaka ktoremu warto zwrocic uwage ze przywracanie komisariatow to dobra rzecz (bo juz do niektorych przesepstw policjanci potrafili jechac i pare godzin) ale ''predkosc'' slimaka -Przywrocenie 70 komisariatow na rok w stosunku do zniszczonych przez PO kilku tysiecy to zdecydowalnie za wolno.To sie nawet logisycznie oplaca gdyz przy kazdej okazji nie trzeba sprowadzac policjantow z innej dzielnicy,czesto oplacac im nagodzin,dodatkowego paliwa itd.
UsuńCzcigodny Piotrze
UsuńMiędzy niemieckimi stypendiami dla Polaków (?) a polskimi dla Ukraińców widzę pewną różnicę. Gdyby ci polscy urządzali w Niemczech jakieś marsze z antyniemieckimi hasłami i ideologią, na pewno dostaliby kopniaka w arsch i nakaz opuszczenia Rzeszy. A jeszcze za nierządu konowała z Chlewisk słyszałem o jakichś marszach studentów z flagami UPA i wychwalaniem Bandery czy znajdowaniem tych flag plus literatury po akademikach. Ale ich jakoś nikt nie wypieprzył na zbitą mordę. O takich incydentach obecnie nie słyszałem, ale mogą być tuszowane. W końcu Napolion przeszedł już przez kiszkę stolcową i obecnie siedzi Poroszence w jelicie grubym. Ta jego paranoja wygląa na nieuleczalną.
W kwestii KONIECZNOŚCI zapewnienia bezpłatnej nauki na wszystkich szczeblach Polakom z Kresów i Kazachstanu, nie musimy wzajemnie się przekonywać. Jak w każdej sprawie oczywistej z punktu widzenia polskiej racji stanu.
Tą informacją o papierze toaletowym po prostu mnie powaliłeś. Nie przypuszczałem że mówiąc bez ogródek, do dupy to policjsnci mieli jedynie przełożonych z PO. A za reaktywację komisariatów oczywiście Błaszczakowi należy się pochwała.
Myślałem o unnym niż portiernia stanowisku pracy w MSZ dla Dupy Wołowej. Poza szefem protokołu nie widzę żadnego. Bo z ustaleniem kto ma stać za kim i gdzie siedzieć przy stole raczej sobie by poradził. A poza tym, tu nie da się dużo popsuć. Ale już gdyby został szefem pionu kulturalnego, mielibyśmy pewność że z grona "atachów" (jak mawiali oficerowie Ludowego Wojska Polskiego) czy pracowników polskich placówek kultury nie zniknąłby nawet jeden plujący na Polskę parch.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńW relacjach turystycznych też coś drgnęło - ruch bezwizowy w przygranicznych gminach (czy jak tam się to u Baťki nazywa) o charakterze turystycznym. Gdy ktoś zapragnie pozwiedzać Białoruś dalej lub pozostać dłużej może na miejscu starać się o legalizację pobytu.
A słuchając na privie Twoich gawęd o tym, co kryją tamte lasy i wody - serce się rwie by jechać.
Pozdrawiam serdecznie
Czcigodny Refaelu
UsuńPolesie to turystyczny raj dla miłośników krajobrazu las plus woda. W pełni podzielam Twój komentarz. Po uproszczeniu kwestii wizowych Polacy mieliby niedrogie miejsce na fajne wakcje a Białorusini ekstra zarobek. Komu to przeszkadza? Mam nadzieję że nie Napolionowi.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńpozwolę sobie dorzucić garść informacji na temat polityki prorodzinnej Białorusi. Otóż:
Na Białorusi istnieje 10 różnych form pomocy prorodzinnej, m.in.:
1) jednorazowe świadczenia dla rodzących: 16 mln rubli (3 tys. zł) za pierwsze dziecko, 22 mln rubli (4,2 tys. zł) na drugie i każde kolejne.
2) comiesięczne świadczenia przez 3 lata: 2,4 mln rubli (470 zł) na pierwsze dziecko, 2,8 mln rubli (530 zł) na drugie i każde kolejne oraz 3,1 mln rubli (600 zł) na dziecko niepełnosprawne.
3) Opiekunowie nowo narodzonych dzieci mają prawo do 3-letniego płatnego urlopu wychowawczego.
4) Dzieci z rodzin ubogich otrzymują do 2. roku życia bezpłatne wyżywienie.
5) Rodziny wychowujące troje i więcej dzieci mogą korzystać z bezpłatnych usług opiekunek.
6) Rodzinom wielodzietnym przysługują ulgowe kredyty na kupno mieszkań lub budowę domów. Przy urodzeniu czwartego dziecka kredyt mieszkaniowy jest w całości umarzany.
7) Kobieta, która urodziła pięcioro dzieci, ma prawo przejść na emeryturę już w wieku 50 lat.
I to wszystko na tej ponoć biednej i zacofanej Białorusi. Polskie osiągnięcia w tej dziedzinie wyglądają nader skromnie. Zresztą pod tym względem Białoruś bije również kraje Europy zachodniej.
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńPKB per capita purchasing power parity na rok 2015 dla Polski wynosi ok 27.7 tys.$ a dla Białorusi ok. 17.5 tys.$. Zatem nieznane mi wcześniej szczegóły które przytoczyłeś, dobrze świadczą o polityce prorodzinnej tego "krwawego dyktatora". I wujaśniają niezrozumiałą dla lemingów wychowanych na GW no Pawda tajemnicę, dlaczego cieszy się on niekwestionowanym poparciem ponad połowy rodaków. Którzy głeboko w wiadomej części ciała mają "demokrację" w stylu Junkersa, gestapowca Schulza czy Guya (czyt. Huja) Verhofstadta.
W imieniu Czytelników dziękuję za te dane, w Polsce prawie nieznane.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńWielu komentatorów zadaje sobie pytanie jak to możliwe, że w kraju o stosunkowo niskim PKB funkcjonuje tak rozbuchany system prorodzinny? Sam się nad tym zastanawiałem i poszperałem nieco głębiej niż zwyczajowo robią to media. Okazało się, że na Białorusi są po prostu dużo niższe koszty życia! Czynsze są dotowane i przez to bardzo niskie. Komunikacja miejska darmowa. Energia elektryczna i paliwa o połowę tańsze niż w Polsce. A co najważniejsze - nie ma tam zachodnich sieci handlowych i żydowskich banków pasożytujących na białoruskiej gospodarce. Co ciekawe według danych Banku Światowego od przejęcia władzy przez Aleksandra Łukaszenkę w 1995 r. do 2012 r. PKB Białorusi wzrósł o 345%, podczas gdy w Polsce o 207%. "Ponad 11 proc. wzrostu PKB w 2004 r., 10 proc. w 2006 r., 10,2 proc. w 2008 r. i 7,7 proc. 2010 r. – to nie są wyniki gospodarcze Chin, ale... Białorusi. Były dyrektor kołchozu Aleksander Łukaszenko sprawił, że Białorusini bogacą się prawie dwa razy szybciej niż Polacy. Gdyby Łukaszenko przejął władzę w 1990 r. i wówczas zaczął stosować swoją politykę (przed jego dojściem do władzy PKB w kraju spadał), Białoruś byłaby prawdopodobnie już od Polski zamożniejsza."
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńZacząć muszę od korekty. Po przejrzeniu kilku źródeł podających PKB(PPP) na głowę, za rok 2015 większość podaje dla Polski 26.5 tys$ a dla Białorusi 17.7 tys.$.
Skoro na Białorusi gospodarka nie tylko trzyma się cało ale jeszcze rozwija w tempie o którym eurokibuc może sobie pośnić, stać "bat'kę" na rzeczywistą a nie gadaną politykę prorodzinną. Do tego jeszcze ich armia jest zdecydowanie lepiej uzbrojona i wyszkolona od polskiej. Po prostu zagraniczne banki i supermarkety nie okradają ich budżetu i nie ma w nim wydatków na europierdoły.
Nie dziwi mnie że bałoruska "demokratyczna opozycja" musiała uciec do Polski i schronić się pod opiekę Romaszewskiej. Po prostu w ojczyźnie rodacy zabiliby ich śmiechem.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Tie Fighterze, pragnę zwrócić Twoją uwagę na fakt, iż 7 przytoczonych przez Ciebie punktów, to osiągnięcia socjalizmu. Raczej nie ma się czym chwalić, bo przecież Baćka sam tych prorodzinnych darów nie wytworzył. Ani nie dostał ich z zagranicy. Musiał zabrać swemu ludowi, by potem hojnie rozdać. No chyba, że znasz jakiś inny sposób? Chodzi mi jeszcze po głowie całkowita nacjonalizacja przemysłu i rozdawanie z zysku państwowych firm + nakaz niemal niewolniczej pracy w tychże. Ale to nie jest życie z mojej bajki, w której ludzie są wolni, samodzielni i odpowiedzialni za swe czyny.
UsuńCo nie oznacza, że nie należy z Białorusią robić interesów. Rolę rządzących ograniczyłbym do ustalenia, że sobie wzajemnie nie przeszkadzamy. Choć pod rządami UE jakieś cła chyba niestety mamy obowiązek utrzymywać.
Pozdrowienia
Czcigodny Jarku
UsuńDowcip z czasów Gierka głosił że w Stanach gdy maszyna działa, inżynier nie filozofuje dlaczego. Dla niemieckiego najważniejsze są podstawy teoretyczne funkcjonowania maszyny a efekt praktyczny już mniej istotny. A w Polsce mamy syntezę tych dwóch szkół. Żadna maszyna nie działa jak należy i za cholerę nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.
W białoruskim praktycznie socjalizmie dzieci się rodzą i nie umierają z głodu i chorób, jak w Afryce. Przyrost naturalny jest dodatni i kraj ten ma szansę trwać i za sto lat. A w Polsce mamy statystyczną rodzinę 2 + mniej niż 2 i przy zachowaniu tego trendu, za kilkadziesiąt lat to wszystko pieprznie z wielkim hukiem. Samo obniżenie podatków jako panaceum na zapaść demograficzną to bujda na resorach, bo najwięcej dzieci rodzi się w rodzinach niezamożnych. Zatem mój zimny konserwatywny pragmatyzm mówi mi że skoro już jakieś dziecko się urodziło, warto w nie zainwestować i nawet do niego początkowo dopłacić. By zdobyo jakiś zawód a w przyszłości zarabiało na siebie i płaciło podatki. Oczywiście ja bym to zrobił inaczej ale z dwojga złego, 500+ to lepsze rozwiązanie niż prawie tak samo wysokie podatki plus rozkradanie tego, co teraz idzie na to 500+. A dotychczasowe badania wykazują że opowieści jak to matki rzucą pracę lub statystyczni rodzice tę ekstra forsę przepiją to dawniej libertariańskie a ostatnio i KODomickie pieprzenie w bambus.
Więcej w tygodniu na gębę.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Jarku,
UsuńOczywiście nie kwestionuję socjalistycznego charakteru wspomnianej polityki prorodzinnej, ale można też spojrzeć na to jako na opłacalną inwestycję długoterminową - tyle, że inwestorem jest państwo białoruskie. Natomiast co do samego mechanizmu finansowania tego projektu, to cały czas porównuję to z sytuacją w naszym kraju. Zastanawiam, czy lepiej postąpił Łukaszenka komasując większość przemysłu w państwowym ręku - czy lepiej postąpiła Polska wyprzedając większość polskiego majątku za grosze i w praktyce niszcząc polski przemysł, a gospodarce nadając charakter gospodarki kolonialnej. Mam wrażenie, że chyba 1:0 dla Łukaszenki - tym bardziej, że państwowe przedsiębiorstwa białoruskie są rentowne i nikt nie musi do nich dopłacać. Zatem w porównaniu z wyczynami Balcerowicza i Lewandowskiego Łukaszenka zachował się jak mąż stanu broniąc gospodarkę swojego kraju przed hienami kroczącymi za osobnikami pokroju sługusów Sorosa. A tak na marginesie Soros jest na Białorusi persona non grata. Zresztą wiele krajów zachowuje kontrolę nad strategicznymi przedsiębiorstwami. Nie jest to nic niezwykłego. Przedsiębiorstwa kluczowe z punktu widzenia obronności czy bezpieczeństwa energetycznego powinny być pod kontrolą państwa, co nie oznacza, że muszą wypaść automatycznie z obiegu wolnorynkowego. USA na ten przykład zachowały całkowitą kontrolę i monopol nad obrotem złotem. Złotem, które już prawdopodobnie zostało rozkradzione przez chciwych żydowskich bankierów. Wiem Jarku, że jako kategoryczny wolnorynkowiec i wolnościowiec nigdy nie zaakceptujesz takich rozwiązań, ale ja pozwoliłem sobie na to spojrzeć z punktu wyboru mniejszego zła. Poza tym na użytek tej dyskusji staram się oceniać efekty działań, a nie ich charakter - choć ten oczywiście nie jest całkiem bez znaczenia.
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Szanowny Tie Fighterze,
UsuńBalcerowicz na spółkę z Lewandowskim budowali u nas socjaldemokrację, jak kilka lat temu przyznał ich ojciec duchowy Jeffrey Sachs. Ta ichniejsza "prywatyzacja" często polegała na tym, że sprzedawano TPSA francuskiej firmie państwowej France Telecom, albo polskie cukrownie niemieckim cukrowniom państwowym. Oczywiście bez licytacji, tylko z tak ustawionymi warunkami przetargu, by nikt inny nie mógł takich przedsiębiorstw nabyć. Zatem, jak się pewnie domyślasz, nie jestem fanem takich rozwiązań, bo to między takie wybory naszych władców spowodowały, że wielu rozsądnych ludzi, patriotycznie spoglądających na Polskę, dostaje białej gorączki, gdy słyszą słowa: liberalizm, prywatyzacja, wolny rynek, a ostatnio, po aferze HGW wymiotować im się chce, gdy słyszą słowo 'reprywatyzacja'. Choć jakby tak usiąść na spokojnie i przedyskutować, co te pojęcia właściwie znaczą i jak owe rynkowe procesy należy przeprowadzić, to pewnie by się na to zgodzili.
I tu przyznaję rację, na Białorusi dużo łatwiej jest teraz przeprowadzić prawdziwe rynkowe reformy, niż u nas. Wystarczy, że Baćka w ostatnim etapie swego życia, a co za tym idzie, w ostatnim etapie swej władzy, zdecyduje się na takie przemiany. Szczęśliwie nie mają tam demokracji, więc jest to w ogóle możliwe. U nas niestety, dopóki nie obalimy tego parszywego systemu, żadnych zmian w dobrym kierunku się nie spodziewam. Co najwyżej na gorsze.
A teraz, żebyśmy się jasno rozumieli. Jak najbardziej podpisuję się nogami i rękami pod tym, by nasze obecne władze odczarowały wizerunek Łukaszenki jako komucha i ruskiego przydupasa. W tym celu powinni się z nim spotykać, dyskutować, dokonywać ustaleń. Mogliby go zaprosić też na wizytę u nas. Gdyż nie rozumiem, po co robić sobie za friko wroga w kraju sąsiednim, który nie ma do nas żadnych pretensji?
Serdecznie pozdrawiam
Pełna zgoda Jarku. Nie ma między nami sporu.
Usuńpozdrawiam, TF.
Łukaszenka musi inwestować w demografię. W innym wypadku zostanie mu ściągać do pracy ciapatych, ruskich albo ukraińców. W każdym przypadku jest to samobójstwo. Słusznie robi motywując własnych rodaków do powiekszania populacji.
UsuńZygmnut
Łał!!! :-)
Usuń@Stary Niedźwiedź
UsuńCo do rzucania pracy po 500+ nie jest to taka brednia. Pytanie czy część beneficjentów "pierdolę robotę, mam 4500 z 500+" (autentyk z powiatu 100 km od Warszawy w kierunku NEE, gościu zarabiał 2500 na rękę i często-gęsto jeszcze 5-6 stówek pod stołem, opowiedział mi mąż kuzynki) jest pomijalnym marginesem.
pozdrawiam
Czcigodny Zygmuncie
UsuńŁukaszenka widzi to niebezpoeczeństwo i jak potrafi, tak stara się temu przeciwdziałać. W Polsce (nie)rząd Tuska cieszył się z wyjazdów młodych Polaków za chlebem i pojawianiu się w ich miejsce Ukraińców, "jakby im kto w kieszeń napaskudził". Jak mawiają w Warszawie. Gdyby w Polsce pozostali tylko emeryci, ani chybi Makrela poklepałaby kon-Donka po tyłku, przypięłaby mu kolejny medal z kartofla i wepchnęła garść ojro do kieszeni. Bo wykonałby zadanie zamieniając Polskę na szambo na tych ciapatych, którzy w Niemczech nie zechcą zamiatać ulic.
Obecnie po raz pierwszy podjęto jakąś próbę wspomagania rodzin wielodzietnych. Ja bym to zrobił inaczej, ale rok to trochę zbyt krótko by już bilansować koszt i efekty.
Boję się tylko jednego. Jeśli okaże się że wynik na kolana nie rzuca, PiS nie zgodzi się na żadną korektę. Bo to byłoby przyananiem że Napolion nie jest nieomylnym bogiem. Ale to nie jest cechą tylko PiS. Wszyscy polscy mężykowie stanu tak mają. Bo nikogo na miarę Orbana u nas nie widzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Refaelu
UsuńMoje mazurskie obserwacje nie potwierdzają takich efektów. Może dlatego że rodzice w dwóch rodzinach którzy teoretycznie mogli wykazać się taką filozofią od dawna nie pracowali a obecnie się zachlali lub siedzą w kryminale. W pozostałych znanych mi rodzinach wielodzietnych po prostu dzieci są lepiej ubrane a w garnku częściej pojawia się mięso. W kilku przypadkach w domu pojawił się komputer, bo sołtys załatwił we wsi internet bezprzewodowy. Transfer niezbyt szybki ale przeglądarka i poczta wyrabiają.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak tak czytam te wypociny, to się zastanawiam, czy jest w Polsce partia, która Wielce Czcigodnym Gawędziarzom odpowiada, czy też potrzeba kanapowego zamachu przy herbatce i Wielce Czcigodni Gawędziarze (sądząc po postach mocne 60 plus, poza Flavią i są to panowie stanu wolnego) wezmą sprawy w swoje usta.
OdpowiedzUsuńPo namyśle stwierdzam, że gawędzenie na blogu jest o wiele łatwiejsze, więc można się pośmiać za darmo z pana-niedźwiedziowych pomarudzeń. Szczęściem, poważni ludzie tego na serio nie biorą.
Życzę więc miłego gawędzenia, niedźwiedziowi więcej fantazji, bo jakoś słabiej wymyśla zabawne dykteryjki, niż dawniej, a poza tym powtarzając się, zmienia ważne szczegóły (bilobil może?) i napawam się radością, że choćby Czcigodni Gawędziarze pięćset plus KOD-ów założyli, to i tak nikt się z nimi liczył nie będzie. To miła świadomość.
Anna Florkowska
Anno, pioro dla wszystkich jest takie samo.Jeden napisze nim slawna prace naukowa a drugi je zje.Choc ten drugi nie wniosl swym czynem nic merytorycznego czesto ma przy tym tyle radosci ze jak mawiali u nas w Wisle ''ktos mu w gacie narobil''. Co do ''ciamajdanow'' to jak widac nawet ''lewa kasa'' od Sorosa niewiele juz ostanio pomaga zas srodowiska NDckie jak nigdy rosna w sile.
Usuńwesol dzien
PiotrROI
Pozwolę sobie, Pani Anno, odpowiedzieć w tej samej konwencji.
UsuńSkoro nie jest to jedyny wpis na Antysocjalu który Pani czytała, powinna Pani wiedzieć o dwóch obecnych na polskiej scenie siłach politycznych, z którymi sympatyzujemy. Blog prowadzimy na użytek Czytelników o ponadprzeciętnej inteligencji i jedynie na Pani użytek poprzeczki nie położymy na ziemi.
Insynuacja na temat rzekomej chęci zakładania przez nas KODów sugeruje Pani przynależność do sekty guru Geniusia Żoliborza. Z drugiej bezczelne łgarstwo o rzekomym zmienianiu przeze mnie istotnych szczegółów przytaczanych wspomnień jak ulał pasowałaby do Młodych Wydymanych z Wielgich Miastuf, popierających Przestępczość Organizowaną. Ale jeśli myśli Pani o karierze politycznej, doradzałbym trzecią drogę czyli ".Nowośmieszną". Debil z maturą z bazaru jest na wylocie a niewątpliwie ma Pani wyższe IQ, niż te trzy jego gracje łącznie. Więc Pani kariera leży na chodniku, wystarczy się po nią schylić.
Czcigodny Piotrze
UsuńLudziom o spojrzeniu na Polskę prostszym od budowy cepa, w głowie nie mieści się że można nie być szalikowcem ani sekty, ani szajki czy rostatnio zekomo nowoczesnego koła ratunkowego tejże szajki. A sektę akceptować CHWIOWO jako mniejsze zło w obecnych realiach. Literatury nie warto polecać bo ewidentnie zbyt trudna.
Pozdrawiam serdecznie.
60+ hehe.
UsuńJak Bóg pozwoli to za lat naście. Ale miło słyszeć, że jestem mądrzejszy nad wiek.
Też się czuję wyróżniony, bo do 60-tki sporo mi jeszcze brakuje.
UsuńNo coz zawsze to przyjemnie kiedy ktos podejrzewa cie o doswiadczenie osoby starszej o ponad 20 lat :D
UsuńPiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńW przypadku europejskich, nowoczesnych i wyzwolonych kobiet, a już zwłaszcza feminazistek, widzę dokładnie odwrotną tendencję. Profesor nienadzwyczajna Środa czy Kazia Szczeka mentalnie tkwią jeszcze w pieluchomajtkach. Zresztą jak widać, ich akolitki też.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńPolityka zagraniczna jest wielopłaszczyznowa. Próba jej uproszczenia do schematu na tego się obrażamy, więc zrywamy wszystkie relacje byłaby dziecinadą. W pewnych dziedzinach może być współpraca, w pewnych konfrontacja.
Tym większa zasługa rządu PiS za odbudowę współpracy z Białorusią. Ta gestapowska szczekaczka przede wszystkim przynosiła nie szkodę Białorusi, ale nam wstyd.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńNasza propaganda usiowała przedstawiać "bat'kę" właśnie jako takiego nabzdyczonego bachora, który w polityce kieruje się asadą "wszystko albo nic". Wyszło jednak na to, że ten pogardzany "kołchoźnik" przez ponad 22 lata potrafi zachować suwerenność swojego kraju. A w polityce okazał się samorodnym talentem, czego o niemal wszystkich liderach polskich partii politycznych (???) powiedzieć się nie da.
Chwała wicepremierowi Morawieckiemu za ruszenie espółpracy z Białorusią na wyższy szczebel niż umowy polskich małych i średnich firm z białoruskimi kontrahentami. Co się tyczy tej szczekaczki, szodzącej tylko Polsce, masz całkowitą rację. Żałuję tylko że nie weszło to w skład "pakietu kulturalno - oświatowego". Bo znając talenty "Dupy Wołowej", nie wierzę w sprzedanie tej sprawy po właściwej cenie.
Gdyby słynny Murphy zmartwychwstał, na pewno stwierdziłby że jeśli Waszczykowski ma choćby mikroskopijną szansę aby coś spieprzyć, na pewno jej nie zaprzepaści.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj w Nowym Roku Stary Niedźwiedziu . Potwierdzam w całej rozciągłości twoje informacje na temat Białorusi . Parę lat temu pracowałem jako inżynier ze strony polskiej przy budowie fabryki w Grodnie . Życzliwość z jaką się spotkałem po prostu mnie zdumiała . Wspaniała atmosfera na budowie , pomimo że pracowali tam oprócz miejscowych ludzie z Kazachstanu , z różnych terenów Rosji oraz napływowi Rosjanie , którzy pozostali na terenie Białorusi po przemianach ustrojowych . Na ulicach cisza , spokój . Market w którym się zaopatrywałem doskonale zaopatrzony z możliwością konsumpcji na terenie sklepu .Jedyna " niedogodność" to strefa czasowa w zimie ( 2 godziny do przodu ) . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzcigodny QQQ
UsuńMiło mi powitać Ciebie w niskich progach "Antysocjala" po długiej przerwie.
Cieszę się z Twojej wizyty i potwierdzenia moich uwag na temat celowości współpracy z Białorusią i dobrego klimatu do takowej, co na szczeblu ludzi ją realizujących "na wyjeździe" jest szczególnie cenne. Co to jednak znaczy nie mieć zabazgranej wspólnej historii lub nie zetknąć się z niechęcią "zadekretowaną" odgórnie z przyczyn politycznych.
Pozdrawiam serdecznie.
Obrzydliwy wpis. Zanim zacząłem go czytać kupiłem polecaną tu książkę niepełnosprawnej dziewczyny. Więcej tu nie wejdę.
OdpowiedzUsuńJeśli zakup książki Asi był efektem Twojej wizyty na Antysocjalu, to niewątpliwie spełniła ona swoje zadanie. Na odpowiedź oczywiście nie liczę, więc się nie dowiem, czy tak bardzo wzburzyło Cię kilka gorzkich słów prawdy o szajce Przestępczości Organizowanej, czy o sekcie Żoliborskiej Grupy Rekonstrukcyjnej Sanacji. Jako że o stadzie upośledzonych umysłowo małp z Nowośmiesznej nie mogło być mowy w kontekście polityki zagranicznej, gdyż na takową nigdy szczęśliwie nie będą mieć wpływu.
UsuńZa nabycie książki Asi dziękuję i również żegnam.
Czcigodny Robercie
OdpowiedzUsuńPostulat zacieśnienia współpracy wewnątrz V4 to oczywistość. Bo jak na razie poza obroną przed napaściami eurokibucu (islamska dzicz, ataki różnych Guyów) to istotnie głównie kultura i turystyka. W technice a już zwłaszcza zbrojeniówce istotnie Czesi nie utracili tego, co w Polsce zniszczyli zbrodniarze stanu Balcerowicz i Lewandowski. Czesi, Słowacy i Węgrzy wspólnie kupili Grippeny, na pewno nowocześniejsze od F16, nie mówiąc już o offsecie. Współpraca konieczna. A jako jeden blok jesteśmy dla Skandynawii poważnym kontrahentem, a być może i kooperantem.
Współpraca z Białorusią - oczywistość. Już teraz "bat'ka" zarabia na pośrednictwie, bo niektóre kraje "starej" Unii omijają embargo sprzedając towary jemu, a on odsprzedaje Rosji. Polscy rolnicy dostali w kość a przy dużej masie towarowej możnaby wynegocjować niewielką marżę jednostkową. Że nie wspomnę o budowaniu tam instalacji przemysłu spożywczego, co umiemy robić.
Celowość dokooptowania Rumunii i Bułgari do współpracy biznesowej i politycznej to też oczywistość, gorzej z Serbią. należy na zimno skalkulować czy lepsza nie byłaby Chorwacja, zantagonizowana z Serbami. Oczywiście Albanii i "państwa" handlarzy narkotykóe i sutenerów unikać jak zarazy.Tak jak i Greków -n obecnie największych oszustów i złodziei w eurokibucu. Gdy rolują podłą Makrelę, czuję złośliwą radość. Ale Polacy nie mogą być frajerami.
A wszystko to przypomina mi ideę "1+15" czyli Jedwabny Szlak bis. Pomysł bycia chińskimi wrotami do Europy to ciekawa idea. A w dalszej przyszłości jakaś alternatywa w stosunku do łaszenia się do USA z pozycji tylko trochę lepszej od Hondurasu czy Gwatemali.
Sprawdziłem kto należy doOrganizacji Współpracy Gospodarczej. Turcja, IRAN, Pakistan, byłe republiki radzieckie w Azji plus AZERBEJDŻAN. Pomysł rurociągów z ropą i gazem na Bałkany kuszący, ale Rosja stanie na głowie by do tego nie dopuścić. Pozostaje albo liczyć na skaptowanie Turcji, albo przez Gruzję (całkiem przypadkowo mamy z nią dobre relacje) i transport tankowcami do Rumunii i/lub Bułgarii. Biorąc pod uwagę hardkorowy lub ultrahardkorowy islam w niemal wszystkich tych krajacj, na inną współpracę niż handel bym nie liczył.
Dobre połączenie drogowe plus kolejowe między trzema morzami na pewno zwiększyłoby atrakcyjność tej piętnastki dla wielkiej jedynki. A jeśli durni szaulisi będą bruździć, pies im mordę lizał.
Tyle na gorąco w odpowiedzi na Pana arcyciekawy komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Robercie, Byl taki kraj ktory nazywal sie Jugoslawia.Na mala skale staral sie zrobic podobny do zaproponowanego przez ciebie ''projekt'' -co zrobily z nim niemieckie sluzby nie musze chyba przypominac ?
OdpowiedzUsuńDzis Polska moze wybic sie na niepodleglosc tylko wykorzystujac chwilowe klopoty dzisiejszych ''hegemonow''. Takie klopoty dzis ma rzesza a ekonomicznie dzis zdycha moskwa.Tylko dlatego maciarenko moze tworzyc sobie ''kieszokowe imperium'' w postaci ''grupy praskiej'' , uruchamiac OT itd.Wszystko pieknie wyglada w teorii kiedy sie zalorzy ze ''wszyscy beda grali uczciwie''. Niewiel wiem o polityce ale akurat tego jednego jestem pewien ''zaden skur..yn z krajow dzis trzymajacych realna wadze nie pozwoli naszym skur..na zmiane strefy wplywow jesli nie zostanie do tego zmuszony olowiem''.
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
OdpowiedzUsuńJedyny znany mi w Europie przypadek kraju najwyżej średniej wielkości, który nie musi się obawiać faktycznej utraty suwerenności, to Szwajcaria. Ale tylko dlatego że jest potęgą finansową, ma bodaj czy nie najlepszą w Europie armię i cudowne do obrony warunki geograficzne.
Na nasze szczęście Pan Bóg odebrał tej szalonej pruskiej świni rozum. Gdy w swej bucie dodatkowo zgłupieje aż tak że pozwoli islamskiej dziczy "łączyć rodziny", zyskamy jeszcze więcej czasu. Rosyjski indyk jeszcze chodzi po podwórku, ale nie wie, że chińska gospodyni za jakiś czas poda go rodzinie na półmisku. Więc wydaje mi się, że pozostaje problem czy grać na USA, czy na Chiny?
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
OdpowiedzUsuń''Więc wydaje mi się, że pozostaje problem czy grać na USA, czy na Chiny?''
a moze tak grac PSl-em ? Metode te wymysli ''ksiazeta'' pruscy (w XVI/XVII wieku.Z jednej strony jak to mawial RadSik ''robiac loda'' Rzeplitej z drugiej rzeszy.
wesol dzien
PiotrROI
Z ostatniej chwili:
OdpowiedzUsuńWaszczykowski o drugiej kadencji ryżej kanalii: "Powinien nas odwiedzić, powinien przedstawić, jakie są jego osiągnięcia w tej pierwszej kadencji, jakie są plany na drugą kadencję. Wtedy być może to poparcie uzyska – stwierdził szef MSZ."
"Jeszcze w październiku 2016 roku szef PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że rząd nie poprze kandydatury Tuska. - W Polsce toczą się postępowania i w Sejmie, i w prokuraturze, które mogą doprowadzić do tego, że zostaną mu postawione jakieś zarzuty. Czy taka osoba powinna stać na czele Rady Europejskiej? Mam daleko idące wątpliwości – uzasadniał ówczesne plany rządu Kaczyński."
Ktoś coś z tego rozumie? No to chcą w końcu chyżego roja posadzić czy tylko trzymać z dala o polityki wewnętrznej Polski?
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńUsłużna "anonimowa" pomoc w topieniu złodzieja i debila sugeruje że WSIoki na czyjś rozkaz, raczej niemiecki, czyszczą przedpole dla nowego lidera. Chyży Rój zwolniony z Brukseli mógłby zostać zaakceptowany przez nowośmiesznych (zauważ że na PO troszkę napadał debil, ale te jego tirówki już nie) i odzyskać PO (w sprawie okupacji Podpaska i spółka bez konsekwencji weszli Skatinie na głowę), jednocząc opozycję. A lemingi które uwierzyły stręczycielowi frankowych kredytów, równie dobrze uwierzą w wielkość błazna i lenia, któremu wyszła tylko Wielka Brytania.
Nawet jeśli Zbysiu "Kapiszon" Ziobro udowodni że Chyży Rój jest po uszy w szambie, skurwieni do imentu sędziowie go uniewinnią.
Dlatego Napolion wolałby mieć Chyżego w Brukseli. Moim zdaniem nic z tego nie wyjdzie, bo Makrela ma kłopoty kadrowe i musi zatkać gęby żarłocznym błaznom znacznie cięższej wagi niż ten cienias. Węc głównie od niej zależy, czy załatwi mu jakąś dobrze płatną synekurę, za którą Chyży w tyłek ją pocałuje i fuchę przyjmie. Jeśli to zrobi, to nie dla niego lecz żeby pokazać iż nie straciła wpływów. Czy też go skreśli, a wtedy Geniuś ośmieszy się tym poparciem a i tak będzie go mieć w Polsce. Wtopa i szkoda będą większe niż zArlekinem, Kolombiną i resztą tych weneckich błaznów.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny tie_ fighter ,
OdpowiedzUsuń''Ktoś coś z tego rozumie? No to chcą w końcu chyżego roja posadzić czy tylko trzymać z dala o polityki wewnętrznej Polski? ''
Sam widzial bym tego przestepce w wiezieniu ale z dwojga zlego niech lepiej siedzi w brukseli niz mialby na miejscu uprawiac sabotaz.''Sznur'' na niego czeka.Jak mu PIS na 2-3 lata odpusci w zamian za podryzanie w brukseli to ja sie zgadzam na ''chwilowe odwleczenie''
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńZ osądzeniem tej swołoczy widzę dwa wielkie problemy.
Po pierwsze, po przesłuchaniach przed komisją sejmową w sprawie Amber Gold, widać wyraźnie że w półświatku III RP tak jak na Sycylii obowiązuje omerta. Nikt niczego nie pamięta i nikogo nie sypnie. Przykład Rywina udowodnił że jeśli ktoś trzyma gębę na kłódkę to seryjny samobójca go oszczędzi.
Drugi to gamratki w sędziowskich togach. Na dwa uczciwe składy orzekające które skazałyby bydlaka w dwóch kolejnych instancjach masz obecnie mniejsze szanse niż na wygrane w Lotto w dwóch kolejnych losowaniach. A odwszenie tej mafii to dłuższa i trudniejsza praca niż wyrwanie zębów jadowych gadzinie trybunalskiej konstytutki. Dlatego moim zdaniem lepiej jest trzymać to łajno jak najdalej od Polski, niż dać ciała podczas próby osądzenia go. I stworzyć "męczennikowi" szansę wygrania kolejnych wyborów na czele zjednoczonej Targowicy.
Bo jak sądzisz, ile procent wyborców myśli samodzielnie i nie da się nabrać na plewy typu 500+ na każde dziecko bez wyjątku, co ten szwabski POmiot na pewno by obiecał, z góry wiedzc że łże frajerom w żywe oczy, tak jak z podatkiem 3 razy 15? 5%, 8% całości "suwerena"? No, niech już będzie że 10% .Przecież gdyby ogół ludzi umiał myśleć, już w roku 2011 smród by po tych szkopskich pachołkach w sejmie nie pozostał.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Piotrze
OdpowiedzUsuńPomysł by pogrywać w Hohenzollernów nie wydaje mi się realny. Politycy niemieccy a zwłaszcza rosyjscy to nie sarmaccy debile, w kancelarii kardynała Richelieu mogący robić góra za skrybów. Którzy najpierw zgodzili się na sukcesję linii brandenburskiej po wymarciu linii Ansbach hołdownika Albrechta. A dzieła dokończyli traktatami welawsko-bydgoskimi. Bundestagu ani Dumy też nie uda się przekupić. W Stanach zawsze może się pojawić w Białym Domu aż taki bałwan jak ten resetujący czarnuch, obecnie na wylocie podskakujący gdy wreszcie pojął jak bardzo go Putas przecwelił. Stąd moja supozycja poważnego rozważenia wariantu z chińskim smokiem. Tam na pewno już nie będzie amatorszczyzny w polityce. A zwłaszcza takiego burdelu jak ngiś rewolucja kulturalna czy szkopskie herzlich willkommen! Bo obecne pokolenie następców czerstwych komunistycznych głąbów typu Mao to już zawodowcy.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu,
OdpowiedzUsuń''Politycy niemieccy a zwłaszcza rosyjscy to nie sarmaccy debile, w kancelarii kardynała Richelieu mogący robić góra za skrybów.''
Tu nie moge sie zgodzic chocby dlatego ze 2/3 elity pruskiej stanowila polska szlachta z pozmienianymi nazwiskami na przelomie XVI-XIX wieku czego sztandarowym przykladem jest Wojciech von Winkler ktory dopiero jako dorosly czlowiek dokopal sie do dokumentow praszczura bez ''von-a'' Ketrzynskiego.
Warto zwrocic uwage ze ''Sarmaci'' z vice-krolem na czele Andrzejem Tenczynskim wycieli w europie jeszcze wiekszy numer niz ''germanie'' powolujac na ''meza swojej zony'' niejakiego ksiecia JOgielle ktory poddal im bez jednego wystrzalu caly swoj kraj.Fakt ze trzebabylo kilkadziesiat lat pozniej pobic ''buntownikow'' posilkowanych przez ''krzyzakow'' ale do tego wystarczyly sily wojewody Poznanskiego.Przez ponad 2 wieki utrzymywali w Turcji ''parapanstwo'' ktore kiedy tylko Turcja miala na tyle wolnego by realnie zagrazac Rzeplitej ''dziwnym trafem'' sie buntowalo.Wplyw na dwor moskiewski polskich elit byl takl duzy ze wiekszosc z nich pozmieniala swoje nazwiska na polska modle -co nie bylo norma nawet w Rzeplitej.
Przykladow mozna tu wymieniac w setkach jak skuteczna byla w dzialaniu sarmacka elita.Tym bardziej trudno wyjasnic ''sprawe pruska'' ze i Zamoyski i Tenczynski a nawet Zborowscy (co sie chyba w polityce drugi raz nie zdarzylo) byli zdecydowanie przeciwni przedluzenia lini Hohenzollernow w Prusiech.Jak bardzo by nie podchodzic z dystansem do autorow wspolczesnych ''zywociarzy'' to panuje tu jednak zgodnosc ze Batory wykorzystal sytlacje zeby przepchac ta sukcesje.Po co to zrobil ? -dla kasy ? Nie.Z samego krakowskiego rocznie do skarbu wplywalo wiecej(Oczywiscie byla to kasa Rzeplitej). Historycy z Batorym maja od wiekow niesamowity problem gdyz tak nadmuchanej legendy to polska historia nie miala wczesnmiej ani pozniej.Proste pytanie -jakie sa jego dokonania biorac pod uwage ze dysponowal najlepsza armia swiata ktorej mniej niz 5% tego czym dysponowal Batory, w rekach zdolnego hetmana spowodowalo kilkadziesiat lat pozniej podbicie Moskwy ? Te jego wyprawy ''pod Smolensk'' moze nie byly tak zalosne jak ''wazow'' lecz wyprawiac wojska zlorzone w wiekszosci z jazdy do zdobywania twierdzy moze tylko kompletny idiota lub sabotazysta.Wnikliwie studiujac jego dokonania to procz narobienia dlugow mozna mu za jedyny plus zaliczyc utworzenie dodatkowej (podkreslam dodatkowej) formacji piechoty i uporzadkowanie zasad wyposarzenia rot husarskich -choc to ostanie to zasluga hetmana Mieleckiego biorac pod uwage ze ta reforma zaczepl sie na kilka lat przed pojawieniem sie Batorego.Realnie pozostaly po nim dlugi, ''sprzedane'' prusy ksiazece, upadek linii reformatorow ktora owczesnie reprezentowali Zborowscy.Dzis taki polityk nazwany bylby nieudacznikiem ktory powinien stac zaraz obok ''wazow''
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
OdpowiedzUsuńW mojej ocenie wszystko zaczęło się walić na przełomie XV i XVI wieku. A że trwało około 300 lat? W końcu było mnóstwo do przepieprzenia i nawet ówcześni mężykowie stanu musieli mieć czas.
Polityków rozlicza się z tego, co zrobili a nie z tego, co zrobić chcieli. Bo jak głosi przysłowie, dobre chęci nadają się jedynie do brukowania piekła.
1. Co sądzisz o dopuszczeniu przez Kazimierza Jagiellończyka i jego doradców do zdobycia w roku 1478 przez Iwana III Srogiego republiki Nowogrodu Wielkiego? W porównaniu z nią Wenecja była przytułkiem dla żebraków. Nowogrodzianie byli w strefie wpływów państwa Jagiellonów, oczekiwali pomocy, gotowi byli za nią zapłacić (a mieli z czego!) ale się nie doczekali.
1. Co powiesz o nieutworzeniu spółki Bracia Jagiellonowie i S-ka z tronami w Krakowie, Pradze, Budzie i Wilnie, kontrolującej Europę od Bałtyku po Adriatyk? Przecież ponad 80% europejskiego handlu Wschód - Zachód szło drogą lądową. Wystarczyłoby brać cła i "samo by rosło".
3. Jak oceniasz "układ" z Habsburgami, na mocy którego po Mohaczu trony węgierski i czeski wpadły w ich łapy?
4. Co powiesz o hołdzie Albrechta w roku 1525? Litościwy stryjec mógł mu odpalić jakieś starostwo aby siostrzeniec miał co zjeść i popić oraz nie świecił gołym tyłkiem. A tak na marginesie, już za Przemyślidów młodsi bracia króla Czech nie dostawali żadnych dzielnic lecz jedynie socjal pokroju kilka wiosek+.
5. Jedynym przypadkiem determinacji Zygmunta Augusta było przepchnięcie ślubu z Barbarą i wystruganie magnatów z jej braci. Trochę energii i wytrwałości a z państwa Iwana IV Groźnego smród by pozostał. Newel jest chyba wystarczającym argumentam.
6. Gdy na królewieckim tronie zasiadał chory umysłowo Albrecht Fryderyk, tak jak piszesz Batory zaakceptował faktyczne objęcie władzy przez brandenburskiego Jerzego Fryderyka. Spotkałem się z opiniami że Zamoyski wcale nie tak gorliwie sprzeciwiał się Batoremu. Warto przypomnieć że już Zygmunt August zaakceptował sukcesję linii brandenburskiej po wschodniopruskiej, czyniąc Brandenburczyków współlennikami.
7. Już za Zygmunta Nocnika i za jego pełną akceptacją (300% zgody z Twoją oceną tego szwedzkiego wypierdka) po śmierci Jerzego Fryderyka kuratelę nad Albrechtem Fryderykiem przejęli kolejno w 1605 r. Joachim Fryderyk, a od 1608 r. – elektor brandenburski Jan Zygmunt. Po śmierci Albrechta Fryderyka władcą Prus za zgodą szwedzkiego szkodnika został Jan Zygmunt, który połączył oba kraje tworząc Brandenburgię-Prusy.
8. Fryderyk Wilhelm I (jego rodacy mają powody by nazywać go Wielkim Elektorem) rozegrał Potop jak mistrz. Kilka wolt "idealnie w tempo" (jak mawiają szermierze) i nadszedł rok 1657, czyli Welawa i Bydgoszcz.
9. Przypomnę też w skali wielkiej polityki błahą ale znamienną sprawę Krystiana Ludwika Kalksteina-Stolińskiego. Już 13 lat po Welawie Fryderyk Wilhelm pokazał Rzplitej środkowy palec. Bo wiedział że w bajzlu Michała Korybuta Wiśniowieckiego może już sobie na to pozwolić całkowicie bezkarnie.
W przypadku kanclerza Jana Zamoyskiego na siłę można go zaliczyć do drugiej ligi. Ale już w XVII wieku ówcześni kanclerze grali w lidze międzywojewódzkiej. A na pytanie o polskich siedemnastowiecznych i osiemnastowiecznych mężów stanu muszę odpowiedzieć "nie stwierdzam ich istnienia".
Nie wiem, jak oceniasz jako polityka kardynała Zbigniewa Oleśnickiego, ja nie cenię go z racji skutecznego zablokowania objęcia przez Jagiellonów tronu czeskiego. Tak jak i Ty, bardzo wysoko cenię sobie Andrzeja Tęczyńskiego i "panów małopolskich". Ale to były "ostatnie zapasy w spiżarni" po królu Kazimierzu, powszechnie nazywanym Wielkim, a przez Ciebie Mądrym.
Zgoda w kwestii polskich korzeni dużej części pruskiej elity, ja dopowiadam o francuskich hugenotach, którzy stali się bardziej pruscy od Niemców. Ale muszę zadać pytanie. Dlaczego ci Polacy z pochodzenia skutecznie przyczynili się do przekształcenia początkowo raczej biednego państwa w europejskie mocarstwo? Czy nie dlatego że było znacznie lepiej rządzone?
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Niedzwiedziu, 1/3
OdpowiedzUsuńduzo pytan a ja wlasnie pije kawe i szykuje sie na lotnisko wiec odpowiew tak dzis modnym (w sejmie) ''blokiem''.
W pelni sie z Toba zgadzam ze rozmontowywanie imperium zaczelo sie w XV a dokladnie po szoku jaki przezyla europa w 1410r kiedy to dosc prosta koncepcja Kazmierza Madrego ''uzyskania niezaleznosci (od duzych rodow) finasowej przez drobna szlachte'' okazala sie niebywalym wrecz sukcesem.Juz w kilka lat po bitwie pod Grunwaldem w jednym szeregu stali przeciw Rzeplitej Swidrygielo i Krzyzacy co wczesniej sie nigdy nie zdarzylo na taka skale.
Najwiekszym chyba mitem jaki wpaja sie nam od wiekow to mit ze ''imperium Rzeplitej stworzyli JOgiellonowie'' a bylo dokladnie odwrotnie ''imperium powstalo wbrew tej dynasti ktora jeszcze do czasow w/w Aleksandra trzymala sie raczej standartow mongolskich'' (pomimo ich cywilizowania przez polskie elity).
-Zadajac proste pytanmie co takiego ''wniesli do Rzeplitej'' JOgiellonowie ten mit jak to mowia mlodzi ''lezy i kwiczy''?
Z braku czasu zajme sie tylko jednym waznym aspektem panstwa jakim jest ''polityka monetarna''. JM Kazmierz Madry zostawil JOgioelonom (celowo opuszczam kilka lat ''smuty'' wegierskiego satrapy) kilka wysokiej klasy mennic w Krakowie , Lwowie,Poznaniu,Bydgoszczy,Sandomierzu (i kilka mennic ''biskupich'' bijacych monety na skale nie majaca gosp. znaczenia) Po 140 latach ''rzadow'' JOgielonow na ziemiach polskich zostaly juz tylko mennice biskupie a krakowska mennice przeniesiono do ..... Wilna SIC! -w tak waznym aspekcie jak ''kreowanie polityki monetarnej'' Rzeplita cofnela sie do czasow ... Ziemowita Iszego (idac za Marcinem).Kiedy Zamoyski za Batorego chcial wybic kilka mln monet na potzreby panstwa nawet po sciagnieciu wszystkich specjalistwo ''biskupich'' musial kilka osob sciagnac z rzeszy (i to w czasach kiedy imperium to produkowalo rocznie kilkadziesiat tysiecy szabel 3 razy wiecej pistoletow co cala Fracja 1/4 europejskiego sukna)Jaki byl oficjalny powod ''przeniesienia'' ostaniej mennicy z ziem koronnych przez ''Starego'' oto jeden z Piastow Slaskich ktorego ksiestwo na piechote mozna bylo obejsc w ciagu kilku godzin pozwolil dzialac falszerzom polskich monet i kupcy sie skarzyli na to do krola Polskiego SIC! -zeby ten problem ''rozwiazac'' jak to sie w owym czasie robilo wystarczylo uzyc wojska jakie znajdowalo sie ''na dolnym zamku Wislickim'' a i to chyba bylyby to sily zbyd duze.Jeszcze zalosne byly powody likwidowania innych mennic krolewskich.Mennice polskie dopiero za ''Nocnika Zygmunta'' odzyskaly dawny poziom i to tylko dlatego ze od czasow Batorego znajdowaly sie poza bezposrednimi uprawnieniami tego ''krola''.
Szanowny Niedzwiedziu, 2/3
OdpowiedzUsuńTak wiec imperium ekonomiczne Rzeplitej roslo wbrew oficjalnej polityce JOgiellonow zas najlepiej rozwijalo sie w tych obszarach na ktory JOgielonowie nie mieli zadnego lub maly wplyw.Prawo mieszczan i ''ekonomie krolewskie'' rozwijaly sie fenomenalnie az do polowy wieku XVII.Wojskowosc od czasow reform hetmana Kamienieckiego faktycznie byla poza domena krolewska i mimo zalosnych rzadow JOgiellonow (czyszczacych do dna dochody panstwa) osiagnela sztuka wojenna Rzeplitej stala na niedoscigionym owczesnie poziomie -co akurat najlatwiej sprawdzic.Duze wplywy za to JOgiellonowie mieli nja Litwie ktora by dawo cala stracili gdyby Korona nie wydala tylko do polowy XVI wieku kilku milionow na wojska wysylane na pomoc Litwie.Ekonomia na Litwie, w gospodarstwach ksiazecych byla na poziomie VII/VIII wieku ziem polskich az do czasu wyslania przez Bone polskich specjalistow ktorzy jej dochody podniesli o przeszlo 800% tylko w ciagu kilkunastu lat.lepiej bylo w litewskich gospodarstwach prywatnych gdyz cale masy bogatej szlachty z wielkopolski wykupilo duze tereny na Rusi Bialej a jeszcze wiecej biednej szlachty mazowieckiej wyemigrowalo na tereny Litwy poludniowej i Litwy ''wlasciwej'' .
Tak wiec reasumujac: jakiejkowiek czesci imerium Rzeplitej by sie nie dotknac to widac jak na dloni ze jej potege stworzyli Piastowie ktorych panowanie przypadlo na skrajnie niekorzystne czasy.JOgiellonowie nie wniesli do Rzeplitej kompletnie nic samo imperium postalo wbrew ich dzialalnosci i dzieki dzialaniom tak poprzednikow (Piastow) jak i wspolczesnie madrej dzialalnosci polskich elit (pozostawionych przez Piastow) -Groteska jest dla mnie dzis uniwersytet zalorzony przez Kazmierza Madrego nazywac ''JA.giellonskim''.Ani go nie zalorzyli, ani nie ''odnawiali'' (po czasach wegierskiego satrapy -''odnawial go'' w/w vice krol Andrzej Tenczynski,''posmiertnie'' Krolowa, Naleczowie i Radwanowie).To ze wbrew historii,jeszcze dzis szanowni krakowscy rektorzy biora sobie ''na sztandary'' tumana ktory nie potrafil sie nawet podpisac zakrawa na jakas groteske ale jest tez doskonalym przykladem jakimi mitami do dzis zyjemy.
Szanowny Niedzwiedziu, 2/3 Z jednym sie tylko nie zgodze:
OdpowiedzUsuń''Tak jak i Ty, bardzo wysoko cenię sobie Andrzeja Tęczyńskiego i "panów małopolskich". Ale to były "ostatnie zapasy w spiżarni" po królu Kazimierzu, powszechnie nazywanym Wielkim, a przez Ciebie Mądrym. ''
Pomijajac sprawe nadanego przez Dlugosza przydomka (''Madry'' funkcjonowal duzo wczesniej) ta ''lawka'' byla bardzo dluga co juz wyzej opisalem podajac przyklady ''reform robionych wbrew wladcy'' i na plaszczyznie ekonomicznej,politycznej (wczesniejszy post) czy wojskowej i w koncu kulturalnej. Jedna wade miala pozostawiona przez Piastow elita.Byla ona niesamowicie ''posluszna'' wladcom (szczegolnie na tle owczesnych elit zachodnich).Dzis juz wiemy ze pierwsi Piastowie dzialajac pod wplywem wiedzy o naporze panstwa frankow budowali swoja hegemonie cos na (byl to proces przypadkowy oczywiscie a nie ''wzorowany'') ''Sparty i Rzymu''.Ze ''Sparty'' wybrali sobie ''obywateli'' zas z Rzymu ''centralizacje''. Jak niesamowicie ''krotko'' trzymali elity doskonale swiadczy fakt ze elity te mimo szkodliwej dzialalnosci JOgiellono przez prawie 200 lat nie pozbyly sie ich w sposob dosc powszechny w owczesnych wiekach.I znow za przyklad podam ''ekonomie krolewskie'' ktorych odzyskanie od magnatow postulowal juz na poczatku XV wieku (tez magnat) Nawoj Tenczynski.To samo postulowal kilkadziesiat lat pozniej znany Jan Ostrorog a pozniej Andrzej Jastrzebiec Modrzewski.Jak wiemy bylo to mozliwe dopiero 100 lat pozniej i to tez droga ''pokojowa''.Na reforme wladzy krolewskiej byla dosc powazna szansa na poczatku XVI wieku w postaci ''wymiany Jogiellonow na Piastow mazowieckich'' lecz zdajacy sobie z tego sprawe Zygmunt zwyczajnie pozbyl sie ''konkurencji''.Wbrew pozorom istaniala podobna szansa i za czasow ''Walezego'' ktorego nieudacznosc pozwalalby stronnictwu Zborowskich ponownie odzyskac spora czesc niesamowicie dochodowych krolewszczyz puszczonych magnaterii za grosze niestety jednym z glownych beneficjentow tych ze byl Jan Zamoyski i jego srodowisko.Nie bylo to tez na reke rzeszy ktora starala sie jak mogla mieszac w sprawach Rzeplitej podobnie zreszta jak Francja i Anglia.Nie byli jeszcze moze w stanie zrywac sejmow,zapobiegac reformom wojskowym,edukacyjnym itd ale juz mozna bylko zorganizowac mala zadyme ze Zborowskimi (rola ''ksiecia rzeszy'' Tenczynskiego byla w tej drace dosc istotna -po co komu z jego pozycja ten caly cyrk byl nikt do dzis nie potrafi tego wyjasniac) i zachamowac na 20 lat niezbedne zmiany w prawie.
''Zgoda w kwestii polskich korzeni dużej części pruskiej elity, ja dopowiadam o francuskich hugenotach, którzy stali się bardziej pruscy od Niemców''
Byly 2 grupy polskiej elity.Jedna z XVI-XVIII wieku druga to zniemczeni w XIX Mazurzy (ok. 20% sie zniemczyla) ktorzy na fali zmian spolecznych w XIX wieku stawali sie ''miejska elita'' a z ktorej wywodzi sie nie kto inny ja Kosina tworca do dzis zyjacej wbrew badaniom DNA (i faktom archeologiczno-historycznym i antropologicznym)faszystowskiej teorii o ''Germanach miedzy wisla a Renem'' -jak ktos kiedys znajdzie to ''zaginione DNA Germanow'' dostanie od Niemcow nie tylko nobla ale i pewnie cala Szwecje ''az po Moskwe'' :D
Jak dam rady napisze wiecej z drogi
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
OdpowiedzUsuńZgoda co do tego, że elity wychowane przez Piastów były bez porównania bardziej lojalne względem władcy i "propaństwowe" niż niemieckie, francuskie czy włoskie, że o litewskich czy moskiewskich dzikusach nie wspomnę.
Nie neguję też istnienia wybitnych jednostek, takich jak Tęczyńscy, Ostroróg, Łaski starszy czy Frycz Modrzewski. Ale zbyt wiele to oni nie zwojowali. Jagielonowie mieli w genach litewski chlew i system "panda". Bo każdy bojar pracujący dla władcy co chwila nadstawiał łapę aby "pan dał". A już ostatni Zygmunt to istny "król puszczy". Jak by powiedzieli starozakonni, co Bona odebrała złodziejom, to syn puszczy. Wkrótce potem magnaci mogli już stawać okoniem władzy a za Władysława IV zablokowali skutecznie plany króla. A jakiś czas potem pod Mątwami Jerzy Lubomirski obił tyłek wojskom żałosnego Jana Kazimierza.
A Richelieu wziął magnatów za mordy, poodbierał im twierdze (hugenotom zresztą też) a co bardziej krnąbrnym, spiskującym z zagranicą, po prostu łby poucinał. Po spacyfikowaniu Frondy przez Mazarina sytuacja była pod pełną kontrolą aż do rewolucji, w dużym stopniu sprowokowaną przez głupotę władzy.
Gdybym miał głosować na najwybitniejszego europejskiego polityka XVII i XVIII wieku, nie widzę dla kardynała Richelieu nawet cienia poważnego kontrkandydata. Bo jak mówi Ewangelista (Mt 7, 15-20), "Poznacie ich po owocach".
Pozdrawiam serdecznie.
o znow zginol moj post ? blogspot zadziwia mnie swoimi filtrami -zadnego przeklenstawa tam nie bylo.eh...
OdpowiedzUsuńPiotrROI
Czcigodny Piotrze
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam z pewnego blogu na którym produkowało się odrażające bydlę, blogspot nie wycina żadnych bluzgów. Z kolei mnie bez cienia problemu przechodziły tamże komentarze skrajnie niepoprawne politycznie, którymi w końcu wykurzyłem stamtąd odrażającego pedała. Więc jak do tej pory, nie spotkałem się na blogspocie z jakimkolwiek mechanizmem cenzorskim. Jedyne znane mi ograniczenie to długość komentarza - maksymalnie 4096 znaków. Wygląda na to że przyczyna jest inna.
Wielka szkoda.
Pozdrawiam serdecznie.
Kontakt z adresem e-mail {kingsloanempire50s@gmail.com}
OdpowiedzUsuńNumer Whatsapp: +19093755692
Kings Loan Empire to firma energetyczna, oferująca klientom na całym świecie szeroki wachlarz produktów finansowych przez firmy partnerskie i stowarzyszone. Firma, która znajduje się w Stanach Zjednoczonych, Indiach i Południowej Afryce, została założona 27 lat temu i ma wieloletnie doświadczenie w branży Personal Finance.
Firma oferuje kompleksowe usługi dla klientów, które mają zaspokajać szerokie spektrum potrzeb finansowych dla każdego. Dzięki wszystko, od finansowania samochodu po wolę i wszystko między nimi, firma posiada również doświadczony personel, który pozwala klientom zaoszczędzić czas i pieniądze.
Udzielamy pożyczek w wysokości 3% stopy procentowej, kwota wynosi od 5000,00 USD do 5 000 000 USD, a okres re-payment wynosi od 1 roku do 50 lat. Aby rozpocząć proces składania wniosku o pożyczkę, wypełnij poniższy wniosek o pożyczkę i powróć.
WNIOSEK O POŻYCZKĘ:
Imię i nazwisko *. . . . . . .
E-mail*. . . . . . .
Numer telefonu*. . . . . . .
Mobile Nie *. . . . . . .
Adres domowy* . . . . . . .
Miasto* . . . . . . .
Państwo / region *. . . . . . .
Kraj *. . . . . . .
Numer faksu* . . . . . . .
Zawód*. . . . . . .
Miesięczny przychód*. . . . . . .
Wiek *. . . . . . .
Czy masz konto? *. . . . . . .
Czy zastosowano wcześniej? *. . . . . . .
Potrzebna kwota kredytu *. . . . . . .
Czas trwania kredytu *. . . . . . .
Cel kredytu *. . . . . . .
Dzięki za Twój czas i zrozumienie, satysfakcja klienta jest naszą wiarą.
Z poważaniem,
Pan Larry Kings
Kontakt z adresem e-mail {kingsloanempire50s@gmail.com}
OdpowiedzUsuńNumer Whatsapp: +19093755692
Kings Loan Empire to firma energetyczna, oferująca klientom na całym świecie szeroki wachlarz produktów finansowych przez firmy partnerskie i stowarzyszone. Firma, która znajduje się w Stanach Zjednoczonych, Indiach i Południowej Afryce, została założona 27 lat temu i ma wieloletnie doświadczenie w branży Personal Finance.
Firma oferuje kompleksowe usługi dla klientów, które mają zaspokajać szerokie spektrum potrzeb finansowych dla każdego. Dzięki wszystko, od finansowania samochodu po wolę i wszystko między nimi, firma posiada również doświadczony personel, który pozwala klientom zaoszczędzić czas i pieniądze.
Udzielamy pożyczek w wysokości 3% stopy procentowej, kwota wynosi od 5000,00 USD do 5 000 000 USD, a okres re-payment wynosi od 1 roku do 50 lat. Aby rozpocząć proces składania wniosku o pożyczkę, wypełnij poniższy wniosek o pożyczkę i powróć.
WNIOSEK O POŻYCZKĘ:
Imię i nazwisko *. . . . . . .
E-mail*. . . . . . .
Numer telefonu*. . . . . . .
Mobile Nie *. . . . . . .
Adres domowy* . . . . . . .
Miasto* . . . . . . .
Państwo / region *. . . . . . .
Kraj *. . . . . . .
Numer faksu* . . . . . . .
Zawód*. . . . . . .
Miesięczny przychód*. . . . . . .
Wiek *. . . . . . .
Czy masz konto? *. . . . . . .
Czy zastosowano wcześniej? *. . . . . . .
Potrzebna kwota kredytu *. . . . . . .
Czas trwania kredytu *. . . . . . .
Cel kredytu *. . . . . . .
Dzięki za Twój czas i zrozumienie, satysfakcja klienta jest naszą wiarą.
Z poważaniem,
Pan Larry Kings