Wpis ten trzeba zacząć od kilku słów dotyczących kolegium redakcyjnego. Nie jest to rzecz jasna próba rozgrzeszenia się z tak długiej przerwy w działalności Antysocjala, lecz jedynie podanie powodów, które tę przerwę spowodowały.
W życiu Flavii pojawiły się ważne powody natury stricte prywatnej, dla których, poza rzecz jasna pracą, koncentruje się na swoich (i nie tylko swoich) więcej niż ważnych sprawach osobistych, zaś na blogosferę najzwyczajniej w świecie nie znajduje już czasu.
Tie Fighter, jak na mężczyznę, katolika i narodowca przystało (nie mylić z hamletyzującymi gnojkami, noszącymi rurki i odżywiającymi się humusem, którzy ubzdurali sobie, jakoby też byli mężczyznami), całą energię koncentruje obecnie na wywiązaniu się z elementarnego obowiązku męża i ojca, czyli zapewnienia rodzinie warunków życia, mieszczących się w standardzie cywilizacji białego człowieka. Co w brutalnym realu jest znacznie trudniejsze, niż wynikałoby to z co poniektórych „powerpointowych” prezentacji.
Stary Niedźwiedź po czterdziestu kilku latach parania się belferką i wobec pojawiających się coraz częściej problemów zdrowotnych (czyli po wejściu w fazę „chorowania na PESEL”), postanowił skorzystać z odkręcenia przez PiS kurewstwa ryżego volksdeutscha i stać się osobą zasłużoną, czyli mówiąc po łacinie – emeritusem. Slalom papierkowy zajął mu ostatnie sześć tygodni, do tego dołączyły się stresujące problemy osobiste, które szczęśliwie znalazły w końcu rozwiązanie.
Na straży pozostawał zatem jedynie Refael, monitorujący co ważniejsze wydarzenia w kraju i na świecie i informujący resztę naszego grona o największych przypadkach podłości polityków i głupoty człowieków postępu. W tym bukiecie z oślej łączki znalazły się niestety również i takie kwiatki, jak choćby:
https://wpolityce.pl/kosciol/364553-czy-wspolczesni-protestanci-sa-bardziej-katoliccy-niz-protestanccy-choc-sami-tego-nie-wiedza
https://www.pch24.pl/abp-jedraszewski--reformacja-zapoczatkowala-proces-prowadzacy-do-degrengolady-czlowieka,55514,i.html
http://www.pch24.pl/500-lat-protestantyzmu--35-absurdalnych-cytatow-z-marcina-lutra,55707,i.html
W pierwszym z linkowanych artykułów Grzegorz Górny wykazał się jedynie słabą (najoględniej to nazywając) znajomością mentalności protestanckiej, co autorów ani trochę nie dziwi, zwłaszcza w przypadku polskich publicystów. Utrzymuje jedynie iż północnoamerykańscy protestanci są bardziej katoliccy od tamtejszych katolików, czego przykładem rzekomo może być choćby traktowanie serio katolickiej tradycji jako drugiego obok Pisma Świętego źródła wiary. Tak się składa że obydwaj autorzy mieli styczność z północnoamerykańskimi protestantami. Ich opinii o takich choćby kwestiach jak kult świętych czy relikwii nie przytoczymy jedynie dlatego, iż nie chcemy urażać uczuć tych polskich katolików, którzy zajrzą w progi Antysocjala.
Natomiast już opinia księdza arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, jakoby to reformacja zapoczątkowała proces degrengolady człowieka, z jednej strony nas ani trochę nie dziwi, bowiem takie mijanie się z prawdą należy niejako do obowiązków zawodowych księdza metropolity. Ale niedostrzeganie kompletnej degrengolady w zjawisku handlu odpustami czy kazirodztwa w rodzinie „ojca świętego” i mordercy Roderiga Borgii („Aleksander VI”) dobrze współgra z pogrożeniem przez tego hierarchę palcem w bucie niejakiemu księdzu Sowie i de facto zachęceniem do kontynuowania działalności w Warszawie.
Natomiast trzeci link do mentalnych wymiocin niejakiego Davida L. Graya podającego rzekome cytaty z dzieł Marcina Lutra, są jednym gigantycznym łgarstwem, bijącym na łeb na szyję rewelacje (czytelnicy zechcą wybaczyć wulgaryzm) arcykanalii Urbana o materiałach wybuchowych, znalezionych rzekomo w tapczanie ś.p. księdza Jerzego Popiełuszki. Grey jako „źródła” oczywiście podaje wymiociny innych tego typu kłamców, co on, bowiem w dziełach księdza doktora Marcina Lutra rzekomego lekceważenia Pisma Świętego ów katotaliban mógłby szukać do zafajdanej śmierci.
Ponieważ wczoraj minęła okrągła bo pięćsetna rocznica ogłoszenia przez Marcina Lutra jego 95 tez przeciwko handlu odpustami, czas przypomnieć, jak to się wszystko zaczęło i o co właściwie poszło.
Na początku XVI wieku budowa rzymskiej Bazyliki św. Piotra była studnią bez dna w budżecie Państwa Kościelnego. Gdy pontyfikat objął zdolny biznesmen Giovanni di Lorenzo de Medici z banksterskiej od zawsze rodziny Medyceuszy. znacznej intensyfikacji uległ handel odpustami. W myśl ówczesnej doktryny Kościoła Rzymskokatolickiego praktycznie każdy grzech można było odkupić nabywając za odpowiednią kwotę dokument odpustowy. Pomysłu tego nie zamierzamy komentować, nie chcąc obrazić inteligencji Szanownych Czytelników. Szczególną bezczelnością i bezwzględnością w okradaniu ludzi wykazał się grasujący w Niemczech dominikanin Johannes Tetzel, przeor zakonu w Głogowie. Gdy naciągani na zakup tego świstka ludzie niezamożni tłumaczyli, że po jego nabyciu nie będą już mieli pieniędzy na zakup żywności i ich dzieci umrą z głodu, Tetzel sięgał po „prosty” argument. Mówiąc że wprawdzie te dzieci umrą, ale za to na pewno będą zbawione.
Szczytem bluźnierstwa ze strony Tetzela było mówienie, że krzyż z herbu papieskiego na dokumencie odpustowym jest znacznie ważniejszy od tamtego krzyża z Golgoty sprzed piętnastu wieków.
Takiej mieszaniny podłości i bluźnierstwa znany z porywczości Marcin Luter nie mógł już znieść. I dlatego 31 października przybił do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze swoje tezy przeciwko handlowi odpustami. Datę tę nie tylko Kościoły Ewangelicko-Augsburskie, ale i protestanci innych konfesji uważają za symboliczny początek reformacji.
Czyli tak się wszystko zaczęło. A wszystkim obrońcom „jedności” pragniemy przypomnieć, że wstydliwe wycofanie się z tego handelku, wymuszone waleniem się KRK sufitu na głowę w niemal połowie Europy (połowa Niemiec, Skandynawia, Anglia, Niderlandy, Szwajcaria) to przypadek bez precedensu. Bowiem element tzw. Tradycji złożono na ołtarzu instynktu samozachowawczego. W naszej ocenie, bez tego buntu ów handel trwałby w najlepsze po dziś dzień, tak jak i inne soborowe wynalazki, pozostające w rażącej sprzeczności z Pismem Świętym, nie na darmo jeszcze w XVIII wieku znajdującym się na katolickim indeksie ksiąg zakazanych.
Stary Niedźwiedź
Refael72
Żeby było ciekawiej KRK Matka nasza wpadła na pomysł, żeby sprzedawać odpusty nie tylko na grzechy już popełnione, ale także te, które dopiero popełnimy. Jeden z obrotnych mieszczan wykazałbył się godną podziwu pomysłowością: nabył odpust na wszystkie grzechy na kolejny dzień. Nazajutrz zaczaił się wieczorową porą na sprzedającego odpusty mnicha i po potraktowaniu go czymś ciężkim w główkę dokonał przeniesienia własności całodziennego utargu.
OdpowiedzUsuńOwego interpretatora nauki o odpustach głębi myśli teologicznej Leona X zdolnym teologiem katolickim nie nazwę, ale twórczym i zuchwałym rzezimieszkiem.
Czcigodny Refaelu
UsuńTwórczych talentów (obecnie chyba jest to nazywane kreatywnością) temu rzezimieszkowi istotnie nie sposób odmówić. Jest to ciekawy casus prawny, bowiem "po linii kościelnej" można było mu skoczyć. Wszelkie próby ukarania go byłyby jednocześnie przyznaniem się, że ten świstek papieru jest kompletnie bezwartościowy.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowna redakcjo,
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze u was wszystkich jest wszystko dobrze. Jako ''poganin'' chyba ''stracilem okazje by milczec'' ale jakos nie moge ''siedziec cicho'':
''mijanie się z prawdą należy niejako do obowiązków zawodowych księdza metropolity''
Nikt chyba dzis nie bedzie polemizowal z tym ze obecny ''poziom'' protestanckiego kosciola w szwecji,niemczech czy uk siega dna nieznanego nawet w najbardziej upadlych latach KK.
Zdajac sobie sprawe ze wszystkich ''czarnych kart'' KK na przestrzeni wiekow dobrze jednak mam w pamieci ze to wlasnie protestacka szwecja w czasach nowozytnych byla pierwsza ktora swiadomie i celowo dokonala w ''imie wiary'' ludobojstwa w Europie.Probowala to zrobic juz w latach 1625-30 ale (wystarczy poczytac co te kancenolkowe pomylki ewolucji mialy wypisane owczesnie na sztandarach)jeszcze za malo bylo owczesnie wojsko w Rzeplitej zadluzone i ten i ow czasem zaciagal sie pod sztandary genialnego hetmana Pobodze Koniecpolskiego.Ale kolejne 25 lat ''rzadow'' szkodnikow szwedzkich w Rzeplitej sprawilo ze w 1655 nikt w wyplacalnosc krola nie wierzyl co pozwolilo im w latach 1655-1659 dokonac swiadomego ludobojstwa ok. 1,7 mln ludzi na terenie Rzeplitej i doprowadzic do jej upadku.
Lecz to dopiero poczatek historii ludobojstw protestackich.To co wyrabiali angole , holedrzy a potem niemccy protestaci az do XX wieku sprawia ze dzis naprawde brak mi empatii kiedy ich calkowicie ''ateistycznych'' potomkow wysadza jeden czy drugi muslim.Choc jestem czlowiekiem o duzej dozie empati poprostu ''nie umiem'' im wspolczuc wrecz uwazam ze zasluzyli (i dalej ciezko nad tym pracuja) sobie na duzo wiecej niz to co ich spotyka.
Dla tych w/w nacji religia byla zawsze ''pretekstem'' do ludobojstw podobnie jak w przypadku muslimow tak wiec ''trafil swoj na swego''.
Paradoksalnie polscy ''inowiercy'' kompletnie nie pasuja do tych w/w pomylek ewolucji.Kultura , klasa i ''standardy'' tych ze przecie stanowily postawe konstytucji US.Proba porowania zbydleconych zachodnich kancenolkow z polskimi protestantami pali na panewce.To tak jakby (poza drobnymi wyjatkami) porownywac ludzi z bydlem, choc mam watpliwosc czy nie obrazam bydla ktore nigdy swiadomnie czy nie nie dokonywalo ludobojstw.Gdyby protestacyzm czy to Hussa czy to Lutra przyjol forme i normy polskiego protestacyzmu pewnie kilkaset milionow ludzi na swiecie nie straciloby zycia.Faktem jest ze polscy protestacji mieli ''wysoko zawieszona poprzeczke'' przez polski KK ktory juz w wieku XV byl kosciolem tak oswieconym (jak na owczesne czasy) ze wydawal np.traktaty o ''sprawiedliwiej wojnie'' co na tzw ''zachodzie'' budzilo zdziwenie jakie dzis okazuje malpa na widok telefonu komorkowego.
Nikogo personalnie nie chcialem dotknac tym postem, jesli tak sie stalo przepraszam.Przytoczylem garsc faktow historycznych i z czasow wspolczesnych, w obliczu ktorych zacytowane zdanie z artykulu szanownej redakcji wyraznie ''nie koreluje''.
dziekuje za powrot
Wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńNikogo tym komentarzem nie dotknąłeś. Twoje komentarze zawsze czytamy z uwagą, bowiem są stricte merytoryczne a osobiste sentymenty czy resentymenty mają minimalny udział w takowych.
Szwedzi podczas Wojny Trzydziestoletniej istotnie pokazali w Rzeszy Niemieckiej kły i pazury. Ale nie zapominam, że to Habsburgowie w Czechach zasiali wiatr. A że potem zebrali burzę, zupełnie mi ich nie żal. Współczuć mogę jedynie prostym ludziom w Niemczech, zarówno katolikom, jak i protestantom, którzy nie byli niczego winni. A tak na marginesie, niejaki Wallenstein, którego armia "sama potrafiła się wyżywić", specjalnie Szwedom nie ustępował.
Piszesz o wyczynach Angoli, Holendrów (w koloniach) czy Niemiaszków. Hiszpanie też nie przybyli do Ameryki Południowej z gałązką oliwną a na przełomie XIX i XX wieku Belgowie wymordowali w Kongo ładne kilka milionów Murzynów, czyli mniej więcej tylu ludzi, ilu liczył ich kraj. Zapomniano im to jedynie dlatego, że podczas I Wojny Światowej Niemcy zajęli całą Belgię, zatem byli oni TAAACY BIEEEEDNI. I skurwysynom się upiekło.
Piszesz o dzisiejszej degrengoladzie "kościołów" protestanckich w Skandynawii, Niemczech czy UK. Wytłumaczenie jest banalnie proste - one przeszły na państwowy garnuszek i są utrzymywane z budżetu. A postępackie bydło płaci, ale też i wymaga. A choćby szwedzki pastor zielonoświątkowców Ake Green cudem uniknął odsiadki za nazwanie pedalstwa zboczeniem. Trzymają się Szwajcaria i ... Polska. Helweccy kalwiniści są na własnym garnuszku, z budżetu nie biorą ani centyma i człowieki postępu mogą im skoczyć. Polscy luteranie też trzymają pion, poza bajdurzeniem niektórych pastorów o rzekomej potrzebie goszczenia islamskiej dziczy. Ale to drobiazg w porównaniu z tym, co bredzą choćby kardynał Nic czy prymas Polak. Księżom biorącym udział w antytalibańskich protestach grożący suspensą a takim kanaliom jak "ksiądz" Sowa kiwający palcem w bucie. Gdybyś kazał mi wymienić trzech powszechnie znanych z nazwiska polskich katolickich duchownych, których sobie cenię, miałbym problem. Bo poza księdzem Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim (bezprzecznie number one) i księdzem arcybiskupem Hoserem, nikt nie przychodzi mi do głowy.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Niedźwiedziu,
Usuńdorzucę trzeciego księdza brakującego Ci do trójcy. Nie jest on może osobą bardzo znaną, ale jego działalnośc zasługuje na najwyższe uznanie i szacunek. Jest to ksiądz Michał, o którym wspominałem Ci zarówno prywatnie, jak i w komentarzach na łamach ASb.
Ksiądz Michał pełni służbę wikarego w kolejnej łodzkiej parafii. Od skończenia seminarium nie może usiedzieć na miejscu i gdzie by nie trafił idzie głosić Słowo do miejsc, gdzie tzw. normalny człowiek nie pójdzie jeśli nie musi. A jeśli musi, to i tak nie pójdzie. Pokrótce: organizator "Chrystotek" - dyskotek bez alkoholu, gdzie oprócz sali tanecznej była sala "cicha", gdzie można było porozmawiać z księdzem i wyspowiadać się. Młodzież (mimo, że impreza była o tzw. "suchym pysku") waliła tam drzwiami i oknami. Gdy trafił na łódzki Bronx (nieoficjalna nazwa okolic Zarzewskiej, Kilińskiego, Przybyszewskiego i Sieradzkiej - coś jak "trójkąt bermudzki" na starej Pradze) rozpoczął wieczorne spacery ewangelizacyjne. I wyciągnął kupę dzieciaków z bagna, w jakim tkwiły. A kilku dorosłych uchronił przed dalszym pogrążaniem się. Kolejna parafia (też w "złej" dzielnicy) i znów spacery ewangelizacyjne. Także czuwanie modlitewne przed sklepem z dopalaczami oraz przed agencją towarzyską. Pytany później przez dziennikarza x. Michał mówił, że większość osób widząc modlącego się przed wejściem księdza w sutannie i z brewiarzem rezygnowała z odwiedzenia każdego z tych przybytków. A w porze tradycyjnej Kolędy po Świętach Bożego Narodzenia poszedł pomodlić się do wspomnianej agencji.
Ksiądz Michał nie zagrzał miejsca w żadnej z parafii. Wiele osób uważa, że powodem takiego stanu rzeczy jest grzech przeciwko ulubionemu świętemu kolejnych proboszczów, konkretnie przeciw św. Spokojowi. X. Michał podchodzi do tego z wielką pokorą i mówi, że Pan obrał go sobie za siewcę, który zasiewa ziarna dobra, które żąć będą już inni.
https://kobieta.wp.pl/ksiadz-z-koleda-w-agencji-towarzyskiej-6081804728758913a
http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,11703679,Bronx__ziemia_wybrana.html
PS. Jeśli chcesz robić aluzje, że wizyta nie była duszpasterska - proszę o kontakt osobisty, chętnie strzelę ci w pysk.
Szanowny Niedzwiedziu,
UsuńChcialbym abys docenil irionie tej sytlacji w ktorej byly katolik i byly protestant wypowiadada sie w sprawie owych kosciolow.
Pewnie dlatego ze inaczej odbiera sie sytlacje o ktorej sie jedynie czyta a inaczej kiedy widzi sie ja na oczy na codzien zdecydowanie
nie zgadzam sie ze stawianiem ''znaku rownosci'' pomiedzy dzisiejszym KK w Polsce a ''kosciolami'' zwanymi ''protestackimi'' na zachodzie.
Ile to kosciolow KK w Polsce przeznaczyl/sprzedal na knajpy,magazyny czy inne przybytki co jest rzecza powszechna na tak bardzo podziwianym
nad wisla zachodzie ? Biorac pod uwage tylko ten jeden przyklad ''ekonomiczny'' sytlacje KK w Polsce dzieli wrecz przepasc.
Oczywiscie ''tatulki'' KK w PL ''ida z duchem czasu'' lecz porownywanie ich z ''mamulkami'' (delikatnie rzecz nazwawszy) ze szwecji czy uk jest mocna przesada.
Chcialem przypomniec tez ze to nad wisla macie nie tylko wolne media ktore poza US tylko tam istnieja ale tez macie jako jedyni w europie media katolickie.
O Rydzyku mozna powiedziec wiele zlego (ze biznesmen ze jest ''anty'') lecz nikt mu nie odbierze tego ze jako jedyny w europie kieruje jedynymi niezaleznymi mediami katolickimi w
europie.
Oczywiscie ''poprawnosc polityczna'' dotarla i nad wisle i mamy dzis tam sytlacja jaka byla w latach 80tych/90tych np. w uk.Lecz wy macie jeszcze szanse jesli sie zjednoczycie
dla zachodu nie ma juz zadnych szans.Te spoleczenstwa sa (poza nielicznymi wyjatkami) tak wyprane z podstawowych instynktow ze moze je ''uleczyc'' tylko ''swist maczety''.
Jesli chodzi o historie to jak napisalem i KK i protestacyzm nad wisla prezetowal ''klase sama dla siebie'' niedoscigniona i wrecz niezrozumiala dla tego co dzialo sie na tzw. ''zachodzie''
Korona zmusila Litwe i Rus do bezwzglednej uleglosci na poczatku XV wieku (po ''buncie Witolda'') ile znasz ''katolickich pogromow'' na tych ziemiach przez kolejne 4 wieki ? Toz tam byli
prawie sami poganie malym dodatkiem ''prawoslawnych odszczepiencow''. Ile pogromow ''protestantow'' bylo w nad wisla ? Nawet ci ktorzy w XVII wieku zdradzili krolestwo podczas wojny
nie zawisli (a powinni) na suchych drzewach. Dlatego tez trudno mi sie zgodzic na probe postawienia znaku rownosci jesli chodzi o ''historyczne podejscie do religii'' pomiedzy Polska a tzw.
''zachodem europy''.Choc zgadzam sie w pelni, o czym pisalem ze ''kraje zachodu'' religie, niezaleznie od jej pochodzenia wykorzystywaly do dokonywania ekonomicznych ludobojstw.Dosc
zapytac gdzie sie podziali Weletowie, Serbowie zajmujacy jeszcze w XII wieku prawie polowe obecnych niemiec ? To co ''Belgowie'' wyrabiali w Kongo slusznie przypomniales jako ''zapomniane ludobojstwo'' lecz czy w ''Belgii'' , scisle zwiazanej z francja w ktorej KK skonczyl sie w XVIII wieku mozna mowic o KK w XIX wieku ? Ta organizacja bardziej przypominala rozne ''wydmuszki'' organizowane przez hitlera czy stalina niz jakikolwiek ''kosciol''.
wesol dzien
PiotrROI
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńZawsze stałem na stanowisku, że rozsądni katolicy i protestanci powinni współpracować, koncentrować się nad tym co nas łączy. Na ogół nie mamy też problemu z dostrzeżeniem tego co jest słabe, chore i zwyrodniałe w obu naszych religiach.
Dziś, kiedy po latach rządów obłudnych zdrajców nadeszła dla odmiany noc pisowska powinniśmy tym bardziej się zjednoczyć.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńJak dla mnie, ideałem współpracy jest "parafialny ekumenizm szwajcarski". Czyli współpraca w działaniach dotyczących prozaicznych spraw ściśle ziemskich i zero majstrowania przy kwestiach doktrynalnych, bo to z definicji nie może przynieść żadnych pozytywnych efektów.
Tę wedle Twojego nazewnictwa noc pisowską porównałbym do kwaśnego cienkusza, wszelako wyprodukowanego z winogron, więc nietoksycznego. W odróżnieniu od postkomunistycznego denaturatu czy metanolu Przestępczości Organizowanej.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni.
OdpowiedzUsuńDlaczego Luter został uznany za heretyka? Nie dlatego, że w swoich tezach przeciwstawiał się nadużyciom, ale m.in. dlatego, że zakwestionował rzeczywisty sens samego odpustu. Na soborze trydenckim potwierdzono, że Kościół ma boskie pełnomocnictwo udzielania odpustów.
Nic zatem z Tradycji poświęcone nie zostało.
Pozdrawiam
Adsumus
Szanowny Adsumusie
UsuńAle handełe odpustami, czyli herezja głosząca, że do odpuszczenia niemal każdego grzechu wystarczy dostatecznie zasobna sakiewka, wstydliwie sie zakończyła. Zatem z tzw. Tradycji poswięcono bodaj czy nie najistotniejszą jej część, bo gigantyczną kasę.
Pozdrawiam.