Jeśli w życiu codziennym Stary Niedźwiedź spotyka się z aż takim idiotyzmem, że większego nie potrafi sobie wyobrazić, na wszelki wypadek pyta Flavię o to, co słychać w euroburdelu. I jakoś zawsze dowiaduje się od niej o czymś na tyle górującym nad przypadkami mu znanymi, że te ostatnie nie mają szans nawet na miejsce w pierwszej dziesiątce.
Jak donosi portal WNP:
https://www.wnp.pl/energetyka/timmermans-huty-zamiast-wegla-beda-uzywac-wodoru,359968.html
Skretyniała z nienawiści do Polski i Węgier socjalistyczna kanalia, czyli niejaka Franca, wpadła na zaiste genialny pomysł.
"Huty zamiast węgla i innych paliw kopalnych będą musiały wykorzystywać wodór, proszę sobie tylko wyobrazić, jaki poziom inwestycji będzie tutaj konieczny" - mówił Timmermans.
Oczywiście niedouczony holenderski cham nie ma cienia bladego pojęcia, skąd się bierze wodór na skale przemysłową. Znając jego intelekt na poziomie przemarzniętego kartofla, musimy to przypomnieć wszelkim ekoterrorystycznym nieukom. W analizie tej pominięto tak istotne sprawy, jak skomplikowanie aparaturowo - technologiczne, a zatem i znaczny wzrost kosztów wszystkich wyrobów hutniczych. Skoncentrowaliśmy się wyłącznie na rozdeptaniu bredni o rzekomym zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych. Zatem , jak by napisał ksiądz Chmielowski, Czytelnikom "Antysocjala" dla memoriału, eurokretynom dla nauki.
Dwie podstawowe metody otrzymywania wodoru w przemyśle, to:
Primo, działanie parą wodną na węgiel, w myśl bilansowej reakcji (prawdziwy mechanizm jest bardziej złożony)
wodór ten w myśl francowego debilizmu miałby być następnie spalany
Czyli licząc na jeden mol węgla, w powietrze i tak poszedłby mol dwutlenku węgla plus ekstra dwa mole pary wodnej. Która TEŻ JEST GAZEM CIEPLARNIANYM, o czym holenderski debil na pewno nie wie.
Porównując to sięganie prawą ręka do lewego ucha z klasycznym spalaniem węgla:
widać że poza skomplikowaniem technologii, a zatem i aparatury, dodatkowo trzeba doprowadzić wodę do postaci pary (surowiec reakcji pierwszej), by następnie trafiła do atmosfery jako produkt reakcji drugiej. Zatem z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych, w porównaniu z klasyczną reakcją trzecią, JEST GORZEJ.
Secundo, można sięgnąć do gazu ziemnego, dla jasności wywodu załóżmy, że jest to metan. Proces ten, powszechnie stosowany w światowym przemyśle azotowym zachodzi w dwóch reaktorach, a bilansowo opisuje go równanie:
a następnie spalać wodór w reakcji
I w tym przypadku zwykłe spalanie metanu
licząc na jego jeden mol, wyśle do atmosfery dwa razy mniej pary wodnej. Nie mówiąc już o tym, że opalanie metanem jest znacznie droższe od klasycznego opalania węglem.
Narzuca się pytanie, czy w holenderskich szkołach uczą choćby podstaw chemii, a jeśli uczą, to jakim cudem głąb ten został dopuszczony do matury. O ile rzecz jasna ją zdawał. W końcu w gronie euroburdelowej "elity" nie jest to chyba konieczne, skoro szefem europarlamentu mógł być niemiecki cham bez matury, o mordzie i manierach gestapowca.
A rekapitulując, zarówno tej antypolskiej kanalii, jak i pomniejszej ekoterrorystycznej gadzinie, trzeba sparafrazować słowa śp. Mistrza Kobuszewskiego:
Praw chemii nie zmienicie i nie bądźcie głąbami!
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Jak donosi portal WNP:
https://www.wnp.pl/energetyka/timmermans-huty-zamiast-wegla-beda-uzywac-wodoru,359968.html
Skretyniała z nienawiści do Polski i Węgier socjalistyczna kanalia, czyli niejaka Franca, wpadła na zaiste genialny pomysł.
"Huty zamiast węgla i innych paliw kopalnych będą musiały wykorzystywać wodór, proszę sobie tylko wyobrazić, jaki poziom inwestycji będzie tutaj konieczny" - mówił Timmermans.
Oczywiście niedouczony holenderski cham nie ma cienia bladego pojęcia, skąd się bierze wodór na skale przemysłową. Znając jego intelekt na poziomie przemarzniętego kartofla, musimy to przypomnieć wszelkim ekoterrorystycznym nieukom. W analizie tej pominięto tak istotne sprawy, jak skomplikowanie aparaturowo - technologiczne, a zatem i znaczny wzrost kosztów wszystkich wyrobów hutniczych. Skoncentrowaliśmy się wyłącznie na rozdeptaniu bredni o rzekomym zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych. Zatem , jak by napisał ksiądz Chmielowski, Czytelnikom "Antysocjala" dla memoriału, eurokretynom dla nauki.
Dwie podstawowe metody otrzymywania wodoru w przemyśle, to:
Primo, działanie parą wodną na węgiel, w myśl bilansowej reakcji (prawdziwy mechanizm jest bardziej złożony)
C + 2 H2O = CO2 + 2 H2 ... (1)
wodór ten w myśl francowego debilizmu miałby być następnie spalany
2 H2 + O2 = 2 H2O ... (2)
Czyli licząc na jeden mol węgla, w powietrze i tak poszedłby mol dwutlenku węgla plus ekstra dwa mole pary wodnej. Która TEŻ JEST GAZEM CIEPLARNIANYM, o czym holenderski debil na pewno nie wie.
Porównując to sięganie prawą ręka do lewego ucha z klasycznym spalaniem węgla:
C + O2 = CO2 ... (3)
widać że poza skomplikowaniem technologii, a zatem i aparatury, dodatkowo trzeba doprowadzić wodę do postaci pary (surowiec reakcji pierwszej), by następnie trafiła do atmosfery jako produkt reakcji drugiej. Zatem z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych, w porównaniu z klasyczną reakcją trzecią, JEST GORZEJ.
Secundo, można sięgnąć do gazu ziemnego, dla jasności wywodu załóżmy, że jest to metan. Proces ten, powszechnie stosowany w światowym przemyśle azotowym zachodzi w dwóch reaktorach, a bilansowo opisuje go równanie:
CH4 + 2 H2O = CO2 + 4 H2 ... (4)
a następnie spalać wodór w reakcji
4 H2 + 2 O2 = 4 H2O ...(5)
I w tym przypadku zwykłe spalanie metanu
CH4 + 2 O2 = CO2+ 2 H2O ... (6)
licząc na jego jeden mol, wyśle do atmosfery dwa razy mniej pary wodnej. Nie mówiąc już o tym, że opalanie metanem jest znacznie droższe od klasycznego opalania węglem.
Narzuca się pytanie, czy w holenderskich szkołach uczą choćby podstaw chemii, a jeśli uczą, to jakim cudem głąb ten został dopuszczony do matury. O ile rzecz jasna ją zdawał. W końcu w gronie euroburdelowej "elity" nie jest to chyba konieczne, skoro szefem europarlamentu mógł być niemiecki cham bez matury, o mordzie i manierach gestapowca.
A rekapitulując, zarówno tej antypolskiej kanalii, jak i pomniejszej ekoterrorystycznej gadzinie, trzeba sparafrazować słowa śp. Mistrza Kobuszewskiego:
Praw chemii nie zmienicie i nie bądźcie głąbami!
Stary Niedźwiedź
Flavia de Luce
Szanowny Stary Niedźwiedziu ten "geniusz na pewno nie wpadł sam ten pomysł a podsunął mu na pewno jakiś lobbysta energii odnawialnej. https://cordis.europa.eu/article/rcn/124180/pl
OdpowiedzUsuńklawisz
Czcigodny Klawiszu
UsuńJakże miło czytać znowu Twój komentarz.
Elektroliza jest przy obecnych cenach prądu produkowanego w elektrowniach na paliwa konwencjonalne droższym sposobem wytwarzania wodoru, niż wspomniana przeróbka gazu ziemnego, że o metodzie z węgla nie wspomnę. Wytwarzania CO2 uniknie się, jeśli prąd pochodzi z elektrowni atomowych (banan dla francuskiej małpy) lub wiatrowych. Ale te ostatnie mogą zaspokoić kilka procent potrzeb przeciętnego europejskiego kraju. Jeśli chodzi o elektrownie wiatrowe, ekoterroryści już wyją, że śmigła zabijają ptaszki. Więc zapewne chodzi o wymuszenie zakupu w koncernie AREVA francuskich elektrowni atomowych. Oraz szkolenie personelu, kupowanie paliwa uranowego i płacenie za odbiór do utylizacji paliwa zużytego.
Jeśli to zostanie w euroburdelu wymuszone, najwyższy czas na Polexit.
Wielkie dzięki za link.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie chodzi tu o ekologię, którą europejsy mają w poważaniu, dobrą jako straszak na maluczkich. Ważne, ile kasy można przy tym ukręcić, nie mówiąc o zarobku dla swoich. Potężnym zarobku. A naiwni niech płacą. I nieważne są wyliczenia, mole i cała w ogóle chemia oraz matematyka i inne przesądy. Tak ma być, bo tak i koniec. Tylko co my jeszcze w tej organizacji robimy?
OdpowiedzUsuńCzcigodny Sępisławie
UsuńRzekoma ekologia to straszak dla debili, którzy przespali lekcje chemii i fizyki w szkole, czyli dla klasycznych czytelników Szmatławer Zeitung a zarazem wyborców Przestępczości Organizowanej.
Pytasz, co jeszcze robimy w euroburdelu, obecnie istniejącym po to, by Niemcy okradały resztę tego bajzlu a okruchy z pańskiego stołu spadają Żabojadom i Holendrom. Niestety obecna władza trzęsie dupą przed tym błazeńskim TSUE. Którego wyroki olały 11 razy Grecja, 10 razy Włochy, 7 razy Hiszpania, 5 razy Portugalia, a po dwa razy Szwecja, Belgia, Irlandia i Luksemburg.
Szkoda że Geniuś Żoliborza ma jaja jedynie w lodówce.
Pozdrawiam serdecznie.
Zdjęcia satelitarne NASA pokazują, że największymi producentami CO2 i CH4 są nieuprzemysłowione państwa afrykańskie. A konkretnie bagna i torfowiska leżące na terenie tych państw, gdzie oba te gazy powstają w olbrzymich ilościach.
UsuńAntysocjal w Formie , dzięki serdeczne poprawa nastroju na wieczór. Więcej postów i to w takiej wesołej formie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzcigodny Kaszubie
UsuńOby to nie był śmiech przez łzy. Bo choćby Grecy olali "wyroki" TSUE 11 razy, makaroniarze chyba 10 razy. Ale nasz Geniuś Żoliborza trzęsie się niczym galareta ze strachu przed tą lewacka hołotą.
Pozdrawiam niewesoło.
Ale, Kaszubie, sprawy, o których pisze Autor są jednak ponure. Tylko forma lekka.
OdpowiedzUsuńCzcigodny Sępisławie
UsuńSwego czasu baron Roman von Ungern - Sternberg schwytanymi komisarzami palił w paleniskach parowozów. Czyżby na eurokomisarzy był to jedyny sposób? Nie wiem, co by o tym powiedzieli ekoterroryści, ale to by na pewno było skuteczne.
Pozdrawiam również niewesoło.
Эх, яблочко
UsuńNo cóż, przecież od dawna wiadomo, że największym wrogiem socjalizmu jest matematyka.....
OdpowiedzUsuńCzcigodny Żurawiu
UsuńŚwięta prawda. Matematyka z dodatkiem fizyki i chemii jest pewniejsza, niż kołek osinowy w stosunku do wampira.
Gwoli ścisłości, religia nie ma tu nic do rzeczy. Steven Hawking był ateistą ale marksistowskie brednie o "wiecznym" wszechświecie spuścił w klozecie.
Pozdrawiam serdecznie.
Już jest przez łzy, ale nie mam wpływu rządzi większość. A że większość to barany ... nie poradzę. https://www.youtube.com/watch?v=vS5hpQwsTDQ - Dlaczego kryzys KLIMATYCZNY to kryzys ROZSĄDKU? Wolność w Remoncie #78 / genialny film o temacie eko debilizmu , a co do formy chodzi mi o wesołe porównania ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzcigodny Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńHolenderski debil będzie chciał zapewne otrzymywać wodór poprzez elektrolizę wody (przecież było w podstawówce!!!):
2H2O ---> 2H2 + 02
(w komentarzu nie na się zrobić indeksu dolnego stąd równane reakcji wygląda jak wygląda)
- o kosztach zastosowania tej metody na skalę przemysłową Ty wypowiesz się lepiej.
A co do wodoru - jest wysoce reaktywny - powtórka z Hindenburga zdarzała by się zapewne nader często.
Czcigodny Refaelu
UsuńŚ.p. ojciec mojego kolegi nie zdążył na Andersa i musiał wracać z Sowietów Berlingiem. Podczas szkolenia sowiecki instruktor tłumaczył im, jak działa granat ręczny, następującymi słowami (dla wygody młodszych Czytelników podaję w wersji polskojęzycznej):
W pierwszej chwili ni ch..a, ale jak potem pie....nie,to wszystko w p..du.
Po przejściu na wodór , prędzej czy później tak musi się skończyć.
Biorąc pod uwagę, że produkowany w elektrowni prąd zmienny należy przekształcić w prąd quasi stały, by móc zasilać nim elektrolizer, sprawność energetyczna grubo poniżej 50%. Z niecierpliwością czekam na propozycję ze strony tego holenderskiego ćwoka skonstruowania perpetuum mobile.
Pozdrawiam serdecznie.
Sznowny Stary Niedźwiedziu i tu jest cały problem co zrobić z tą nadwyżką energii uzyskiwanej na tzw. farmach wiatrakowych. W mojej okolicy postawiono kilkanaście wiatraków, często koło nich przejeżdżam i widzę że zazwyczaj pracuje jeden, dwa wiatraki reszta unieruchomiona. Przypuszczam że lobby wiatrakowe próbują wszelkimi możliwymi sposobami to odmienić aby jak najwięcej tej energii sprzedać choćby właśnie produkując wodór i to oni podsunęli ten pomysł temu "geniuszowi" na czystą energię wodorową. A że różne huty będą wylatywać w powietrze to nie ich problem. http://www.imiue.polsl.pl/dokumenty/106_R2_ElecPEMlab.pdf
OdpowiedzUsuńklawisz
Jeżeli chodzi o maszynę pompującą mu pieniądze na konto, to niestety, udało mu się.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miało trafić jako odpowiedź do posta wyżej :-(
UsuńSzanowna Redakcjo,
OdpowiedzUsuńRedakcja zle zrozumiala naszego brukselskiego Gegusia. Mial on na mysli nie wodor a Odor czyli opary absurdu a tego paliwa w brukseli (i to za darmo) mamy z brukseli az nadmiar.Sam Gengus i to zupelnie ''na trzezwo'' produkuje go dziennie conajmniej tyle ile wystarcza na ogrzanie i to w mrozne dni takich dajmy na to Czech. A gdzie reszta brukseslkich gengusiow ?.
A juz zupelnie powaznie.Wy tam nad wisla zadziwacie mnie tym ze zupelnie powaznie traktujecie to co sobie tam ''wyglosowuja'' w brukseli.Taka mala i ''postepowa'' Irlandia oczywiscie oficjalnie jest ''liderem POstepu'' ale w sprawach kasy (juz ''nieoficjalnie'') ma totalnie ............. co tam sobie w tej calej brukseli robia.Jesli ktos ma watpliwosci niech sprobuje w irlandii wprowadzic produkt konkurecyjny w stosunku do irlandzkiego producenta.Predzej nauczy kure znaosic kwadratowe jaja. Niech sprobuje wybudowac osiedle domkow konkurecyjne dla tubylczych deweloperow a szybciej nauczy sie chodzic po wodzie. Niech sprobuje wybudowac fabryke przetworcza konkurecyjna dla tubylcow czy nawet wieksza farme.Naprawde przy tym ''produkcja wodoru z brukselskiego odor''to jest naprawde prosta sprawa jak przyslowiowe ''5 metrow sznurka w kieszeni'' .
A slyszal ktos kiedys by oskrzyl ktos Irlandie o przesladowanie przedsiebiorcow z poza ROI ? A kto i gdzie by o tym napisal czy w ''TeleWizjach'' powiedzial ? Ten kraj dyskryminuje emigrantow bardziej chyba niz hitlerowskie niemcy notorycznie i odwolac to sie mozesz tylko ''do konia na hel'' .No chyba ze masz odpowiednia religie i odpowiedni ''kolor'' no to zupoelnie ''inna sprawa''.Czech, Polak ma tu ''dokladnie takie sama prawa jak wszyscy'' no chyba ze ''wszyscy'' akurat w tej sytlacji maja podobna potrzebe do w/w wtedy ow ''Czech..itd'' nie ma juz zadnych praw poza prawem do .................. no
wesol dzien
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńW takim razie należy postawić fundamentalne pytanie: JAK Irlandczycy to robią, iż skutecznie dbają o swoje interesy, a jak wynika z Twojej informacji, wszelkie Guje i France mogą im skoczyć? Czy jest to tylko kwestia rządu NAPRAWDĘ dbającego o swój kraj, czy też zasługa leży i po stronie obywateli, którzy bojkotują produkty zagraniczne?
Swego czasu producenci ryżu z Ameryki Południowej (chyba Brazylijczycy, ale za to nie dam głowy) próbowali wejść na rynek japoński. I dali ciała, bo ich ryżu tańszego od japońskiego a spełniającego japońskie standardy nikt nie kupował. Cła zaporowe nie były potrzebne. Po prostu Japończycy wiedzą, że produkcja żywności to też branża strategiczna i własne rolnictwo trzeba utrzymać na chodzie.
Taki patriotyzm cenię nieskończenie wyżej od bombastycznych pierduł z gatunku patriotyzmu nekrofilskiego, , którymi tak radośnie karmi nas PiS.
Pozdrawiam serdecznie.
Obawiam się, że ćwok słysząc o MOLACH każe po prostu pozawieszać lawendę.
OdpowiedzUsuńSzanowni Dyskutanci, ja tam w podstawówce chodziłem nawet na kółko chemiczne i w ósmej klasie na olimpiadzie wojewódzkiej zająłem ósme miejsce. Ale potem w liceum chemię całkowicie olałem i jedyne, co teraz umiem, to uzgadnianie prostych równań. Ale co, się z czego bierze, tego nie wiem. Dlatego się nie wypowiadan.
OdpowiedzUsuńNiestety, politycy, którzy kompletnie na chemii się nie znają, bo gdyby się znali, nie zostaliby politykami, wypowiadają się bardzo chętnie i często. Mam wrażenie, że o wytwarzaniu energii, bezpieczeństwie i ekologii wiedzą tyle, co radzieccy sekretarze, gdy pierdyknął Czarnobyl.
Chłopaki od odpowiednich lobby dostają grubą kasiorę, czy to bezpośrednio, czy to poprzez sowicie płatne synekury i zmuszają frajerów do tego, by płacili za limity emisji itp.
Tylko nie wiem, dlaczego nasz nierząd godzi się na to, byśmy tymi frajerami byli my?
Ponura wiadomość jest taka, że gdy ekoterror wyczerpie już swoje możliwości golenia frajerów (każdy rodzaj terroru ma ograniczone możliwości), to nadejdzie vegeterror. Już się czai za rogiem pod postacią limitów produkcji mięsa. Na razie dostało się holenderskim hodowcom. Ale przyjdzie też do nas.
Niejaka Spurek już mówi, że mięso powinno być tak drogie, by stać było na nie tylko najbogatszych.
Najedzmy się do syta, bo nadciąga hołodomor bis, tym razem od Zachodu.
Pozdrawiam
Czcigodny Jarku
UsuńTzw. "walka z globalnym ocipieniem" to na skalę euroburdelu to niemiecki banan dla francuskiej małpy. A konkretnie dla koncernu Areva, największego w Europie specjalisty od budowy elektrowni atomowych, szkolenia personelu, produkcji paliwa uranowego i utylizacji już zużytego oraz zamykania zużytych elektrowni. Żabojady po bandycku eksploatują czwarte co do wielkości złoża rudy uranu w Nigrze a władze tego kraju są francuskimi marionetkami do tego stopnia, że w porównaniu z nimi Chyży Rój i jego szajka mogą nazywać się polskimi patriotami a justytutki uczciwymi ludźmi.
O ekoterrorystach napiszę podczas najbliższego weekendu. A vegeterroryści to w myśl kanonów ekoterroryzmu gatunek inwazyjny, rozprzestrzeniający się w Europie dopiero od niecałych trzydziestu lat. Najprościej byłoby wybić to do nogi.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowni Autorzy,
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie równań chemicznych. Aktywiści unijni jeszcze przed drugą wojną światową próbowali używać wodoru, ale skończyło się to spektakularną katastrofą sterowca Hindenburg. Ten przykład to widocznie jeszcze za mało dla eurodebili.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńNajlepszym przykładem czystego debilizmu są autorzy euroburdelowych dyrektyw bezpośrednio po wyjściu spod prysznica. Proponowałbym wsadzić ich do formaliny i pokazywać w muzeum w Sèvres obok wzorca metra.
Pozdrawiam serdecznie.