W minionym miesiącu miały miejsce wydarzenia, które
„toleraści” przemilczają. By nie skalać
się „zerojedynkowością” i nie urazić kruchszego od najbardziej
filigranowej chińskiej porcelany ego jakiegoś bydlęcia. Nie mówiąc już o tym,
że takie potępienie, nie poprzedzone dogłębną wiedzą o życiu tych bydląt, z
definicji niemożliwą do zdobycia, nosiłoby wszelkie znamiona linczu. Co
przecież przyzna każdy światły i kulturalny człowiek, nie skażony jakimiś
prymitywnymi postulatami sprzed dwóch tysięcy lat. W rodzaju „Niech mowa wasza
będzie tak-tak, nie-nie”.
Jak podaje portal Polonia Christiana, w nocy z 23 na 24
lutego br. zbeszczeszczony został kościół
rektorski pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus na Cmentarzu Kule w
Częstochowie.
Na jego murach namalowano satanistyczne symbole (666,
odwrócony krzyż . odwrócony pentagram) oraz napisy w rodzaju „ten kościół
spłonie”, „szatan”, „zabić chrześcijan” etc.
Zadziwiająca jest reakcja „merdiów głównego ścieku. Jak
napisał jeden z czytelników portalu:
Gdy swego czasu w podobny sposób sprofanowany został meczet
w Kruszynianach, GW no Prawda, Tusk Vision Network, (rynsz)TOK FM i pomniejszy
płaz przez co najmniej tydzień informował o tym na okrągło. I oczywiście z góry
wiedział, że winni tej profanacji są polscy narodowcy. A Podlasie zostało
ogłoszone regionem rasistowskim i ksenofobicznym. Ale teraz sza. Redakcja
doskonale rozumie że kudy tam chrześcijańskiemu kościołowi do meczetu, że już o
synagodze nie wspomnimy. Ale środki przekazu, od wielkich stacji telewizyjnych
zaczynając a na skromnych blogach kończąc, w trosce o swą wiarygodność, nie
powinny przekraczać pewnych granic stronniczości i głupoty.
Na początku lutego w Częstochowie miało miejsce inne
bulwersujące wydarzenie.
Szesnastoletnia gówniara wraz z koleżanką w tym samym wieku
i dwudziestodziewięcioletnim kolegą spacerując po częstochowskim Cmentarzu św.
Rocha opluła kilkadziesiąt nagrobków. Koleżka sfilmował jej wyczyn w filmik
został wstawiony na You Tuba.
Internauci szybko zidentyfikowali łajdaków i sprawa nabrała
biegu. Matka gówniary umieściła na swoim profilu przeprosiny, rzekomo również w
imieniu córki. Która oczywiście ma być zbłąkaną duszyczką, rzekomo wielce
żałującą tego co uczyniła. Tyle tylko że ten kit zdementowała sama gówniara.
Która na swoim fejsbukowym profilu pokazuje środkowy palec ludziom akceptującym
elementarne zasady moralne, czyli ma się rozumieć „hejterom”
Policja przeprowadziła rewizję w domu „filmowca”, gdzie
odnalazła kilka tysięcy pornosów i inne filmy „z opluwania” innych miejsc w
Częstochowie. Jak widać, wschodząca gwiazda polskiej reżyserii i jego aktorka
to „wolnościowcy” całą gębą.
Sprawa ma trafić do sądu. Pozostało mieć nadzieję że sędzia
nie pogrozi jej palcem w bucie i nie ostrzeże:
Żeby mi to było przedostatni raz!
W połowie lat dziewięćdziesiątych w Częstochowie na jednym z
osiedli mieszkaniowych uaktywniła się grupka młodocianych satanistów.
Początkowo ograniczali się do odprawiania w pobliskim lesie czarnych mszy,
połączonych z bestialskim mordowaniem zwierząt. Potem zdemolowali kilkadziesiąt
nagrobków na sąsiadującym z osiedlem cmentarzu. I wtedy grono pełnoletnich
mieszkańców osiedla, rozrabiaków, ale nie przestępców, postanowiło wziąć sprawy
w swoje ręce. Bo taka podłość i dla nich była nie do zaakceptowania. Po
namierzeniu uczniów La Veya spuszczono im taki łomot, że część czcicieli
Szatana wylądowała na urazówce. I na długi czas wystarczyło. Dopiero zmiana
pokoleniowa przyniosła nową rójkę tych insektów.
Ciekaw jestem, czy policja potrafi zidentyfikować tę hołotę
a „wymiar sprawiedliwości” stanie na wysokości zadania. Bo jeśli nie, powtórka
z rozrywki stanie się koniecznością.
Stary Niedźwiedź
Nie wiem czy pracowników propagandy "gównego medialnego nurtu" nalezy nazywać "dziennikarzami". Dziennikarz ... był przed wojną w II RP taki zawód lecz to nie ma nic wspólnego z tymi -jeśli używać "pieszczotliwej nazwy" - "uchwytami do mikrofonu". Jak w latach 1989-1993 komuna dostala "biegunki finasowej" kilka roczników studiów dziennikarskich nie nadzorowanych przez SB -zbyt bardzo byli zajeci rabunkiem- zaczelo na powrót ten zawód uprawiać.Ale umówmy sie po 20 latach tresury wiekszość z nich została wywalona z zawodu a ostali sie wyłącznie ci którzy "panimali" że "jak chcesz żryc to od siebie nic". Czasem dochodzi do komicznych sytłacji takich jak niedawna "Afera Durczoka" kiedy to w/w Durczokowi tak woda sodowa uderzyła do głowy że wydało mu się że może sobie pozwolić na udawanie dzienikarza -choć przez chwile- i zaczoł pani premierzycy zadawać pytania których nie było na kartce przekazanej przez oficera prowadzącego. No i co ? W kilka tygodni poźniej ten "nietykalny szef" najwiekszej rządowej stacji leży skólony pod mostem z którego obszczywają go razem z jego dawnymi podwładnymi cała zgraja prorządowych kundli. Najzabawniejsze chyba były pierwsze reakcje lemingów które na początku tego cyrku z Durczokiem dostając sprzeczne informacje z meNdiów gÓwnego nutu zachowywały sie niczym wańka wstańka.Co raz ci tego Durczoka opluwały by za pare chwil ponownie z miłością spijać prawdy z jego ust i tak ci w koło macieju, w te i nazad w zależności na którą z cIoolowych stacji akurat natrafiły :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńW kwestii oceny dziennikarskich ladacznic na pewno się nie będziemy spierać. Bo w odróżnieniu od prostytutek, ci z merdiów głównego rynsztoka "za dopłatą" zrobią wszystko. I obsłużą zleceniodawcę tak, jak tylko ten ostatni sobie zażyczy.
Dobrze się stało, że przypomniałeś coś tak odrażającego jak Durczok. Oraz powód załamania się jego kariery. teraz pomniejsze kundle tego błędu nie popełnią.
I pomyśleć że niejaki Goebbels pouczał swoich pismaków, że w gazecie czy radio nie może być więcej niż jakieś 30% kłamstw. Bo inaczej ludzie mogą sie w tym połapać. Wychodzi na to, że ci z III Rzeszy, na komendę zadzierający łapę i ryczący "Sieg Heil", przeciętnie byli jednak inteligentniejsi od tych "młodych, wydymanych, z wielgich miastóf", głosujących na POpaprańców.
Pozdrawiam serdecznie.
"Dobrze się stało, że przypomniałeś coś tak odrażającego jak Durczok. Oraz powód załamania się jego kariery. teraz pomniejsze kundle tego błędu nie popełnią."
UsuńBiorąc pod uwage z jakim "elementem" mamy do czynienia podejrzewam że wraz z iloscia "wody sodowej" czy tam innych "kokain" beda owe bledy masowo popelniac jego nastepcy. Uczyc sie na cudzych bledach czy nawet wlasnych potrafila polska szlachta.Stworzona i wychowana przez Poplawskiego,Balickiego czy tez Dmowskiego (i wielu in.) polska elita tez te umiejetnosc miala -choc byla poddawana straszliwej infiltracji&manipulacji-.Natomiast postkomunistyczny sciek to zbitka przypadkowych osób pozbieranych z klucza którym skala łajdactwa na jaką daną jednostke.To to to niczego nigdy się nie nauczy gdyż ich obecność na danym stanowisku,pozycja jest zupełnie przypadkowa a oni sami na swą w/w pozycje -poza w/w cecha łajdaczenia- nie mieli żądnego wpływu.Poprostu zostali wybrani przez "oficera prowadzącego" do duraczenia ludności tubylczej w danym czasie i na dany "odcinku" -to "mieso armatnie" a czego może nauczyć sie chabanina ?
pozdrawiam
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
Usuńpo chwili zastanowienia, muszę przyznać Ci rację. Bo istotnie przeceniłem to tałatajstwo.
Pozdrawiam serdecznie.
Kamilek ani mi brat ani swat ale dopóki jego wybryki podane przez "Wprost" nie są potwierdzone, trudno na nim psy wieszać. Czyż nie?
UsuńCzcigodny ASie
UsuńZauważ że ani Piotr ROI, ani ja, nie przesądzamy, jak to było z tym molestowaniem czy narkotykami. Więc jakie to wieszanie psów? Piotr ROI zauważył zadziwiającą zbieżność między chwilowym byciem dziennikarzem a widowiskowym upadkiem odrażającego pismaka, wraz z Lisem walczącego o opuszczony przez Urbana tron.
Bo chyba nie zaprzeczysz że nazywanie Durczoka dziennikarzem jet równie absurdalne, co tytułowanie burdelmamy matką przeoryszą.
Pozdrawiam serdecznie.
Ano tak to własnie jest. 25 lat tresury przez GW-no prawdę i wyroby TVN-nopodobne przynosi wymierne efekty. Ćwierć wieku sączenia jadu nienawiści do chrześcijaństwa przynosi takie oto celowe zobojętnienie mediów. Równolegle za pośrednictwem tych samych mediów sączy się drugi strumyczek cuchnącej mazi - tym razem przepompowywany wprost ze zdegenerowanych krajów zachodu, czyli tolerastia w gęstym, cuchnącym sosie politycznej poprawności i dyktatury degeneratów wszelkiej maści. W ten oto sposób sprofanowanie kościoła czy cmentarza katolickiego zostaje bezczelnie przemilczane, a z identycznego aktu barbarzyństwa dokonanego na meczecie lub synagodze urasta do wydarzenia roku z jednoczesnym wskazaniem sprawców przez media. Jeśli to połączymy z poważnym kryzysem procesów wychowawczych w rodzinie, otrzymamy kliniczny wręcz obraz patologii, która sprzyja poszukiwaniom przez młodych ludzi alternatywnych systemów wartości - czy raczej antywartości. Nie wystarcza im klasyczny młodzieńczy bunt objawiający się wagarami i wyduldaniem winka w krzakach. Oni pod wpływem wszędobylskich negatywnych wzorców posuwają się znacznie dalej, bo zło ma wręcz magiczna moc wciągania w coraz to głębsze odmęty niegodziwości. Satanistyczna kanonada w mediach (Nergal i inne laveyańskie wypierdki), plus identyczna kanonada w necie (pkanalia i inne laveyańskie wypierdki) robi swoje. Obawiam się, że jedynym sposobem na przywrócenie porządku będzie znowu wzięcie spraw w swoje ręce i ku przestrodze połamanie gnatów, zanim satanistyczna gówniażeria posunie się o jeden krok dalej i zrobi fizyczną krzywdę jakiemuś człowiekowi. Jednak nie wiem, czy na przeciętnym polskim osiedlu znajdzie się grupa nygoli, dla których czyny satanistów będą na tyle obrzydliwe, że mimo nie bycia świętymi zrobią z laveyańskimi degeneratami porządek. Jedyne środowiska, które są jeszcze zdolne do takich reakcji, to narodowcy i kibice piłkarskich klubów. Pewnie stąd medialna kanonada skierowana od lat w ich stronę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, TF.
Czcigodny Tie Fighterze
UsuńWobec wielkiej asymetrii liczby wiernych KRK i innych kościołów chrześcijańskich w Polsce, zadanie spada głównie na barki katolików. Trzeba odbudować wśród młodzieży dume z bycia chrześcijaninem. Nie ma z tym większych problemów wśród prawosławnych (ok. 600 tys.) i protestantów (łącznie góra 120 tys.). Ale jesteśmy kroplą w morzu potrzeb. Więc modlę się, aby księża katoliccy mieli lepszy kontakt z młodzieżą. A ta w znacznie większej masie niż obecnie, poczuła że przynależności do KRK ich nobilituje. Słyszałem o katolickich księżach "z pierwszego szeregu", którzy ten cel osiągnęli, oczywiście bez jakiegokolwiek naruszania doktryny. Mam do nich wielki szacunek.
Pozdrawiam serdecznie.
http://www.pch24.pl/ataki-na-chrzescijan-nie-ustaja--cicha-wojna-z-wyznawcami-chrystusa-trwa,34243,i.html
OdpowiedzUsuńOppressor
Czcigodny Oppressorze
UsuńDzięki za ten link. Potwierdza moja opinię, że nie ma na co dłużej czekać. Polecam lekturę komentarza Dibeliusa.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńRzeczywiście w głównym ścieku wyjątkowo cicho na temat częstochowskiego bestialstwa. Chodzi mi o satanistyczne napisy na cmentarnym murze. Tak to już jest w naszym kraju, że wszelkie inne religie przez główny ściek są bardziej hołubione, gdyż są antychrześcijańskie podobnie jak cały główny ściek. A religia chrześcijańska jakoś za bardzo antychrześcijańską nie chce być, i to jest jej najgorsze przewinienie wobec dzisiejszych wartości unijnych (ciepła woda w kranie, pełna lodówka, zasiłek i święty spokój). Może gdyby chrześcijanie zaczęli być antychrześcijańscy, jakoś by sobie zaskarbili przychylność merdialną. A skoro głupki nie chcą, to sami sobie są winni.
Jeżeli zaś chodzi o obrazoburcze filmidła z szesnastolatką w roli głównej, to uważam, że jednak łomot na goły tyłek byłby lepszy niż jakiekolwiek babranie się sądu w tej sprawie.
Co do reżysera, to fakt znalezienia u dwudziestodziewięciolatka tysięcy pornosów jakoś mnie nie przeraża. Jego sprawa, co tam sobie lubi w domu oglądać. Chyba, że były ukradzione, albo zawierały nagrania przestępstw (pedofilia, zoofilia itp.). Wówczas to inna kwestia.
Jednakowoż zasadniczo największym przestępstwem są napisy na cmentarnym murze. Nie wiem, jak tam z monitoringiem w tym miejscu, ale jeśli jest i da się na jego podstawie zidentyfikować sprawców, to kazałbym im to własnoręcznie ścierać, a oprócz tego w ramach zadośćuczynienia uprzątać cmentarz i porządkować groby w ciągu najbliższych 5 lat w związku z uroczystościami Wszystkich Świętych.
Trochę roboty prędzej zniechęci kolejnych "artystów" niż jakakolwiek grzywna.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny jarku
UsuńWiesz że jestem zwolennikiem kary chłosty za wandalizm. Więc gdyby gówniara dostała kilkanaście bambusów na goły tyłek i przez miesiąc musiała spać na brzuchu, dałoby to lepszy efekt pedagogiczny niż nadzór kuratorski czy poprawczak. A w szkole nie byłaby bohaterka, lecz przedmiotem drwin. I pytań w stylu, czy dupcia jeszcze boli.
Co do sprzątania, tez zgoda. Ale moim zdaniem cmentarz jest zbyt "honorowy" dla takiej wywłoki. Proponowałbym kible na dworcu PKS lub w pobliżu jakiegoś piwopoju. Konieczność posprzątania "pawi" czy skórek po "owocach miłości byłoby adekwatną karą za takie zbydlecenie.
Pozdrawiam serdecznie.
Sorry, JARKU
UsuńCzcigodny Stary Niedżwiedziu,
OdpowiedzUsuńU nas malują lub opluwają obiekty ateiści lub sataniści. W Iraku i Syrii islamiści wysadzają i podpalają kościoły, mordują chrześcijan, a chrześcijanki zamieniają w niewolnice seksualne. W Danii bojówka islamistyczna zamordowała żyda strzegącego synagogi. Strzegącego...
Narzekamy na lewackie media, ale dlaczego chrześcijanie nie mają własnej ochotniczej chrześcijańskiej straży lub milicji, która zaczęłaby zaprowadzać porządek...
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńZ tego co słyszałem (nie będąc katolikiem, dysponuję wiadomościami na temat tego, co czynią wierni KRK z drugiej ręki) to sie juz zaczyna. W południowo - zachodniej Polsce przechodzących procesji strzegą narodowcy. I prowokacje czy zaczepki ateotalibanu w cudowny sposób się skończyły.
A jeśli jakaś "tolerastka" (to grono jest bardzo sfeminizowane) zacznie gęgać, że w ten sposób chrześcijanie nie zdobędą sobie szacunku, odpowiem że na szacunku bydła zupełnie mi nie zależy. Niech nie szanuje, byleby tylko na samą myśl zaczepienia chrześcijan miało pełne portki ze strachu.
Więc pod Twoim postulatem wzięcia spraw w swoje ręce, redakcja podpisuje się oburącz.
Pozdrawiam serdecznie.
Moja (taka) PROSTA obserwacja.
OdpowiedzUsuńBezsensem jest ścieranie kurzu jaki pojawia się na meblach, jeżeli w pierwszej kolejności nie zniweluje się źródła jego rozprzestrzeniania.
Ktoś chce polemizować z tak postawioną tezą?
To - co przed chwilą napisałem, ani o jotę nie odbiega od meritum wystąpienia (skądinąd czcigodnego) Starego Niedźwiedzia. Posłużyłem się tu zwrotem: >skądinąd< nie bez kozery, albowiem od człowieka - co do którego nie można mieć cienia wątpliwości w zakresie jego inteligencji, wymagałbym nieco bardziej pogłębionej analizy zjawiska na które to w bieżącym poście zechciał zwrócić naszą uwagę.
O podłogę tu chodzi. Tak! O podłogę, bo podłoga - to podstawa. To coś - po czym się poruszamy. Coś - co jednocześnie stanowi pewien rodzaj fundamentu. Sam zaś fundament - z natury rzeczy stanowi (a przynajmniej powinien) rzecz niewzruszalną.
Kiepski to gospodarz, któren widząc w nim choćby tylko rysę (a nie daj Boże pęknięcie) nie stara się owego ubytku wypełnić. Zgrozą zaś zaczyna już wiać, gdy pomimo widoku chylącego się już domu powiada: to nic, po czym bieże do ręki kolejnego czipsa, aby zagryźć w ten sposób istnienie problemu.
A więc fundamentalizm?
Tak - wiem. Nie zaczyna się zdania od zwrotu "a więc", ale trudno mi było postawić tezę - co do której nie wyraziłbym jednocześnie swoich obaw. W fundamentalizmie wszystko jest proste. Są zasady, i jeżeli je wyznajesz - żyjesz. Jeśli nie? - podlegasz eksterminacji. Fundamentalizm (obecnie - jako słowo) kojarzone jest najczęściej z Islamem, ale czy chrześcijanom jest czymś (przynajmniej w historycznym ujęciu) całkowicie obcym?
Jako retoryczne - pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.
Jeżeli nie fundamentalizm? - to może "dopuszczalny zakres tolerancji"?
Tylko - jaki on jest?, kto - i na jakiej podstawie miałby go wyznaczać?, bo jeżeli "wszystko co ludzkie" miało by oznaczać tylko to - co opiera się na dekalogu, to podejrzewam, że w takim świecie raczej trudno było by żyć. Przynajmniej dla kogoś - kto na co dzień nie odziewa swego ciała w sutannę.
Jeżeli do tej pory myślałem, że tym - co Stwórcy najbardziej się nie udało jest starość, to w tym właśnie momencie zmieniam zdanie. To nie starość, ale danie człowiekowi możliwości abstrakcyjnego myślenia, bo choć z jednej strony - jest owa zdolność podstawą rozwoju, to jednocześnie - nie można oprzeć się postawieniu tezy, iż jednocześnie - stanowić może asumpt do wywrócenia absolutnie wszystkiego do góry kołami.
Relatywizm, w najprostszej postaci pozwala na stosowanie rozróżnień. Dla przykładu - dobro i zło. Tylko - czy jeżeli jakimś cudem, udało by się zlikwidować zło? - można by w ogóle mówić o istnieniu dobra?
Wytrzepać najpierw dywan! - tylko, jak zaczniemy ścierać kurz z mebli - on znowu będzie brudny!
Pozdrawiam czcigodny Staruszku ;)
Czcigodny Adamie
UsuńMoim zdaniem największy problem tkwi w tym, że do tego mieszkania wlazła banda małpoludów, skutecznie utrudniając jakiekolwiek sprzątanie. Więc z kolei ja postawie retoryczne pytanie, czy sprzątanie i naprawa fundamentów przyniesie skutek, przed wyrzuceniem tych małp? Czyli bez odzyskania pełnej kontroli nad tym, co się w tym mieszkaniu dzieje.
Użyłeś słowa "tolerancja". Niegdyś jednoznacznie pozytywnego i godnego szacunku. Obecnie zszarganego przez psujów mowy nie mniej niż "wolność". Ta ostatnia w ustach degeneratów jest synonimem narkotyzowania się, przypadkowej kopulacji z byle czym i abortowania się w razie "wpadki". A z kolei "tolerancja" ma być rzekomo imperatywem padania na twarz przed dowolnym zbydlęceniem i bezdyskusyjnej jego akceptacji. Za mistrzem Michalkiewiczem takie łajdactwo nazywam "tolerastią". Czy możesz Adamie zaproponować jakąś równie zgrabną nazwę dla zbydlęcenia podszywającego sie pod "wolność"?
I last but not least kwestia Dekalogu. Możesz to uznać za pójście na łatwiznę. Ale jeśli chodzi o najpiękniejszy dar Stwórcy, z którego mogą skorzystać kobieta i mężczyzna, w kościołach protestanckich "falstart" jest pod pewnymi warunkami tolerowany. Jeśli tych dwoje działa w dobrej wierze (uczucie plus chęć wzięcia ślubu gdy próba generalna się uda), postępuje odpowiedzialnie (antykoncepcja) a w przypadku pojawienia sie kogoś trzeciego, ślub jest oczywistością. Czyli mówiąc po naszemu, taki "falstart" to nie "error" a co najwyżej "warning". Moim zdaniem z tym da się świetnie żyć każdemu mężczyźnie na co dzień nie ubierającego sutanny. Zapewne jest to skutek tego, że nasi duchowni sami mają żony i dzieci. więc tę stronę życia znają nie tylko z literatury fachowej.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
UsuńCzcigodny Adamie
Przeoczyłem istotną informację. Napisałeś o GRANICACH TOLERANCJI, a nie o TOLERANCJI. Zdefiniowanie tych granic jest najistotniejsze.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu.
UsuńDziękuję za to sprostowanie - bo przecież nie ośmieliłbym się na propagowanie czegoś takiego jak "tolerancja bez granic". Umysł każdego zdrowo myślącego człowieka - nie zna takiego pojęcia, choć jak pokazuje dzisiejsza rzeczywistość, wszelkie możliwe granice, zostały już przekroczone.
Przyszło nam żyć w obszarze (umownie nazywanym "państwo"), w którym wartości jakichkolwiek standardów cywilizowanego świata stały się odwrotnie proporcjonalne do ich pierwotnego znaczenia. Co więcej - ten stan ustawicznie się pogłębia.
Jak świat światem - domy, zawsze budowało się poczynając od fundamentów. Dzisiaj zaś, próbuje się ten proces zaczynać od dachu. W pierwszej kolejności tworzy się prawo, a następnie rządzący starają się do niego zaadoptować ludzi - przy czym proces ten, nie przebiega w żaden racjonalny sposób - a zwyczajnie, rzuca się nie umiejących pływać na głęboką wodę. Kto się w porę nie nauczy - tonie. Codziennie - siedem istnień ludzkich popełnia "samobójstwo"!
Doszliśmy już do absurdów bez granic, bo tworzone ad hoc prawo - zaczęło działać wstecz. To tak - jak byśmy chcieli dziecku zrobić lanie tylko dla tego, że wczoraj bawiło się zielonymi klockami, a dzisiaj uchwalono - że wczoraj miały być czerwone. Przykład pierwszy z brzegu: Zakład Utylizacji Szmalu wpadł na pomysł tworzenia oszczędności. Takie pojęcie - kapitał początkowy i jego wyliczanie. Otóż - nie ważne już jest to, że istnieje możliwość wyciągania umów o pracę z archiwów. Ważne zaś - aby były to archiwa "licencjonowane" przez ZUS. Pomijam milczeniem już fakt, że psim obowiązkiem tego grabieżcy było księgowanie wszystkich wpłacanych składek przez "ubezpieczonego" na przestrzeni okresu w którym były one "dobrowolnie ściągane".
Utyskujesz (skądinąd słusznie) czcigodny Staruszku nad zbydlęceniem obyczajów. Tylko (tak się cicho zastanawiam i nie mów o tym nikomu) - skąd ci młodzi ludzie mają czerpać te właściwe wzory? Czy patrząc na nas starych, dających się potulnie (i zgodnie z obowiązującym prawem) robić w wała?
Ja, Ty ( i nam podobni) dobijamy już do przystani. W lepszej lub gorszej kondycji (zarówno zdrowotnej jak i materialnej). Co jednak z tymi młodymi ludźmi? Połowa z nich nie ma perspektyw. Żadnych! Czy z tego? - nie bierze się ich totalna negacja absolutnie wszystkiego?
To co napisałem - absolutnie nie jest próbą usprawiedliwienia dla nich. Dla ich nieakceptowanych zachowań. To - kubeł zimnej wody na nasze głowy, i próba refleksji. Czy aby na pewno zrobiliśmy wszystko co można - aby ich los mógł być inny?
Chcąc czy nie - w żaden sposób nie przypominamy czegoś - co można by nazwać społeczeństwem. Zagonieni do granic absurdu, o wiele bardziej przypominamy sforę psów starających się dogonić własny ogon. Z pewnością każdy z nas - chce dobrze. Chce jak najlepiej. Tyle - że wychodzi jak zawsze, czyli do dupy.
Pozdrawiam (szkoda że ponuro)
Czcigodny Adamie
UsuńJak zwykle, postawiłeś pytanie o większym ciężarze gatunkowym, niż mój post. Bo pytasz, czy nasze pokolenie (oczywiście myślisz o tych, którzy aprobują Twoje i moje wartości) może mieć czyste sumienie, patrząc na to, co dzieje się wokół nas. A zwłaszcza na zachowania młodych istot człekokształtnych. I podajesz brak nadziei na jakąś choć trochę godną przyszłość jako przerażający motyw ich zachowań.
Trzymam się zasady, że w godnej sprawie o pomoc Z Góry wolno jest prosić dopiero wtedy, gdy samemu zrobiło się wszystko, co jest w ludzkiej mocy. I dlatego gdy jest ku temu okazja, rozmawiam za studentami na tematy nie tylko stricte zawodowe. I miewam chwile wielkiej satysfakcji, gdy stwierdzają, że usłyszeli ode mnie coś w zasadzie prostego. Tylko dziwnym trafem nikt im o tym wczesniej nie mówił.
No i prowadzę ten blog. Szczegolną przyjemność sprawiają mi komentarze wyrażające zadowolenie ich autorów z powodu przypomnienia jakiegoś wielkiego człowieka lub ważnego wydarzenia, które przez "oficerów frontu ideologicznego" (jak tych łajdaków, udających dziennikarzy, nazywa mistrz Michalkiewicz) zostało skazane na śmierć przez zamilczenie.
I może za jakiś czas św. Piotr nie kpnie mnie w tyłek i nie odeśle do konkurencji.
Pozdrawiam równie serdecznie, choć nie bardziej optymistycznie, niż Ty.
Może jakiś tekst odnoście 1 marca i Dnia Żołnierzy Wyklętych?
OdpowiedzUsuńMaciejjo
Czcigodny Maciejjo
UsuńOczywiście taki tekst, poruszający tę i zbliżoną tematykę, znajdzie się wkrótce na "Antysocjalu", zapewne jeszcze przed najbliższym weekendem. Przepraszamy za zwłokę, spowodowaną nawałem prac zawodowych i chorobami.
Pozdrawiam serdecznie.
Cóż można dodać. Pełna racja, że gdy jacyś debile profanują meczet czy synagogę, to wrzask politpoprawnych pawianów słychać aż na Grenlandii. Jakby im jądra wkręcili w imadło. Gdy jakieś świry profanują chrześcijańską świątynię, cisza jakby makiem zasiał. Niby nic nowego, nic o czym by każdy normalny człowiek nie wiedział, a wkurwia za każdym razem...
OdpowiedzUsuńGdy jakies islamskie parchy zastrzelili 12 obmierzłych gburów w Paryżu, to politycy, dziennikarze i lewaccy wolno-mysliciele mało się posrali z oburzenia i potepienia nietolerancji.
Gdy giną tysiące chrześcijan w Syrii, Iraku, Nigerii czy ostatnio w Libii - cisza jak makiem zasiał. Znamienna cisza...
Czcigodny Niedzisiejszy
UsuńPrzytoczyłeś fakty znane gronu Szanownych Czytelników tej witryny i redakcji. Ale bardzo dobrze, że to zrobiłeś. Bo o takich sprawach nie wolno przestać mówić - po prostu są zbyt ważne.I gdy jakiś pawian przypadkiem tu zajrzy i to przeczyta, może zdarzyć się cud. Bo stuknie się orzechem kokosowym w swój tolerastyczny łeb i przestanie bredzić w malignie, że miarą człowieczeństwa jest padanie na twarz przed żądaniami rozbestwionego hominternu.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpadaj do swojej Elizy Dubordel.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń