W necie nie brakuje większych i mniejszych łajdaków. Można tu spotkać satanistów, nazywających chrześcijaństwo sektą. Narkotykowych dilerów podszywających się pod „terapełtów uzależnień”. Tchórzliwe blogmasterki bez szczypty honoru, trolujące nawet na swoich własnych blogach. Wymieniać można długo. Ale syntezą ludzia postępu jest niejaka (ki?) „Antylala” (w skrócie „Anty”), ogniskująca (cy?) w sobie najgorsze cechy tego półświatka. Czyli ziejący nienawiścią do jakiejkolwiek formy przedsiębiorczości prywatnej komunizm, głupotę, arogancję i podłość. Istne cztery w jednym. Do tego jest ludziem renesansu, prawdziwym omnibusem. Bowiem można śmiało powiedzieć, że gówno wie o wszystkim bez wyjątku. Co setki razy potwierdziła, gdy zabierała głos na jakikolwiek temat. Ostatnio na blogu Kiry jako „Anty”
http://ja-kira.blogspot.com/2015/05/bez-wazeliny.html
popisała się dogłębną niczym kałuża (na sekundę przed wyschnięciem) wiedzą o naborze pracowników przez firmy i światłymi radami, jak ten proces powinien wyglądać. Oddajmy zatem głos czcigodnej Flavii, która nie potrafiła zbyć milczeniem aż takiej porcji idiotyzmów.
Stary Niedźwiedź
Rozmowa rekrutacyjna
Omnibus był zmuszony napisać CV i wysłać je do jednej z korporacji. Zirytował się, bo to doprawdy upokarzające, by największy specjalista w kraju musiał wymieniać swoje wiekopomne osiągnięcia (przecież każdy je zna – do cholery!) i jeszcze dołączać swoje zdjęcie. Przecież nie ma w tym kraju osoby, która nie wiedziałaby, jak wygląda i z czego słynie specjalista Omnibus. To zupełnie tak, jakby Wikipedia aplikowała na stanowisko, a przecież każdy przedszkolak wie, że jest nieocenioną skarbnicą wiedzy.
- No, już wyślę tym krwiopijcom cefałkę… Czuję się co prawda upokorzony do granic, ale muszę w końcu znaleźć tę robotę, żeby się poobijać za pieniądze jakiegoś kapitalistycznego złamasa – pomyślał.
Pchnął CV. Ale potem zaczął się martwić:
- A co jeśli te złamasy zaproszą mnie na jakąś rozmowę kwalifikacyjną, mimo moich oczywistych kwalifikacji udowodnionych wielokrotnie? Co, jeśli w tej firmie też panują postfeudalne stosunki?
Ostatecznie Omnibus stwierdził, że potrzebuje kasy i musi jakoś przełknąć to upokorzenie. Szybko wysłał na adres firmy, do której aplikował, maila z prośbą o stawienie się w jego mieszkaniu celem odbycia rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż on – jako ekspert – nie może łazić tam, gdzie pospólstwo, czyli na rozmowy kwalifikacyjnej do siedziby firmy.
Następnego dnia, o godzinie 11 ktoś zadzwonił do drzwi Omnibusa. Ten zerwał się z entuzjazmem, gdyż czekał na dostawcę pizzy.
- Aaa, to wy… - rzekł z kwaśną miną, gdy zobaczył rekrutera z teczką i kajecikiem.
- Dzień dobry, Panie Omnibusie. Jestem z Gay Friendly Company. Ja na rozmowę kwalifikacyjną. Czy jest pan przygotowany?
- Ja nie muszę być przygotowany. Jestem najlepszą reklamą Omnibusa, jaka tylko może być. A czy pan jest przygotowany? – odparł z cynicznym uśmiechem na ustach.
- To pan aplikował na stanowisko menedżerskie w naszej firmie.
- Ok, ok. Nie zaprzeczę. Ale teraz spodziewam się dostawcy pizzy, więc trochę mi pan przeszkadza… ale spoko, jak się najem i zapalę skręta, będziemy mogli chwilę porozmawiać – to powiedziawszy, wskazał oniemiałemu rekruterowi pokój gościnny i poprosił go, ażeby usiadł na kanapie.
Omnibus błyskawicznie spałaszował pizzę, beknął, spalił skręta i zwrócił się do gościa:
- No dobra, możemy pogadać. Dawaj – powiedziawszy to, oblizał po kolei palce i wziął głęboki haust coca-coli.
- Jakie są pana najmocniejsze strony?
- Debilne pytanie. Jestem Omnibusem i mam wyłącznie mocne strony!
- Jakie jest pana najtrudniejsze doświadczenie zawodowe?
- Chyba takie, że nie dostałem jeszcze Nobla. To cholerne upokorzenie.
- Jak pan wyobraża sobie pracę na stanowisku menedżerskim?
- To chyba jasne. Korporacyjne ludziki będą zapieprzać, a ja będę im od czasu do czasu przeszkadzać, odrywając się od strony darkroom24live.com.
- W której firmie pracował pan najdłużej?
- To niech pan sobie wygugla. Do cholery, przecież wszystko jest w Internecie!
- Jakie są pana oczekiwania finansowe?
- Zuckerberg zarabia rocznie pół miliona dolarów. Poniżej tej stawki na pewno nie zejdę.
- Ale to bardzo dużo.
- Cenię się. Jestem specjalistą. Doceń to, że wpuściłem cię do domu. A przecież mogłem poszczuć psami!
Flavia de Luce
http://ja-kira.blogspot.com/2015/05/bez-wazeliny.html
popisała się dogłębną niczym kałuża (na sekundę przed wyschnięciem) wiedzą o naborze pracowników przez firmy i światłymi radami, jak ten proces powinien wyglądać. Oddajmy zatem głos czcigodnej Flavii, która nie potrafiła zbyć milczeniem aż takiej porcji idiotyzmów.
Stary Niedźwiedź
Rozmowa rekrutacyjna
Omnibus był zmuszony napisać CV i wysłać je do jednej z korporacji. Zirytował się, bo to doprawdy upokarzające, by największy specjalista w kraju musiał wymieniać swoje wiekopomne osiągnięcia (przecież każdy je zna – do cholery!) i jeszcze dołączać swoje zdjęcie. Przecież nie ma w tym kraju osoby, która nie wiedziałaby, jak wygląda i z czego słynie specjalista Omnibus. To zupełnie tak, jakby Wikipedia aplikowała na stanowisko, a przecież każdy przedszkolak wie, że jest nieocenioną skarbnicą wiedzy.
- No, już wyślę tym krwiopijcom cefałkę… Czuję się co prawda upokorzony do granic, ale muszę w końcu znaleźć tę robotę, żeby się poobijać za pieniądze jakiegoś kapitalistycznego złamasa – pomyślał.
Pchnął CV. Ale potem zaczął się martwić:
- A co jeśli te złamasy zaproszą mnie na jakąś rozmowę kwalifikacyjną, mimo moich oczywistych kwalifikacji udowodnionych wielokrotnie? Co, jeśli w tej firmie też panują postfeudalne stosunki?
Ostatecznie Omnibus stwierdził, że potrzebuje kasy i musi jakoś przełknąć to upokorzenie. Szybko wysłał na adres firmy, do której aplikował, maila z prośbą o stawienie się w jego mieszkaniu celem odbycia rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż on – jako ekspert – nie może łazić tam, gdzie pospólstwo, czyli na rozmowy kwalifikacyjnej do siedziby firmy.
Następnego dnia, o godzinie 11 ktoś zadzwonił do drzwi Omnibusa. Ten zerwał się z entuzjazmem, gdyż czekał na dostawcę pizzy.
- Aaa, to wy… - rzekł z kwaśną miną, gdy zobaczył rekrutera z teczką i kajecikiem.
- Dzień dobry, Panie Omnibusie. Jestem z Gay Friendly Company. Ja na rozmowę kwalifikacyjną. Czy jest pan przygotowany?
- Ja nie muszę być przygotowany. Jestem najlepszą reklamą Omnibusa, jaka tylko może być. A czy pan jest przygotowany? – odparł z cynicznym uśmiechem na ustach.
- To pan aplikował na stanowisko menedżerskie w naszej firmie.
- Ok, ok. Nie zaprzeczę. Ale teraz spodziewam się dostawcy pizzy, więc trochę mi pan przeszkadza… ale spoko, jak się najem i zapalę skręta, będziemy mogli chwilę porozmawiać – to powiedziawszy, wskazał oniemiałemu rekruterowi pokój gościnny i poprosił go, ażeby usiadł na kanapie.
Omnibus błyskawicznie spałaszował pizzę, beknął, spalił skręta i zwrócił się do gościa:
- No dobra, możemy pogadać. Dawaj – powiedziawszy to, oblizał po kolei palce i wziął głęboki haust coca-coli.
- Jakie są pana najmocniejsze strony?
- Debilne pytanie. Jestem Omnibusem i mam wyłącznie mocne strony!
- Jakie jest pana najtrudniejsze doświadczenie zawodowe?
- Chyba takie, że nie dostałem jeszcze Nobla. To cholerne upokorzenie.
- Jak pan wyobraża sobie pracę na stanowisku menedżerskim?
- To chyba jasne. Korporacyjne ludziki będą zapieprzać, a ja będę im od czasu do czasu przeszkadzać, odrywając się od strony darkroom24live.com.
- W której firmie pracował pan najdłużej?
- To niech pan sobie wygugla. Do cholery, przecież wszystko jest w Internecie!
- Jakie są pana oczekiwania finansowe?
- Zuckerberg zarabia rocznie pół miliona dolarów. Poniżej tej stawki na pewno nie zejdę.
- Ale to bardzo dużo.
- Cenię się. Jestem specjalistą. Doceń to, że wpuściłem cię do domu. A przecież mogłem poszczuć psami!
Flavia de Luce
Witam Szanownych Autorow! Chcialbym polecic pewien artykul, a takze zwrocic uwage na pewna wazna sprawe. Otoz PO jest juz trupem, to fakt. Ale co dalej? Wszystko wskazuje na to, ze jak zwykle ci sami zdrajcy Polski zmienia po prostu szyld. Tutaj jest ciekawy artykul:
OdpowiedzUsuńhttp://europejczycy.info/56919/artykuly/przebrandowienie-platformy-obywatelskiej-na-nowoczesna-polska/
Jesli bedzieci mieli okazje bardzo prosze o poswiecenie artykulu na ten temat.
Z gory dziekuje,
Andrzej, polski patriota.
Szanowny Andrzeju
UsuńDzięki za link, rzeczywiście ciekawy. Stare ladacznice tworzą "nową" jakość polityczną. Koń by się uśmiał
Na pewno o tym napiszemy.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńChcialo by sie zaspiewac -choc oszczedze tego tu obecnym cytujac jeno "upadla obecnie" piosenkarke- "ale to juz bylo" ... i za komuny zwalo sie "odnowa". A cytujac dalej owa "upadla" miejmy nadzieje ze "nie wroci wiecej" :D
pozdrawiam
PiotrROI
Czcigodny Piotrze
UsuńPrzyznam się uczciwie, że przez kilka lat moja wiara w zdolność Polaków do samodzielnego myślenia była bardzo zachwiana. Bo można było ludzi dowolnie upodlić i okradać, strasząc że nie mają wyboru. Bo inaczej przyjdzie Kaczor i ich zje. Na szczęście zwłaszcza ci ogłupiani młodzi przejrzeli na oczy. I widząc że ten ich rzekome dobre widoki na przyszłość to jedno wielkie łgarstwo, olali Paradę Oszustów. A co nie mniej ważne, zauważyli że świat nie kończy się na PO i PiS. Więc jesieni oczekuję w mniej ponurym nastroju, niż jeszcze miesiąc temu.
Pozdrawiam serdecznie.
Nowoczesna Polska? Raczej Nowoczerska PRL.
UsuńPozdrawiam
Czcigodny Refaelu
UsuńDoskonała korekta, oddająca rzeczywistą treść tego nowotworu. Przydałaby się "chemia", najlepiej w postaci kąpieli tej zgrai w ciekłym amoniaku.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńŚmieciu de lux, wróć jednak do posuwania swojej kozy.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńPowiedział kozozjebca kozikiem chrzczony.
UsuńJa bym stawiał na matkojebcę - a matce było Ruchla. Czyli menel de lux, to ruchlojebca de lux.
UsuńOppressor.
70% Żydostwa to właśnie takie zjeby jak ten menel de lux. Nic dziwnego, że ludzie nie lubią Żydów, bo jak tu lubić takiego pierdolca. Szkoda tylko tych pozostałych 30% Żydów, którzy z takimi fanatykami nie chcą mieć nic wspólnego.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuń@ Grover, Oppressor & Tie Fighter
UsuńA może to jeszcze dodatkowo "mąż" Antylali?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBez obaw. Już ustaliliśmy, że posuwanie rogacizny i swojej matuli, to twoja i tylko twoja działka
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie śmiechu warte.
OdpowiedzUsuńJako że trudno mi się odnieść do meritum wystąpienia Flavii (jakby z gatunku sience fiction), skupię się może tym razem na tym, co obejrzeć by można nieco poniżej - czyli miejscu, gdzie zazwyczaj czytelnicy popisują się własną elokwencją, choć nie koniecznie w przedmiotowym dla postu temacie.
Menel de Lux - czyli, Polaków portret własny.
Szekspir rzekłby "kasować - nie kasować - oto jest pytanie". No cóż. Dylemat to warty choćby tylko podjęcia próby odpowiedzi. Ja (onegdaj) też prowadziłem bloga, i z podobnymi - mierzyć się musiałem "przypadłościami". Podobnie również (jak i gospodarze Antysocjal'a) kasowałem. Po namyśle jednak głębszym (mam tu na myśli spory łyk75% wiśniówki) - postanowiłem dać jednak szansę tym - co zwymiotować w inny sposób nie mogą, niż tylko patrząc w obraz własnej głupoty.
Jako że liznąć uwielbiam wszystko (co budzi moje pożądanie) - liznąłem też nieco w życiu informatyki. Ową zaś wiedzą w tym czasie pozyskaną, wsparłem swego bloga w sposób następujący:
1. do menu witryny dodałem pozycję Hyde Park.
2. założyłem liczniki odnoszące się do wyświetleń każdego z postów.
3. Wszystkie komentarze w sposób nie merytoryczny odnoszące się do bieżące postu, przenosiłem do Hyde Parku.
Silentium! (bo teraz - rzecz budząca grozę!) - 95% wchodzących do mojego bloga, kierowała się gdzie?
Euge! Optime! (tłum.- świetnie, znakomicie!) - Do Hyde Parku!
Postanowiłem więc - nie pisać więcej. No bo po co?
Postanowiłem więc - nie wystawiać moich prac. No bo po co?
Finem iam faciam
Blog zyskał. Licznik odwiedzin wprost szalał. Milion wejść w ciągu miesiąca!
Tylko mnie - nie o taką popularność chodziło.
Drodzy Włodarze Antysocjala. Proszę. Pójdźcie tą drogą. Wszak - w waszych domach są przecież wychodki. Są wiadomo po co. Żeby nikt - nie musiał robić kupy na środku pokoju!
Stwórzcie taki Hyde Park. Takie miejsce wizytówek najbardziej "cenionych" komentatorów. Zyskacie ich uznanie, bo nikt (nawet menel) nie lubi być kasowany. Nie musicie tam zaglądać, bo przecież każdy bez wyjątku, ma prawo chronić swój zmysł powonienia.
Pozdrawiam pachnąco!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńA ten zboczeniec tylko o pedałach lesbach. I o rżnięciu. Frustrat seksualny jak nic. Pewnie w kwiecie swej młodości walił konia bez litości...
UsuńPewnie wali po dziś dzień...
UsuńOppressor.
Wieczny onanista De Lux.
UsuńOstatnio miał przerwę - pewnie tak kręcił śmigłem, że wywichnął sobie bark.
UsuńNie musieli mu nawet napleta ciachać, bo tak trzepał kapucyna, że się sam obrzezał.
UsuńTak, tarcie było takie, że się zbok jeden o mało nie zapalił.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNo, już cisio, cisio onanisto. Idź poćwiczyć nadgarstki - twój "wacek" czeka.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFruwaj stąd pejsaty onanisto.
UsuńMotto bloga menela brzmi pewnie - "Walenie gruchy wzmacnia paluchy". Stąd to zacięcie do trollowania.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń