Marsz Niepodległości
Polska to osobliwy kraj. Tylko
tutaj świętowanie niepodległości budzi tak wielkie kontrowersje. Do dziś
trwają dyskusje nad formułą tego świętowania, ponieważ coraz
liczniejszej grupie znudziły się polskie symbole narodowe (na szczęście
biało-czerwona flaga jeszcze nie, choć - gdyby mogli - nabazgraliby na
niej tęczę albo gwiazdę Dawida), polskie pieśni patriotyczne oraz
bohaterowie tacy, jak Roman Dmowski (któremu z uporem maniaka i nieuka
imputują krwiożerczy antysemityzm i <sic!> FASZYZM!). W tym roku
tuzy polskiej nauki popisały się apelem do prezydenta o to, by nie
oddawał czci Romanowi Dmowskiemu. Tak, temu który walczył o kształt
Polski na konferencji w Wersalu; dzięki któremu ziemie dawnego zaboru
pruskiego wróciły do PL. Któryś z polityków oświadczył wprawdzie
profetycznie, że ten traktat będzie tylko przerwą w wojnie, nie zmienia
to jednak faktu, że zasługi Dmowskiego są bezsporne. Bowiem nikt na
posiedzeniu Rady nie potrafiłby tak przekonująco i logicznie wyłożyć
polskich żądań. A w ramach wdzięczności polskie nieuki przyprawiają mu
gębę faszysty. Po pierwsze: domyślam się, że naszym "siłom postępu"
wszystko, co narodowe kojarzy się z faszyzmem, ale to świadczy li tylko o
tym, że nic nie warte są ich dyplomy szkół wyższych czy nawet
świadectwa dojrzałości. A po drugie: po prostu polska racja stanu nie
znajduje się i prawdopodobnie nigdy się nie znajdzie na ich liście
priorytetów.
Środowiska
bardziej wykorzenione narzekały na obchody Święta Niepodległości, które
- ich zdaniem - marginalizowały mniejszości seksualne. Zorganizowali
zatem alternatywną imprezę zwaną "Kolorową niepodległą", której logo
zawiera sąsiadujące ze sobą flagi: tęczową i polską. Ten pomysł wydaje
mi się wyjątkowo śmieszny, bowiem homoseksualiści tym sposobem SAMI się
marginalizują. Zamiast brać udział w marszu jednoczącym wszystkich
Polaków, postanowili zorganizować sobie kolorową imprezkę. Doprawdy,
trudno mi uwierzyć, że geje czują się aż tak źle w Polsce - przecież
pracują, uczą się, a nawet robią kariery, jak przykładowo Robert
Biedroń, który niewiele umie i potrafi, ale za sam fakt bycia gejem,
należy mu się miejsce w Sejmie RP.
W
kwestii Marszu Niepodległości zadziwiają mnie: wrogość mediów,
działania policji oraz gotowość nasyłania NIEMIECKICH antifowców do
rozganiania uczestników marszu. W tym roku zamaskowani chuligani
zaatakowali Straż Marszu na Moście Poniatowskiego. A policja?
Zablokowała ludzi w wąskim i niebezpiecznym miejscu. Przecież tam były
całe rodziny i mogło dojść do wybuchu paniki. Chociaż w okolicy Ronda
Waszyngtona krajobraz jest rzeczywiście nieciekawy, to w całym mieście
było spokojnie, a jedyne utrudnienia w ruchu spowodował nachalnie
reklamowany "Bieg Niepodległości". Na czym skupiły się media? Rzecz
jasna, na incydencie z chuliganami. Dodajmy, chuliganami raczej
antynarodowej proweniencji, na co może wskazywać fakt, że atakowali
Straż i bluzgali na narodowców *. Trzeba też wziąć poprawkę na to, że w
wielotysięcznym tłumie zawsze może znaleźć się jakiś kretyn; niemniej
media skupiają się tylko na tym. Całkowicie ignorując fakt, że Marsz
Niepodległości zgromadził TYSIĄCE (marsz prezydenta wedle oficjalnych
informacji 800 osób, ale w praktyce - a wiem to, ponieważ mijałam ów
marsz - jakieś 300 osób). Media całkowicie też ignorują fakt, że w
Marszu wzięły udział CAŁE rodziny! Jak można przedstawiać to wydarzenie
jako spęd żądnej rozrób chuliganerii? Totalny brak rzetelności
dziennikarskiej.
Flavia de Luce
Czcigodna Flavio
OdpowiedzUsuńNie jestem pewien, czy dołączenie się do wspólnych obchodów zboczeńców, feminazistek i innych postępaków, których ta Polska tak uwiera, jest dobrym pomysłem. Gdyby zaczęli gęgać, że Dmowski była lesbijką, zadyma gotowa. A co się tyczy dziennistutek, tym się różnią od prostytutek, że te ostatnie nie wszystko zrobią za pieniądze. Więc panie "agentki" są górną półką etyki, w porównaniu z personelem michnikowego szmatławca. Który nawet po publikowaniu filmu z monitoringu, wciąż łże, że to Wipler zaatakował policjantów.
Pozdrawiam serdecznie.
No nie, tym razem zgodzić się nie mogę. Chodzi mi o kwestie zamieszek podczas marszu. Jak to się mowi: łyżka dziegciu potrafi zepsuć beczkę midu, więc nie ważne czy tych zadymiarzy było stu czy dwusty ALE BYLI i zj*bali całą akcję, znów przyczyniając się do odbioru Marszu jako manifestacji bydła i wandali. A być ich tam wcale nie powinno, zasrany obowiązek organizatorów. To nie byli prowokatorzy, ani lewaccy ani policyjni jak to pieprzył Pan Bosak. To bydło w kominiarkach WYSZŁO Z MARSZU i zaczęło sie tłuc nawet ze strażą samego marszu. Nie czarujmy się tych kundli tam w ogóle nie powinno być! W kominiarkach? Z racami? Na marsz? Gdzie tak na zachodzie to wygląda powiedzcie mi? Organizatorzy pieprzą głupoty o "prowokacjach" nie chcąc powiedzieć głośno, że niestety ale ten marsz jest co roku okazją dla bandy ćwierćmózgich dresów-kiboli do ponapier*alania się z policją i zrobienia ogólnej burdy. Bo niestety, ale takie bydło to jest właśnie część ruchu narodowego. Nie mówię, że większa ALE JEST i nie oszukujmy się. Tacy z nich patrioci, że własne mordy zasłaniają? Gesty "sieg hail"?!! W POLSCE, k*rwa? SERIO?? Jaki trzeba być spierdoliną umysłową, żeby coś takiego robić?!
OdpowiedzUsuńPowiem Wam tak: w nadchodzących wyborach mam zamiar głosować na Ruch Narodowy ale w tym marszu bym udziału nie wziął. Wolałbym z Bronkiem - czy się z nim zgadzam czy nie, czy go lubie i popieram czy nie, bo: 1) robienie 356 rożnych marszy jest śmieszne, 2) czy chociaż tego jednego dnia nie można zrobić coś wspólnie, ponad podziałami?
W Wlk. Brytanii poradzili sobie ze stadionowymi i ulicznymi bandytami, w Polsce też można tylko musi być WOLA - obu stron, bez zasłaniania się "prowokacjami", wycierania sobie tępych pysków patriotyzmem oraz bez wykorzystywania takich akcji jako wody na "antyfaszystowksi" młyn z drugiej strony. Dla całej lewicy to najlepszy prezent takie burdy, oni tylko rączki zacierają, żeby nie powiedzieć: a nie mówiliśmy? A tu trzeba zakasać rękawy i po prostu temat rozwiązać wzorem Pani Thatcher. Ale widać nikomu na tym nie zależy i coroczna nowa tradycja narodowej rozpierduchy przypadła Narodowi do gustu. Smutne, bo z tego co wiem to w większości krajów cywilizowanych Dzień Niepodległości jest fajnym świętem.
MACIEJJO
@Maciejjo
UsuńZ całym szacunkiem, ale skąd wiesz, że zadymiarze nie byli prowokatorami z lewackich bojówek? Według moich informacji (oczywiście głowy nie dam, gdyż nie było mnie w tym momencie na Moście Poniatowskiego) miotali obelgi pod adresem narodowców. Poza tym, nie do pomyślenia są dla mnie dwie rzeczy: policjanci rzucający butelkami (co zostało udokumentowane) i zablokowanie ludzi w niebezpiecznym miejscu (zamiast zatrzymania prowodyrów bójki). Na Moście Poniatowskiego zapanowała nerwowość, więc gdyby nie osobliwa reakcja policji, pewnie nie doszłoby to tej bójki (która w mediach urosła do rozmiarów "zamieszek", toczących się w CAŁYM mieście!).
Co do marszu organizowanego przez prezydenta... czy naprawdę warto słuchać propagandy sukcesu i pełnych samozadowolenia twarzy naszych polityków nawet w taki dzień? Ja natknęłam się na ten marsz przypadkiem (idąc w kierunku Łazienek) i czułam niesmak.
Szanowna Pani
UsuńIdea narodowa jest żywa. Ludzie pragną zmian w kierunku tradycyjnych wartości bo mają przykre wrażenia wdepnięcia w g . Dla tej idei przywódcy powinni zbudować silne zaplecze społeczne by być liczącą się siłą polityczną. Miarą siły zaplecza byłaby rosnąca ilość ludzi obecnych na na ich imprezach. Marsz jest zaprzeczeniem tej metody. Prostactwo Marszu odstrasza ludzi. Moja żona nie była ze mną bo się bała. Metodą na zdobycie zaplecza jest organizacja festynów z muzyką, ciętym językiem. Chamski Marsz to działanie godzące w idę którą jakoby jest - polski patriotyzm. Organizatorzy Marszu robią to co chce władza - zohydza społeczeństwu ideę. Ktoś kiedyś powiedział że by zatrzymać tabun koni nie należy stawać mu na drodze ale wskoczyć na kark przywódcy i poprowadzić gdzie się chce. Czy organizatorzy Marszu są tym kim chcielibyśmy ich widzieć, czy też są po drugiej stronie w roli prowokatorów!?
Wojciech O.
Nie przesadzajmy Wojciechu drogi. W najznamienitszym nawet towarzystwie może się trafić ktoś, kto pierdnie, co nie oznacza, że całe towarzystwo to banda chamów uwalniających metan przy stole.
UsuńOppressor
@ Maciejjo
UsuńDo marszu mógł się przyłączyć każdy. I nikt nie był rewidowany, więc schowanie do kieszeni kominiarki nie stanowiło żadnego problemu. Więc dla mnie od informacji, że to bydło WYSZŁO z marszu, bez porównania ważniejsza jest informacja podana przez Józefa (komentarz z 20:15). Mówiąca, że to bydło SCHRONIŁO się za kordon policji.
Pozdrawiam serecznie.
@ Wojciech O.
UsuńPomysł z festynem jest bardzo dobry i na pewno warty poważnego przemyślenia. Oczywiście nie eliminuje potencjalnych zagrożeń, bowiem jego przebieg też może zakłócić hołota. Po części z potrzeby napieprzania się z kimkolwiek, a po części wykonująca rozkazy przełożonych.
Pozdrawiam serdecznie.
A z innej beczki, jestem ciekaw zdania Autorów na temat ostatniej "afery madryckiej" :)
OdpowiedzUsuńMaciejjo
@Maciejjo
UsuńMyślę, że ten proceder dotyczy całego okraju. Takich Hoffmanów mamy w wielu gminach. Oczywiście, nie można tego zamiatać pod dywan, ale... zbliżają się wybory samorządowe, więc będzie okazja dokopać opozycji. I media na pewno to wykorzystają.
Drogi Maciejjo,
OdpowiedzUsuńJak zwykle konkretnie i bezkompromisowo. To lubię. Niemniej jednak muszę zwrócić twoją uwagę na kilka szczegółów. Pamiętasz w zeszłym roku taki filmik, gdzie uwieczniono grupę zadymiarzy w kominiarkach, rzucającą w kolumnę marszu petardami i racami, a kiedy ruszyła na nich ochrona marszu, to dali drapaka za policyjny kordon? Policja dała ochronę zamaskowanym zadymiarzom zamiast ich zatrzymać! Jak to zinterpretować? Policyjna prowokacja jak się patrzy. A wracając do marszu tegorocznego, to jak organizator ma upilnować kilkuset łobuzów w stutysięcznej manifestacji, do której każdy może się przyłączyć? To bardzo trudne. Zwłaszcza, że ta część, która sie odłączyła od marszu w pierwszej kolejności zaatakowała sam marsz. Zupełnie inna i liczniejsza grupa uderzyła na policjantów z boku i nie miała nic wspólnego z marszem w ogóle. Potwierdził to sam komendant główny policji, którego trudno posądzać o sympatię dla uczestników marszu i o dziwo nowa minister MSW. A Sokołowski relacjonował to tak:
"rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Twierdzi, że doszło do incydentu na rondzie Waszyngtona, który wywołała duża grupa chuliganów, która tuż za mostem próbowała doprowadzić do burdy z uczestnikami marszu i atakowała policjantów."
Jeżeli natomiast chodzi o podstawowy problem, to pytanie brzmi - Po jaka cholerę policja blokowała to cholerne rondo? Chyba
tylko po to, by chuligani mieli kogo zaatakować. Gdyby policjantów tam nie było, to nie doszłoby do zadymy. Pominę już fakt, że ci durnie uwięzili na moście Poniatowskiego tysiące ludzi i to tylko dzięki organizatorom nie wybuchła w tym tłumie panika, bo doszłoby wtedy do prawdziwej tragedii.
I wreszcie na koniec ostatnia sprawa. Piszesz Maciejjo o wspólnych obchodach święta niepodległości. Otóż pochód debila podającego się za prezydenta (mundury i garnitury) liczył wedle oficjalnych danych 800 osób, a w rzeczywistości 300 -400, bowiem Flavia i Stary Niedźwiedź widzieli ten pochód na własne oczy. Pochód Kaczafiego w Krakowie według różnych źródeł zgromadził 2 - 5 tysięcy, a marsz narodowców 100 tysięcy ludzi. O ile żaden szanujący się patriota nie poszedłby w pochodzie z komunistami, tak i z tym ruskim pachołkiem i przyjacielem WSI też raczej nie bo to w zasadzie jedna i ta sama klika ubecka (oboje rodzice żony prezydenta byli ubekami i wieloletnimi pracownikami Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zwolnionymi na fali wydarzeń z 1968 za żydowskie pochodzenie - to jaki z Bronka był opozycjonista?) Natomiast Kaczafi, chcąc iść razem z narodowcami powinien uzyskać od nich zgodę, bo trudno, żeby kilkaset tysięcy ludzi przyłączało się do kilku tysięcy. Ale po poparciu PiS dla izraelskich emerytur ja bym z nimi tez nie poszedł. Zresztą kluczowe wydaje się pytanie dlaczego co roku sto tysięcy ludzi wybiera marsz narodowców, a nie inny? To chyba wyjaśnia sprawę.
Odnośnie "afery madryckiej", to cóż, po prostu tych trzech zostało złapanych na tym, co robią prawie wszyscy. Jeżeli zostanie to uczciwie skontrolowane, to media będą miały pożywkę na kilka miesięcy. Co prawda to ostentacyjne wyrzucenie tej trójki z PiS, zostało zrobione pod publiczkę i na potrzeby kampanii wyborczej, oraz stworzyło kłopotliwy precedens, bowiem kolejni złapani na wałkach wyjazdowych też powinni wylatywać, żeby Kaczafi nie miał pretekstu do porównywania standardów, choć mechanizm obrony swoich do upadłego pewnie i tak weźmie górę. To takie typowe dla partii majacej w nazwie przymiotnik "Obywatelska", że o reszcie tej bandy nie wspomnę.
Serdecznie pozdrawiam, TF
Koncentrowanie się na zamieszkach to cel propagandowy przeciwników narodowców. Dla mnie Marsz Niepodległości to przede wszystkim długi marsz narodowców do władzy. Narodowcy np. we Francji, Wielkiej Brytanii zdołali wypracować sobie silną pozycję w samorządzie i parlamencie, nieuchronnie będzie taki w Polsce, pomimo zaciekłych wysiłków lewactwa i pseudoprawicy.
OdpowiedzUsuń@Dibelius
UsuńTak, skupianie się nie bójce to robota naszych mediów. Ciekawe, jak czują się tysiące polskich rodzin, które zostały porównane do faszystów?
A dla mnie - i mogę się poddać ukamieniowaniu:)) - niczego sensownego nie zbuduje się PRZECIW.
OdpowiedzUsuńNieprawda. Owszem, narodowcy w reprezentowanej przez pana Bosaka wersji nie mają programu w obszarze ekonomii, prawa i relacji państwo - obywatel. Po za Marszem nie istnieją! Niestety. Ale Sprzeciw jak gniew jest groźny gdy rośnie w oczach Władzy. Zmusza Władzę do zmian. Proszę zauważyć, że zwykle podłość w Polsce poprzedzana jest testem na reakcje na jakieś wydarzenie. Np. głosowanie nad uznaniem za ludobójstwo tragedii na Wołyniu wraz z ustawą o uboju rytualnym. Nie było reakcji. Zabijanie Polaków nie jest ludobójstwem - pozbawienie Polaków części człowieczeństwa, i ustawa i rencie żydowskiej.
UsuńWśród tysięcy ludzi, większość to ludzie sprzeciwu, a nie poparcia metod kibolskich. I tą większość z roku na rok prostacka forma Marszu będzie drażnić i zniechęcać. Marsz jest niebezpieczny gdy rośnie siłą ilości uczestników! Organizatorzy pokroju pana Bosaka zniechęcają do uczestnictwa.
Sprzeciw to zwracanie uwagi na nieprawidłowości, jako element walki z nimi -tego nikt chyba nie zaneguje.I nikt nie uzna tego za bezsensowne czy zbędne. Jednak co innego sprzeciw wobec konkretnych działań, błędów, niedociągnięć dla zlikwidowania tychże a co innego podsycanie emocji i jeżdżenie na jednym jedynym koniu niezadowolenia, zawsze przeciw "onym" - najczęściej wyimaginowanych, niepokazanym z konkretnym powodem gniewu tylko hasłowo. Bazowanie na emocjach.To jest mechanizm stary jak świat i zawsze tkwi wszelkich rewolucji, pokazując to najgroźniejsze oblicze, wymykając się spod kontroli, krzywdząc ludzi - i nie mam tu na myśli rządzących, bo nie sa oni przedmiotem moich rozczuleń nad ich losem.
UsuńZapewne masz na myśli ludzi, którzy buntują się, nie mając konkretnego planu ani wizji. Oczywiście są i tacy - troglodyci z komunałami na ustach. Ale myślę, że tacy są w mniejszości. Większość narodowców ma sprecyzowane poglądy w sprawie podatków, energetyki, wojska.
Usuń@ An-Ka
UsuńJak słusznie zauważyłaś, nie wystarczy sama negacja.
Marsze wykazały, że wielu ludzi odrzuciło załganą propagandę sukcesu (PO kłamie bezczelniej, niż Gierek) i widzi, że lecznictwo, oświata, sądownictwo, policja i mnóstwo innych rzeczy jest do kitu. Jak napisała Flavia, wielu sympatyków narodowców ma swoje pomysły naprawcze. Więc teraz ruch narodowy czekają dwa wielkie zadania. Synteza programu i dotarcie z nim do ludzi. Co się tyczy pierwszego, nie sądzę aby pan Bosak i jego koledzy temu podołali. A rozpropagowanie, wobec oczywistej blokady antypolskiego "sralonu merdialnego", może być nie mniej trudne. Ale jeśli program powstanie, "Antysocjal" na miarę swoich skromnych możliwości, chętnie będzie o nim pisał.
Pozdrawiam serdecznie.
Byłem jak co roku uczestnikiem Marszu ale w tym roku to była katastrofa! Marsz to żenada: czas zdarzenia ułatwiający łobuzerkę, prostacka forma marszu, brak kompetencji organizatorów, szczeniaki o odruchu „jest policjant-rzucam kamieniem”, barany gazowane które zamiast kopnąć w tyłek szczeniaków, za heroizm uznały bycie gazowanym. Jeśli siła organizatorów będzie tylko w pysku krzyczących „prowokacja” zamiast skopać tyłek szczeniakom to ruch narodowy zniknie. Jestem narodowcem, jestem polskim nacjonalistą i republikaninem który w walce z bydłem demokracji gotów jest poprzeć faszystów, monarchistów (wiem co te słowa znaczą w odróżnieniu od durni postrzegających użyte terminy wyłącznie za obelgę) ale mam dość działań które sprowadzają się do wrzasków „komuniści zamiast liści..” Banda ciemniaków którzy rządzą Polską, mylących spryt z inteligencją, a kulturę z arogancją, tak jak mylących prawdę z kłamstwem daje takie możliwości na szyderstwo, że rządzące chamstwo pozostałoby w TV z pianą na ustach wstydząc się swoich dzieci. W zamian organizatorzy wrzeszczą głupie hasełka, straż nie potrafi spacyfikować szczeniactwa, które wypełzło z warszawskich i z pod warszawskich nor. I te skargi na prowokacje policji- żenada. Policja prowokowała chyba tylko swoim widokiem i jeśli jej widok potrafił sprowokować to źle rokuje przyszłości ruchu narodowego.
OdpowiedzUsuńWładza boi się rosnącej ilości narodowców oraz własnej śmieszności. Wystarczyło zrobić piknik narodowy z udziałem Sz.P Pietrzaka i podobnych do niego patriotów. Szyderstwo, piękna muzyka i historia najlepszych jej synów. Zamiast wrzasku -kpina z elit. Zamiast podskakiwania niczym barany , trochę pięknych opowieści. Zamiast petard - muzyka. A wtedy co roku byłoby więcej nas patriotów. Różniących się poglądami na relację obywatel - państwo, co do właściwości ustroju, ale z jednym ideą - Polska jako dom o który trzeba dbać pracą, walką, PRAWEM.
Wojciech
o to to, dobrze Pan piszesz :)
UsuńMaciejjo
O !!!
Usuń@Wojciech,
UsuńMasz sporo racji jeżeli chodzi o samooczyszczenie się marszu z łobuzerskiego elementu. Jednak trudniej to zrobić niż powiedzieć. W moim mieście nasz marsz ma nieporównywalnie mniejsze rozmiary, a załatwienie problemu zadymiarzy było niezmiernie trudne. Udało się to zrobić po kilku latach na zasadzie "ja pilnuję ciebie, a ty mnie" W ten sposób każdy wykryty zadymiarz lub ich grupa dostawała łomot od najbliższych uczestników marszu i wylatywała na zewnątrz. Policja wtedy mogła się nimi zająć, ale nie mieszała się do akcji wewnątrz marszu. W ten sposób udało się dokonać samooczyszczenia , gdyż dla zadymiarzy w samej kolumnie marszu zrobiło się zbyt niebezpiecznie. Nie wszędzie takie ciche porozumienie jest możliwe, a w przypadku wielkiej imprezy bardzo trudne do przeprowadzenia. Sporym problemem były też ataki zorganizowanych grup lewactwa - przynajmniej do momentu, kiedy postanowiliśmy rozbić to robactwo zanim się zgrupuje w miejscu zbiórki. Wyłapywało się ich po drodze, ale było to bardzo niebezpieczne, bowiem samemu można było trafić na komisariat, bo tu umów żadnych być nie mogło. Niemniej od trzech lat jest spokój i tytaniczna praca wykonana w celu obrony marszu naprawdę się opłaciła. Poruszyłeś też w swoim komentarzu zagadnienie o kapitalnym znaczeniu, a mianowicie pracę nad promowaniem idei narodowych w formach innych niż coroczny marsz niepodległości. Otóż jest to niezmiernie istotny problem, bo własnie w tym zakresie aktywność sympatyków narodowych idei jest niewystarczająca. Nie znaczy to, że takich inicjatyw nie ma - bo są, ale ich nagłośnienie medialne jest znikome, a zasięg zbyt mały. powiedziałbym mikro - lokalny. Dlatego pomysł zaangażowania osób znanych i oddanych sprawie uważam za przedni. Problem tylko w tym, czy uda się takich ludzi zaangażować w takie przedsięwzięcia i czy od strony organizacyjnej uda się przedstawić coś więcej niż piwo i kiełbaski. O braku spójnego programu i jakiegoś sensownego pomysłu na upowszechnienie go wśród społeczeństwa nie wspomnę szerzej teraz, bowiem to temat na osobna notkę.
pozdrawiam, TF.
@Wojciech
UsuńPanie Wojciechu. Skoro był Pan na Marszu, to jestem pewna, że widział Pan coś więcej niż incydent z kilkoma chuliganami podejrzanej proweniencji. Ja koło uczestników Marszu tylko przechodziłam i widziałam całe rodziny. Taki obrazek bynajmniej nie należał do rzadkości:
http://blognzs.pl/wp-content/uploads/2013/11/marsz22.jpg
ależ Flavio przecież to oczywiście faszyści są, te dzieciaki mają nawet nordycko-blond włosy, ten w środku pewnie kiedyś zapuści charakterystyczny wąsik.
Usuńpozdrawiam mucha86
@Mucha86
UsuńOczywiście, że tak :) Na dodatek żadne z nich nie trzyma tęczowej flagi.
Szanowni Autorzy, oczywiście szanuje każde spojrzenie na tę sprawę ale ciężko mi się zgodzić z pewnymi argumentami. Nie wiem w jakim kręgach się obracacie, w jakim towarzystwie. Mi z racji na zamiłowanie do sportów siłowych zdarza się zetknąć z różnymi ludźmi na siłowni. Powiem Wam więc, z pełną odpowiedzialności i świadomością, że w tej kwestii po prostu mam rację: bydło które na Marszu zrobiło rozróbę to właśnie SĄ "narodowcy" (nie chce tu urazić nikogo o poglądach narodowościowych, po prostu używam tu pewnego uogólnienia, niejako idąc za przykładem mainstreamowych merdiów ale jednak). Kibole, dresiarze, recydywka, małoletnie cwaniaczki, ultrasi itd nie są zwolennikami szeroko rozumianego lewactwa. Ileż to razy słyszałem teksty w stylu "jebać policje, "pedały do gazu", "hitler to by z nimi zrobił porządek" i tak dalej w tym stylu. Serio, nie trzeba sie doszukiwać elementów podstawionych, które wszczęły zadymę (w tym roku, nie mówię o latach poprzednich) bo oni tam zwyczajnie BYLI. Wewnątrz Marszu. Sami swoi. Rozumiecie o co mi chodzi? Znakomita większość poszła tam na spokojnie i grzecznie, z potrzeby idei. Niestety, bolesna prawda jest taka, że ta mniejszość w kominiarkach (tego do prawdy mój umysł już nie ogarnia) to są właśnie ludzie utożsamiający się z Ruchem Narodowym tylko na swój wypaczony i bardzo prosty, a nawet prostacki sposób rozumienia. Takie "zbrojne ramię". No i niestety ale póki RN, będzie akceptował takie bydło w swoich szeregach to nie będzie traktowany jako poważna siła polityczna na poziomie, a jedynie zbieranina silnorękich dresów. No i niestety jest to woda na młyn dla SLD i ferajny oraz tvn-u i im podobnych.
OdpowiedzUsuńMam natomiast paru kolegów w policji i powiem również to: niestety z niektórymi ciężko jest walczyć w granicach prawa, w białych rękawiczkach, zgodnie z regulaminem, będąc grzecznym panem policjantem skoro jedyny język jaki do niektórych dociera to język siły. Gdyby tej policji tam nie było, równie dobrze mogłoby się to skończyć spaleniem paru samochodów i jeszcze większą demolką (a może nie mając z kim się napierdzielać, grzecznie by sie rozeszli - tego się nie dowiemy). Nie można oczekiwać od gliniarzy, że będą grzecznie chłopców głaskać po głowach podczas gdy oni wyrywają kostkę brukową, no bez jaj. We Francji czy Anglii kilkadziesiąt lat temu tłum zostałby spacyfikowany jeszcze ostrzej i temu byście przyklasnęli. Nie ważne czy jest to tłum lewaków czy narodowców, policja ma pilnować porządku, kropka. Nie można demolować miasta wycierając sobie przy tym gęby hasłem POLSKA.
No chyba że robimy rewolucje i idziemy podpalić Kancelarie Prezesa Rady ministrów ;-P to wtedy lece po butelki i benzynę :D
Do czego zmierzam, bo może trochę się rozpisałem. Jestem zażenowany corocznym cyrkiem i nie wierzę, że są to ciągłe "policyjne prowokacje" a jedynie nieudolność organizatorów i niechęć do wyzbycia się ze swoich szeregów bydła, psującego obraz i społeczny odbiór Ruchu Narodowego.
Maciejjo
Drogi Maciejjo,
UsuńAleż masz rację w swoich twierdzeniach. Jak pewnie wiesz inicjatywa zwana Ruchem Narodowym mając charakter oddolny składa się de facto z kilkudziesięciu pomniejszych ugrupowań. Niestety niektóre z nich mają charakter skrajny i nie brak w nich troglodytów, których przedstawicieli spotykasz na siłowni. Z całą pewnością otwartość tej inicjatywy jest jej słabym punktem, bowiem nie odsiewa grup, jednostek, dla których jedynym motorem działania jest przemoc, a sama idea pozostaje tylko mniej lub bardziej dopasowaną przykrywką. Niemniej należy zadać sobie pytanie, jaki jest procent tych troglodytów w ogólnej liczbie osób o poglądach narodowych? Śmiem twierdzić, że bardzo niewielki, a zatem nie możemy oceniać większej całości poprzez pryzmat uciążliwego marginesu.
Pozdrawiam serdecznie.
Advocatus Diaboli
OdpowiedzUsuńMożna być za lub przeciw, ale wtedy i tylko wtedy - gdy "druga strona" jest otwarta nie tylko na dialog, ale i na kompromis. Tym czasem, "życie polityczne" (czytaj - aktualnie umocowana w parlamencie nomenklatura dowolnej barwy) interesuje tylko to, aby szeroko rozumiane "koryto" mogło jej służyć w jedynie dwóch słusznych partycjach: jak najwięcej i jak najdłużej.
Demokracja parlamentarna w kraju nad Wisłą to nic innego jak obraz dziwki w ko-aligacji z sutenerem, gdzie:
Dziwka - chroniona jest konstytucyjnym zapisem (art. 142 par. 1) mówi że "poseł nie jest związany wolą wyborców", czyli (z polskiego na nasze) dla dziwki apanaże a dla wyborców (czytaj - klientów) osobiste spotkanie z sutenerem (czytaj - aparatem przymusu bezpośredniego - czyli policją.
Reasumując wstępnie - wyborcza kartka takie ma tylko dla obywatela znaczenie, że może wybrać w którym z burdeli ma zamiar bywać. Żadnego zaś znaczenia - jak dana dziwka będzie się odnosić do jego preferencji.
Darwinowska teoria ewolucji (w skrócie) mówi (i udowadnia) - że organ nie używany podlega zanikowi, i w równym stopniu dotyczy zarówno przyrodzenia jak i mózgu. Pomijając to pierwsze choć równie niebezpieczne (ujemny przyrost naturalny), zanik mózgu objawia się tym - że ludzie jak barany na rzeź lezą do tzw. wyborczych urn nie po to aby oblać je uryną, ale po to - aby po raz bądź który ulec złudzeniu znaczenia swojego własnego wyborczego głosu.
Drogą "ewolucji" - obywatel nie ma możliwości zmiany konstytucyjnych zapisów. Tzn. - teoretycznie ma prawo (po zebraniu 100 000 podpisów) wnieść obywatelski projekt na forum parlamentu), ale żaden bywalec koryta i tak nie zagłosuje na dobrowolne od niego się odsunięcie.
Jeżeli więc - nie drogą ewolucji - wymusić to można jedynie siłą.
Kto spotkał się kiedykolwiek w życiu oko w oko z "sutenerem" dobrze wie - że takie spotkanie nie wróży nic dobrego. Dziwka bowiem - suto opłaca swego body garda a "on" - jest z tego powodu niewątpliwie zadowolony. Dlatego - hasło: "jebać policje" nie tak do końca jest pozbawione racji.
Oczywiście. Jako duże dziecko nie mam wątpliwości, że tzw kibole kiedy wejdą w rolę "nowego sutenera" będą się czym kolwiek różnić od swych poprzedników. Nie widzę jednak na dzisiaj - innego sposobu powiedzenia "władzy ustawodawczej" - że tak najbardziej zwyczajnie: mam ich po prostu w du..e.
Reasumując "końcowo" - w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: Urząd Skarbowy i zakład pogrzebowy, zaś świnię aby odeszła od koryta - zmusić jedynie potrafi obuch.
Ktoś powie że się mylę?
Adam M. Grudziński
Szanowny Adamie.
UsuńNie mylisz się.Może tylko "grzeszysz" nadmiernym optymizmem.Obuchem można załatwić jedną..no może kilka świń.Takiego stada nie da się.Tu potrzebne byłyby bardziej radykalne rozwiązania i tym samym koszty trudne do oszacowania.
Moim zdaniem należy zlikwidować koryto. Te głupie i uparte same zdechną z głodu,a co mądrzejsze poszukają se jakiegoś pożytecznego zajęcia,coby z głodu nie zdechnąć.
Co do opisy tzw.demokracji w polskim wykonaniu.Diagnoza precyzyjna.
Pozdrawiam serdecznie.
@Adam M. Grudziński
UsuńMogę się tylko podpisać pod Pana komentarzem. Coraz częściej mam wrażenie, że działania policji są wręcz represyjne. A czy można się dziwić antyrządowym hasłom albo atakom na ekipy telewizyjne? Przecież media typu TVN czy Polsat od początku są tendencyjne i całkowicie ignorują fakt, że tysiące Polaków maszeruje w rodzinnej atmosferze, niosąc na sztandarach patriotyczne hasła. Marsz koncyliacyjnego Bronka miał być przeciwwagą dla Marszu chuliganerii i radykałów - tak przedstawiły sprawę media.
Czcigodny Adamie
UsuńHurraoptymizmem na pewno nas nie zaraziłeś. Czy zatem należy wziąć na przeczekanie, aż nastaną lepsze czasy, a cichcem robić swoje? O ile pamiętam, udało to się wielkopolskim organicznikom w XIX stuleciu. Ale obawiam się, że ludziska zapomnieli, jak się to robi. Bo sądząc z relacji Flavii, w Wielkopolsce jest nie mniejszy syf, niż na Mazowszu czy na Pomorzu.
Pozdrawiam melancholijnie.
to ja też coś napiszę, a co!
OdpowiedzUsuńna marsz wybraliśmy się z żoną ja co roku. usadowiliśmy się na przodzie bo tam podobno ciekawiej. w okolicach wejścia na most Poniatowskiego, po lewej bydło zaczęło rzucać petardami w policje i po chwili to się na szczęście skończyło. przy wyjściu z mostu musieliśmy stać ładnych kilkanaście minut z powodu zajść. na szczęście w końcu się to udało i udaliśmy się na błonie.
co do zadymiarzy. wystarczy chyba ten link:
http://www.youtube.com/watch?v=rvzeTnnVZw0
nic więcej do dodania nie mam, może poza tym, że rzucanie petard pod nogi ludziom na moście jest skrajnym idiotyzmem, powodującym niepokój wśród uczestników. organizatorzy starali się ich powstrzymać (słownie bo i innej możliwości nie mają), ale dla nich idea narodowa się nie liczy, są na nią za głupi.
co do policji. ja na prawdę nie rozumiem jak to się dzieje że oni nie potrafią ich otoczyć!? mają wszelkie możliwości ku temu. taki był zresztą plan, policja miała się cofać odciągając barachło od marszu i ich spacyfikować. tego nie zrobili jak co roku zresztą. 2 lata temu wraz z żoną o mało co nie zostaliśmy spałowani, chociaż spokojnie staliśmy i czekaliśmy. policja wbiła się w tłum tłucząc na prawo i lewo wszystkich jak popadnie. tak samo było było w 2011 na placu konstytucji. zaś w zeszłym roku, na zwężeniu drogi w drodze na plac na rozdrożu, szpaler policji zaczął się zbliżać do tłumu na odległość 2 metrów. piszę to bo tam byłem. w koło mnie chłopaki z dziewczynami rodziny, żadnych bandytów. tłum jak to w takich sytuacjach, ze strachu zaczął napierać, dobrze że nie doszło do tragedii (a może władzy o to chodziło?). obok mnie jakiś chłopak ledwo żywy, przyduszony, został wyprowadzony przez dziewczynę, która krzyczała do policjantów "co wy robicie?!". ja z żoną wdrapaliśmy się na murek obok wraz z grupą jeszcze kilkunastu/kilkudziesięciu osób. na koniec gdy marsz się zakończył policja postanowiła podreperować statystyki i do aresztować kilkadziesiąt osób.
co do samego marszu był lepszy niż 2 poprzednie. znacznie więcej o AK, kilkakrotnie wspomniano o Piłsudskim, Paderewskim czy nawet Mościckim. było mniej kibolskich przyśpiewek. choć jedna mi się bardzo spodobała:"Polska to my! Polska to my, a nie donald i jego psy!". tak więc za rok też się wybieram.
Pozdrawiam Mucha86
@Mucha86
UsuńMnie też to zastanawia działanie policji. Może to ryzykowna teza, ale mam wrażenie, że o wywołanie paniki właśnie chodziło. Bo policja miałaby podreperowane statystyki, a Marsz jeszcze gorszy PR.
ważne jest pytanie komu zależy na zamieszkach. z pewnością nie organizatorom. rząd obawia się tego tłumu ludzi
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=3UJg4GWRNsc
co do statystyk to wspaniały był popis policji w zeszłym roku gdzie w trakcie marszu aresztowano 20 kilka osób, a dalsze 50 jeż po marszu spokojnie wracających do domu. zostało to nawet uwiecznione prze tv republika.
pozdrawiam mucha86
Szanowna Flavio.
OdpowiedzUsuńMieszkam zbyt daleko od Warszawy,więc z konieczności pozostają media.
Wczoraj w programie Pospieszalskiego można było zobaczyć relację z manifestacji różniącą się zdecydowanie od tej,którą faszerują nas Polsat czy TVN,o tzw."publicznej" nie zapominając.
Między innymi mogłem zobaczyć zadymiarzy w kominiarkach chroniących się za murem policjantów oraz policjanta,który zaskoczony przez dziennikarza zapomniał ściągnąć szalik kibica Legii Warszawa.Obecna w studio pani inspektor policji nie potrafiła tych faktów skomentować.
Pozdrawiam serdecznie.
@ Józef
UsuńWielkie dzięki za te informacje. Bo kto nie wierzył, ma dowód na to, że rzekoma policja to już prawie milicja. Równie obywatelska jak platforma.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Niedźwiedziu.
UsuńNie wiem dlaczego nie mogę tego u siebie uruchomić.uruchomić.Może Ty sobie z tym poradzisz.Pozdrawiam serdecznie.
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/13112014-2230/17371112
Tu jest więcej:
Usuńhttp://3obieg.pl/wydzial-ds-prowokacji-komendy-glownej-policji-pytania-do-generala-dzialoszynskiego
Czcigodny Józefie
UsuńU mnie się otwiera, tyle tylko że trzeba odczekać trzy minuty, bo na początku lecą reklamy. Ale bardzo dziękuję za ten link.
I zapraszam takiego smakosza, jak Ty, na wtorkowy wieczór. Flavia wstawia coś, przy czym pierwszy odcinek Omnibusa Pojebusa blednie.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
No, przyznam że jestem w szoku :|
UsuńMaciejjo
A ja widziałam piękne i wzruszające zdjęcia z marszu, żałowałam, że mnie tam nie ma :/
OdpowiedzUsuń